Powrot Josipa Wisarionowicza
W stanie wojennym tak zle nie bylo.
Jakies kary mi wlepiali ale zaraz potem pojedynczo przybiegali z tekstem "Nie gniewaj sie, wiesz, musielismy."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jakies kary mi wlepiali ale zaraz potem pojedynczo przybiegali z tekstem "Nie gniewaj sie, wiesz, musielismy."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Natomiast po raz pierwszy uderzono w przedstawiciela nauk technicznych.
Druga rzecz - zmiana nazwy mostu im Lecha Kaczynskiego. W kulturze europejskiej a pewnie i w wiekszosci innych jest szacunek do smierci. Nie profanuje sie grobow, nie burzy nagrobkow a takie upamietnienie osoby jest swego rodzaju nagrobkiem. Wyjatek mozna zrobic jedynie dla zwyrodnialca wyniesionego na postument przez wspolnikow, dlatego zburzono pomnik Dzierzynskiego. Ale nawet POpaprancy nie oskarzaja sw.p. Prezydenta o masowe morderstwa. Azjatycka orda.
Jest gorzej niz w stanie wojennym.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Sprawa mostu w Bydgoszczy ma drugie dno. PO w tamtym mieście musi wzmacniać koniecznie lewe skrzydło, ponieważ to jest niezbędne, żeby z kolei walczyć z marszałkiem województwa (nomen omen też z PO, tylko inaczej).
Oczywiscie - prof. Ronda nie powinien wchodzic w te gre ale jego grzech byl grzechem dziecka, ktore nie przyznalo sie do zjedzenia ciastka ze stolu: na wage pogrozenia palcem.
A co z innymi profami jak Sroda, Senyszyn, Hartman, ze o Niesiole nie wspomne? Lgaja na potege bez zadnej zenady a inne psory tylko to zlizuja, zadnych komisji dyscyplinarnych nie ma.
Dna Brdy mnie nie interesuje - zmiana nazwy mostu to jak sprofanowanie nagrobka. Zachowanie azjatyckiej dziczy.
Przyjmijmy do wiadomosci, ze takie obiekty sa naszymi rodakami.
The author has edited this post (w 28.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
To gorzej niż zbrodnia. To błąd”
. Bo to jednak nie była partyjka pokera ale eksperckie wystąpienie. Po profesorze spodziewam się prawdy a nie zagrywek. Co więcej taka gra osłabia powagę nie tylko samego profesora ale i „sra w papiery” wszystkim dążącym do uczciwego wyjaśnienia sprawy. I moim zdaniem trudno się dziwić, że Komisja Dyscyplinarna zagregowała na to, że profesor przyznaje się do kreatywnego gospodarowania prawdą. Nałożona sankcja jest przesadzona ale nagana byłaby jak najbardziej wskazana.
Tyle, że ja jakoś nie potrafię przełknąć tego, że poważny profesor publicznie bawi się w takie gierki. Jakoś bardziej prawdopodobna wydaje mi się hipoteza, że profesor albo został przez dostawców „tajemniczych dokumentów” koncertowo wystawiony, i z jakichś powodów uznał, że lepiej przyznać się do „gry i blefu” niż do łatwowierności albo też, że dokumenty miał prawdziwe lecz z różnych powodów przyznanie się do blefu jest opcja bezpieczniejszą…
Psiamac, dlaczego wy dajecie soba manipulowac wrogom, dlaczego przyjmujecie cudza perspektywe?
Nie ma sprawy Rondy, jest sprawa psorow z AGH. O nich rozmawiajmy, nie o Rondzie. Jego juz wykonczono.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
salto mentale"
ale nawet dla nich podanie - w jaiejkolwiek sytuacji - nieprawdziwych danych jest uznawane za położone "poza bandą".
I to bynajmnie nie z powodu jakichś ponadprzeciętnie kryształowych charakterów, ale z pewnej kalkulacji. Kalkulacji, wg której naukowiec musi mieć prestiż. I jeżeli nie sprzyja mu pozycja materialna to niech przynajmniej skompensuje to sobie na innym polu - osoby która wie co mówi. Lekceważenie "jednorazowych blefów" to niesety dawanie amunicji "zrównywaczom". W tym specjalistom od wszystkiego, w rodzaju blogerów podważających wyniki prof Cieszewskiego przy pomiocy Google Maps i Painta.
Może przy częstym występowaniu w TV ludziom robi się inaczej.....
Nu nu, nieprawdą jest jakoby Pan Premier był łaskaw na nas naciskać. Przecie my przy Panu Premierze stoimy i stać chcemy, i żadnych nacisków nie było, nie ma i nie potrzeba!!!
Ludzie, opamiętajcie się! Nie ma sprawy Rońdy, jest sprawa upadłych psorów! Rońda nie fałszował prac naukowych tylko dał się podpuścić telewizyjnemu ścierwu. To nieostrożność ale nie zbrodnia.
Proszę, proszę, proszę - nie dajmy się prowadzić swoim wrogom. Czeba przyznać, że lekcję z Sonderaktion Krakau krakałskie psory odrobiły na piątkę. Po niemiecku na jedynkę.
The author has edited this post (w 28.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ludzie, co się porobiło z Polską!!!???
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Specjalnie obejrzałem
program Kraśki z prof. Rońdą
. To nie było tak, że Krasko specjalnie musiał "popracować" aby doszło do blefu. Profesor
sam wyciagnął "dokument"
wg którego piloci nie zeszli poniżej 100m. Zatem nie było żadnego zaskozcenia, zaplątania czy tym podobnych sytuacji. Jeżeli był to "blef" to wcześniej zaplanowany.
Zatem jest "sprawa Rońdy". Pozostaje tylko pytanie, czy dotyczy ona głupiego wyskoku profesora czy też zmuszenia go do samooczernienia.
The author has edited this post (w 28.11.2013)
Co do Rońdy znasz moją hipotezę - miał dokument amerykańskiego wywiadu, wychlapał się bo człek prostoduszny (tacy uczeni bywają), stracił głowę i naprawiał tak, że popsuł.
Można mieć sto innych hipotez i nie dojdziemy która prawdziwa.
Ale nie traćmy z oczu właściwej perspektywy - to był drobiazg. Mnie się rzeczy podobne wiele razy zdarzyły, to nie jest łatwo zacytować z pamięci PIBOR z roku 1998, kiedy człowiek sie przygotował na rozmowę o rynku nieruchomości w USA w roku 2007. To psiamać był wywiad a nie praca naukowa!
A Hartman, Środa, Senyszyn, Niesioł łgają dzień w dzień i wszyscy to ze smakiem zlizują.
The horror, the horror.
PS. Pamiętam swą rozmowę z dziennikarzem jak najbardziej przyjaznym: Są trzy główne segmenty rynku finansowego: rynek instrumentów dłużnych, rynek walutowy, rynek akcji i rynek instrumentów kredytowych. (myśl: psiamać, to cztery segmenty!)
Jakbym pracował na AGH, mógłbym mieć kłopoty.
The author has edited this post (w 28.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://lovekrakow.pl/aktualnosci/komisja-agh-prof-ronda-przekroczyl-zasady_3891.html
The author has edited this post (w 28.11.2013)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
http://wyborcza.pl/1,75478,15029882,Prof__Zoll__Czas_odrzucic_moralny_szantaz_Macierewicza.html
Gdybym miała taką możliwość, rozwałkowałabym prof. Zolla na przezroczysty placek, to naprawdę nietrudne. Jutro zadzwonię do wSieci i podsunę im temat, bo "etyk" sam się prosi o kija, czyli o kompromitację. Tylko domyślam się, że stchórzy przed wywiadem.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Wygląda na to, że naukowcy pracujący w Polsce muszą przyjąć teologiczne podstawy nauki z objawienia Anodiny - bzidko szantażem zwane przez PISowców
http://wpolityce.pl/artykuly/68273-ja-tez-mam-dosc-szantazu-profesorze-zoll-mam-uwierzyc-ze-zaloga-tupolewa-nagle-ogluchla-zaloga-wiezy-oslepla-a-zasilanie-wylaczylo-sie-samo
- czy w takim razie zażądacie analogicznych lub
większych sankcji dla dr Laska, który wielokrotne skłamał? Np. na jakiej wysokości została złamana "pancerna brzoza”",
kiedy zostały znalezione rejestratory lotów, jakie są współrzędne "pancernej brzozy". Ot tak seria kłamstw sygnowanych nazwiskiem dr Laska. (Piszę o kłamstwach oczywistych
i weryfikowalnych prostymi metodami)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Kupy trzyma się za to stara hipoteza kolegi; Ale niestety nie przekonuje mnie wyjaśnienie. Prof. Rońda (niezależnie od tego jak było naprawdę) przyznał się nie do pomyłki w rodzaju podania wartości maksymalnych miesięcznych jako średnich rocznych opadów ale do świadomego "blefu", czyli faktycznie kłamstwa z premedytacją. I to czy jest to wywiad czy publikacja naukowa nie ma znaczenia. Opowiadając publice o swoich badaniach naukowiec może się pomylić, może (a nawet powinien) upaszczać nie wolno mu z premedytacją kłamać. Naprawdę kolega nie widzi różnicy?
To że władze uczelni w takie sytuacji zareagowały jest naturalne. Skandaliczna jest nadzwyczajna surowość ale nie sa fakt napiętnowania świadomego kłamstwa. Bo powtórzę jeszcze raz - do tego prof Rońda się przyznał.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
To idealny przepis na klęskę, ja się na to
nie piszę . Argument że jak opryszka potraktuję z
buta zamiast się wdawać z nim w dywagacje o ułomnościach natury ludzkiej, to zniżę się do jego poziomu
mało mnie przekonuje, decyduje prakseologia (oczywiście poniżej moralności, bo to są więzy nas krępujące) .
Lasek et contestores ustawili się w bardzo wygodnej pozycji: opierają się na analizie wyników cząstkowych zebranych przez innych. Dlatego zawsze mają wymówkę, "w świetle dostępnych danych" albo błędnej ich interpretacji - w końcu naukowiec też może się pomylić. Profesor Rońda przyznał się (niezależnie od tego jaka była prawda) do swabrykowania dowodu "mam tu dokument z którego wynika". Uprawiał kolega jakiś sport tak żeby brać udział w zawodach? W takich sytucjach człowiek się uczy, że jak sędzia jest stronniczy to niestety chcąc wygrać trzeba się bardzo pilnować. nawet jak przeciwnik fauluje. Przyjęcie wtedy zasady "
Jak on mnie w klinczu w potylicę, to ja mu z czółka w nos
" jest idealną receptą nie na wygranie ale na dyskwalifikację....
Co nie zmienia sprawy, że sytuacja rzeczywiście jest obrzydliwa. Przypomina mi sprawę Wawrzeckiego: Wawrzecki rzeczywiście robił przewały na mięsie, prof. Rońda rzeczywiście kłamał, ale pomimo tego to, co z nimi zrobiono jest straszne - nie sama kara jest skandalem, tylko jej nieadekwatny rozmiar.