@los powiedział(a):
Dziwne toto. Mgła wojny że oko wykol.
Może kondotierzy podbili stawkę?
Wobec wszystkich stron oczywiście... więc każdy ma swój przekaz.
Zobaczymy jak to się dalej rozwinie. Historia pełna jest ludowych buntów, które kończyły się tak, że kiedy przywódcy buntowników dotarli przed oblicze władcy, padali na twarz a ten obiecywał im wszystko, czego zechcieli. Szczęśliwi buntownicy wracali do domów. Dalszy scenariusz jest standardowy: przywódcy buntu i niektórzy szeregowi buntownicy byli nabijani na pal, obdzierani ze skóry, ćwiartowani w zależności od lokalnych obyczajów a reszta po skromnym obiczowaniu wracała do codziennych obowiązków. Znaczy to po prostu, że Prigożyn nie jest politykiem tylko zwykłym żulem, który raczej przypadkiem doszedł do znaczenia. Bo miał w rędku dużą stawkę i ją na bezdurno oddał.
Tak, jest gigantyczna różnica znaczeniowa między tymi słowami, zwłaszcza w tym kontekscie.
Skąd to dosyć absurdalne wyobrażenie, że ludzie znaczący nie mają ani trochę ambicji? Codzienne doświadczenie każe raczej sądzić, że to właśnie ambicja jest ważnym czynnikiem w osiąganiu znaczenia.
Oczywiście, ludzie też wiedzą kiedy się zatrzymać, cofnąć, poczekać, z tego starcia Prigożyn wychodzi zwycięsko, pozycja Putina spada - zobaczymy co dalej.
A nie była to ustawka Putina i Prigożyna? Ustawka / prowokacja by zapobiec poważniejszej Valkyrie i wynotować potencjalnych zdrajców , podważyć resztki autorytetu Szojgu i ewentualnie na niego zwalić całą winę za klęske na Ukrainie?
A reszta to rekwizyty?
Wagnerowcy na Białoruś, czyli na front polski i zdala od hordzianej dintojry, armia do koszar a generały do dołów z wapnem?
@Zima powiedział(a):
A nie była to ustawka Putina i Prigożyna by zapobiec poważniejszej Valkyrie i wynotować potencjalnych zdrajców , podważyć resztki autorytetu Szojgu i ewentualnie na niego zwalić całą winę za klęske na Ukrainie.
A po co podważać autorytet ministra obrony? Można go odsunąć z zachowaniem pozorów, można go odsunąć z hałasem, można go zabić ale po co podważać autorytet? Podważenie autorytetu Szojgu to też podważenie autorytetu armii i samego Putina.
Standardowe zachowanie jest takie: egzekucja i to widowiskowa przywódców buntu, decymacja grupy Wagnera, rozproszenie pozostałych. Co będzie - zobaczymy.
A po co podważać autorytet ministra obrony? Można go odsunąć z zachowaniem pozorów, można go odsunąć z hałasem, można go zabić ale po co podważać autorytet? Podważenie autorytetu Szojgu to też podważenie autorytetu armii i samego Putina.
W sensie dobry han wprowadzony w błąd przez złych bojarów. Szojgu złym bojarem.
Ja wszystko fersztejen ale do tego wcale nie była potrzebna kompromitacja państwa rosyjskiego. Bo że Rosja sprowadziła się do rangi jakiegoś afrykańskiego bantustanu, to nie ulega wątpliwości, banda ochroniarzy z kryminalną przeszłością była o krok od przejęcia władzy i jest całkiem możliwe, że tę władzę by zdobyli, gdyby nie odstąpili po dobroci.
Tiaaa. A rosgwardia stała i patrzyła biernie jak „zbuntowani” podchodzą pod Krowi Bród.
No pleeeeease.
A że Prigozyn godził się z tym że paru zeków mu rozbombią? W czym problem ? Od tego są zeki by dawać mięsa.
Gorzej że się zeki celnie parę razy odwinęli, ale jakie to ma w hordzie znaczenie że paru poborowych czy nawet zawodowych poszło w wapno?
Edit: Post scriptum. Żeligowski też się Marszałkowi „zbuntował” i zajął Wilno. I żadne polskie wojsko nie stanęło na drodze buntownikowi narażającemu na szwank reputację kraju i podważającemu autorytet władz państwowych.
@Zima powiedział(a):
Tiaaa. A rosgwardia stała i patrzyła biernie jak „zbuntowani” podchodzą pod Krowi Bród.
A co, nie? Przecież jedna konwencjonalna bombka średniej wielkości by ten cały pochód zatrzymała. Natomiast jedno jest pewne: impreza nie podobała się Władimirowi Władimirowiczowi, z Moskwy spieprzył a gardło mu tak ścisnęło, że gadać z jego wieloletnim kucharzem musiał za niego Łukaszenka. Teraz będzie śledztwo, kto nie wykazał się dostateczną gorliwością w tłumieniu puczu. Może ubyć gienierałów.
Robią mu w sumie bardzo spektakularny pogrzeb, i z fanfarami. Smaczku dodaje fakt, że Szojgu ogląda przygotowania do owego pogrzebu.
Jak ludność Yorkshire się zbuntowała przeciw jakiemuś bardzo zachłannemu poborcy podatków, to król kazał poćwiartować przywódców buntu (po uprzednim łaskawym ich przyjęciu) ale żeby im nie było smutno, to kazał do tego grona dołączyć rzeczonego poborcę podatków. Tak, Szojgu ogląda przygotowania do swego pogrzebu. Ale może zawsze dołączyć do Anodiny.
Te warunki, to bajki dla motłochu i dzieci. Ciekawe123 co na prawdę ustalono.
Całości kompletnie nie rozumiem, no chyba że czas Ordy został zastąpiony czasem anarchii magnackiej, bo i tak się mogło zdarzyć.
Nic nie ustalono, bo ustalać można w biznesie ale nie w polityce, zwłaszcza rosyjskiej. Sytuacja Prigożyna przerosła i pękł, bo jest zwyczajnym leningradzkim żulem, tylko w Rosji ktoś taki mógł dojść do znaczenia.
Prigożyna już nie ma, nawet jeśli jeszcze kilka lat przeżyje. Bardziej interesujące jest, jak sobie Putin poradzi z tym gigantycznym osłabieniem władzy.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Te warunki, to bajki dla motłochu i dzieci. Ciekawe123 co na prawdę ustalono.
Całości kompletnie nie rozumiem, no chyba że czas Ordy został zastąpiony czasem anarchii magnackiej, bo i tak się mogło zdarzyć.
A co z wersją, że Pierożyn dostał właśnie Białoruś jako kremlowskie lenno? Dla nas średnia opcja.
I jest jeszcze jedno interesujące pytanie: gdzie przez ten czas byli Szojgu i Gierasimow? Jakby nie było, to o nich była ta cała awantura. A jakby znikli.
Cesarz bardzo się krygował, kiedy mu Zygmunt III wysyłał lisowczyków na pomoc, i zgodził się dopiero, kiedy mu Bethlen podpalił rogatki Wiednia. Bojowe talenta wagnerowców są mniejsze niż elearów ale pozostałe upodobania mają podobne. A jeszcze niedawno poczuli krew i bezkarność. Na miejscu Łukaszenki zdecydowanie bym się nie cieszył z tej nagrody za udaną mediację.
Komentarz
Zobaczymy jak to się dalej rozwinie. Historia pełna jest ludowych buntów, które kończyły się tak, że kiedy przywódcy buntowników dotarli przed oblicze władcy, padali na twarz a ten obiecywał im wszystko, czego zechcieli. Szczęśliwi buntownicy wracali do domów. Dalszy scenariusz jest standardowy: przywódcy buntu i niektórzy szeregowi buntownicy byli nabijani na pal, obdzierani ze skóry, ćwiartowani w zależności od lokalnych obyczajów a reszta po skromnym obiczowaniu wracała do codziennych obowiązków. Znaczy to po prostu, że Prigożyn nie jest politykiem tylko zwykłym żulem, który raczej przypadkiem doszedł do znaczenia. Bo miał w rędku dużą stawkę i ją na bezdurno oddał.
Wczasy na Białorusi, do końca życia
Czyli raczej niedługo.
Nie wiem, ja użyłem "narzędzie", nie marionetka.
Tak, jest gigantyczna różnica znaczeniowa między tymi słowami, zwłaszcza w tym kontekscie.
Skąd to dosyć absurdalne wyobrażenie, że ludzie znaczący nie mają ani trochę ambicji? Codzienne doświadczenie każe raczej sądzić, że to właśnie ambicja jest ważnym czynnikiem w osiąganiu znaczenia.
Oczywiście, ludzie też wiedzą kiedy się zatrzymać, cofnąć, poczekać, z tego starcia Prigożyn wychodzi zwycięsko, pozycja Putina spada - zobaczymy co dalej.
A nie była to ustawka Putina i Prigożyna? Ustawka / prowokacja by zapobiec poważniejszej Valkyrie i wynotować potencjalnych zdrajców , podważyć resztki autorytetu Szojgu i ewentualnie na niego zwalić całą winę za klęske na Ukrainie?
A reszta to rekwizyty?
Wagnerowcy na Białoruś, czyli na front polski i zdala od hordzianej dintojry, armia do koszar a generały do dołów z wapnem?
A po co podważać autorytet ministra obrony? Można go odsunąć z zachowaniem pozorów, można go odsunąć z hałasem, można go zabić ale po co podważać autorytet? Podważenie autorytetu Szojgu to też podważenie autorytetu armii i samego Putina.
Standardowe zachowanie jest takie: egzekucja i to widowiskowa przywódców buntu, decymacja grupy Wagnera, rozproszenie pozostałych. Co będzie - zobaczymy.
W sensie dobry han wprowadzony w błąd przez złych bojarów. Szojgu złym bojarem.
Ja wszystko fersztejen ale do tego wcale nie była potrzebna kompromitacja państwa rosyjskiego. Bo że Rosja sprowadziła się do rangi jakiegoś afrykańskiego bantustanu, to nie ulega wątpliwości, banda ochroniarzy z kryminalną przeszłością była o krok od przejęcia władzy i jest całkiem możliwe, że tę władzę by zdobyli, gdyby nie odstąpili po dobroci.
Tiaaa. A rosgwardia stała i patrzyła biernie jak „zbuntowani” podchodzą pod Krowi Bród.
No pleeeeease.
A że Prigozyn godził się z tym że paru zeków mu rozbombią? W czym problem ? Od tego są zeki by dawać mięsa.
Gorzej że się zeki celnie parę razy odwinęli, ale jakie to ma w hordzie znaczenie że paru poborowych czy nawet zawodowych poszło w wapno?
Edit: Post scriptum. Żeligowski też się Marszałkowi „zbuntował” i zajął Wilno. I żadne polskie wojsko nie stanęło na drodze buntownikowi narażającemu na szwank reputację kraju i podważającemu autorytet władz państwowych.
Ustawka mogła się wymknąć spod kontroli. A z drugiej strony może Prigożyn liczył na większe poparcie ze strony armii czy GRU.
Mogła. Odstrzelenie paru śmigłowców może na to wskazywać.
Ale się nie wymknęła. Wagner idzie godnie pod Grodno,
…. a Szojgu?
Robią mu w sumie bardzo spektakularny pogrzeb, i z fanfarami. Smaczku dodaje fakt, że Szojgu ogląda przygotowania do owego pogrzebu.
A co, nie? Przecież jedna konwencjonalna bombka średniej wielkości by ten cały pochód zatrzymała. Natomiast jedno jest pewne: impreza nie podobała się Władimirowi Władimirowiczowi, z Moskwy spieprzył a gardło mu tak ścisnęło, że gadać z jego wieloletnim kucharzem musiał za niego Łukaszenka. Teraz będzie śledztwo, kto nie wykazał się dostateczną gorliwością w tłumieniu puczu. Może ubyć gienierałów.
I gubernatorów, podobno pięciu otwarcie poparło Wagnera.
Jak ludność Yorkshire się zbuntowała przeciw jakiemuś bardzo zachłannemu poborcy podatków, to król kazał poćwiartować przywódców buntu (po uprzednim łaskawym ich przyjęciu) ale żeby im nie było smutno, to kazał do tego grona dołączyć rzeczonego poborcę podatków. Tak, Szojgu ogląda przygotowania do swego pogrzebu. Ale może zawsze dołączyć do Anodiny.
No to Putin zapowiedział że zdrajcy zostaną surowo ukarani, jak tylko zostaną pojmani w domyśle.
Te warunki, to bajki dla motłochu i dzieci. Ciekawe123 co na prawdę ustalono.
Całości kompletnie nie rozumiem, no chyba że czas Ordy został zastąpiony czasem anarchii magnackiej, bo i tak się mogło zdarzyć.
Nic nie ustalono, bo ustalać można w biznesie ale nie w polityce, zwłaszcza rosyjskiej. Sytuacja Prigożyna przerosła i pękł, bo jest zwyczajnym leningradzkim żulem, tylko w Rosji ktoś taki mógł dojść do znaczenia.
Prigożyna już nie ma, nawet jeśli jeszcze kilka lat przeżyje. Bardziej interesujące jest, jak sobie Putin poradzi z tym gigantycznym osłabieniem władzy.
A co z wersją, że Pierożyn dostał właśnie Białoruś jako kremlowskie lenno? Dla nas średnia opcja.
I jest jeszcze jedno interesujące pytanie: gdzie przez ten czas byli Szojgu i Gierasimow? Jakby nie było, to o nich była ta cała awantura. A jakby znikli.
Trzymanie wagnerowców na Białorusi to też średnia opcja dla nas.
Chyba dla Łukaszenki.
też
Nie rozumiem po co to było Prigożynowi?
Cesarz bardzo się krygował, kiedy mu Zygmunt III wysyłał lisowczyków na pomoc, i zgodził się dopiero, kiedy mu Bethlen podpalił rogatki Wiednia. Bojowe talenta wagnerowców są mniejsze niż elearów ale pozostałe upodobania mają podobne. A jeszcze niedawno poczuli krew i bezkarność. Na miejscu Łukaszenki zdecydowanie bym się nie cieszył z tej nagrody za udaną mediację.
A po co to wszystko było Putinowi? Błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi.
Ja powtarzam że prędzej czy później prokuratora przypomni że działalność Wagnera jest nielegalna w Rosji.
Daniłow o sprawie.
+1
Sam Prigożyn udaje się na Białoruś, nie wagnerowcy