Nie no, zabawne. Jeszcze zabawniejszą historię opisała wczoraj Rzepa. Otóż jakiś kolo zadzwonił na 112 z prośbą o pomoc. Na pomoc przyjechała policja. Tenże kolo poczęstował ich gazem, a policjanci go zabili.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie no, zabawne. Jeszcze zabawniejszą historię opisała wczoraj Rzepa. Otóż jakiś kolo zadzwonił na 112 z prośbą o pomoc. Na pomoc przyjechała policja. Tenże kolo poczęstował ich gazem, a policjanci go zabili.
Zaiste, brzmi jak jedna z niezrównanych dykteryjek Józefa Szwejka.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie no, zabawne. Jeszcze zabawniejszą historię opisała wczoraj Rzepa. Otóż jakiś kolo zadzwonił na 112 z prośbą o pomoc. Na pomoc przyjechała policja. Tenże kolo poczęstował ich gazem, a policjanci go zabili.
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Zastanawiałem się czy nie psychiatryk, ale mnie to bardziej bawi
Mnie nie bawi. Wręcz wkurza mnie niepomiernie i pogoniłabym babsko natychmiast do Zakopanego. Z Ornaku! - trudno wybrać schronisko z łatwiejszym dostępem. No, może Kalatówki. Ale być może ja mam zboczenie, bo za wiele się napatrzyłam na TOPR-owców w akcjach wymagających ich rzeczywistej pomocy.
Po co chłosta, zaraz znaleźliby się obrońcy i przeciwnicy.
Zgodnie ze zleceniem telefonicznym, z honorami i w licznej asyście sprowadzić helikopterem wedle życzenia: do Zakopanego czy też do miejsca zamieszkania. Może być Warszawa lub inny Gdańsk. Wystawić rachunek. Zdarzenie i kwotę upublicznić w mediach jako memento dla naśladowców.
TecumSeh napisal(a): Dokładnie. Ubezpieczenie, a jak nie ma to rachuneczek. Problem znika jak ręką odjął.
Tak jest w całym cywilizowanym świecie niestety. I w tych niecywilizowanych też.
Akurat ubezpieczenie tu nic nie pomoże, bo mając ubezpieczenie nie można sobie wzywać helikopterka czy terenówki w roli górskiej darmowej taksówki. To nadal musi być sytuacja ratunkowa.
randolph napisal(a): Po co chłosta, zaraz znaleźliby się obrońcy i przeciwnicy.
Zgodnie ze zleceniem telefonicznym, z honorami i w licznej asyście sprowadzić helikopterem wedle życzenia: do Zakopanego czy też do miejsca zamieszkania. Może być Warszawa lub inny Gdańsk. Wystawić rachunek. Zdarzenie i kwotę upublicznić w mediach jako memento dla naśladowców.
Było. Bardzo głośna sprawa chyba w ub. roku. "Turystom" nie chciało się po ciemku zejść szosą(!!!) z Morskiego Oka. Cała Polska miała ubaw po pachy, był filmik. Kwoty chyba nie podano, ale musiała być niewąska. Jak widać, nie poskutkowało.
randolph napisal(a): Po co chłosta, zaraz znaleźliby się obrońcy i przeciwnicy.
Zgodnie ze zleceniem telefonicznym, z honorami i w licznej asyście sprowadzić helikopterem wedle życzenia: do Zakopanego czy też do miejsca zamieszkania. Może być Warszawa lub inny Gdańsk. Wystawić rachunek. Zdarzenie i kwotę upublicznić w mediach jako memento dla naśladowców.
Było. Bardzo głośna sprawa chyba w ub. roku. "Turystom" nie chciało się po ciemku zejść szosą(!!!) z Morskiego Oka. Cała Polska miała ubaw po pachy, był filmik. Kwoty chyba nie podano, ale musiała być niewąska. Jak widać, nie poskutkowało.
Nie pomogło, między innymi dlatego że, o ile dobrze pamiętam idiotów nie obciążono kosztami. Były dwie takie znane "akcje": za pierwszym razem pacanów zwiozła Straż Pożarna, za drugim Policja poprzestała na oświetlani drogi turystom.
TecumSeh napisal(a): Dokładnie. Ubezpieczenie, a jak nie ma to rachuneczek. Problem znika jak ręką odjął.
Tak jest w całym cywilizowanym świecie niestety. I w tych niecywilizowanych też.
Akurat ubezpieczenie tu nic nie pomoże, bo mając ubezpieczenie nie można sobie wzywać helikopterka czy terenówki w roli górskiej darmowej taksówki. To nadal musi być sytuacja ratunkowa.
No właśnie, i dlatego pomoże. Ubezpieczyciel pokryje koszty wyłącznie uzasadnionej interwencji. Jeśli ubezpieczenia nie ma - każda interwencja idzie na konto wzywającego. I po problemie.
to fuckt że google tłumaczy na angielski najpierw, więc lepiej nie polegać na tlumaczeniu na języki trzecie. A że podwójne francuskie przeczenia są dla niego za trudne? Trudno.
Mnie zdziwiło jak tłumaczyło "biker" jako "rowerzysta", ale po wyświetleniu grafik dla hasła "biker" już się rowerzyści nie wyświetlali
Każdy wie, że przeglądając serwisy z mapami można się natknąć na ocenzurowane zdjęcia satelitarne baz wojskowych i innych terenów zamkniętych. Okazuje się jednak, że nie musicie już takich rzeczy wyszukiwać na mapach, niszcząc sobie przy tym wzrok analizą rozmytych obszarów. Wystarczy zajrzeć do dziennika urzędowego MON, w którym publikuje się decyzje z wykazami tzw. “terenów zamkniętych”.
Komentarz
obejrzałem trzy razy pod rząd!
żółta pantera podrywa kibickę!
Po prostu - szatan, nie kogut z tego Rafała. :-O
Zastanawiałem się czy nie psychiatryk, ale mnie to bardziej bawi
ktoś grał kiedyś?
MISTRZ!
Ale być może ja mam zboczenie, bo za wiele się napatrzyłam na TOPR-owców w akcjach wymagających ich rzeczywistej pomocy.
Zgodnie ze zleceniem telefonicznym, z honorami i w licznej asyście sprowadzić helikopterem wedle życzenia: do Zakopanego czy też do miejsca zamieszkania. Może być Warszawa lub inny Gdańsk. Wystawić rachunek. Zdarzenie i kwotę upublicznić w mediach jako memento dla naśladowców.
Tak jest w całym cywilizowanym świecie niestety. I w tych niecywilizowanych też.
Jak widać, nie poskutkowało.
Jeśli ubezpieczenia nie ma - każda interwencja idzie na konto wzywającego. I po problemie.
Wyobraźmy sobie, że idziemy sobie spokojnie przez życie, wtem napotykamy się z Nienacka na następujące zdanie: Noji, pedzmy, że dane zdanie na tyle nas frappuje, że prosimy Googlu o tłomaczenie: https://translate.google.pl/#fr/pl/L’astuce de Harvard pour ne plus oublier des tâches importantes Dafuq, co za czubek? Dobra, sprawdźmy jak to będzie w języku defaultowym: https://translate.google.pl/#fr/en/L’astuce de Harvard pour ne plus oublier des tâches importantes Aaa, czubek! Nu, wszystko jasne. I can, czyli po polsku ja puszka.
Ale jak to się stało, że "ne plus oublier" przejszło w "zapomnieć"? Pewnych spraw nie ogarniam.
A że podwójne francuskie przeczenia są dla niego za trudne? Trudno.
Mnie zdziwiło jak tłumaczyło "biker" jako "rowerzysta", ale po wyświetleniu grafik dla hasła "biker" już się rowerzyści nie wyświetlali