Temat relacji damsko-męskich jest bardzo na czasie. Idzie zmiana i to ogromna, opiszę główne trendy na internecie, w kontekście różnego rodzaju poradników, jutuberów, stronek, ale też i szkoleń, konferencji.
Kobiety.
Ogólna tendencja jest taka - wróćmy do żeńskiej energii. Czytaj, najlepiej kiedy kobieta jest kobieca. To faceci są silni, to faceci mają podejmować decyzje, to faceci są wojownikami i rycerzami spraw wielkich (kochamy takich !). My mamy dawać facetom napęd do działania, dawać dobre emocje, energię, tworzyć dobry klimat. Ideał związku jest taki, kiedy po okresie księcia i księżniczki wchodzimy w rolę króla i królowej. Co ciekawe, kobiety powinny młodym chłopakom odpuścić, dać im toczyć własne wojny, zaangażować się, bez tego nigdy nie dorosną i nie będą odpowiedzialnymi królami. Tak w skrócie.
Mężczyźni.
Red Pill rządzi. Kobiety, w wyniku upadku norm, a wręcz działania antykultury, powróciły do swoich pierwotnych instynktów i tylko to się liczy. Dzisiejszy facet musi znać zasady gry. A prawda jest taka, że miej wyjebane a będzie ci dane, jesteś dobrym chłopakiem, z wartościami ? Świetnie, ale kobiety traktuj jak Bad Boy. Dla kobiet liczy się tylko siła, energia, żywotność, lubią zwycięzców, bo oni gwarantują im najlpsze geny. A jak wiadomo kobietom zależy tylko dobru ich dzieci. Wybierają więc najsilniejszych samców. MUSISZ być silny, nauczyć się, zasady gry są proste - to jest przesłanie redpilowców. Nie dawaj babie ani milimetra przewagi nad tobą, bo przegrasz. Dominuj. I nigdy nie wchodź w małżeństwo, bo to represyjna instytucja, która nierówno traktuje mężczyzn. Ogólnie dużo się teraz zwraca uwagi na to, że system mężczyzn dojeżdża, więc jebać system. Tak po krótce, bo tam jest sporo bardzo ciekawych spostrzeżeń i rad.
Jaki będzie efekt ? Biada kobietom. Pisze poważnie. Tego kierunku nie da się już odwrócić, efekt będzie widoczny za 20 lat.
@Przemko powiedział(a):
Tak też pisaliśmy 15 lat temu, że feminizm skończy się źle dla kobiet gdy wahadło odbije.
Mjenstrim żyje odpiętym życiem, niczym wyborca PO. A w tle mamy prawdziwą wojnę, a może jej początki właściwie - o kompletnie nowy, postpedalski świat. On wcale nie musi być taki fajny, ale na pewno wymiecie te wszystkie kretynizmy, których póki co jest w mediach pełno.
A kobiety już zapłaciły, Te między 30 a 40 można śmiało wrzucić do jednego wora i wysłać na zbiorową psychoterapię. Na początku, kiedy zobaczyłem o co chodzi i jaka skala, było mi po prostu bardzo przykro. Fajne, inteligentne dziewczyny, z pasjami, talelntami, kompletnie, ale to kompletnie rozbite życiowo i pozbawione nadziei. To mnie chyba poruszyło najmocniej, mam 35 lat, do końca życia już będę sama. Przegrałam. Takich kobiet są tysiące, po nieudanych relacjach, z traumami, zrezygnowane, ehhhhh ....
Efekty już są wśród pań 40-50, które wolność utożsamiały z możliwością rotacji partnerów a nie z koniecznością wzięcia odpowiedzialności za swoje życie chociażby w wymiarze materialnym.
O imponderabilia takie jak zdrowie w tym psychiczne, duchowość i rozwój intelektualny nie wspomnę, na które to rzeczy jest mnóstwo czasu jak się jest bezdzietną lambadziarą.
A teraz anegdotka.
Wczoraj po treningu nurkowym, na którym było na tyle dużo osób, że pozwoliłam sobie na uwagę:
"Panowie pozwolicie, że jako jedyna kobieta w tym gronie, oddam się okropnemu patriarchatowi i nie będę targać wspólnego sprzętu a trochę zawsze tego jest i albo ciężkie albo nieporęczne"
Na co usłyszałam:
Dobrze ale upokorzymy cię i zdominujemy niosąc twoje graty ca 5 kg ołowiu mokra piankę itd plecak 60l
Jako znająca miejsce w szeregu zgodziłam się na ten upadlający mnie układ.
[Kurtyna]
Didaskalia: I jak tu ich nie kochać ❤️
@KazioToJa powiedział(a):
Aż chciałoby się populistycznie powiedzieć - przywróćmy dzieciom podwórka. Sęk w tym, że państwo obecnie traktuje podwórka jako przestrzeń publiczną, na której dzieci mogą przebywać jedynie pod opieką dorosłych. Ciekawe, bo teoretycznie ten wymóg spełnia jedna dorosła osoba na placu zabaw, jednak nie korzysta się z takiego wybiegu względem prawa bo rodzice chcą osobiście dozorować dzieci, podejrzewam, że chronią je nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale też przed innymi dziećmi i rodzicami. W mniejszych rodzinach dochodzi do tego, że rodzice zastępują dzieciom inne dzieci w zabawie. Inaczej mówiąc - brak zaufania do sąsiadów i zajmowanie przez rodziców roli starszego rodzeństwa, infantylizacja dorosłych.
Co do opieki na podwórku to w naszym bloku rodzice reagowali źle na innych puszczających dzieci na podwórko samopas (co zresztą nie było prawdą do końca bo starsze rodzeństwo pilnowało młodsze), jak by mieli pretensje że oni sami muszą tu siedzieć i pilnować a tam ktoś się miga.
Ja się trochę mi dziwię. Kiedyś somsiad przyprowadził na podwórze 3 synów i ulotnił się do żabki. Ja se siedzę, a nagle słyszę jakiś hałas nad głową. Patrzę a ten najmniejszy somsiada na drzewie stoji. Musiałem się nieźle nagimnastykowac żeby go zdjąć z tego drzewa.
@KazioToJa powiedział(a):
Aż chciałoby się populistycznie powiedzieć - przywróćmy dzieciom podwórka. Sęk w tym, że państwo obecnie traktuje podwórka jako przestrzeń publiczną, na której dzieci mogą przebywać jedynie pod opieką dorosłych. Ciekawe, bo teoretycznie ten wymóg spełnia jedna dorosła osoba na placu zabaw, jednak nie korzysta się z takiego wybiegu względem prawa bo rodzice chcą osobiście dozorować dzieci, podejrzewam, że chronią je nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale też przed innymi dziećmi i rodzicami. W mniejszych rodzinach dochodzi do tego, że rodzice zastępują dzieciom inne dzieci w zabawie. Inaczej mówiąc - brak zaufania do sąsiadów i zajmowanie przez rodziców roli starszego rodzeństwa, infantylizacja dorosłych.
Co do opieki na podwórku to w naszym bloku rodzice reagowali źle na innych puszczających dzieci na podwórko samopas (co zresztą nie było prawdą do końca bo starsze rodzeństwo pilnowało młodsze), jak by mieli pretensje że oni sami muszą tu siedzieć i pilnować a tam ktoś się miga.
Ja się trochę mi dziwię. Kiedyś somsiad przyprowadził na podwórze 3 synów i ulotnił się do żabki. Ja se siedzę, a nagle słyszę jakiś hałas nad głową. Patrzę a ten najmniejszy somsiada na drzewie stoji. Musiałem się nieźle nagimnastykowac żeby go zdjąć z tego drzewa.
@KazioToJa powiedział(a):
Aż chciałoby się populistycznie powiedzieć - przywróćmy dzieciom podwórka. Sęk w tym, że państwo obecnie traktuje podwórka jako przestrzeń publiczną, na której dzieci mogą przebywać jedynie pod opieką dorosłych. Ciekawe, bo teoretycznie ten wymóg spełnia jedna dorosła osoba na placu zabaw, jednak nie korzysta się z takiego wybiegu względem prawa bo rodzice chcą osobiście dozorować dzieci, podejrzewam, że chronią je nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale też przed innymi dziećmi i rodzicami. W mniejszych rodzinach dochodzi do tego, że rodzice zastępują dzieciom inne dzieci w zabawie. Inaczej mówiąc - brak zaufania do sąsiadów i zajmowanie przez rodziców roli starszego rodzeństwa, infantylizacja dorosłych.
Co do opieki na podwórku to w naszym bloku rodzice reagowali źle na innych puszczających dzieci na podwórko samopas (co zresztą nie było prawdą do końca bo starsze rodzeństwo pilnowało młodsze), jak by mieli pretensje że oni sami muszą tu siedzieć i pilnować a tam ktoś się miga.
Ja się trochę mi dziwię. Kiedyś somsiad przyprowadził na podwórze 3 synów i ulotnił się do żabki. Ja se siedzę, a nagle słyszę jakiś hałas nad głową. Patrzę a ten najmniejszy somsiada na drzewie stoji. Musiałem się nieźle nagimnastykowac żeby go zdjąć z tego drzewa.
bronił się?
Na szczęście nie i somsiad chyba nigdy nie dowiedział się o zajściu.
@KazioToJa powiedział(a):
Aż chciałoby się populistycznie powiedzieć - przywróćmy dzieciom podwórka. Sęk w tym, że państwo obecnie traktuje podwórka jako przestrzeń publiczną, na której dzieci mogą przebywać jedynie pod opieką dorosłych. Ciekawe, bo teoretycznie ten wymóg spełnia jedna dorosła osoba na placu zabaw, jednak nie korzysta się z takiego wybiegu względem prawa bo rodzice chcą osobiście dozorować dzieci, podejrzewam, że chronią je nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale też przed innymi dziećmi i rodzicami. W mniejszych rodzinach dochodzi do tego, że rodzice zastępują dzieciom inne dzieci w zabawie. Inaczej mówiąc - brak zaufania do sąsiadów i zajmowanie przez rodziców roli starszego rodzeństwa, infantylizacja dorosłych.
Co do opieki na podwórku to w naszym bloku rodzice reagowali źle na innych puszczających dzieci na podwórko samopas (co zresztą nie było prawdą do końca bo starsze rodzeństwo pilnowało młodsze), jak by mieli pretensje że oni sami muszą tu siedzieć i pilnować a tam ktoś się miga.
Znam rodzinę w której rodzice stawiają na uczenie samodzielności. 7-latka wychodzi na podwórko (niewidoczne z okna) z 5-latką pod opieką. Niedawno dostała zegarek, więc skrupulatnie sprawdza godzinę o której mają wrócić. Jak na razie to działa i nic złego się nie wydarzyło.
A mi mignął tytuł w jakimś skurwiałym portalu (WP, Interia itp.), że w Polsce jest coraz więcej dziewic konsekrowanych. A jak ! Nie wiem co to znaczy coraz więcej, artykułu nie czytałem, bo pewnie paszkwil, ale trend jest logiczny. Wpływ antykultury, odejście od norm narzuconych przez religię, zdjęcie szablonu, powodują że kobiety stają się jednym, wielkim instynktem. Co w połączeniu z inteligencją, u niektórych powoduje bunt, niezgodę na bycie zwierzem i pójście w radykalną drogę przeciwstawną. Ba, twierdzę, że to za jakiś czas będzie trend powszechny. A może już jest, bo wiele kobiet wierzy we wszystko, z wyjątkiem w Boga, bo chwilowo chrześcijaństwo jest toksyczne dla nich, ale to przejściowe.
Jest zapach przygody dookoła, czujecie to ? Świat nie jest taki jaki widać na pierwszym planie, za kulisami już wrze.
@KazioToJa powiedział(a):
Aż chciałoby się populistycznie powiedzieć - przywróćmy dzieciom podwórka. Sęk w tym, że państwo obecnie traktuje podwórka jako przestrzeń publiczną, na której dzieci mogą przebywać jedynie pod opieką dorosłych. Ciekawe, bo teoretycznie ten wymóg spełnia jedna dorosła osoba na placu zabaw, jednak nie korzysta się z takiego wybiegu względem prawa bo rodzice chcą osobiście dozorować dzieci, podejrzewam, że chronią je nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale też przed innymi dziećmi i rodzicami. W mniejszych rodzinach dochodzi do tego, że rodzice zastępują dzieciom inne dzieci w zabawie. Inaczej mówiąc - brak zaufania do sąsiadów i zajmowanie przez rodziców roli starszego rodzeństwa, infantylizacja dorosłych.
Co do opieki na podwórku to w naszym bloku rodzice reagowali źle na innych puszczających dzieci na podwórko samopas (co zresztą nie było prawdą do końca bo starsze rodzeństwo pilnowało młodsze), jak by mieli pretensje że oni sami muszą tu siedzieć i pilnować a tam ktoś się miga.
Znam rodzinę w której rodzice stawiają na uczenie samodzielności. 7-latka wychodzi na podwórko (niewidoczne z okna) z 5-latką pod opieką. Niedawno dostała zegarek, więc skrupulatnie sprawdza godzinę o której mają wrócić. Jak na razie to działa i nic złego się nie wydarzyło.
Mój ośmiolatek to samo, ma zegarek i umawiamy się na konkretną godzinę kiedy ma przyjść np na obiad. Ma zakaz przechodzenia na drugą stronę osiedla.
Częściowy podgląd mam przez okno ale teren dość rozległy.
W zasadzie uskuteczniamy temat od końca czerwca. Skończył 1 kl więc okres wakacyjny jest dla nas trudny z racji obowiązków zawodowych.
W pierwszej połowie lipca był na półkolonii, w drugiej sierpnia jedzie na kolonię. W międzyczasie kombinujemy z grafikiem pracy (głównie moim bo żona pracuje na 1 zmianę od 7-15), częściowo wspierają nas starsi synowie (ale wiecie ..15 i 17 lat to bardzo intensywny okres - zwłaszcza w wakacje - towarzyski) więc różnie to bywa....za chwilę zaczynamy swoje urlopy wakacyjne i jedziemy na wieś. Da się to poukładać ale po raz kolejny okazuje się że logistyka to podstawa w rodzinie.
@trep powiedział(a):
Pozwolę sobie na powtórzenie uwagi, którą poczyniłem niegdyś na sąsiednim forumie. Otóż przedmiot przedmiotem a uczyciele uczycielami. Czerwoni każdą, najpiękniejszą idee mogą przekłamać, obrzydzić.
Byliśmy kiedyś z KM w muzeumie narodowym we Wrocku i tam podziwialiśmy akurat dział sztuki średniowiecznej. Zwiedzając natknęliśmy się na szkolną wycieczkę z panią uczycielką jako przewodniczką. Sztuka piękna, okazy wspaniałe. Dajmy na to, że jakiś tam Czarnek wpisał do programu tego rodzaju wycieczki i szkoła musi program zrealizować. A pani uczycielka przez cały czas nadawała na Kościół, że taki i owaki.
Tu trzeba by było zacząć od podstaw. Obcja zero wśród uczycieli, ale to są wszystko mrzonki, gdyż jak powiedział w radio jeden pan z ZeteSeLu: bezrobocie jest takie niskie, gdyż nie ma rąk do pracy.
Nie należy rezygnować z opcji zero. 80 procent kadry to 50+. Problem jednak w tym, że 80 procent absolwentów kierunków nauczycielskich ma za sobą marsze z piorunami. Uczelnia Rydzyka to kropla w oceanie potrzeb.
To była młoda kobieta. Pewnie przed czterdziestką. A jak wśród starszych były pewnie jakieś pezetpeerówki ale były i antykomunistki tak teraz to się robi jedna masa, gdyż ciężko jest żyć z odmiennymi poglądami od reszty środowiska i w celu "ochrony swojej psychiki" przyjmuje się poglądy masy.
Peselowo niecały milończyk, od początku tej inwazji wjechało do Polski około 4 miliony kart SIM, znam takich co pesel mają od niedawna, a byli długo. Także niewiadomo.
Komentarz
Temat relacji damsko-męskich jest bardzo na czasie. Idzie zmiana i to ogromna, opiszę główne trendy na internecie, w kontekście różnego rodzaju poradników, jutuberów, stronek, ale też i szkoleń, konferencji.
Kobiety.
Ogólna tendencja jest taka - wróćmy do żeńskiej energii. Czytaj, najlepiej kiedy kobieta jest kobieca. To faceci są silni, to faceci mają podejmować decyzje, to faceci są wojownikami i rycerzami spraw wielkich (kochamy takich !). My mamy dawać facetom napęd do działania, dawać dobre emocje, energię, tworzyć dobry klimat. Ideał związku jest taki, kiedy po okresie księcia i księżniczki wchodzimy w rolę króla i królowej. Co ciekawe, kobiety powinny młodym chłopakom odpuścić, dać im toczyć własne wojny, zaangażować się, bez tego nigdy nie dorosną i nie będą odpowiedzialnymi królami. Tak w skrócie.
Mężczyźni.
Red Pill rządzi. Kobiety, w wyniku upadku norm, a wręcz działania antykultury, powróciły do swoich pierwotnych instynktów i tylko to się liczy. Dzisiejszy facet musi znać zasady gry. A prawda jest taka, że miej wyjebane a będzie ci dane, jesteś dobrym chłopakiem, z wartościami ? Świetnie, ale kobiety traktuj jak Bad Boy. Dla kobiet liczy się tylko siła, energia, żywotność, lubią zwycięzców, bo oni gwarantują im najlpsze geny. A jak wiadomo kobietom zależy tylko dobru ich dzieci. Wybierają więc najsilniejszych samców. MUSISZ być silny, nauczyć się, zasady gry są proste - to jest przesłanie redpilowców. Nie dawaj babie ani milimetra przewagi nad tobą, bo przegrasz. Dominuj. I nigdy nie wchodź w małżeństwo, bo to represyjna instytucja, która nierówno traktuje mężczyzn. Ogólnie dużo się teraz zwraca uwagi na to, że system mężczyzn dojeżdża, więc jebać system. Tak po krótce, bo tam jest sporo bardzo ciekawych spostrzeżeń i rad.
Jaki będzie efekt ? Biada kobietom. Pisze poważnie. Tego kierunku nie da się już odwrócić, efekt będzie widoczny za 20 lat.
Tak też pisaliśmy 15 lat temu, że feminizm skończy się źle dla kobiet gdy wahadło odbije.
Mjenstrim żyje odpiętym życiem, niczym wyborca PO. A w tle mamy prawdziwą wojnę, a może jej początki właściwie - o kompletnie nowy, postpedalski świat. On wcale nie musi być taki fajny, ale na pewno wymiecie te wszystkie kretynizmy, których póki co jest w mediach pełno.
A kobiety już zapłaciły, Te między 30 a 40 można śmiało wrzucić do jednego wora i wysłać na zbiorową psychoterapię. Na początku, kiedy zobaczyłem o co chodzi i jaka skala, było mi po prostu bardzo przykro. Fajne, inteligentne dziewczyny, z pasjami, talelntami, kompletnie, ale to kompletnie rozbite życiowo i pozbawione nadziei. To mnie chyba poruszyło najmocniej, mam 35 lat, do końca życia już będę sama. Przegrałam. Takich kobiet są tysiące, po nieudanych relacjach, z traumami, zrezygnowane, ehhhhh ....
Efekty już są wśród pań 40-50, które wolność utożsamiały z możliwością rotacji partnerów a nie z koniecznością wzięcia odpowiedzialności za swoje życie chociażby w wymiarze materialnym.
O imponderabilia takie jak zdrowie w tym psychiczne, duchowość i rozwój intelektualny nie wspomnę, na które to rzeczy jest mnóstwo czasu jak się jest bezdzietną lambadziarą.
A teraz anegdotka.
Wczoraj po treningu nurkowym, na którym było na tyle dużo osób, że pozwoliłam sobie na uwagę:
"Panowie pozwolicie, że jako jedyna kobieta w tym gronie, oddam się okropnemu patriarchatowi i nie będę targać wspólnego sprzętu a trochę zawsze tego jest i albo ciężkie albo nieporęczne"
Na co usłyszałam:
Dobrze ale upokorzymy cię i zdominujemy niosąc twoje graty ca 5 kg ołowiu mokra piankę itd plecak 60l
Jako znająca miejsce w szeregu zgodziłam się na ten upadlający mnie układ.
[Kurtyna]
Didaskalia: I jak tu ich nie kochać ❤️
Ja się trochę mi dziwię. Kiedyś somsiad przyprowadził na podwórze 3 synów i ulotnił się do żabki. Ja se siedzę, a nagle słyszę jakiś hałas nad głową. Patrzę a ten najmniejszy somsiada na drzewie stoji. Musiałem się nieźle nagimnastykowac żeby go zdjąć z tego drzewa.
bronił się?
Na szczęście nie i somsiad chyba nigdy nie dowiedział się o zajściu.
Kol. Jorge, czy udało się już Koledze zgrać internet na dyskietkę?
Znam rodzinę w której rodzice stawiają na uczenie samodzielności. 7-latka wychodzi na podwórko (niewidoczne z okna) z 5-latką pod opieką. Niedawno dostała zegarek, więc skrupulatnie sprawdza godzinę o której mają wrócić. Jak na razie to działa i nic złego się nie wydarzyło.
A mi mignął tytuł w jakimś skurwiałym portalu (WP, Interia itp.), że w Polsce jest coraz więcej dziewic konsekrowanych. A jak ! Nie wiem co to znaczy coraz więcej, artykułu nie czytałem, bo pewnie paszkwil, ale trend jest logiczny. Wpływ antykultury, odejście od norm narzuconych przez religię, zdjęcie szablonu, powodują że kobiety stają się jednym, wielkim instynktem. Co w połączeniu z inteligencją, u niektórych powoduje bunt, niezgodę na bycie zwierzem i pójście w radykalną drogę przeciwstawną. Ba, twierdzę, że to za jakiś czas będzie trend powszechny. A może już jest, bo wiele kobiet wierzy we wszystko, z wyjątkiem w Boga, bo chwilowo chrześcijaństwo jest toksyczne dla nich, ale to przejściowe.
Jest zapach przygody dookoła, czujecie to ? Świat nie jest taki jaki widać na pierwszym planie, za kulisami już wrze.
Mój ośmiolatek to samo, ma zegarek i umawiamy się na konkretną godzinę kiedy ma przyjść np na obiad. Ma zakaz przechodzenia na drugą stronę osiedla.
Częściowy podgląd mam przez okno ale teren dość rozległy.
W zasadzie uskuteczniamy temat od końca czerwca. Skończył 1 kl więc okres wakacyjny jest dla nas trudny z racji obowiązków zawodowych.
W pierwszej połowie lipca był na półkolonii, w drugiej sierpnia jedzie na kolonię. W międzyczasie kombinujemy z grafikiem pracy (głównie moim bo żona pracuje na 1 zmianę od 7-15), częściowo wspierają nas starsi synowie (ale wiecie ..15 i 17 lat to bardzo intensywny okres - zwłaszcza w wakacje - towarzyski) więc różnie to bywa....za chwilę zaczynamy swoje urlopy wakacyjne i jedziemy na wieś. Da się to poukładać ale po raz kolejny okazuje się że logistyka to podstawa w rodzinie.
Nie należy rezygnować z opcji zero. 80 procent kadry to 50+. Problem jednak w tym, że 80 procent absolwentów kierunków nauczycielskich ma za sobą marsze z piorunami. Uczelnia Rydzyka to kropla w oceanie potrzeb.
To była młoda kobieta. Pewnie przed czterdziestką. A jak wśród starszych były pewnie jakieś pezetpeerówki ale były i antykomunistki tak teraz to się robi jedna masa, gdyż ciężko jest żyć z odmiennymi poglądami od reszty środowiska i w celu "ochrony swojej psychiki" przyjmuje się poglądy masy.
Albo tutaj albo do redpilla.
A wielu Ukraińciw w Ukropolin?
Peselowo niecały milończyk, od początku tej inwazji wjechało do Polski około 4 miliony kart SIM, znam takich co pesel mają od niedawna, a byli długo. Także niewiadomo.