@Przemko powiedział(a):
To kogo oni wystawią na prezydenta za 2 lata jak nie Trzaskowskiego?
13 lat temu wystawili Bronka, najmniej medialną postać tamtej PO. I wystarczyło. 3 lata temu wystawili Kidawę-Błońską, gdyby nie covid, to też byłaby w II turze. I tak większość ich wyborców głosuje przeciw, a nie za. Mogą wystawić kogokolwiek, byleby nie miał konkurencji po ich stronie.
No spoko, ale tylko Trzaskowski o mało co nie wygrał, no chyba że jednak nie chcą wygrać - tak by było najlepiej.
@Przemko powiedział(a):
To kogo oni wystawią na prezydenta za 2 lata jak nie Trzaskowskiego?
13 lat temu wystawili Bronka, najmniej medialną postać tamtej PO. I wystarczyło. 3 lata temu wystawili Kidawę-Błońską, gdyby nie covid, to też byłaby w II turze. I tak większość ich wyborców głosuje przeciw, a nie za. Mogą wystawić kogokolwiek, byleby nie miał konkurencji po ich stronie.
To tak jak i po naszej. Jeśli Manitou każe zagłosować na Incitatvsa, to zagłosuję. W końcu głosowałem ⁸ lat temu na kandydata, o którym nigdy przedtem nie słyszałem.
Historia nauczycielką życia:
W 2015 roku po pierwsze primo Prezydent Andrzej Duda uwierzył, że ma szanse. Głęboką zimą prowadził on spotkania na które przychodziło kilka osób, ale jego zaangażowanie było pełne. Skutkiem tego jego gadka w późniejszym okresie był dopracowana i wytrenowana w odróżnieniu.
Panowało jednak poczucie, że siła złego na jednego i nie zmorze hydry choćby pękł. Przypominam że w rękach totalnych były 3 główne telewizje, które ziały ogniem ciągłym. Dodatkowo poparcie Unii z Gujami i Timmermansem, dodatkowo przewaga sondażowa Komorowskiego (exPBK).
Dalej: Komorowski przegrał te wybory a nie Duda wygrał. exPBK miał kilka strategii wygrywających. Gdyby nie prowadził jakiejkolwiek kampanii to by przypuszczalnie wygrał. Mógł na wzór Kwaśniewskiego odciąć się od wszystkiego i skupić na luziku i fajności.
Totalna propaganda skupiała się na wykazywaniu, że za Dudą stoi Kaczor, o czym wszyscy wiedzieli. Nie mieściło się tym ęteligentom że ludzie chcą głosować na Kaczora bo chcą głosowac na Kaczora.
Dalej: mieliśmy żenujące spektakle w których prezydenci miast składali hołdy Komorowskiemu. Tak naprawdę to rządy pisiorów zostały umożliwione przez takich szpeców jak Nałęcz, Wujec itp. Do nich miejcie pretensje.
Dalej: zaczęli pompować Kukiza, bo liczyli, że zabierze głosy Dudzie, podczas gdy zaczął on przejmować niezadowolony elektorat exPBK. Kukiz dał też PiSowi zdolność koalicyjną. Nikt nie sądził że PiS będzie zdolny do samodzielnego objęcia władzy. Nawet jak wygra to co? Nie będzie miał większości. Kukiz sprawił, że mentalnie stała się możliwa koalicja z PiS, czyli elektorat się zmobilizował, bo jest szansa na tryumf.
Dalej: Konfederaci, którzy jeszcze wtedy nie nazywali się konfederatami bardzo pomogli Kaczorowi akcjami z krzesłem, hasłem: PiS PO jedno zło itp.
@Przemko powiedział(a):
To kogo oni wystawią na prezydenta za 2 lata jak nie Trzaskowskiego?
13 lat temu wystawili Bronka, najmniej medialną postać tamtej PO. I wystarczyło. 3 lata temu wystawili Kidawę-Błońską, gdyby nie covid, to też byłaby w II turze. I tak większość ich wyborców głosuje przeciw, a nie za. Mogą wystawić kogokolwiek, byleby nie miał konkurencji po ich stronie.
No spoko, ale tylko Trzaskowski o mało co nie wygrał, no chyba że jednak nie chcą wygrać - tak by było najlepiej.
Ja twierdziłem, że on nie chce wygrać tylko mieć bardzo dobry drugi wynik. I miał.
Wracając do poważnych spraw (sorry, porodówki to pierdelety i didaskalia, bo problem jest wieloaspektowo skomplikowany), dzisiaj usłyszałem, że ów brakujący elektorat PiS, to 5-10% wahających się głownie na wsiach! Czyli 5 dla zwierząt odbija się przeokrutnie, wzmacniana zalewaniem produkcją rolną z Ukrainy. Czyli manewr z Kołodziejczakiem jest odrobinę sensowny, bo Kało ma na wiejski elektorat wywalone, a Kołodziejczak ma zniechęcać do głosowania tych niezdecydowanych.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Wracając do poważnych spraw (sorry, porodówki to pierdelety i didaskalia, bo problem jest wieloaspektowo skomplikowany), dzisiaj usłyszałem, że ów brakujący elektorat PiS, to 5-10% wahających się głownie na wsiach! Czyli 5 dla zwierząt odbija się przeokrutnie, wzmacniana zalewaniem produkcją rolną z Ukrainy. Czyli manewr z Kołodziejczakiem jest odrobinę sensowny, bo Kało ma na wiejski elektorat wywalone, a Kołodziejczak ma zniechęcać do głosowania tych niezdecydowanych.
Czyli 15 września może być jeszcze bardziej istotną datą niż sądziliśmy.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Wracając do poważnych spraw (sorry, porodówki to pierdelety i didaskalia, bo problem jest wieloaspektowo skomplikowany), dzisiaj usłyszałem, że ów brakujący elektorat PiS, to 5-10% wahających się głownie na wsiach! Czyli 5 dla zwierząt odbija się przeokrutnie, wzmacniana zalewaniem produkcją rolną z Ukrainy. Czyli manewr z Kołodziejczakiem jest odrobinę sensowny, bo Kało ma na wiejski elektorat wywalone, a Kołodziejczak ma zniechęcać do głosowania tych niezdecydowanych.
Ze wsią nie ma tak łatwo.
Tam też następują zmiany generacyjne. Ktokolwiek myśląc "wieś" widzi w wyobraźni ostoję Tradycyjnych Wartości - to już minęło i mija coraz bardziej.
Pieniądz (może nie tylko on?) bardzo psuje tkankę społeczną wsi. Z istotnym udziałem pokolenia, że tak powiem, schodzącego nie było tego widać aż tak bardzo przy okazji wyborów. No to teraz będzie coraz bardziej. Na wioski też dociera tvn i internety. Wszystko to formatuje głowy w specyficzny sposób.
Piątki zwierzaków czy zboże z UA może i coś wyjaśniają, ale jeśli już, to najbardziej w optyce wąskiej interesowności, podobnej do agro-lobbingu a'la zachodnia europa.
Coraz częściej, z różnych stron, słyszę że Donald Tusk wcale nie chce wygrać wyborów, jego celem nie jest zdobycie przez KO władzy. Więc co jest, wg was ? W co on gra ? Zakładając, że faktycznie nie chce (nie przesądzałbym).
@JORGE powiedział(a):
Coraz częściej, z różnych stron, słyszę że Donald Tusk wcale nie chce wygrać wyborów, jego celem nie jest zdobycie przez KO władzy. Więc co jest, wg was ? W co on gra ? Zakładając, że faktycznie nie chce (nie przesądzałbym).
Widzę taką możliwość: Szans na trwałe rządy totalnej za bardzo nie ma, dlatego skupi się na dalszym podjudzaniu swojego elektoratu i wprowadzi do sejmu masę ludzi, którzy będą szkodzić i robić smród.
Pewnie nadal chce być prezydentem, a czy nie chce wygrać wyborów? Może walczy tylko o to, żeby PiS nie mógł tej władzy zdobyć albo żeby to była tak chwiejna władza PiS, że przy następnych wyborach weźmie wszystko.
Ciągle nie bierzecie pod uwagę oporu materii. W latach 2001-2007 Donek miał dziesiątki zdolnych ludzi do dyspozycji i dziesiątki tysięcy szeregowych żołnierzy, dziś jest sam. Najpierw musi odzyskać kontrolę nad partią. Ciężko pracuje. Czy skutecznie - zobaczymy za dwa miesiące.
@JORGE powiedział(a):
Coraz częściej, z różnych stron, słyszę że Donald Tusk wcale nie chce wygrać wyborów, jego celem nie jest zdobycie przez KO władzy. Więc co jest, wg was ? W co on gra ? Zakładając, że faktycznie nie chce (nie przesądzałbym).
Tak to właśnie widzę.
Cała ta sprawa z Kołodziejczakiem. Partia oscylująca w okolicach 27-29% bierze partię oscylującą w okolicy 1%. Jakie miejsca powinni dostać na listach? Max gdzieś 2-3, ale w sumie to bardziej gdzieś 8. Zobaczcie, jakie miejsca dostają ludzie z nowoczesnej, to jednak była partia że strukturami, kiedyś zgarnęła 7% w kraju. Więc to nie jest zwykły deal, tu chodzi o to, żeby Kołodziejczakowi zapewnić miejsce w sejmie. A co on takiego ma, czego nie miałby "zwykły" poseł PO z Sieradza? Sprawniej będzie robił bydło. Dla robienia bydła w przyszłym sejmie opłaca się utrącić agrounie jako osobny byt, który mógłby podgryźć PiS i utratę kilku % bardziej "miejskich" wyborców na rzecz Trzeciej drogi i lewicy. A kiedy chcesz mieć bydło w sejmie? Jak chcesz przeszkadzać w rządzeniu, nie jak chcesz rządzić.
@janosik powiedział(a):
Pewnie nadal chce być prezydentem, a czy nie chce wygrać wyborów? Może walczy tylko o to, żeby PiS nie mógł tej władzy zdobyć albo żeby to była tak chwiejna władza PiS, że przy następnych wyborach weźmie wszystko.
Tusk chce wrócić do Europy. Tak nawija Zimniak.
2.
@JORGE powiedział(a):
Coraz częściej, z różnych stron, słyszę że Donald Tusk wcale nie chce wygrać wyborów, jego celem nie jest zdobycie przez KO władzy. Więc co jest, wg was ? W co on gra ? Zakładając, że faktycznie nie chce (nie przesądzałbym).
Tusk chce dokładnie tego, czego chcą niemcy, a oni chcą zawsze tego samego, czylii unicestwienia Polaków.
Do linii Wisły Auschwitz, za linią Wisły Kołyma. Tylko o wiele bardziej wydajne metody eksterminacji.
Agresja ma miejsce z wykorzystaniem tego samecgo schematu jak w 1939 - niemcy atakują frontalnie Polskie Państwo swoimi hitlerowskimi bojówkami, które tym razem to sami Polacy mają "demokratycznie" wybrać.
Eksterminacja Polaków ma nastąpić bez armat, w białych rękawiczkach.
Tusk odbudował już swoją polskojęzyczną NSDAP, nawet koszule wszyscy karnie noszą w jednym kolorze - niby są białe, a wyglądają jak brunatne.
Te wszystkie groźby o "żelaznych miotłach", "silnych ludziach", "gałęziach", "wyskakiwaniu przez okna", "wyprowadzaniu w kajdankach" z państwowych instytucji itd. to nie są żadne metafory, tylko realna zapowiedź ludobójstwa.
Dlaczego on to ujawnia już teraz?
Żeby jeszcze bardziej upokorzyć, poniżyć Polaków. Wiedza, kim jest ten zbrodniarz, jest powszechnie dostępna, on sam jasno zapowiada, co zrobi z Polską. A mimo to Polacy mają go wybrać, czym zasłużą sobie definitywnie na pogardę całego świata.
Zresztą nawet już teraz naród, w ktorym zbrodniarz, jawny zdeklarowany wróg ma poparcie ponad 20% i szansę na przejęcie władzy, nie zasługuje na szacunek.
Natomiast rosja znów czeka na efekt niemieckiej ofensywy i na razie w ramach przygotowań usiłuje zająć Ukrainę, bo Białoruś już ma.
Ukraina niestety tego nie rozumie, nie widzi, że to jest walka na dwa fronty. Państwa NATO też nie rozumieją, że niemcy ściśle współpracują z rosją i są koniem trojańskim. Wiele jest głosów ubolewania, że w niemczech (i austrii) jest pełno rosyjskich szpiegów,, że niemcy odmawiają udziału we wspólnych natowskich zbrojeniach, że sabotują pomoc Ukrainie, a nawet sabotują własną niby-natowską armię (ale ich przemysłu zbrojeniowego już ten sabotaż nie dotyczy)... I zero wniosków.
No dobra, czyli optymalny scenariusz na zamęczenie Polski w obecnych warunkach ?
Słaba większość i prezydent, który wszystko wetuje, przez co proces legislacyjny właściwie nie istnieje ? Jest to problem, ale nawet samo polskie zarządzanie jest jednak polskie. No, ale nie wyobrażam sobie Donka jako prezydenta ! Ludzie go nie wybiorą. Chyba, że ktoś na białym koniu wjedzie po tym jak Ryża kurwa rozpierduchę zrobi. Tyle, że nie widzę prezydenta destruktora na więcej niż jedną kadencję. A jeżeli strategia jest najpierw prezydent a później większość to wybory 2027 są zbyt odległe.
A więc co, opozycja ma wygrać wybory prezydenckie w 2025 roku, słaby PiS ma do tego momentu rządzić z jakimś koniem trojańskim (np. Konfederacja) i w odpowiednim momencie zerwać koalicję i nowe wybory parlamentarne ?
Komentarz
Godnie.
No spoko, ale tylko Trzaskowski o mało co nie wygrał, no chyba że jednak nie chcą wygrać - tak by było najlepiej.
A co z fakiem?
A w jednym komęcie taka fotka:
(Nie wiem kto zacz po lewej stronie oraz z którego to roku.)
Mlodego zdolnego to wszyscy rozrywajo.
Do wszystkiego.
na początku wciskał się też do PiSu
Tuska
To tak jak i po naszej. Jeśli Manitou każe zagłosować na Incitatvsa, to zagłosuję. W końcu głosowałem ⁸ lat temu na kandydata, o którym nigdy przedtem nie słyszałem.
Wygląda że to ten, Paweł Zakrzewski https://edukacjadomowa.com/o-nas/pawel-zakrzewski/
Zdjęcie ma dane exif, jeśli prawdziwe to zdjęcie zrobione August 26, 2018 15:41
Czy jest już jakiś mix wypowiedzi Kołodziejczaka na Jutupce?
3:
Historia nauczycielką życia:
W 2015 roku po pierwsze primo Prezydent Andrzej Duda uwierzył, że ma szanse. Głęboką zimą prowadził on spotkania na które przychodziło kilka osób, ale jego zaangażowanie było pełne. Skutkiem tego jego gadka w późniejszym okresie był dopracowana i wytrenowana w odróżnieniu.
Panowało jednak poczucie, że siła złego na jednego i nie zmorze hydry choćby pękł. Przypominam że w rękach totalnych były 3 główne telewizje, które ziały ogniem ciągłym. Dodatkowo poparcie Unii z Gujami i Timmermansem, dodatkowo przewaga sondażowa Komorowskiego (exPBK).
Dalej: Komorowski przegrał te wybory a nie Duda wygrał. exPBK miał kilka strategii wygrywających. Gdyby nie prowadził jakiejkolwiek kampanii to by przypuszczalnie wygrał. Mógł na wzór Kwaśniewskiego odciąć się od wszystkiego i skupić na luziku i fajności.
Totalna propaganda skupiała się na wykazywaniu, że za Dudą stoi Kaczor, o czym wszyscy wiedzieli. Nie mieściło się tym ęteligentom że ludzie chcą głosować na Kaczora bo chcą głosowac na Kaczora.
Dalej: mieliśmy żenujące spektakle w których prezydenci miast składali hołdy Komorowskiemu. Tak naprawdę to rządy pisiorów zostały umożliwione przez takich szpeców jak Nałęcz, Wujec itp. Do nich miejcie pretensje.
Dalej: zaczęli pompować Kukiza, bo liczyli, że zabierze głosy Dudzie, podczas gdy zaczął on przejmować niezadowolony elektorat exPBK. Kukiz dał też PiSowi zdolność koalicyjną. Nikt nie sądził że PiS będzie zdolny do samodzielnego objęcia władzy. Nawet jak wygra to co? Nie będzie miał większości. Kukiz sprawił, że mentalnie stała się możliwa koalicja z PiS, czyli elektorat się zmobilizował, bo jest szansa na tryumf.
Dalej: Konfederaci, którzy jeszcze wtedy nie nazywali się konfederatami bardzo pomogli Kaczorowi akcjami z krzesłem, hasłem: PiS PO jedno zło itp.
Ja twierdziłem, że on nie chce wygrać tylko mieć bardzo dobry drugi wynik. I miał.
A Bronek jednak pierwsze wybory wygrał.
Wracając do poważnych spraw (sorry, porodówki to pierdelety i didaskalia, bo problem jest wieloaspektowo skomplikowany), dzisiaj usłyszałem, że ów brakujący elektorat PiS, to 5-10% wahających się głownie na wsiach! Czyli 5 dla zwierząt odbija się przeokrutnie, wzmacniana zalewaniem produkcją rolną z Ukrainy. Czyli manewr z Kołodziejczakiem jest odrobinę sensowny, bo Kało ma na wiejski elektorat wywalone, a Kołodziejczak ma zniechęcać do głosowania tych niezdecydowanych.
Czyli 15 września może być jeszcze bardziej istotną datą niż sądziliśmy.
A co jest 15 września?
Koniec unijnego zakazu importu zboża i kilku innych produktów z Ukrainy.
Ze wsią nie ma tak łatwo.
Tam też następują zmiany generacyjne. Ktokolwiek myśląc "wieś" widzi w wyobraźni ostoję Tradycyjnych Wartości - to już minęło i mija coraz bardziej.
Pieniądz (może nie tylko on?) bardzo psuje tkankę społeczną wsi. Z istotnym udziałem pokolenia, że tak powiem, schodzącego nie było tego widać aż tak bardzo przy okazji wyborów. No to teraz będzie coraz bardziej. Na wioski też dociera tvn i internety. Wszystko to formatuje głowy w specyficzny sposób.
Piątki zwierzaków czy zboże z UA może i coś wyjaśniają, ale jeśli już, to najbardziej w optyce wąskiej interesowności, podobnej do agro-lobbingu a'la zachodnia europa.
Na moje oko to wieś zagłosuje gremialnie za Konfederacją.
Coraz częściej, z różnych stron, słyszę że Donald Tusk wcale nie chce wygrać wyborów, jego celem nie jest zdobycie przez KO władzy. Więc co jest, wg was ? W co on gra ? Zakładając, że faktycznie nie chce (nie przesądzałbym).
Widzę taką możliwość: Szans na trwałe rządy totalnej za bardzo nie ma, dlatego skupi się na dalszym podjudzaniu swojego elektoratu i wprowadzi do sejmu masę ludzi, którzy będą szkodzić i robić smród.
Pewnie nadal chce być prezydentem, a czy nie chce wygrać wyborów? Może walczy tylko o to, żeby PiS nie mógł tej władzy zdobyć albo żeby to była tak chwiejna władza PiS, że przy następnych wyborach weźmie wszystko.
Fundusz Emerytalny „Donaldinho"
Tzn.? Przecież będzie dostawał z 80 tysięcy z Europarlamentu?
Ciągle nie bierzecie pod uwagę oporu materii. W latach 2001-2007 Donek miał dziesiątki zdolnych ludzi do dyspozycji i dziesiątki tysięcy szeregowych żołnierzy, dziś jest sam. Najpierw musi odzyskać kontrolę nad partią. Ciężko pracuje. Czy skutecznie - zobaczymy za dwa miesiące.
Tak to właśnie widzę.
Cała ta sprawa z Kołodziejczakiem. Partia oscylująca w okolicach 27-29% bierze partię oscylującą w okolicy 1%. Jakie miejsca powinni dostać na listach? Max gdzieś 2-3, ale w sumie to bardziej gdzieś 8. Zobaczcie, jakie miejsca dostają ludzie z nowoczesnej, to jednak była partia że strukturami, kiedyś zgarnęła 7% w kraju. Więc to nie jest zwykły deal, tu chodzi o to, żeby Kołodziejczakowi zapewnić miejsce w sejmie. A co on takiego ma, czego nie miałby "zwykły" poseł PO z Sieradza? Sprawniej będzie robił bydło. Dla robienia bydła w przyszłym sejmie opłaca się utrącić agrounie jako osobny byt, który mógłby podgryźć PiS i utratę kilku % bardziej "miejskich" wyborców na rzecz Trzeciej drogi i lewicy. A kiedy chcesz mieć bydło w sejmie? Jak chcesz przeszkadzać w rządzeniu, nie jak chcesz rządzić.
Tusk chce wrócić do Europy. Tak nawija Zimniak.
2.
To już zostało ustalone; rozpie*dolić Polskę.
Tusk chce dokładnie tego, czego chcą niemcy, a oni chcą zawsze tego samego, czylii unicestwienia Polaków.
Do linii Wisły Auschwitz, za linią Wisły Kołyma. Tylko o wiele bardziej wydajne metody eksterminacji.
Agresja ma miejsce z wykorzystaniem tego samecgo schematu jak w 1939 - niemcy atakują frontalnie Polskie Państwo swoimi hitlerowskimi bojówkami, które tym razem to sami Polacy mają "demokratycznie" wybrać.
Eksterminacja Polaków ma nastąpić bez armat, w białych rękawiczkach.
Tusk odbudował już swoją polskojęzyczną NSDAP, nawet koszule wszyscy karnie noszą w jednym kolorze - niby są białe, a wyglądają jak brunatne.
Te wszystkie groźby o "żelaznych miotłach", "silnych ludziach", "gałęziach", "wyskakiwaniu przez okna", "wyprowadzaniu w kajdankach" z państwowych instytucji itd. to nie są żadne metafory, tylko realna zapowiedź ludobójstwa.
Dlaczego on to ujawnia już teraz?
Żeby jeszcze bardziej upokorzyć, poniżyć Polaków. Wiedza, kim jest ten zbrodniarz, jest powszechnie dostępna, on sam jasno zapowiada, co zrobi z Polską. A mimo to Polacy mają go wybrać, czym zasłużą sobie definitywnie na pogardę całego świata.
Zresztą nawet już teraz naród, w ktorym zbrodniarz, jawny zdeklarowany wróg ma poparcie ponad 20% i szansę na przejęcie władzy, nie zasługuje na szacunek.
Natomiast rosja znów czeka na efekt niemieckiej ofensywy i na razie w ramach przygotowań usiłuje zająć Ukrainę, bo Białoruś już ma.
Ukraina niestety tego nie rozumie, nie widzi, że to jest walka na dwa fronty. Państwa NATO też nie rozumieją, że niemcy ściśle współpracują z rosją i są koniem trojańskim. Wiele jest głosów ubolewania, że w niemczech (i austrii) jest pełno rosyjskich szpiegów,, że niemcy odmawiają udziału we wspólnych natowskich zbrojeniach, że sabotują pomoc Ukrainie, a nawet sabotują własną niby-natowską armię (ale ich przemysłu zbrojeniowego już ten sabotaż nie dotyczy)... I zero wniosków.
No dobra, czyli optymalny scenariusz na zamęczenie Polski w obecnych warunkach ?
Słaba większość i prezydent, który wszystko wetuje, przez co proces legislacyjny właściwie nie istnieje ? Jest to problem, ale nawet samo polskie zarządzanie jest jednak polskie. No, ale nie wyobrażam sobie Donka jako prezydenta ! Ludzie go nie wybiorą. Chyba, że ktoś na białym koniu wjedzie po tym jak Ryża kurwa rozpierduchę zrobi. Tyle, że nie widzę prezydenta destruktora na więcej niż jedną kadencję. A jeżeli strategia jest najpierw prezydent a później większość to wybory 2027 są zbyt odległe.
A więc co, opozycja ma wygrać wybory prezydenckie w 2025 roku, słaby PiS ma do tego momentu rządzić z jakimś koniem trojańskim (np. Konfederacja) i w odpowiednim momencie zerwać koalicję i nowe wybory parlamentarne ?
Nie przypomina wam ten scenariusz czegoś ?