Obama startował z hasłami ograniczenia dostępu do broni, wygrał dwie kadencje, a i tak mu się to nie udało. Trump startował z hasłem rozszerzenia możliwości noszenia broni i braku jakichkolwiek dodatkowych restrykcji - i można śmiało założyć, że większość (jeśli nie wszyscy) miłośników broni głosowała na niego. Gdyby faktycznie ograniczył Amerykanom dostęp do broni (albo inaczej - gdyby faktycznie spróbował, bo mało prawdopodobne by mu się to udało) - to ma jak w banku porażkę przy reelekcji.
W temacie "zabierania broni" to jest w ogóle niemożliwe - można co najwyżej ograniczyć możliwość kolejnych zakupów, albo je utrudnić. "Zabieranie broni" Amerykanom - to mniej więcej tak, jakby w Polsce jakiś rząd ogłosił że zabiera wszystkim samochody, i od tej pory legalne są jedynie taksówki i komunikacja publiczna. Powodzenia.
TecumSeh napisal(a): to ma jak w banku porażkę przy reelekcji
Ja bym nie był taki pewien. Ograniczenie dostępu do "assault rifles", cokolwiek to znaczy, dotknie jednak nie tak wielu ludzi (okolo 5mln sztuk nieslawnej AR15 jest w USA) bezpośrednio a może Trumpowi dodać glosy z centrum i z lewa. A ograniczenia mogą być mało bolesne, np nie sprzedawać AR15 licealistom, tak jak ma to miejsce dzisiaj. Trzeba też brać pod uwagę system elektorski, bo nawet jeśli straci głosy w Teksasie czy Dakocie, które i tak zostaną republikańskie, to jeśli za to umocni Florydę, czy dostanie Colorado, to może gra warta świeczki.
TecumSeh napisal(a): to ma jak w banku porażkę przy reelekcji
Ja bym nie był taki pewien. Ograniczenie dostępu do "assault rifles", cokolwiek to znaczy, dotknie jednak nie tak wielu ludzi (okolo 5mln sztuk nieslawnej AR15 jest w USA) bezpośrednio a może Trumpowi dodać glosy z centrum i z lewa. A ograniczenia mogą być mało bolesne, np nie sprzedawać AR15 licealistom, tak jak ma to miejsce dzisiaj. Trzeba też brać pod uwagę system elektorski, bo nawet jeśli straci głosy w Teksasie czy Dakocie, które i tak zostaną republikańskie, to jeśli za to umocni Florydę, czy dostanie Colorado, to może gra warta świeczki.
Obawiam się, że to tak nie podziała. Czerwony (to znaczy niebieski) kontrkandydat zawsze obieca jeszcze większe zaostrzenia dostępu do broni. A jeśli jeszcze będzie nim Oprah Winfrey...
Trump nie jest republikański. Może sporo dostać głosów niezależnych za zrobienie konkretnych ukłonów w ich stronę. Akurat te strzelaniny dość jednoczą ludzi. Mało kto by się sprzeciwił podniesieniu wieku do 21 lat na AR15. Albo jakimś próbom rozbrojenia gangów np. I jest również kontekst taki że Obama nie zrobił nic dla ograniczenia broni, mimo całej retoryki. Więc nawet jakies miękkie ale konkretne działania mogą PRowo być zauważalne dla lewej strony i centrum przy niekoniecznie istotnym wpływie na prawą stronę.
Gówno rozumiecie z Ameryki No ale ciężko mieć pretensje. Więc wyjaśniam.
Dostęp do broni nie ma znaczenia. Republikańskie stany zagłosują na Trumpa. Liberalne stany są stracone, tam się będą tylko małżeńskopedalić i dżenderookreślać.
Po stokroć ważniejsza decyzja zapadła w tym tygodniu- zaporowe cła na aluminium i stal. Może to oznaczać przyklepanie poparcia w Ohio, Pennsylwanii, Michigan, a być może także Nowego Jorku. Będzie miał ponad 2 lata na jakiś trick na Florydzie i w Colorado, tak na wszelki wypadek.
na razie o 800 głosów lepszy (na 223 000 zliczone) niż kontrkandydat z republikanów , były marines i prokurator, w Pensylwanii, w zardzewiałym pasie przemysłu metalowego, gdzie niedawno POTUS ogłosił cłą na stal i aluminium (10 i 25%)
TecumSeh napisal(a): Gdyby faktycznie ograniczył Amerykanom dostęp do broni (albo inaczej - gdyby faktycznie spróbował, bo mało prawdopodobne by mu się to udało)to ma jak w banku porażkę przy reelekcji
Ja bym nie był taki pewien. Ograniczenie dostępu do "assault rifles", cokolwiek to znaczy,
No jak to cokolwiek? Karabinek szturmowy.
Wildcatter napisal(a): dotknie jednak nie tak wielu ludzi (okolo 5mln sztuk nieslawnej AR15 jest w USA)
Ech Kolego - kompletnie nie rozumiesz jak to działa. Posiadacze broni o środowisko dość wrażliwe i zdeterminowane. U nas była gadka o organiczeniu dostępu do broni czarnoprochowej (obecnie jest pod tym względem kompletna wolna amerykanka - masz 18 lat i kupujesz praktycznie co chcesz, gość w 2010 kupił armatę i wywalczył w sądzie prawo jej posiadania, kiedy zdezorientowana i nota bene nie znająca prawa policja zabrała mu ją) to ludożerka z czerwonymi książeczkami (w tym niżej podpisany) co nie ma czarnoprochowców w ogóle ani nawet mieć nie zamierza (bo i po co), i tak ostro wystąpiła przeciw temu. Projekt Kukiza (nota bene nigdy projektem Kukiza nie był, tylko Kukiz go zgłosił) też miał pewne niejasności co do utrzymania status quo dla broni czarnoprochowej - i środowisko wbrew temu co pisano w gazetach, wcale tego projektu nie poprarło.
W Usiech jest podobnie.
Wildcatter napisal(a): A ograniczenia mogą być mało bolesne, np nie sprzedawać AR15 licealistom, tak jak ma to miejsce dzisiaj.
A to faktycznie pikuś, bo alko tam można pić od 21 roku życia więc ludzie w wieku 18-21 nie mają specjalnej siły przebicia ani poparcia środowiska. Zresztą - postrzelają z giwer tatusiów, wujków i starszych braci, więc ich samych ten zakaz w sumie mało obchodzi. Ja pisałem o faktycznym ograniczeniu - i podtrzymuję, to się nie uda ale może zrazić do Trumpa wielu ludzi.
Wildcatter napisal(a): Akurat te strzelaniny dość jednoczą ludzi. Mało kto by się sprzeciwił podniesieniu wieku do 21 lat na AR15. Albo jakimś próbom rozbrojenia gangów np. I jest również kontekst taki że Obama nie zrobił nic dla ograniczenia broni, mimo całej retoryki. Więc nawet jakies miękkie ale konkretne działania mogą PRowo być zauważalne dla lewej strony i centrum przy niekoniecznie istotnym wpływie na prawą stronę.
Jednoczą, i to w obie strony. Zwykle wtedy Amerykanie ruszają tłumnie do sklepów zaopatrywać się w nowe zabawki. O wieku już pisałem wyżej - nic to nie zmienia, więc przeszło. Do rozbrojenia gangów nie trzeba żadnej zmiany prawa. I najważniejsze - Obama nic nie zrobił bo nie dał rady - nie to że nie chciał.
qiz napisal(a): Gówno rozumiecie z Ameryki No ale ciężko mieć pretensje. Więc wyjaśniam.
Dostęp do broni nie ma znaczenia. Republikańskie stany zagłosują na Trumpa. Liberalne stany są stracone, tam się będą tylko małżeńskopedalić i dżenderookreślać.
Ma znaczenie przy w miarę równych kandydatach, które może zaważyć. Ale owszem, zgadzam się z poniższym:
qiz napisal(a): Po stokroć ważniejsza decyzja zapadła w tym tygodniu- zaporowe cła na aluminium i stal. Może to oznaczać przyklepanie poparcia w Ohio, Pennsylwanii, Michigan, a być może także Nowego Jorku. Będzie miał ponad 2 lata na jakiś trick na Florydzie i w Colorado, tak na wszelki wypadek.
Takie sprawy są ważneijsze, zwłaszcza że zapewne i tak nie będzie kandydata bardziej liberalnego w temacie broni od Trumpa. Ale gdyby Trump dokonał radykalnego zwrotu, to już nie jestem pewien. Emocje to spore paliwo.
Ech Kolego - kompletnie nie rozumiesz jak to działa. Posiadacze broni o środowisko dość wrażliwe i zdeterminowane. U nas była gadka o organiczeniu do ... W Usiech jest podobnie.
Nie byłbym taki skory do analogii. Nie chce mi sie szukać w statystykach, ale broń jest w USA w 40% domów, w Polsce jest 3.5 pozwolenia na 100 mieszkańców.
TecumSeh napisal(a):
A to faktycznie pikuś, bo alko tam można pić od 21 roku życia więc ludzie w wieku 18-21 nie mają specjalnej siły przebicia ani poparcia środowiska. Zresztą - postrzelają z giwer tatusiów, wujków i starszych braci, więc ich samych ten zakaz w sumie mało obchodzi. Ja pisałem o faktycznym ograniczeniu - i podtrzymuję, to się nie uda ale może zrazić do Trumpa wielu ludzi.
No na Florydzie takie ograniczenie wprowadzili i jest protest że z jakiej paki ograniczać ludziom prawa konstytucyjne do 21 roku życia. Prawa do alko w konstytucji nie ma, a do AR jest.
TecumSeh napisal(a):
I najważniejsze - Obama nic nie zrobił bo nie dał rady - nie to że nie chciał.
A na jakiej podstawie tak Kolega pisze? Nie mam danych ale bym spekulował, że się za to nie wziął tylko dlatego, że mu się nie opłacało. Na jakieś konkretne rozbrojenie nie miał szans, a strzelaniny w zasadzie demokratom chyba nie odbierają głosów, wiec po co miał sie z tym siłować.
TecumSeh napisal(a):
Takie sprawy są ważneijsze, zwłaszcza że zapewne i tak nie będzie kandydata bardziej liberalnego w temacie broni od Trumpa. Ale gdyby Trump dokonał radykalnego zwrotu, to już nie jestem pewien. Emocje to spore pali.
Wcale niekoniecznie Trump ma liberalne podejście do broni. To jest koleś z NY, w sercu demokrata. Pragmatyk. Gdyby mu sie opłacało ograniczyć dostęp do broni, to by sie nie zawahał imho. A uważam, że strzelaniny w szkołach to jest coś co jednoczy Amerykanów bez względu na stronę. Ci po prawej byliby gotowi zaakceptować jakieś ograniczenia, gdyby były mało dotkliwe albo wręcz żadne dla przeciętnego obywatela a miały jakieś szans ograniczyć tego typu wydarzenia. I Trump mógłby na tej platformie wygrać troche niezdecydowanych, którzy wcale do demokratów jakąś miłością wielką nie pałają a „gun control” to jest bardzo nośny temat.
Zresztą ruch z cłami na stal jest podobny - przeciwko tradycyjnej wolnorynkowej polityce republikanów i z ukłonem do związków zawodowych...
Prezydent Donald Trump zapowiedział, że nie podpisze budżetu, jeśli Kongres nie przeznaczy w nim 5 mld dolarów na budowę muru na granicy z Meksykiem Kongres funduszy nie dał i Trump słowa dotrzymał – w efekcie część amerykańskiej administracji wywiesiła karteczki "zamknięte" i nie wiadomo jak długo może to potrwać Nie działają na przykład urząd skarbowy i centrala amerykańskiej dyplomacji – poza tym zamknięte są też toalety w parkach narodowych, a wkrótce staną sądy Działaniom Trumpa przeciwna jest nawet część jego własnej Partii Republikańskiej
Niedługo przed zamknięciem części administracji rządowej które nastąpiło o północy z czasu waszyngtońskiego, Donald Trump oświadczył: – Jesteśmy w pełni przygotowani na bardzo długi shutdown.
Negocjacje Białego Domu z przedstawicielami Senatu trwały do ostatniej chwili, ale o 8.30 wieczorem strony uznały, że nie uda się znaleźć w izbie wystarczającej większości dla budżetu zawierającego 5 miliardów dolarów na ukochany projekt prezydenta – mur na granicy z Meksykiem.
Komentarz
Jak już pisałem, to wystarczyło by zwyzywali go od "gun grabberów". Są na tym punkcie mocno przewrażliwieni.
http://www.breitbart.com/big-government/2018/02/28/president-trump-2/
Trump startował z hasłem rozszerzenia możliwości noszenia broni i braku jakichkolwiek dodatkowych restrykcji - i można śmiało założyć, że większość (jeśli nie wszyscy) miłośników broni głosowała na niego.
Gdyby faktycznie ograniczył Amerykanom dostęp do broni (albo inaczej - gdyby faktycznie spróbował, bo mało prawdopodobne by mu się to udało) - to ma jak w banku porażkę przy reelekcji.
W temacie "zabierania broni" to jest w ogóle niemożliwe - można co najwyżej ograniczyć możliwość kolejnych zakupów, albo je utrudnić.
"Zabieranie broni" Amerykanom - to mniej więcej tak, jakby w Polsce jakiś rząd ogłosił że zabiera wszystkim samochody, i od tej pory legalne są jedynie taksówki i komunikacja publiczna. Powodzenia.
Trzeba też brać pod uwagę system elektorski, bo nawet jeśli straci głosy w Teksasie czy Dakocie, które i tak zostaną republikańskie, to jeśli za to umocni Florydę, czy dostanie Colorado, to może gra warta świeczki.
Może sporo dostać głosów niezależnych za zrobienie konkretnych ukłonów w ich stronę.
Akurat te strzelaniny dość jednoczą ludzi. Mało kto by się sprzeciwił podniesieniu wieku do 21 lat na AR15. Albo jakimś próbom rozbrojenia gangów np.
I jest również kontekst taki że Obama nie zrobił nic dla ograniczenia broni, mimo całej retoryki. Więc nawet jakies miękkie ale konkretne działania mogą PRowo być zauważalne dla lewej strony i centrum przy niekoniecznie istotnym wpływie na prawą stronę.
No ale ciężko mieć pretensje. Więc wyjaśniam.
Dostęp do broni nie ma znaczenia. Republikańskie stany zagłosują na Trumpa. Liberalne stany są stracone, tam się będą tylko małżeńskopedalić i dżenderookreślać.
Po stokroć ważniejsza decyzja zapadła w tym tygodniu- zaporowe cła na aluminium i stal.
Może to oznaczać przyklepanie poparcia w Ohio, Pennsylwanii, Michigan, a być może także Nowego Jorku. Będzie miał ponad 2 lata na jakiś trick na Florydzie i w Colorado, tak na wszelki wypadek.
na razie o 800 głosów lepszy (na 223 000 zliczone) niż kontrkandydat z republikanów
, były marines i prokurator, w Pensylwanii, w zardzewiałym pasie przemysłu metalowego, gdzie niedawno POTUS ogłosił cłą na stal i aluminium (10 i 25%)
Posiadacze broni o środowisko dość wrażliwe i zdeterminowane. U nas była gadka o organiczeniu dostępu do broni czarnoprochowej (obecnie jest pod tym względem kompletna wolna amerykanka - masz 18 lat i kupujesz praktycznie co chcesz, gość w 2010 kupił armatę i wywalczył w sądzie prawo jej posiadania, kiedy zdezorientowana i nota bene nie znająca prawa policja zabrała mu ją) to ludożerka z czerwonymi książeczkami (w tym niżej podpisany) co nie ma czarnoprochowców w ogóle ani nawet mieć nie zamierza (bo i po co), i tak ostro wystąpiła przeciw temu.
Projekt Kukiza (nota bene nigdy projektem Kukiza nie był, tylko Kukiz go zgłosił) też miał pewne niejasności co do utrzymania status quo dla broni czarnoprochowej - i środowisko wbrew temu co pisano w gazetach, wcale tego projektu nie poprarło.
W Usiech jest podobnie. A to faktycznie pikuś, bo alko tam można pić od 21 roku życia więc ludzie w wieku 18-21 nie mają specjalnej siły przebicia ani poparcia środowiska. Zresztą - postrzelają z giwer tatusiów, wujków i starszych braci, więc ich samych ten zakaz w sumie mało obchodzi.
Ja pisałem o faktycznym ograniczeniu - i podtrzymuję, to się nie uda ale może zrazić do Trumpa wielu ludzi.
Jednoczą, i to w obie strony. Zwykle wtedy Amerykanie ruszają tłumnie do sklepów zaopatrywać się w nowe zabawki.
O wieku już pisałem wyżej - nic to nie zmienia, więc przeszło. Do rozbrojenia gangów nie trzeba żadnej zmiany prawa.
I najważniejsze - Obama nic nie zrobił bo nie dał rady - nie to że nie chciał. Ma znaczenie przy w miarę równych kandydatach, które może zaważyć. Ale owszem, zgadzam się z poniższym:
Takie sprawy są ważneijsze, zwłaszcza że zapewne i tak nie będzie kandydata bardziej liberalnego w temacie broni od Trumpa.
Ale gdyby Trump dokonał radykalnego zwrotu, to już nie jestem pewien. Emocje to spore paliwo.
http://www.breitbart.com/big-government/2018/03/13/special-congressional-election-in-pennsylvania-still-too-close-to-call-outcome-hangs-on-3200-absentee-ballots/
Nie mam danych ale bym spekulował, że się za to nie wziął tylko dlatego, że mu się nie opłacało.
Na jakieś konkretne rozbrojenie nie miał szans, a strzelaniny w zasadzie demokratom chyba nie odbierają głosów, wiec po co miał sie z tym siłować. Wcale niekoniecznie Trump ma liberalne podejście do broni. To jest koleś z NY, w sercu demokrata. Pragmatyk. Gdyby mu sie opłacało ograniczyć dostęp do broni, to by sie nie zawahał imho.
A uważam, że strzelaniny w szkołach to jest coś co jednoczy Amerykanów bez względu na stronę.
Ci po prawej byliby gotowi zaakceptować jakieś ograniczenia, gdyby były mało dotkliwe albo wręcz żadne dla przeciętnego obywatela a miały jakieś szans ograniczyć tego typu wydarzenia.
I Trump mógłby na tej platformie wygrać troche niezdecydowanych, którzy wcale do demokratów jakąś miłością wielką nie pałają a „gun control” to jest bardzo nośny temat.
Zresztą ruch z cłami na stal jest podobny - przeciwko tradycyjnej wolnorynkowej polityce republikanów i z ukłonem do związków zawodowych...
poza tem zaproponował wspólny szczyt , na którym mogą porozmawiać o wyścigu zbrojeń, który się nasila (czyżbyż Iskander w Królewcu i Patrioty po drugiej stronie granicy czy tylko Syria?)
http://www.faz.net/aktuell/politik/trumps-praesidentschaft/donald-trump-und-wladimir-putin-planen-gipfeltreffen-15504071.html
letasemua
Dermophis donaldtrumpi.
https://www.tagesanzeiger.ch/wissen/natur/neues-tier-nach-donald-trump-benannt/story/30306866
Fejk?
Male zdziwkp jeśli tak
Prezydent Donald Trump zapowiedział, że nie podpisze budżetu, jeśli Kongres nie przeznaczy w nim 5 mld dolarów na budowę muru na granicy z Meksykiem
Kongres funduszy nie dał i Trump słowa dotrzymał – w efekcie część amerykańskiej administracji wywiesiła karteczki "zamknięte" i nie wiadomo jak długo może to potrwać
Nie działają na przykład urząd skarbowy i centrala amerykańskiej dyplomacji – poza tym zamknięte są też toalety w parkach narodowych, a wkrótce staną sądy
Działaniom Trumpa przeciwna jest nawet część jego własnej Partii Republikańskiej
Niedługo przed zamknięciem części administracji rządowej które nastąpiło o północy z czasu waszyngtońskiego, Donald Trump oświadczył: – Jesteśmy w pełni przygotowani na bardzo długi shutdown.
Negocjacje Białego Domu z przedstawicielami Senatu trwały do ostatniej chwili, ale o 8.30 wieczorem strony uznały, że nie uda się znaleźć w izbie wystarczającej większości dla budżetu zawierającego 5 miliardów dolarów na ukochany projekt prezydenta – mur na granicy z Meksykiem.
Hehe. Przecież DJT nie ma nic wspólnego z partią republikańską, a znaczna część (większość?) jej establiszmętu najchętniej utopiłaby go w łyżce wody.