To na rozluźnienie, tam wchodzi stres i inne takie, a nie jakaś powszechna niewiedza co to podwozie czy że ryby nie mają udek
Natomiast jeśli ktoś faktycznie nie wie, nie zna podstawowych obrazów biblijnych, to jest problem. I to że jest "niewierzący" w niczym go nie tłumaczy, tak samo jak nas katolicyzm nie tłumaczyłby z niewiedzy o Afrodycie czy Antygonie. A czy bez góglania każdy z Was powie, co to mandala, pod jakim drzewem Gautama doznał "oświecenia" i kto to ringpocze? Pewnie erudyci czy zainteresowani kulturą Azji tak, ale dla większości to pewnie zupełna egzotyka. A czemu? Bo my nie żyjemy w Azji. Ale ten ktoś żyje w Europie! Jeśli ktoś na poważnie nie zna podstawowych obrazów, pojęć, symboli biblijnych, to nie zna kultury, w której żyje, która ukształtowała Europę i Polskę. Jest kompletnie wykorzeniony.
Kompletnie nie rozumiem rajcowania się się od wczoraj tą sytuacją, a już szczególnie tej mniej lub bardziej jawnej sugestii, że zachowanie p. Janiny ma być jakimś wzorem dla innych, generalną receptą na docieranie do tych ludzi, całowanie julki po brudnych trampkach zaś par excellence wyrażaniem dobra.
Kompletnie nie rozumiem rajcowania się się od wczoraj tą sytuacją, a już szczególnie tej mniej lub bardziej jawnej sugestii, że zachowanie p. Janiny ma być jakimś wzorem dla innych, generalną receptą na docieranie do tych ludzi, całowanie julki po brudnych trampkach zaś par excellence wyrażaniem dobra.
Ja jednak postoję.
wszystko zależy od kontekstu!
gdyby to był biskup, to nie wiem, albo rosły facet; ale tu były dwie dziewczyny po dwóch stronach, i ta po stronie - nazwijmy: katolickiej - odkryła, że ta po stronie - nazwijmy: piorunowej - tak naprawdę krzyczy o miłość! i "babcia" jej pokazała, czym ta miłość jest
tak widzę; ten obraz nie miałby takiej siły wyrazu, gdyby de facto to nie była słaba i bezbronna kobiecina, która gestem "zakrzyczała" buńczuczną aborcjonistkę
od np. księdza powinna dostać w pierdol, jak to pokazał (przyszły) ksiądz →tutaj w wątku
Ja bym jednak bronił tego gestu, bo tak jak romeck wskazał ta kobiecina w gruncie rzeczy rozbroiła tę Julkę. I nie widzę żadnego podobieństwa do klękania przed Murzynami. Tam jest poddaństwo, tutaj bardziej pojednanie choćby na chwilę. Przecież ta Julka się przeżegnała!
romeck napisal(a): po stronie - nazwijmy: katolickiej - odkryła, że ta po stronie - nazwijmy: piorunowej - tak naprawdę krzyczy o miłość! i "babcia" jej pokazała, czym ta miłość jest
tak widzę; ten obraz nie miałby takiej siły wyrazu, gdyby de facto to nie była słaba i bezbronna kobiecina, która gestem "zakrzyczała" buńczuczną aborcjonistk
Pełna zgoda, tylko po drugiej stronie nie mamy zagubionych ludzi (choć na poziomie jednostek z pewnością ich nie brakuje) i obawiam się przekazu w stylu "katofaszysci przepraszają za piekło kobiet w Polsce"
Peem tak: sama kobieta dokonała wielkiego gestu, pokazała potęgę pokory i miłości. Było to wielkie, bo było szczere. Ale jeśli uznamy, że jest to nasza jedyna broń, to źle widzę dalsze perspektywy - choćby dlatego, że tyle pokory i miłości mało kto z nas ma, natomiast gnuśności nam nie brakuje a ona uwielbia się przebierać za pokorę i miłość.
A jeśli tłuste katabasy, zwłaszcza te w kolorowych sukienkach, uznają, że tylko tak nam wolno... A podejrzewam, że taką mają pokusę, bo zawsze z większą atencją traktowali wrogów niż wiernych.
A to już inna kwestia, ale kobiecina zasługuje na wielkie brawa i daleko jej było przed poddańskim klękaniem przed Murzynami, takie porównanie jest nieuczciwe.
los napisal(a): Peem tak: sama kobieta dokonała wielkiego gestu, pokazała potęgę pokory i miłości. Było to wielkie, bo było szczere. Ale jeśli uznamy, że jest to nasza jedyna broń, to źle widzę dalsze perspektywy - choćby dlatego, że tyle pokory i miłości mało kto z nas ma, natomiast gnuśności nam nie brakuje a ona uwielbia się przebierać za pokorę i miłość.
A jeśli tłuste katabasy, zwłaszcza te w kolorowych sukienkach, uznają, że tylko tak nam wolno... A podejrzewam, że taką mają pokusę, bo zawsze z większą atencją traktowali wrogów niż wiernych.
Czyżby tłuści prałaci i paśni purpuraci szanowali bardziej tych, którzy w odróżnieniu od wiernych owiec mogą ich pozbawić nie tylko majątku, ale jak uczy Matka Historia również zagrozić pewną dekompozycją integralności cielesnej?
Pierwszy gest uniżenia przeszedł i odniósł oczekiwany skutek przez zaskoczenie. Jestem pewna, że następny już nie przejdzie. Kolejna Julka po prostu kopnie kolejną p. Janinę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
AnnaE napisal(a): Pierwszy gest uniżenia przeszedł i odniósł oczekiwany skutek przez zaskoczenie. Jestem pewna, że następny już nie przejdzie. Kolejna Julka po prostu kopnie kolejną p. Janinę.
Po katastrofie smoleńskiej też przez kilkanaście godzin nie wiedzieli co robić, potem machina nienawiści ruszyła.
Właśnie słucham we WNecie audycji o irlandzkiej policji Garda - otóż okazuje się, że (cóż za niewiarygodny zbieg okoliczności) że regularnie kontroluje i szykanuje (mandaty, szarpaniny) katolików gromadzących się na mszach za rzekome przekraczanie limitów covidowych. Tymczasem w wypełnionych meczetach ostentacyjnie ignorowane są wszelkie obostrzenia z noszeniem maseczek na czele, a mundurowych wokół próżno szukać nie mówiąc już o jakichkolwiek interwencjach.
Coś mi zaczyna z wiekiem nieśmiało świtać, że wzrost prawdopodobieństwa doświadczenia fizycznej kontrakcji ze strony jakiejś grupy może w jakimś stopniu dodatnio korelować ze wzrostem respektu wobec niej odczuwanego. Może być coś na rzeczy - czy historia zna takie przypadki?
Poszlaka poniżej (nie chodzi o Irlandię Pólnocną!):
Feręc: W Irlandii katolicy są traktowani jak obywatele drugiej kategorii
No cóż, carowi zdarzało się w porywach wypełniać do 40% etatów policyjnych w Królestwie Polskim. Nuale między Powstaniem Styczniowym a Wielką Wojną zdarzały się tam rocznie średnio dwa dwa zamachy na moskiewskich funkcjonariuszy albo ich kolaborantów. Przepraszam, dziennie.
Komentarz
A temu wybranemu z dziesięciu co by zrobiły znajome kumpelle, gdyby okazało się, że jest znawcą Biblii? Bał się, że się wyda.
)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Też bez powodzenia...
Więc mógł szatana (ki Kościół?) nie jarzyć, ale MUSIAŁ "obrazek": kobieta i mężczyzna zagadywany przez węża...
W każdym razie, ech...
A podają (bieżącą) po wywiadzie?
To na rozluźnienie, tam wchodzi stres i inne takie, a nie jakaś powszechna niewiedza co to podwozie czy że ryby nie mają udek
Natomiast jeśli ktoś faktycznie nie wie, nie zna podstawowych obrazów biblijnych, to jest problem. I to że jest "niewierzący" w niczym go nie tłumaczy, tak samo jak nas katolicyzm nie tłumaczyłby z niewiedzy o Afrodycie czy Antygonie. A czy bez góglania każdy z Was powie, co to mandala, pod jakim drzewem Gautama doznał "oświecenia" i kto to ringpocze? Pewnie erudyci czy zainteresowani kulturą Azji tak, ale dla większości to pewnie zupełna egzotyka. A czemu? Bo my nie żyjemy w Azji.
Ale ten ktoś żyje w Europie! Jeśli ktoś na poważnie nie zna podstawowych obrazów, pojęć, symboli biblijnych, to nie zna kultury, w której żyje, która ukształtowała Europę i Polskę. Jest kompletnie wykorzeniony.
babcia (83 lata) jest moją fanką:
podeszła do przeszkadzającej jej dziewczyny i... zwyciężyła zło dobrem! (tvp info + nagranie z TT)
Ja jednak postoję.
Prorocy i święci nie klękami przed bluźniercami i bałwochwalcami oraz ich poplecznikami. Co to w ogóle za pomysł?
gdyby to był biskup, to nie wiem, albo rosły facet;
ale tu były dwie dziewczyny po dwóch stronach, i ta po stronie - nazwijmy: katolickiej - odkryła, że ta po stronie - nazwijmy: piorunowej - tak naprawdę krzyczy o miłość! i "babcia" jej pokazała, czym ta miłość jest
tak widzę; ten obraz nie miałby takiej siły wyrazu, gdyby de facto to nie była słaba i bezbronna kobiecina, która gestem "zakrzyczała" buńczuczną aborcjonistkę
od np. księdza powinna dostać w pierdol, jak to pokazał (przyszły) ksiądz →tutaj w wątku
A jeśli tłuste katabasy, zwłaszcza te w kolorowych sukienkach, uznają, że tylko tak nam wolno... A podejrzewam, że taką mają pokusę, bo zawsze z większą atencją traktowali wrogów niż wiernych.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
To mogło się udać tylko z pojedynczą julką.
Coś mi zaczyna z wiekiem nieśmiało świtać, że wzrost prawdopodobieństwa doświadczenia fizycznej kontrakcji ze strony jakiejś grupy może w jakimś stopniu dodatnio korelować ze wzrostem respektu wobec niej odczuwanego. Może być coś na rzeczy - czy historia zna takie przypadki?
Poszlaka poniżej (nie chodzi o Irlandię Pólnocną!):
Feręc: W Irlandii katolicy są traktowani jak obywatele drugiej kategorii