Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1554555557559560633

Komentarz

  • .> @Mordechlaj_Mashke powiedział(a):

    A słyszeliście, że podobno Kiszczakowa parę dni temu się wylogowała?
    Bolek najsampierw odetchnął z ulgą a tera popuszcza po nogach ze strachu co tam za panelamy w kiblu znajdą.

    Krąży opowieść o tym, że wdowa u schyłku życia nabrała apetytu na geszefty posiadanymi w domu bolko-kwitami. Sprawa się upubliczniła, przez co na herbatkę w odwiedziny wpadły odpowiednie służby i zabezpieczyły kwity. Można domniemywać, że próbie monetyzacji podległy najlepsze kąski, więc za boazerią zostały najwyżej korniki.

  • @trep powiedział(a):
    A skoro gość chodzi po wolności, to mnie jest bliżej do płaczu.

    nie robił przeciez nic nielegalnego.

  • Skoro tak, to po co w ogóle o tym gadać? Że złodzieje kradną?

  • edytowano April 2023

    Info sprzed miesiąca:

    "Firma Dom Development dostała już ze stołecznego ratusza pozwolenie na zburzenie niedoszłej siedziby EuRoPol Gazu na Bielanach. To największy warszawski "szkieletor" - tak nazywa się budynki, których budowa się zatrzymała. Potrafią straszyć latami.

    Ogromny siedmiokondygnacyjny żelbetowy gmach przy ul. Literackiej góruje nad tą częścią Bielan od blisko dwóch dekad. To miała być reprezentacyjna siedziba przedsiębiorstwa EuRoPol Gaz, pośrednika w handlu gazem z Rosji."

    Budowa ruszyła w 1999, ciekawe w którym się zatrzymała.

  • Z takich szkieletów to zdecydowanie mogli by jeszcze zaorać ten budynek przy gmachu głównym politechniki warszawskiej oraz na Sobieskiego.

  • D.Mysior podał na tt, że Krzysztof Karoń nie żyje.
    RIP

  • +++

  • Wieczny odpoczynek ...

    ++++

  • Potwierdziło się.

    R. I. P.

  • https://www.bankier.pl/wiadomosc/Koniec-11-letniego-procesu-ws-Chomikuj-pl-Wyrok-jest-zaskakujacy-8518896.html

    "Po 11 latach zapadł w końcu wyrok dotyczący znanego serwisu do wymiany plików Chomikuj.pl. Twórcy byli oskarżeni o masowe łamanie praw autorskich. I, jak się okazuje, unikną kary."

    Bardziej pasuje do działu humor. Muzykantów walczących o swoje prawa autorskie jakoś mi nie żal.

  • @posix powiedział(a):
    https://www.bankier.pl/wiadomosc/Koniec-11-letniego-procesu-ws-Chomikuj-pl-Wyrok-jest-zaskakujacy-8518896.html

    "Po 11 latach zapadł w końcu wyrok dotyczący znanego serwisu do wymiany plików Chomikuj.pl. Twórcy byli oskarżeni o masowe łamanie praw autorskich. I, jak się okazuje, unikną kary."

    Bardziej pasuje do działu humor. Muzykantów walczących o swoje prawa autorskie jakoś mi nie żal.

    Proces rozpoczął się w 2012 r., kiedy to 15 wydawnictw reprezentowanych przez Wolters Kluwer złożyło pozew zbiorowy przeciwko Chomikuj.pl. Wtedy jeszcze administratorem była cypryjska spółka. W 2016 roku się to zmieniło, administratorem została spółka z Belize. I tu jest pies pogrzebany. Pierwotne żądania mówiły o konieczności zakazania serwisowi działalności polegającej na umożliwianiu wymiany plików. W 2016 roku żądania jednak zmieniono - wydawcy domagali się przeprosin oraz wprowadzenia obowiązku filtrowania plików zamieszczanych w serwisie m.in. pod kątem tytułów liczącego ok. 1,5 tys. pozycji katalogu książek, który stanowił załącznik do pozwu - zaznacza DGP. Sąd jednak uznał, że pozwana cypryjska spółka nie jest już usługodawcą, a więc nie można jej nakazać filtrowania plików.

  • Fucker Carlson właśnie został zwolniony z Fox News.

  • edytowano April 2023

    Sylwia Spurek robi interesy. Oczywiście w roli głównej fundacja, optymalizacja podatkowa przede wszystkim.

    W najbliższą sobotę w Poznaniu siostry Anna i Sylwia Spurek otwierają wegańską knajpę Miejsce by SAVE COWS. Inicjatorką powstania lokalu jest Green REV Institute – fundacja ufundowana przez Sylwię Spurek i Marcina Anaszewicza. Jak deklaruje Anna Spurek, 20% zysków będzie przeznaczane na ochronę klimatu i prawa zwierząt. Oczywiście tymi 20% będzie zarządzać fundacja. Spurek deklaruje też, że knajpa będzie również "przestrzenią społecznych wydarzeń, miejscem rozmowy o prawach człowieka, o prawach zwierząt i klimacie".

    Brzmi może i nieźle (choć uczciwie byłoby te 20% wpłacać na niezależną fundację, a nie ufundowaną przez te same osoby, które zarządzają knajpą). Problem w tym, że już na samym starcie pojawiła się – mówiąc delikatnie – nieuczciwa praktyka wobec potencjalnych pracownic. Dwie z nich opowiedziały w jaki sposób zostały oszukane przez szefostwo knajpy:


    D:
    "Miałam pracować w tym miejscu i generalnie było to tak: Jakieś ponad 3 tygodnie temu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej prowadzonej przez ówczesna menadżerkę, która zakończyła się w dość obiecujący sposób. Jasno powiedziałam, że w tej chwili gdzieś pracuję, ale chcę zmienić pracę, bo warunki mi nie odpowiadają. Pani menadżerka powiedziała, że dla niej spoko, ale nie może podjąć tej decyzji sama i musi zapytać właścicieli o zdanie. Po kilku godzinach zadzwoniła, że gadali i że spoko zapraszają do załogi. Dokładnie tego samego dnia złożyłam wypowiedzenie umowy w miejscu, w którym teraz pracuję. Kilka dni później dostałam do wypełnienia dokumenty do umowy, które odebrała ode mnie M. (osoba bliska właścicielom). Kolejne kilka dni później miała odbyć się kolacja degustacyjna, na której miałam być, ale na ostatni moment zmieniła się godzina kolacji i niestety nie byłam w stanie dotrzeć przez pracę, w której pracuję teraz. Dzwoniłam do osób z tej knajpy, żeby to wyjaśnić i powiedzieli, że spoko ale i tak mam wpaść wieczorem to dostanę od razu koszulkę i wgl spoko żebym wpadła. Wieczorem jeszcze raz dopytywałam się o termin otwarcia i dogadywałam, że będę tam pracować. Nagle powiedziano mi, że mam wpaść w poniedziałek rano na jakąś gadkę o umowie i tutaj zaczyna się zabawa.

    Na rozmowie w poniedziałek dowiedziałam się, że dziewczyna, która była menadżerką została zwolniona, oni teraz przeprowadzają rozmowę kwalifikacyjna znów, bo podobno menadżerka sama podjęła decyzję o mojej pracy i oni nic o tym nie wiedzieli i że w sumie to oni muszą się jednak zastanowić czy mnie zatrudnić. Przy tej właśnie rozmowie była też M., która chociażby odbierała ode mnie dokumenty do umowy. Dwa tygodnie po tym jak złożyłam wypowiedzenie w pracy, bo dostałam odpowiedź pozytywną. No ale niestety kłamstwa na nic się zdały, bo skontaktowałam się z osoba, która była menadżerką i niestety, ale to nie prawda, że to ona samowolnie podjęła decyzję. Znaleźli kozła ofiarnego myśląc, że nigdy w życiu ze sobą nie porozmawiamy. Nie wspomnę już o całej sytuacji związanej ze zwolnieniem menadżerki, która jest na maksa słaba i pokazuje kompletny brak szacunku do ludzi, bo nie wiem czy osoba by sobie tego życzyła. Na mój temat dziewczynie, która była menadżerką też później kłamali także pięknie się buduje knajpę mówiąca o pięknych wartościach na kłamstwie.

    Druga sprawa, że te 20 % co oddają na pomoc zwierzętom to hajs wpłacany na fundację Pani Sylwii Spurek, która jest właścicielka.

    Do tego też dowiedziałam się o wspanialej sytuacji, w której nie zatrudniono osoby tylko i wyłącznie dlatego, że na rozmowie kwalifikacyjnej powiedziała, że jego motywacja do pracy jest fakt, że dostanie umowę o pracę i dzięki temu dostanie kredyt. Motywacja powinna być walka o prawa zwierząt. No i kurde może spoko, tylko że jednak najpierw trzeba zawalczyć o swój własny byt i pełen garnek, żeby móc sobie pozwolić na aktywizm, a praca za 19 zeta na godzinę to nie jest jakiś szczyt marzeń, zwłaszcza patrząc na to jakie są koszty życia.

    A już 3 najbardziej żenująca sprawa to fakt, że po zwolnieniu menadżerki przeglądając oferty pracy znalazłam ich ofertę pracy jako menadżer za 3500 złotych. Przecież to jest tak śmieszna stawka za taką pracę, że to się w głowie nie mieści".


    K:
    "Też się chętnie wypowiem, bo miałam nieco podobną sytuację!
    Już w styczniu zaczęły pojawiać się tajemnicze ogłoszenia na grupach na fb, że „znajomi chcą otworzyć wegańską restaurację, z której duża cześć zysków będzie szła na pomoc zwierząt”. Przez to, że nie byłam zadowolona w obecnej pracy stwierdziłam ze napiszę, co mi szkodzi. Połączono mnie z jednym z wtedy jeszcze dwóch właścicieli (później było 3), umówiliśmy się na rozmowę na zoomie, opowiedziałam o sobie, oni trochę o swoim koncepcie i miałam czekać na dalsze kroki. Dostałam zaproszenie na „dzień próbny” który miał polegać na tym, że ja przygotowuję przystawkę, zupę, danie główne oraz deser od podstaw dla 4 osób i sobie rozmawiamy. Zabrzmiało to dla mnie jak odcinek ugotowanych i pomyślałam ze ktoś tu nie ma pojęcia o pracy w gastro i odmówiłam. Ponadto nie dostałam informacji, żeby to gotowanie było płatne, więc znając gastro realia założyłam, że nie jest.

    Po około 2-3 tyg. odezwała się do mnie wspólniczka z pytaniem czy wciąż jestem zainteresowana i czy chciałabym się spotkać w 4 z ich nowym wspólnikiem. Zgodziłam się, spotkanie było bardzo sympatyczne, zależało im na podjęciu współpracy, ale chcieli sprawdzić moje umiejętności wiec poprosili żebym kilka dni później coś ugotowała (odpłatnie). Spotkaliśmy się znowu (tym razem 3 wspólników + partnerka jednego z nich, posłanka). Ugotowałam jedną potrawę, która zrobiła spoko wrażenie i ZAPROPONOWALI mi pracę. Było to 29.01, to ważne, bo chcieli abym do końca stycznia złożyła wypowiedzenie (miałam miesięczne), żebym od marca mogła zacząć z nimi pracę. No fajnie, cieszyłam się, dałam w pracy wypo i potem jeszcze raz się spotkaliśmy (myślałam, że na podpisanie umowy, a okazało się ze na ustalanie jak będzie wyglądać kuchnia, gdzie mają być gniazdka, ile prądu pobierają jakie sprzęty i dodawanie jak wszystkie podłączy się jednocześnie, ile pobiorą i czy wypieprzy korki xD). Mówię tam, że myślałam ze podpisujemy umowe, a wspólniczka mówi ze jeszcze nie bo najpierw musi skonstruować zakres obowiązków, ale niedługo go wyśle. No i wysłała. Słuchajcie tego!

    W zakres obowiązków pracy KUCHARZA wchodzi: obsługa kelnerska, prezentacja menu, przyrządzanie napojów, wymyślanie przepisów i gotowanie wiadomo, obsługa zmywaka, mycie wc dla gości, „udział w planowaniu działań marketingowych lokalu, w tym udział w tworzeniu planu komunikacji w mediach społecznościowych i organizowanie sesji fotograficznych dań oraz lokalu”. Nie było opcji żebym zgodziła się na tak szeroki zakres obowiązków o czym poinformowałam od razu i umówiono mnie na rozmowę tel. z jednym ze wspólników. Ogólnie doszliśmy do porozumienia, wytłumaczyłam, że to jest za dużo na jedno stanowisko i co innego wskoczyć na zmywak, kiedy jest awaryjna sytuacja, a co innego mieć to w zakresie obowiązków. Wspólnik powiedział, że dodadzą tam jakiś zapisek, że w wyjątkowych sytuacjach za zgodą obu stron (zgodziłam się na to, bo byłam już na wypowiedzeniu co nie). Tak minął jakiś tydzień bez żadnego kontaktu i nagle dostaje maila o treści „Przekazałem X i Y Twoje uwagi do warunków umowy w części dotyczącej zakresu obowiązków i podjęliśmy decyzję, że na tym etapie nie możemy się zgodzić na Twoje propozycje dotyczące zmiany zakresu obowiązków. Życzymy Ci powodzenia w szukaniu pracy, która da Ci satysfakcję i możliwość rozwoju.”

    Mocno się wtedy zdenerwowałam i natychmiast zadzwoniłam do tego wspólnika, który to napisał. Powiedziałam, że przecież chcieli żebym złożyła wypo, że zaproponowali mi pracę i co to ma być a on, że „nie zaproponowaliśmy ci pracy tylko powiedzieliśmy ze chcemy z tobą współpracować” wtf? Przyłączam się do niepolecania, bo oszukują".

  • W sumie się nie dziwię. Grupa terrorystyczna musi dobrze filtrować prawdziwie fanatycznych członków, bo inaczej wpadka niechybna.

  • Zszedł był Paweł Smoleński z ulicy Czerskiej.

  • Nie wiem gdzie to się nadaję? najchętniej wkleiłbym w humor. Wszyscy których czytam wiedzieli co się kroi,

    Sebastian Kaleta
    @sjkaleta
    Do Jacka Czaputowicza,
    Panie Profesorze, ze zdumieniem zapoznałem się z Pana wczorajszym wywiadem, w którym rozkłada Pan ręce nad szantażowaniem Polski przez UE odwracając uwagę od swojej odpowiedzialnpści za tę sytuację. Dlatego mam do Pana kilka zasadniczych pytań, bo doskonale pamiętam jaką postawę prezentował Pan jako MSZ kiedy ważyły się losy stanowiska Polski wobec mechanizmu warunkowości.

    1. Kiedy Pan mówił prawdę,

    w lipcu 2020 roku gdy na stanowczy apel MS by wetować unijny budżet zawierający możliwość szantażu, Pan jako MSZ kategorycznie odrzucał to stanowisko zarzekając się, że UE Polski szantażować nie będzie?

    czy dzisiaj, gdy Pan twierdzi, że faktycznie UE narzędzia szantażu uzyskała dzięki zgodzie Polski?

    Problem polega na tym, że to właśnie Pana opinia była jedną z tych, którą prezentowano rządowi i kierownictwu obozu politycznego jako gwarancję, że wypłata funduszy nie jest zagrożona w razie zgody Polski na ten mechanizm. Dlaczego wtedy nie bronił Pan suwerenności Polski?

    1. Dlaczego prezentuje Pan wobec reform sądownictwa w Polsce stanowisko dyplomacji niemieckiej? Czy będąc MSZ bronił Pan w relacjach z Niemcami prawa Polski do reform? Dlaczego dokonuje Pan samooskarżenia Polski? Czy tak Pan postępował jako MSZ? Przecież reformy w Polsce nie naruszają żadnych standardów jeśli chodzi o poziom upolitycznienia sądów. To fałszywie prezentowana wizja, by szantażować Polskę. W Niemczech sądy są skrajnie upolitycznione, a Pan mówi o wadach polskiego systemu niczym niemiecki, a nie były polski MSZ. Patrząc na Pana wywiad niestety nie trudno się dziwić, dlaczego niemiecki atak na Polskę w tej sprawie jest skuteczny. Skoro osoba odpowiedzialna za przeciwdziałanie fałszywej narracji prezentuje ją jako własną. Tylko, że nie jest Pan zwyczajnym komentatorem. Pan był MSZ, a tymi słowami obnażył nie wady reform, ale skłonił do postawienia pytania, czy jako MSZ był Pan w rządzie piątą kolumną?
  • "Bardzo ważny wywiad z prokuratorem @ipngovpl. Plan maksimum - akt oskarżenia przeciwko zabójcom ks. Blachnickiego. Polska idzie po was, bandyci."

    "Polecam wywiad w najnowszym n-rze tyg. #Idziemy, jaki udzielił prokurator M. Skwara z pionu śledczego IPN prowadzący śledztwo w sprawie zabójstwa politycznego ks. Franciszka Blachnickiego. Proszę zwrócić uwagę na fragment dot. znikających dokumentów w kurii diecezji katowickiej"

  • Abp Skworc?

  • edytowano May 2023

    @los powiedział(a):
    Abp Skworc?

    Prawdopodobne, ale równie dobrze może to być abp Zimoń lub ktoś z kurialistów abo archiwistów kurialnych.

    Następstwo dat:

    • Proces beatyfikacyjny ks. Blachnickiego odbywał się na poziomie diecezjalnym w latach 1995-2001(2).
    • Pierwsze śledztwo IPN prowadzone było w latach 2001-2005
    • Sekcja zwłok przeprowadzona była przez Archidiecezję Katowicką w 2006, a więc po zakończeniu procesu na poziomie diecezjalnym (nie wiem dlaczego, może potem były prowadzone kolejne etapy). Kanclerzem kurii był wtedy ks. Józef Pawliczek
    • abp Zimoń przeszedł na emeryturę w 2011, w tym samym roku objął stanowisko abp Skworc.
    • Positio zostało złożone w Watykanie w 2012 r.
    • IPN wznowił śledztwo w 2020
  • Środowisko hierarchii kościelnej dokonało "samooczyszczenia" z uwikłań komunistycznych w takim samym stopniu jak środowisko sędziowskie

  • Link do artykułu z Idziemy o którym mowa powyżej:

    http://idziemy.pl/spoleczenstwo/morderstwo-bylo-sledztwo-trwa/78204

    Dostępny będzie za darmo od 18.05.2023.

  • @Taleb powiedział(a):
    Areas worth hanging around are fringe neighborhoods but then, why Rome, and not some small, shielded, provinvial city?

    Gdzie ten debil widzi prowincjonalność Warszawy?

  • edytowano May 2023

    Jako że ludzie zauważają zjawiska (jak tu niejednokrotnie pisano) zwykle po kilkudziesięciu latach zapewne w/w Talib żyje kliszami mentalnymi z czasów Żelaznej Kurtyny.

    Ciekawe czy to powszechna postawa na tzw. Zachodzie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.