Skip to content

#dobrazmiana </br>Koniec pieniądza w gotówce!

123457»

Komentarz

  • To od internetu, mam to samo, nawet gorzej czasami niż rz się trafia, u z ó na przykład.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):

    Ja mam taki problemat z katowicyzmem, że jesteśmy sensu stricte ostańcami, reliktami. Że cały świat se idzie w nowe religie w rodzaju dobroludzizmu czy mindfulness, a jak komuś hardkor w głowie -- to izlam. A my mamy atrakcyjność na poziomie babć różańcowych.I powiada, że na tym staroświeckim przedstawieniu, chrześcijanin robi za kohoutka, który napiedrala w zastarzałe przesądy starego cżłowieka. A zaś dzisiej tak się mi zdaje, że to my jesteśmy starymi ludźmi, którzy wręcz wstydzą się swoich śmiesznych przesądów.
    Ignac, ale dlaczego tak nam zależy na aspekcie jak nas postrzegają ? Naprawdę to takie istotne ? Dlaczego moim celem ma być bycie atrakcyjnym ? Dlaczego mam patrzeć najpierw jak to ludzie odbiorą, a dopiero później czy to co robię ma sens, czy jest spójne ze mną, czy wierzę w to co robię ?

    Ludzie nie pójdą ostatecznie za tym co atrakcyjne, a za tym co wartościowe i prawdziwe. Największym problem Kościoła nie jest archaiczność a aspekt wiarygodności w dzisiejszych czasach. Powszechność Kościoła powodowała, że był różny. Byli ludzie wierzący mocno, ale też i tacy wątpiący, chodzący z przyzwyczajenia itp. Różni byli tez księża. I ok, jakoś to szło, upadki, wzloty. Natomiast chyba nigdy nie było czasów takich jak dziś, gdzie widzi się wyłącznie odstępstwa, niekonsekwencję, niespójność. Dzisiejszy katolik musi mieć 100% cukru w cukrze. Inaczej będzie uznany hipokrytą. Ale ci 100% porwą ludzi. Niczego innego w dzisiejszym świecie ludzie nie pragną tak jak wiarygodności. I Kościele nienawidzą właśnie jej braku, nie śmiesznych sukienek, dziwnej mowy, archaicznych poglądów. Wbrew pozorom to może być atrakcyjny dodatek, ale jeżeli będzie spełniony warunek podstawowy.
  • edytowano April 2021
    Brzost napisal(a):
    Mam znajome małżeństwo (w naszym wieku czyli 50+), które wchodząc w interakcję towarzyską w dowolnym gronie z góry składa deklarację: "My jesteśmy mohery!" i podobno to bardzo pozytywnie działa, w sensie, że nikt nie próbuje spychać ich do narożnika ani wykluczać.
    Moja matka często zaczynała wykłady od właśnie takiego stwierdzenia. Budziło to dysonans poznawczy wśród studentów świeżych, bo miała świetną opinię, że warto na wykłady chodzić, a tu tak na dzień dobry. I to jeszcze psycholog, i to walący po oczach. Wygrywała na tym. Natomiast ja nie jestem zwolennikiem ostentacji. Jeżeli już to bardziej na zasadzie, żeby sami ludzie wyczuli. Ale tak po prawdzie to poglądy w np. pracy nie powinny mieć żadnego znaczenia. Ani religia.
  • edytowano April 2021
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Szkoda że na tut. forumkó lajków nie ma, gdyż bym Brzostu zalajkował, a tak będzie miał chłop wrażenie, iże do studni woła.
    niektórzy sobie radzą, bo... się nie boją! ;)

    image
  • Ba, nawet na sąsiedniem forumku nie są anonimowe. A Ssakiewicz zaniedługo dojdzie do takowego satori, gdyż czemu nie.
    JORGE napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):

    Ja mam taki problemat z katowicyzmem, że jesteśmy sensu stricte ostańcami, reliktami. Że cały świat se idzie w nowe religie w rodzaju dobroludzizmu czy mindfulness, a jak komuś hardkor w głowie -- to izlam. A my mamy atrakcyjność na poziomie babć różańcowych.I powiada, że na tym staroświeckim przedstawieniu, chrześcijanin robi za kohoutka, który napiedrala w zastarzałe przesądy starego cżłowieka. A zaś dzisiej tak się mi zdaje, że to my jesteśmy starymi ludźmi, którzy wręcz wstydzą się swoich śmiesznych przesądów.
    Ignac, ale dlaczego tak nam zależy na aspekcie jak nas postrzegają ? Naprawdę to takie istotne ? Dlaczego moim celem ma być bycie atrakcyjnym ? Dlaczego mam patrzeć najpierw jak to ludzie odbiorą, a dopiero później czy to co robię ma sens, czy jest spójne ze mną, czy wierzę w to co robię ?

    Ludzie nie pójdą ostatecznie za tym co atrakcyjne, a za tym co wartościowe i prawdziwe. Największym problem Kościoła nie jest archaiczność a aspekt wiarygodności w dzisiejszych czasach. Powszechność Kościoła powodowała, że był różny. Byli ludzie wierzący mocno, ale też i tacy wątpiący, chodzący z przyzwyczajenia itp. Różni byli tez księża. I ok, jakoś to szło, upadki, wzloty. Natomiast chyba nigdy nie było czasów takich jak dziś, gdzie widzi się wyłącznie odstępstwa, niekonsekwencję, niespójność. Dzisiejszy katolik musi mieć 100% cukru w cukrze. Inaczej będzie uznany hipokrytą. Ale ci 100% porwą ludzi. Niczego innego w dzisiejszym świecie ludzie nie pragną tak jak wiarygodności. I Kościele nienawidzą właśnie jej braku, nie śmiesznych sukienek, dziwnej mowy, archaicznych poglądów. Wbrew pozorom to może być atrakcyjny dodatek, ale jeżeli będzie spełniony warunek podstawowy.
    To nie chodzi o aspekt tego, jak mnie postrzegają, tylko jak sam sie czuję.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    To nie chodzi o aspekt tego, jak mnie postrzegają, tylko jak sam się czuję.
    Sami dla siebie jesteśmy obciachem, bo taką informację zwrotną otrzymujemy od świata. A jak nas widzi świat ? Słabi, wahają się, nie szanują sami siebie, w dupę włażą, najgorsze nie stosują się do tego co sami peplaja. A do tego jeszcze te sukienki, paciorki, i te bądżźe pochwalon, po jakiemu to ? I taka to współzależność, im jesteśmy bardziej letni tym świat gorzej nas postrzega, im nas gorzej postrzega tym niżej siebie oceniamy i jeszcze bardziej stygniemy.


  • Bardzo też przeszkadza ta typowa dla nas braunizacja. Zły świat czyha na nasze pieniądze, zdrowie i wolność. Wszędzie spiski, każda nowość jest zła, Gugiel to złodzieje na wielką skalę, szczepionki to tylko biznes, a producenci żywności mają na cel zatruć jak najwięcej ludzi na świecie. I nikt nad tym nie panuje bo wszyscy to debile, nie znają, albo złodzieje.

    My się sami ze świata wyautowaliśmy. Znaczy my może i nie, bo gdzieś jednak dostaliśmy uderzenie świadomości (Bogu dzięki), ale to wszystko co teraz prawicowo antycovidowe jest właśnie na kompletnym marginesie. W obłędzie.

  • adamstan napisal(a):
    Na fejsiku (I na paru forumkach, na których tak ficzer widziałem) lajki nie są bynajmniej anonimowe ;)
    Ano.
    Służę adminom wtyczką działającą do lajków nieanomimowych, pasującą do tutejszego forum.
    @Romeck, @Półmisiek - jeśli chcecie, dajcie znać.
  • edytowano April 2021
    TecumSeh napisal(a):
    adamstan napisal(a):
    Na fejsiku (I na paru forumkach, na których tak ficzer widziałem) lajki nie są bynajmniej anonimowe ;)
    Ano.
    Służę adminom wtyczką działającą do lajków nieanomimowych, pasującą do tutejszego forum.
    @Romeck, @Półmisiek - jeśli chcecie, dajcie znać.
    Jestem za !
  • Po ostatniej aktualizancji na afce nie dość, że nie animowane to jeszcze różnorakie lajki można dawać. Supersprawa.
  • Zaraz, ale po co lajki, żeby się komuś podobać i zliczać otrzymane serduszka? Brak powyższego to dla mnie znak rozpoznawczy starych forumków.
  • edytowano April 2021
    TecumSeh napisal(a):
    adamstan napisal(a):
    Na fejsiku (I na paru forumkach, na których tak ficzer widziałem) lajki nie są bynajmniej anonimowe ;)
    Ano.
    Służę adminom wtyczką działającą do lajków nieanomimowych, pasującą do tutejszego forum.
    @Romeck, @Półmisiek - jeśli chcecie, dajcie znać.

    → półtora roku temu odbył się synod fforumowy, kilkanaście postów: :) (wątek domenowanie me), tam dopisujcie miasta! :)


  • Ma to swoją dobrą stronę. Dość często trafia się świetny wpis, czy to odkrywczy, czy dowcipny, czy (najczęściej) poszerzający wiedzę, czy też, nad którym się ktoś napracował. Fajnie jest, jak autor (bez zliczania) będzie wiedział, że ktoś to docenił. Można to zrobić tak, jak pokazał Romeck, ale to z kolei powoduje, że taki lajk pokazuje się jako nowy koment. I potem masa ludzi rifreszuje wątek tylko po to, by zobaczyć wpis "lubię to" albo +1.
  • edytowano April 2021
    W pewnym wieku przestaje człowiekowi zależeć co ktoś o nim sądzi

    W sumie mnie to bawi jak widzę zdziwienie jak nieraz dopowiadam, że mnie na procesji spotkają nie na paradzie równości.
  • edytowano April 2021
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    W pewnym wieku przestaje człowiekowi zależeć co ktoś o nim sądzi

    W sumie mnie to bawi jak widzę zdziwienie jak nieraz dopowiadam, że mnie na procesji spotkają nie na paradzie równości.
    Jak to "predzej" - nie wykluczasz udziału w paradzie równości?
  • Chyba poedytowalam "prędzeja" ;)

    Chodziło o to, że ostatnia publiczna demonstracją w jakiej brałam udział była procesja Bożego Ciała. Szokiem było to że demostracja to nie zawsze protest.
    Więc jak mają mnie szukać na demonstracjach to szybciej mnie znajdą na procesji niż z piorunem/piórem w d...

    I ja mam się takimi przygłupami przejmować.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja mam taki problemat z katowicyzmem, że jesteśmy sensu stricte ostańcami, reliktami. Że cały świat se idzie w nowe religie w rodzaju dobroludzizmu czy mindfulness, a jak komuś hardkor w głowie -- to izlam. A my mamy atrakcyjność na poziomie babć różańcowych.
    Tłuste katabasy winne, zwłaszcza te w kolorowych sukienkach. Refleksja tłustych katabasów na temat ostatnich 300 lat jest taka, że masoneria zła. Zgadzając się generalnie z tym stwierdzeniem oczekiwałbym jednak refleksji ciut głębszej i bardziej wyrafinowanej, zwłaszcza u osób, które potrafią pisać tomy na temat kilku wersetów w Piśmie.
  • No to zaraz nie będą tłuste, paczpan jak to się samo reguluje, zupełnie jakby ktoś to zaprojektował.
  • No to zaraz nie będą tłuste, paczpan jak to się samo reguluje, zupełnie jakby ktoś to zaprojektował.
    "Prędzej chudy umrze, zanim gruby schudnie" czy jakoś tak.

    Piszę to, mając w pamięci obrazek jak w pewnym listopadzie parę lat temu kaszlący, schorowany ks. Małkowski, zziębnięty i ledwo żywy, tkwił cały dzień na najbardziej wygwizdowym miejscu na Cmentarzu Północnym zbierając na wypominki.

    W tym samym czasie abp Nycz planował zdemolowanie ostańca - pięknego terenu przy kościele św. Barbary - żeby tam postawić wyjątkowo obrzydliwy drapacz chmur.

    Tak ze tego.
  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja mam taki problemat z katowicyzmem, że jesteśmy sensu stricte ostańcami, reliktami. Że cały świat se idzie w nowe religie w rodzaju dobroludzizmu czy mindfulness, a jak komuś hardkor w głowie -- to izlam. A my mamy atrakcyjność na poziomie babć różańcowych.
    Tłuste katabasy winne, zwłaszcza te w kolorowych sukienkach. Refleksja tłustych katabasów na temat ostatnich 300 lat jest taka, że masoneria zła. Zgadzając się generalnie z tym stwierdzeniem oczekiwałbym jednak refleksji ciut głębszej i bardziej wyrafinowanej, zwłaszcza u osób, które potrafią pisać tomy na temat kilku wersetów w Piśmie.
    Najlepsze z jest, że 300 lat temu masoneria była zła, bo proponowała swoim członkom rozwój cnót osobistych, ale bez wsparcia łaski i sakramentów. Tylko tyle i aż tyle. A tez masoneria jest zła bo NWO, czipowanie ludzi i płatności bezgotówkowe.
  • Bo tłuste katabasy chciałyby by samo rosło, a to nic samo nie rośnie, a marnieje.
  • edytowano February 2022
    prassówka, Nasz Dziennik, wt. 8.02.2022
    cała strona
    Wsparcie gotówki
    autor: Andrzej Kaźmierczak, członek Zarządu NBP

    W 2020 r. gotówka wzrosła w obiegu aż o 35 %. (bodźiec: kowid, obawa przed zakażeniem).
    Ponad 8 % obywatelom odmawiano / robiono trudności przyjęcia od nich płatności w gotówce.

    W 2020 roku aż 46 % liczby przeprowadzonych transakcji detalicznych (a 29 % wartości) to transakcje gotówkowe.

    Reszta 3/4 artykułu o programie "Narodowa strategia bezpieczeństwa obrotu gotówkowego".
    m.in.
    • swobodny wybór formy płatności
    • płynny dostęp do gotówki
    • wysoka jakość pieniądza (papierka)

    5.11.2021 r. weszła w życie ustawa, która zobowiązuje firmy (z wyjątkami, jak np. imprexy masowe, automaty) do akceptacji płatności gotówką i aż do wysokości (wartości) przeciętnego wynagrodzenia w sekt. przeds. (dziś: 5.883 zł)

    Przypomina o funkcji "cash back" w terminalach płatniczych. (romeck: kupując na kartę, można wypłacić sobie gotówkę. po włożeniu karty do terminala na ekranie (sprzedawcy!) pokazuje się komunikat 'czy wypłacić gotówkę?')
    ...
  • Że sę pozwolę odkopać:
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja mam taki problemat z katowicyzmem, że jesteśmy sensu stricte ostańcami, reliktami. Że cały świat se idzie w nowe religie w rodzaju dobroludzizmu czy mindfulness, a jak komuś hardkor w głowie -- to izlam. A my mamy atrakcyjność na poziomie babć różańcowych.
    A czy nie stało że "Chrystus jest głupstwem dla świata" ?
    Bo imho, atrakcyjność chrześcijaństwa jest żadna z założenia - miłuj wrogów, czyń dobrze tym co cię prześladują, nie cudzołóż, nie kradnij, itp - a bogactwo jest co najmniej niebezpieczne.
    A święci kończyli albo na krzyżu, albo w inny wymyślny sposób pozbawiani byli życia, i to setki, czy tysiące już lat po Chrystusie, względnie umierali na jakieś gruźlice kości czy inne przyjemności.

    A w zamian za to wszystko - nagroda po śmierci, skąd nikt nie wrócił i nie opowiedział jak tam jest.

    Tak to wygląda z perspektywy niewierzącego właśnie - że już dyskretnie pominę odpowiednio roztrąbione przez media przykłady idące z Kościoła lub ludzi deklarujących mu wierność.

    Imho ludzie którzy się nawracają z niewiary, mają oczywiście wcześniej różne drogi, popadli w rozmaite grzechy, itp - ale chyba mają w sobie jakąś co najmniej odrobinę szlachetności. A z tymi co odziedziczyli chrześcijaństwo po rodzicach, to już naprawdę baaardzo różnie bywa.
  • do adremu,

    Od przyszłego roku limit kwoty pojedynczej transakcji gotówkowej pomiędzy przedsiębiorcami zostanie obniżony z 15 do 8 tys. zł. Konsumenci natomiast będą mogli płacić gotówką do 20 tys. zł. To skutek zmian w prawie uchwalonych jeszcze w 2021 r. Na początku maja do pierwszego czytania w Sejmie skierowano poselski projekt Suwerennej Polski, który ma uchylić te przepisy. Pracę nad projektem pilotuje poseł Marcin Warchoł.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.