Podczas dyskusji w telewizji Fox Business Donald Trump powiedział, że sprawa Ukrainy to przede wszystkim problem Niemiec i państw Europy wschodniej. - Mamy kraje otaczające Ukrainę, które nic nie robią, tylko wołają do nas: chodźcie tu, chodźcie głupki, obrońcie nas. Musimy działać inteligentnie, nie możemy być światowym policjantem - argumentował Trump. który prowadzi w przedwyborczych sondażach.
Przekonywał też, że jest w stanie dogadać się z Władimirem Putinem. Pomysł negocjacji z prezydentem Rosji odrzuciło kilkoro innych kandydatów, między innymi jedyna kobieta w tym gronie Carly Fiorina. Argumentowała ona, że USA powinny rozmawiać z Putinem z pozycji siły.
Clintonowa jest murowanym kandydatem Demokratów na wybory w następnym roku. To nie ulega żadnej wątpliwości Kulego starybelf i żadne takie prasowe rewelacje, które będą wybuchać w gorączce amerykańskiej kampanii nie będą w stanie tego zmienić. Szczególnie, że nie kompromitują one wprost Clintonowej, tylko jej znajomych i przyjaciół. Demokraci musieliby utracić zdolność racjonalnej analizy politycznej i mocno oderwać się od rzeczywistości, żeby np. postawić na mało strawnego dla tamtejszego mainstreamu, w tym i głównego nurtu samej Partii Demokratycznej, socjalistycznego radykała Bernie Sandersa. Clintonowa daje im pewność wsparcia wielkiego biznesu i wiodących liberalno-lewicowych meRdiów za Oceanem z CNN na czele
W wersji polskiej "Nie żałuję niczego. Wspomnienia" Carly Fiorina. Otóż nawet biorąc poprawki na "pisz o sobie dobrze, bo nikt inny lepiej od ciebie tego nie zrobi", jest to niezwykła kobieta, a jej dokonania są imponujące. Bez zaplecza finansowego za to z mocnym kręgosłupem moralnym, głęboko wierząca i w przełomowych momentach modląca się "Ojcze nasz", zaczynała od posady recepcjonistki. Bardzo szybko awansowała i błyskawicznie, nawet jak na Amerykę, zdetronizowała Oprah Winfrei na miejscu najbardziej wpływowej kobiety w biznesie. Wyciągnęła z dołka i całkowicie przeorganizowała HP, nadzorowała z powodzeniem największej w świecie fuzji firm informatycznych (HP+Compaq). W nagrodę zarząd zwolnił ją bez słowa wytłumaczenia - w książce Carly opisuje pokrótce dalsze, bardzo mało chwalebne, a nawet "prokuratorskie" losy członków tego zarządu. Po przeczytaniu mam następujące wnioski: 1. Carly Fiorina zostanie następnym prezydentem USA. Ta kobieta nic nie zostawia przypadkowi, zatem jest bardzo dobrze przygotowana i do kampanii i do pełnienia prezydentury. Miała czas, by opracować strategię, przestudiować "całą" politykę co najmniej ostatnich kilkuset lat (wcześniej studiowała historię i filozofię), a jeśli coś sobie postanawia, to od celu nie odstępuje. 2. To jest bardzo dobra wiadomość dla świata
To mówię ja - mmaria :-* Ps. Miły drobiazg - nawet w tej wspomnieniowej książce zauważa istnienie Polski.
Czyli o sobie napisała, że jest super. Bez jaj, ale to jest mało, bardzo mało, zwłaszcza jeśli spółka, której była dyrektorem generalnym (nie, CEO to nie jest prezes w polskim rozumieniu) dość mocno spadła na giełdzie za jej czasów. Więcej niż cała giełda. Zobaczyłem sobie trzecią debatę. Pomysł Fioriny, żeby "tax code" (code w amerykańskim rozumieniu to nie polski kodeks, ale zbiór wszystkich przepisów z danej dziedziny) mieścił się na 3 stronach może oznaczać dwie rzeczy: - kobieta nie ma najmniejszego pojęcia o rządzeniu, prawie i podatkach - kobieta z uśmiechem na ustach i pewnością siebie powie każde kłamstwo i złoży każdą obietnicę, byle tylko przypodobać się najbardziej przygłupiastym z wyborców republikanów. Co bardziej prawdopodobne?
Na prezydenta nadają z kandydatów republikańskich: Bush, Christie, Cruz, Huckabee, Kasich, Rubio. Nie nadają się: Fiorina, Carson, Trump - o dziwo ci prowadzą w sondażach - i Paul. Z tych co się nadają najlepiej wypada Rubio, potem Cruz.
Pomijam już, że ktoś, kto był tylko biznesmenem a nie miał doświadczenia politycznego, nigdy nie wygrał wyborów w USA, przynajmniej w czasach kiedy wyglądały jak teraz. Chyba że dla przeciwnej strony, jak swego czasu Ross Perot. Pozostaje mieć nadzieję, że republikański establishment nie zatracił jeszcze instynktu samozachowawczego.
Zupełnie abstrahując od Clintonow jako wyjątkowo paskudnych postaci polityki amerykańskiej to czy choroba Parkinsona dyskwalifikuje przed objęciem czy pełnieniem jakiejkolwiek funkcji politycznej?
Wtedy rację miałyby antykościelne (i niestety niektóre kościelne...) kręgi, które nawoływały do abdykacji św. Jana Pawła II - przecież miał właśnie Parkinsona. Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wtedy rację miałyby antykościelne (i niestety niektóre kościelne...) kręgi, które nawoływały do abdykacji św. Jana Pawła II - przecież miał właśnie Parkinsona. Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
Ciekawe czy opcja 'FDR' wchodziłaby w grę w dzisiejszym świecie.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wtedy rację miałyby antykościelne (i niestety niektóre kościelne...) kręgi, które nawoływały do abdykacji św. Jana Pawła II - przecież miał właśnie Parkinsona. Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
No to chyba nie czytał Kolega zalinkowanego tekstu, bo opisane w nim objawy, potwierdzone filimikami z HC, takie jak niekontrolowane napady śmiechu, gwałtowny stupor i wytrzeszcz oczu albo gwałtowne miotanie głową, to sprawy, których u Papieża nie widziano.
Raczej bym wręcz wnosił, że jeśli to była ta sama przypadłość neurologiczna, to jej objawy były radykalnie u obojga różne.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wtedy rację miałyby antykościelne (i niestety niektóre kościelne...) kręgi, które nawoływały do abdykacji św. Jana Pawła II - przecież miał właśnie Parkinsona. Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
No to chyba nie czytał Kolega zalinkowanego tekstu, bo opisane w nim objawy, potwierdzone filimikami z HC, takie jak niekontrolowane napady śmiechu, gwałtowny stupor i wytrzeszcz oczu albo gwałtowne miotanie głową, to sprawy, których u Papieża nie widziano.
Raczej bym wręcz wnosił, że jeśli to była ta sama przypadłość neurologiczna, to jej objawy były radykalnie u obojga różne.
Syn Parkina ma bardzo szerokie spektrum symptomów. Wszystkie przejawiane przez Killary mieszczą się w nim bez najmniejszego problemu.
rozum.von.keikobad napisal(a): Wtedy rację miałyby antykościelne (i niestety niektóre kościelne...) kręgi, które nawoływały do abdykacji św. Jana Pawła II - przecież miał właśnie Parkinsona. Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
No to chyba nie czytał Kolega zalinkowanego tekstu, bo opisane w nim objawy, potwierdzone filimikami z HC, takie jak niekontrolowane napady śmiechu, gwałtowny stupor i wytrzeszcz oczu albo gwałtowne miotanie głową, to sprawy, których u Papieża nie widziano.
Raczej bym wręcz wnosił, że jeśli to była ta sama przypadłość neurologiczna, to jej objawy były radykalnie u obojga różne.
Syn Parkina ma bardzo szerokie spektrum symptomów. Wszystkie przejawiane przez Killary mieszczą się w nim bez najmniejszego problemu.
Wszelako pan papież, nawet jak se walnął kremówkę, nie zabezpieczał ani jednego, nie? Tylko mu się ręce trzęsły i taki generalnie był zdziadziały.
To już w tej Ameryce nie mają kandydatów chodzących o własnych siłach, bez naszpikowania prochami i rokujących dożycie do końca kadencji w jakim takim zdrowiu ? Rzeczywiście chyba podążają śladem ZSRR.
Komentarz
W skrócie: chamiszcze do sześcianu.
http://bobry7.salon24.pl/678159,bill-clinton-jeffrey-epstein-prof-dershowitz-i-zle-dziewczynki
to Hillaria chyba nawet nie zostanie kandydatką na prezia USA
Zobaczyłem sobie trzecią debatę. Pomysł Fioriny, żeby "tax code" (code w amerykańskim rozumieniu to nie polski kodeks, ale zbiór wszystkich przepisów z danej dziedziny) mieścił się na 3 stronach może oznaczać dwie rzeczy:
- kobieta nie ma najmniejszego pojęcia o rządzeniu, prawie i podatkach
- kobieta z uśmiechem na ustach i pewnością siebie powie każde kłamstwo i złoży każdą obietnicę, byle tylko przypodobać się najbardziej przygłupiastym z wyborców republikanów.
Co bardziej prawdopodobne?
Na prezydenta nadają z kandydatów republikańskich: Bush, Christie, Cruz, Huckabee, Kasich, Rubio.
Nie nadają się: Fiorina, Carson, Trump - o dziwo ci prowadzą w sondażach - i Paul.
Z tych co się nadają najlepiej wypada Rubio, potem Cruz.
Pomijam już, że ktoś, kto był tylko biznesmenem a nie miał doświadczenia politycznego, nigdy nie wygrał wyborów w USA, przynajmniej w czasach kiedy wyglądały jak teraz. Chyba że dla przeciwnej strony, jak swego czasu Ross Perot. Pozostaje mieć nadzieję, że republikański establishment nie zatracił jeszcze instynktu samozachowawczego.
http://www.dangerandplay.com/2016/08/12/hillary-clinton-has-parkinsons-disease-physician-confirms/
Natomiast pewnie przy neopogańskim kulcie zdrowego ciała i wiecznej młodości takie "oskarżenie" może zaszkodzić HC i pewnie na to jest obliczone.
Robi się coraz ciekawiej.
https://www.conservativeoutfitters.com/blogs/news/who-is-hillary-clintons-mysterious-handler
Raczej bym wręcz wnosił, że jeśli to była ta sama przypadłość neurologiczna, to jej objawy były radykalnie u obojga różne.
Wszelako pan papież, nawet jak se walnął kremówkę, nie zabezpieczał ani jednego, nie? Tylko mu się ręce trzęsły i taki generalnie był zdziadziały.
polecam pozostałe filmiki w tymże wątku - przewińcie w dół.