Należy raczej unikać tworzenia związków z osobami zaburzonymi.
...problem w tym, że zakochany mężczyzna ma silny gen ratowania wybranki serca, "ona taka biedna, zaburzona, to nie jej wina przecież, ktoś ją skrzywdził"
Należy raczej unikać tworzenia związków z osobami zaburzonymi.
...problem w tym, że zakochany mężczyzna ma silny gen ratowania wybranki serca, "ona taka biedna, zaburzona, to nie jej wina przecież, ktoś ją skrzywdził"
Tak, jest coś takiego. Nie należy temu ulegać. Jeśli układ będzie: normals z zaburzoną kobitką, to dzieci będą najprawdopodobniej stracone. Jak jeszcze sąd jej przyzna pierwszoplanową opiekę to mogiła.
Należy raczej unikać tworzenia związków z osobami zaburzonymi.
...problem w tym, że zakochany mężczyzna ma silny gen ratowania wybranki serca, "ona taka biedna, zaburzona, to nie jej wina przecież, ktoś ją skrzywdził"
Tak, jest coś takiego. Nie należy temu ulegać. Jeśli układ będzie: normals z zaburzoną kobitką, to dzieci będą najprawdopodobniej stracone. Jak jeszcze sąd jej przyzna pierwszoplanową opiekę to mogiła.
...ano. Znam takie dokładnie historie w kręgu znajomych. Co ciekawe, rodzice nie powinni zbyt gwałtownie ratować syna, w szczególności "hejtując" wybrankę. Daje to efekt odwrotny: "cały świat odrzuca skrzywdzoną, muszę ja ratować, tylko ja jestem wystarczająco szlachetny, nie myślę jak tamci, w tym rodzice, którzy tak bardzo mnierozczarowują". Efekt - po latach w końcu rozbita rodzina wielodzietna (taka to była namietność) i liczne sprawy sądowe włącznie z fałszywym oskarżeniem o molestowanie dzieci....
Trzeba wspierać, gdy mu ciężko i działać bardzo ostrożnie, nie ulegając negatywnym emocjom. Tu też znam pozytywny przykład. Młody człowiek przejrzał na oczy
To tak jak z podaniem przyczyny dlaczego PiS przegrały wybory.
Przyczyn jest wiele ale jeśli mężczyzna jest wiernym czytelnikiem Nie albo FiM (mam takiego w rodzinie) to on żyje nienawiścią do wiary i Kościoła- dokładnie tak jak silniczki żyją nienawiścią do PiS i Kaczora. Jeśli kobieta jest wierząca to takie królestwo się nie ostoi.
@trep powiedział(a):
To tak jak z podaniem przyczyny dlaczego PiS przegrały wybory.
Przyczyn jest wiele ale jeśli mężczyzna jest wiernym czytelnikiem Nie albo FiM (mam takiego w rodzinie) to on żyje nienawiścią do wiary i Kościoła- dokładnie tak jak silniczki żyją nienawiścią do PiS i Kaczora. Jeśli kobieta jest wierząca to takie królestwo się nie ostoi.
...a to nie zależy od tego, jakie ta wiara rodzi czyny?
Czy chłopu przeszkadza, że się baba modli lub sama głosuje tak czy inaczej, zdziwiłbym się, ale jeśli go "nawraca" albo zaniedbuje łoża i/lub stołu to wówczas to są przyczyny a nie wiara.
Tradycyjnie praktykowanie wiary to była raczej babska sprawa, nie? Oczywiście mężczyźni również bywali pobożni i byli chwaleni wówczas, ale jakby nie oczekiwano tego. Tylko żeby babie nie przeszkadzał wychowywać lerigijnie dzieci.
A tu poszło o religię czy nie o religię:
(uwaga wulgaryzmy):
Y: Musisz się zmienić.
X: (Śmiech) co? A ty? Może ty się powinieneś zmienić?
Y: Ja nie muszę, ty udawałaś kogoś kim nie jesteś po prostu. Oszukałaś.
X: Ty udawałeś kogoś kim nie jesteś. Nie. Ty... Przecież od początku wiedziałeś, że ja chodzę do kościoła i sam ze mną chodziłeś przecież.
Y: Ale potem przestałaś. A teraz znowu wracasz do tego. Dzieciom chcesz tłuc z babcią do głowy kurwa farmazony. O Jezusku, który nie istnieje.
X: Dobrze wiedziałeś jaka jestem. Sam wziąłeś ze mną ślub kościelny, więc nie mów, że po ślubie się zm...
Y (wtrąca, wchodząc w zdanie): Z tradycji! ZZZ też wziął i ma w piździe księża i kościół. Z... Tradycja taka jest, rozumiesz? Biała suknia. Świeckie podejście do świąt i do tradycji. Jest gwiazdka, jest króliczek, jest ślub kurwa i biała suknia. Na tym polega świeckie myślenie. A wy macie kurwa jakieś uduchowione, jakieś kretyńskie. Tak jak ten ksiądz pierdolił: to nie jest tylko spotkanie z rodziną. Właśnie kurwa tylko spotkanie z rodziną. Nie ma żadnego Pana Boga, trzeba się tylko na rodzinie skupić, a nie wypierdalać na trzy godziny do kościoła jak pojebani. I w ogóle nie pogadać z rodziną.
Y: no albo kościół, albo rodzina. To niestety nie idzie dobrze w parze. Bo skrajneee... yy... taki religijny fanatyzm odciąga od rodziny. Zabiera zbyt dużo czasu, że nie masz czasu dla tej rodziny. Twoja mama już weszła w ten etap. Z twoim tatą zresztą. Przyszedł nam robić elektrykę... on już musi iść do kościoła! No i chuj! Nie ma gniazdka kurwa. Za chwilę przyjdę pompę robić i nie ma gniazdka nawet żeby kurwa wiertarkę podłączyć. Twoja mama to samo. My tu przemęczeni, wkurwieni tymi dziećmi - zamiast pomóc jak moja, to oooona idzie, spierdala w piątek od kurwa 17 do 21 w kościele. Po chuj w ogóle przyjeżdżali? Mogli se w ZZZ iść do kościoła. No przecież to było żałosne - weszli, 5 minut... ooo już idziemy do kościoła. I na 4 godziny. No.. spójrz trochę Ania obiektywnie, no. Fanatyzm niszczy. Fanatyzm niszczy.
X: Wiesz, ty też mogłeś spędzić czas w sobotę z rodziną...
Y (przerywając): Wbij se to do łba.
A kontynuując ...do 11 spałeś, wstałeś, zjadłeś śniadanie i... zamiast, wiesz, wspólnie z nami posiedzieć, to mówisz idę na motor. No to można to tak samo sklasyfikować.
Y: No bo nie lubię fanatyków religijnych.
X: Ale my nie byliśmy.. nie było żadnych fanatyków.. były... byłam ja z dziećmi, ciocia i chłopaki.
Y: No i gadaliście kurwa o... mszy w ZZZ. No trafiłem (niewyraźnie)...
X: Nic nie rozmawialiśmy. Nic nie było na ten temat rozmawiane.
Y: Tylko o religijnych tematach.
X: Nic nie było rozmawiane.
Y: A i tak spędziłem sporo przy stole czasu i gadałem. Więcej niż ZZZ.
X: Ale nie pij do innych skoro sam yy.. robisz...
Y: Ale nieprawda, bo ja umiem właśnie wyważyć.. i ze wszystkimi gadałem..
X: ...rzucasz rodzinę i jedziesz gdzie chcesz.
Y: No dobrze, bo mam swoje hobby.
X: No widzisz! No to oni mają inne hobby!
Y: Ale nie pomagają przy tym. Twoja mama nie pomogła za wiele przy dzieciach, Nie było tak, żeby się opiekowała... Jedynie to na ten spacer wzięła i tym zaszkodziła tak naprawdę, bo miałaś dzięki temu sprzątanie rzygów. No i to właśnie jest ta pomoc. Twój tata przez kosciół też z elektryką nie pomógł, czyli oni przez swoje hobby, nazywając to po twojemu, czyli religię, zaniedbują rodzinę. A ja nie. Bo ja wszystko zrobiłem co trzeba. Byłem z dziećmi, bawiłem się z nimi, usypiałem. Wszystko robiłem co trzeba, a przy okazji se poszedłem na motor. A oni nie potrafią. Oni mają klapki na oczy. Ten kościół jest najważniejszy (z przekąsem), choćby skały srały to kościół. A jeżeli starczy czasu, to to to rodzina, ale przeważnie nie starcza.
Przecież ja byłem na tym motorze raptem 3 godziny. Powinienem pojechać se na cały dzień, ale widzisz. też umiem wyważyć wszystko. Wczoraj też nie byłem wcale długo. To jest właśnie takie wyważenie, a twoi nie potrafią. Tylko kościół, kościół ko...
Zgodzę się, że należy unikać wiązania się z osobami zaburzonymi. Tylko twierdzenie tego nie jest żadnym redpillem tylko zwykłym zdrowym rozsądkiem. Żadnego głupiego redpilla do zrozumienia tego nie potrzeba. Powiem więcej - przyjmowanie tych bzdur raczej zwiększa prawdopodobieństwo wdepnięcia, bo po pierwsze ktoś owładnięty "pilostwem" nie myśli w kategoriach związku na całe życia, tylko o używaniu, a zatem mniejszą wagę będzie przykładał do tego, czy dana osoba jest do życia, tylko raczej do tego, czy jest "do użycia", a po drugie wzbije się w pychę, przekonany, że pozjadał wszystkie rozumy, rzekomo pojął mityczne "reguły gry" i tym zarozumiałym przekonaniem będzie się kierował, a nie rozsądkiem. Zresztą pokaz tego mieliśmy we wcześniejszej części wątku, gdzie pokazano filmik, jak to rzekomo radzić sobie z kimś takim jak Scheuring-Wielgus, co zresztą już wtedy skomentowałem, pisząc, że od kogoś takiego trzeba trzymać się z daleka i nie wchodzić w żadne intymne związki, a nie uczyć się "radzenia sobie".
Z jednej strony masz "kursy uwodzenia" z drugiej modne od pewnego czasu kursy "wykrywania narcyzów" czy coś podobnego, w gruncie rzeczy i tu i tu chodzi o zbudowanie środowiska do wymiany poglądów, samotność.
@Rzchanym powiedział(a):
Zgodzę się, że należy unikać wiązania się z osobami zaburzonymi. Tylko twierdzenie tego nie jest żadnym redpillem tylko zwykłym zdrowym rozsądkiem. Żadnego głupiego redpilla do zrozumienia tego nie potrzeba. Powiem więcej - przyjmowanie tych bzdur raczej zwiększa prawdopodobieństwo wdepnięcia, bo po pierwsze ktoś owładnięty "pilostwem" nie myśli w kategoriach związku na całe życia, tylko o używaniu, a zatem mniejszą wagę będzie przykładał do tego, czy dana osoba jest do życia, tylko raczej do tego, czy jest "do użycia", a po drugie wzbije się w pychę, przekonany, że pozjadał wszystkie rozumy, rzekomo pojął mityczne "reguły gry" i tym zarozumiałym przekonaniem będzie się kierował, a nie rozsądkiem. Zresztą pokaz tego mieliśmy we wcześniejszej części wątku, gdzie pokazano filmik, jak to rzekomo radzić sobie z kimś takim jak Scheuring-Wielgus, co zresztą już wtedy skomentowałem, pisząc, że od kogoś takiego trzeba trzymać się z daleka i nie wchodzić w żadne intymne związki, a nie uczyć się "radzenia sobie".
Fantastycznie jest obserwować jak ludzie kompletnie nie rozumieją przekazu redpilla. Jest właśnie dokładnie odwrotnie, całym założeniem redpilla jest takie sformatowanie chłopaków (młodych) żeby znaleźli sobie kobietę na całe życie.
Redpill jest gejmczendżerem, pierwszą próbą skutecznej zmiany chorego świata, szczególnie podstawy podstaw, czyli relacji damsko-męskich. Żeby była jasność największym zwycięzcą redpillowej zamiany będą kobiety.
Nie ma innej możliwości. Albo mężczyźni staną w prawdzie i wezmą odpowiedzialność na siebie, albo syf się będzie toczył dalej. Świat musi wrócić do ustawień fabrycznych, tylko tak się da go oczyścić. I wróci.
Nie wiem na jakiej podstawie uznajwsz że jeśli nie ma wyjścia to jakiś proces musi się wydarzyć, wcale takie nie musi być, uważam że jesteśmy na równi pochyłej i to nieuniknione. Może wojna światowa jest w stanie to odwrócić a może też nie.
"— Kto wie, mój baronie, czy Starski nie ma racji. Nas nauczono widzieć w kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli one jednak są przede wszystkim samicami, to my wydajemy się w ich oczach głupsi i niedołężniejsi, niż jesteśmy, a Starski musi triumfować. Ten jest panem kasy, kto posiada właściwy klucz do zamku, baronie! — zakończył ze śmiechem.
— Pan to mówisz, panie Wokulski?…
— Ja, panie, i nieraz pytam się, czy my nie zanadto ubóstwiamy kobiety, czy w ogóle nie traktujemy ich zbyt poważnie; poważniej i uroczyściej niż siebie samych…"
Fantastycznie jest obserwować jak ludzie kompletnie nie rozumieją przekazu redpilla. Jest właśnie dokładnie odwrotnie, całym założeniem redpilla jest takie sformatowanie chłopaków (młodych) żeby znaleźli sobie kobietę na całe życie.
Redpill jest gejmczendżerem, pierwszą próbą skutecznej zmiany chorego świata, szczególnie podstawy podstaw, czyli relacji damsko-męskich. Żeby była jasność największym zwycięzcą redpillowej zamiany będą kobiety.
@trep powiedział(a):
To tak jak z podaniem przyczyny dlaczego PiS przegrały wybory.
Przyczyn jest wiele ale jeśli mężczyzna jest wiernym czytelnikiem Nie albo FiM (mam takiego w rodzinie) to on żyje nienawiścią do wiary i Kościoła- dokładnie tak jak silniczki żyją nienawiścią do PiS i Kaczora. Jeśli kobieta jest wierząca to takie królestwo się nie ostoi.
W znanych mi przypadkach problemem stawały się nawet nie kwestie "ideowe", ale to, że wiara "utrudnia życie": osoba wierząca "komplikuje wakacje" bo chce w niedzielę iść do kościoła, albo przeszkadza jej planowanie prac remontowych na niedzielę, huczna impreza w Wielkim Poście i temu podobne "dziwactwa".
@trep powiedział(a):
No, przecież vlepiałem dialog.
Kolega wybaczy, ale ilość bluzgów i formatowanie za pierwszym razem zniechęciło mnie do pełnej lektury....
Jednak znane mi przypadki, są czymś odmiennym - tam nie było kwestionowania wprost wiary, ani agresji do Kościoła. Raczej podejście "Panu Bogu nie ubędzie, a Ty tylko komplikujesz" czy "Taki niby święty, a 5 lat temu brzydko się do mojego kuzyna odniosłeś"....
A jak już jesteśmy przy kazuistyce, to w kilka dni temu doznałem pewnego szoku: spotkałem się, w zasadzie przypadkiem, z niewidzianym od ponad dekady kolegą. Na odchodnym powiedziałem, żeby pozdrowił żonę (użyłem imienia). Wtedy odpowuedział, że właśnie się rozwodzą, a on ma teraz nową, dwudziestokilkuletnią, partnerkę. I nie pytany się uruchomił. Bardzo to było przykre, słuchać jak ponad pięćdziesięcioletni facet, zawsze (nie bezpodstawnie) podkreślający swoją przynależność do elity intelektualnej, opowiada farmazony na poziomie pryszczatego młodzieńca ...
@Rzchanym powiedział(a):
Zgodzę się, że należy unikać wiązania się z osobami zaburzonymi. Tylko twierdzenie tego nie jest żadnym redpillem tylko zwykłym zdrowym rozsądkiem. Żadnego głupiego redpilla do zrozumienia tego nie potrzeba.
Komentarz
..serio facetom przeszkadza, że niewiasta pobożna?
...problem w tym, że zakochany mężczyzna ma silny gen ratowania wybranki serca, "ona taka biedna, zaburzona, to nie jej wina przecież, ktoś ją skrzywdził"
Serio.
Tak, jest coś takiego. Nie należy temu ulegać. Jeśli układ będzie: normals z zaburzoną kobitką, to dzieci będą najprawdopodobniej stracone. Jak jeszcze sąd jej przyzna pierwszoplanową opiekę to mogiła.
...ano. Znam takie dokładnie historie w kręgu znajomych. Co ciekawe, rodzice nie powinni zbyt gwałtownie ratować syna, w szczególności "hejtując" wybrankę. Daje to efekt odwrotny: "cały świat odrzuca skrzywdzoną, muszę ja ratować, tylko ja jestem wystarczająco szlachetny, nie myślę jak tamci, w tym rodzice, którzy tak bardzo mnierozczarowują". Efekt - po latach w końcu rozbita rodzina wielodzietna (taka to była namietność) i liczne sprawy sądowe włącznie z fałszywym oskarżeniem o molestowanie dzieci....
Trzeba wspierać, gdy mu ciężko i działać bardzo ostrożnie, nie ulegając negatywnym emocjom. Tu też znam pozytywny przykład. Młody człowiek przejrzał na oczy
...nie wierzę, musi być inna przyczyna
To tak jak z podaniem przyczyny dlaczego PiS przegrały wybory.
Przyczyn jest wiele ale jeśli mężczyzna jest wiernym czytelnikiem Nie albo FiM (mam takiego w rodzinie) to on żyje nienawiścią do wiary i Kościoła- dokładnie tak jak silniczki żyją nienawiścią do PiS i Kaczora. Jeśli kobieta jest wierząca to takie królestwo się nie ostoi.
...a to nie zależy od tego, jakie ta wiara rodzi czyny?
Czy chłopu przeszkadza, że się baba modli lub sama głosuje tak czy inaczej, zdziwiłbym się, ale jeśli go "nawraca" albo zaniedbuje łoża i/lub stołu to wówczas to są przyczyny a nie wiara.
Tradycyjnie praktykowanie wiary to była raczej babska sprawa, nie? Oczywiście mężczyźni również bywali pobożni i byli chwaleni wówczas, ale jakby nie oczekiwano tego. Tylko żeby babie nie przeszkadzał wychowywać lerigijnie dzieci.
Czasy się zmieniają.
...chłopy niewieścieją i się fanatyzują?
A tu poszło o religię czy nie o religię:
(uwaga wulgaryzmy):
To brzmi jak jakieś Neowars.
Jak była burza to kiedyś zostałem w domu. Aby uniknąć problemów z piorunem.
tańce męsko-damskie zawsze tylko w wydaniu brawarystycznym ☝️😎
Zgodzę się, że należy unikać wiązania się z osobami zaburzonymi. Tylko twierdzenie tego nie jest żadnym redpillem tylko zwykłym zdrowym rozsądkiem. Żadnego głupiego redpilla do zrozumienia tego nie potrzeba. Powiem więcej - przyjmowanie tych bzdur raczej zwiększa prawdopodobieństwo wdepnięcia, bo po pierwsze ktoś owładnięty "pilostwem" nie myśli w kategoriach związku na całe życia, tylko o używaniu, a zatem mniejszą wagę będzie przykładał do tego, czy dana osoba jest do życia, tylko raczej do tego, czy jest "do użycia", a po drugie wzbije się w pychę, przekonany, że pozjadał wszystkie rozumy, rzekomo pojął mityczne "reguły gry" i tym zarozumiałym przekonaniem będzie się kierował, a nie rozsądkiem. Zresztą pokaz tego mieliśmy we wcześniejszej części wątku, gdzie pokazano filmik, jak to rzekomo radzić sobie z kimś takim jak Scheuring-Wielgus, co zresztą już wtedy skomentowałem, pisząc, że od kogoś takiego trzeba trzymać się z daleka i nie wchodzić w żadne intymne związki, a nie uczyć się "radzenia sobie".
Z jednej strony masz "kursy uwodzenia" z drugiej modne od pewnego czasu kursy "wykrywania narcyzów" czy coś podobnego, w gruncie rzeczy i tu i tu chodzi o zbudowanie środowiska do wymiany poglądów, samotność.
Fantastycznie jest obserwować jak ludzie kompletnie nie rozumieją przekazu redpilla. Jest właśnie dokładnie odwrotnie, całym założeniem redpilla jest takie sformatowanie chłopaków (młodych) żeby znaleźli sobie kobietę na całe życie.
Redpill jest gejmczendżerem, pierwszą próbą skutecznej zmiany chorego świata, szczególnie podstawy podstaw, czyli relacji damsko-męskich. Żeby była jasność największym zwycięzcą redpillowej zamiany będą kobiety.
Czy jest to się okaże, jest próbą.
Nie ma innej możliwości. Albo mężczyźni staną w prawdzie i wezmą odpowiedzialność na siebie, albo syf się będzie toczył dalej. Świat musi wrócić do ustawień fabrycznych, tylko tak się da go oczyścić. I wróci.
Swoją drogą koncepcja Martwego Śniegu w Panu Lodowego Ogrodu była genialna. Ale tak to nie działa ...
Nie wiem na jakiej podstawie uznajwsz że jeśli nie ma wyjścia to jakiś proces musi się wydarzyć, wcale takie nie musi być, uważam że jesteśmy na równi pochyłej i to nieuniknione. Może wojna światowa jest w stanie to odwrócić a może też nie.
Wieszcz Aleksander wieszczył:
"— Kto wie, mój baronie, czy Starski nie ma racji. Nas nauczono widzieć w kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli one jednak są przede wszystkim samicami, to my wydajemy się w ich oczach głupsi i niedołężniejsi, niż jesteśmy, a Starski musi triumfować. Ten jest panem kasy, kto posiada właściwy klucz do zamku, baronie! — zakończył ze śmiechem.
— Pan to mówisz, panie Wokulski?…
— Ja, panie, i nieraz pytam się, czy my nie zanadto ubóstwiamy kobiety, czy w ogóle nie traktujemy ich zbyt poważnie; poważniej i uroczyściej niż siebie samych…"
Hierarchia jest znana przecież, najpierw Bóg, potem reszta, to nie jest nowy problem, jest stary jak ludzkości.
/.../
Nie jest specjalnie odkrywczy:
W znanych mi przypadkach problemem stawały się nawet nie kwestie "ideowe", ale to, że wiara "utrudnia życie": osoba wierząca "komplikuje wakacje" bo chce w niedzielę iść do kościoła, albo przeszkadza jej planowanie prac remontowych na niedzielę, huczna impreza w Wielkim Poście i temu podobne "dziwactwa".
No, przecież vlepiałem dialog.
Kolega wybaczy, ale ilość bluzgów i formatowanie za pierwszym razem zniechęciło mnie do pełnej lektury....
Jednak znane mi przypadki, są czymś odmiennym - tam nie było kwestionowania wprost wiary, ani agresji do Kościoła. Raczej podejście "Panu Bogu nie ubędzie, a Ty tylko komplikujesz" czy "Taki niby święty, a 5 lat temu brzydko się do mojego kuzyna odniosłeś"....
A jak już jesteśmy przy kazuistyce, to w kilka dni temu doznałem pewnego szoku: spotkałem się, w zasadzie przypadkiem, z niewidzianym od ponad dekady kolegą. Na odchodnym powiedziałem, żeby pozdrowił żonę (użyłem imienia). Wtedy odpowuedział, że właśnie się rozwodzą, a on ma teraz nową, dwudziestokilkuletnią, partnerkę. I nie pytany się uruchomił. Bardzo to było przykre, słuchać jak ponad pięćdziesięcioletni facet, zawsze (nie bezpodstawnie) podkreślający swoją przynależność do elity intelektualnej, opowiada farmazony na poziomie pryszczatego młodzieńca ...
Hormony panie, hormony. Będzie dłużej żyć.
Potrzeba.
https://m.cda.pl/video/2117434896 Wielomski się spruł więc jest kopia