raste napisal(a): Bardzo mnie dziwi ten odjazd na punkcie WOŚP. Prawica przez swoją fobie tylko nakręca Owsiakowi popularność.
Idiotyczna wojna, której nie można wygrać. Co ciekawe, Kaczyński ponoć zawsze wrzuca pieniądze do puszki dzieciakom, na właśnie tej zasadzie, jeżeli dzieciaki się w coś angażują to trzeba dać. W każdym razie strategicznie ciągnięcie tej wojenki nie ma sensu, ba, mejnstrim ją specjalnie podsyca, bo wie że jest to niewygodne dla PiS.
Są rzeczy niewytłumaczalne. Dla większości społeczeństwa to jest po prostu złośliwość, przeszkadzanie człowiekowi, który pomaga, atakowanie inicjatywy która przecież tyle dobrego niesie. Argumenty polityczne ich nie interesują, niuanse również. Głupia wojna, która szkodzi PiS, a najgorsze jest to, że żeby ją zakończyć państwo musi na powrót się zaangażować. Inaczej temat będzie podgrzewany non stop.
Wystarczy że premier czy ministrowie dadzą się obfocić jak wrzucają do puszki. A Jaki czy Pawłowicz zachowują się niepoważnie.
Nie. Żadnego popierania złodzieja. Nad Owsiakiem powinna zapanować cisza. Natomiast zdecydowanie powinno się go pozbawić przywileju w postaci wydłużonego do półtora roku okresu rozliczania pieniędzy oraz starannie przestrzegać, by rzeczywiście te rozliczenia robił i je publikował. Prawdę powiedziawszy zupełnie nie rozumiem, dlaczego US jest tak łaskawy wobec WOŚP i jego melonowych córek.
Brzost napisal(a): Nie o to chyba autorowi chodzi. Tylko o to, żeby promować swoje działania a nie być anty-owsiakiem, tak jak opozycja jest anty-pisem.
christoph napisal(a): Karoń ma po wielokroć rację
Karoń pokazuje mechanizmy społeczno-kulturowe. Podkreśla, że zwycięstwo antykatolickiej lewicy wynika z faktu skierowania swoich działań na kulturę. Zauważcie, że kultura masowa kształtuje świadomość mas, zaczynając od wychowania dzieci. Tu katolicy (od ponad 60 lat) nie potrafią niczym przyciągać, przegrywając zarówno na polu sacrum jak i profanum. W pierwszym przypadku duchowość została spłycona do wydarzeń nieudolnie naśladujących pop kulturę. Myślę o spotkaniach papieży z młodzieżą, zlotów ekumenicznych, ogniskowej atmosfery nowych ruchów ewangelizacyjnych. W profanum, katolicyzm ogranicza się do walki z aborcją, itp. nie przedstawiając żadnych nowych ruchów kulturowych, jak miało to miejsce w czasach kontrreformacji. Zamiast dawać alternatywę, katoliccy biskupi naśladują protestantów, którzy już są tylko konającym trupem, który prawdopodobnie wymrze wraz z ostatnimi wyznawcami. Tu warto przeanalizować dane statystyczne z takich krajów jak kantony Szwajcarii, Niemiec, Szwecji, itd. W kulturze, czyli filmie, literaturze, sztuce, a nawet projektowaniu przemysłowym, modzie, katolicyzm nic nie promuje. W efekcie są oni wchłaniani poprzez popkulturę. Tak samo się ubierają, słuchają takiej samej muzyki, oglądają te same filmy, co przeciwnicy ich religii. To jest zwykłe samobójstwo.
Dlatego antyowsiakowcy nie potrafią zwyczajnie pajaca olać, zaproponować coś innego. Tylko walczą. W kulturze zaś nieudolnie kopiują. Do ataków śmiechu doprowadzają mnie metalowe zespoły chrześcijańskie, gdzie diabelskim głosem wokalista krzyczy, że Jezus mnie kocha. Aż strach i chyba można tylko dojść do wniosku, że nie wiadomo o jaką miłość temu Jezusowi może chodzić. Kilka lat temu wnerwiałem się na kulturalną prasę prawicową, np. wszystkie "w" braci Karnowskich. Niczego nie opisywali, tylko zawsze odnosili się do tego co napisała GW lub zostało już wylansowane na Onecie. Nie byli zdolni do własnych ocen zjawisk w kulturze.
Dlatego katolicy nie powinni gonić, nie powinni przeciwstawiać się rzeczywistości tylko lansować nowe mody, próbować stworzyć alternatywne, atrakcyjne jakości kulturowe, przedstawiając je do konsumpcji masom, na zasadzie mamy to czego potrzebujesz i czego właśnie zapragnąłeś.
Podobnie myślę. Prawica czy też katolicy ciągle bronią się. Raz pali się tam, raz pali się tu i biegamy gasić. A to trzeba atakować. Lewica narzuca tematy atakując normalność ale zawsze w opakowaniu czegoś pozytywnego. Piękne hasła i banery. Popkultury.
Cieszę się że jest chociaż ta reakcja w postaci wykorzystania popkultury ale rzeczywiście brakuje podejścia twórczego. Pytanie tylko czy to Kościół tworzył kiedyś kulturę, czy możni mecenasi byli wierzący. Dzisiaj mamy dominację kultury amerykańskiej w bardzo lewicowym wydaniu i stawienie jej czoła graniczy z niemożliwością.
Kościół zawsze przyswajał czy oswajał kultury i nasycał je katolicką treścią. Powinien to robić dalej. Jeśli to ma być to nowe to ok. Bo nowego w dziedzinie idei nie ma i nie będzie. Stary kerygmat w nowej szacie co najwyżej. Dlatego trza próbować i z ogniskiem i z ciężkim metalem i z popem, a także disco polo itd.
Dopóki wosp i owsiak będzie anty-pisem, anty-katolem, rópta-co-chceta, dopóty będą dziesiątki milionów w kasie. Dlatego:
Maria napisal(a): Nad Owsiakiem powinna zapanować cisza.
Trochę pozwoli zmniejszyć orkiestrę do właściwych proporcji (w porównaniu do setek innych imprez setek innych fundacji) przejęcie samorządów. Brak jego w TV publicznej mimo wielokrotnie mniejszej oglądalności dał więcej kasy, bo na Totalnych zadziałało to jak płachta na byka.
Rafał napisal(a): Dlatego trza próbować i z ogniskiem i z ciężkim metalem i z popem, a także disco polo itd.
Pozwoli kolega, że się zupełnie nie zgodzę. Pewne formy nie nadają się do adaptacji, szczególnie w sferze sacrum. Kilka lat temu, przez jakiś czas uprawiałem coś w rodzaju sacro turystyki. Byłem na mszach z najróżniejszą oprawą muzyczną. Pewnego razu wylądowałem na mszy, gdzie organista wszystko co grał zamieniał na piosenki disco-polo. Nie można było rozpoznać znanych pieśni, a msza została sprowadzona do karykatury.
A co do całej sztuki współczesnej, to zacytuję, jeszcze kardynała, Ratzingera: "Nie do pogodzenia z biblijnymi wskazówkami jest najpierw ów hybrydyczny estetyzm, który wyklucza wszelką funkcję służebną sztuki, a więc widzi sztukę jako coś, co ma tylko swój własny cel i może być mierzone jedynie własnymi kryteriami. Ta zarozumiała postawa, gdziekolwiek jest konsekwentnie wprowadzana w czyn, prowadzi w sposób nieunikniony do nihilistycznego odrzucenia wszelkich kryteriów i dlatego rodzi nihilistyczne parodie sztuki, nie mające nic wspólnego z nową twórczością." I właśnie taką sytuację mamy w sztuce, tzw. wyższej, elitarnej. Po II wojnie światowej nieomal każda sztuka jest dadaistyczną hybrydą stając się "szczególną ambicją pobudzaną nieśmiałością systemu moczowego" (to z manifestu dada).
Rafał napisal(a): Kościół zawsze przyswajał czy oswajał kultury i nasycał je katolicką treścią. Powinien to robić dalej. Jeśli to ma być to nowe to ok. Bo nowego w dziedzinie idei nie ma i nie będzie. Stary kerygmat w nowej szacie co najwyżej. Dlatego trza próbować i z ogniskiem i z ciężkim metalem i z popem, a także disco polo itd.
Yeshuati dmie w szofar. To mocno genderowe. Nawet prawosławie jest równouprawnieniowe mocno w stosunku do Judejczykow. Tu juz niewierzący , keine Orthodoxen
christoph napisal(a): Yeshuati dmie w szofar. To mocno genderowe. Nawet prawosławie jest równouprawnieniowe mocno w stosunku do Judejczykow. Tu juz niewierzący , keine Orthodoxen
Ejtam, popqulturva to medodyjka i oprawa wizualna.
Rafał napisal(a): Dlatego trza próbować i z ogniskiem i z ciężkim metalem i z popem, a także disco polo itd.
Pozwoli kolega, że się zupełnie nie zgodzę. Pewne formy nie nadają się do adaptacji, szczególnie w sferze sacrum. Kilka lat temu, przez jakiś czas uprawiałem coś w rodzaju sacro turystyki. Byłem na mszach z najróżniejszą oprawą muzyczną. Pewnego razu wylądowałem na mszy, gdzie organista wszystko co grał zamieniał na piosenki disco-polo. Nie można było rozpoznać znanych pieśni, a msza została sprowadzona do karykatury.
A co do całej sztuki współczesnej, to zacytuję, jeszcze kardynała, Ratzingera: "Nie do pogodzenia z biblijnymi wskazówkami jest najpierw ów hybrydyczny estetyzm, który wyklucza wszelką funkcję służebną sztuki, a więc widzi sztukę jako coś, co ma tylko swój własny cel i może być mierzone jedynie własnymi kryteriami. Ta zarozumiała postawa, gdziekolwiek jest konsekwentnie wprowadzana w czyn, prowadzi w sposób nieunikniony do nihilistycznego odrzucenia wszelkich kryteriów i dlatego rodzi nihilistyczne parodie sztuki, nie mające nic wspólnego z nową twórczością." I właśnie taką sytuację mamy w sztuce, tzw. wyższej, elitarnej. Po II wojnie światowej nieomal każda sztuka jest dadaistyczną hybrydą stając się "szczególną ambicją pobudzaną nieśmiałością systemu moczowego" (to z manifestu dada).
Ale to się tyczy sztuki sakralnej i liturgii. Popkultura to co innego
raste napisal(a): Ale to się tyczy sztuki sakralnej i liturgii. Popkultura to co innego
O popkulturze Ratzinger pisał jeszcze gorzej. A myślę też o kulturze aspirującej do nieco ambitniejszej. No i w sumie styl romański, gotyk, duża część baroku narodziła się w łonie KK i oddziaływała na pozostałych. Białe puste kościoły protestantów jakoś się nie przyjęły i kulturę barokową do swoich celów adoptowali protestanci. Ale dziś jest pozamiatane i np. obrońcy chrześcijańskiej Europy myślą, że w chrześcijańskiej kulturze kobiety powinny ubierać się niczym panienki lekkich obyczajów. Europa jest stracona.
Wpis Owsiaka nie pozostał bez odpowiedzi ze strony wiceministra Jakiego. Polityk podkreśla, że nie chciałby, aby pytania o rozliczenie pieniędzy traktowane były od razu jako atak.
Pytałem p.Owsiak o dostęp do faktur szczególnie spółek powiązanych rodzinie - a on znów publikuje mi grafiki i kolorowanki znane z jego stron. W dodatku nie odnosząc do mojej propozycji
—pisze Jaki.
Ktoś pyta po co mi to i co chce osiągnąć? Jestem wyjątkowo wrażliwy na dysponowanie środkami przeznaczonymi na chorych i niepełnosprawnych. Jeśli widzę sieć rożnych powiązanych spółek wokół szczytnych akcji - zawsze budzi to moją wątpliwość. Co chce osiągnąć? Chce mieć pewność na przyszłość, że państwa WSZYSTKIE środki idą tam gdzie moja iść. To moje zadanie. Bo znam wiele osób, które z dobrego serca wspierają WOŚP - będąc przekonanymi, że 100% środków idzie na pomoc ludziom. Dlaczego wiele takich wątpliwości nie powstaje np. w przypadku innych organizacji (Caritas, Szlachetnej Paczki etc.)? Dlatego, że nie ma tam ”Złotych Melonów” i innych dziwnych również rodzinnych spółek
—czytamy we wpisie Jakiego.
P.S. Będę spokojnie to już sam sprawdzał, bo mam wiele sygnałów. Jak gdzieś się mylę to przeproszę. Chciałbym jednak, aby proste pytania o rozliczenia, przecież nie prywatnych pieniędzy - nie były od razu traktowane jako atak. To powinien być standard. Ja codziennie odpowiadam na pytani dot. wydatków każdej złotówki w MS. I nie mam z tym problemów. Choć mógłbym tak jak p.Owsiak opublikować grafikę z wydatków ministerstwa - a dziennikarzy zawsze o szczegółowe pytanie odsyłać do niej. Państwo będzie wtedy lepsze?
7dmy napisal(a): Jaki daje się rozgrywać Owsiakowi jako dzieciak, w jakim celu wdał się w tą pyskówkę, tylko na tym straci. g...no trzeba omijać a nie w nie wdeptywać.
Tyle że właśnie jest z ekipy, która najęła się do sprzątania polskiej stajni Augiasza, więc robi to, co trzeba - i co już dawno powinno być zrobione.
peterman napisal(a): Jaki nikomu nie daje się rozgrywać, bo "Jurek" nigdy tych faktur nie pokaże.
No to co Jaki sprawdza w takim razie? Tu trzeba kontrol ze skarbówki przysłać, to nie jest robota dla MinSpraw.
Jaki drąży sprawę prywatnie, jako ojciec niepełnosprawnego dziecka, a nie jako urzędnik. "Jurek" nie boi się skarbówki, bo nikt mu raczej przestępstw skarbowych (a przynajmniej spektakularnych) nie zarzuca, tylko opinii publicznej.
peterman napisal(a): Jaki nikomu nie daje się rozgrywać, bo "Jurek" nigdy tych faktur nie pokaże.
No to co Jaki sprawdza w takim razie? Tu trzeba kontrol ze skarbówki przysłać, to nie jest robota dla MinSpraw.
Jaki drąży sprawę prywatnie, jako ojciec niepełnosprawnego dziecka, a nie jako urzędnik. "Jurek" nie boi się skarbówki, bo nikt mu raczej przestępstw skarbowych (a przynajmniej spektakularnych) nie zarzuca, tylko opinii publicznej.
Nie widzę tego prawdę mówiąc, nawet jeżeli złamał prawo (a nie wygląda na to) to musi to być coś w rodzaju "ukradł dużą bańkę z puszki sparaliżowanego dziecka" bo inaczej nie ma szans na jakikolwiek pozytywny odzew.
peterman napisal(a): Jaki nikomu nie daje się rozgrywać, bo "Jurek" nigdy tych faktur nie pokaże.
No to co Jaki sprawdza w takim razie? Tu trzeba kontrol ze skarbówki przysłać, to nie jest robota dla MinSpraw.
Kontrola z UKS niczego nie wniesie. Owsiak podatki podatki.
Problem nie polega na oszukiwaniu państwa, tylko darczyńców. I nie jest to oszustwo w rozumieniu kodeksu karnego. Nikt nie zabroni prywatnej fundacji z darowanych funduszy przeznaczać na działalność złotówkę lub tysiąc złotych. Działania Jakiego są jak najbardziej na miejscu i właściwe. Jaki nie prowadzi "ministerialnego postępowania" wobec WOSP, bo nie ma na takowe żadnych umocowań w przepisach. Jaki interesuje się tym z pozycji prostego obywatela, a że akurat jest wiceministrem, to tylko wzmacnia wydźwięk z korzyścią dla sprawy.
Polska jest spolaryzowana, ci którzy popierają WOŚP zasadniczo nie interesuje co Juras z tego ma i jak dużo bo w ich odczuciu dzieciom pomaga znacząco a poza tym "wszyscy kradną". Tak że oczywiście dobrze jest by powtórzył śledztwo Wielguckiego (bo ja mu nie ufam za nic) bo tak trzeba, i obym się mylił że nie przyniesienie to rezultatu pożądanego w społeczeństwie.
Moim zdaniem zdychanie WOŚP się zaczęło.Owsiak jest niewiarygodny i groteskowy. Nosi się i zachowuje jak błazen. Staje się obciachem.W tym kierunku powinna iść argumentacja.
7dmy napisal(a): Owsiak mógłby ukraść 99% forsy z puszek a i tak nikt tego nie przyjmie do wiadomości, poza 1% prawicowych oszołomów, tak jest i tak będzie,
27 lat tresury medialnej zrobiło swoje, każdy do tej puszki coś dał, prawie każdy w tym zbieraniu uczestniczył, jeżeli nie osobiście to poprzez dzieci zmuszane do tego w szkołach.
Nikt nie chce się poczuć głupi że dawał oszustowi, przekreślić tego dobrego samopoczucia że się dało 10 złotych, zrobiło się w ten sposób coś wielkiego, i dobroczynności jest z bańki na rok.
Jaki wywołał furię w środowiskach, które bardzo są zainteresowane reprywatyzacją (ale tych co mają prawdziwe roszczenia). Na niego zwalają cały projekt ustawy, który ponoć jest z ich punktu widzenia tragiczny, nieakceptowalny.
Jaki potrafi błyszczeć. Kompletnie nie wiem jak u niego z realną mocą sprawczą, w komisji niby sobie radzi. Wdając się w pyskówkę z Owsiakiem pokazuje jednak, że umiejętność ważenia jest u niego w fazie rozwojowej. Z drugiej strony ktoś musi mówić tak jak jest, nie wiem tylko czy akurat Jaki powinien to robić.
Z drugiej strony ktoś musi mówić tak jak jest, nie wiem tylko czy akurat Jaki powinien to robić.
Nie ma fajterów w PiSie. Był Antoni, to go posunięto. Są zastępy biernych, miernych i wiernych sług prezesowych oraz horda cwaniaczków od Gowina. Być może doły potrafiłyby wydać z siebie jakiegoś trybuna (chociażby za sprawą swojej liczebności) ale doły są nieustannie dołowane, żeby przypadkiem nie wygryzły miernot które centralny szczebel okupują.
Jaki ze swoją postawą jest jak najbardziej na miejscu, tylko brakuje mu rutyny w chodzeniu po polu minowym. Miernoty prezesa również tego nie potrafią, więc starają konsekwentnie unikać podobnych spacerów. Idą dopiero gdy prezes każe. Potem najczęściej słychać małe dup! i widać fruwające w powietrzu kawałki delikwenta.
Komentarz
Nie. Żadnego popierania złodzieja. Nad Owsiakiem powinna zapanować cisza.
Natomiast zdecydowanie powinno się go pozbawić przywileju w postaci wydłużonego do półtora roku okresu rozliczania pieniędzy oraz starannie przestrzegać, by rzeczywiście te rozliczenia robił i je publikował.
Prawdę powiedziawszy zupełnie nie rozumiem, dlaczego US jest tak łaskawy wobec WOŚP i jego melonowych córek.
Dlatego antyowsiakowcy nie potrafią zwyczajnie pajaca olać, zaproponować coś innego. Tylko walczą. W kulturze zaś nieudolnie kopiują. Do ataków śmiechu doprowadzają mnie metalowe zespoły chrześcijańskie, gdzie diabelskim głosem wokalista krzyczy, że Jezus mnie kocha. Aż strach i chyba można tylko dojść do wniosku, że nie wiadomo o jaką miłość temu Jezusowi może chodzić. Kilka lat temu wnerwiałem się na kulturalną prasę prawicową, np. wszystkie "w" braci Karnowskich. Niczego nie opisywali, tylko zawsze odnosili się do tego co napisała GW lub zostało już wylansowane na Onecie. Nie byli zdolni do własnych ocen zjawisk w kulturze.
Dlatego katolicy nie powinni gonić, nie powinni przeciwstawiać się rzeczywistości tylko lansować nowe mody, próbować stworzyć alternatywne, atrakcyjne jakości kulturowe, przedstawiając je do konsumpcji masom, na zasadzie mamy to czego potrzebujesz i czego właśnie zapragnąłeś.
Cieszę się że jest chociaż ta reakcja w postaci wykorzystania popkultury ale rzeczywiście brakuje podejścia twórczego. Pytanie tylko czy to Kościół tworzył kiedyś kulturę, czy możni mecenasi byli wierzący. Dzisiaj mamy dominację kultury amerykańskiej w bardzo lewicowym wydaniu i stawienie jej czoła graniczy z niemożliwością.
Dlatego: Trochę pozwoli zmniejszyć orkiestrę do właściwych proporcji (w porównaniu do setek innych imprez setek innych fundacji) przejęcie samorządów.
Brak jego w TV publicznej mimo wielokrotnie mniejszej oglądalności dał więcej kasy, bo na Totalnych zadziałało to jak płachta na byka.
Jest Jest odpowiedź
A co do całej sztuki współczesnej, to zacytuję, jeszcze kardynała, Ratzingera:
"Nie do pogodzenia z biblijnymi wskazówkami jest najpierw ów hybrydyczny estetyzm, który wyklucza wszelką funkcję służebną sztuki, a więc widzi sztukę jako coś, co ma tylko swój własny cel i może być mierzone jedynie własnymi kryteriami. Ta zarozumiała postawa, gdziekolwiek jest konsekwentnie wprowadzana w czyn, prowadzi w sposób nieunikniony do nihilistycznego odrzucenia wszelkich kryteriów i dlatego rodzi nihilistyczne parodie sztuki, nie mające nic wspólnego z nową twórczością."
I właśnie taką sytuację mamy w sztuce, tzw. wyższej, elitarnej. Po II wojnie światowej nieomal każda sztuka jest dadaistyczną hybrydą stając się "szczególną ambicją pobudzaną nieśmiałością systemu moczowego" (to z manifestu dada).
Tu juz niewierzący , keine Orthodoxen
Nie widzę tego prawdę mówiąc, nawet jeżeli złamał prawo (a nie wygląda na to) to musi to być coś w rodzaju "ukradł dużą bańkę z puszki sparaliżowanego dziecka" bo inaczej nie ma szans na jakikolwiek pozytywny odzew.
Problem nie polega na oszukiwaniu państwa, tylko darczyńców. I nie jest to oszustwo w rozumieniu kodeksu karnego. Nikt nie zabroni prywatnej fundacji z darowanych funduszy przeznaczać na działalność złotówkę lub tysiąc złotych. Działania Jakiego są jak najbardziej na miejscu i właściwe. Jaki nie prowadzi "ministerialnego postępowania" wobec WOSP, bo nie ma na takowe żadnych umocowań w przepisach. Jaki interesuje się tym z pozycji prostego obywatela, a że akurat jest wiceministrem, to tylko wzmacnia wydźwięk z korzyścią dla sprawy.
a to?
No co, duszpasterz ludzi biznesu (oficjalnie, powołany na taki "oddcinek" przez abpa Dziwisza)
stworzył biznes (kongres motywujący).
oraz
1. Szlachetna Paczka nie jest fundacją (jak jest nia WOŚP),
2. Szlachetna Paczka jest nazwą marketingową (brandem?) akcji organizowanej przez Stowarzyszenie WIOSNA.
3. Oprócz SzP jest jeszcze Akademia Przyszłości
4. gdzie na nazwy swoich działań wyrobił kopyrajty ©
np.: System Motywatorów Zmiany©
Biznes jak się patrzy!
===
Ale gdzie to porównywać do NIEPRZEJRZYSTOŚCI i TAJEMNICZOŚCI spółek wokół WOŚP!!!
Jaki potrafi błyszczeć. Kompletnie nie wiem jak u niego z realną mocą sprawczą, w komisji niby sobie radzi. Wdając się w pyskówkę z Owsiakiem pokazuje jednak, że umiejętność ważenia jest u niego w fazie rozwojowej. Z drugiej strony ktoś musi mówić tak jak jest, nie wiem tylko czy akurat Jaki powinien to robić.
Jaki ze swoją postawą jest jak najbardziej na miejscu, tylko brakuje mu rutyny w chodzeniu po polu minowym. Miernoty prezesa również tego nie potrafią, więc starają konsekwentnie unikać podobnych spacerów. Idą dopiero gdy prezes każe. Potem najczęściej słychać małe dup! i widać fruwające w powietrzu kawałki delikwenta.