ms.wygnaniec napisal(a): Był już kiedyś taki słynny telewizyjny wykon: (UWAGA, tego się nie da odzobaczyć) Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
los napisal(a): Nie ma. Niemieckie słowotwórstwo tutaj akurat jest identyczne jak polskie, siegen i besiegen są to synonimy, besiegt i gesiegt znaczy pokonany a ungesiegt/unbesiegt niepokonany.
nie przyjęła się u mnie... tęsknię za smakiem i chrupkością.... makówki to namoczona bułka w mleku (i miodzie i reszta jak kutia, tylko taka ciapowata)
U mnie dziadowie i rodzice kutie znali, ale raczej nie przyżadzali - mówili, ze to ukraińskie.
Kutia – tradycyjna potrawa kuchni ukraińskiej, białoruskiej, rosyjskiej, litewskiej i dawniej polskiej kuchni kresowej. Obecnie jest przyrządzana na Białostocczyźnie, Lubelszczyźnie, przygranicznych powiatach województwa podkarpackiego, a także przez Kresowian i ich potomków w różnych częściach Polski.
Nazwa pochodzi od słowa ukraińskiego (z greki) kókkos – pestka, ziarno, chociaż ludowa etymologia wskazuje na słowo kut – kąt. Jest jedną z 12 potraw tradycyjnie wchodzących w skład wschodniosłowiańskiej wieczerzy wigilijnej. Jada się ją głównie w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Moja babcia (Stare Budy -> Baranowicze -> Mińsk) robiła z ziaren pszenicznych. A w katowickiem tylko kaszę pszeniczną można było dostać (pęczak). W przyszłym roku zrobię!
Rosja: Chcielibyśmy pogadać w kwestii aneksji... Ukraina: Dawaj/wal. Rosja: Co myślicie, jakbyśmy zajęli z pół Wielkiej Brytanii? Francja: Nałożymy sankcje! Niemcy: Nałożymy sankcje! USA: Nałożymy sankcje! Rosja: Okej, czyli nikt nie ma nic przeciwko temu ...
Pigwa napisal(a): Można pytać, jak kiedyś święta wyglądały -- temat rzeka
Obowiązkowo śpiewało się kolędy przy akompaniamencie Mamy (piano) - wszystkie zwrotki, bo śpiewnik służył pomocą i tych kolęd było dużo. To był główny punkt programu, który sprawiał, że Wigilia była świętem Jezuska.
PS Mama śpiewała drugim głosem, przez co kolędy brzmiały pięknie.
Pigwa napisal(a): Można pytać, jak kiedyś święta wyglądały -- temat rzeka
Obowiązkowo śpiewało się kolędy przy akompaniamencie Mamy (piano) - wszystkie zwrotki, bo śpiewnik służył pomocą i tych kolęd było dużo. To był główny punkt programu, który sprawiał, że Wigilia była świętem Jezuska.
U mnie w domu podobnie, z tą różnicą że pianino obsługiwał śp. Tata. A ja jako 7-latek siedziałem ze śpiewnikiem i pilnowałem żeby zaśpiewać wszystkie zwrotki ;-)
W obecnym pokoleniu akompaniament przejąłem ja, z tą różnicą, że nie obsługuję pianina a jedynie gitarę. A wnuczki kolędy nie tylko śpiewają ale i spontanicznie tańczą :-)
No dobra, pochwalę sie i ja U nas wiekszośc Wigilii to bylo spiewanie kolęd. Wszyscyśmy należeli do chórów, wiec znamy również bardzo wiele, malo popularnych koled i pastoralek. Mamy też w rodzinie trzy głosy- soprany, tenora i alt. Poza tym obsługujemy pianino i flet, wiec naprawde fajnie to brzmi. W tym roku nasz swiezo upieczony zięć był autentycznie zachwycony naszym spiewem. Dziekował nam i dziekował. Oczywiście właczał sie do spiewu tych najbardziej znanych i na odjezdne powiedział, że była to naprawde wspaniała wigilia. Pierwsza w jego zyciu , bez mamy, za to z tesciową Politycznych rozmów na wieczerzy nie bylo w moim domu. Za to pamietam z dzieciństwa u babci, kiedy wszyscy gadali do Pasterki dzielac sie wiadomościami z Głosu Ameryki i Wolnej Europy
romeck napisal(a): Moja babcia (Stare Budy -> Baranowicze -> Mińsk) robiła z ziaren pszenicznych. A w katowickiem tylko kaszę pszeniczną można było dostać (pęczak). W przyszłym roku zrobię!
Musi być pszenica. Pęczak nie jest kaszą z pszenicy. Dawniej kupowało się przed świętami na targu pszenicę opychaną (cokolwiek to znaczyło, ja nie wiem). Chyba była wstępnie namoczona, bo gotowało się ją nie tak strasznie długo jak zwykłe ziarno pszeniczne. Próbowałam gotować obie formy i przekonałam się. Obecnie można dostać kaszę pszeniczną bulgur. Trzeba wybrać całe ziarno, bo jest też łamana. Jeśli ugotujesz na sypko, z pewnością nie wyjdzie ciapata kutia.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Komentarz
jakie są po niej rozmowy?
U nas kutia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Kutia – tradycyjna potrawa kuchni ukraińskiej, białoruskiej, rosyjskiej, litewskiej i dawniej polskiej kuchni kresowej. Obecnie jest przyrządzana na Białostocczyźnie, Lubelszczyźnie, przygranicznych powiatach województwa podkarpackiego, a także przez Kresowian i ich potomków w różnych częściach Polski.
Nazwa pochodzi od słowa ukraińskiego (z greki) kókkos – pestka, ziarno, chociaż ludowa etymologia wskazuje na słowo kut – kąt. Jest jedną z 12 potraw tradycyjnie wchodzących w skład wschodniosłowiańskiej wieczerzy wigilijnej. Jada się ją głównie w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
W przyszłym roku zrobię!
musicie obejrzeć! a dopiero po trzecim oglądaniu ryczałem ze śmiechu!!! (bo po angielsku plus trzeba konteksty sobie przypomnieć)
zaraz na swój YT wrzucę...
ZBLIŻA SIĘ TRAGEDIA DLA TYCH KTÓRZY SIĘ ZASZCZEPIĄ … Zobacz więcej
PS Mama śpiewała drugim głosem, przez co kolędy brzmiały pięknie.
W obecnym pokoleniu akompaniament przejąłem ja, z tą różnicą, że nie obsługuję pianina a jedynie gitarę. A wnuczki kolędy nie tylko śpiewają ale i spontanicznie tańczą :-)
U nas wiekszośc Wigilii to bylo spiewanie kolęd.
Wszyscyśmy należeli do chórów, wiec znamy również bardzo wiele, malo popularnych koled i pastoralek. Mamy też w rodzinie trzy głosy- soprany, tenora i alt.
Poza tym obsługujemy pianino i flet, wiec naprawde fajnie to brzmi.
W tym roku nasz swiezo upieczony zięć był autentycznie zachwycony naszym spiewem.
Dziekował nam i dziekował.
Oczywiście właczał sie do spiewu tych najbardziej znanych i na odjezdne powiedział, że była to naprawde wspaniała wigilia.
Pierwsza w jego zyciu , bez mamy, za to z tesciową
Politycznych rozmów na wieczerzy nie bylo w moim domu.
Za to pamietam z dzieciństwa u babci, kiedy wszyscy gadali do Pasterki dzielac sie wiadomościami z Głosu Ameryki i Wolnej Europy
Dawniej kupowało się przed świętami na targu pszenicę opychaną (cokolwiek to znaczyło, ja nie wiem). Chyba była wstępnie namoczona, bo gotowało się ją nie tak strasznie długo jak zwykłe ziarno pszeniczne. Próbowałam gotować obie formy i przekonałam się.
Obecnie można dostać kaszę pszeniczną bulgur. Trzeba wybrać całe ziarno, bo jest też łamana.
Jeśli ugotujesz na sypko, z pewnością nie wyjdzie ciapata kutia.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
kupiłem, spróbowałem (ugotować) - to nie jest to, musi być całe ziarno...
bulgur to nie jest ziarno!
'kasza' w nazwie jest tylko z powodu wielkości i podobności
wiem, że na świecie (USA) to 'whole grain stamps' (oznaczone jako pełne ziarno)
ale ja przyjrzałem się tym z Lidla czy Dino i to faktycznie makaron.... a nie ŁAMANE ziarno.
---
zatem poszukam ziarnowej...