Trzy lata temu na pewnej imprezie było tak. Powiedziałem - generalnie audytorium, które to słyszało w większości było młodsze ode mnie, głównie studenci - że jak bym miał tyle kasy, ile mam z pracy, to bym nie pracował, bo nie widzę w tym sensu. - No i co byś robił? - Jest dużo ciekawszych rzeczy, np. oglądanie youtube'a.
Ich to zszokowało. Dowiedziałem się, że jestem mentalnym emerytem (co przy odpowiednim rozumieniu nie jest takie dalekie od prawdy). A tutaj na ile przeczytałem piszecie, że to medium dla małolatów czy przez małolaty zdominowane. Nie powiedzieli mi, że jestem mentalnym małolatem, a emerytem. Sprzeczne?
Tylko pozornie, bo youtube jest taki, jaki chcesz. Dla mnie jest tam bardzo dużo wartościowych rzeczy, np. muzyka. Ja mam odtwarzacz cd i dalej słucham cd, bo dźwięk w tym formacie jest lepszy no i jestem przyzwyczajony. Nawet ciągle pożyczam cd z biblioteki, czego prawie nikt już nie robi. Ale na yt jest mnóstwo muzyki, której nie ma nie tylko w bibliotece, ale i w ogóle w Polsce jest nie do kupienia na cd (mowa o muzyce tzw. klasycznej/poważnej, ale jak jestem ciekaw czegoś z popu czy rocka, piszę ciekaw, bo generalnie takiej nie słucham - to gdzie idę? tylko na yt!) Dalej, filmy fabularne. Na yt nie ma wszystkiego, bo oni ten segment ciągle czyszczą pod kątem praw autorskich, ale jest sporo filmów jakichś niszowych albo z prawami wygasłymi, czyli na ogół filmy stare. Czasami wydawca dogada się z yt jak nasi z filmami Kadru i TORu. Futbol, tego to już mnóstwo. I to z różnych epok, na yt widziałem sporo meczów sprzed lat (oczywiście raczej skróty), których normalnie bym nie zobaczył. Polityka, taki mix z Sejmu, ja nie oglądam tv, więc dla mnie przegląd i yt robi go poniekąd za mnie. Oczywiście yt to też filmy typowo rozrywkowe, coś w stylu "10 największych idiotów w teleturniejach" itp.
Wy tu piszecie natomiast o zupełnie innym segmencie, nie miałem nawet pojęcia, że tak rozwiniętym. O Wardędze słyszałem, kategoria rozrywka, tu też filmy z kotami, szopami itp. Ale ci gracze mają taką oglądalność? Ciężko to zrozumieć... ja też jestem z pokolenia, które grało. I jak było więcej chętnych niż komputerów to patrzenie w ekran bez możliwości samodzielnego zrobienia ruchu było jednak dość denerwujące...
A wiecie, co w yt jest najlepsze? Algorytm polecanych filmów. Lepszy niż na fejsie, lepszy niż na google'ach, lepszy niż reklam kontekstowych, filmwebu czy imdb. Szczególnie przy muzyce i filmach mam wrażenie jakby normalnie siedział w mojej głowie. Bardzo rzadko się zdarza, żeby mi się nie spodobał film fabularny polecony przez yt. Przez filmweb czy imdb dość często. I ten algorytm zapewnia to, że możesz być stałym oglądaczem i nie mieć pojęcia o oglądaczach gier.
rozum.von.keikobad napisal(a): I ten algorytm zapewnia to, że możesz być stałym oglądaczem i nie mieć pojęcia o oglądaczach gier.
Genialny skrót dzisiejszych, czy może raczej pojutrzejszych czasów. Siedzisz sobie w silosie pod twoje fochy skrojonym, a jakiś tam świat zewnętrzny nie zaprząta twej uwagi. Ludzie o innych poglądach? Nie ma takich, chyba że akurat w tramwaju.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Polecam świetnego jutubera, nazywa się Adam Szustak;
Wysłuchałam. Świadectwo o. Adama ma moc a nie bez powodu odwołuje się do wyznań św. Augustyna. Ta konferencja akurat wyjątkowo osobista, mam nadzieję, że te inne równie ciekawe, chociaż pewnie mniej wstrząsające. Postaram się znaleźć czas i jakiejś posłuchać.
Nie no, on wzrusza, bo sprawia wrażenie, że wierzy w Pana Boga. Inne też są fajne, zwłaszcza polecam różne biblijne rozkminy, bo kmini niezwykle.
Fajne robi założenie, zasadniczo takie, że Autor Natchniony raczej nie był debilem - i wychodzą mu z tego interesujące wnioski.
Belem kiedys na rekolekcjach dla studentow-mezczyzn (o ile w ogole mozna tak o studencie powiedziec) u powyzszego dominikanina i rowniez dobre wrazenie odnioslem. W realu mowi rzeczy ktorych na tubce raczej nie powie, hyhy.
polmisiek napisal(a): Belem kiedys na rekolekcjach dla studentow-mezczyzn (o ile w ogole mozna tak o studencie powiedziec) u powyzszego dominikanina i rowniez dobre wrazenie odnioslem. W realu mowi rzeczy ktorych na tubce raczej nie powie, hyhy.
rozum.von.keikobad napisal(a): Tylko pozornie, bo youtube jest taki, jaki chcesz.
I to jest chyba clou popularności. Wczoraj usiłowałem sobie przypomnieć, kiedy córka ostatni raz oglądała TV - i wyszło mi, że dawno. Za to na YT zagląda praktycznie codziennie, Dzieci znajomych mają tak samo.
rozum.von.keikobad napisal(a): Ale ci gracze mają taką oglądalność? Ciężko to zrozumieć... ja też jestem z pokolenia, które grało. I jak było więcej chętnych niż komputerów to patrzenie w ekran bez możliwości samodzielnego zrobienia ruchu było jednak dość denerwujące...
Gry komputerowe w ostatnich dwu dekadach przeszły rewolucję. Sam graczem nigdy nie byłem, ale mam kilu znajomych, których strasznie to kręciło. W latach 90-tych w weekendy zwozili komputery do jednego miejsca, spinali, i jechali w trybie "multiplayer". Szybki internet zlikwidował konieczność fizycznego przemieszczania maszyn i gracze z całego świata zaczęli konkurować. I sprawa zrobiła się poważna - także w wymiarze finansowym. To już nie jest kwestia ludzi handlujących "itemami" w WoW-ie, - od lat są ludzie żyjący z "e-sportu" - jak to się ładnie nazywa. Dla bardzo dalekiego znajomego granie w CS-a było przez jakiś czas głównym źródłem dochodu (a w pewnym sensie dalej żyje "z grania"). Są też kibice - jak wspomniani przeze mnie synowie kolegi. I zarówno zawodniczy jak i kibice chętnie oglądają rozgrywki. Kibice - wiadomo. Zawodnicy też - z tych samych powodów z jakich "normalni" sportowcy oglądają rozgrywki własne czy potencjalnych przeciwników. A wszystko to znaleźć można na YT.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
rozum.von.keikobad napisal(a): I ten algorytm zapewnia to, że możesz być stałym oglądaczem i nie mieć pojęcia o oglądaczach gier.
Genialny skrót dzisiejszych, czy może raczej pojutrzejszych czasów. Siedzisz sobie w silosie pod twoje fochy skrojonym, a jakiś tam świat zewnętrzny nie zaprząta twej uwagi. Ludzie o innych poglądach? Nie ma takich, chyba że akurat w tramwaju.
Dzisiejszych. Zdecydowanie dzisiejszych - wieloforum jest tego dobrym przykładem....
I jeszcze o ks Szustaku
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie no, on wzrusza, bo sprawia wrażenie, że wierzy w Pana Boga. Inne też są fajne, zwłaszcza polecam różne biblijne rozkminy, bo kmini niezwykle.
Fajne robi założenie, zasadniczo takie, że Autor Natchniony raczej nie był debilem - i wychodzą mu z tego interesujące wnioski.
Szustak nie jest dla każdego. Dla młodzieży chyba jednak odpowiedni, szczególnie tej co nie bardzo skąd ma czerpać bo w domu duchowa pustynia. Przydaje się też tej z zapleczem domowym do dyskusji z rówieśnikami. Ja mojej najmłodszej córce takiej gadki nie dostarczę, chociaż w "mówieniu jak jest" jestem nie najgorszy.
Warto przy tym zauważyć, że mierzalny mamoną i sakiewkami sukces w internecie osiągają nieliczni (pewnie tak było zawsze, ale w internecie jest to widoczne jak na dłoni). Albo to jedna porównywarka cenowa była, kiedy Ceneo zaczynało, tudzież jeden portal aukcyjny, kiedy startowało Alledrogo? Alboż to jeden kominek budował na seksie i panienkach, zanim stał się szanowanym Jasonem Huntem vel Tomkiem Tomczykiem, którego nawet Gnyszka czytuje? I zapewne na jednego Reziego (który zresztą promował się także w tradycyjnej tv - w programie The Voice of Poland) przypada tuzin może nawet mocniejszych siepaczy, którzy jednak nie "zaskoczyli"? Cóż, nihil novi IMO.
Jak na zamówienie w "DoRzeczu" jest tekst Horubały o rekolekcjach o Szustaka. Tak bokotematycznie rzuciło mi się w oczy, że mówi iż szefował "Beczcze" jako "ksiądz przeżywający swoją niewiarę". To chyba nienajlepiej świadczy o zdolnościach rozeznania krakowskich Dominkinów. A zgredy pamiętające o. (byłego) Jacka Gałuszkę to już będą radzić dzieciom "Beczkę" omijać szerokim łukiem....
Ło, akurat Horubała w doRzeczaku wziął i popełnił tekst nt. o. Szustaka. Noji chyba se podaruję słuchanie następnych wystąpień "świetnego youtubera". Tekst jest za długi, bym go tu omawiała, ale polecam, bo widzi mi się, że bardzo celny. Z podsumowania:
Horubała napisal(a): Prezentuje się Szustak jako zakonnik niepokorny. Ale czy nie powinno to być jeszcze jednym sygnałem, że zakon powinien objąć go specjalną opieką? Czy ma pozwalać na nieliczący się z tradycją i ortodoksją religijny indywidualizm? Czy jego żarliwe przekonanie o braku granic dla Bożego Miłosierdzia, jego euforyczne przekonanie o apokatastasis, promowanie idei pustego piekła, ma owocować wskrzeszaniem starych herezji?
mmaria napisal(a): Ło, akurat Horubała w doRzeczaku wziął i popełnił tekst nt. o. Szustaka. Noji chyba se podaruję słuchanie następnych wystąpień "świetnego youtubera". Tekst jest za długi, bym go tu omawiała, ale polecam, bo widzi mi się, że bardzo celny. Z podsumowania:
Horubała napisal(a): Prezentuje się Szustak jako zakonnik niepokorny. Ale czy nie powinno to być jeszcze jednym sygnałem, że zakon powinien objąć go specjalną opieką? Czy ma pozwalać na nieliczący się z tradycją i ortodoksją religijny indywidualizm? Czy jego żarliwe przekonanie o braku granic dla Bożego Miłosierdzia, jego euforyczne przekonanie o apokatastasis, promowanie idei pustego piekła, ma owocować wskrzeszaniem starych herezji?
Radujmy się, że łysy zgryźliwiec jeszcze raz znalazł źdźbło w oku bliźniego!
Ignac, on to źdźbło bardzo dokładnie opisał i udowodnił jego istnienie. Przeczytaj artykuł. Mogę go zeskanować i wysłac Ci mailem, bo wkleić tutaj niestety nie można.
mmaria napisal(a): Ło, akurat Horubała w doRzeczaku wziął i popełnił tekst nt. o. Szustaka. Noji chyba se podaruję słuchanie następnych wystąpień "świetnego youtubera". Tekst jest za długi, bym go tu omawiała, ale polecam, bo widzi mi się, że bardzo celny. Z podsumowania:
Horubała napisal(a): Prezentuje się Szustak jako zakonnik niepokorny. Ale czy nie powinno to być jeszcze jednym sygnałem, że zakon powinien objąć go specjalną opieką? Czy ma pozwalać na nieliczący się z tradycją i ortodoksją religijny indywidualizm? Czy jego żarliwe przekonanie o braku granic dla Bożego Miłosierdzia, jego euforyczne przekonanie o apokatastasis, promowanie idei pustego piekła, ma owocować wskrzeszaniem starych herezji?
Radujmy się, że łysy zgryźliwiec jeszcze raz znalazł źdźbło w oku bliźniego! Tylko czy to źdźbło czy wada wzroku. Na "kreatywne" podejście o. Szustaka do tekstów biblijnych zwracało uwagę już sporo osób - Horubała podał kilka naprawdę wstrząsających przykładów. Naprawdę polecam przeczytać podlinkowaną wcześniej dyskusję o Szustaka z ks Węgrzyniaka - IMO bardzo źle świadczy ona o kaznodziei-youtuberze. Ks Szustak ma ciekawe skojarzenia, łatwość nawiązywania więzi z słuchaczem - to ważne. Ale dla mnie prostego, wsiowego katolika najważniejsze jest, żeby ksiądz "mówił jak jest" czyli przedstawiał naukę Kościoła, a nie swój strumień świadomości i luźnych skojarzeń. Jak będę szukał wyzwania intelektualno-estetycznego to se poezję poczytam albo eseje. Zwolennicy ks Szustaka często mówią, że "przyciąga ludzi". OK. Ale pojawia się pytanie "Do czego tak naprawdę przyciaga?". Do Kościoła czy tylko "w jego okolice". Do Pana Boga z Pisma Św. i Magisterium czy luźnych wariacji na jego temat.... Czepialiśmy się intelektualnych wygibasów Bula "Jestem za życiem więc i za in-vitro" ale przecież to efekt podobnego braku dyscypliny intelektualnej i przywiązania do ortodoksji w podejściu do nauki Kościoła.
A ja się rzyznam, że od dwóch lat zastanawiam się nad zostaniem jutuberem*, szukam pomysłu, formuły, syn jest "za", bo to jest kanał - obok snapchatów, messengerrów, twitterów, instagramów i facebóków - dzisiejszego porozumiewania się. *w biznesowym sensie, do promocji studia fotograficznego
No bo zobaczcie na kodzików - ten ruch od początku jest skazany na niepowodzenie (bycia szerokim ruchem) właśnie ze względu na język staro-medialno-słowiański, Cyryl-i-Metody'ski styl ze swymi szpaltami gazet, eterem radiowym i telewizyjnym jest już trudno zrozumiałym językiem dla młodzieży i dzieci! Pokazała to również kampania wyborcza Obamy w USA i niedawno wzorowana właśnie na niej Andrzeja Dudy (gdzie jest ten chłopak od internetu ze sztabu?).
pawel.adamski napisal(a): (...) A zgredy pamiętające o. (byłego) Jacka Gałuszkę to już będą radzić dzieciom "Beczkę" omijać szerokim łukiem....
A on coś więcej zrobił, poza odejściem z zakonu?
W jakim sensie? Pozytywnym to stworzył "Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach" Był też jednym z pierwszych - a na pewno jednym z bardziej znanych - duchownych przypominających o kwestiach opętań demonicznych. Złośliwi określali go mianem pierwszego Egzorcysty-celebryty, choć formalnie nigdy nie został wyznaczony do posługi egzorcysty. Przy czym propagował podejście, bardzo kontrowersyjne z punktu widzenia doktryny katolickiej, wg którego można było się "obciążyć" przypadkowo - np kupując na pchlim targu kubeczek z nieznanym nam symbolem okultystycznym. Był też - przynajmniej w Krakowie - prekursorem "metody rozeznania", która bardzo przypominało "spowiedź furtkową".
Jego odejście z zakonu - a zawłaszcza to, że zrobił to by zamieszkać ze swoim partnerem - bardzo mocno uderzyło w wiarę wielu osób związanych z "Beczką".
EDIT. Bulwersowało zwłaszcza to, że współbracia i przełożeni nie zauważali żadnych "znaków ostrzegawczych" w jego zachowaniu. Świadectwo z "czasu niewiary" o Szustaka też sugeruje, że jest z tym jakiś problem.
@pawel.adamski: Miałem na myśli sens negatywny, w świetle zdania Kolegi, które zacytowałem - bo jedyne, co kojarzę o tym człowieku (poza niektórymi utworami ze śpiewników), to to, że odszedł z OP (ale to nie jest jeszcze nic nadzwyczajnego, co miałoby powodować omijanie "Beczki").
Exspectans napisal(a): @pawel.adamski: Miałem na myśli sens negatywny, w świetle zdania Kolegi, które zacytowałem - bo jedyne, co kojarzę o tym człowieku (poza niektórymi utworami ze śpiewników), to to, że odszedł z OP (ale to nie jest jeszcze nic nadzwyczajnego, co miałoby powodować omijanie "Beczki").
No to wyjaśniam - brak nadzoru duszpasterskiego. Jeżeli w tym samym duszpasterstwie najpierw "gwiazdą" jest ksiądz działąjący w stylu pastora zielonoświątkowców, a jednocześnie wiążący się z partnerem, dla którego odchodzi z zakonu, to może to być przypadek. Ale jeżeli kaznodzieja ("kreatywnie" podchodzący do interpretacji Pisma św.) wyznaje, że w czasie szefowania temu duszpasterstwu nie tylko nie wierzył w Boga ale też był "opętany seksem" i korzystał z usług "pań do towarzystwa" to pokazuje, że prowadzący "Beczkę" krakowscy dominikanie na poprzednim przykładzie niczego się nie nauczyli. Warto też zauważyć, że w nawróceniu o Szustaka główną rolę odegrali ojcowie "z zewnątrz". Taka seria pokazuje, że "Beczka" to wspólnota wysokiego ryzyka duchowego...
Zainspirowany wątasem poszukałem se co ten cały Gałuszka teraz porabia. Otóż były egzorcysta-amator i autor śpiewnika pt. "Niepojęta Trójco" obecnie nagrywa albumy takie jak: "Czakra Korony", "Czakra Trzecie Oko", "Kryształowa Aura".
Opis jednego z nich:
Muzyka “Czakra Korony” (nazywana również “Tysiącpłatkowym Lotosem”) jest trzecią płytą z serii “Muzyka czakr” Jacka Gałuszki. Każdej czakrze czyli ośrodkowi energetycznemu w ciele przyporządkowana jest inna częstotliwość wibrowania, a zarazem inny kolor i inna tonacja muzyczna, która stymuluje i reguluje funkcjonowanie czakry. Od najbardziej podstawowych “ziemskich” ośrodków, po najbardziej “duchowe” położone w górnej połowie ciała. Wszystkie czakry spełniają ważne funkcje w życiu duchowym i psychicznym. Ich prawidłowe funkcjonowanie daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, miłości, radości z tworzenia związków, otwiera go na wymiar duchowy i pozwala korzystać z intuicji. Prawidłowo rozwinięte wszystkie czakry są konieczne, aby człowiek mógł w pełni przeżywać szczęście. Czakra Korony jest jedną z najważniejszych czakr “duchowych”. Rozwinięcie tej czakry jest niezbędne, by istniała samoświadomość swej boskości i jedności z Bogiem. Poprzez Czakrę Korony mamy kontakt ze swoim ciałem przyczynowym (mogą dokonywać się Boskie uzdrowienia i cuda). Czakra Korony, umiejscowiona jest na czubku naszej głowy, (w okolicy naszego ciemiączka). Wielcy Jogni u schyłku swojego życia opuszczają świadomie swą cielesną powłokę przez Czakrę Korony. Czakra Tysiącpłatkowego Lotosu jest niezwykle ważnym centrum duchowej ewolucji człowieka. Jest ostatnią “bramą”, za którą kończy się przymusowy cykl narodzin i śmierci (reinkarnacja). Powinniśmy jak najwięcej swego czasu spędzać na tej czakrze (w Królestwie Boga). Otwarta Czakra Korony sprawia, że energia kundalinii jak fontanna wypływa przez nasze ciemiączko wprowadzając w stan nieograniczonego szczęścia i jedności z Bogiem. Wszechogarniająca MOC BOGA wypełnia całą duszę, umysł osiąga stan oświecenia (Jam Jest). Muzyka Czakry Korony została skomponowana specjalnie w ten sposób, aby ułatwić wprowadzenie pełnej harmonii do tego ośrodka energetycznego. Nieodłączna musi być także stała praktyka medytacyjna na tej czakrze (nie wolno przy tym “zaniedbywać” pozostałych czakr! Słuchaj muzyki na inne czakry).
Krótko mówiący, umiłowany o. Jacek tak długo badał sekty aż mu się jedna spodobała i do niej przystąpił. Miałem, prawdę mówiący, nadzieję, że dłużej osiądzie przy szkoleniu psów.
Dziękuję za wyjaśnienia. Ale ZTCP, to jednak nawrócenie o. Szustaka było efektem i wpływów zewn. i wewn. (a nade wszystko nadprzyrodzonych), więc sytuacja mogła być bardziej skomplikowana. Nie znam zarzutów Horubały, ale słuchałem sporo o.Sz. i nie zauważyłem za bardzo podejścia, jak np. u Hryniewicza. Ja raczej odbieram to w ten sposób, że Szustak żywi nadzieję, że każda dusza, która zobaczy Boga na sądzie, będzie chciała z nim być w wieczności. Chyba, że czegoś nie zauważyłem. Gorzej trochę z poglądami nt. Komunii Św., gdyż w niektórych wypowiedziach o. Szustak wydaje się niemal zrównywać przyjęcie realne z duchowym. Natomiast myślę, że ma on niewątpliwe zasługi, jeśli chodzi o propagowanie czystości przedmałżeńskiej wśród młodzieży.
JORGE napisal(a): Mario Budowlaniec bohaterem niedzieli ! Jakieś jeszcze poradniki może znacie ? Np. ogrodnicze ?
Mario rzeczywiście wymiata, ogrodniczo-rolniczych sam poszukuję ale są tylko takie postępackie, nic normalnego nie znalazłem. Poza pszczołami - w tym temacie na youtube jest wszystko, można się nauczyć fachu od zera.
Polecić mogę koleżkę z Wyspy Man który opowiada o elektryce i elektronice
Jak już pisałem wcześniej - na teologi się nie znam. Ale mam takie zboczenie, że uruchamia mi się tryb podejrzliwości, w przypadku ludzi lekceważących kwestie danych źródłowych. A podejście o. Szustaka do Słowa Bożego zawartego w Piśmie Św, jest niezwykle oryginalne, żeby nie powiedzieć nonszalanckie. Bardzo wymowny jest fragment tekstu z dyskusji z ks Węgrzyniakiem:
o. Adam Szustak napisal(a): Że podpieram się greką czy hebrajskim, nie zawsze będąc w posiadaniu pełnego aparatu gramatyczno-naukowego, to jasne. W imię poprawności naukowej rzeczywiście można by nie mówić "greka mówi tak i tak", tylko można by powiedzieć "w mojej interpretacji greka mówi tak i tak". Jeśli miałoby się to czemuś przysłużyć poza poczuciem większej naukowości, to rozumiem, ale nie bardzo jest to dla mnie ważne, muszę przyznać..
Toż pod takimi słowami bez problemu mógłby podpisać się i Charles Russell...
Komentarz
- No i co byś robił?
- Jest dużo ciekawszych rzeczy, np. oglądanie youtube'a.
Ich to zszokowało. Dowiedziałem się, że jestem mentalnym emerytem (co przy odpowiednim rozumieniu nie jest takie dalekie od prawdy). A tutaj na ile przeczytałem piszecie, że to medium dla małolatów czy przez małolaty zdominowane. Nie powiedzieli mi, że jestem mentalnym małolatem, a emerytem. Sprzeczne?
Tylko pozornie, bo youtube jest taki, jaki chcesz. Dla mnie jest tam bardzo dużo wartościowych rzeczy, np. muzyka. Ja mam odtwarzacz cd i dalej słucham cd, bo dźwięk w tym formacie jest lepszy no i jestem przyzwyczajony. Nawet ciągle pożyczam cd z biblioteki, czego prawie nikt już nie robi. Ale na yt jest mnóstwo muzyki, której nie ma nie tylko w bibliotece, ale i w ogóle w Polsce jest nie do kupienia na cd (mowa o muzyce tzw. klasycznej/poważnej, ale jak jestem ciekaw czegoś z popu czy rocka, piszę ciekaw, bo generalnie takiej nie słucham - to gdzie idę? tylko na yt!)
Dalej, filmy fabularne. Na yt nie ma wszystkiego, bo oni ten segment ciągle czyszczą pod kątem praw autorskich, ale jest sporo filmów jakichś niszowych albo z prawami wygasłymi, czyli na ogół filmy stare. Czasami wydawca dogada się z yt jak nasi z filmami Kadru i TORu.
Futbol, tego to już mnóstwo. I to z różnych epok, na yt widziałem sporo meczów sprzed lat (oczywiście raczej skróty), których normalnie bym nie zobaczył.
Polityka, taki mix z Sejmu, ja nie oglądam tv, więc dla mnie przegląd i yt robi go poniekąd za mnie.
Oczywiście yt to też filmy typowo rozrywkowe, coś w stylu "10 największych idiotów w teleturniejach" itp.
Wy tu piszecie natomiast o zupełnie innym segmencie, nie miałem nawet pojęcia, że tak rozwiniętym. O Wardędze słyszałem, kategoria rozrywka, tu też filmy z kotami, szopami itp. Ale ci gracze mają taką oglądalność? Ciężko to zrozumieć... ja też jestem z pokolenia, które grało. I jak było więcej chętnych niż komputerów to patrzenie w ekran bez możliwości samodzielnego zrobienia ruchu było jednak dość denerwujące...
A wiecie, co w yt jest najlepsze? Algorytm polecanych filmów. Lepszy niż na fejsie, lepszy niż na google'ach, lepszy niż reklam kontekstowych, filmwebu czy imdb. Szczególnie przy muzyce i filmach mam wrażenie jakby normalnie siedział w mojej głowie. Bardzo rzadko się zdarza, żeby mi się nie spodobał film fabularny polecony przez yt. Przez filmweb czy imdb dość często.
I ten algorytm zapewnia to, że możesz być stałym oglądaczem i nie mieć pojęcia o oglądaczach gier.
Fajne robi założenie, zasadniczo takie, że Autor Natchniony raczej nie był debilem - i wychodzą mu z tego interesujące wnioski.
I jeszcze o ks Szustaku No właśnie dla mnie to akurat u ks Szustaka trochę zgrzyta. Przy lekturze "plasta miodu" miałem problem ze zbyt "kreatywnym" podejściem do cytatów z pisma św. W innych konferencjach bywa podobnie - i np w ciekawej dyskusji ks Szustaka i Węgdzyniaka, .argumenty tego pierwszego jakoś tak mało przekonujące...
Tak bokotematycznie rzuciło mi się w oczy, że mówi iż szefował "Beczcze" jako "ksiądz przeżywający swoją niewiarę". To chyba nienajlepiej świadczy o zdolnościach rozeznania krakowskich Dominkinów. A zgredy pamiętające o. (byłego) Jacka Gałuszkę to już będą radzić dzieciom "Beczkę" omijać szerokim łukiem....
Z podsumowania:
Tylko czy to źdźbło czy wada wzroku. Na "kreatywne" podejście o. Szustaka do tekstów biblijnych zwracało uwagę już sporo osób - Horubała podał kilka naprawdę wstrząsających przykładów. Naprawdę polecam przeczytać podlinkowaną wcześniej dyskusję o Szustaka z ks Węgrzyniaka - IMO bardzo źle świadczy ona o kaznodziei-youtuberze. Ks Szustak ma ciekawe skojarzenia, łatwość nawiązywania więzi z słuchaczem - to ważne. Ale dla mnie prostego, wsiowego katolika najważniejsze jest, żeby ksiądz "mówił jak jest" czyli przedstawiał naukę Kościoła, a nie swój strumień świadomości i luźnych skojarzeń. Jak będę szukał wyzwania intelektualno-estetycznego to se poezję poczytam albo eseje. Zwolennicy ks Szustaka często mówią, że "przyciąga ludzi". OK. Ale pojawia się pytanie "Do czego tak naprawdę przyciaga?". Do Kościoła czy tylko "w jego okolice". Do Pana Boga z Pisma Św. i Magisterium czy luźnych wariacji na jego temat....
Czepialiśmy się intelektualnych wygibasów Bula "Jestem za życiem więc i za in-vitro" ale przecież to efekt podobnego braku dyscypliny intelektualnej i przywiązania do ortodoksji w podejściu do nauki Kościoła.
*w biznesowym sensie, do promocji studia fotograficznego
No bo zobaczcie na kodzików - ten ruch od początku jest skazany na niepowodzenie (bycia szerokim ruchem) właśnie ze względu na język staro-medialno-słowiański, Cyryl-i-Metody'ski styl ze swymi szpaltami gazet, eterem radiowym i telewizyjnym jest już trudno zrozumiałym językiem dla młodzieży i dzieci!
Pokazała to również kampania wyborcza Obamy w USA i niedawno wzorowana właśnie na niej Andrzeja Dudy (gdzie jest ten chłopak od internetu ze sztabu?).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paweł_Szefernaker
Mówio, że jest sekretarzem stanu w KPRM.
Pozytywnym to stworzył "Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach"
Był też jednym z pierwszych - a na pewno jednym z bardziej znanych - duchownych przypominających o kwestiach opętań demonicznych. Złośliwi określali go mianem pierwszego Egzorcysty-celebryty, choć formalnie nigdy nie został wyznaczony do posługi egzorcysty. Przy czym propagował podejście, bardzo kontrowersyjne z punktu widzenia doktryny katolickiej, wg którego można było się "obciążyć" przypadkowo - np kupując na pchlim targu kubeczek z nieznanym nam symbolem okultystycznym. Był też - przynajmniej w Krakowie - prekursorem "metody rozeznania", która bardzo przypominało "spowiedź furtkową".
Jego odejście z zakonu - a zawłaszcza to, że zrobił to by zamieszkać ze swoim partnerem - bardzo mocno uderzyło w wiarę wielu osób związanych z "Beczką".
EDIT.
Bulwersowało zwłaszcza to, że współbracia i przełożeni nie zauważali żadnych "znaków ostrzegawczych" w jego zachowaniu. Świadectwo z "czasu niewiary" o Szustaka też sugeruje, że jest z tym jakiś problem.
Miałem na myśli sens negatywny, w świetle zdania Kolegi, które zacytowałem - bo jedyne, co kojarzę o tym człowieku (poza niektórymi utworami ze śpiewników), to to, że odszedł z OP (ale to nie jest jeszcze nic nadzwyczajnego, co miałoby powodować omijanie "Beczki").
Opis jednego z nich:
Miałem, prawdę mówiący, nadzieję, że dłużej osiądzie przy szkoleniu psów.
Nie znam zarzutów Horubały, ale słuchałem sporo o.Sz. i nie zauważyłem za bardzo podejścia, jak np. u Hryniewicza. Ja raczej odbieram to w ten sposób, że Szustak żywi nadzieję, że każda dusza, która zobaczy Boga na sądzie, będzie chciała z nim być w wieczności. Chyba, że czegoś nie zauważyłem.
Gorzej trochę z poglądami nt. Komunii Św., gdyż w niektórych wypowiedziach o. Szustak wydaje się niemal zrównywać przyjęcie realne z duchowym.
Natomiast myślę, że ma on niewątpliwe zasługi, jeśli chodzi o propagowanie czystości przedmałżeńskiej wśród młodzieży.
Polecić mogę koleżkę z Wyspy Man który opowiada o elektryce i elektronice
Magik od precyzyjnego ślusarstwa
https://www.youtube.com/channel/UCworsKCR-Sx6R6-BnIjS2MA
Bardzo wymowny jest fragment tekstu z dyskusji z ks Węgrzyniakiem: Toż pod takimi słowami bez problemu mógłby podpisać się i Charles Russell...
MUSI!!