Niedawno w bardzo ciekawej książce, która namawiała do aktywności, autentycznego wzięcia swojego życia we własne ręce, znalazłem określenie, ta suka nadzieja.
Red. Robert Tekieli kiedyś zapragnął zwiększyć swoją skuteczność działania jako biznesmen (prowadzący wówczas kilkudziesięcioosobową firmę) i zwrócił się w kierunku kursów w ramach Metody Silvy. Doprowadziło go to w dość nieciekawe miejsce pod względem psychologicznym i duchowym.
To mi przypomniało jedno zdarzenie.
Weszłam do mieszkania znajomej z moim jorkiem i nie wiedziałam, że u niej jest w gościach kot sąsiadów.
W jednej sekundzie zdarzyły się rzeczy następujące: spadła firanka i zasłony razem z karniszem, karnisz spadł na głowę znajomej i na stolik, karnisz ponadto przewrócił szklankę z herbatą, herbata zalała serwetkę i znajomą, która nie zdążyła wstać z fotela ...
Dodam, że znajoma była pedantką.
To mi przypomniało jedno zdarzenie.
Weszłam do mieszkania znajomej z moim jorkiem i nie wiedziałam, że u niej jest w gościach kot sąsiadów.
W jednej sekundzie zdarzyły się rzeczy następujące: spadła firanka i zasłony razem z karniszem, karnisz spadł na głowę znajomej i na stolik, karnisz ponadto przewrócił szklankę z herbatą, herbata zalała serwetkę i znajomą, która nie zdążyła wstać z fotela ...
Dodam, że znajoma była pedantką.
Komentarz
Roczny to roczny
Przecie nie wyjeżdżał ani żeby zarobić ani żeby żyć gdzie indziej
.
Jakie przydomki towarzyszą wierze i miłości?
Wszystko upada.
Red. Robert Tekieli kiedyś zapragnął zwiększyć swoją skuteczność działania jako biznesmen (prowadzący wówczas kilkudziesięcioosobową firmę) i zwrócił się w kierunku kursów w ramach Metody Silvy. Doprowadziło go to w dość nieciekawe miejsce pod względem psychologicznym i duchowym.
Ten pan po prawej wygląda lepiej. George Brummell wielkim stylistą był https://pl.wikipedia.org/wiki/Beau_Brummell
Dziadek Kazi Szczuki daje radę!
Winawer?
Nie no Szczuka.
Założyłem, że Szczuczanka jest de Szczuczyn i herbu Grabie, krótko mówiący. Bruno Winawer to była jej matka.
Dla Ani:
Najbardziej podobał mi się ten jeden spokojny kot.
GazWyb - i wszystko jasne!
A zboczeniec w redakcji tym kobietom nie przeszkadza!
Obrzydlistwo.
To mi przypomniało jedno zdarzenie.
Weszłam do mieszkania znajomej z moim jorkiem i nie wiedziałam, że u niej jest w gościach kot sąsiadów.
W jednej sekundzie zdarzyły się rzeczy następujące: spadła firanka i zasłony razem z karniszem, karnisz spadł na głowę znajomej i na stolik, karnisz ponadto przewrócił szklankę z herbatą, herbata zalała serwetkę i znajomą, która nie zdążyła wstać z fotela ...
Dodam, że znajoma była pedantką.
A co to za wyznanie świeci dzisiaj "koszyczki"?
Dla Ani2:
York
Pendant do kota
Pewnie było ale ostatnio nie zaglądałem dużo na forun, a tak się z tego śmiałem. Więc najwyżej będzie drugi raz.
Widziałen sondaż, przed wyborami że ukraińcy w Polsce popierają KO i lewice tak 40 % dla każdej. No to dostali co chcieli.
Bełło, istotnie.
Kładką do nieba
Od teraz będę na nich mówił FIU-ty - "fajni i użyteczni".
W gęstej puszczy, przez jary, parowy,
Biegnie letni gronostaj piaskowy,
Szuka łupu, samotnie, odważnie.
To nie jary, to miejskie ulice —
Nie gronostaj, dziewczę śniadolice,
Kształt samiczy w sukni ciasnym jarzmie.
Dąży z celem, na przełaj i chytrze.
Choćby anioł zagrał jej na cytrze,
Nie przystanie, nie spojrzy, skupiona.
Łokciem bodzie przeszkody natrętne
I dysząca, z przyśpieszonym tętnem,
Sunie, głowę wtulając w ramiona.
Doświadczona w tajnikach Warszawy,
W lewo, prawo, patrzy na wystawy,
Dłoń zaciska z ciepłą, srebrną piątką.
Choćby żebrak padł jej płazem do nóg,
Nie daruje, nie odda nikomu,
Konsekwentna jak prawe zwierzątko.
Srebrny pieniądz — grzech czy praca krwawa?
Rzecz nie nasza. Jej sekret, jej sprawa.
Ten bieg naprzód, nie spacer to płochy!
Ostrym wzrokiem śledzi w okien głębi
Pary pończoch: cielistych, gołębich —
I kupuje. Zdobywa pończochy!
Zachłannością leśnej puszczy bliska,
Łup drapieżnie do piersi przyciska...
Wraca. Serce spełnieniem nasyca.
W górze błyszczą rozrzucone smugi
Chmur jedwabnych, migdałowych, długich,
Gwiazda z pończoch, pod lampą księżyca.
jakiegoż szczęścia można było zaznac kiedyś!
a dzis?
pełne sklepy
BTW
Srebrny pieniądz — grzech czy praca krwawa?
Rzecz nie nasza. Jej sekret, jej sprawa.
i Warszawa Paryżem północy
Są to najlepsze wiersze. Nie zachęcam do dyskusji, bo nie ma o czym.
Zimowy
Wiszące sople
Śnieg pokrywa zimną ziemię
Przytulnie przy ognisku
A kto takego wersza ebnął, a?