Rafał napisal(a): Stawiam że raczej totalnym te babole nie przeszkadzaja zupelnie. Maja proste odruchy: na to " ojtam, ojtam", a na wszystko "Kaczor wuj, precz z PiSem". To im wystarcza w każdej sytuacji.
Oczywiście, poza tym wszelkie rzeczywiste sukcesy rządu wzbudzają w nich tylko jeszcze większą nienawiść.
Czytam ja właśnie monografię o zawiści jednego Helmuta, i w op. cit. wywodzi on uczenie, że głównym problemem a przyczyną nędzy wszelakiej jest właśnie zawiść.
Zawistnik do człowiek chory emocjonalnie, zawiść niszczy i ma tędąs do pogłębiania się.
Co więcej "zawidzony" nie może właściwie nic zrobić, żeby zawistnika ukoić. Jak się samoponiży, to go zawistnik wyśmieje, a i tak będzie wiedział, że jest od tego samoponiżonego gorszy. Jak mu wypłaci 500+, to zawistnik weźmie i będzie jeszcze bardziej zawidził, że Balcer wieszczył, że od tego hospodarka upadnie, a tym wujom kwitnie. Każdy sukces rządu spowoduje dalsze osuwanie się zawistników po osuwisku, bo oni dobrze wiedzą, że Peło by tego nie ogarło i że woleliby zniszczyć te sukcesy, cafnąć Polskę, byle pognębić PiS.
Nie doczytałem do końca, więc nie wiem, czy pan Helmut zaleca jakieś pigułki alebo lewatywy, ale podejrzewam, że tylko Jeden może na to pomóc, a i to nie zawsze.
Myślę, że może wartałoby jakąś psykoanalizę wykonać pod pozorem badania właśnie komponentu zawiści w całej tej szczekaninie na Rząd Narodowy. Czy to dobra ścieżka obok drogi?
susznie Kolega cytuje i prawi jajakobyły elektryk mowię Wam : gdyby zawiśc można by wpuścić w sieć elekstryczną, to nietrzeba by elektrowni Opole i Ostrołęka a nawet Bełcha Towa (nie mylić z Baal Szem Towem)
Sowa spojrzała na karteczkę. Dla kogoś z jej wykształceniem odczytanie jej było rzeczą łatwą: "Wy szedłemk. Zajentyk", to właśnie, co zwykle pisze się w takich wypadkach. - Rzecz jest zupełnie jasna. Krzyś poszedł gdzieś za jakimś Jentykiem. Po prostu On i Jentyk gdzieś sobie poszli. Czyżbyś nie widział w lesie jakiegoś Jentyka? - Nie - odparł Królik. - Właśnie przyszedłem Ciebie o to samo spytać. A jak wyglądają Jentyki? - Otóż - rzekła Sowa Przemądrzała - Cętkowany albo Trawiasty Jentyk jest... To znaczy - rzekła Sowa - że jest on raczej... Oczywiście - ciągnęła - to zależy od... słowem - mówiła Sowa - krótko mówiąc - powiedziała - nie mam pojęcia jak on wygląda - przyznała otwarcie.
Miemce wykupują , wadze reglamentują, braki sie pojawiają
Tymczasem, ludzie wiedzą swoje i masowo wykupują ze sklepów nie tylko papier toaletowy, mąkę i makaron. Właściciele hurtowni i dużych sklepów z napojami apelują do klientów, żeby nie ogałacali półek i nie magazynowali skrzynek oraz kartonów z napojami w piwnicach i w schowkach w mieszkaniu. Zagraża to bowiem obiegowi surowców wtórnych, w tym przypadku butelek. Ich brak może wpłynąć na ograniczenie produkcji napojów, na przykład wody mineralnej czy soków. W przypadku wody mineralnej już teraz sytuacja jest napięta, chociaż do załamania się jej dostaw jest jeszcze daleko.
Handel szuka sposobów na "chomikujących klientów". Pomysłowy właściciel hurtowni z napojami w Stuttgarcie, Hans-Peter Kastner, postanowił rozwiązać problem niedostatecznych zwrotów pustych butelek, oferując klientom rolkę papieru toaletowego za darmo, jeżeli przyjdą do jego sklepu z pustymi butelkami. Na wszelki wypadek zamówił już przez Internet dużo tego produktu, który powoli staje się w Niemczech cenionym papierem wartościowym.
W_Nieszczególny napisal(a): Jak się przykryje patyną czasu, a Żanklodzi zaczną rozdawać karty w polityce, gospodarce i kulturze to to imię może być nawet nobl.
- Weż się Wiwien, k...a posuń! - Czyś ty och...ł Żanklod? Niech się ta zj....a. Ętienet posunie!
W_Nieszczególny napisal(a): Jak się przykryje patyną czasu, a Żanklodzi zaczną rozdawać karty w polityce, gospodarce i kulturze to to imię może być nawet nobl.
Wicie, kedyś miałem zabawną rozmowę z kimś z Francji, bodaj czy nie z samą Szmulką. I była ona bałdzo zaskoczona, że w Polszcze take imiona jak np. Olivier czy Alan -- są traktowane z pogardą, jako imiona ludzi kulturowo wykorzenionych, na pograniczu marginesu społecznego. We Francji, powiada, to raczej imiona nadawane przez arystokrację.
Analogicznie jest z Niemcami. Otóż, take imię Helmut. No, czy trzeba tłomaczyć, że wystarczy pedzieć "Helmut", a już wszystkim warga skacze? A w Niemczech jest to imię prestiżowe, cokolwiek miałoby to znaczyć.
Próbka owszem mała, ale choćby Kewin. U nas bycie Kewinem to obciach czy nie gorszy niż bycie Reniferem alebo Brajankiem. A w Irlandii św. Kewin z Glendaloch to poważna osoba, no na pewno nie gorszy niż pedzmy św. Andrzej Świerad.
Wszystko dla dobra dziecka. "Synu, ten świat jest szorstki A jeśli mężczyzna chce przetrwać, musi być twardy. Wiedziałem, że nie będzie mnie, żeby ci pomóc. Więc dałem ci to imię i pożegnałem się. Wiedziałem, że będziesz musiał stać się twardy lub umrzeć I to imię pomogło ci stać się silnym."
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): <>Przy okazji okazało się, że "Kewin" w tajemny sposób pochodzi od łacińskiego słowa Coemgenus, dosł. dobrze urodzony.
A "Maja" skad pochodzi? (Oprocz oczywiscie tej znanej prawdy, ze prosto z ula.)
Maja – imię (z pochodzenia greckie lub rzymskie), wywodzące się od imienia nimfy, matki Hermesa lub od rzymskiej bogini przyrody, której imieniem nazwano miesiąc maj.
Stosowane także jako zdrobnienie imienia Maria. Ponadto istnieją imiona arabskie (Maya) o identycznym brzmieniu, a w niektórych krajach również zapisie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Wicie, kedyś miałem zabawną rozmowę z kimś z Francji, bodaj czy nie z samą Szmulką. I była ona bałdzo zaskoczona, że w Polszcze take imiona jak np. Olivier czy Alan -- są traktowane z pogardą, jako imiona ludzi kulturowo wykorzenionych, na pograniczu marginesu społecznego.
Słusznie i nie bez powodu są tak traktowane. Albowiem najczęściej nadają takie imiona ludzie kulturowo wykorzenieni z pogranicza marginesu spolecznego.
Wiedzą o tym doskonale nauczyciele, kiedy dostają klasę pełną brajanków, jessik, alanków iitp. Wiedzą że będzie ciężko. I nigdy się nie mylą.
W_Nieszczególny napisal(a): Jak się przykryje patyną czasu, a Żanklodzi zaczną rozdawać karty w polityce, gospodarce i kulturze to to imię może być nawet nobl.
Wicie, kedyś miałem zabawną rozmowę z kimś z Francji, bodaj czy nie z samą Szmulką. I była ona bałdzo zaskoczona, że w Polszcze take imiona jak np. Olivier czy Alan -- są traktowane z pogardą, jako imiona ludzi kulturowo wykorzenionych, na pograniczu marginesu społecznego. We Francji, powiada, to raczej imiona nadawane przez arystokrację.
Analogicznie jest z Niemcami. Otóż, take imię Helmut. No, czy trzeba tłomaczyć, że wystarczy pedzieć "Helmut", a już wszystkim warga skacze? A w Niemczech jest to imię prestiżowe, cokolwiek miałoby to znaczyć.
Próbka owszem mała, ale choćby Kewin. U nas bycie Kewinem to obciach czy nie gorszy niż bycie Reniferem alebo Brajankiem. A w Irlandii św. Kewin z Glendaloch to poważna osoba, no na pewno nie gorszy niż pedzmy św. Andrzej Świerad.
Przy okazji okazało się, że "Kewin" w tajemny sposób pochodzi od łacińskiego słowa Coemgenus, dosł. dobrze urodzony.
To zaskakujące, że była zaskoczona, bo należy tą sprawę rozpatrywać w odniesieniu do kultury lokalnej, kultury kazdego kraju z osobna. Np. takie ładne imię Alfons. Było bardzo popularne w Europie, dopóki literat Dumas nie napisał pewnej książki pt. Pan Alfons, opowiadającej wiadomo o kim. Ale w Hiszpanii to było imię królów (a może Hiszpańcy nie czytają ksiażek fhancuskich) więc niewielu się tym przejęło i nadal się tak nazywają nawzajem.
Komentarz
Poza tym mądrość tłumu jest dalece dyskusyjna.
Zawistnik do człowiek chory emocjonalnie, zawiść niszczy i ma tędąs do pogłębiania się.
Co więcej "zawidzony" nie może właściwie nic zrobić, żeby zawistnika ukoić. Jak się samoponiży, to go zawistnik wyśmieje, a i tak będzie wiedział, że jest od tego samoponiżonego gorszy. Jak mu wypłaci 500+, to zawistnik weźmie i będzie jeszcze bardziej zawidził, że Balcer wieszczył, że od tego hospodarka upadnie, a tym wujom kwitnie. Każdy sukces rządu spowoduje dalsze osuwanie się zawistników po osuwisku, bo oni dobrze wiedzą, że Peło by tego nie ogarło i że woleliby zniszczyć te sukcesy, cafnąć Polskę, byle pognębić PiS.
Nie doczytałem do końca, więc nie wiem, czy pan Helmut zaleca jakieś pigułki alebo lewatywy, ale podejrzewam, że tylko Jeden może na to pomóc, a i to nie zawsze.
Myślę, że może wartałoby jakąś psykoanalizę wykonać pod pozorem badania właśnie komponentu zawiści w całej tej szczekaninie na Rząd Narodowy. Czy to dobra ścieżka obok drogi?
jajakobyły elektryk mowię Wam :
gdyby zawiśc można by wpuścić w sieć elekstryczną, to nietrzeba by elektrowni Opole i Ostrołęka
a nawet Bełcha Towa (nie mylić z Baal Szem Towem)
- Rzecz jest zupełnie jasna. Krzyś poszedł gdzieś za jakimś Jentykiem. Po prostu On i Jentyk gdzieś sobie poszli. Czyżbyś nie widział w lesie jakiegoś Jentyka?
- Nie - odparł Królik. - Właśnie przyszedłem Ciebie o to samo spytać. A jak wyglądają Jentyki?
- Otóż - rzekła Sowa Przemądrzała - Cętkowany albo Trawiasty Jentyk jest... To znaczy - rzekła Sowa - że jest on raczej... Oczywiście - ciągnęła - to zależy od... słowem - mówiła Sowa - krótko mówiąc - powiedziała - nie mam pojęcia jak on wygląda - przyznała otwarcie.
Tymczasem, ludzie wiedzą swoje i masowo wykupują ze sklepów nie tylko papier toaletowy, mąkę i makaron. Właściciele hurtowni i dużych sklepów z napojami apelują do klientów, żeby nie ogałacali półek i nie magazynowali skrzynek oraz kartonów z napojami w piwnicach i w schowkach w mieszkaniu. Zagraża to bowiem obiegowi surowców wtórnych, w tym przypadku butelek. Ich brak może wpłynąć na ograniczenie produkcji napojów, na przykład wody mineralnej czy soków. W przypadku wody mineralnej już teraz sytuacja jest napięta, chociaż do załamania się jej dostaw jest jeszcze daleko.
Handel szuka sposobów na "chomikujących klientów". Pomysłowy właściciel hurtowni z napojami w Stuttgarcie, Hans-Peter Kastner, postanowił rozwiązać problem niedostatecznych zwrotów pustych butelek, oferując klientom rolkę papieru toaletowego za darmo, jeżeli przyjdą do jego sklepu z pustymi butelkami. Na wszelki wypadek zamówił już przez Internet dużo tego produktu, który powoli staje się w Niemczech cenionym papierem wartościowym.
👣
🐾
🐾
- zjedz czosnek, to się będą trzymać i 3 metry od ciebie
Jadwigę (Hadwiga)
Jolanta (Ionanthos = kwiat fiołka)
Zuzanna (st. egips. seszen = lotos)
itd itd itd
wiecie jak te greckie, łacińskie, semickie (hebrajskie, aramejskie) iomiona brzmiały w uszach Wojsławów, Sławomirów, Bożydarów, Stanisławów, Przemysławów, Bozymirów, Mojmirów Władysławów, Bolesławów, Mirosławów, Gniewomirów....
- Czyś ty och...ł Żanklod? Niech się ta zj....a. Ętienet posunie!
no to ... szach i mat !
(h)ttps://faktyoswiecim.pl/noworodki/kendal-pcyman-karatas/
Analogicznie jest z Niemcami. Otóż, take imię Helmut. No, czy trzeba tłomaczyć, że wystarczy pedzieć "Helmut", a już wszystkim warga skacze? A w Niemczech jest to imię prestiżowe, cokolwiek miałoby to znaczyć.
Próbka owszem mała, ale choćby Kewin. U nas bycie Kewinem to obciach czy nie gorszy niż bycie Reniferem alebo Brajankiem. A w Irlandii św. Kewin z Glendaloch to poważna osoba, no na pewno nie gorszy niż pedzmy św. Andrzej Świerad.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Święty_Kewin
Przy okazji okazało się, że "Kewin" w tajemny sposób pochodzi od łacińskiego słowa Coemgenus, dosł. dobrze urodzony.
gospodarka, gospodarz oraz szpital, hospicjum
pochodzą (te cztery!) z tego samego łacińskiego pra-dziadka słowa!
"Synu, ten świat jest szorstki
A jeśli mężczyzna chce przetrwać, musi być twardy.
Wiedziałem, że nie będzie mnie, żeby ci pomóc.
Więc dałem ci to imię i pożegnałem się.
Wiedziałem, że będziesz musiał stać się twardy lub umrzeć
I to imię pomogło ci stać się silnym."
👣
🐾
🐾
Gorszące!
Stosowane także jako zdrobnienie imienia Maria. Ponadto istnieją imiona arabskie (Maya) o identycznym brzmieniu, a w niektórych krajach również zapisie.
Wiedzą o tym doskonale nauczyciele, kiedy dostają klasę pełną brajanków, jessik, alanków iitp. Wiedzą że będzie ciężko. I nigdy się nie mylą.
Np. takie ładne imię Alfons. Było bardzo popularne w Europie, dopóki literat Dumas nie napisał pewnej książki pt. Pan Alfons, opowiadającej wiadomo o kim. Ale w Hiszpanii to było imię królów (a może Hiszpańcy nie czytają ksiażek fhancuskich) więc niewielu się tym przejęło i nadal się tak nazywają nawzajem.
I pozorom wbrew to włoskie imię, a nawet Rydzykowe
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Alfons_Maria_Liguori