Ciekawy11 temat Victorii Villarruel. Wiceprezydent elekt Argentyny. Prawniczka prowadząca CELTYV i pomagająca dochodzić sprawiedliwości ofiarom lewicowego terroryzmu argentyńskiego. Co najważniejsze potrafi się podczepić z tym tematem pod różne fora międzynarodowe jak ONZ czy Oslo Freedom Forum.
Latynoscy tradsi (nie jest piusowcem wbrew temu co fox pisze) potrafią w politykę!
W wywiadzie dla telewizji TN z 14 listopada kongresmenka potwierdziła, że wraz z Javierem Milei chce na nowo rozpocząć dyskusję na temat ustawy aborcyjnej, koncentrując ją na „podstawach naukowych i poważnych argumentach”, a nie na stanowiskach ideologicznych .
Ksiądz Ravasi (dyrektor apologetycznego projektu QNTLC - jak tak przejrzałem ten kanał na yt - są angielskie napisy - to koledze polmiskowi by się podobało, bo szukał czegoś solidnego o apologetyce) zauważył, że uchylenie ustawy aborcyjnej będzie „trudne, ponieważ musi przejść przez Kongres, a ich koalicja (Freedom Advances) nie ma obecnie większości. Ale przynajmniej z pewnością będą starali się krok po kroku pracować nad osiągnięciem tego celu”.
W 99 nie mieliśmy, bo miała być Wojna Bałtycka, w 08 nie mieliśmy, bo była wojna Gruzińska, od kiedy słuchamy ekspertów ze FSB & Future to planujemy wojnę realną o Przesmyk Swuwalski w 2027 i siedzimy pod stołem.
Skoro o S&F mowa - Marek Budzisz coraz mocniej gra mi na nerwach swoim wojennym czarnowidztwem. Od ściany do ściany - na początku roku stręczył nam unię z Ukrainą.
@MiejSen powiedział(a):
Rozmowa z wczoraj z udeckim małzeństwem:
-Macie trzy córki. Czemu żadna nie ma dzieci?
-No, wiesz, jak dzieci! Za 3 lata będzie wojna z Rosją
Fox:
... To wyjaśnia również działania ambasady USA wymierzone w rząd PiS i wsparcie dla dotychczasowej opozycji. Po prostu nie chcą, by kluczowym państwem kierował rząd ostro antyrosyjski i zarazem antyniemiecki.
Fox:
Garry Kasparow napisał: "Biały Dom, nie chce by Ukraina wygrała. Pytanie brzmi: dlaczego. Ponieważ tego nie powiedzą, odpowiedź jest czymś, z czego powodu byliby zawstydzeni lub straciliby na tym politycznie. Myślę więc, że oni wciąż próbują układów z Rosją oraz Iranem, zamiast je pokonać".
Doniesienia o "Bilda" o tajnym amerykańsko-niemieckim porozumieniu, by dostarczać Ukrainie tylko tyle pomocy, by mogła się bronić, a nie mogła odbić terenów okupowanych, wydają się więc prawdopodobne.
W ciągu ostatnich stu lat z kawałkiem bracia Niemcy ukatrupili prawie pół miliona Amerykanów, co jest największą redukcją amerykańskiej populacji, przynajmniej obcymi rękoma, bracia Wietnamce i Koreańce nie zbliżyli się nawet do stu tysięcy, Japońce ledwo sto tysięcy przekroczyli. Nie bardzo chce mi się wierzyć, by nie istniało to w amerykańskiej świadomości. Złowieszczy upiór Heinza Kissingera nie jest aż tak potężny.
@los powiedział(a):
W ciągu ostatnich stu lat z kawałkiem bracia Niemcy ukatrupili prawie pół miliona Amerykanów, co jest największą redukcją amerykańskiej populacji, przynajmniej obcymi rękoma, bracia Wietnamce i Koreańce nie zbliżyli się nawet do stu tysięcy, Japońce ledwo sto tysięcy przekroczyli. Nie bardzo chce mi się wierzyć, by nie istniało to w amerykańskiej świadomości. Złowieszczy upiór Heinza Kissingera nie jest aż tak potężny.
Poza przekupstwem elit (na spółkę z Chińczykami) nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Również propaganda na rzecz Polaczków, niemiecka oczywiście, bo jaka inna. Nie macie co Polaczki próbować porozumiewać się z Amerykanami, bo ci Ojropę oddali Niemcom. Rozejść się, nie ma nic do oglądania.
@los powiedział(a):
Również propaganda na rzecz Polaczków, niemiecka oczywiście, bo jaka inna. Nie macie co Polaczki próbować porozumiewać się z Amerykanami, bo ci Ojropę oddali Niemcom. Rozejść się, nie ma nic do oglądania.
@los powiedział(a):
Również propaganda na rzecz Polaczków, niemiecka oczywiście, bo jaka inna. Nie macie co Polaczki próbować porozumiewać się z Amerykanami, bo ci Ojropę oddali Niemcom. Rozejść się, nie ma nic do oglądania.
Klasyka. "Londynie, twoje dzieło!"
Oczywiście, jak wiadomo z altrajtowej polskiej mediosfery zarówno obie wojny światowe jak i rewolucję październikową wywołała "światowa finansjera" i "masoneria" rzecz jasna anglosaska. Niemcy i Rosjanie byli tylko ofiarami.
@peterman powiedział(a):
Skoro o S&F mowa - Marek Budzisz coraz mocniej gra mi na nerwach swoim wojennym czarnowidztwem. Od ściany do ściany - na początku roku stręczył nam unię z Ukrainą.
Osobiście mi odpowiedział kiedy zwróciłem mu na to uwagę na fejsiku, od tamtej pory (wrzesień 2023 to chyba było), nie mówi już "Rosja odbuduje potencjał w kilka lat" a "eksperci są zgodni że Rosja może odbudować w kilka lat potencjał częściowy wystarczający do zaatakowania np. Bałtów". Nadal to nie jest prawda, ci eksperci są oczywiście z USA i nie czytają między wierszami, biorą rosyjskie statystyki i traktują je poważnie, naprawdę Jeżewski na Kremlinka Show robi to dużo lepiej. Szansa aby Rosja odbudowała potencjał wystarczający do ataku na Bałtów w kilka lat oczywiście jest ale skrajnie mała, w 2024 budżet Rosji to już w 50% wojsko ale to są wydatki mające służyć wyłącznie podtrzymaniu potencjału - gdzie pieniądze na zwiększanie? A już się zaczyna zawalać im gospodarka, pieniędzy będzie coraz mniej i nic tego nie zmieni. Ci sami eksperci prognozowali że rosyjska ropa na koniec 2023 będzie po 120-150 dolarów a jest poniżej 60, na przykład. Po drugie on zawsze zwraca uwagę nie tylko kto mówi ale kiedy i z jakiego powodu, ogólnie rozumie że ukraińcy muszą trochę straszyć że są słabi a Rosja rośnie w siłę aby strumień pomocy nie wygasł gdyż chodzi też o podtrzymanie Ukrainy PO wojnie, on to wie i często podkreślał cytując ukraińskim polityków i dowódców. Ale już nie podkreśla cytując ukraińskich ekspertów, jak ekspert ukraiński mówi że Rosja odbudowuje potencjał to tak jest, logiczne.
Nie każdy jednak jest w stanie się przemóc. Po kilku historiach jakie znam - nie dziwię się.
Natomiast trochę mnie jednak dziwi zapytywanie ludzi o takie rzeczy.
Znam Marnioku małzeństwa, które adoptowały nawet po dwójce rodzeństwa. Żeby było raźniej, lepiej. I mają ciężko naprawdę. To nie jest ciężar, który każdy może udźwignąć.
Może nie bezwarunkowo. Jestem w stanie to zrozumieć. I niekoniecznie to zła postawa (koniecznie i bezwarunkowo to chcą ludzie poddający się in vitro).
W ogóle to jest akurat kwestia tak delikatna, że w ogóle nie pojmuję jak można komuś z butami do tej sfery włazić - no, chyba że chodzi i wszem wobec opowiada, co i jak. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Rosjanie także już odeszli od taktyki "zasypywania okopów przeciwnika ciałami swoich bojców". Zresztą tak naprawdę stosowali ją głownie wagnerowcy pędzący na ukraińskie lufy wyciagnietych z kryminały urków. Do tego teraz kacap jest raczej na pozycjach obronnych więc Ukraińcy są stroną narażoną na większe straty w ludziach i sprzęcie. Co gorsza przez bardzo limitowane dostawy sprzętu - zwłaszcza precyzyjnego rażenie w dalekim zasięgu - dla Ukrainy, coraz trudniej liczyć na jakieś gwałtowne przełamanie kacapskiej obrony. Moskal z kolei produkuje dużo nowej amunicji artyleryjskiej. Generalnie kiepskiej lub fatalnej jakości, ale przy takim stanie frontu jak teraz, oraz braku ukraińskiej przewagi w powietrzu, wystarcza to na skuteczne powstrzymywanie ukraińskich postępów.
Niepokojący jest też spokój w Rosji - przy takiej liczbie strat (dawno przekroczono poziom Afganistanu) jakoś nie słychać o masowych protestach. Kolegżanka, która dobrze zna Kacapię, twierdzi, że to niestety może być efekt bardzo intensywnej i dobrze przemyślanej kampanii propagandowej prowadzonej przez ostanie co najmniej 20 lat. My podobno nie mamy pojęcia o tym, jak bardzo produkcje typu "Krzemień", "sniper tungus", "obrońcy" i cała masa innych skierowanych praktycznie do każdej grupy wiekowej uformowały rosyjskich ludzi poaz Pitrem i Moskwą...
Wszelako, pacholęctwo moje upłynęło pod znakiem wojny "Iran-Irak". Od tej pory wiem, że obie formy są akceptowalne, ale o co chodziło w tej wojnie, to za cholerę nie odgarniałem. Dopiero później objaśnił mie jeden miły blogier, że w Iranie mnogo było liudiej, a zaś w Iraku -- mnogo tankow, i to chyba nawet amerykańskich. Z 10 lat zajęło, aż zlikwidowali te nadwyżki i zamknęli temat bez znacznych zmian terytorialnych.
Rosjanie także już odeszli od taktyki "zasypywania okopów przeciwnika ciałami swoich bojców". Zresztą tak naprawdę stosowali ją głownie wagnerowcy pędzący na ukraińskie lufy wyciagnietych z kryminały urków. Do tego teraz kacap jest raczej na pozycjach obronnych więc Ukraińcy są stroną narażoną na większe straty w ludziach i sprzęcie. Co gorsza przez bardzo limitowane dostawy sprzętu - zwłaszcza precyzyjnego rażenie w dalekim zasięgu - dla Ukrainy, coraz trudniej liczyć na jakieś gwałtowne przełamanie kacapskiej obrony. Moskal z kolei produkuje dużo nowej amunicji artyleryjskiej. Generalnie kiepskiej lub fatalnej jakości, ale przy takim stanie frontu jak teraz, oraz braku ukraińskiej przewagi w powietrzu, wystarcza to na skuteczne powstrzymywanie ukraińskich postępów.
Niepokojący jest też spokój w Rosji - przy takiej liczbie strat (dawno przekroczono poziom Afganistanu) jakoś nie słychać o masowych protestach. Kolegżanka, która dobrze zna Kacapię, twierdzi, że to niestety może być efekt bardzo intensywnej i dobrze przemyślanej kampanii propagandowej prowadzonej przez ostanie co najmniej 20 lat. My podobno nie mamy pojęcia o tym, jak bardzo produkcje typu "Krzemień", "sniper tungus", "obrońcy" i cała masa innych skierowanych praktycznie do każdej grupy wiekowej uformowały rosyjskich ludzi poaz Pitrem i Moskwą...
Tak, tak. Ale tu jest mowa o kolejnych atakach, na Pribałtykę. Kolejne ataki wymagają kolejnych liudiej. Nie da się atakować zajmując pozycje obronne. Itd. To nie jest takie łatwe: zaatakują kolejny kraj. Zaatakują i co dalej zrobią? Wszystkie trzy zaatakują? To już jest atak na NATO. Tak, NATO może chcieć ich bronić a może nie chcieć, ale rosja może tego z góry nie wiedzieć. Co innego Gruzja, co innego Ukraina a co innego NATO.
Poza tym przez każdy taki atak rosja się osłabia - nie: rośnie w siłę.
Ciekawie się temat potoczył. Zachowując jednocześnie trzon, który włożyłem w anegdotkę z rozmowy o wnukach. Elektorat strachu, który historię zbawienia zamienił na "Oby Ruscy nie zwalili się nam na głowę". W Polsce ma się to dobrze od czasu Bermana, przez Urbana, doprowadził do zamknięcia Solidarności, zamknięcia śledztwa Smoleńska i przypomina lęki osoby współuzależnionej, która boi się eskalować, żeby alkoholik się nie wkurzył na prawdę. W pewnym momencie jest wszystko w stanie wytłumaczyć swoją bezsilnością i wolą z zewnątrz.
Jednocześnie przypadek polski jest ciekawszy, niż np Indie kształtowane od Nehru lękiem przed Chinami, bo w Polsce elektorat strachu może patrzeć z góry na... Katolików, co są Partią klęski upatrującą zbawienia w "głupocie na krzyżu" i szukającej pomocy w niebie.
Komentarz
No właśnie.
http://foxmulder2.blogspot.com/2023/11/milei-i-argentynska-masakra-pia.html
Ciekawy11 temat Victorii Villarruel. Wiceprezydent elekt Argentyny. Prawniczka prowadząca CELTYV i pomagająca dochodzić sprawiedliwości ofiarom lewicowego terroryzmu argentyńskiego. Co najważniejsze potrafi się podczepić z tym tematem pod różne fora międzynarodowe jak ONZ czy Oslo Freedom Forum.
Latynoscy tradsi (nie jest piusowcem wbrew temu co fox pisze) potrafią w politykę!
Wzorem Ignaca wrzucę o niej szybkie tłumaczenie z translatora z CWR, bo pokazuje jak ustawiac problemy w debacie https://www.catholicworldreport.com/2023/11/22/4-key-facts-about-victoria-villarruel-the-catholic-vice-president-elect-of-argentina/
Rozmowa z wczoraj z udeckim małzeństwem:
-Macie trzy córki. Czemu żadna nie ma dzieci?
-No, wiesz, jak dzieci! Za 3 lata będzie wojna z Rosją
http://foxmulder2.blogspot.com/2023/12/libki-porzuca-ukraine.html
Zapytaj może ludzi z tzw. naszej strony
W tzw naszej stronie znam conajmniej kilka małżeństw które chciałyby mieć dzieci a nie mają. Takie czasy.
W 99 nie mieliśmy, bo miała być Wojna Bałtycka, w 08 nie mieliśmy, bo była wojna Gruzińska, od kiedy słuchamy ekspertów ze FSB & Future to planujemy wojnę realną o Przesmyk Swuwalski w 2027 i siedzimy pod stołem.
Skoro o S&F mowa - Marek Budzisz coraz mocniej gra mi na nerwach swoim wojennym czarnowidztwem. Od ściany do ściany - na początku roku stręczył nam unię z Ukrainą.
°°°
To się spina.
W ciągu ostatnich stu lat z kawałkiem bracia Niemcy ukatrupili prawie pół miliona Amerykanów, co jest największą redukcją amerykańskiej populacji, przynajmniej obcymi rękoma, bracia Wietnamce i Koreańce nie zbliżyli się nawet do stu tysięcy, Japońce ledwo sto tysięcy przekroczyli. Nie bardzo chce mi się wierzyć, by nie istniało to w amerykańskiej świadomości. Złowieszczy upiór Heinza Kissingera nie jest aż tak potężny.
Poza przekupstwem elit (na spółkę z Chińczykami) nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Również propaganda na rzecz Polaczków, niemiecka oczywiście, bo jaka inna. Nie macie co Polaczki próbować porozumiewać się z Amerykanami, bo ci Ojropę oddali Niemcom. Rozejść się, nie ma nic do oglądania.
Klasyka. "Londynie, twoje dzieło!"
Oczywiście, jak wiadomo z altrajtowej polskiej mediosfery zarówno obie wojny światowe jak i rewolucję październikową wywołała "światowa finansjera" i "masoneria" rzecz jasna anglosaska. Niemcy i Rosjanie byli tylko ofiarami.
Osobiście mi odpowiedział kiedy zwróciłem mu na to uwagę na fejsiku, od tamtej pory (wrzesień 2023 to chyba było), nie mówi już "Rosja odbuduje potencjał w kilka lat" a "eksperci są zgodni że Rosja może odbudować w kilka lat potencjał częściowy wystarczający do zaatakowania np. Bałtów". Nadal to nie jest prawda, ci eksperci są oczywiście z USA i nie czytają między wierszami, biorą rosyjskie statystyki i traktują je poważnie, naprawdę Jeżewski na Kremlinka Show robi to dużo lepiej. Szansa aby Rosja odbudowała potencjał wystarczający do ataku na Bałtów w kilka lat oczywiście jest ale skrajnie mała, w 2024 budżet Rosji to już w 50% wojsko ale to są wydatki mające służyć wyłącznie podtrzymaniu potencjału - gdzie pieniądze na zwiększanie? A już się zaczyna zawalać im gospodarka, pieniędzy będzie coraz mniej i nic tego nie zmieni. Ci sami eksperci prognozowali że rosyjska ropa na koniec 2023 będzie po 120-150 dolarów a jest poniżej 60, na przykład. Po drugie on zawsze zwraca uwagę nie tylko kto mówi ale kiedy i z jakiego powodu, ogólnie rozumie że ukraińcy muszą trochę straszyć że są słabi a Rosja rośnie w siłę aby strumień pomocy nie wygasł gdyż chodzi też o podtrzymanie Ukrainy PO wojnie, on to wie i często podkreślał cytując ukraińskim polityków i dowódców. Ale już nie podkreśla cytując ukraińskich ekspertów, jak ekspert ukraiński mówi że Rosja odbudowuje potencjał to tak jest, logiczne.
Przede wszystkim nie odbuduje potencjału ludzkiego. Liudzjej uże nie tak mnoga u nich.
Tych w wieku poborowym prawie już nie ma. Albo hoduje ukraińskie słoneczniki (jako nawóz oczywiście), albo bez kończyny lub oczu albo w Gruzji.
Na Ukrainie niestety też tak jest.
Ale Ukraińcy walczą inaczej.
Adopcji zakazano?
Nie każdy jednak jest w stanie się przemóc. Po kilku historiach jakie znam - nie dziwię się.
Natomiast trochę mnie jednak dziwi zapytywanie ludzi o takie rzeczy.
Ponoć chcą mieć dzieci.
Znam Marnioku małzeństwa, które adoptowały nawet po dwójce rodzeństwa. Żeby było raźniej, lepiej. I mają ciężko naprawdę. To nie jest ciężar, który każdy może udźwignąć.
Może nie bezwarunkowo. Jestem w stanie to zrozumieć. I niekoniecznie to zła postawa (koniecznie i bezwarunkowo to chcą ludzie poddający się in vitro).
W ogóle to jest akurat kwestia tak delikatna, że w ogóle nie pojmuję jak można komuś z butami do tej sfery włazić - no, chyba że chodzi i wszem wobec opowiada, co i jak. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Też znam. Moja siostra nie mogła mieć dzieci z mężem więc adoptowali dwójkę rodzeństwa - żeby było im raźniej.
I wiem. Jest im ciężko.
Rosjanie także już odeszli od taktyki "zasypywania okopów przeciwnika ciałami swoich bojców". Zresztą tak naprawdę stosowali ją głownie wagnerowcy pędzący na ukraińskie lufy wyciagnietych z kryminały urków. Do tego teraz kacap jest raczej na pozycjach obronnych więc Ukraińcy są stroną narażoną na większe straty w ludziach i sprzęcie. Co gorsza przez bardzo limitowane dostawy sprzętu - zwłaszcza precyzyjnego rażenie w dalekim zasięgu - dla Ukrainy, coraz trudniej liczyć na jakieś gwałtowne przełamanie kacapskiej obrony. Moskal z kolei produkuje dużo nowej amunicji artyleryjskiej. Generalnie kiepskiej lub fatalnej jakości, ale przy takim stanie frontu jak teraz, oraz braku ukraińskiej przewagi w powietrzu, wystarcza to na skuteczne powstrzymywanie ukraińskich postępów.
Niepokojący jest też spokój w Rosji - przy takiej liczbie strat (dawno przekroczono poziom Afganistanu) jakoś nie słychać o masowych protestach. Kolegżanka, która dobrze zna Kacapię, twierdzi, że to niestety może być efekt bardzo intensywnej i dobrze przemyślanej kampanii propagandowej prowadzonej przez ostanie co najmniej 20 lat. My podobno nie mamy pojęcia o tym, jak bardzo produkcje typu "Krzemień", "sniper tungus", "obrońcy" i cała masa innych skierowanych praktycznie do każdej grupy wiekowej uformowały rosyjskich ludzi poaz Pitrem i Moskwą...
Wicie, i to jest pewien defakt.
Wszelako, pacholęctwo moje upłynęło pod znakiem wojny "Iran-Irak". Od tej pory wiem, że obie formy są akceptowalne, ale o co chodziło w tej wojnie, to za cholerę nie odgarniałem. Dopiero później objaśnił mie jeden miły blogier, że w Iranie mnogo było liudiej, a zaś w Iraku -- mnogo tankow, i to chyba nawet amerykańskich. Z 10 lat zajęło, aż zlikwidowali te nadwyżki i zamknęli temat bez znacznych zmian terytorialnych.
Nie jestem aż tak obcesowy aby wypytywać.
Tak, tak. Ale tu jest mowa o kolejnych atakach, na Pribałtykę. Kolejne ataki wymagają kolejnych liudiej. Nie da się atakować zajmując pozycje obronne. Itd. To nie jest takie łatwe: zaatakują kolejny kraj. Zaatakują i co dalej zrobią? Wszystkie trzy zaatakują? To już jest atak na NATO. Tak, NATO może chcieć ich bronić a może nie chcieć, ale rosja może tego z góry nie wiedzieć. Co innego Gruzja, co innego Ukraina a co innego NATO.
Poza tym przez każdy taki atak rosja się osłabia - nie: rośnie w siłę.
Ciekawie się temat potoczył. Zachowując jednocześnie trzon, który włożyłem w anegdotkę z rozmowy o wnukach. Elektorat strachu, który historię zbawienia zamienił na "Oby Ruscy nie zwalili się nam na głowę". W Polsce ma się to dobrze od czasu Bermana, przez Urbana, doprowadził do zamknięcia Solidarności, zamknięcia śledztwa Smoleńska i przypomina lęki osoby współuzależnionej, która boi się eskalować, żeby alkoholik się nie wkurzył na prawdę. W pewnym momencie jest wszystko w stanie wytłumaczyć swoją bezsilnością i wolą z zewnątrz.
Jednocześnie przypadek polski jest ciekawszy, niż np Indie kształtowane od Nehru lękiem przed Chinami, bo w Polsce elektorat strachu może patrzeć z góry na... Katolików, co są Partią klęski upatrującą zbawienia w "głupocie na krzyżu" i szukającej pomocy w niebie.