Rozumowanie celowe jest anachroniczne, obecnie raczej analizujemy przyczyny. To Arystoteles i św. Tomasz zastanawiali się, po co świat istnieje, po co jest ruch, po co jest życie, etc. Nam dziś wystarczy wiedzieć dlaczego a i tego nie mamy.
Po co, wróć, dlaczego pan Mateusz ad hoc wprowadzał bezsensowne regulacje? Bo tak się pracuje w biznesie.
No nie. Działanie człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. To nie kamień, który nie spada w celu tylko z przyczyny.
@JORGE powiedział(a):
Nawet z państwowej służby zdrowia nie korzystam.
A, to gratuluję Koledze zdrowia! I życzę, żeby jak najdłużej dopisywało.
Mnie zasię peseloza dopadła i nie tylko. Więc błogosławię Państwo, że za tak tani abonament mam tak szeroki zakres usług.
Płacę. Mam teraz np. gastroskopie. 1000 PLN. Trudno. Oczywiście ewentualna konieczność pobytu w szpitalu zakończy to moje niekorzystanie, ale póki co ...
Mnie chodzi o wybór. Idioci przedsiębiorcy wybrali ZiS, bo myśleli, że durnych przepisów będzie mniej a jest więcej. Mają pamięć złotej rybki, gdyż jak pamiętam z historii, to PiS liberalizował przepisy a ZiS jest mnożył i komplikował.
Nikt nie ma wątpliwości kto to jest PO. Praktycznie nikt nie liczył, że będzie za PO lepiej. Szukaj dalej.
@MarianoX powiedział(a):
Dodatkowo więcej pieniędzy w rękach pracowników najemnych czyli potencjalnych klientów wielu przedsiębiorców to wyższe obroty i zyski.
Ale jaki widać licznym z nich nie chodzi o obiektywne dochody ale o wyższość i dominację nad pospólstwem, które ma wiedzieć gdzie jego miejsce.
Tego wzrostu statusu klas niższych nigdy PiSowi nie wybaczą.
Uwielbienie dla brutalności wolnego rynku wśród przedsiębiorców kończy się np. wraz z widmem wejścia na ów rynek zagranicznej konkurencji albo uzyskania przez jeden z podmiotów pozycji dominującej, będącej zresztą skutkiem swobody gry rynkowej. Trawestując spiżowe słowa Adasia Miauczyńskiego :"i wtedy potrzebują regulacji zrozpaczone przedsiębiorcze masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy"
Wracając do Twojego wpisu Jorge, jak przyjdzie realny kryzys, to nie dasz rady inaczej niż prze ucieczkę (zwiemy to obecnie migracją) albo skurwieniem się kolaboracją z opresyjną władzą. Przeczytaj 'Transformację podszytą przemocą' prof Zybertowicza, gdzie jest to opisane. A z państwowej służby zdrowia korzystasz nawet o tym nie wiedząc, zupełnie jak Pan Jourdain.
Ja tą książkę czytałem dawno, kiedy pisaliśmy na forum IV RP, ktoś polecił i dostałem wtedy egzemplarz z podpisem profesora. Naukowe opracowanie patologii.
I żeby była jasność - wszystko co piszę trzeba zestawić w kontekście dlaczego właściciele MŚP nie poparli PiSu. Nie jestem wrogiem państwowej służby zdrowia pisałem o tym wielokrotnie. Naprawdę mamy dyskutować jak Rozum, w oderwaniu od wszystkiego, liczy się tylko 100 słów wpisanych w danym poście ?
Rozumowanie celowe jest anachroniczne, obecnie raczej analizujemy przyczyny. To Arystoteles i św. Tomasz zastanawiali się, po co świat istnieje, po co jest ruch, po co jest życie, etc. Nam dziś wystarczy wiedzieć dlaczego a i tego nie mamy.
Po co, wróć, dlaczego pan Mateusz ad hoc wprowadzał bezsensowne regulacje? Bo tak się pracuje w biznesie.
No nie. Działanie człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. To nie kamień, który nie spada w celu tylko z przyczyny.
Dokładnie, działanie świadomego człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. Wielu ludziom udaje się to w ich życiu osobistym, przynajmniej w krótkim terminie. A i tak nie są oni większością. Manager a zwłaszcza manager wysokiego szczebla odpowiada tylko na zdarzenia: reaguje na panikę i generuje panikę. Działa w trybie zdecydowanie przyczynowym, nie celowym. Poznałem bardzo niewielu managerów, którzy byli zdolni coś zaplanować i przeprowadzić, wszyscy mieli cechy nadludzkie.
MSP to złodzieje były, są i będą. I wbrew mitom wytwarzają zaledwie 14 proc. PKB. Na luzie do zaorania.
+++
A w jakich krajach obecnie nie panuje w/w "kult słabości" i warto tam rozwijać biznes? Należałoby to określić, aby mieć jakikolwiek punkt odniesienia.
Somalia, pierwszy z brzegu przykład. Haiti, Pitcairn itd.
W krajach zachodnich nie panuje kult słabości tylko kult obywatela. W razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację jednostce, stąd milionowe odszkodowania za oblanie się kawą. Jest to dziedzictwo Wielkiej Rewolucji (anty)Francuskiej. W Polsce nie było rewolucji, za to był komunizm, który zostawił inna tracycję: że człowiek jest własnością państwa a każda organizacja jest tego państwa emanacją, więc w razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację organizacji.
Rozumowanie celowe jest anachroniczne, obecnie raczej analizujemy przyczyny. To Arystoteles i św. Tomasz zastanawiali się, po co świat istnieje, po co jest ruch, po co jest życie, etc. Nam dziś wystarczy wiedzieć dlaczego a i tego nie mamy.
Po co, wróć, dlaczego pan Mateusz ad hoc wprowadzał bezsensowne regulacje? Bo tak się pracuje w biznesie.
No nie. Działanie człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. To nie kamień, który nie spada w celu tylko z przyczyny.
Dokładnie, działanie świadomego człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. Wielu ludziom udaje się to w ich życiu osobistym, przynajmniej w krótkim terminie. A i tak nie są oni większością. Manager a zwłaszcza manager wysokiego szczebla odpowiada tylko na zdarzenia: reaguje na panikę i generuje panikę. Działa w trybie zdecydowanie przyczynowym, nie celowym. Poznałem bardzo niewielu managerów, którzy byli zdolni coś zaplanować i przeprowadzić, wszyscy mieli cechy nadludzkie.
To ja może wkleję spyżowe słowa Pjotera Thiela:
We might describe our world as having retail sanity, but wholesale madness. Details are well understood; the big picture remains unclear. A fundamental challenge—in business as in life—is to integrate the micro and macro such that all things make sense.
I może jeszcze to, ło, o:
If we want technological development, why look to companies to do it? It’s possible, after all, to imagine a society in which everyone works for the government. Or, conversely, one in which everyone is an independent contractor. Why have some intermediate version consisting of at least two people but less than everyone on the planet?
The answer is straightforward application of the Coase Theorem. Companies exist because they optimally address internal and external coordination costs. In general, as an entity grows, so do its internal coordination costs. But its external coordination costs fall. Totalitarian government is entity writ large; external coordination is easy, since those costs are zero. But internal coordination, as Hayek and the Austrians showed, is hard and costly; central planning doesn’t work.
The flipside is that internal coordination costs for independent contractors are zero, but external coordination costs (uniquely contracting with absolutely everybody one deals with) are very high, possibly paralyzingly so. Optimality—firm size—is a matter of finding the right combination.
Peter Thiel należy do tych managerów o cechach niemal nadludzkich, nie? Zwykły manager szczebla N (nie tylko polski) działa według schematu opisanego vide supra: przyjmuję panikę z góry, ogarnia ją nieco, przynajmniej na tyle, by móc podzielić ją na kawałki i przetransferować niżej i to czyni - przekazuje panikę managerom szczebla N - 1 a oni czynią, co opisano vide supra.
Pan Mateusz postąpił dokładnie według tej zasady. Przyszedł Manitou z paniką "zrób podatnikom dobrze", więc pan Mateusz przekazał panikę w dół i każdy z jego pomagierów wymyślił, co wymyślił. Złożono to do kupy i wyszło co wyszło.
Pamiętajmy o tym, że kelnerzy wcale nie chcą zjadać dań, które przynoszą, dziennikarzy nie interesują informacje, które podają, a managerów nie interesują zagadnienia, którymi się zajmują, wszyscy chcą pozbyć się problemów ale nie społecznych tylko własnych.
Jeszcze może przypomnę ucieszną anegdotkę o św.p. Stevenie Jobsie z czasów, kiedy jeszcze żył. Otóż rzeczony Jobs najpierw został wykopany z firmy Apple a potem jak zaczęło się dziać źle, przyjęli go z powrotem na CEO. Jobs zrobił spotkanie wszystkich ważnych i zadał kluczowe pytanie: co waszym zdaniem jest źle? Coś tam niektórzy bałakali bez ładu i składu aż dyskusja zdechła. Jobs pokręcił się na krześle i powiedział: produkty są do dupy.
Czy trzeba być Jobsem, by dokonać takiego odkrycia? Tak, trzeba, bo każdy widzi tylko własny kawałek podłogi. Księgowi widzą księgowość, sprzedawcy sprzedaż ale tylko ktoś o szerszych horyzontach potrafi spojrzeć oczami potencjalnego klienta. Pan Mateusz nie umiał spojrzeć oczami księgowego, bo owych nadludzkich cech Thiela i Jobsa nie ma.
Także tak. Na kerowników tut. udręczonej krainy powinni przyjmować wyłącznie nadludzi.
Przykładowo, kedy kerownikiem był półbogom równy Mieszko czy jego chrobry syn Bolesław, było jako tako. Natomiast gdy kerownictwo objął już tylko bardzo zdolny Mieszko II, wyszło tak sobie. Choć osobiście myślę, że zarówno M2, jak i jego syn Kazimierz Odnowiciel musieli w sobie mieć coś nadludzkiego.
W krajach zachodnich nie panuje kult słabości tylko kult obywatela. W razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację jednostce, stąd milionowe odszkodowania za oblanie się kawą. Jest to dziedzictwo Wielkiej Rewolucji (anty)Francuskiej. W Polsce nie było rewolucji, za to był komunizm, który zostawił inna tracycję: że człowiek jest własnością państwa a każda organizacja jest tego państwa emanacją, więc w razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację organizacji.
+++
Nie inaczej.
A tak à propos. W Polsce mieliśmy rewolucję w latach 1943-1956. A być może nawet 1939-1956. Prześnioną rewolucję.
@vigilate1944 powiedział(a):
Skoro pani księgowa nie ogarnia księgowości to niech zmieni zawód. Inaczej mówiąc, niech wypierdala!
To nawet nie o to chodzi, że nie ogarnia. One do końca nie rozumieją po co księgowość jest. Od 25 lat toczę z nimi bój o to.
Żeby porządek był w segregatorze, elementarne. Wdrażamy księgowym programy do optymalizacji i przyspieszania pracy typu skanowanie faktur, ocr, żeby mniej ręcznie trzaskać - niesamowity opór materii. I tkwią w programach księgowych rodem z lat 80-tych jak Raks albo Symfonia - 100% ręcznej roboty to jest ideał do którego dążą, gdyby mogli wszystko by w excelu liczyły. Na papierze to już nie bo ma komputerze są mejle, internet, ogólnie komputer spoko.
Co do bałaganu głowach zachodniaków - ten mój znajomy Polak z Nowego Jorku od zawsze pisze, że Europejczycy się opierdalają w pracy, że Polacy pracowici (za to pływają w kisielu) ale na coś innego zwrócił mi uwagę - jak popularne są w Polsce żarty typu "ojezu znowu poniedziałek", "bez kawy nie da rady", "byle do piątku" itp. - to nam dewastuje głowy.
@trep powiedział(a):
Ale tego nik nie neguje. Przypominam jednak, że wątek jest o wyborach.
Na wszelki wypadek przytoczą definicję PWN:
wybór
«wybranie jednej z kilku możliwości»
Ta definicja dotyczy na pewno wyborów Miss Polonia np. W przypadku świata polityki jednakże jest złudną, bo sprawdza się nie do końca, nie zawsze i nie wszędzie. Bardzo często bowiem wybór pomiędzy kilkoma/kilkunastoma opcjami cały czas daje tylko jedną możliwość rozwoju (biegu wydarzeń)
@JORGE powiedział(a):
Dobrze by było żebyście jednak pochylili się nad mentalnością ludzi żyjących na swoim. Oni muszą na wszystko zarobić sami, nikt im nic nie da. Więc z agresją patrzą na wszystkie państwowe podarunki, wg kryteriów z dupy. A takie one są w jakimś wymiarze. Renty dla zdrowych koni, dodatek na dziecko, tylko dlatego że się je ma (!!!), zasiłeczek dla bezrobotnych, kiedy pracy na rynku jest w pytę itp., itd.
Teraz dodam co ja czuję. Generalnie poradzę sobie, kiedy jest okres prosperity, kiedy jest kryzys, dam radę. Ale niech mi nie utrudniają, nie stawiają świata na głowie, nie mieszają, żebym nie tracił czasu na walkę z idiotyzmami. Niech nie demoralizują ludzi, a to dla mnie jest najgorsze. A co od nich chcę materialnego ? NIC ! Nawet z państwowej służby zdrowia nie korzystam. Ma być państwo prawa i zasad, mają mnie obronić przed agresją zewnętrzną i zapewnić porządek, ład. Nawet edukację dzieci bym wyjął, poradzę sobie, nad szkołą prywatną też da się zapanować.
Dzisiejszy świat żyje kultem człowieka słabego. Ja mam tego serdecznie dość. Chcę iść za silnymi i chcę żeby to o nich dbano, a może inaczej, bo oni tego nie potrzebują- żeby dać im przestrzeń do życia, aktywności.
wiesz Jorge, interesy można robić tylko w jakimś tam otoczeniu i przedsiębiorcy powinni o tym wiedzieć. Czemu stypendia dla biednych w szkołach dla bogatych? Żeby dzieci bogatych miały się z kim ścigać i żeby stworzyć atmosferę pościgu po wiedzę. Czemu dbałość o wychowanie i nie zezwierzęcenie biednych sąsiadów? Żeby paczkomaty mogły sobie stać spokojnie i żeby można było położyć tory w gołym polu wiedząc, że nikt ich nie rozkręci bo mu się przyda. Czemu szpitale leczą biednych pro bono albo za podatki? Bo bogatych jest mniej i lekarze lecząc mniejszą populację mieliby mniejszą wiedzę i umiejętności.
wiesz Jorge, interesy można robić tylko w jakimś tam otoczeniu i przedsiębiorcy powinni o tym wiedzieć. Czemu stypendia dla biednych w szkołach dla bogatych? Żeby dzieci bogatych miały się z kim ścigać i żeby stworzyć atmosferę pościgu po wiedzę. Czemu dbałość o wychowanie i nie zezwierzęcenie biednych sąsiadów? Żeby paczkomaty mogły sobie stać spokojnie i żeby można było położyć tory w gołym polu wiedząc, że nikt ich nie rozkręci bo mu się przyda. Czemu szpitale leczą biednych pro bono albo za podatki? Bo bogatych jest mniej i lekarze lecząc mniejszą populację mieliby mniejszą wiedzę i umiejętności.
Polemizowałbym są tą tezą, ale zostawmy to nie ma znaczenia ...
Przecież pisałem wielokrotnie - nie mam żadnego problemu z płaceniem podatków, żadnego, nawet wysokich. Bardzo chętnie się dorzucam, na innych, na siebie, na silne państwo. Uważam też, że państwo szczególnie powinno dbać o starych ludzi. Po pierwsze - bo tak, a po drugie, trochę na zasadzie amerykańskiej maksymy o nie zostawianiu swoich na polu walki, czy w niewoli. Całe życie przepracowałeś dla tej społeczności, dałeś dużo z siebie, społeczność bardzo mocno zadba o ciebie, kiedy ty już nie będziesz dał rady. Szczególnie, że 3/4 życia na to płaciłeś (w sumie więc bez łaski).
I tak dalej, itp. Będę skracał.
Mi chodzi o to, że mamy cywilizację słabości. To dawno poszło za daleko. Dajmy silnym realizować się w 100% to i ci słabsi mocno skorzystają. Bo to nie chodzi bezpośrednio o silnych, oni sobie poradzą, bardziej o pewien kierunek, który wzmocni tych średniosilnych. A teraz oni podążają w stronę słabą. Musimy mieć jak najszybciej dużo silnych ludzi, nie mamy czasu.
@vigilate1944 powiedział(a):
Skoro pani księgowa nie ogarnia księgowości to niech zmieni zawód. Inaczej mówiąc, niech wypierdala!
To nawet nie o to chodzi, że nie ogarnia. One do końca nie rozumieją po co księgowość jest. Od 25 lat toczę z nimi bój o to.
Żeby porządek był w segregatorze, elementarne. Wdrażamy księgowym programy do optymalizacji i przyspieszania pracy typu skanowanie faktur, ocr, żeby mniej ręcznie trzaskać - niesamowity opór materii. I tkwią w programach księgowych rodem z lat 80-tych jak Raks albo Symfonia - 100% ręcznej roboty to jest ideał do którego dążą, gdyby mogli wszystko by w excelu liczyły. Na papierze to już nie bo ma komputerze są mejle, internet, ogólnie komputer spoko.
A to temat rzeka, jak używamy narzędzia informatyczne ... Swoją drogą, te typowe księgowe zaraz przestaną być potrzebne, prawda ? Wprowadzenie danych do systemu (a tym się zajmują w dużej mierze) się automatyzuje ocrami. A księgowania na konta to sprawa trzymania się schematów, przecież do tego nawet żadne AI nie jest potrzebne.
Powiem tak, jedyną motywacją większości tzw. księgowych jest to, żeby nikt się nie przypierdolił. Dlatego praktycznie w 100% koncentrują się relacji podmiot-państwo i wykonywaniu wszystkiego zgodnie z przepisami i oczekiwaniami państwa. No i git, ale to jest sprawa ważna (0-1), ale drugorzędna. Najważniejsze są cele firmy, po co prowadzi się księgi w firmie ? No chyba wg nich po to, żeby płacić zgodnie z zasadami podatki. Otóż nie, otóż bardzo nie !
Brak dobrych księgowych jest plagą MŚP. Większość właścicieli nie wie na czym i ile zarabia lub traci.
Mnie chodzi o wybór. Idioci przedsiębiorcy wybrali ZiS, bo myśleli, że durnych przepisów będzie mniej a jest więcej. Mają pamięć złotej rybki, gdyż jak pamiętam z historii, to PiS liberalizował przepisy a ZiS jest mnożył i komplikował.
Nikt nie ma wątpliwości kto to jest PO. Praktycznie nikt nie liczył, że będzie za PO lepiej. Szukaj dalej.
Nie wiem na co liczyli. Ale jak porozmawiać z takim, to jeden obraz się wyłania: ma zamiast mózgu taką kaszankę, że przeżycie do wieku dojrzałego zawdzięcza tylko postępowi medycyny.
Jesteś pewien, że większość liczyła, że będzie za PO lepiej finansowo ? Bo ja raczej jestem przekonany, że to nie o finanse chodziło. Oczywiście, nie zakładali że za PO będzie mocne tąpnięcie (no właśnie, a jest ?), będzie podobnie, nooo może troszkę gorzej ogólnie, ale bez strat dla nich.
PiS śmierdział. I wkurwiał. I uwaga, nie był tak silny jak się wydawało. Czasami się zastanawiam czy to ostatnie nie było kluczowe ?
Komentarz
No nie. Działanie człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. To nie kamień, który nie spada w celu tylko z przyczyny.
Ano więc właśnie.
Nikt nie ma wątpliwości kto to jest PO. Praktycznie nikt nie liczył, że będzie za PO lepiej. Szukaj dalej.
Kompleksy, kompleksy, kompleksy ...
Ale tego nik nie neguje. Przypominam jednak, że wątek jest o wyborach.
Na wszelki wypadek przytoczą definicję PWN:
wybór
Uwielbienie dla brutalności wolnego rynku wśród przedsiębiorców kończy się np. wraz z widmem wejścia na ów rynek zagranicznej konkurencji albo uzyskania przez jeden z podmiotów pozycji dominującej, będącej zresztą skutkiem swobody gry rynkowej. Trawestując spiżowe słowa Adasia Miauczyńskiego :"i wtedy potrzebują regulacji zrozpaczone przedsiębiorcze masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy"
Ja tą książkę czytałem dawno, kiedy pisaliśmy na forum IV RP, ktoś polecił i dostałem wtedy egzemplarz z podpisem profesora. Naukowe opracowanie patologii.
I żeby była jasność - wszystko co piszę trzeba zestawić w kontekście dlaczego właściciele MŚP nie poparli PiSu. Nie jestem wrogiem państwowej służby zdrowia pisałem o tym wielokrotnie. Naprawdę mamy dyskutować jak Rozum, w oderwaniu od wszystkiego, liczy się tylko 100 słów wpisanych w danym poście ?
Dokładnie, działanie świadomego człowieka powinno mieć założony cel i przemyślany sens. Wielu ludziom udaje się to w ich życiu osobistym, przynajmniej w krótkim terminie. A i tak nie są oni większością. Manager a zwłaszcza manager wysokiego szczebla odpowiada tylko na zdarzenia: reaguje na panikę i generuje panikę. Działa w trybie zdecydowanie przyczynowym, nie celowym. Poznałem bardzo niewielu managerów, którzy byli zdolni coś zaplanować i przeprowadzić, wszyscy mieli cechy nadludzkie.
MSP to złodzieje były, są i będą. I wbrew mitom wytwarzają zaledwie 14 proc. PKB. Na luzie do zaorania.
+++
A w jakich krajach obecnie nie panuje w/w "kult słabości" i warto tam rozwijać biznes? Należałoby to określić, aby mieć jakikolwiek punkt odniesienia.
Somalia, pierwszy z brzegu przykład. Haiti, Pitcairn itd.
W krajach zachodnich nie panuje kult słabości tylko kult obywatela. W razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację jednostce, stąd milionowe odszkodowania za oblanie się kawą. Jest to dziedzictwo Wielkiej Rewolucji (anty)Francuskiej. W Polsce nie było rewolucji, za to był komunizm, który zostawił inna tracycję: że człowiek jest własnością państwa a każda organizacja jest tego państwa emanacją, więc w razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację organizacji.
To ja może wkleję spyżowe słowa Pjotera Thiela:
I może jeszcze to, ło, o:
https://blakemasters.tumblr.com/post/20400301508/cs183class1
Peter Thiel należy do tych managerów o cechach niemal nadludzkich, nie? Zwykły manager szczebla N (nie tylko polski) działa według schematu opisanego vide supra: przyjmuję panikę z góry, ogarnia ją nieco, przynajmniej na tyle, by móc podzielić ją na kawałki i przetransferować niżej i to czyni - przekazuje panikę managerom szczebla N - 1 a oni czynią, co opisano vide supra.
Pan Mateusz postąpił dokładnie według tej zasady. Przyszedł Manitou z paniką "zrób podatnikom dobrze", więc pan Mateusz przekazał panikę w dół i każdy z jego pomagierów wymyślił, co wymyślił. Złożono to do kupy i wyszło co wyszło.
Pamiętajmy o tym, że kelnerzy wcale nie chcą zjadać dań, które przynoszą, dziennikarzy nie interesują informacje, które podają, a managerów nie interesują zagadnienia, którymi się zajmują, wszyscy chcą pozbyć się problemów ale nie społecznych tylko własnych.
Jeszcze może przypomnę ucieszną anegdotkę o św.p. Stevenie Jobsie z czasów, kiedy jeszcze żył. Otóż rzeczony Jobs najpierw został wykopany z firmy Apple a potem jak zaczęło się dziać źle, przyjęli go z powrotem na CEO. Jobs zrobił spotkanie wszystkich ważnych i zadał kluczowe pytanie: co waszym zdaniem jest źle? Coś tam niektórzy bałakali bez ładu i składu aż dyskusja zdechła. Jobs pokręcił się na krześle i powiedział: produkty są do dupy.
Czy trzeba być Jobsem, by dokonać takiego odkrycia? Tak, trzeba, bo każdy widzi tylko własny kawałek podłogi. Księgowi widzą księgowość, sprzedawcy sprzedaż ale tylko ktoś o szerszych horyzontach potrafi spojrzeć oczami potencjalnego klienta. Pan Mateusz nie umiał spojrzeć oczami księgowego, bo owych nadludzkich cech Thiela i Jobsa nie ma.
Także tak. Na kerowników tut. udręczonej krainy powinni przyjmować wyłącznie nadludzi.
Przykładowo, kedy kerownikiem był półbogom równy Mieszko czy jego chrobry syn Bolesław, było jako tako. Natomiast gdy kerownictwo objął już tylko bardzo zdolny Mieszko II, wyszło tak sobie. Choć osobiście myślę, że zarówno M2, jak i jego syn Kazimierz Odnowiciel musieli w sobie mieć coś nadludzkiego.
Skoro pani księgowa nie ogarnia księgowości to niech zmieni zawód. Inaczej mówiąc, niech wypierdala!
W krajach zachodnich nie panuje kult słabości tylko kult obywatela. W razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację jednostce, stąd milionowe odszkodowania za oblanie się kawą. Jest to dziedzictwo Wielkiej Rewolucji (anty)Francuskiej. W Polsce nie było rewolucji, za to był komunizm, który zostawił inna tracycję: że człowiek jest własnością państwa a każda organizacja jest tego państwa emanacją, więc w razie sporu jednostki z organizacją sądy bez zastanawiania się przyznają rację organizacji.
+++
Nie inaczej.
A tak à propos. W Polsce mieliśmy rewolucję w latach 1943-1956. A być może nawet 1939-1956. Prześnioną rewolucję.
To nawet nie o to chodzi, że nie ogarnia. One do końca nie rozumieją po co księgowość jest. Od 25 lat toczę z nimi bój o to.
Żeby porządek był w segregatorze, elementarne. Wdrażamy księgowym programy do optymalizacji i przyspieszania pracy typu skanowanie faktur, ocr, żeby mniej ręcznie trzaskać - niesamowity opór materii. I tkwią w programach księgowych rodem z lat 80-tych jak Raks albo Symfonia - 100% ręcznej roboty to jest ideał do którego dążą, gdyby mogli wszystko by w excelu liczyły. Na papierze to już nie bo ma komputerze są mejle, internet, ogólnie komputer spoko.
Co do bałaganu głowach zachodniaków - ten mój znajomy Polak z Nowego Jorku od zawsze pisze, że Europejczycy się opierdalają w pracy, że Polacy pracowici (za to pływają w kisielu) ale na coś innego zwrócił mi uwagę - jak popularne są w Polsce żarty typu "ojezu znowu poniedziałek", "bez kawy nie da rady", "byle do piątku" itp. - to nam dewastuje głowy.
Ta definicja dotyczy na pewno wyborów Miss Polonia np. W przypadku świata polityki jednakże jest złudną, bo sprawdza się nie do końca, nie zawsze i nie wszędzie. Bardzo często bowiem wybór pomiędzy kilkoma/kilkunastoma opcjami cały czas daje tylko jedną możliwość rozwoju (biegu wydarzeń)
Nie w Polsce.
nie do końca, nie zawsze, nie wszędzie
wiesz Jorge, interesy można robić tylko w jakimś tam otoczeniu i przedsiębiorcy powinni o tym wiedzieć. Czemu stypendia dla biednych w szkołach dla bogatych? Żeby dzieci bogatych miały się z kim ścigać i żeby stworzyć atmosferę pościgu po wiedzę. Czemu dbałość o wychowanie i nie zezwierzęcenie biednych sąsiadów? Żeby paczkomaty mogły sobie stać spokojnie i żeby można było położyć tory w gołym polu wiedząc, że nikt ich nie rozkręci bo mu się przyda. Czemu szpitale leczą biednych pro bono albo za podatki? Bo bogatych jest mniej i lekarze lecząc mniejszą populację mieliby mniejszą wiedzę i umiejętności.
Polemizowałbym są tą tezą, ale zostawmy to nie ma znaczenia ...
Przecież pisałem wielokrotnie - nie mam żadnego problemu z płaceniem podatków, żadnego, nawet wysokich. Bardzo chętnie się dorzucam, na innych, na siebie, na silne państwo. Uważam też, że państwo szczególnie powinno dbać o starych ludzi. Po pierwsze - bo tak, a po drugie, trochę na zasadzie amerykańskiej maksymy o nie zostawianiu swoich na polu walki, czy w niewoli. Całe życie przepracowałeś dla tej społeczności, dałeś dużo z siebie, społeczność bardzo mocno zadba o ciebie, kiedy ty już nie będziesz dał rady. Szczególnie, że 3/4 życia na to płaciłeś (w sumie więc bez łaski).
I tak dalej, itp. Będę skracał.
Mi chodzi o to, że mamy cywilizację słabości. To dawno poszło za daleko. Dajmy silnym realizować się w 100% to i ci słabsi mocno skorzystają. Bo to nie chodzi bezpośrednio o silnych, oni sobie poradzą, bardziej o pewien kierunek, który wzmocni tych średniosilnych. A teraz oni podążają w stronę słabą. Musimy mieć jak najszybciej dużo silnych ludzi, nie mamy czasu.
My naprawdę nie mamy czasu ...
Czołem wielkiej Polsce.
A to temat rzeka, jak używamy narzędzia informatyczne ... Swoją drogą, te typowe księgowe zaraz przestaną być potrzebne, prawda ? Wprowadzenie danych do systemu (a tym się zajmują w dużej mierze) się automatyzuje ocrami. A księgowania na konta to sprawa trzymania się schematów, przecież do tego nawet żadne AI nie jest potrzebne.
Powiem tak, jedyną motywacją większości tzw. księgowych jest to, żeby nikt się nie przypierdolił. Dlatego praktycznie w 100% koncentrują się relacji podmiot-państwo i wykonywaniu wszystkiego zgodnie z przepisami i oczekiwaniami państwa. No i git, ale to jest sprawa ważna (0-1), ale drugorzędna. Najważniejsze są cele firmy, po co prowadzi się księgi w firmie ? No chyba wg nich po to, żeby płacić zgodnie z zasadami podatki. Otóż nie, otóż bardzo nie !
Brak dobrych księgowych jest plagą MŚP. Większość właścicieli nie wie na czym i ile zarabia lub traci.
Zdjęcie tej dziewczynki mówi mi jedno - nie czytać.
A personalia?
Jak nie liczył jak liczył.
Nie wiem na co liczyli. Ale jak porozmawiać z takim, to jeden obraz się wyłania: ma zamiast mózgu taką kaszankę, że przeżycie do wieku dojrzałego zawdzięcza tylko postępowi medycyny.
Jesteś pewien, że większość liczyła, że będzie za PO lepiej finansowo ? Bo ja raczej jestem przekonany, że to nie o finanse chodziło. Oczywiście, nie zakładali że za PO będzie mocne tąpnięcie (no właśnie, a jest ?), będzie podobnie, nooo może troszkę gorzej ogólnie, ale bez strat dla nich.
PiS śmierdział. I wkurwiał. I uwaga, nie był tak silny jak się wydawało. Czasami się zastanawiam czy to ostatnie nie było kluczowe ?