@pantelej powiedział(a):
Jeden majster nauczył mnie takiej sztuczki. Obtłukł dwie elektrody do spawania i wygiął je na końcach, jakieś 3-4cm. Te krótkie końcówki wkłada się w zaciśnięte dłonie-jednak by miały możliwość się obracać, zaś elektrody puszcza się przed sobą, idąc nad przewodem wody czy kanalizacji, elektrody zbiegają się ku sobie, u mnie działało.
Notto, przecież jest inna odmiana ruszczki - różdżka hiszpańska.
Jak łatwo się domyślić, na jednej działce 1000m2 czy dwa, warstwa skały nieprzepuszczalnej jest mniej więcej na tym samym poziomie. Gdzie byśmy zatem nie kopali, to jednako szybko się do wody dokopiemy.
Jeśli zaś biega o cieki wodne, to był taki iluzjonista, James Randi, który wydał wojnę naciągaczom. Założył fundację i walczył z różnymi paranaukowymi teoriami i zdolnościami. Fundacja wyznaczyła nagrodę 10KUSD (ale dawno temu), która potem wzrosła do 1M. Nagrodę miał zainkasować ktoś, kto udowodni w warunkach doświadczenia naukowego swoich zdolności. Jedną z tych zdolności było wykrywanie cieków czy tam żył wodnych. Jak się łatwo domyślić, nikt nie wygrał.
Nawet gwiazdy różdżkarstwa musiały polec.
Organizowano także parokrotnie testy z udziałem i wsparciem finansowym telewizji. W marcu 1979 roku pod Rzymem czterej słynni różdżkarze włoscy: Forga, Fontana, Stanziola i Senatore ubiegali się o nagrodę w wysokości 10 000 dolarów za wyznaczenie kierunku wody płynącej na wybranym polu testowym. Testy te organizował i nadzorował niestrudzony tropiciel pseudonaukowców, James Randi - Amerykanin, zawodowy iluzjonista, który m.in. zdemaskował Uri Gellera - słynnego przed laty zginacza łyżeczek siłą woli. Test zakończył się całkowitym niepowodzeniem włoskich autorytetów różdżkarskich, mimo ich wcześniejszych butnych publicznych wypowiedzi, że nagrodę mają już właściwie w kieszeni.
W 1992 roku podobne eksperymenty z udziałem telewizji przeprowadzono w Kassel, w Niemczech. Wzięło w nich udział trzydziestu różdżkarzy z niemiec, austrii, Danii i Francy. Tym razem zakopano pół metra pod ziemią rurę, do której za pomocą odpowiedniego zaworu można było kierować duży strumień wody. Położenie rury było znane uczestnikom, a ich zadanie polegało na stwierdzeniu metodą różdżkarską, czy w danej chwili woda w rurze płynie, czy nie. Przed przystąpieniem do właściwych testów każdy uczestnik miał dziesięć prób "otwartych", w których wiedział, jak jest naprawdę. Wszyscy zgłosili się dobrowolnie i każdy był pewny sukcesu, ale i tym razem wyniki były całkowicie zgodne z rachunkiem prawdo- podobieństwa.
..
Polskie badania:
Próbę naukowego zbadania efektu różdżkarstwa podjęli u nas niedawno prof. dr hab. Henryk Szydłowski i dr Przemysław Kiszkowski z Uniwersytetu Adama Myckiewicza w Poznaniu. Wyniki swe przedstawili m.in. na łamach Wiedzy i Życi nr 2/1999. Napisali tam: "Dwadzieścia lat temu postawiliśmy sobie za cel naukowe udowodnienie zjawiska radiestezji. Zabraliśmy się do pracy z ogromnym zapałem. Po latach badań nasza wiara w radiestezję musiała ustąpić sceptycyzmowi".
Jeszcze wcześniej, w latach 1981-83, Jerzy Stobiński przeprowadził w Krakowie na terenie parku Michaela Jordana, systematyczne badania nad zdolnościami różdżkarskimi, w których wzięło udział 87 różdżkarzy. Zadanie polegało na znalezieniu przebiegu dwóch rur żelaznych o średnicy 25 cm, ułożonych równolegle do siebie na głębokości 1.5 m. Badania mogły być wykonane dowolną techniką i w dowolnym czasie. W drugim teście próbowano odnaleźć położenie lnianego worka wypełnionego monetami. Wyniki odgadnięć były całkowicie zgodne z rachunkiem prawdopodobieństwa.
Szukanie wody to trochę z mojej działki wieć się wypowiem:
Warstwa wodonośna to nie są jakieś "rzeki" czy "żyły" pod gruntem - to zwykle po prostu właśnie "warstwa". To na jakiej jest głębokości oraz czy woda w niej stagnuje czy się przemieszcza zależy od lokalnych układów geologicznych - nie tylko rodzaj materiału ale i poziom uwodnienia czy temu podobne.
Teoretycznie, ze względu na to, że cząsteczki wody są dipolami tam, gdzie mamy jakiś przepływ pod gruntem można by się spodziewać powstawania pola elektromagnetycznego (woda płynąca może minimalnie zakłócić wskazania kompasu - ale to są odchylenia rzędu ułamków stopnia). Ale trzeba brać pod uwagę, że bez żadnych wątpliwości całkiem silne pole elektromagnetyczne powstaje wokół kabli elektrycznych i telekomunikacyjnych. Do tego mamy od groma sygnałów od komórek, radia, TV, WiFi, routerów i temu podobnych, że wyczucie 'zakłuceń" słodkowodnych przez wodę pod gruntem (zakładając, że one występują) można by porównać do próby słuchania szeptów na drugim końcu stadionu podczas koncertu rokowago.
Co do studni, to nie jest tak, że w końcu się zawsze dokopiemy do wody. Ale gdzie kopać można poznać i bez różczki. W "Skarcbu wiedzy" Latiniego, czy polskich "O sprawie, sypaniu, wymierzaniu i rybieniu stawów" i chyba "Oekonomice ziemskiej...." można znaleźć instrukcje jak to robić: o jakiej porze roku i doby wyjść i czego wypatrywać (np. zalegających mgieł, innego koloru trawy, czy nawet innych rosin).
Zresztą na podobnych zasadach opiera się "rolnictwo precyzyjne" - zdjęcia lotnicze wykonane w różnych częściach widma pozwalają określić gzie mokro, gdzie sucho, gdzie nadmiar azotu i temu podobne. I to w skali bardzo małej - nawet poniżej ara.
@trep powiedział(a):
Jeszcze wcześniej, w latach 1981-83, Jerzy Stobiński przeprowadził w Krakowie na terenie parku Michaela Jordana, systematyczne badania
Należy jednak pamiętać, że mowa jest nie o studni na Saharze tylko o studni na działce 1000 metrów. Tam woda niezależnie od miejsca będzie na tym samym poziomie o wiele nie zachodzi niezwykle rzadki przypadek, że mamy pod ziemią uskok tektoniczny.
Obrazek na linkowanym artykule w wiki ładnie to obrazuje:
Oczywiście, jeśli nie będzie wystarczająco długo opadów, to ta warstwa wody nad nieprzepuszczalną skałą wyparuje i się do studni nie dokopiemy, ale mówimy o normalnych, najczęstszych warunkach.
Co zaś do drugiej kwestii, to można próbować udowadniać teoretycznie, czy da się znaleźć wodę różdżką czy nie, ale metoda Randiego też jest niezła. Hic Rhodus a dostaniesz małą bańkę papieru. Skoro nikt tej bańki nie podjął, to znaczy, że się nie da.
Uświadomiłem sobie właśnie, że istnieją dwa (czasem trzy) podziemne cieki wodne, jednak ich wykrycie powinno raczej odwodzić nasz od kopania studni w miejscu ich występowania niż do niego skłaniać. Są to:
1. przyłącze wody
2. odprowadzenie ścieków
3. LGBT.
A ja zamówiłam badania geologicznie na działce, pan magister geodeta hydrolog, najpierw zaelektrodował teren prawiono-prawilnie zrobił ekspertyzę a potem w posłał asystenta/sanczopanse/rzędziana po badyla w kształcie procy i przeszedł po działce wskazując gdzie kopać, znaczysię wiercić, w gratisie wskazał gdzie domu NIE stawiać.
A w rozmowie wyszło, że pradziadek studnie kopał, dziadek, ojciec i on też w wodach gruntowych robi, aparaturze wierzy, regularnie ją sprawdza (okazał świadectwo legalizacji) ale jest solidnym usługodawcą i woli się upewnić po swojemu i g-no go obbchodzi co ludzie o tym myślą- tagżetak - taka historyjka.
Ja bym na jego wyliczeniach nie polegał. Skoro taki głupi, to może nie wie, jak używać urządzeń albo do jakich wzorów wstawiać dane. Kopać studnię należy tam, gdzie najbardziej pasuje, a jeśli mamy alternatywę a przy tym nie lubimy kopać, to tam, gdzie najniżej.
A czemu domu nie stawiać tam, gdzie nie stawiać? - z ciekawości spytam.
To bym mu zakład zaproponował.
-- Pan mi wskaże tę żyły wodne i umawiamy się, że wykopiemy otwór w tym miejscu i 2 metry obok. Jak woda będzie na tym samym poziomie, nie płacę za usługę, pan mi zwraca koszt kopania i jeszcze pan wpłaca X na cele charytatywne wskazane przeze mnie.
Czy ktoś naukowo udowodnił istnienie magii? Raczej nie.
Czy magia pomimo to istnieje? Oczywiście, nawet w Piśmie Św. jest (choćby Księga Powtórzonego Prawa) zakaz takich praktyk przy czym wyraźnie są one wymieniane jako coś wyraźnie różnego od zwykłego oszustwa.
@MarianoX powiedział(a):
Tu jest jednak pewien zagadkowy knyf
Czy ktoś naukowo udowodnił istnienie magii? Raczej nie.
Czy magia pomimo to istnieje? Oczywiście, nawet w Piśmie Św. jest (choćby Księga Powtórzonego Prawa) zakaz takich praktyk przy czym wyraźnie są one wymieniane jako coś wyraźnie różnego od zwykłego oszustwa.
Ale:
1. Co ma magia do wód gruntowych? Magia czy nie magia, to one są na tym poziomie, na jakim są a na innym nie są. Chyba, że magią magicy potrafią sprawić, że woda płynie "ciekiem wodnym", nie będącym przyłączem wody, ponad tymi wodami gruntowymi. Ale wtedy i tak nie radzę tam kopać, bo co będzie jak magia przestanie działać i studnia wyschnie?
2. Jeśli magią można wykrywać inne cieki wodne (nie będące wodami gruntowymi) to by znaczyło, że magicy nie lubią pieniędzy, gdyż milion zielonych był do wzięcia bez ograniczeń: przez magika czy przez niemagika.
3. Nagroda Randiego była nie tylko za wykrywanie cieków wodnych ale również za udowodnienie innych zdolności paranormalnych. Przy czym nie była to nagroda za naukowo udowodnione istnienie magii a za doświadczalne wykazanie ponadnormalnych zdolności. Warto poczytać ten artykuł https://en.wikipedia.org/wiki/James_Randi
gdyż wynika z niego, że ci wszyscy zweryfikowani goście to byli nie magicy a prestidigitatorzy. Randiemu było łatwiej, gdyż sam był iluzjonistą.
Co nie znaczy, że magia nie istnieje, ale najwidoczniej nie służy do znajdowania dobrego miejsca na studnię.
Odkrywanie Mocy Psychicznych... Na żywo był dwugodzinnym programem telewizyjnym wyemitowanym na żywo 7 czerwca 1989 r., w którym Randi zbadał kilka osób twierdzących, że są moce psychiczne. Prowadzony przez aktora Billa Bixby'ego program oferował 100 000 dolarów (nagroda Randi w wysokości 10 000 dolarów plus 90 000 dolarów wystawiona przez syndykatora serialu, LBS Communications, Inc.[79]) każdemu, kto mógłby zademonstrować prawdziwe moce psychiczne.
Astrolog, Joseph Meriwether, twierdził, że był w stanie ustalić znak astrologiczny danej osoby po kilkuminutowej rozmowie z nim. Przedstawiono mu dwanaście osób, po jednej na raz, każda z innym znakiem astrologicznym. Nie mogli powiedzieć Meriwetherowi swojego znaku astrologicznego lub daty urodzenia, ani nie mogli nosić niczego, co by to wskazywało. Po tym, jak Meriwether z nimi rozmawiał, kazał im iść i usiąść przed znakiem astrologicznym, który uważał za ich. Po uzgodnieniu, Meriwether musiał uzyskać dziesięć z 12 poprawnych, aby wygrać. Nie miał nic poprawnego.[80]
Następna medium, Barbara Martin, twierdziła, że jest w stanie czytać aury wokół ludzi, twierdząc, że aury są widoczne co najmniej pięć cali nad każdą osobą. Wybrała dziesięć osób z grupy wolontariuszy, którzy, jak powiedziała, mieli wyraźnie widoczne aury. Na scenie wzniesiono dziesięć ekranów, o numerach od 1 do 10, na tyle wysokich, by ukryć ochotnika, nie ukrywając jednocześnie swojej aury. Niewidziana przez Martina, niektórzy ochotnicy ustawili się za różnymi ekranami, a następnie została zaproszona do przewidzenia, które ekrany ukrywają ochotników, widząc ich aurę powyżej. Stwierdziła, że widziała aurę na wszystkich dziesięciu ekranach, ale ludzie byli za tylko czterema ekranami.[81]
Dowser, Forrest Bayes, twierdził, że może wykryć wodę w butelce wewnątrz zapieczętowanego kartonu. Pokazano mu dwadzieścia pudełek i poproszono go o wskazanie, które pudełka zawierają butelkę z wodą. Wybrał osiem pudełek, które, jak powiedział, zawierały wodę, ale okazało się, że tylko pięć z dwudziestu zawierało wodę. Z ośmiu wybranych pudełek tylko jedno okazało się zawierać wodę, a jedno piasek. Nie ujawniono, czy którekolwiek z pozostałych sześciu pudeł zawierało wodę.[80]
Psychometryczna medium, Sharon McLaren-Straz, twierdziła, że jest w stanie otrzymywać dane osobowe o właścicielu obiektu, obchodząc się z samym obiektem. Aby uniknąć niejednoznacznych wypowiedzi, medium zgodziło się na przedstawienie zarówno zegarka, jak i klucza od każdej z dwunastu różnych osób. Miała dopasować klucze i zegarki do ich właścicieli. Zgodnie z wcześniejszą umową, musiała dopasować co najmniej dziewięć z dwunastu setów, ale udało jej się tylko w dwóch.[81]
Profesjonalna uzdrowicielka kryształów Valerie Swan próbowała użyć ESP do zidentyfikowania 250 kart Zenera, zgadując, który z pięciu symboli znajduje się na każdym z nich. Losowe zgadywanie powinno zaowocować około pięćdziesięcioma poprawnymi domysłami, więc z góry uzgodniono, że Swan musi mieć rację na co najmniej osiemdziesięciu dwóch kartach, aby zademonstrować umiejętność większą niż przypadek. Udało jej się jednak uzyskać tylko pięćdziesiąt poprawnych przewidywań, co nie jest lepsze niż przypadkowe zgadywanie.[82]
Wyzwanie Paranormalne Za Milion Dolarów
Główny artykuł: One Million Dollar Paranormal Challenge
Fundacja Edukacyjna Jamesa Randi (JREF) zaoferowała nagrodę w wysokości 1 000 USD każdemu, kto jest w stanie wykazać nadprzyrodzoną zdolność zgodnie z kryteriami testów naukowych uzgodnionymi przez obie strony. Opierając się na paranormalnych wyzwaniach Johna Nevila Maskelyne'a i Houdiniego, fundacja rozpoczęła działalność w 1996 roku, kiedy Randi wyłożył 1000 dolarów z własnych pieniędzy, które można było zapłacić każdemu, kto mógłby dostarczyć obiektywnego dowodu na zjawiska paranormalne.[103]Nagroda pieniężna wzrosła do 1 000 000 USD i miała formalne opublikowane zasady. Nikt nie przeszedł przez test wstępny, który został ustanowiony z parametrami uzgodnionymi zarówno przez Randiego, jak i wnioskodawcę. Odmówił przyjęcia jakichkolwiek pretendentów, którzy mogą doznać poważnych obrażeń lub śmierci w wyniku testów.[104]
W dniu 1 kwietnia 2007 r. orzeczono, że tylko osoby o ustalonym, uznanym w kraju profilu medialnym i poparciu renomowanego naukowca mogły ubiegać się o wyzwanie, aby uniknąć marnowania zasobów JREF na frywolnych wnioskodawców.[103]
Na Larry King Live, 6 marca 2001, Larry King zapytał, że jest średnią Sylvią Browne, czy podejmie wyzwanie i zgodziła się.[105]Randi pojawiła się z Browne'em w Larry King Live sześć miesięcy później i znów wydawała się przyjąć jego wyzwanie.[106]Jednak według Randi, ostatecznie odmówiła poddania się testom, a Fundacja Randi trzymała na swojej stronie internetowej zegar rejestrujący liczbę tygodni, odkąd Browne rzekomo przyjął wyzwanie bez jego wykonania, aż do śmierci Browne'a w listopadzie 2013 roku.[107]
Podczas kolejnego występu w Larry King Live 5 czerwca 2001 roku, Randi rzucił wyzwanie Rosemary Altea, innej, która twierdziła, że jest medium, do poddania się testom za milion dolarów, ale Altea odmówiła zajęcia się tym pytaniem.[108]Zamiast tego Altea odpowiedział tylko: „Zgadzam się z tym, co mówi, że jest wielu, wielu ludzi, którzy twierdzą, że są medium duchowymi, twierdzą, że rozmawiają ze zmarłymi. Jest wielu ludzi, wszyscy to wiemy. Wszędzie są oszusty i szarlatani."[108]26 stycznia 2007 roku Altea i Randi ponownie pojawili się w programie, a Altea ponownie odmówiła odpowiedzi, czy podejmie wyzwanie paranormalne za milion dolarów.[109]
W październiku 2007 roku twierdził, że medium John Edward pojawił się w programie Headline Prime, którego gospodarzem był Glenn Beck. Zapytany, czy podjąłby wyzwanie "Niesamowitego Randiego", Edward odpowiedział: "To zabawne. Byłem raz na Larry King Live i zadali mi to samo pytanie. I zażartowałem [wtedy] i powiem to samo tutaj: dlaczego miałbym pozwolić sobie na próbę przez kogoś, kto ma przymiotnik jako imię?"[110]Beck po prostu pozwolił Edwardowi kontynuować, ignorując wyzwanie.
Randi poprosiła brytyjskiego biznesmena Jima McCormicka, wynalazcę fałszywego detektora bomb ADE 651, aby podjął wyzwanie w październiku 2008 roku.[111]Randi nazwał ADE 651 „bezużytecznym urządzeniem do znachora, które nie może wykonywać żadnej innej funkcji niż oddzielanie naiwnych osób od ich pieniędzy. To podróbka, przekręt, oszustwo i rażące oszustwo. Udowodnij, że się mylę i weź milion dolarów."[112]Nie było odpowiedzi od McCormicka.[113]Według irackich śledczych, ADE 651, który został skorumpcyjnie sprzedany oddziałowi bombowego w Bagdadzie, był odpowiedzialny za śmierć setek cywilów, którzy zginęli w wyniku bomb terrorystycznych, które nie zostały wykryte w punktach kontrolnych. 23 kwietnia 2013 roku McCormick został skazany za trzy zarzuty oszustwa w Old Bailey w Londynie;[114]został następnie skazany na dziesięć lat więzienia za swój udział w skandalu ADE 651, który Randi jako pierwszy ujawnił.[115][116]
Istnieje publiczny dziennik poprzednich uczestników Million Dollar Challenge.[117]W 2015 roku, po przejściu Randi na emeryturę, jego fundacja powiedziała, że Million Dollar Challenge nie będzie już uwzględniać kandydatów, chyba że spełnią zestaw minimalnych protokołów, aby zmniejszyć ilość niepoważnych roszczeń.[118][119][potrzebuje aktualizacji]
Uri Geller
Randi poznała magika Uri Gellera na początku lat 70. i uznała Gellera za 'Bardzo uroczego. Sympatyczny, piękny, czuły, autentyczny, idący do przodu, przystojny - wszystko!"[46]Ale Randi postrzegał Gellera jako oszusta i rozpoczął długi wysiłek, aby ujawnić go jako oszusta.[46]Według Randiego Geller kilkakrotnie próbował go pozwać, oskarżając o zniesławienie. Geller nigdy nie wygrał, z wyjątkiem orzeczenia japońskiego sądu, który nakazał Randi zapłacić Gellerowi jedną trzecią jednego procenta tego, o co prosił Geller. Orzeczenie to zostało odwołane, a sprawa została wycofana, gdy Geller postanowił skoncentrować się na innej sprawie prawnej.[2][120]
W maju 1991 roku Geller pozwał Randi i CSICOP o 15 milionów dolarów pod zarzutem oszczerstwa, po tym jak Randi powiedział International Herald Tribune, że Geller "oszukał nawet renomowanych naukowców" akrobami, które "są takie, które kiedyś były na odwrocie pudełek zbożowych", odnosząc się do starej sztuczki zginania łyżek. Sąd oddalił sprawę, a Geller musiał ugodnąć kosztem 120 000 dolarów, po tym jak Randi wyprodukowała pudełko płatków śniadaniowych, na którym zabrano instrukcje, jak wykonać sztuczkę zginania łyżek. Prawnik Gellera, Don Katz, został wykluczony w połowie tej akcji i Geller ostatecznie pozwał go. Po niepłaceniu w terminie nałożonym przez sąd, Geller został ukarany dodatkowymi 20 000 dolarów.[121][122][123][124][125]Geller pozwał zarówno Randi, jak i CSICOP w latach 80.[126]CSICOP argumentował, że organizacja nie była odpowiedzialna za oświadczenia Randi. Sąd zgodził się, że włączenie CSICOP było niepoważne i usunął ich z akcji, pozostawiając Randi samą pozew, wraz z kosztami prawnymi. Gellerowi nakazano zapłacenie znacznych szkód, ale tylko na CSICOP.[126]
No i gadałem dziś że szwagierem ws studni. Za Boga zapiera się że miejsce wykopu studni ustalił mu różdżkarz. Były 3 miejsca które ustalił mu gościu, z których jedno było najlepsze. Korzystał z kawałka druta, w zasadzie z dwóch kawałków pręta metalowego. Mało tego, ustalił głębokość żyły wodnej na 7 metrów ( ja pisałem 6)
co idealnie zgodziło się z rzeczywistością.
No i dej mu w mordę bo przysięga się na wszystkie świętości że pilnował gostka i obserwował go i żenie ma szans żeby ściemniał. Dwa druty zgięte pod kątem 90⁰ trzymał w dłoni w taki sposób że nie sposób palcami kombinować.
Mało tego nie chciał od nich żadnej kasy.
Komentarz
Łoj, to cała technologia się widzę rozwinęła. A AI da się wykorzystać? Gdyby tak odrobinkę zmodyfikować np. deparchator...
Dlaczego hiszpańska? Tylu tam mają spawaczy?
Tak wygląda. Albo jak los pisze technologia się rozwinęła. Dzisiej "chłopek z kijkiem" (a beł nawet taki na forum) to opciach i żenada.
👣
🐾
🐾
Rożdżkarstwo nie zawsze jest okultyzmem. Najczęściej to jest naciągactwo.
Pod tym hasłem macie wyjaśnione, czym są wody podziemne:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wody_podziemne
Jak łatwo się domyślić, na jednej działce 1000m2 czy dwa, warstwa skały nieprzepuszczalnej jest mniej więcej na tym samym poziomie. Gdzie byśmy zatem nie kopali, to jednako szybko się do wody dokopiemy.
Jeśli zaś biega o cieki wodne, to był taki iluzjonista, James Randi, który wydał wojnę naciągaczom. Założył fundację i walczył z różnymi paranaukowymi teoriami i zdolnościami. Fundacja wyznaczyła nagrodę 10KUSD (ale dawno temu), która potem wzrosła do 1M. Nagrodę miał zainkasować ktoś, kto udowodni w warunkach doświadczenia naukowego swoich zdolności. Jedną z tych zdolności było wykrywanie cieków czy tam żył wodnych. Jak się łatwo domyślić, nikt nie wygrał.
Nawet gwiazdy różdżkarstwa musiały polec.
..
Polskie badania:
"u mnie działało"
to nie okultysta a pracownik IT, konkretnie helpdesku
What's the difference?
Szukanie wody to trochę z mojej działki wieć się wypowiem:
Warstwa wodonośna to nie są jakieś "rzeki" czy "żyły" pod gruntem - to zwykle po prostu właśnie "warstwa". To na jakiej jest głębokości oraz czy woda w niej stagnuje czy się przemieszcza zależy od lokalnych układów geologicznych - nie tylko rodzaj materiału ale i poziom uwodnienia czy temu podobne.
Teoretycznie, ze względu na to, że cząsteczki wody są dipolami tam, gdzie mamy jakiś przepływ pod gruntem można by się spodziewać powstawania pola elektromagnetycznego (woda płynąca może minimalnie zakłócić wskazania kompasu - ale to są odchylenia rzędu ułamków stopnia). Ale trzeba brać pod uwagę, że bez żadnych wątpliwości całkiem silne pole elektromagnetyczne powstaje wokół kabli elektrycznych i telekomunikacyjnych. Do tego mamy od groma sygnałów od komórek, radia, TV, WiFi, routerów i temu podobnych, że wyczucie 'zakłuceń" słodkowodnych przez wodę pod gruntem (zakładając, że one występują) można by porównać do próby słuchania szeptów na drugim końcu stadionu podczas koncertu rokowago.
Co do studni, to nie jest tak, że w końcu się zawsze dokopiemy do wody. Ale gdzie kopać można poznać i bez różczki. W "Skarcbu wiedzy" Latiniego, czy polskich "O sprawie, sypaniu, wymierzaniu i rybieniu stawów" i chyba "Oekonomice ziemskiej...." można znaleźć instrukcje jak to robić: o jakiej porze roku i doby wyjść i czego wypatrywać (np. zalegających mgieł, innego koloru trawy, czy nawet innych rosin).
Zresztą na podobnych zasadach opiera się "rolnictwo precyzyjne" - zdjęcia lotnicze wykonane w różnych częściach widma pozwalają określić gzie mokro, gdzie sucho, gdzie nadmiar azotu i temu podobne. I to w skali bardzo małej - nawet poniżej ara.
Dobre!
Należy jednak pamiętać, że mowa jest nie o studni na Saharze tylko o studni na działce 1000 metrów. Tam woda niezależnie od miejsca będzie na tym samym poziomie o wiele nie zachodzi niezwykle rzadki przypadek, że mamy pod ziemią uskok tektoniczny.
Obrazek na linkowanym artykule w wiki ładnie to obrazuje:
Oczywiście, jeśli nie będzie wystarczająco długo opadów, to ta warstwa wody nad nieprzepuszczalną skałą wyparuje i się do studni nie dokopiemy, ale mówimy o normalnych, najczęstszych warunkach.
Co zaś do drugiej kwestii, to można próbować udowadniać teoretycznie, czy da się znaleźć wodę różdżką czy nie, ale metoda Randiego też jest niezła. Hic Rhodus a dostaniesz małą bańkę papieru. Skoro nikt tej bańki nie podjął, to znaczy, że się nie da.
Uświadomiłem sobie właśnie, że istnieją dwa (czasem trzy) podziemne cieki wodne, jednak ich wykrycie powinno raczej odwodzić nasz od kopania studni w miejscu ich występowania niż do niego skłaniać. Są to:
1. przyłącze wody
2. odprowadzenie ścieków
3. LGBT.
A ja zamówiłam badania geologicznie na działce, pan magister geodeta hydrolog, najpierw zaelektrodował teren prawiono-prawilnie zrobił ekspertyzę a potem w posłał asystenta/sanczopanse/rzędziana po badyla w kształcie procy i przeszedł po działce wskazując gdzie kopać, znaczysię wiercić, w gratisie wskazał gdzie domu NIE stawiać.
A w rozmowie wyszło, że pradziadek studnie kopał, dziadek, ojciec i on też w wodach gruntowych robi, aparaturze wierzy, regularnie ją sprawdza (okazał świadectwo legalizacji) ale jest solidnym usługodawcą i woli się upewnić po swojemu i g-no go obbchodzi co ludzie o tym myślą- tagżetak - taka historyjka.
Ja bym na jego wyliczeniach nie polegał. Skoro taki głupi, to może nie wie, jak używać urządzeń albo do jakich wzorów wstawiać dane. Kopać studnię należy tam, gdzie najbardziej pasuje, a jeśli mamy alternatywę a przy tym nie lubimy kopać, to tam, gdzie najniżej.
A czemu domu nie stawiać tam, gdzie nie stawiać? - z ciekawości spytam.
Żyły wodne - "jak pani chce mieć z chłopa pożytek" to proszę na pn-wsch kącie nie stawiać.
To bym mu zakład zaproponował.
-- Pan mi wskaże tę żyły wodne i umawiamy się, że wykopiemy otwór w tym miejscu i 2 metry obok. Jak woda będzie na tym samym poziomie, nie płacę za usługę, pan mi zwraca koszt kopania i jeszcze pan wpłaca X na cele charytatywne wskazane przeze mnie.
Drzewiej stawiano domy tam gdzie krowy lubiały polegiwać.
Czyli w cieniu?
Tu jest jednak pewien zagadkowy knyf
Czy ktoś naukowo udowodnił istnienie magii? Raczej nie.
Czy magia pomimo to istnieje? Oczywiście, nawet w Piśmie Św. jest (choćby Księga Powtórzonego Prawa) zakaz takich praktyk przy czym wyraźnie są one wymieniane jako coś wyraźnie różnego od zwykłego oszustwa.
Gdzieś wyczytałam, że w określonych miejscach na łąkach.
Ale:
1. Co ma magia do wód gruntowych? Magia czy nie magia, to one są na tym poziomie, na jakim są a na innym nie są. Chyba, że magią magicy potrafią sprawić, że woda płynie "ciekiem wodnym", nie będącym przyłączem wody, ponad tymi wodami gruntowymi. Ale wtedy i tak nie radzę tam kopać, bo co będzie jak magia przestanie działać i studnia wyschnie?
2. Jeśli magią można wykrywać inne cieki wodne (nie będące wodami gruntowymi) to by znaczyło, że magicy nie lubią pieniędzy, gdyż milion zielonych był do wzięcia bez ograniczeń: przez magika czy przez niemagika.
3. Nagroda Randiego była nie tylko za wykrywanie cieków wodnych ale również za udowodnienie innych zdolności paranormalnych. Przy czym nie była to nagroda za naukowo udowodnione istnienie magii a za doświadczalne wykazanie ponadnormalnych zdolności. Warto poczytać ten artykuł
https://en.wikipedia.org/wiki/James_Randi
gdyż wynika z niego, że ci wszyscy zweryfikowani goście to byli nie magicy a prestidigitatorzy. Randiemu było łatwiej, gdyż sam był iluzjonistą.
Co nie znaczy, że magia nie istnieje, ale najwidoczniej nie służy do znajdowania dobrego miejsca na studnię.
Odkrywanie Mocy Psychicznych... Na żywo był dwugodzinnym programem telewizyjnym wyemitowanym na żywo 7 czerwca 1989 r., w którym Randi zbadał kilka osób twierdzących, że są moce psychiczne. Prowadzony przez aktora Billa Bixby'ego program oferował 100 000 dolarów (nagroda Randi w wysokości 10 000 dolarów plus 90 000 dolarów wystawiona przez syndykatora serialu, LBS Communications, Inc.[79]) każdemu, kto mógłby zademonstrować prawdziwe moce psychiczne.
Astrolog, Joseph Meriwether, twierdził, że był w stanie ustalić znak astrologiczny danej osoby po kilkuminutowej rozmowie z nim. Przedstawiono mu dwanaście osób, po jednej na raz, każda z innym znakiem astrologicznym. Nie mogli powiedzieć Meriwetherowi swojego znaku astrologicznego lub daty urodzenia, ani nie mogli nosić niczego, co by to wskazywało. Po tym, jak Meriwether z nimi rozmawiał, kazał im iść i usiąść przed znakiem astrologicznym, który uważał za ich. Po uzgodnieniu, Meriwether musiał uzyskać dziesięć z 12 poprawnych, aby wygrać. Nie miał nic poprawnego.[80]
Następna medium, Barbara Martin, twierdziła, że jest w stanie czytać aury wokół ludzi, twierdząc, że aury są widoczne co najmniej pięć cali nad każdą osobą. Wybrała dziesięć osób z grupy wolontariuszy, którzy, jak powiedziała, mieli wyraźnie widoczne aury. Na scenie wzniesiono dziesięć ekranów, o numerach od 1 do 10, na tyle wysokich, by ukryć ochotnika, nie ukrywając jednocześnie swojej aury. Niewidziana przez Martina, niektórzy ochotnicy ustawili się za różnymi ekranami, a następnie została zaproszona do przewidzenia, które ekrany ukrywają ochotników, widząc ich aurę powyżej. Stwierdziła, że widziała aurę na wszystkich dziesięciu ekranach, ale ludzie byli za tylko czterema ekranami.[81]
Dowser, Forrest Bayes, twierdził, że może wykryć wodę w butelce wewnątrz zapieczętowanego kartonu. Pokazano mu dwadzieścia pudełek i poproszono go o wskazanie, które pudełka zawierają butelkę z wodą. Wybrał osiem pudełek, które, jak powiedział, zawierały wodę, ale okazało się, że tylko pięć z dwudziestu zawierało wodę. Z ośmiu wybranych pudełek tylko jedno okazało się zawierać wodę, a jedno piasek. Nie ujawniono, czy którekolwiek z pozostałych sześciu pudeł zawierało wodę.[80]
Psychometryczna medium, Sharon McLaren-Straz, twierdziła, że jest w stanie otrzymywać dane osobowe o właścicielu obiektu, obchodząc się z samym obiektem. Aby uniknąć niejednoznacznych wypowiedzi, medium zgodziło się na przedstawienie zarówno zegarka, jak i klucza od każdej z dwunastu różnych osób. Miała dopasować klucze i zegarki do ich właścicieli. Zgodnie z wcześniejszą umową, musiała dopasować co najmniej dziewięć z dwunastu setów, ale udało jej się tylko w dwóch.[81]
Profesjonalna uzdrowicielka kryształów Valerie Swan próbowała użyć ESP do zidentyfikowania 250 kart Zenera, zgadując, który z pięciu symboli znajduje się na każdym z nich. Losowe zgadywanie powinno zaowocować około pięćdziesięcioma poprawnymi domysłami, więc z góry uzgodniono, że Swan musi mieć rację na co najmniej osiemdziesięciu dwóch kartach, aby zademonstrować umiejętność większą niż przypadek. Udało jej się jednak uzyskać tylko pięćdziesiąt poprawnych przewidywań, co nie jest lepsze niż przypadkowe zgadywanie.[82]
tłumaczenie Safari
Wyzwanie Paranormalne Za Milion Dolarów
Główny artykuł: One Million Dollar Paranormal Challenge
Fundacja Edukacyjna Jamesa Randi (JREF) zaoferowała nagrodę w wysokości 1 000 USD każdemu, kto jest w stanie wykazać nadprzyrodzoną zdolność zgodnie z kryteriami testów naukowych uzgodnionymi przez obie strony. Opierając się na paranormalnych wyzwaniach Johna Nevila Maskelyne'a i Houdiniego, fundacja rozpoczęła działalność w 1996 roku, kiedy Randi wyłożył 1000 dolarów z własnych pieniędzy, które można było zapłacić każdemu, kto mógłby dostarczyć obiektywnego dowodu na zjawiska paranormalne.[103]Nagroda pieniężna wzrosła do 1 000 000 USD i miała formalne opublikowane zasady. Nikt nie przeszedł przez test wstępny, który został ustanowiony z parametrami uzgodnionymi zarówno przez Randiego, jak i wnioskodawcę. Odmówił przyjęcia jakichkolwiek pretendentów, którzy mogą doznać poważnych obrażeń lub śmierci w wyniku testów.[104]
W dniu 1 kwietnia 2007 r. orzeczono, że tylko osoby o ustalonym, uznanym w kraju profilu medialnym i poparciu renomowanego naukowca mogły ubiegać się o wyzwanie, aby uniknąć marnowania zasobów JREF na frywolnych wnioskodawców.[103]
Na Larry King Live, 6 marca 2001, Larry King zapytał, że jest średnią Sylvią Browne, czy podejmie wyzwanie i zgodziła się.[105]Randi pojawiła się z Browne'em w Larry King Live sześć miesięcy później i znów wydawała się przyjąć jego wyzwanie.[106]Jednak według Randi, ostatecznie odmówiła poddania się testom, a Fundacja Randi trzymała na swojej stronie internetowej zegar rejestrujący liczbę tygodni, odkąd Browne rzekomo przyjął wyzwanie bez jego wykonania, aż do śmierci Browne'a w listopadzie 2013 roku.[107]
Podczas kolejnego występu w Larry King Live 5 czerwca 2001 roku, Randi rzucił wyzwanie Rosemary Altea, innej, która twierdziła, że jest medium, do poddania się testom za milion dolarów, ale Altea odmówiła zajęcia się tym pytaniem.[108]Zamiast tego Altea odpowiedział tylko: „Zgadzam się z tym, co mówi, że jest wielu, wielu ludzi, którzy twierdzą, że są medium duchowymi, twierdzą, że rozmawiają ze zmarłymi. Jest wielu ludzi, wszyscy to wiemy. Wszędzie są oszusty i szarlatani."[108]26 stycznia 2007 roku Altea i Randi ponownie pojawili się w programie, a Altea ponownie odmówiła odpowiedzi, czy podejmie wyzwanie paranormalne za milion dolarów.[109]
W październiku 2007 roku twierdził, że medium John Edward pojawił się w programie Headline Prime, którego gospodarzem był Glenn Beck. Zapytany, czy podjąłby wyzwanie "Niesamowitego Randiego", Edward odpowiedział: "To zabawne. Byłem raz na Larry King Live i zadali mi to samo pytanie. I zażartowałem [wtedy] i powiem to samo tutaj: dlaczego miałbym pozwolić sobie na próbę przez kogoś, kto ma przymiotnik jako imię?"[110]Beck po prostu pozwolił Edwardowi kontynuować, ignorując wyzwanie.
Randi poprosiła brytyjskiego biznesmena Jima McCormicka, wynalazcę fałszywego detektora bomb ADE 651, aby podjął wyzwanie w październiku 2008 roku.[111]Randi nazwał ADE 651 „bezużytecznym urządzeniem do znachora, które nie może wykonywać żadnej innej funkcji niż oddzielanie naiwnych osób od ich pieniędzy. To podróbka, przekręt, oszustwo i rażące oszustwo. Udowodnij, że się mylę i weź milion dolarów."[112]Nie było odpowiedzi od McCormicka.[113]Według irackich śledczych, ADE 651, który został skorumpcyjnie sprzedany oddziałowi bombowego w Bagdadzie, był odpowiedzialny za śmierć setek cywilów, którzy zginęli w wyniku bomb terrorystycznych, które nie zostały wykryte w punktach kontrolnych. 23 kwietnia 2013 roku McCormick został skazany za trzy zarzuty oszustwa w Old Bailey w Londynie;[114]został następnie skazany na dziesięć lat więzienia za swój udział w skandalu ADE 651, który Randi jako pierwszy ujawnił.[115][116]
Istnieje publiczny dziennik poprzednich uczestników Million Dollar Challenge.[117]W 2015 roku, po przejściu Randi na emeryturę, jego fundacja powiedziała, że Million Dollar Challenge nie będzie już uwzględniać kandydatów, chyba że spełnią zestaw minimalnych protokołów, aby zmniejszyć ilość niepoważnych roszczeń.[118][119][potrzebuje aktualizacji]
Tłumaczenie: Safari
Uri Geller
Randi poznała magika Uri Gellera na początku lat 70. i uznała Gellera za 'Bardzo uroczego. Sympatyczny, piękny, czuły, autentyczny, idący do przodu, przystojny - wszystko!"[46]Ale Randi postrzegał Gellera jako oszusta i rozpoczął długi wysiłek, aby ujawnić go jako oszusta.[46]Według Randiego Geller kilkakrotnie próbował go pozwać, oskarżając o zniesławienie. Geller nigdy nie wygrał, z wyjątkiem orzeczenia japońskiego sądu, który nakazał Randi zapłacić Gellerowi jedną trzecią jednego procenta tego, o co prosił Geller. Orzeczenie to zostało odwołane, a sprawa została wycofana, gdy Geller postanowił skoncentrować się na innej sprawie prawnej.[2][120]
W maju 1991 roku Geller pozwał Randi i CSICOP o 15 milionów dolarów pod zarzutem oszczerstwa, po tym jak Randi powiedział International Herald Tribune, że Geller "oszukał nawet renomowanych naukowców" akrobami, które "są takie, które kiedyś były na odwrocie pudełek zbożowych", odnosząc się do starej sztuczki zginania łyżek. Sąd oddalił sprawę, a Geller musiał ugodnąć kosztem 120 000 dolarów, po tym jak Randi wyprodukowała pudełko płatków śniadaniowych, na którym zabrano instrukcje, jak wykonać sztuczkę zginania łyżek. Prawnik Gellera, Don Katz, został wykluczony w połowie tej akcji i Geller ostatecznie pozwał go. Po niepłaceniu w terminie nałożonym przez sąd, Geller został ukarany dodatkowymi 20 000 dolarów.[121][122][123][124][125]Geller pozwał zarówno Randi, jak i CSICOP w latach 80.[126]CSICOP argumentował, że organizacja nie była odpowiedzialna za oświadczenia Randi. Sąd zgodził się, że włączenie CSICOP było niepoważne i usunął ich z akcji, pozostawiając Randi samą pozew, wraz z kosztami prawnymi. Gellerowi nakazano zapłacenie znacznych szkód, ale tylko na CSICOP.[126]
Tłumaczenie: Safari
Te tłumaczenia to dopiero magia!
No i gadałem dziś że szwagierem ws studni. Za Boga zapiera się że miejsce wykopu studni ustalił mu różdżkarz. Były 3 miejsca które ustalił mu gościu, z których jedno było najlepsze. Korzystał z kawałka druta, w zasadzie z dwóch kawałków pręta metalowego. Mało tego, ustalił głębokość żyły wodnej na 7 metrów ( ja pisałem 6)
co idealnie zgodziło się z rzeczywistością.
👣
🐾
🐾
👣
🐾
🐾
👣
🐾
🐾
No i dej mu w mordę bo przysięga się na wszystkie świętości że pilnował gostka i obserwował go i żenie ma szans żeby ściemniał. Dwa druty zgięte pod kątem 90⁰ trzymał w dłoni w taki sposób że nie sposób palcami kombinować.
Mało tego nie chciał od nich żadnej kasy.
Dla chętnych wyślę nr telefonu szwagra na priv.