Skip to content

Raport Większości.<br />audyt PO-PSL

245

Komentarz

  • Ciepło, ciepło... Istotnie, jakaś grupa ludzi wymarła. Ale czy należy nazwać ich elitą? A może inne słowo jest stosowniejsze, o znaczeniu podobnym ale ciągle innym.
  • edytowano May 2016
    los napisal(a):
    Następny, któremu brakuje elit. Czy mógłby ktoś psiamać podać choć jeden malutki fakcik na poparcie tej fantastycznej tezy?
    Nie napisałem, ze elit nie ma, tylko, że zmieniło się uch pojmowanie. Fakt, że powinienem dodać "powszechne". Efekt jest taki, że w kształtowanej przed media "przestrzeni informacyjnej" opinia na temat np ekonomii wyrażona przez aktora czy piosenkarza, jest traktowana jako równocenna z wypowiedzią profesora. Przypadek prof. Legutki, który przegrał w sądzie proces o nazwanie smarkaczy smarkaczami jest wielce pouczający.
  • Jeszcze cieplej. A więc z czym jest problem - z elitą czy z kim innym?
  • edytowano May 2016
    los napisal(a):
    Jeszcze cieplej. A więc z czym jest problem - z elitą czy z kim innym?
    Jeżeli napiszę, że mam problem z równaniami różniczkowymi, to będzie to stwierdzenie poprawne, ale ewentualne kierowanie pretensji o ten stan do rachunku różniczkowego byłoby bez sensu ;)
    Pisząc, że zmieniło się pojmowanie tego co to są elity i jaka jest ich rola, też chciałem opisać pewien stan. Co do jego przyczyn się nie wypowiadam, bo to jest sprawa na tyle złożona, że nie mam na to czasu, wiedzy ani kwalifikacji.
  • loslos
    edytowano May 2016
    Elita jest tym czym była przez całą ludzką historię a polskie elity są mocne i liczne, problem jest z czym innym.
  • Inteligencja? Tez nie ma :P
  • loslos
    edytowano May 2016
    Moi nauczyciele zostali obrażeni.

    To czego pożądacie nazywa się zupełnie inaczej, choć istotnie bywa mylone z inteligencją (jako klasą społeczną) i elitą. To że tego nie ma - to jeden z większych sukcesów Polski.

    Nazwa też kończy się na a.
  • No dobrze, może więc inaczej zadać pytanie - dlaczego elita nie jest w powszechnym odbiorze traktowana jak elita?
  • Najpierw trzeba nazwać to, co tak chętnie z elitą mylimy.
  • Dorośli wierzą, że są młodzi do co najmniej 55. roku życia - dowodzą brytyjskie badania przeprowadzone na 1 tys. dorosłych osób. Dopiero wtedy zdaniem większości wkraczamy w wiek średni. A starość? Ona nadchodzi nie wcześniej niż koło 70. roku życia - wskazują badani.
    Stan ludzkości w II dekadzie XXI wieku.
  • edytowano May 2016
    los napisal(a):
    Moi nauczyciele zostali obrażeni.

    To czego pożądacie nazywa się zupełnie inaczej, choć istotnie bywa mylone z inteligencją (jako klasą społeczną) i elitą. To że tego nie ma - to jeden z większych sukcesów Polski.

    Nazwa też kończy się na a.
    Jeżeli kolega ma na myśli arystokrację, to akurat ja jej obecności, bynajmniej, nie pożądam.
    Martwi mnie natomiast to, że głos rzeczywistych elit w :przestrzeni informacyjnej" został zagłuszony. Co gorsza pracownicy przekaziorów używają pojęcia "elita" w znaczeniu niezupełnie zgodnym z właściwym jeszcze pogłębiając zamieszanie.
    Nie można też zapomnieć, że wojna i czas komuny naprawdę przetrzebiły elity. Np w mojej rodzinnej wsi dotknęło to osób - głowie ciut lepiej wykształconych gospodarzy -, które w międzywojniu pchnęły ją do przodu zakładając "Bank Stefczyka", mobilizując ludzi do budowy "gromadzkiej piekarni" itd itp..
  • Wiem, że Wiki to niezbyt prestiżowe źródło, ale w sprawie elit warto się oprzeć na niej bo prosto porządkuje temat:

    " Elita – kategoria osób znajdujących się najwyżej w hierarchii społecznej, pod jakimś względem wyróżnionych z ogółu społeczeństwa. Elity mają często zasadniczy wpływ na władzę oraz na kształtowanie się postaw i idei w społeczeństwie.

    W społeczeństwie można wskazać na wiele rodzajów elit, opierając się na różnych kryteriach ich wyróżniania.Próbę uporządkowania sposobów wyróżniania elit można znaleźć w pracy polskiego filozofa i socjologa Czesława Znamierowskiego. Wskazuje on, że sposoby te są niejednorodne i historycznie zmienne. Podstawą wyróżniania elit mogą być zarówno kryteria obiektywne (na przykład pozycja w strukturze społecznej) jak i subiektywne (opinie różnych grup społecznych). Kryteria te mogą dotyczyć:
    -cech ciała i umysłu jednostek, takich jak kondycja fizyczna, odwaga czy inteligencja (elita walorów); tego rodzaju elitą jest merytokracja;
    -wielkości i rodzaju majątku posiadanego przez jednostki (elita posiadania);
    -stosunku jednostki do innych jednostek; najczęstszą tego rodzaju elitą jest elita rodowa, do której przynależność zależy od "dobrego urodzenia", czyli bycia potomkiem członków elity, a inną tego rodzaju elitą jest elita ustosunkowanych, czyli osób pozostających w dobrych stosunkach z osobami wybitnymi;
    -ról pełnionych przez daną jednostkę; role takie uznawane za szczególnie cenne dla danej społeczności, na przykład politycy, urzędnicy, lekarze, prawnicy, naukowcy, wojskowi (elity funkcji);
    -wybitnych zasług wobec społeczności (elita zasług).

    Tworzenie się elit jest zjawiskiem powszechnym i obserwowanym we wszystkich zbiorowościach społecznych. W zależności od tego, jaki obszar życia społecznego rozpatrujemy, możemy wskazać odpowiadającą mu elitę. Można więc mówić o elitach gospodarczych czy politycznych; o elitach wojskowych, akademickich, kultury; elicie zakładu pracy czy stowarzyszenia. Kultura tworzona dla elit nazywana jest kulturą elitarną.

    Pozostaje przedmiotem sporu, czy w społeczeństwach istnieje jedna hierarchia społeczna, a tym samym jedna ogólna elita, czy też mamy do czynienia z mozaiką różnych hierarchii, nie dających się w prosty sposób uporządkować. Tym samym osoba należąca do jednego rodzaju elity niekoniecznie musiałaby być wyróżniona na innym gruncie społecznym.

    Znamierowski wskazuje, że obok wielu elit ograniczonych do własnego obszaru działania (takich jak armia, zakład pracy, partia), istnieje również elita godności, czyli zbiorowość ludzi wyróżnionych przez ogół społeczeństwa. To ta elita ma szczególną skłonność do podkreślania swojej społecznej wyjątkowości (godności) i odgradzania się od reszty społeczeństwa.

    Charles Wright Mills w swojej książce o elicie władzy wskazuje, że w USA istnieje elita władzy oparta o świat armii, wielkich korporacji oraz polityki, które nazywa on wielką trójką. Wykazuje on, że między tymi trzema sferami bez przerwy następuje przepływ (wysocy oficerowie obejmują ważne stanowiska polityczne, politycy po zakończeniu kadencji obejmują funkcje w organach spółek kapitałowych, z kolei bogacze świata korporacji często obejmują stanowiska polityczne). Jednocześnie zauważa, że owa elita wykazuje tendencje do ograniczania dopływu ludzi nowych. Najważniejsze stanowiska są w znacznym stopniu zarezerwowane dla dzieci potentatów, którzy zapewniają im właściwą edukację i odpowiednie kontakty.

    Jedną z głównych cech elit jest ekskluzywizm, czyli skłonność do odgraniczania się od społeczeństwa i ograniczania dostępu do elity. Osoby należące do elity starają się też podkreślić swoją wyższość i odrębność poprzez propagowaną ideologię i styl życia. Podkreślanie wyższości ma często postać elitaryzmu czyli poglądu, że sądy i działania jednostek należących do elity są bardziej wartościowe, a one same są legitymowane do sprawowania władzy. Elity które zinstytucjonalizowały swoją odrębną pozycję wobec reszty społeczeństwa Znamierowski nazywa elitami kastowymi.

    W zależności od stosunku elit do reszty społeczeństwa, Znamierowski wyróżnia elity pasożytnicze (dbające jedynie o swoje dobro i pozycję) oraz elity rycerskie (dbające o dobro reszty społeczeństwa). Zwykle elementy pasożytniczy i rycerski są przemieszane. Im bardziej elita jest kastowa i pasożytnicza, tym bardziej jest obca społeczeństwu i podatna na degenerację."

    Rozważania o elitach w III RP można w zasadzie ograniczyć do ostatniego rozróżnienia - elit pasożytniczych i rycerskich. Dość łatwo wskazać przedstawicieli każdej z nich.
  • pawel.adamski napisal(a):
    los napisal(a):
    Moi nauczyciele zostali obrażeni.

    To czego pożądacie nazywa się zupełnie inaczej, choć istotnie bywa mylone z inteligencją (jako klasą społeczną) i elitą. To że tego nie ma - to jeden z większych sukcesów Polski.

    Nazwa też kończy się na a.
    Jeżeli kolega ma na myśli arystokrację, to akurat ja jej obecności, bynajmniej, nie pożądam.
    No prawie, szło mi o szlachtę.

    Pan X nadyma wargi i prycha "Nie ma w Polsce elity." Ja się wtedy pytam - a co brakuje Jarosławowi Kaczyńskiemu? Czego nie ma Antoni Macierewicz? Jaką skazę ma Wiesław Binienda? Mogę tak wymieniać godzinami.

    Pan X wtedy sobie przypomina o ważnej sprawie, szybko się oddala a później mnie unika. Dlaczego? Bo nie elity on poszukiwał tylko szlachty. Chciał dziedzica, który wybatoży i zagoni do pańszczyzny.

    Szlachcic nie jest szlachetniejszy od fornala, nie jest mądrzejszy i nie jest nawet specjalnie lepiej wykształcony. Od fornala różni go to, że ma batog i jego użycie uzna za naturalne. Tego i właśnie tego brakuje Kaczyńskiemu, Macierewiczowi i Biniendzie, którzy posługują się nie batogiem ale autorytetem. Fornal tego nie zrozumie, bo autorytet i batog to dla niego to samo.

    Społeczeństwo klasowe w Polsce zanikło zbiorowym wysiłkiem swoich i obcych, co można by uznać za sukces, ale zanikło tylko połowicznie - bo zanikła szlachta ale fornale pozostali. Pomysł odbudowy szlachty to zawracanie Wisły kijem. Nie potrzebujemy szlachty i fornali ale obywateli. I dlatego i tylko dlatego program Dmowskiego pozostaje aktualny.

  • No dobrze losie, czy Tusk jest/był elitą? czy Bauman jest/był elitą?, czy Michnik jest/był elitą?, czy Kwaśniewski jest/był elitą? czy abp Paetz jest/był elitą?
  • loslos
    edytowano May 2016
    ms.wygnaniec napisal(a):
    No dobrze losie, czy Tusk jest/był elitą? czy Bauman jest/był elitą?, czy Michnik jest/był elitą?, czy Kwaśniewski jest/był elitą? czy abp Paetz jest/był elitą?
    Mieli pewne cechy szlachty, mianowicie trzymali batogi pewnie w garści i nie wahali się ich używać. Obywatele by ich odesłali do prostych prac fizycznych ale fornale na nich głosowali, nadstawiali grzbiety i słuchali poleceń.

    Dlatego program Dmowskiego jest aktualny bardziej niż kiedykolwiek. Granice są stabilne, mniejszości narodowe nie stanowią problemu, mocarstwa ościenne nie są już tak potężne ale cały czas żywioł (ulubione słowo Dmowskiego) polski nie wykształcił się w naród. Nadal idzie o uobywatelnienie Polaków.
  • edytowano May 2016
    Jest w Polsce łże elita i elita. Ta pierwsza jest hałaśliwa, sprzedajna, nowobogacka i lansowana przez własne media. I tak hucpiarska, że sprawia wrażenie silnej i licznej. Tymczasem - jest mniejszością. Zes*raną ze strachu przed utratą łupów i przywilejów. Jednoprocentowy ułamek społeczeństwa.
    A polska elita? Zawsze była i jest. Nawet w każdej szkoły średniej można wyłuskać jej przedstawicieli. (Vide- Olek, syn Piranii. :-)
    O dorosłych, czyli oczywistych oczywistościach nie piszę, bo część ich znamy.
  • Dobra, chyba wprowadziłem zamieszanie nie precyzując pewnych pojęć. Jestem spokojny o tzw. elity, które mają rządzić Polską. Chodzi mi o grupę ludzi na odpowiednim poziomie, przygotowanych i myślących o Polsce kategoriami dobra wspólnego. Uważam, że środowiska okołopisoskie, a może szerzej konserwatywne spokojnie sobie poradzą,

    Problem pojawia się niżej, bo dla mnie elita to również ludzie mający wpływ na rzeczywistość, sprawujący pewne stanowiska, funkcje, niżej. I głownie takich ludzi znam bezpośrednio. Nie wiem, może słaba próbka, ale mam o nich bardzo złe zdanie. Chodzi o właścicieli firm, prawników, urzędników, szefów spółek państwowych, środowiska akademickie, decydentów w różnego rodzaju korporacjach itp. Oczywiście nie wszyscy, ale proporcje są zachwiane, w większości są to ludzie mniej lub bardziej zdegenerowani. A jeżeli nawet nie to ich sposób myślenia jest wybitnie egoistyczny, ich rola ogranicza się wyłącznie do dbania o siebie. I nic więcej. A tak się nie da niczego zbudować. Winny jest po części system, który po prostu takich ludzie wyławia, oni potrafią się w nim poruszać. Rzesze ludzi myślących właśnie kategoriami odpowiedzialnej elity ten system wypluł, są pochowani, bez możliwości wpływu na cokolwiek. I właśnie o to mi chodzi.
  • Pytanie brzmi czy jesteśmy w stanie zaakceptować autorytet czy jedynie bat? ;)
  • Jest też pytanie, czy jesteśmy zdolni używać bata, dysponując nim i widząc konieczność użycia.
  • loslos
    edytowano May 2016
    JORGE napisal(a):
    Chodzi o właścicieli firm, prawników, urzędników, szefów spółek państwowych, środowiska akademickie, decydentów w różnego rodzaju korporacjach itp. Oczywiście nie wszyscy, ale proporcje są zachwiane, w większości są to ludzie mniej lub bardziej zdegenerowani. A jeżeli nawet nie to ich sposób myślenia jest wybitnie egoistyczny, ich rola ogranicza się wyłącznie do dbania o siebie. I nic więcej.
    Ale jedzą kotlety schabowe, w niedzielę chodzą do kościoła, dobrze mówią tylko po polsku i denerwują ich obce obyczaje jak np. chowanie butelki do barku po napełnieniu kieliszków.

    Dmowski wprowadził bardzo dobre określenie - żywioł polski. Jeszcze nie naród.

  • Ale ładnie strollowaliscie ten ważny wuntex dotyczący bilansu (nie)rządu tuskowo-placfusowego. Nie wiem czy zauważyliście w ogóle to...
    Ps. A ja jako z ducha jakobin peem Wam, że w czarnej i głębokiej mam wszelkie elyty, ćwierćelyty i łżeelyty. Najchętniej wszystkie je zdobiłbym konopną krawatką i umieszczał na drzewach przy Krakowskim Przedmieściu. Od skurwialej ahystokhacji z rodowodem peerelowskim w stylu pani aktohka Tyszkiewicz, po elyte nowego rodzaju w stylu Kulczyk czy Lis
  • Eden napisal(a):
    Ale ładnie strollowaliscie ten ważny wuntex...
    Kolega się bardzo myli i właśnie... trolluje!

    To się nazywa (co koledzy zrobili) bokotematem i tak się wije wielowątkowo dyskusja. Z czasów dżeffkowych forumów ładnie to było nawet widać.


  • rdrrdr
    edytowano May 2016
    EDIT2: ja nie znosze tego typu """""elity""""", ktora wszystko obraca w zart i nigdy nie odpowiada wprost. PiS jest niszczony nie od dzisiaj "pan jest niepowazny", "nie mamy o czym rozmawiac", "czy pan sie w ogole na tym zna", "zarzuty sa smieszne".

    EDIT3: odkrycie nowoczesnosci jest takie; nie trzeba elity zabijac wystarczy ja zgnoic, najlepiej stlamsic finansowo bo ludzie sukces, madrosc, umiejetnosci kojarza z pieniedzmi
  • @rdr; właśnie po tym poznaje się hucpę; nie odpowiadają wprost.
    @Edit3; może i tak, ale nienawidzą ostentacji i buty.
  • edytowano May 2016
    Co do audytu, to na razie go nie ma, bo audyty mają postać pisemną. To co jest obecnie to jakiś rodzaj otwarcia wernisażu.
    Losie aby naród odtworzył elity potrzebuje trochę czasu, a my jesteśmy gdzieś tak w połowie drogi (jest w pewnej książce taki eksperyment opisany dość dawno). To zostało dobrze opisane, elita która potrafiła przetrwać słabo potrafi się rozwijać, dlatego po niej musi przyjść następne pokolenie.
  • loslos
    edytowano May 2016
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Co do audytu, to na razie go nie ma, bo audyty mają postać pisemną. To co jest obecnie to jakiś rodzaj otwarcia wernisażu.
    Ale efektownie. I teraz 1265 dni takiego grylowania, bez dnia przerwy. Było coś o zajebywaniu za pomocą komisji śledczych.
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Losie aby naród odtworzył elity potrzebuje trochę czasu, a my jesteśmy gdzieś tak w połowie drogi (jest w pewnej książce taki eksperyment opisany dość dawno).
    Taka gruba z cienkimi kartkami?
  • jeśli społeczność nie ma elit to staje się tłumem do zagospodarowania. Jeśli jednak jest społecznością, to automatycznie w miejsce dawnych wchodzą nowe elity, tylko nie wiadomo, co będą reprezentować. Gdyby tak nie było, to bardzo krwawych wojnach w naszej historii nie mielibyśmy elit, w nikt tamtemu pokoleniu braku elit nie odmawia.
  • Naród naszej codzienności jest bardzo młody
  • Zabawne. Nikt nie użył określenia "elita" w znaczeniu elita, wszyscy mieli na myśli szlachtę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.