Po komentarzu Kolegi wrzuciłem w Google słowo "kofole".
Leją to z kija na równi z piwem w schroniskach i barach, dlatego moje dzieci mają pełno zdjęć z kuflami wypełnionymi ciemnym trunkiem. Ja sam wolę jednak jasne orzeźwienie.
Ale Kofola jest czeska! Pochodzi z Krnova na Śląsku i (według poznanego kilka lat temu Czecha) powstała za czasów komuny w ramach zagospodarowania odpadów po produkcji tabletek nasercowych z kofeiną.
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
Po komentarzu Kolegi wrzuciłem w Google słowo "kofole".
Leją to z kija na równi z piwem w schroniskach i barach, dlatego moje dzieci mają pełno zdjęć z kuflami wypełnionymi ciemnym trunkiem. Ja sam wolę jednak jasne orzeźwienie.
Ale Kofola jest czeska! Pochodzi z Krnova na Śląsku i (według poznanego kilka lat temu Czecha) powstała za czasów komuny w ramach zagospodarowania odpadów po produkcji tabletek nasercowych z kofeiną.
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
U nas Kofola na szczycie, to obowiązkowy punkt wypraw w góry z synami. W polskich Beskidach też leją.
Po komentarzu Kolegi wrzuciłem w Google słowo "kofole".
Leją to z kija na równi z piwem w schroniskach i barach, dlatego moje dzieci mają pełno zdjęć z kuflami wypełnionymi ciemnym trunkiem. Ja sam wolę jednak jasne orzeźwienie.
Ale Kofola jest czeska! Pochodzi z Krnova na Śląsku i (według poznanego kilka lat temu Czecha) powstała za czasów komuny w ramach zagospodarowania odpadów po produkcji tabletek nasercowych z kofeiną.
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
U nas Kofola na szczycie, to obowiązkowy punkt wypraw w góry z synami. W polskich Beskidach też leją.
Dobrze wiedzieć, a po ile kufel?
Ostatnio na koniec długiej wycieczki będąc w "Śląskim domu" z piątką dzieci (nie wszystkie moje), zapodałem dzieciom wybór:
1.kofola na miejscu (pół litra - 3 Euro od osoby)
albo
2.kolola na dole w sklepie (2Litry na głowę -1.5 Euro).
Po komentarzu Kolegi wrzuciłem w Google słowo "kofole".
Leją to z kija na równi z piwem w schroniskach i barach, dlatego moje dzieci mają pełno zdjęć z kuflami wypełnionymi ciemnym trunkiem. Ja sam wolę jednak jasne orzeźwienie.
Ale Kofola jest czeska! Pochodzi z Krnova na Śląsku i (według poznanego kilka lat temu Czecha) powstała za czasów komuny w ramach zagospodarowania odpadów po produkcji tabletek nasercowych z kofeiną.
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
U nas Kofola na szczycie, to obowiązkowy punkt wypraw w góry z synami. W polskich Beskidach też leją.
Dobrze wiedzieć, a po ile kufel?
Na Czantorii był w tym roku po 8 zł za 0,5l.
Ostatnio na koniec długiej wycieczki będąc w "Śląskim domu" z piątką dzieci (nie wszystkie moje), zapodałem dzieciom wybór:
1.kofola na miejscu (pół litra - 3 Euro od osoby)
albo
2.kolola na dole w sklepie (2Litry na głowę -1.5 Euro).
Wszystkie dzieci wybrały opcje 2,
2l na osobę Kofoli może nie być za zdrowe dla dzieci. Ona ma więcej kofeiny niż Coca-Cola i mi po takiej ilości już serce wali.
Dawno nie byłem w górach, ale jak jeździliśmy w Tatry, to w MO, gdzie można wjechać ciężarówką piwo było parę razy droższe, niż w chacie pod Rysmi, gdzie się je wnosiło na plesach. Tj. tych, no, plecach.
Po komentarzu Kolegi wrzuciłem w Google słowo "kofole".
Leją to z kija na równi z piwem w schroniskach i barach, dlatego moje dzieci mają pełno zdjęć z kuflami wypełnionymi ciemnym trunkiem. Ja sam wolę jednak jasne orzeźwienie.
Ale Kofola jest czeska! Pochodzi z Krnova na Śląsku i (według poznanego kilka lat temu Czecha) powstała za czasów komuny w ramach zagospodarowania odpadów po produkcji tabletek nasercowych z kofeiną.
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
U nas Kofola na szczycie, to obowiązkowy punkt wypraw w góry z synami. W polskich Beskidach też leją.
Dobrze wiedzieć, a po ile kufel?
Na Czantorii był w tym roku po 8 zł za 0,5l.
Ostatnio na koniec długiej wycieczki będąc w "Śląskim domu" z piątką dzieci (nie wszystkie moje), zapodałem dzieciom wybór:
1.kofola na miejscu (pół litra - 3 Euro od osoby)
albo
2.kolola na dole w sklepie (2Litry na głowę -1.5 Euro).
Wszystkie dzieci wybrały opcje 2,
2l na osobę Kofoli może nie być za zdrowe dla dzieci. Ona ma więcej kofeiny niż Coca-Cola i mi po takiej ilości już serce wali.
Mnie serce wali po takiej ilości każdego płynu. Choć domyślam się, że są takie, po których by przestało.
@Inż powiedział(a):
Na Słowacji warto odwiedzić Spisz. Przez lata był pod Polskim panowaniem, jako tzw. Zastaw Spiski.
Są tam bardzo klimatyczne miasteczka z charakterystyczną architekturą (np. Spiska Nowa Wieś, Spiska Sobota, Spiskie Podhradie), a nade wszystko Lewocza, która zachowała prawie całe mury miejskie z okresu późnego średniowiecza a na rynku ma piękną gotycką bazylikę z ołtarzem w stylu Wita Stwosza, tylko większym! Ołtarz, jak i inne rzeźby w bazylice, wyrzeźbione były przez Mistrza Pawła z Lewoczy, który był prawdopodobnie uczniem Wita lub uczniem tej samej szkoły co Stwosz.
Lewocza ma więcej polskich śladów. Tam spotkali i naradzali się Jagiellonowie, a na pamiątkę ufundowali w bazylice ołtarz z Orłem w Koronie.
Nie wszyscy w średniowieczu znali te objawienia, stąd te przedstawienia Tuska, co ja piszę! tego drugiego, jako rudego. Zresztą nie tylko wtedy i nie tylko jego.
« Co do historii, to nie umniejszajmy Słowakom bycia sojusznikiem Hitlera i wspólnego z nim oraz Stalinem dokonania rozbioru Polski w 1939 roku » (ms.wygnaniec)
Tak, to prawda – ALE czy wiecie, że ambasador Słowacji w Polsce Ladislav Szathmarý [1895-1946] (węgierskiego pochodzenia, syn generała armii austro-węgierskiej Gejza Szathmáry) po wybuchu wojny WYPOWIEDZIAŁ własnemu rządowi posłuszeństwo ?
Złożył on na ręce min Becka pismo w którym uznał słowacki rzad za nielegalny :« W imieniu narodu słowackiego i jego przedstawicieli, którzy pod presją Trzeciej Rzeszy zmuszeni są do milczenia, a nadużywani są do intryg wyłącznie w interesie Niemiec, protestuję jako przedstawiciel Państwa Słowackiego w Rzeczypospolitej Polskiej przeciwko brutalnemu rozbrojeniu armii słowackiej, przeciwko samowolnemu zajęciu Słowacji przez wojska Trzeciej Rzeszy i przeciw użyciu Słowacji jako bazy dla akcji wojennej przeciw bratniemu narodowi polskiemu ». Wygłosił on w Polskim Radiu przemówienie, w którym solidaryzował się z napadniętą Polska : « Jest sprawą honoru narodowego, abyśmy w tych ciężkich chwilach stanęli po stronie tego państwa, które z najgłębszym zdecydowaniem walczy o największe ideały ludzkości: honor i wolność, walczy tak zdecydowanie jak walczyli zawsze w historii narodu słowackiego w podobnych okolicznościach prawdziwi Słowacy ». Wraz z rzadem polskim ewakuowal się do Rumunii. nastepnie był on przedstawicielem emigracyjnego rzadu czechosłowackiego w Norwegii. Podobnie postąpił słowacki konsul generalny w Londynie Milan Harminc [1905-1974] .
Ladislav Szathmarý:
Czy nie należałoby jakoś upamiętnić, uhonorować tego niezwykłego człowieka i jego niezwykly czyn ? (o ile wiem, nic takiego nie miało jeszcze miejsca)
Komentarz
ok, dzięki za informacje, nigdy się historią ani składem kofoli nie interesowałem. Po prostu mi się ze Słowacją kojarzy, bo na Czechy nie jeżdżę.
U nas Kofola na szczycie, to obowiązkowy punkt wypraw w góry z synami. W polskich Beskidach też leją.
Dobrze wiedzieć, a po ile kufel?
Ostatnio na koniec długiej wycieczki będąc w "Śląskim domu" z piątką dzieci (nie wszystkie moje), zapodałem dzieciom wybór:
1.kofola na miejscu (pół litra - 3 Euro od osoby)
albo
2.kolola na dole w sklepie (2Litry na głowę -1.5 Euro).
Wszystkie dzieci wybrały opcje 2,
Polecam Gotickou cestu,
I Ul‘uv
Na Czantorii był w tym roku po 8 zł za 0,5l.
2l na osobę Kofoli może nie być za zdrowe dla dzieci. Ona ma więcej kofeiny niż Coca-Cola i mi po takiej ilości już serce wali.
Dawno nie byłem w górach, ale jak jeździliśmy w Tatry, to w MO, gdzie można wjechać ciężarówką piwo było parę razy droższe, niż w chacie pod Rysmi, gdzie się je wnosiło na plesach. Tj. tych, no, plecach.
Mnie serce wali po takiej ilości każdego płynu. Choć domyślam się, że są takie, po których by przestało.
Nie no, wiadomo, te 2 litry pili potem przez 2 dni, bo to byly w butelkach....
Ech, Koledzy to potrafią namówić!
We wtoreczek o 18 nad Wisłą?
Done!
Potwierdzam. Lewocza jest urocza
Iskariota oczywiście rudy.
Mohammad też
Czuję się namówiony!
Ej, no
Tomasz wg wizji Św. Anny Emmerich tez był rudy
Nie wszyscy w średniowieczu znali te objawienia, stąd te przedstawienia Tuska, co ja piszę! tego drugiego, jako rudego. Zresztą nie tylko wtedy i nie tylko jego.
Propaganda antyceltycka.
A tutej obraz "Chrystusa dźwigającego Krzyż".
W prawym dolnym karykatura tuska jako nomen omen złego łotra namalowana bez kozery pińcet lat temu!
.
.
.
.
.
.
Przypadek?
Nie sądzę.
https://en.wikipedia.org/wiki/Christ_Carrying_the_Cross_(Bosch,_Ghent)
👣
🐾
🐾
« Co do historii, to nie umniejszajmy Słowakom bycia sojusznikiem Hitlera i wspólnego z nim oraz Stalinem dokonania rozbioru Polski w 1939 roku » (ms.wygnaniec)
Tak, to prawda – ALE czy wiecie, że ambasador Słowacji w Polsce Ladislav Szathmarý [1895-1946] (węgierskiego pochodzenia, syn generała armii austro-węgierskiej Gejza Szathmáry) po wybuchu wojny WYPOWIEDZIAŁ własnemu rządowi posłuszeństwo ?
Złożył on na ręce min Becka pismo w którym uznał słowacki rzad za nielegalny :« W imieniu narodu słowackiego i jego przedstawicieli, którzy pod presją Trzeciej Rzeszy zmuszeni są do milczenia, a nadużywani są do intryg wyłącznie w interesie Niemiec, protestuję jako przedstawiciel Państwa Słowackiego w Rzeczypospolitej Polskiej przeciwko brutalnemu rozbrojeniu armii słowackiej, przeciwko samowolnemu zajęciu Słowacji przez wojska Trzeciej Rzeszy i przeciw użyciu Słowacji jako bazy dla akcji wojennej przeciw bratniemu narodowi polskiemu ». Wygłosił on w Polskim Radiu przemówienie, w którym solidaryzował się z napadniętą Polska : « Jest sprawą honoru narodowego, abyśmy w tych ciężkich chwilach stanęli po stronie tego państwa, które z najgłębszym zdecydowaniem walczy o największe ideały ludzkości: honor i wolność, walczy tak zdecydowanie jak walczyli zawsze w historii narodu słowackiego w podobnych okolicznościach prawdziwi Słowacy ». Wraz z rzadem polskim ewakuowal się do Rumunii. nastepnie był on przedstawicielem emigracyjnego rzadu czechosłowackiego w Norwegii. Podobnie postąpił słowacki konsul generalny w Londynie Milan Harminc [1905-1974] .
A właśnie, co z MSem?
Ktoś z koleżeństwa zna to źródło?
https://sprawki.pl/sprawki/1069-najwieksze-zgromadzenie-od-1989-roku
Ladislav Szathmarý:
Czy nie należałoby jakoś upamiętnić, uhonorować tego niezwykłego człowieka i jego niezwykly czyn ? (o ile wiem, nic takiego nie miało jeszcze miejsca)
Też bym chciał wiedzieć...
Zdrów.
Wie o poniedziałkowym spotkaniu?