@los powiedział(a):
Trochę grałem w pokera i była tam wielka wrogość przeciw oszustwom. A towarzystwo zdecydowanie nie kwalifikowało się do beatyfikacji. Motywacja była prosta - gramy w pokera a nie w inne gry. Dziwi mnie, że brydżyści chcą grać w inne gry.
Jakieś tam próby były. Np. zrobiono symetryczne karty. Wyjaśniam: w normalnej talii niektóre karty są symetryczne (np. 10 w każdym kolorze, As Karo) a niektóre są niesymetryczne (pozostałe asy, wszystkie siódemki, trójki pik, kier, trefl). I inne znaczenie miało zagranie karty w jednym układzie a inne w drugim.
Po prostu nie rozumiem akceptacji dla oszustw przez środowisko. Oszust okrada pozostałych, więc każdy gracz pilnuje uczciwości pozostałych tak jak własnej kieszeni. Na oszukiwanie niedzielnych graczy można przymknąć oko, choć ich akurat oszukiwać nie trzeba, bo i tak przegrają. Ale oszukiwać kolegów graczy? Bardzo szybko taka gra zamieni się w zawody oszustów czyli zupełnie inną grę. Tak przynajmniej jest w pokerze, myślałem, że i brydż się rządzi tymi zasadami.
Niedawno słyszałem taką anegdotę (odnośnie ogrywania niedzielnych). Turniej par: Koleś podchodzi do pary arcymistrzów i pyta, czy można pokibicować. Oczywiście. Podchodzi para amatorów. Jeden otwiera 1nt, drugi 2 trefl (pytanie o starszą czwórkę - tego się nie alertuje), potem inwit i amatorzy grają końcówkę. Wszystko się dzieli i wszystko stoi więc kontrakt jest pewny a arcymistrzowie widzą, że będą mieli jajo, że nikt tego nie będzie grał. Arcymistrz wkracza do akcji:
-- A 2 trefl dlaczego nie alertowane?
-- Przecież nie trzeba.
-- Jak to nie??
Amator się denerwuje, przegrywa górną grę, zamiast maksa zero. Kibic wstaje i mówi:
-- Tego się po panach nie spodziewałem.
-- Proszę pana!! To jest brydż!!! - arcymistrz nie traci rezonu.
Zobacz końcówkę filmu, powyżej 20 minuty. Balicki - duży łysy - był uważany za geniusza brydżowego. To był naprawdę idol prawie wszystkich. Po jego stronie zasłony siedzi Gierulski. Przygląda mu się uważnie (tam jest komentarz "avalanche of signals"), widzi, że coś jest nie tak, ale nie wie co. Żmudziński (partner Balickiego) próbuje coś zagadać. Gierulski przerywa rozmowę. Pada chyba zwrot "ja p...". Ale o parze Gierulski - Skrzypczak też jest sporo opowieści - choć trzeba przyznać, że takich cynków jak B-Ż nie miał nikt).
Jeśli chodzi o walkę - Boye Brogeland stoi na czele walki z oszustami i jego analizy pozwoliły wykryć kilka par (Te pary zostają zdyskwalifikowane. B-Ż od czasu tej wpadki już nie grają ani jako para ani jako zawodnicy). Ale i o nim są opowieści. Np. że jedna z par, które zdemaskował, grała z nim w jednym teamie przez kilka lat i wtedy mu oszustwa nie przeszkadzały. Dopiero po zmianie teamu i jakimś konflikcie ich odkrył.
Tenże Boye (już o tym pisałem, ale zapewne nie pamiętacie) zdemaskował parę B-Ż, ale na czym innym. W brydżu licytuje się za pomocą takich karteczek i on odkrył, że jak B-Ż układają je szeroko to mają mniejsze przekonanie do licytacji a jak wąsko, to są pewniejsi. Opublikował to i byłoby po nich. Wtedy parę B-Ż w obronę wziął Krzysztof Jassem, internacjonał, matematyk (chyba profesor), arcymistrz, multimedalista. Zrobił on analizę i wyszło mu, że na tych przykładach podanych przez Boye, para B-Ż miała straty. Balicki-Żmudziński zatrudnili też adwokata. Wygrali sprawę w sądzie, zaczęli wypinać piersi jak pawie, jacy to oni czyści. Wtedy za sprawę wziął się mój kolega, autor drugiego filmu (pod pseudo abrakadabra). Spędził dziesiątki czy setki godzin nad nagraniami i wykrył ich system oszustw i nagrał ten właśnie film (proponuję go odtwarzać na 1,5 - jest czytelniejszy). Co ma wisieć, nie utonie.
Są uczciwi zawodnicy, ale niestety są w mniejszości. A tablety zamiast kart? Tablety są świetne, ale brydżyści to jednak karciarze, więc lubią zapach i dotyk papieru.
Ale abstrahując od wszystkiego powyższego brydż to świetna gra, znakomita rozrywka.
Zniechęciłeś mnie. W pokerze takie numery nie przechodzą, może ze względu na pieniądze. Ale pokera też już nie lubię, bo jest gorszy od szachów, cały czas trzeba się koncentrować.
Prezydent USA oświadczył również, że chciałby zawrzeć z Wołodymyrem Zełenskim "umowę" o wartości 500 milionów dolarów w zamian za dostęp do metali ziem rzadkich i gazu w Ukrainie i gwarancje bezpieczeństwa "w każdym potencjalnym porozumieniu pokojowym".
500 miliardów (bilions po ichniemu). W necie jest wywiad. To nie za gwarancje raczej tylko USA chce "odzyskać" kasę jaką na Ukrainę wydała.
A co do smrodu para- Jałty: nos kolegów nie myli. Różnica tylko taka, że obecna oligarchia USA nie zamierza się kierować interesami USA tylko własnych kieszeni. USAID nie jest rozmontowwywany bo jest lewacki tylko dlatego, że mało taki Musk z niego ciągnie. Tak gwoli przypomnienia to z USAID była kasa na Starlinki jakie od Muska kupowano.
Generalnie jest słabo bo Europa jest postrzegana jako słaba i niestety trochę tak jest. Zarówno USA jak Chiny (o Rosji nie wspomniawszy) są przekonane, że można skutecznie rozgrywać kraje UE przeciwko sobie, paraliżując ewentualną kontrakcję wobec np. ceł z USA. Co najgorsze nie wiem czy Polska ma szansę wyjść z tego obronną ręką - no chyba, że ktoś zachomikował istotną ilość materiału rozszczepialnego gdzieś w Sudetach i mamy na co je wsadzić... Coraz bardziej podziwiam i współczuję tym co przed 1939 próbowali wyprowadzić Polskę z matni...
Prezydent USA oświadczył również, że chciałby zawrzeć z Wołodymyrem Zełenskim "umowę" o wartości 500 milionów dolarów w zamian za dostęp do metali ziem rzadkich i gazu w Ukrainie i gwarancje bezpieczeństwa "w każdym potencjalnym porozumieniu pokojowym".
500 miliardów (bilions po ichniemu). W necie jest wywiad. To nie za gwarancje raczej tylko USA chce "odzyskać" kasę jaką na Ukrainę wydała.
I pojawia się nowa interpretacja działań małego Donalda - wcale nie jest psychopatą z morderczymi skłonnościami, wykonywał tylko polecenia przełożonych.
Mój kolega wyznał mi, że przeczytał autobiografię danego i tam stało, że w dzieciństwie polskojęzyczny ojciec lał go codziennie za cokolwiek a małemu Donkowi zostawiał jedynie wybór narzędzia kaźni. Niemieckojęzyczna matka nie mogła go obronić przed tym laniem, ale po nim mogła go pocieszyć, wziąć w ramiona, przytulić. W ten sposób zakorzeniła się jego absolutna nienawiść do wszystkiego co polskie i miłość do wszystkiego co kojarzy się z niemcami. Jego nienawiść do Polski i polskości jest nie do wykorzenienia. Co oczywiście nie oznacza, że nie wykonuje rozkazów, że ktoś go nie zdiagnozował i nie zwerbował wykorzystując te uwarunkowania. Z tym, że rozkazy wykonuje chętnie.
(mogłem coś pokręcić, bo rozmowa miała miejsce dość dawno a ja mam słabą pamięć).
Po pierwsze USA nigdy nie dało Ukrainie 500 mld USD. Po drugie: z tego dało, zdecydowana większość (mowa jest o 90 % jeśli chodzi o wsparcie militarne) poszła w amerykański przemysl itd. Po trzecie: Ukraina walczy także częściowo w interesie USA. Jeśliby od początku miała to być lichwiarska "pożyczka" to wojny faktycznie by już nie było - na Ukrainie przynajmniej.
Bo w okolicach Łodzi niekoniecznie.
A gdzie to gdańszczanin Donald Tusk senior miał się nauczyć języka polskiego? Żli ludzie kłamliwie twierdzą, że był to pospolity kryminalista, który w krótkich przerwach między odsiadkami istotnie zwykł katować rodzinę. Na szczęście zeszedł w wieku lat 47.
@Rolka powiedział(a):
Po pierwsze USA nigdy nie dało Ukrainie 500 mld USD. Po drugie: z tego dało, zdecydowana większość (mowa jest o 90 % jeśli chodzi o wsparcie militarne) poszła w amerykański przemysl itd. Po trzecie: Ukraina walczy także częściowo w interesie USA. Jeśliby od początku miała to być lichwiarska "pożyczka" to wojny faktycznie by już nie było - na Ukrainie przynajmniej.
Bo w okolicach Łodzi niekoniecznie.
...a to by było lepiej czy gorzej? Dla PL. Bo o interesy UA niech dbają koledzy Ukraińcy. I wszystkiego im najlepszego!
@los powiedział(a):
Komentarz: Donald Tusk needs an Elon Mrump ASAP!
I pojawia się nowa interpretacja działań małego Donalda - wcale nie jest psychopatą z morderczymi skłonnościami, wykonywał tylko polecenia przełożonych.
To chyba oczywista oczywistość. Chyba nikt na poważnie nie rozważał wariantu wystąpienia fixumka u tej wyjątkowo przebiegłej, cynicznej, wyrachowanej i mściwej kreatury. Befehl ist befehl
@los powiedział(a):
Komentarz: Donald Tusk needs an Elon Mrump ASAP!
I pojawia się nowa interpretacja działań małego Donalda - wcale nie jest psychopatą z morderczymi skłonnościami, wykonywał tylko polecenia przełożonych.
No przecie już znalas swojego Mrumpa, imieniem Brzoska.
Przy okazji wychodzi skąd te fundacje sracje miały kasę na to by ich działacze mogli sobie wieść żywot pasożytów
Mi również. Ale jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że takie podmioty będą teraz finansowane przez Brukselę/Berlin i samorządy wielkich miast. Taką samą, albo i jeszcze większą kwotą (na złość Trumpowi)
@los powiedział(a):
Zniechęciłeś mnie. W pokerze takie numery nie przechodzą, może ze względu na pieniądze. Ale pokera też już nie lubię, bo jest gorszy od szachów, cały czas trzeba się koncentrować.
Komentarz
Jakieś tam próby były. Np. zrobiono symetryczne karty. Wyjaśniam: w normalnej talii niektóre karty są symetryczne (np. 10 w każdym kolorze, As Karo) a niektóre są niesymetryczne (pozostałe asy, wszystkie siódemki, trójki pik, kier, trefl). I inne znaczenie miało zagranie karty w jednym układzie a inne w drugim.
Po prostu nie rozumiem akceptacji dla oszustw przez środowisko. Oszust okrada pozostałych, więc każdy gracz pilnuje uczciwości pozostałych tak jak własnej kieszeni. Na oszukiwanie niedzielnych graczy można przymknąć oko, choć ich akurat oszukiwać nie trzeba, bo i tak przegrają. Ale oszukiwać kolegów graczy? Bardzo szybko taka gra zamieni się w zawody oszustów czyli zupełnie inną grę. Tak przynajmniej jest w pokerze, myślałem, że i brydż się rządzi tymi zasadami.
Niedawno słyszałem taką anegdotę (odnośnie ogrywania niedzielnych). Turniej par: Koleś podchodzi do pary arcymistrzów i pyta, czy można pokibicować. Oczywiście. Podchodzi para amatorów. Jeden otwiera 1nt, drugi 2 trefl (pytanie o starszą czwórkę - tego się nie alertuje), potem inwit i amatorzy grają końcówkę. Wszystko się dzieli i wszystko stoi więc kontrakt jest pewny a arcymistrzowie widzą, że będą mieli jajo, że nikt tego nie będzie grał. Arcymistrz wkracza do akcji:
-- A 2 trefl dlaczego nie alertowane?
-- Przecież nie trzeba.
-- Jak to nie??
Amator się denerwuje, przegrywa górną grę, zamiast maksa zero. Kibic wstaje i mówi:
-- Tego się po panach nie spodziewałem.
-- Proszę pana!! To jest brydż!!! - arcymistrz nie traci rezonu.
Zobacz końcówkę filmu, powyżej 20 minuty. Balicki - duży łysy - był uważany za geniusza brydżowego. To był naprawdę idol prawie wszystkich. Po jego stronie zasłony siedzi Gierulski. Przygląda mu się uważnie (tam jest komentarz "avalanche of signals"), widzi, że coś jest nie tak, ale nie wie co. Żmudziński (partner Balickiego) próbuje coś zagadać. Gierulski przerywa rozmowę. Pada chyba zwrot "ja p...". Ale o parze Gierulski - Skrzypczak też jest sporo opowieści - choć trzeba przyznać, że takich cynków jak B-Ż nie miał nikt).
Jeśli chodzi o walkę - Boye Brogeland stoi na czele walki z oszustami i jego analizy pozwoliły wykryć kilka par (Te pary zostają zdyskwalifikowane. B-Ż od czasu tej wpadki już nie grają ani jako para ani jako zawodnicy). Ale i o nim są opowieści. Np. że jedna z par, które zdemaskował, grała z nim w jednym teamie przez kilka lat i wtedy mu oszustwa nie przeszkadzały. Dopiero po zmianie teamu i jakimś konflikcie ich odkrył.
Tenże Boye (już o tym pisałem, ale zapewne nie pamiętacie) zdemaskował parę B-Ż, ale na czym innym. W brydżu licytuje się za pomocą takich karteczek i on odkrył, że jak B-Ż układają je szeroko to mają mniejsze przekonanie do licytacji a jak wąsko, to są pewniejsi. Opublikował to i byłoby po nich. Wtedy parę B-Ż w obronę wziął Krzysztof Jassem, internacjonał, matematyk (chyba profesor), arcymistrz, multimedalista. Zrobił on analizę i wyszło mu, że na tych przykładach podanych przez Boye, para B-Ż miała straty. Balicki-Żmudziński zatrudnili też adwokata. Wygrali sprawę w sądzie, zaczęli wypinać piersi jak pawie, jacy to oni czyści. Wtedy za sprawę wziął się mój kolega, autor drugiego filmu (pod pseudo abrakadabra). Spędził dziesiątki czy setki godzin nad nagraniami i wykrył ich system oszustw i nagrał ten właśnie film (proponuję go odtwarzać na 1,5 - jest czytelniejszy). Co ma wisieć, nie utonie.
Są uczciwi zawodnicy, ale niestety są w mniejszości. A tablety zamiast kart? Tablety są świetne, ale brydżyści to jednak karciarze, więc lubią zapach i dotyk papieru.
Ale abstrahując od wszystkiego powyższego brydż to świetna gra, znakomita rozrywka.
Zniechęciłeś mnie. W pokerze takie numery nie przechodzą, może ze względu na pieniądze. Ale pokera też już nie lubię, bo jest gorszy od szachów, cały czas trzeba się koncentrować.
O, to zdjęcie jest lepsze, bo tu jest jeszcze barkod. Na zawodach karty są powielane przez specjalne automaty.
Karty przyciągają kombinatorów...któż by się tego spodziewał!
500 miliardów (bilions po ichniemu). W necie jest wywiad. To nie za gwarancje raczej tylko USA chce "odzyskać" kasę jaką na Ukrainę wydała.
https://x.com/Mylovanov/status/1889170204891980249
A co do smrodu para- Jałty: nos kolegów nie myli. Różnica tylko taka, że obecna oligarchia USA nie zamierza się kierować interesami USA tylko własnych kieszeni. USAID nie jest rozmontowwywany bo jest lewacki tylko dlatego, że mało taki Musk z niego ciągnie. Tak gwoli przypomnienia to z USAID była kasa na Starlinki jakie od Muska kupowano.
Generalnie jest słabo bo Europa jest postrzegana jako słaba i niestety trochę tak jest. Zarówno USA jak Chiny (o Rosji nie wspomniawszy) są przekonane, że można skutecznie rozgrywać kraje UE przeciwko sobie, paraliżując ewentualną kontrakcję wobec np. ceł z USA. Co najgorsze nie wiem czy Polska ma szansę wyjść z tego obronną ręką - no chyba, że ktoś zachomikował istotną ilość materiału rozszczepialnego gdzieś w Sudetach i mamy na co je wsadzić... Coraz bardziej podziwiam i współczuję tym co przed 1939 próbowali wyprowadzić Polskę z matni...
...a nie powinni chcieć "odzyskać"? Coś z tym jest nie tak?
Z przykrością się patrzy jak USA rujnują swoją pozycję. Dla nas dobrze, zimny prysznic.
Komentarz: Donald Tusk needs an Elon Mrump ASAP!
I pojawia się nowa interpretacja działań małego Donalda - wcale nie jest psychopatą z morderczymi skłonnościami, wykonywał tylko polecenia przełożonych.
Mój kolega wyznał mi, że przeczytał autobiografię danego i tam stało, że w dzieciństwie polskojęzyczny ojciec lał go codziennie za cokolwiek a małemu Donkowi zostawiał jedynie wybór narzędzia kaźni. Niemieckojęzyczna matka nie mogła go obronić przed tym laniem, ale po nim mogła go pocieszyć, wziąć w ramiona, przytulić. W ten sposób zakorzeniła się jego absolutna nienawiść do wszystkiego co polskie i miłość do wszystkiego co kojarzy się z niemcami. Jego nienawiść do Polski i polskości jest nie do wykorzenienia. Co oczywiście nie oznacza, że nie wykonuje rozkazów, że ktoś go nie zdiagnozował i nie zwerbował wykorzystując te uwarunkowania. Z tym, że rozkazy wykonuje chętnie.
(mogłem coś pokręcić, bo rozmowa miała miejsce dość dawno a ja mam słabą pamięć).
Po pierwsze USA nigdy nie dało Ukrainie 500 mld USD. Po drugie: z tego dało, zdecydowana większość (mowa jest o 90 % jeśli chodzi o wsparcie militarne) poszła w amerykański przemysl itd. Po trzecie: Ukraina walczy także częściowo w interesie USA. Jeśliby od początku miała to być lichwiarska "pożyczka" to wojny faktycznie by już nie było - na Ukrainie przynajmniej.
Bo w okolicach Łodzi niekoniecznie.
A gdzie to gdańszczanin Donald Tusk senior miał się nauczyć języka polskiego? Żli ludzie kłamliwie twierdzą, że był to pospolity kryminalista, który w krótkich przerwach między odsiadkami istotnie zwykł katować rodzinę. Na szczęście zeszedł w wieku lat 47.
Meissner wyliczał, że realnie USA dało bodaj 15 miliardów dolarów, reszta została po prostu zainwestowana w amerykańską gospodarkę.
Może w więźniu?
...a to by było lepiej czy gorzej? Dla PL. Bo o interesy UA niech dbają koledzy Ukraińcy. I wszystkiego im najlepszego!
To chyba oczywista oczywistość. Chyba nikt na poważnie nie rozważał wariantu wystąpienia fixumka u tej wyjątkowo przebiegłej, cynicznej, wyrachowanej i mściwej kreatury. Befehl ist befehl
Jak nie jak tak. Nie tylko fixumka ale nawet opętanie.
No przecie już znalas swojego Mrumpa, imieniem Brzoska.
A wiecie, że ten Brzoska sponsorował Campus Polska?
Tak, a co?
Jak bardzo nie jest mi przykro! Jak bardzo mi nie jest żal!
https://kph.org.pl/z-dnia-na-dzien-stracilismy-350-tys-zl-decyzje-trumpa-odbieraja-srodki-na-walke-o-rowne-prawa-dla-osob-lgbt-w-polsce/
Przy okazji wychodzi skąd te fundacje sracje miały kasę na to by ich działacze mogli sobie wieść żywot pasożytów
Mi również. Ale jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że takie podmioty będą teraz finansowane przez Brukselę/Berlin i samorządy wielkich miast. Taką samą, albo i jeszcze większą kwotą (na złość Trumpowi)
Samorządy to akurat dostały dużo mniejsze niż to było za PiS środki od polskiego nierządu.
Wszak piniendzy ni ma i nie bendzie.
W fiszery graj
Proszę wybaczyć, nie skorzystam z rady kolegi. Czy był to żart? To też niedobrze, bo mnie nie rozbawił.
Na elgebiety 🏳️🌈 się nie znajdą? No nie wierzę
Znajdą ale można domniemywać że mniej.