@los powiedział(a):
Generalnie każda czynność fizyczna ma skutki duchowe
To jest w ogóle ciekawe1. Z filozofii greckiej wynieśliśmy dualistyczny podział na duszę i ciało, które w najlepszym razie jest czymś, co tylko przeszkadza. Takie mamy też wyobrażenia, że po śmierci dusza opuszcza ciało. Tymczasem wyczytałem, że w Biblii nie ma tego dualizmu, tzn. ciało i dusza razem stanowią danego człowieka.
Mam też cytat dla chętnych:
"Wbrew temu będziemy musieli pamiętać, że pierwotnie nie chodziło o dwa uzupełniające się wyobrażenia; stoimy raczej wobec dwu poglądów całościowych, których nie można po prostu do siebie dodawać. Obraz człowieka, obraz Boga i obraz przyszłości są w nich całkowicie różne, tak więc w gruncie rzeczy można te dwa poglądy rozumieć tylko jako próby totalnej odpowiedzi na pytanie o los człowieka. U podstaw ujęcia greckiego leży wyobrażenie, że w człowieku istnieją dwie obce sobie, złączone razem substancje, z których jedna (ciało) rozpada się, podczas gdy druga (dusza) sama przez się jest nieprzemijająca i dlatego sama przez się trwa nadal, niezależnie od czegokolwiek. A nawet dopiero przez oddzielenie się od tego obcego sobie ciała osiągnęłaby swą pełną tożsamość. Tok myśli biblijnej zakłada natomiast niepodzielną jedność człowieka; Pismo Święte na przykład nie zna żadnego wyrazu, który by oznaczał tylko ciało (jako coś oddzielnego, różnego od duszy), i na odwrót, wyraz „,dusza" przeważnie oznacza całego człowieka, wraz z ciałem. Nieliczne miejsca, w których zaznacza się odmienny pogląd, wahają się między greckim a hebrajskim sposobem myślenia i w żadnym razie nie odbiegają od dawnego znaczenia. Wskrzeszenie umarłych (nie ciał!), o czym mówi Pismo, dotyczy, zgodnie z tym, zbawienia jednego, niepodzielnego człowieka, a nie losu połowy (może jeszcze tej drugorzędnej) człowieka. Widzimy więc, że sedno wiary w zmartwychwstanie nie tkwi w idei powrotu ciał, do czego myśl nasza zredukowała zmartwychwstanie: to ważna sprawa, tym bardziej że Biblia posługuje się powszechnie tym obrazem." (Benedykt XVI, Wprowadzenie do chrześcijaństwa)
Skład apostolski, najstarsze wyznanie wiary w Kościele katolickim Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny.
Credo Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie.
Za terrorys, bo zabit po został prezes zły a bogaty na Manhattanie z broni drukowanej i kulami z inskrypcjami magicznemi „deny, decline, discuss” (czy jakosik podobnie) za pomocą to którejejch to prezes zdrowie z ludu wysysał, w nędzę wpędzał. Śpiewają już o nim pieśni i widzą ziarno rewolucji.
Więc nie może to być zwykła strzelanina uliczna tylko terorys.
Komentarz
To jest w ogóle ciekawe1. Z filozofii greckiej wynieśliśmy dualistyczny podział na duszę i ciało, które w najlepszym razie jest czymś, co tylko przeszkadza. Takie mamy też wyobrażenia, że po śmierci dusza opuszcza ciało. Tymczasem wyczytałem, że w Biblii nie ma tego dualizmu, tzn. ciało i dusza razem stanowią danego człowieka.
Mam też cytat dla chętnych:
"Wbrew temu będziemy musieli pamiętać, że pierwotnie nie chodziło o dwa uzupełniające się wyobrażenia; stoimy raczej wobec dwu poglądów całościowych, których nie można po prostu do siebie dodawać. Obraz człowieka, obraz Boga i obraz przyszłości są w nich całkowicie różne, tak więc w gruncie rzeczy można te dwa poglądy rozumieć tylko jako próby totalnej odpowiedzi na pytanie o los człowieka. U podstaw ujęcia greckiego leży wyobrażenie, że w człowieku istnieją dwie obce sobie, złączone razem substancje, z których jedna (ciało) rozpada się, podczas gdy druga (dusza) sama przez się jest nieprzemijająca i dlatego sama przez się trwa nadal, niezależnie od czegokolwiek. A nawet dopiero przez oddzielenie się od tego obcego sobie ciała osiągnęłaby swą pełną tożsamość. Tok myśli biblijnej zakłada natomiast niepodzielną jedność człowieka; Pismo Święte na przykład nie zna żadnego wyrazu, który by oznaczał tylko ciało (jako coś oddzielnego, różnego od duszy), i na odwrót, wyraz „,dusza" przeważnie oznacza całego człowieka, wraz z ciałem. Nieliczne miejsca, w których zaznacza się odmienny pogląd, wahają się między greckim a hebrajskim sposobem myślenia i w żadnym razie nie odbiegają od dawnego znaczenia. Wskrzeszenie umarłych (nie ciał!), o czym mówi Pismo, dotyczy, zgodnie z tym, zbawienia jednego, niepodzielnego człowieka, a nie losu połowy (może jeszcze tej drugorzędnej) człowieka. Widzimy więc, że sedno wiary w zmartwychwstanie nie tkwi w idei powrotu ciał, do czego myśl nasza zredukowała zmartwychwstanie: to ważna sprawa, tym bardziej że Biblia posługuje się powszechnie tym obrazem." (Benedykt XVI, Wprowadzenie do chrześcijaństwa)
To rzeczywiście ciekawe.
Skład apostolski, najstarsze wyznanie wiary w Kościele katolickim
Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny.
Credo
Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie.
i vice versa
Wyprowadza Kolega zimioki na spacer?
To halucynacja z głodu.
O! łotewskie reminiscencje z paleoforumka
Tja, to szczury parapetowe
Więcej niż mocne. Upiorne.
Szczyty hipokryzji
Ps. Losie, wklej obrazek
https://x.com/Waldema51723109/status/1870811362747687233?t=F0lfQwITTwjhtCdXkVlf8A&s=19
Daj w worze pokutnym
Miś
Po zamianie x na twitter link będzie widoczny w przystępny sposób
Niewąska obstawa.
.
.
.
👣
🐾
🐾
za co?
Za terrorys, bo zabit po został prezes zły a bogaty na Manhattanie z broni drukowanej i kulami z inskrypcjami magicznemi „deny, decline, discuss” (czy jakosik podobnie) za pomocą to którejejch to prezes zdrowie z ludu wysysał, w nędzę wpędzał. Śpiewają już o nim pieśni i widzą ziarno rewolucji.
Więc nie może to być zwykła strzelanina uliczna tylko terorys.