Podoba mi się to, taka sportowa rywalizacja między kolegami i koleżankami, a nie jakaś zasrana wojna domowa między Polakami a Tenkrajanami. Tak trzeba żyć!
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Podoba mi się to, taka sportowa rywalizacja między kolegami i koleżankami, a nie jakaś zasrana wojna domowa między Polakami a Tenkrajanami. Tak trzeba żyć!
Wiele razy coś podobnego czytałem, widziałem jak inni robili. Sam robiłem. Generalnie takie wpisy to w moim odczuciu może 1 na 100 są prawdziwe. Przy katowaniu serwerów/administracji gier nie było nigdy większej chwały niż wywnąć coś i jeszcze tak ułożyc poszlaki aby zbanowano albo niewinnego użytkownika ( którego się nie lubiło ), albo wina poszła na kogoś kto był już znany, że sprawia problemy. Więc takie wpisy traktuję jako mało wiarygodne.
Nie wspomnę o tym, że większość wyznań na tego typu stronach z którego domyślam się pochodzi wklejka to są też często czyjeś wymysły.
Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim Macrona czekało niemiłe zaskoczenie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jego opancerzony Renault Espace.FR odmówił posłuszeństwa i nie dało się go uruchomić. Awaria musiała być poważna, ponieważ służby odpowiedzialne za ochronę zdecydowały, że prezydent Francji przesiądzie się do nieopancerzonego Citroena C6. Tę limuzynę podstawił francuski ambasador.
Źródło, jak rozumiem przedmiotem dyskusji było też stosowanie technologii francuski w projektach wymagających wysokiej niezawodności takich jak np. elektrownie atomowe czy okręty podwodne
Ja tam uważam że Francuzi to bardzo utalentowany naród, obecnie w odwrocie i degeneracji, co widać m.in. na przykładzie awaryjności samochodów. Niemcy - podobnie.
Komentarz
A mnie się przypomniało w temacie:
nie ma jak pomoc "fachowca" ")
👣
🐾
🐾
Zgoda! a Bóg wtedy rękę poda.
Przy katowaniu serwerów/administracji gier nie było nigdy większej chwały niż wywnąć coś i jeszcze tak ułożyc poszlaki aby zbanowano albo niewinnego użytkownika ( którego się nie lubiło ), albo wina poszła na kogoś kto był już znany, że sprawia problemy. Więc takie wpisy traktuję jako mało wiarygodne.
Nie wspomnę o tym, że większość wyznań na tego typu stronach z którego domyślam się pochodzi wklejka to są też często czyjeś wymysły.
Ja oczywiście za prawdziwość tej historii nie ręczę absolutnie - ale rozśmieszyła mnie dość solidnie:)
A potrafilibyście w paru słowach powiedzieć, co się ciekawego podczas tej wizyty wydarzyło, gdyż nie mogłem śledzić?