Prof. Andrzej Nowak: Jeśli Karol Nawrocki nie wygra, Jarosław Kaczyński powinien odejść
...skoro Nowak tak mówi, wyczuwam, że obawia się realnie, że aparat działa przeciw kandydatowi
Kim kurwa jest Nowak, żeby wiedzieć cokolwiek ? Jajogłowcem, piszącym poczytne książki historyczne, wyciągniętym bo ładnie mówi i ludzie lubią takich. W polityce jest i będzie nikim. Popierdułką, bombka na choince, która jak się opatrzy to się ją zdejmie do pudełka.
A swoją drogą, w normalnych strukturach takiego ryjka trzeba szybciutko posunąć z organizacji. Chcesz ryć pod szefem i mówić mu co to niby ma zrobić - proszsz, jest pewnie sporo innych organizacji, w których swoje talenty będziesz rozwijał. Dziękuję, wypierdalaj, won, w zależności od poziomu szefa. Ale to jest polityka, czyli burdel do kwadratu, tym nie da się sprawnie zarządzać ...
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Nie no, nie porównujmy Nowaka do tego kolesia, bez przesady. Nie ta półka.
Ale tutaj źle do tego podchodzisz - wyżej napisano to, z czego ja jakeś pół roku temu zwierzałem się jakiemuś rozmówcy: Lubię czytać jak Nowak pisze o historii, nie lubię słuchać, jak się wypowiada o bieżącej polityce. W szczególności, jak mówi, co kto ma robić.
Tu na umysł przychodzą mi spiżowe słowa wielkiego Maciera.
Ok. Tylko co nietrafionego jest w szukaniu analogii miedzy Jarosławem Kaczyńskim, a Donaldem Tuskiem i w tym, że ich nie interesuje kultura?
Może po prostu żadnego pierwszego sekretarza czy premiera Polski nie interesowała kultura w sensie walka o nią. Stąd mogly tam sobie kwitnąć takie rzeczy, jak upowszechnianie mitów sarmackich, pozytywistycznych, młodopolskich bez względu na to, co działo się ówczesnej w polskiej polityce.
Można też snuć inne analogie między Jarkaczem a Thuskiem. Zauważmy, że obaj mają po dwie ręce i dwie nogi, a na każdej (prawdopodobnie) kończynie po pięć palców.
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli Karol Nawrocki nie wygra, Jarosław Kaczyński powinien odejść
...skoro Nowak tak mówi, wyczuwam, że obawia się realnie, że aparat działa przeciw kandydatowi
Kim kurwa jest Nowak, żeby wiedzieć cokolwiek ? Jajogłowcem, piszącym poczytne książki historyczne, wyciągniętym bo ładnie mówi i ludzie lubią takich. W polityce jest i będzie nikim. Popierdułką, bombka na choince, która jak się opatrzy to się ją zdejmie do pudełka.
A swoją drogą, w normalnych strukturach takiego ryjka trzeba szybciutko posunąć z organizacji. Chcesz ryć pod szefem i mówić mu co to niby ma zrobić - proszsz, jest pewnie sporo innych organizacji, w których swoje talenty będziesz rozwijał. Dziękuję, wypierdalaj, won, w zależności od poziomu szefa. Ale to jest polityka, czyli burdel do kwadratu, tym nie da się sprawnie zarządzać ...
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Przeciez nikt nic nie zarzuca Nowakowi-historykowi.
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli Karol Nawrocki nie wygra, Jarosław Kaczyński powinien odejść
...skoro Nowak tak mówi, wyczuwam, że obawia się realnie, że aparat działa przeciw kandydatowi
Kim kurwa jest Nowak, żeby wiedzieć cokolwiek ? Jajogłowcem, piszącym poczytne książki historyczne, wyciągniętym bo ładnie mówi i ludzie lubią takich. W polityce jest i będzie nikim. Popierdułką, bombka na choince, która jak się opatrzy to się ją zdejmie do pudełka.
A swoją drogą, w normalnych strukturach takiego ryjka trzeba szybciutko posunąć z organizacji. Chcesz ryć pod szefem i mówić mu co to niby ma zrobić - proszsz, jest pewnie sporo innych organizacji, w których swoje talenty będziesz rozwijał. Dziękuję, wypierdalaj, won, w zależności od poziomu szefa. Ale to jest polityka, czyli burdel do kwadratu, tym nie da się sprawnie zarządzać ...
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
...ok, dziękuję za komentarze Koleżeństwa, wcześniej odniosłem, mylne jak się okazuje, wrażenie, że prof. Nowak jest uznawanym tutaj autorytetem, w szczególności w kontekście bycia promotorem "naszego kandydata"
A na czym polega problem z Rokitą?
Weźmy abstrakcyjny przykład z innej dziedziny. Kolega ogląda piłkę, prawda? Więc wyobraźmy sobie trzech komentatorów. Każdy z nich dzielnie rysuje żółtym mazakiem analizy w pomeczowym studio.
Pierwszy - nigdy nie był zawodowym trenerem,
Drugi - był zawodowym trenerem i wszystko przegrał,
Trzeci - był zawodowym trenerem i dużo wygrywał.
Dla mnie kolejność, w jakiej są autorytetami będzie 3 - 1 - 2. Dlaczego? 3 jest raczej oczywisty, a co do 1 - 2, 1 może się znać, ale z jakichś względów nie został trenerem. To też nie jest zajęcie dla każdego z przyczyn innych niż brak wiedzy (tak samo jak polityka). Nie sprawdziliśmy tego w praktyce, może być niezła, może nie być. 2 był, sprawdziliśmy co potrafi i wiemy, ile warte są te analizy.
Rokita to 2, forumowicze 1.
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli Karol Nawrocki nie wygra, Jarosław Kaczyński powinien odejść
...skoro Nowak tak mówi, wyczuwam, że obawia się realnie, że aparat działa przeciw kandydatowi
Kim kurwa jest Nowak, żeby wiedzieć cokolwiek ? Jajogłowcem, piszącym poczytne książki historyczne, wyciągniętym bo ładnie mówi i ludzie lubią takich. W polityce jest i będzie nikim. Popierdułką, bombka na choince, która jak się opatrzy to się ją zdejmie do pudełka.
A swoją drogą, w normalnych strukturach takiego ryjka trzeba szybciutko posunąć z organizacji. Chcesz ryć pod szefem i mówić mu co to niby ma zrobić - proszsz, jest pewnie sporo innych organizacji, w których swoje talenty będziesz rozwijał. Dziękuję, wypierdalaj, won, w zależności od poziomu szefa. Ale to jest polityka, czyli burdel do kwadratu, tym nie da się sprawnie zarządzać ...
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Przeciez nikt nic nie zarzuca Nowakowi-historykowi.
Koledzy historycty zarzucają mu podciąganie faktów pod tezy.
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli Karol Nawrocki nie wygra, Jarosław Kaczyński powinien odejść
...skoro Nowak tak mówi, wyczuwam, że obawia się realnie, że aparat działa przeciw kandydatowi
Kim kurwa jest Nowak, żeby wiedzieć cokolwiek ? Jajogłowcem, piszącym poczytne książki historyczne, wyciągniętym bo ładnie mówi i ludzie lubią takich. W polityce jest i będzie nikim. Popierdułką, bombka na choince, która jak się opatrzy to się ją zdejmie do pudełka.
A swoją drogą, w normalnych strukturach takiego ryjka trzeba szybciutko posunąć z organizacji. Chcesz ryć pod szefem i mówić mu co to niby ma zrobić - proszsz, jest pewnie sporo innych organizacji, w których swoje talenty będziesz rozwijał. Dziękuję, wypierdalaj, won, w zależności od poziomu szefa. Ale to jest polityka, czyli burdel do kwadratu, tym nie da się sprawnie zarządzać ...
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Przeciez nikt nic nie zarzuca Nowakowi-historykowi.
Koledzy historycty zarzucają mu podciąganie faktów pod tezy.
Ja na prawdę miałem dobrą wolę z tym Nowakiem i na prawdę nie wynikała ona z mojego misternego planu, bycia debilem i kłamca.
Podałem przykład tego jak czlowiek niezainteresowany współczesnością się nią zainteresował prze Prof. Nowaka.
No i tu się otworzyla furtka dla kolegi losa i trepa, że o, coś w tym Profesorze musi być, że idioci się dzięki niemu interesują, tym co sie wokol nich dzieje.
Zamiast tego koledzy wracają na pozycję forumowiczów, którzy sobie pisza o jakichś bzdurach wokol tej osoby, nagromadzajac sterty bzdetow, po to żeby za kilka dni stwierdzić znowu, ze brakuje nam oferty dla idiotów i gdzie jej szukać. I tak w koło Macieju.
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Do momentu kiedy Nowak wszedł nie w swoje buty, był dla mnie jasną postacią, nadzieją wręcz, dowodem że są jeszcze ludzie na poziomie, biegli w swojej materii, ze świetnym przekazem. Gdyby był konsekwentny mógł wręcz zmienić mentalność nowopolaków, mieć duży wkład.
Ale nieeeee, musiał wskoczyć na poziom ośrodka opiniotwórczego na każdy temat. I zaczął pieprzyć głupoty, ale to mu wybaczę, rycia już nie. I nie potrafię, nie potrafię oddzielić Nowaka historyka, od Nowaka gadającej głowy, więc już dla mnie praktycznie nie istnieje. Kompletnie pomijam co mówi.
@MiejSen powiedział(a):
Ok. Tylko co nietrafionego jest w szukaniu analogii miedzy Jarosławem Kaczyńskim, a Donaldem Tuskiem i w tym, że ich nie interesuje kultura?
No nie wię. Na moje okko, jeśliby robić zawody w interesowaniu się kulturką Tenkraju, toby JK wygrał, np. w konkurencji na znajomość cycatów z Kornela Ujejskiego.
Pemta. Trochę rozumiem obojętność tzw. szeroko pojętej prawicy na tzw. sztukę współczesną, gdyż min. 95% sztuki współczesnej to gónwo, natomiast w sztuce ówczesnej jest go mniej, na zasadzie "co się wysuszy, to się wykruszy". Dalej, sztuka współczesna stawia se niejednokrotnie za źródło i szczyt różne tam targanie tradycji, przekraczanie konwencji i w skrócie sranje vbanje. Sztuka zaś ówczesna raz po raz grzeszyła poszukiwaniem piękna, harmonii, godności, ba wielkości. Dajcie mie artychę współczesnego, który choć ze dwie z podanych czterech kategorii porusza (Ignacy Czwartos się nie liczy, Jerzy Kalina w zasadzie też nie, ani Jerzy Nowosielski ani Władysław Pieńkowski, jak również Stanisław Niemczyk i Mateusz Środoń).
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Do momentu kiedy Nowak wszedł nie w swoje buty, był dla mnie jasną postacią, nadzieją wręcz, dowodem że są jeszcze ludzie na poziomie, biegli w swojej materii, ze świetnym przekazem. Gdyby był konsekwentny mógł wręcz zmienić mentalność nowopolaków, mieć duży wkład.
Ale nieeeee, musiał wskoczyć na poziom ośrodka opiniotwórczego na każdy temat. I zaczął pieprzyć głupoty, ale to mu wybaczę, rycia już nie. I nie potrafię, nie potrafię oddzielić Nowaka historyka, od Nowaka gadającej głowy, więc już dla mnie praktycznie nie istnieje. Kompletnie pomijam co mówi.
Jako historyk był taki sam - a nawet bardziej. Jego specjalność to historia XX wieku. Więc historia XX wieku jakoś przechodzi płynnie we współczesność, w tym współczesną politykę. Tyle że materia jest nieco inna. A w co nie przechodzi? Np. w średniowiecze. Historia średniowiecza i historia XX wieku to kompletnie różne dziedziny, wymagają w ogóle innego podejścia do źródeł. Przy średniowieczu, zwłaszcza "środkowym" (czyli dla Polski - w uproszczeniu - czasów Piastów) jest ogromny poziom [edit: problem] w ustaleniu niektórych faktów. W historii XX wieku nie ma tego problemu. Nikt nie wątpi, kiedy była dzienna data ataku na Pearl Harbour* ani że to się zdarzyło. A jaka była dzienna data chrztu Polski? Co naprawdę zrobił św. Stanisław? No właśnie... Pomijam już nawet to pisanie "opus magnum" bez żadnego planu i wbrew przyjętym założeniom.
Natomiast ogłaszanie "kompletnie pomijam" to jakiś nonsens. Jeśli ktoś napisze świetny podręcznik do matematyki, a potem publicznie powie, że karnego strzela się z 12 metrów, to co podręcznik do kosza? Konsekwentne przyjęcie tej reguły powodowałoby, że nie słuchalibyśmy, nie czytalibyśmy już zupełnie niczego i nikogo.
pomijam jakiejś skrajne przypadki. Mój śp. Dziadek nie znając angielskiego gdzieś przeczytał w amerykańskiej publikacji datę 12/7/1941 i do końca życia utrzymywał, że atak był w lipcu...
Natomiast ogłaszanie "kompletnie pomijam" to jakiś nonsens. Jeśli ktoś napisze świetny podręcznik do matematyki, a potem publicznie powie, że karnego strzela się z 12 metrów, to co podręcznik do kosza? Konsekwentne przyjęcie tej reguły powodowałoby, że nie słuchalibyśmy, nie czytalibyśmy już zupełnie niczego i nikogo.
W punkt. Efektem są jednoosobowe kluby, partie, fora dyskusyjne czy kościoły.
Nota bene, jeszcze chyba za FF był taki user , niestety nie pamiętam nicka, co to sobie założył własne konkurencyjne forum, na którym udzielał się tyko on oraz jakiś wierny akolita (a może tylko litościwa dusza).
Natomiast ogłaszanie "kompletnie pomijam" to jakiś nonsens. Jeśli ktoś napisze świetny podręcznik do matematyki, a potem publicznie powie, że karnego strzela się z 12 metrów, to co podręcznik do kosza? Konsekwentne przyjęcie tej reguły powodowałoby, że nie słuchalibyśmy, nie czytalibyśmy już zupełnie niczego i nikogo.
W punkt. Efektem są jednoosobowe kluby, partie, fora dyskusyjne czy kościoły.
Nota bene, jeszcze chyba za FF był taki user , niestety nie pamiętam nicka, co to sobie założył własne konkurencyjne forum, na którym udzielał się tyko on oraz jakiś wierny akolita (a może tylko litościwa dusza).
Ja pisałem u Barona... w sumie ani jedno, ani drugie, lubiłem z gościem gadać, choć był specyficzny, a średni poziom naszej zgodności na warunki forumowe był przeciętny. Soroka też tam pisał.
Pemta. Trochę rozumiem obojętność tzw. szeroko pojętej prawicy na tzw. sztukę współczesną, gdyż min. 95% sztuki współczesnej to gónwo, natomiast w sztuce ówczesnej jest go mniej, na zasadzie "co się wysuszy, to się wykruszy".
I z tym sobie Rosja poradziła, że zacytuję kolegę z sąsiedniego wątku:
„ Jest w tym filmiku jakaś godność, wspaniałość. Jedność formy, treści, czasu i miejsca. Chwilo trwaj!”
@MiejSen powiedział(a):
Ok. Tylko co nietrafionego jest w szukaniu analogii miedzy Jarosławem Kaczyńskim, a Donaldem Tuskiem i w tym, że ich nie interesuje kultura?
No nie wię. Na moje okko, jeśliby robić zawody w interesowaniu się kulturką Tenkraju, toby JK wygrał, np. w konkurencji na znajomość cycatów z Kornela Ujejskiego.
Pemta. Trochę rozumiem obojętność tzw. szeroko pojętej prawicy na tzw. sztukę współczesną, gdyż min. 95% sztuki współczesnej to gónwo, natomiast w sztuce ówczesnej jest go mniej, na zasadzie "co się wysuszy, to się wykruszy". Dalej, sztuka współczesna stawia se niejednokrotnie za źródło i szczyt różne tam targanie tradycji, przekraczanie konwencji i w skrócie sranje vbanje. Sztuka zaś ówczesna raz po raz grzeszyła poszukiwaniem piękna, harmonii, godności, ba wielkości. Dajcie mie artychę współczesnego, który choć ze dwie z podanych czterech kategorii porusza (Ignacy Czwartos się nie liczy, Jerzy Kalina w zasadzie też nie, ani Jerzy Nowosielski ani Władysław Pieńkowski, jak również Stanisław Niemczyk i Mateusz Środoń).
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Do momentu kiedy Nowak wszedł nie w swoje buty, był dla mnie jasną postacią, nadzieją wręcz, dowodem że są jeszcze ludzie na poziomie, biegli w swojej materii, ze świetnym przekazem. Gdyby był konsekwentny mógł wręcz zmienić mentalność nowopolaków, mieć duży wkład.
Ale nieeeee, musiał wskoczyć na poziom ośrodka opiniotwórczego na każdy temat. I zaczął pieprzyć głupoty, ale to mu wybaczę, rycia już nie. I nie potrafię, nie potrafię oddzielić Nowaka historyka, od Nowaka gadającej głowy, więc już dla mnie praktycznie nie istnieje. Kompletnie pomijam co mówi.
Może kolega za dużo slucha tych gadających glow i zmęczony jest kolega tym słuchaniem, a ten Nowak to element tego zmęczenia? Ja akurat ma wręcz vis a vis, bo nic nie slucham, za to czytam forum i tez różnych osób mam tu czasem dosyć, ale "kompletnie pomijam to" i sobie je tlumacze przez warunki gremium forumowego, które zmuszają do nienaturalnych zachowań i powtarzania pewnych zachowań (sam tak mam). I w sumie że to bardziej mowi o specyfice internetu i for, niż tych osób.
Jak napisał Rozum dając skalę wiarygodności komentatorów, sami my tu też jesteśmy tymi Gadajacymi Głowami. I takie samo mamy prawo do mydlenia się, jak teoretycy z większym gremium słuchaczy.
I, tak jak Szturmowiec napisał, tyle ile tu osób już Premiera Kaczyńskiego starało się skreślić to nie oznacza, że te osoby należy skreślić.
@MiejSen powiedział(a):
Ok. Tylko co nietrafionego jest w szukaniu analogii miedzy Jarosławem Kaczyńskim, a Donaldem Tuskiem i w tym, że ich nie interesuje kultura?
Może po prostu żadnego pierwszego sekretarza czy premiera Polski nie interesowała kultura w sensie walka o nią. Stąd mogly tam sobie kwitnąć takie rzeczy, jak upowszechnianie mitów sarmackich, pozytywistycznych, młodopolskich bez względu na to, co działo się ówczesnej w polskiej polityce.
Pemta. Trochę rozumiem obojętność tzw. szeroko pojętej prawicy na tzw. sztukę współczesną, gdyż min. 95% sztuki współczesnej to gónwo, natomiast w sztuce ówczesnej jest go mniej, na zasadzie "co się wysuszy, to się wykruszy".
I z tym sobie Rosja poradziła, że zacytuję kolegę z sąsiedniego wątku:
„ Jest w tym filmiku jakaś godność, wspaniałość. Jedność formy, treści, czasu i miejsca. Chwilo trwaj!”
Sztuka się przeniosła np. w sferę modeli redukcyjnych. Chcesz obcować ze sztuką to obejrzyj jakiś pancernik.
Komentarz
Jaki piękny nokaut :-)))
https://x.com/Jowita_W/status/1863878145062940860
Ile można wpłacić na kompanię i gdzie, jeśli to dla wasz nie problem podrzucić linkę?
Jest osobą dzięki której, jako idiota obojętny na współczesną historią Polski, się nią znowu zainteresowałem , ale dzięki kolegom szybko mi to zainteresowanie odeszlo. Także gratuluję metody redukcji koalicjantów przez szukanie ich najsłabszych elementów. To samo było z Sokołowskim, z którego nic nie można było tu omówić, bo trep od razu zaczął na niego wyszukiwać papiery z jakiegoś społecznego portalu.
Nie no, nie porównujmy Nowaka do tego kolesia, bez przesady. Nie ta półka.
Ale tutaj źle do tego podchodzisz - wyżej napisano to, z czego ja jakeś pół roku temu zwierzałem się jakiemuś rozmówcy: Lubię czytać jak Nowak pisze o historii, nie lubię słuchać, jak się wypowiada o bieżącej polityce. W szczególności, jak mówi, co kto ma robić.
Tu na umysł przychodzą mi spiżowe słowa wielkiego Maciera.
Ok. Tylko co nietrafionego jest w szukaniu analogii miedzy Jarosławem Kaczyńskim, a Donaldem Tuskiem i w tym, że ich nie interesuje kultura?
Może po prostu żadnego pierwszego sekretarza czy premiera Polski nie interesowała kultura w sensie walka o nią. Stąd mogly tam sobie kwitnąć takie rzeczy, jak upowszechnianie mitów sarmackich, pozytywistycznych, młodopolskich bez względu na to, co działo się ówczesnej w polskiej polityce.
Można też snuć inne analogie między Jarkaczem a Thuskiem. Zauważmy, że obaj mają po dwie ręce i dwie nogi, a na każdej (prawdopodobnie) kończynie po pięć palców.
Przeciez nikt nic nie zarzuca Nowakowi-historykowi.
Również uważam rze ludzie mają prawo do poglądów.
Byle nie były sprzeczne z faktami.
...ok, dziękuję za komentarze Koleżeństwa, wcześniej odniosłem, mylne jak się okazuje, wrażenie, że prof. Nowak jest uznawanym tutaj autorytetem, w szczególności w kontekście bycia promotorem "naszego kandydata"
Coś o Czarnku napomykał ;-)
To może inaczej. Znajdźmy punkty wspólne. Czy zgadzamy się z kolegą trepem co do tego rozroznienia komentatorów, które podał Rozum? Ja się zgadzam. Cytat stąd https://excathedra.pl/discussion/11253/fajny-kanal-widzialem/p16:
Sokołowski nie oglądał Resetu. Albo oglądał a jest kłamcą.
może oglądał, ale nie za wiele zrozumiał? (czyli kłamcą nie jest, szczerze plecie 3po3🤷♂️)
Koledzy historycty zarzucają mu podciąganie faktów pod tezy.
Klasyka w przypadku historyji
Ja na prawdę miałem dobrą wolę z tym Nowakiem i na prawdę nie wynikała ona z mojego misternego planu, bycia debilem i kłamca.
Podałem przykład tego jak czlowiek niezainteresowany współczesnością się nią zainteresował prze Prof. Nowaka.
No i tu się otworzyla furtka dla kolegi losa i trepa, że o, coś w tym Profesorze musi być, że idioci się dzięki niemu interesują, tym co sie wokol nich dzieje.
Zamiast tego koledzy wracają na pozycję forumowiczów, którzy sobie pisza o jakichś bzdurach wokol tej osoby, nagromadzajac sterty bzdetow, po to żeby za kilka dni stwierdzić znowu, ze brakuje nam oferty dla idiotów i gdzie jej szukać. I tak w koło Macieju.
Do momentu kiedy Nowak wszedł nie w swoje buty, był dla mnie jasną postacią, nadzieją wręcz, dowodem że są jeszcze ludzie na poziomie, biegli w swojej materii, ze świetnym przekazem. Gdyby był konsekwentny mógł wręcz zmienić mentalność nowopolaków, mieć duży wkład.
Ale nieeeee, musiał wskoczyć na poziom ośrodka opiniotwórczego na każdy temat. I zaczął pieprzyć głupoty, ale to mu wybaczę, rycia już nie. I nie potrafię, nie potrafię oddzielić Nowaka historyka, od Nowaka gadającej głowy, więc już dla mnie praktycznie nie istnieje. Kompletnie pomijam co mówi.
Jeżeli możemy już wyłapać pewną regułę, trzeba oczekiwać upadku Cenckiewicza. Ale jakoś nie zauważyłem ...
Musiałeś być nieuważny
No nie wię. Na moje okko, jeśliby robić zawody w interesowaniu się kulturką Tenkraju, toby JK wygrał, np. w konkurencji na znajomość cycatów z Kornela Ujejskiego.
Pemta. Trochę rozumiem obojętność tzw. szeroko pojętej prawicy na tzw. sztukę współczesną, gdyż min. 95% sztuki współczesnej to gónwo, natomiast w sztuce ówczesnej jest go mniej, na zasadzie "co się wysuszy, to się wykruszy". Dalej, sztuka współczesna stawia se niejednokrotnie za źródło i szczyt różne tam targanie tradycji, przekraczanie konwencji i w skrócie sranje vbanje. Sztuka zaś ówczesna raz po raz grzeszyła poszukiwaniem piękna, harmonii, godności, ba wielkości. Dajcie mie artychę współczesnego, który choć ze dwie z podanych czterech kategorii porusza (Ignacy Czwartos się nie liczy, Jerzy Kalina w zasadzie też nie, ani Jerzy Nowosielski ani Władysław Pieńkowski, jak również Stanisław Niemczyk i Mateusz Środoń).
A co do postrzegania mniowania kultury przez obu panuff, to poletzę kretynkę polityczną ----------------> eee... zadeptali... tylko omówienia i żaluzje w neciku zostały się:
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/246691,prawdziwy-artysta-na-tropach-ukladu.html
Jako historyk był taki sam - a nawet bardziej. Jego specjalność to historia XX wieku. Więc historia XX wieku jakoś przechodzi płynnie we współczesność, w tym współczesną politykę. Tyle że materia jest nieco inna. A w co nie przechodzi? Np. w średniowiecze. Historia średniowiecza i historia XX wieku to kompletnie różne dziedziny, wymagają w ogóle innego podejścia do źródeł. Przy średniowieczu, zwłaszcza "środkowym" (czyli dla Polski - w uproszczeniu - czasów Piastów) jest ogromny poziom [edit: problem] w ustaleniu niektórych faktów. W historii XX wieku nie ma tego problemu. Nikt nie wątpi, kiedy była dzienna data ataku na Pearl Harbour* ani że to się zdarzyło. A jaka była dzienna data chrztu Polski? Co naprawdę zrobił św. Stanisław? No właśnie... Pomijam już nawet to pisanie "opus magnum" bez żadnego planu i wbrew przyjętym założeniom.
Natomiast ogłaszanie "kompletnie pomijam" to jakiś nonsens. Jeśli ktoś napisze świetny podręcznik do matematyki, a potem publicznie powie, że karnego strzela się z 12 metrów, to co podręcznik do kosza? Konsekwentne przyjęcie tej reguły powodowałoby, że nie słuchalibyśmy, nie czytalibyśmy już zupełnie niczego i nikogo.
W punkt. Efektem są jednoosobowe kluby, partie, fora dyskusyjne czy kościoły.
Nota bene, jeszcze chyba za FF był taki user , niestety nie pamiętam nicka, co to sobie założył własne konkurencyjne forum, na którym udzielał się tyko on oraz jakiś wierny akolita (a może tylko litościwa dusza).
baron Ungern von Sternberg?
Ja pisałem u Barona... w sumie ani jedno, ani drugie, lubiłem z gościem gadać, choć był specyficzny, a średni poziom naszej zgodności na warunki forumowe był przeciętny. Soroka też tam pisał.
I z tym sobie Rosja poradziła, że zacytuję kolegę z sąsiedniego wątku:
„ Jest w tym filmiku jakaś godność, wspaniałość. Jedność formy, treści, czasu i miejsca. Chwilo trwaj!”
Poza tym, tak się złożyło, że za ministrowania Glińskiego muzea w Polsce przeżywały renesans. Odzyskiwano też wiele polskich dzieł sztuki. Niemało pieniędzy poszło na ten cel.
https://www.pap.pl/aktualnosci/piotr-glinski-w-ciagu-8-lat-wybudowalismy-przeksztalcilismy-wyremontowalismy-muzea-w
Może kolega za dużo slucha tych gadających glow i zmęczony jest kolega tym słuchaniem, a ten Nowak to element tego zmęczenia? Ja akurat ma wręcz vis a vis, bo nic nie slucham, za to czytam forum i tez różnych osób mam tu czasem dosyć, ale "kompletnie pomijam to" i sobie je tlumacze przez warunki gremium forumowego, które zmuszają do nienaturalnych zachowań i powtarzania pewnych zachowań (sam tak mam). I w sumie że to bardziej mowi o specyfice internetu i for, niż tych osób.
Jak napisał Rozum dając skalę wiarygodności komentatorów, sami my tu też jesteśmy tymi Gadajacymi Głowami. I takie samo mamy prawo do mydlenia się, jak teoretycy z większym gremium słuchaczy.
I, tak jak Szturmowiec napisał, tyle ile tu osób już Premiera Kaczyńskiego starało się skreślić to nie oznacza, że te osoby należy skreślić.
Kaczora interesuje.
Sztuka się przeniosła np. w sferę modeli redukcyjnych. Chcesz obcować ze sztuką to obejrzyj jakiś pancernik.