Bardzo mi się podoba ta okładka; prosty przekaz przemawia do wyobraźni, no i - bardzo na czasie. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
A dlaczego pan Roman zapięty jest po damsku? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Co do samej jakości wykonania to już pisałem. PS. Teraz skojarzyłem, że na ścianie mam dokładnie ten sam wizerunek bł. Jana Pawła II - zdjęcie z plakatu z ostatniej pielgrzymki.
Ruchacze są po pierwsze potwornie głupi, bo drugie mają obsesje. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Srałgokot posługuje się tym samym grepsem. Ciekawe123 kiedy ci inteligentniejsi ruchacze to skojarzą. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Przyznam szczerze, prowadzona przez "W sieci" polityka okładkowa zaczyna mnie niepokoić. Takie ostre okładki niczemu nie służą poza wzbudzaniem emocji. W jaki sposób ma to służyć sprawie? Jestem zwolennikiem strzelania z karabinków z laserowym celownikiem, a nie z obrzynów czy garłaczy, cięcia skalpelem a nie nożem rzeźniczym.
To gra w czikena. Oni nakręcali emocje do takiego momentu, aż stało się to groźne dla nich. Teraz oni chcą się wycofać a my powinniśmy przeć do przodu. Estestów należy zabijać w pierwszej kolejności. Esteta nie jest zgorszonym świadkiem, esteta jest stroną sporu. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los To gra w czikena. Oni nakręcali emocje do takiego momentu, aż stało się to groźne dla nich.
Naprawdę Pan profesor w to wierzy?? Nakręcanie emocji w żaden sposób nie jest dla nich groźne i wątpliwe, by kiedykolwiek w przyszłości było. Przecież trudno nazwać "groźnym" ten groteskowy "napad" na Jakuba W., pachnący na kilometr ustawką. W negatywnych emocjach nikt i nic ich nie przebije. W tej dziedzinie zawsze będą mieli przewagę.
Rzchanym Nakręcanie emocji w żaden sposób nie jest dla nich groźne i wątpliwe, by kiedykolwiek w przyszłości było.
Kompletnie różnimy się w ocenie. Co do lemingów i ich przewodników zawsze przypomina mi się stary dowcip: - ojciec wraca do domu z knajpy z podbitym okiem, nastoletni synalek się poczuł i namówił ojca, że razem wrócą i zrobią porządek, bo przecież "nikt bezkarnie tatusia bić nie będzie!" Wchodzą do knajpy, synalek krzyczy: "kto to zrobił?" i pokazuje podbite oko ojca. Na to wstaje jakiś podpity człowiek i mówi "Ja". Na to synalek mówi: "Spróbuj jeszcz raz", na co podchodzi ten człowiek i ponownie wali ojca w mordę. Na to skonfudowany synalek mówi: "Tata chodźmy, bo faktycznie mogą wam tu mordę obić" Dlatego, jak długo była to gra do jednej bramki, trwał radosny rechot, gdy teraz się okazało że druga stronba może oddać uruchamia się zdegustowanych estetów (co jako teoretyk skoku w dal przewidziałem)
Rzchanym Nakręcanie emocji w żaden sposób nie jest dla nich groźne i wątpliwe, by kiedykolwiek w przyszłości było. Przecież trudno nazwać "groźnym" ten groteskowy "napad" na Jakuba W., pachnący na kilometr ustawką. W negatywnych emocjach nikt i nic ich nie przebije. W tej dziedzinie zawsze będą mieli przewagę.
Załóżmy, że to prawda. Proszę mnie w takim razie przekonać do pozostania w Polsce. Wieczne wycofywanie się i przepraszania za to że żyję jest dla mnie zupełnie nieatrakcyjne, wolę gdzieś wyjechać. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Że co? Nie, wyłącznie z powodu niemożliwości życia. A poza tym, proszę zwrócić na warunkową konstrukcję wypowiedzi. Wiem, żyjemy w czasach równoważników zdań i zdań prostych jak kliknięcie myszy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nieporozumienie. Ja wcale nie nawołuję do rezygnacji z bronienia się, wręcz przeciwnie - martwię się o skuteczność owej obrony. Wrócę do metafory z poprzedniego postu:
Rzchanym Jestem zwolennikiem strzelania z karabinków z laserowym celownikiem, a nie z obrzynów czy garłaczy, cięcia skalpelem a nie nożem rzeźniczym
Tępy estetyzm to nawoływanie do niestrzelania w ogóle, a nie do starannego doboru broni i amunicji tudzież większej celności.
O ustępowaniu i przepraszania za to, że się żyje - mowy nie ma, jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem. Raz wkurzyłem się na Szczerskiego, że w "Młodzież kontra" odpowiadał jakiemuś mądrali z Kongresu Nowego Lewactwa tonem nieomal przepraszającym. Czy teraz się zrozumieliśmy?
Tu też się nie zgadzam - używać należy tej broni która jest. Wyrafinowanych intelektualistów i prawdziwych estetów jest w populacji około 0,001%, to wyborczo nieznacząca liczba. W praktyce estetyzm praktycznie zawsze jest przykryciem tchórzostwa. A z tchórzem rozmawiać należy tylko na jeden sposób - pochwalić, że się boi, i przekonać że boi się nie tego co należy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie sądzę, by takie ostre okładki odegrały jakąś pozytywną rolę. W najlepszym razie nie zaszkodzą. Przede wszystkim "W sieci" wchodzą w paradę "Gazecie Polskiej", która dotąd wywalała ostre okładki. Po tamtej stronie jest chór i rozpisanie na głosy - od czego innego jest "Nie", od czego innego "Wyborcza", od czego innego "Wprost" i "Newsweek" (jedynie między tymi dwoma tytułami jest pewna kolizja). U nas też zaczynało się tworzyć takie rozpisanie na głosy, no i te ostre okładki "W sieci" trochę proces zaburzają, bo tygodnik Karnowskich zaczyna wchodzić w buty GP.
Na tym, że została wyszydzona zarówno przez palikociarzy lewicowych i prawicowych. A esteci mają wdrukowaną potrzebę tłumaczenia się i przepraszania uruchamianą dowolnym atakiem: Biją a więc trzeba się tłumaczyć. Pomyślę o jakimś wspólnym przedsięwzięciu z nimi dopiero, jak tę potrzebę w sobie zwalczą. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aha, zgaduję że palikociarze lewicowi zawyli na widok najbardziej znienawidzonych twarzy, a prawicowi, że Pan Roman został sprofanowany przez niewłaściwe towarzystwo? Pytam, bo przez parę dni więcej przebywałem w realu niż w wirtualu.
Nie wiem co palikociarze prawicowi myśleli. Wiem co napisali. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE Ale przepraszam bardzo, na czym poglega ostrość tej okładki ? No i jak ją rozumiecie, na czym polega przekaz ? JORGE>
Na tym polega genialność okładki. Nie ma NIC szokującego, hasła w stylu zgoda narodowa, Polska, wielcy ludzie, ale różni. No i tu zaczyna się problem. A reakcja? Była oczywista od początku. Hasło "wielcy Polacy", parę lat temu jeszcze normalne hasło z lekcji historii, ale teraz? Polak i wielki to normalnie jak "brzydki" i "rasista". No i zestawienie: razem Piłsudski, Dmowski, kard. Wyszyński, bł. Jan Paweł i Kaczyński. Z różnych środowisk, czasów i przekonań. Razem. Dla normalnych - nic strasznego. Dmowski i Piłsudski jak chodziło o Polskę potrafili się nie kopać, Dmowski uznał Piłsudskiego w Polsce, żeby fizycznie przejął kraj, Piłsudski Dmowskiego przy aliantach, żeby załatwiał granice i Hallerczyków. To okładka-papierek lakmusowy. O autorach mówi niewiele, o reagujących bardzo dużo. Zobaczyli Kaczora i już piana na ustach. I chyba nawet palikociarze są jacyś tacy bardziej konsekwentni. Oni nienawidzą wszystkich tych postaci i w ogóle Polski. A ruchacze i w ogóle trve prawica? Niby Polska, patriotyzm, Kościół, historia, ale pokazać Kaczora to już reakcja obronna. To się nadaje do psychiatry.
Komentarz
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Co do samej jakości wykonania to już pisałem.
PS. Teraz skojarzyłem, że na ścianie mam dokładnie ten sam wizerunek bł. Jana Pawła II - zdjęcie z plakatu z ostatniej pielgrzymki.
Ja rozumiem, że to narodowcy - ale w zasadzie z jakiego narodu?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
No i riposta
https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/q71/s720x720/1378496_10151804329653337_1780880974_n.jpg
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- ojciec wraca do domu z knajpy z podbitym okiem, nastoletni synalek się poczuł i namówił ojca, że razem wrócą i zrobią porządek, bo przecież "nikt bezkarnie tatusia bić nie będzie!" Wchodzą do knajpy, synalek krzyczy: "kto to zrobił?" i pokazuje podbite oko ojca. Na to wstaje jakiś podpity człowiek i mówi "Ja". Na to synalek mówi: "Spróbuj jeszcz raz", na co podchodzi ten człowiek i ponownie wali ojca w mordę. Na to skonfudowany synalek mówi: "Tata chodźmy, bo faktycznie mogą wam tu mordę obić"
Dlatego, jak długo była to gra do jednej bramki, trwał radosny rechot, gdy teraz się okazało że druga stronba może oddać uruchamia się zdegustowanych estetów (co jako teoretyk skoku w dal przewidziałem)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A poza tym, proszę zwrócić na warunkową konstrukcję wypowiedzi. Wiem, żyjemy w czasach równoważników zdań i zdań prostych jak kliknięcie myszy.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
O ustępowaniu i przepraszania za to, że się żyje - mowy nie ma, jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem. Raz wkurzyłem się na Szczerskiego, że w "Młodzież kontra" odpowiadał jakiemuś mądrali z Kongresu Nowego Lewactwa tonem nieomal przepraszającym.
Czy teraz się zrozumieliśmy?
The author has edited this post (w 03.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
U nas też zaczynało się tworzyć takie rozpisanie na głosy, no i te ostre okładki "W sieci" trochę proces zaburzają, bo tygodnik Karnowskich zaczyna wchodzić w buty GP.
JORGE>
ale dołączam się do pytania JORGE'go.
The author has edited this post (w 03.11.2013)
Pomyślę o jakimś wspólnym przedsięwzięciu z nimi dopiero, jak tę potrzebę w sobie zwalczą.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wiem co napisali.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Hasło "wielcy Polacy", parę lat temu jeszcze normalne hasło z lekcji historii, ale teraz? Polak i wielki to normalnie jak "brzydki" i "rasista".
No i zestawienie: razem Piłsudski, Dmowski, kard. Wyszyński, bł. Jan Paweł i Kaczyński. Z różnych środowisk, czasów i przekonań. Razem. Dla normalnych - nic strasznego. Dmowski i Piłsudski jak chodziło o Polskę potrafili się nie kopać, Dmowski uznał Piłsudskiego w Polsce, żeby fizycznie przejął kraj, Piłsudski Dmowskiego przy aliantach, żeby załatwiał granice i Hallerczyków.
To okładka-papierek lakmusowy. O autorach mówi niewiele, o reagujących bardzo dużo. Zobaczyli Kaczora i już piana na ustach.
I chyba nawet palikociarze są jacyś tacy bardziej konsekwentni. Oni nienawidzą wszystkich tych postaci i w ogóle Polski. A ruchacze i w ogóle trve prawica? Niby Polska, patriotyzm, Kościół, historia, ale pokazać Kaczora to już reakcja obronna. To się nadaje do psychiatry.