Też uważam, że skoncentrują się na tym co mają przetrenowane to znaczy na złodziejstwie, niż na wymyślaniu tortur dla pisowców i w ogóle robieniu czegoś.
Też uważam, że nie wrócą. Donald nie miał żadnej korzyści z tego, że Polska była okradana. Złodzieje go oczywiście popierali ale on ich tylko znosił i ucieszy się, jak znikną. Lepiej zgromadzić majątek niż pozwolić go rozkraść i całkiem legalnie wszystko (no dobrze, prawie wszystko) przekazać do Berlina.
To jest taki fajny mit: Kradnie ale innym też pozwoli ukraść.
A po co złodziej ma pozwalać innym kraść? By mniej dla niego zostało? Złodzieje zawsze zdecydowanie walczyli z konkurencją, przecież wojny mafii to nic innego.
Mafie to bardziej stan umysłu a mniej metody.
Spieniężanie nielegalnego uprzywilejowania może mieć wiele twarzy.
Był czas prymitywnej gangsterki, był czas wałków na VAT, ale przemija postać tegoświata. Zostają tylko chętni na takie przywileje i ci którzy będą mieć na nie oczy szeroko zamknięte. A jak to się objawi to zobaczymy. Jest np. istotny potencjał z robienia z Polski wysypiska śmiecia niezmiernie toksycznego, albo całego wachlarza działań na nieruchomościach. W każdym razie coś się pewnie objawi, gdy wrzód nabrzmieje i nie będzie jak go pudrować. Zrobi się miejsce dla nowego szeryfa gotowego na sprzątanie, itd., tak może się to kręcić.
@los powiedział(a):
Po co haki i trzymanie jak się jest władcą absolutnym?
Spytaj Putina. Kamil Galejew dużo o tym pisał, mafie to specyficzny sposób zarządzania ludźmi i zasobami - to są de facto wrogowie których coś spaja, mają na siebie haki, próbują się wzajemnie okraść przy każdej możliwej okazji, okazują sobie szacunek na wiele różnych sposobów utrzymując ten złożony system podległości, trzymają siebie nawzajem (swoich wrogów!) blisko, a wszystko to w anturażu państwa prawa oczywiście.
To też nie jest tak, że Tusk może absolutnie wszystko. Ma wpływowych protektorów -- wiadomo, że najważniejsi są zagraniczni, ale ma też pomniejszych sponsorów, protektorów i sojuszników w Polsce.
Gdyby przestał realizować agendę, nazwijmy ją agendą PZPWP -- Polskiej Zjednoczonej Partii Właścicieli Polski, to myślę, że szybciutko by został ukrócony. To nie jest przypadkowe, że nie ma jeszcze rządu, ale już koalicja rządząca in spe zadeklarowała, że priorytetem będzie przywrócenie przywilejów emerytalnych esbecji i likwidacja CBA. To nawet nie chodzi o konkrety, to sygnały wysyłane do popleczników.
Kilka dni temu rozmawialiśmy o tym, kto zostanie marszałkiem sejmu. Zgadzam się, że Hołownia wcale nie jest dla Tuska najwygodniejszym wyborem, a jednak on został przed chwilą wybrany. To może wprawdzie oznaczać, że Tusk uważa, że dopóki jest prezydent, to sejm nie ma większego znaczenia i będzie rządził rozporządzeniami z Rady Ministrów. Ale bardziej prawdopodobne, że PZPWP nie ufa bezgranicznie Tuskowi i ma Szymona jako bezpiecznik (i pewnie hoduje go sobie na później).
Może być jeszcze tak, że Szymon, którego ambicje prezydenckie nie są tajemnicą, ma się zużyć wizerunkowo jako marszałek, żeby nie zagrozić w przyszłości kandydatowi z KO. Mnie on nie wygląda na sprytnego, ale pozory mogą mylić.
@los powiedział(a):
Nie wyglądał i nie był. To był jeden z elementów poniżania Polaków. Nader udanego.
A co takiego niesprytnego zrobił? I co mu się złego stało? Mnie się wydaje, że jak ktoś ląduje kilka pięter powyżej swoich talentów do zwykłej uczciwej pracy, to akurat sprytu mu nie brakuje.
@trep powiedział(a):
Chyba, że ląduje, gdyż ktoś go tam umieszcza.
Zawsze trzeba trochę szczęścia na wejściu, ale potem dobrze jest się rozejrzeć i sprytnie stanąć koło tego, kto może "umieścić". Nie mylmy Nikodema Dyzmy z Forrestem Gumpem. Nikodem to jednak nie piórko, które spada tam, gdzie je wiatr umieści.
Komentarz
Ale będzie opóźniać i mącić, nie mówiąc o zwykłej kradzieży.
W tej tzw. umowie koalicyjnej jest jeden konkret: likwidacja CBA, służby wyspecjalizowanej do walki z korupcją. To czytelny sygnał.
Nawiasem mówiąc, nie tak dawno USA właśnie od walki z korupcją uzależniło udzielanie pomocy militarnej Ukrainie.
Tak samo jak z bazą w Redzikowie, Reset to ładnie pokazał.
Też uważam, że skoncentrują się na tym co mają przetrenowane to znaczy na złodziejstwie, niż na wymyślaniu tortur dla pisowców i w ogóle robieniu czegoś.
czyli wrócą karuzele vatowskie i mafia paliwowa i znowu na nic nie będzie pieniędzy
Będą pieniądze na wysokie emerytury dla esbeków.
Niemądrzy jesteście. Nie będzie pieniędzy bo Taka Ogromna Dziura Budżetowa...
Nie wrócą, JPK to już PO zaczęła wdrażać, zapewne Bruksela zwróciła uwagę że za grube rzeczy dzieją się tutaj na VAT.
FIK.
Też uważam, że nie wrócą. Donald nie miał żadnej korzyści z tego, że Polska była okradana. Złodzieje go oczywiście popierali ale on ich tylko znosił i ucieszy się, jak znikną. Lepiej zgromadzić majątek niż pozwolić go rozkraść i całkiem legalnie wszystko (no dobrze, prawie wszystko) przekazać do Berlina.
To jest taki fajny mit: Kradnie ale innym też pozwoli ukraść.
A po co złodziej ma pozwalać innym kraść? By mniej dla niego zostało? Złodzieje zawsze zdecydowanie walczyli z konkurencją, przecież wojny mafii to nic innego.
A jednak pozwalał.
Wynikałó to tylko i wyłącznie ze słabości. No i hierarchię celów mieli inną.
Żeby mieć haka i trzymanie?
Po co haki i trzymanie jak się jest władcą absolutnym?
Stalin chyba jednak lubił mieć haki, włącznie z hakami na tych, którzy mu te haki zbierali.
Mafie to bardziej stan umysłu a mniej metody.
Spieniężanie nielegalnego uprzywilejowania może mieć wiele twarzy.
Był czas prymitywnej gangsterki, był czas wałków na VAT, ale przemija postać tegoświata. Zostają tylko chętni na takie przywileje i ci którzy będą mieć na nie oczy szeroko zamknięte. A jak to się objawi to zobaczymy. Jest np. istotny potencjał z robienia z Polski wysypiska śmiecia niezmiernie toksycznego, albo całego wachlarza działań na nieruchomościach. W każdym razie coś się pewnie objawi, gdy wrzód nabrzmieje i nie będzie jak go pudrować. Zrobi się miejsce dla nowego szeryfa gotowego na sprzątanie, itd., tak może się to kręcić.
Albo nie.
Spytaj Putina. Kamil Galejew dużo o tym pisał, mafie to specyficzny sposób zarządzania ludźmi i zasobami - to są de facto wrogowie których coś spaja, mają na siebie haki, próbują się wzajemnie okraść przy każdej możliwej okazji, okazują sobie szacunek na wiele różnych sposobów utrzymując ten złożony system podległości, trzymają siebie nawzajem (swoich wrogów!) blisko, a wszystko to w anturażu państwa prawa oczywiście.
To też nie jest tak, że Tusk może absolutnie wszystko. Ma wpływowych protektorów -- wiadomo, że najważniejsi są zagraniczni, ale ma też pomniejszych sponsorów, protektorów i sojuszników w Polsce.
Gdyby przestał realizować agendę, nazwijmy ją agendą PZPWP -- Polskiej Zjednoczonej Partii Właścicieli Polski, to myślę, że szybciutko by został ukrócony. To nie jest przypadkowe, że nie ma jeszcze rządu, ale już koalicja rządząca in spe zadeklarowała, że priorytetem będzie przywrócenie przywilejów emerytalnych esbecji i likwidacja CBA. To nawet nie chodzi o konkrety, to sygnały wysyłane do popleczników.
Kilka dni temu rozmawialiśmy o tym, kto zostanie marszałkiem sejmu. Zgadzam się, że Hołownia wcale nie jest dla Tuska najwygodniejszym wyborem, a jednak on został przed chwilą wybrany. To może wprawdzie oznaczać, że Tusk uważa, że dopóki jest prezydent, to sejm nie ma większego znaczenia i będzie rządził rozporządzeniami z Rady Ministrów. Ale bardziej prawdopodobne, że PZPWP nie ufa bezgranicznie Tuskowi i ma Szymona jako bezpiecznik (i pewnie hoduje go sobie na później).
Zobaczymy. Moim zdaniem jedynie BND ma jakąś kontrolę nad Tuskiem. Wszystkim pomiędzy rzekami może powiedzieć: A kim mnie niby zastąpicie?
Nie zapominajmy, że choć marszałkiem został Brzeszczot, to jego szefem kancelarii jest Jacek Cichocki.
Może być jeszcze tak, że Szymon, którego ambicje prezydenckie nie są tajemnicą, ma się zużyć wizerunkowo jako marszałek, żeby nie zagrozić w przyszłości kandydatowi z KO. Mnie on nie wygląda na sprytnego, ale pozory mogą mylić.
A Komorowski wyglądał na sprytnego?
Nie wyglądał i nie był. To był jeden z elementów poniżania Polaków. Nader udanego.
No więc właśnie, słuszna uwaga.
A co takiego niesprytnego zrobił? I co mu się złego stało? Mnie się wydaje, że jak ktoś ląduje kilka pięter powyżej swoich talentów do zwykłej uczciwej pracy, to akurat sprytu mu nie brakuje.
Chyba, że ląduje, gdyż ktoś go tam umieszcza.
Los człowieka nie jest wyłącznie funkcją jego talentów, powinniśmy już to wiedzieć.
Zawsze trzeba trochę szczęścia na wejściu, ale potem dobrze jest się rozejrzeć i sprytnie stanąć koło tego, kto może "umieścić". Nie mylmy Nikodema Dyzmy z Forrestem Gumpem. Nikodem to jednak nie piórko, które spada tam, gdzie je wiatr umieści.
Za Szymkiem też smród zielonych się ciągnie.
No dokładnie, to jest ta sama klika.