Skip to content

Polska Akademia Nauk

13

Komentarz

  • Przepraszam ale tekst "ma być jak" to pierdoły. Co konkretnie ma być, co nie jest?

  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Fraunhofer-Gesellschaft
    w celu łączenia badań i przemysłu
    tak samo reklamuje sie sieć Łukasiewicz

  • Podobny szyld nie oznacza podobnej funkcji.

  • edytowano April 2023

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Czyli mniej więcej tak jak myślałem.
    PAN jak prześledzimy historię wydaje się być reliktem ... zaborów. PAN powstało z PAU, PAU powstała z towarzystw naukowych tworzonych za czasów zaborów. Towarzystwa takie tworzono, bo uniwersytety były kontrolowane przez zaborców.
    Piszę "wydaje", bo jak już pisałem, szczegółów działalności nie znam.
    Tym bardziej taka instytucja wydaje się dziwna, bo rozwiązuje problemy, które istniały ponad sto lat temu... a z drugiej strony może akurat ma potencjał, bo naukowiec nie musi być w niej obciążony czasochłonnymi zajęciami dydaktycznymi, może się skupić na badaniach jako takich, a nie robieniu świeżo upieczonym maturzystom powtórek z liceum.

    Z rpozmów z ludźmi, którzy w PAN pracują, oraz żoną, która z PAN-owcami współpracuję wychodzi mi, że problemem jest nie tyle "reliktowość" _ tej instytucji co jej niespójność organizacyjna. Wiele osób (no dobra "Ja przez wiele lat"). słysząc PAN myślałem o swego rodzaju stowarzyszeniu czy korporacji _oberprofesorów . Bo rzeczywiście jest ono jednym z elementów akademii. Ale PAN to także szereg instytutów czy zakładów badawczych działających w różnych dziedzinach. Przy czym pomiędzy "korporacją", a instytutami i zakładami jest dość dziwaczna zależność. Bo z jednej strony "korporacja" (z braku znajomości lepszego określenia będę używał tego słowa) stanowi władze PANu, a z drugiej większość Członków PAN pracuje na innych uczelniach czy nie-PANowskich ośrodkach badawczych, często wręcz PANowskimi konkurujących. No i nasłuchałem się - głownie od bliskiej koleżanki mojej żony - opowieści o tym, jak to Członkowie PAN pracujący w konkurencyjnej instytucji zgłaszają się do Rady Naukowej Instytutu w którym ona pracuje głównie po to, żeby prowadzić coś na kształt szpiegostwa przemysłowego lub/i utrudniać życie przez forsowanie różnych absurdalnych rozwiązań organizacyjnych lub utrącać kandydatury zbyt obiecujących dyrektorów.
    Z kolei Paweł, którego kol @los wspomniał z imienia, regularnie żołądkował się, że u niego w Instytucie "zewnętrzni" członkowie Rady próbują regularnie przepychać uchwały z różnymi "KODziarsko - postępackimi " postulatami

    O pieniądzach rzadko rozmawialismy, ale pamiętam, że parę lat temu na EC bodajże @los i Paweł podali konkretne kwoty wynagrodzeń i były one żenujące.

  • @christoph powiedział(a):
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Fraunhofer-Gesellschaft
    w celu łączenia badań i przemysłu
    tak samo reklamuje sie sieć Łukasiewicz

    Gdy kierownikiem Rajchu był niejaki Dolo patnerstwo publiczno-prywatne z firmami typu Porsche, Henschel, Krupp, IG Farben i naukowcami banglało wzorcowo.

  • @allium powiedział(a):
    O pieniądzach rzadko rozmawialismy, ale pamiętam, że parę lat temu na EC bodajże @los i Paweł podali konkretne kwoty wynagrodzeń i były one żenujące.

    3 400 PLN AD 2019 na etacie psoferora, nie ma się czego wstydzić. To znaczy - psoferor nie ma się czego wstydzić, Polska ma.

  • Wiem, że powstaje obywatelski projekt ustawy, który ma tę sprawę ruszyć, skoro rząd jej nie rusza.

  • ???

    W Polsce nie ma czegoś takiego jak "obywatelski projekt ustawy." Dyrektorzy instytutów PAN przygotowali swój projekt ciągnąc kołdrę w stronę dyrektorów, prezes przygotował swój projekt ciągnąc kołdrę w swoją stronę (siurprajz, siurprajz), minister też ma jakieś pomysły. Najfajniejszy projekt przygotowali rektorzy uczelni kilka lat temu, zgadnijcie na czym on polegał? Tak, zgadza się, vernichten! Ale chyba punktu o zorganizowaniu wycieczki do Palmir lub Sachsenhausen dla profesorów PAN nie umieścili. Pewnie przez przeoczenie.

  • Projekt o którym wspomniałem rodzi się w kręgach związkowych. Ale nie dotyczy wyłącznie PAN tylko instytutów w ogóle.

  • To życzę mu szczęśliwych narodzin choć sukcesu nie przepowiadam.

  • @Brzost powiedział(a):
    Wiem, że powstaje obywatelski projekt ustawy, który ma tę sprawę ruszyć, skoro rząd jej nie rusza.

    to sposób stosowany obecnie, żeby nie było [roblemów z konsultacjami
    życzę powodzenia, a Tobie Brzoście - jeszcze bardziej - wszystkiego najlepszego

  • Ciągle nie mogę się doczekać odpowiedzi, kto jest tym leśnym dziadkiem. Inżynierze, nie daj się prosić!

  • @los powiedział(a):
    Kto to jest te magiczne leśne dziadki? Ja?

    "wiekowi eksperci" ;)

    W ogóle wrzucanie do jednego worka ścisłych, life science, technicznych i humanistycznych instytucji jest zbrodnią.

  • loslos
    edytowano April 2023

    Wiekowi czyli w wieku emerytalnym tj. urodzeni przed rokiem 1958. W tym wpisie https://excathedra.pl/discussion/comment/464334/#Comment_464334 wyjaśniłem dlaczego 90% polskiej nauki jest ich autorstwa, także tej powstającej obecnie, bo człowiek do siedemdziesiątki potrafi być całkiem twórczy.

    W latach 70-tych człowiek uprawiał naukę aby wyjeżdżać na Zachód. W latach 80-tych naukę uprawiano po to aby wyjechać na Zachód. Różnica w słowach niewielka ale w praktyce już gigantyczna - kto wyjeżdża, ten wraca, kto wyjechał, ten już zostaje. Dlatego jest tak niewielu wartościowych uczonych w wieku dziadków młodszych czyli między 55 a 65. Ci lepsi są w Ameryce, Anglii lub Francji (w Niemczech cudzoziemiec nie zostanie psorerorem, no chyba że Szwajcar), w Polsce zostali tylko ci gorsi. Niewielu jest uczonych w wieku 45-55, bo jak kto kończył studia po roku 90, najciekawsze kariery były poza nauką. Uprawianie nauki zrobiło się znowu atrakcyjne gdzieś po roku 2010, kiedy pojawiły się ojropejskie granty. W polskiej nauce jest gigantyczna luka pokoleniowa. Niemniej pozbycie się "leśnych dziadków" to pozbycie się nauki.

  • @qiz powiedział(a):
    W ogóle wrzucanie do jednego worka ścisłych, life science, technicznych i humanistycznych instytucji jest zbrodnią.

    Każdy uniwersytet jest zbrodnią?

  • Instytuty PANowskie jako całość. Powiesz, że PAN jako instytucja jest spójny? A jeśli nie jest, to czy w sytuacji takiej jak obecna (zagłodzenie) ma mocne argumenty do walczenia o finansowanie?

    To już SB Łukasiewicz ma lepszą "podkładkę" do udawania, że jest potrzebny.

  • PAN jako instytucja nie jest spójny ale to znaczy, że nikt nie wrzuca do jednego worka ścisłych, life science, technicznych i humanistycznych instytucji. Nawet instytuty mają własne osobowości prawne, inaczej niż na uniwersytetach. Czyli dobrze, nie? Logika, kolego, logika.

  • ad "leśne dziadki" - to w ogóle ładne, ale mało związane z rzeczywistością określenie.
    Nie ma chyba prawie wcale instytucji, gdzie takie złowrogie dziadki (w domyśle- mentalnie tkwiące w komunie, bo taka jest geneza przezwiska, stosowanego do komuszych działaczy sportowych) miałyby na coś duży wpływ.

  • W latach 90-tych miały. Ale od lat 90-tych minęło 30 lat czyli czas, w którym prawie każdy 60-latek dołącza do swoich przodków. Biologia jest wielka.

    Ale ludzie wciąż widzą rzeczywistość z lat 90-tych, jak twierdzi prawo losa nr nie pamiętam który. Czasy obecne zaczną postrzegać za 30 lat.

  • @los powiedział(a):
    No właśnie, użycie nazwy od 40 lat nieaktualnej sugeruje, że Inż opisuje sytuację sprzed 40 lat. Bardzo proszę o korektę, jeśli napisałem nieprawdę. W tej sytuacji by się to zgadzało - wtedy istotnie PANem rządziły leśne dziadki z komitetów.

    Jaka piękna ilustracja prawa losa nr kolejny, że ludzie postrzegają rzeczywistość z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem.

    Co do IBJ czy NCBJ, to akurat opisuję wrażenia sprzed około 20 lat.
    Co do IITD, to sprawy względnie świeże: 3-5 lat

  • @los powiedział(a):
    Ciągle nie mogę się doczekać odpowiedzi, kto jest tym leśnym dziadkiem. Inżynierze, nie daj się prosić!

    Inżynier zajmował się inżynierowaniem i nie miał czasu na krotochwile.

    (moja) Definicja leśnego dziadka z instytutu brzmi:
    Osoba piastująca stanowisko od dr wzwyż w jednostce naukowej, której prowadzone prace:
    a) nie są i nie będą do niczego potrzebne
    b) są mocno w tyle za osiągnięciami światowymi i nie rokują na dogonienie
    Osoba taka jest świadoma powyższej sytuacji, ale nie przejmuje się tym, zadowalając się posiadaną reputacją i wynagrodzeniem naukowca. Jest odpowiednikiem "letniego katolika" w świecie nałkowym.
    Osobniki szczególnie agresywne podcinają skrzydła ambitniejszym i/lub zdolniejszym od siebie aby nie została zachwiana ich pozycja.

    W efekcie takie osoby za nasze pieniądze opóźniają rozwój nauki w Polsce. Ich nadmierne występowanie doprowadziło naukę w Polsce do aktualnego stanu.

    To oczywiście mój osąd, ale oparty na dość dużej próbie. Mógłbym podawać konkretne nazwiska, ale powstrzymam się z tym na publicznym forum. Czekam na krytykę.

  • @los powiedział(a):
    W latach 90-tych miały. Ale od lat 90-tych minęło 30 lat czyli czas, w którym prawie każdy 60-latek dołącza do swoich przodków. Biologia jest wielka.

    Ale ludzie wciąż widzą rzeczywistość z lat 90-tych, jak twierdzi prawo losa nr nie pamiętam który. Czasy obecne zaczną postrzegać za 30 lat.

    Wielokrotnie słyszę frazę (ostatnio wczoraj od kolegi): Jesteśmy biednym krajem

  • loslos
    edytowano April 2023

    @Inż powiedział(a):
    (moja) Definicja leśnego dziadka z instytutu brzmi:
    Osoba piastująca stanowisko od dr wzwyż w jednostce naukowej, której prowadzone prace:
    a) nie są i nie będą do niczego potrzebne
    b) są mocno w tyle za osiągnięciami światowymi i nie rokują na dogonienie
    Osoba taka jest świadoma powyższej sytuacji, ale nie przejmuje się tym, zadowalając się posiadaną reputacją i wynagrodzeniem naukowca. Jest odpowiednikiem "letniego katolika" w świecie nałkowym.

    a) dotyczy praktycznie całości światowej nauki, praktyczne zastosowanie znajduje jedna praca na, bo ja wiem?, milion? Może tysiąc. Ale to już specyfika całej światowej nauki, nie tylko polskiej. Praca naukowa może się jeszcze bronić, że jakkolwiek jest bezużyteczna, to jest ładna a nawet piękna, choć oczywiście nie jest to piękno dla wszystkich. Tak to dziś jest, wariacje fortepianowe Weberna op. 27 są niewątpliwie piękne a nie są dla wszystkich. W każdym razie - dobre 99% światowej nauki jest zupełnie bezużyteczne.

    b) Ewidentnie sytuacja sprzed 30 lat, może gdzieniegdzie sprzed 20. Cokolwiek złego nie powiedzieć o punktozie, sprawiła ona przynajmniej to, że choć polscy naukowcy robią rzeczy bezużyteczne, to robią rzeczy tak samo bezużyteczne jak ich koledzy z Oksfordów i Harwardów, bez jednego dnia opóźnienia w bezużyteczności. Wymienię jedno nazwisko ale znaczące z wymienionego przez kolegę instytutu: wieloletni dyrektor IPJ prof. Krzysztof Meissner nie jest ani Rogerem Penrose'm ani Gabriele'm Veneziano ale nie jest uznawany przez nich za chłystka, skoro z nim współpracowali i razem pisali artykuły. Jest markowym fizykiem z drugiego rzędu, co jest całkiem sporo, bo naprawdę niewielu załapuje się na rząd pierwszy. Nie należy go nazywać leśnym dziadkiem.

  • https://wyborcza.pl/7,75398,29704165,nienawistny-atak-naukowcy-solidarni-z-prof-barbara-engelking.html

    Rada Naukowa Instytutu Filozofii i Socjologii wypowiedziała się w tej, jakże inspirującej, dyskusji.
    Pisiory będą ją pompować.

  • loslos
    edytowano April 2023

    Niech sobie pan minister Czarnek oraz rada naukowa Instytutu Filozofii i Socjologii PAN a także pani Engelking we własnej osobie znajdą odpowiednio błotną kałużę, włożą stosowne obcisłe stroje i wyjaśnią sobie tam wszystkie wątpliwości. Tylko niech nie biorą innych za zakładników.

  • Perkusista satanistycznej grupy deathmetalowej nowym ministrem nauki. Koniecznie chcą abym zatęsknił za Czarnkiem.

  • PAN? Resztówka po PRL. Zamknąć i zaorać.

  • Nie PAN tylko ban. Nie od razu, popatrzymy ale chyba los kolegi już się dokonał.

  • edytowano December 2023

    @los powiedział(a):
    Perkusista satanistycznej grupy deathmetalowej nowym ministrem nauki. Koniecznie chcą abym zatęsknił za Czarnkiem.

    -

    Vinders wraz z grupami SS, Kat i Bank, koncertował wystąpił podczas pierwszej imprezy masowej po ogłoszeniu Stanu Wojennego, a było to Rock Session. Impreza odbyła się w marcu 1982 roku w szczecinie.

  • @trep powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Perkusista satanistycznej grupy deathmetalowej nowym ministrem nauki. Koniecznie chcą abym zatęsknił za Czarnkiem.

    -

    Vinders wraz z grupami SS, Kat i Bank, koncertował wystąpił podczas pierwszej imprezy masowej po ogłoszeniu Stanu Wojennego, a było to Rock Session. Impreza odbyła się w marcu 1982 roku w szczecinie.

    Znaczy się, ma zasługi.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.