@Rydygier powiedział(a):
W domu dworujemy sobie z tego czasem (jako napływowi), czasem wręcz sięga się po formy typu "on ma wyjechane/wyjechałe".
używający ich pragną utworzyć w ten sposób coś ka kształt present continuous.
Raczej bezrefleksyjny, wyrobiony nawyk niż świadoma próba czegokolwiek, nie doszukiwałbym się tu jakiegokolwiek konsekwentnego zamysłu gramatycznego. A nawyk wywodziłbym z prozaicznej kwestii wygody - mniej się nagimnastykujesz paszczą mówiąc "an" niż "ą" czy nawet "on". Gładziej tak mówić, czyli minimalizacja wysiłku - to bodaj jedna z naczelnych sił napędowych zmian w języku (i w przyrodzie). W potocznym języku paszczowym takie rzeczy uchodzą (za tolerowalne). To raczej właśnie super akuratna artykulacja bywa odbierana jak coś pretensjonalnego, chyba, że u dziecka, które dopiero co się nauczyło i bardzo przejęło tymi wszystkimi ą-ę i jest to urocze. Notabene vide też syndrom okcia.
W kowidzie mieliśmy "nie kłam medyka", w znaczeniu "nie okłamuj".
@Rydygier powiedział(a):
A odnośnie zamysłów gramatycznych, moja śp. babcia, który była z Kresów, mówiła "dwióch" - bo "dwie". Oraz Pepśi zamiast Pepsi.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Błąd - błędy, wziął - wzięła, ręce - rąk itd.
Ale wielbłąd - wielbłądy.
Ę przechodzi w ą, ale jak widać nie zawsze. Więc tak samo włącznik może przejść we wł[an]czanie, pod warunkiem - bo to jest faktycznie problem - że taka głoska istnieje w języku polskim. To, że w innych słowach etymologicznie powiązanych jest ą i wszyscy wymawiają jak ą jest kompletnie bez znaczenia.
Te przykłady są nieadekwatne. We włanczać i zdanżać chodzi o czasowniki i wydaje mi się, że używający ich pragną utworzyć w ten sposób coś ka kształt present continuous. Nie mówią przecież w czasie przeszłym "włanczył" ani w przyszłym "włanczy".
Wziąć to też czasownik. Od niego zaczniemy.
Proszę odmienić wziąć w czasie teraźniejszym.
Udało się? Jeśli się udało - proszę nie czytać dalej, bo muszą to być straszne bzdury. No chyba że "udało się" odmieniając "ja biorę", wtedy koniecznie proszę przeczytać resztę, bo właśnie się nie udało.
Nie udało się? To krótko wyjaśnię dlaczego.
Czasownik wziąć ma aspekt dokonany. Takie czasowniki można odmienić w czasie przyszłym i czasie przeszłym, w teraźniejszym nie.
Jeśli czasownik ma aspekt niedokonany (np. brać), to można go odmienić w każdym czasie.
Teraz istotna rzecz, często intuicyjnie niedostrzegana - brać i wziąć to są różne czasowniki. Mają podobne znaczenie, ale na tej parze świetnie widać, że oprócz "obowiązkowego" końcowego "ć" różna jest tam każda litera. Jak rozpoznać czy czasownik jest różny czy ten sam tylko w innej formie? W skrócie - jeden czasownik, jeden bezokolicznik. Brać, wziąć - dwa bezokoliczniki, dwa czasowniki.
Teraz wracamy do włączania.
Włączyć i włączać to też są różne czasowniki. Jeden ma aspekt dokonany (włączyć), drugi ma aspekt niedokonany (włączać). Włączyć można odmienić tylko w przeszłym i przyszłym, włączać także w teraźniejszym. Z moich obserwacji głosa [an] pojawia się tylko przy wymowie włączać, niezależnie od czasu. Nie pojawia się w włączyć, czyli innym czasowniku.
Wymawiający [an] są zatem dość konsekwentni, głównym problemem pozostaje - co za każdym razem podkreślam - czy w ogóle taka głoska jest znana językowi polskiemu.
@MarianoX powiedział(a):
Istnieją różne ciekawe regionalizmy, w kaszubskim (ponoć też w gwarze poznańskiej) jest stosowana ciekawa forma imiesłowu przymiotnikowy biernego, cytuję z pamięci odpowiedź pani z dziekanatu:
Pan Dziekan jest wyszły, będzie po 12-tej.
Germanizm. Herr Dekan ist gegangen.
Literalnie to ausgegangen, ale to szczegół bez znaczenia. Otóż tak się może wydawać, bo w niemieckim strona bierna (gdyby czasownik był przechodni, o czym niżej) może odpowiadać czasowi Perfekt.
... ale w języku polskim (nie wiem jak kaszubskim - to jest inny język) nie ma Perfekt. Więc teraz pytanie, czy ta forma wyjechany to strona bierna czy jakiś nieznany czas? Więc mnie się wydaje, że strona bierna (czy raczej jej usiłowanie), bo jednak zdanie "pan dziekan jest oddelegowany", "pan dziekan jest wysłany" itd. każdy uzna za całkowicie poprawne.
Każdy czasownik ma stronę bierną? Nie, tylko przechodni. Wyjechać jest przechodni czy nie? Wyjechać jest nieprzechodni (tak w polskim, jak i w niemieckim gehen czy ausgehen), więc forma "wyjechany" jest niepoprawna.
Więc ogólnie może ktoś chciał skopiować niemiecką strukturę gramatyczną, ale zupełnie mu nie wyszło.
To nie ten przypadek, bo czasowniki nieprzechodnie nie tworzą strony biernej. Der Dekan ist gegangen to książkowy Perfekt/vollendete Gegenwart w stronie czynnej. Schluss.
A teraz dalsza rozmowa z Rozumem:
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
...
Dlatego to tak paskudne zajęcie i go unikam. Ale czasem się zapominam.
Lol, przecież ja nie zaprzeczam, że to jest Perfekt i że czasownik jest nieprzechodni, to już jest w pierwszym wpisie. A do odniesienia się do reszty nie zmuszam.
gdybym nie zaczeła studiów podyplomowych z teologii w Rzeszowie, na jesieni i teraz zwariowałabym chyba, a tak to uciekam w religię
i odkrywanie ostatnich na necie publikacji dr x G. Strzelczyka, dr s. J. Nowickiej, dr. M. Jóżwik no i dr x. Z. Skuzy
dlaczego mnie nie dziwi, że ci naukowcy są z południa Polski, heheheh a Akademia Katolicka z Wawy to tylko s. J. Pudełko może się pochwalić...
to że ci wszyscy ludzie wykładają na południu kraju i nie tylko bo x. Jeziorski w Wawie też głosi liturgikę, to nie muszę pisać bo sie rozumie samo
x. G. Strzelczyka biskup w zeszłym roku zdjął z probostwa i wciągnął w dokształt prezbiterów, ale dla niego to chyba za mało https://strzelczyk.edu.pl/
teraz uruchomił podcast na spotify https://open.spotify.com/show/5KhrS2OHJP1S7WiOZqSzvY?si=82d7718a7ad14f3b
no i oczywiście w katowickim centrum też się udziela
tu wykłada ss karmelitankom teologię Trójcy św i unię hipostatyczną
ten cykl nie zakończył się jeszcze
x. A. Kubiś jest świetny jak prowadzi Dabar albo rekolekcje na Taborze ( w Rzeszowie...) jako wykładowca słabiej, no ale to jego seminarium ma najwięcej powołań w kraju
A my wczoraj wysłuchaliśmy wykład polecanego niedawno przeze mnie x. prof. Rosika pt. Wprowadzenie do Ewangelii św. Jana. Niecała godzinka a niesamowita ilość wiedzy. Przerabialiśmy niedawno tę Ewangelię, pełną symboliki, ale do tego, co jest w tym wykładzie nie doszliśmy. Niesamowita wręcz wiedza teologiczna.
@trep powiedział(a):
A my wczoraj wysłuchaliśmy wykład polecanego niedawno przeze mnie x. prof. Rosika pt. Wprowadzenie do Ewangelii św. Jana. Niecała godzinka a niesamowita ilość wiedzy. Przerabialiśmy niedawno tę Ewangelię, pełną symboliki, ale do tego, co jest w tym wykładzie nie doszliśmy. Niesamowita wręcz wiedza teologiczna.
no ba! księgę jak bochen wydał o historii Eucharystii...
@trep powiedział(a):
A my wczoraj wysłuchaliśmy wykład polecanego niedawno przeze mnie x. prof. Rosika pt. Wprowadzenie do Ewangelii św. Jana. Niecała godzinka a niesamowita ilość wiedzy. Przerabialiśmy niedawno tę Ewangelię, pełną symboliki, ale do tego, co jest w tym wykładzie nie doszliśmy. Niesamowita wręcz wiedza teologiczna.
A właśnie. Nie jest to najważniejsza sprawa z tego wykładu - do zbawienia ta sprawa w ogóle nie jest potrzebna - ale taka mnie myśl natknęła - bo padł argument, że św. Jan Ewangelista znał po prostu arcykapłana i potemu mógł stać pod krzyżem. Ściślej, to ojciec św. Jana - Zebedeusz - znał arcykapłana, gdyż dostarczał ryby na arcykapłański stół. A zatem skoro Jan dlatego mógł stać pod krzyżem, gdyż miał plecy u Kajfasza, to czemu w tym samym miejscu nie stał brat jego - Jakub? To by był kolejny, oprócz wymienionych argument.
A, i muszę wam powiedzieć, że dany kapłan oprócz wykładów biblijnych ma też bardzo ładne nauki innego rodzaju.
A kiedyś dawno był jednym z paru ludzi tworzącymi taki online kurs biblijny, na takiej trochę multimedialnej stronie, pamiętam sporo archeologii i jakiś po Ziemi Świętej ciekawy przewodnik w odcinkach plus sporo biblistyki, wszystko po polsku, tylko tej strony nazwy nie pamiętam...
tu wykłada ss karmelitankom teologię Trójcy św i unię hipostatyczną
Mniej więcej od 20 minuty wykładowca przytacza tutaj koncepcję Trójcy Świętej księdza Hryniewicza - czy też dowód na konieczność istnienia Pana Boga w dokładnie trzech Osobach - przytaczaną tutaj przez Filioquista, przy czym twierdzi, że pojawiła się ona już w II wieku.
Z tym, że póki co w kwestii Dwójcy.
Potem daje model Trójcy przy pomocy waty cukrowej i patyczków. Ok, ale to nie wyjaśnia sprawy, dlaczego są trzy patyczki a czterech nie może być. W tym zakresie jego wyjaśnienie jest jednak bardzo ułomne. W ogóle Osoba Ducha Świętego jest jakby w wykładzie nieobecna, ledwie liźnięta.
Generalnie nie podoba mi się (to moja indywidualna sprawa) taki sposób prowadzenia wykładu, tj. puszczanie zbyt często oka do słuchaczy, dodawanie "nie?" na końcu zdań, innego rodzaju efekciarstwo a także używanie kolokwialnych zwrotów (sam w rozmowach zawodowych mam takie zapędy i ten film wezmę sobie jako zachętę do walki z takim rodzajem mówienia). Wszystko to jakoś mi nie licuje ani z powagą tematu ani z ideą wykładu. Przestaję słuchać księdza Strzelczyka.
Komentarz
W kowidzie mieliśmy "nie kłam medyka", w znaczeniu "nie okłamuj".
W Mieście Słonecznem mówi się raczej "on ma wyjebane".
Wielkomiejski upadek obyczaju frazeologicznego ma widać etymologiczny korzeń w kulturowo wyżej stojących regionalizmach Kaszub.
a Pepśi pijo lepsi
Wziąć to też czasownik. Od niego zaczniemy.
Proszę odmienić wziąć w czasie teraźniejszym.
Udało się? Jeśli się udało - proszę nie czytać dalej, bo muszą to być straszne bzdury. No chyba że "udało się" odmieniając "ja biorę", wtedy koniecznie proszę przeczytać resztę, bo właśnie się nie udało.
Nie udało się? To krótko wyjaśnię dlaczego.
Czasownik wziąć ma aspekt dokonany. Takie czasowniki można odmienić w czasie przyszłym i czasie przeszłym, w teraźniejszym nie.
Jeśli czasownik ma aspekt niedokonany (np. brać), to można go odmienić w każdym czasie.
Teraz istotna rzecz, często intuicyjnie niedostrzegana - brać i wziąć to są różne czasowniki. Mają podobne znaczenie, ale na tej parze świetnie widać, że oprócz "obowiązkowego" końcowego "ć" różna jest tam każda litera. Jak rozpoznać czy czasownik jest różny czy ten sam tylko w innej formie? W skrócie - jeden czasownik, jeden bezokolicznik. Brać, wziąć - dwa bezokoliczniki, dwa czasowniki.
Teraz wracamy do włączania.
Włączyć i włączać to też są różne czasowniki. Jeden ma aspekt dokonany (włączyć), drugi ma aspekt niedokonany (włączać). Włączyć można odmienić tylko w przeszłym i przyszłym, włączać także w teraźniejszym. Z moich obserwacji głosa [an] pojawia się tylko przy wymowie włączać, niezależnie od czasu. Nie pojawia się w włączyć, czyli innym czasowniku.
Wymawiający [an] są zatem dość konsekwentni, głównym problemem pozostaje - co za każdym razem podkreślam - czy w ogóle taka głoska jest znana językowi polskiemu.
Literalnie to ausgegangen, ale to szczegół bez znaczenia. Otóż tak się może wydawać, bo w niemieckim strona bierna (gdyby czasownik był przechodni, o czym niżej) może odpowiadać czasowi Perfekt.
... ale w języku polskim (nie wiem jak kaszubskim - to jest inny język) nie ma Perfekt. Więc teraz pytanie, czy ta forma wyjechany to strona bierna czy jakiś nieznany czas? Więc mnie się wydaje, że strona bierna (czy raczej jej usiłowanie), bo jednak zdanie "pan dziekan jest oddelegowany", "pan dziekan jest wysłany" itd. każdy uzna za całkowicie poprawne.
Każdy czasownik ma stronę bierną? Nie, tylko przechodni. Wyjechać jest przechodni czy nie? Wyjechać jest nieprzechodni (tak w polskim, jak i w niemieckim gehen czy ausgehen), więc forma "wyjechany" jest niepoprawna.
Więc ogólnie może ktoś chciał skopiować niemiecką strukturę gramatyczną, ale zupełnie mu nie wyszło.
Stronę bierną tworzymy czasownikiem posiłkowym werden a nie sein. Der Dekan ist gegangen to książkowy Perfekt/vollendete Gegenwart w stronie czynnej.
W niemieckim są dwie formy strony biernej, Vorgangspassiv i Zustandspassiv, pierwszą tworzymy z werden, a drugą z ... no?
To nie ten przypadek, bo czasowniki nieprzechodnie nie tworzą strony biernej. Der Dekan ist gegangen to książkowy Perfekt/vollendete Gegenwart w stronie czynnej. Schluss.
A teraz dalsza rozmowa z Rozumem:
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
Yes, it is.
No, it isn't.
...
Dlatego to tak paskudne zajęcie i go unikam. Ale czasem się zapominam.
Lol, przecież ja nie zaprzeczam, że to jest Perfekt i że czasownik jest nieprzechodni, to już jest w pierwszym wpisie. A do odniesienia się do reszty nie zmuszam.
Świetna rozmowa o Południowej Korei, poleca się uwadze.
gdybym nie zaczeła studiów podyplomowych z teologii w Rzeszowie, na jesieni i teraz zwariowałabym chyba, a tak to uciekam w religię
i odkrywanie ostatnich na necie publikacji dr x G. Strzelczyka, dr s. J. Nowickiej, dr. M. Jóżwik no i dr x. Z. Skuzy
dlaczego mnie nie dziwi, że ci naukowcy są z południa Polski, heheheh a Akademia Katolicka z Wawy to tylko s. J. Pudełko może się pochwalić...
Rzeszów i Instytut Wyższych Studiów Teologicznych prowadzony przez dyr dr x S. Jeziorskiego, któremu (Instytutowi) podlega seminarium z rektorem dr x. A. Kubisiem , tym od Szkoły Dabar, - to dla mnie objawienie
w ciągu najbliższych 4 tygodni wliczając ostatni weekend będę tam 4 razy, juz nauczyłam się podróżować neobusami
https://iwst.rzeszow.pl/
ja zaliczam to
https://iwst.rzeszow.pl/oferta-dydaktyczna/teologia-dla-nowej-ewangelizacji-studia-podyplomowe/modul-teologiczny/
to że ci wszyscy ludzie wykładają na południu kraju i nie tylko bo x. Jeziorski w Wawie też głosi liturgikę, to nie muszę pisać bo sie rozumie samo
x. G. Strzelczyka biskup w zeszłym roku zdjął z probostwa i wciągnął w dokształt prezbiterów, ale dla niego to chyba za mało
https://strzelczyk.edu.pl/
teraz uruchomił podcast na spotify https://open.spotify.com/show/5KhrS2OHJP1S7WiOZqSzvY?si=82d7718a7ad14f3b
no i oczywiście w katowickim centrum też się udziela
tu wykłada ss karmelitankom teologię Trójcy św i unię hipostatyczną
ten cykl nie zakończył się jeszcze
dr M. Jóźwik (tak to kobieta!)
to głównie Archidiecezjalne Centrum Formacji Pastoralnej
https://centrum.katowice.pl/
i dwa podcasty
WIARYgodni na spotyfly https://open.spotify.com/show/1fSwBByJcBFGuRcR7yN8Op?si=ac8148ade3974917
i kanał na YT teologia przy kawie
https://www.youtube.com/channel/UCQpM7YYoKjuEl8vM1_3h9VQ
s. J. Nowińska to oczywiście projekt YouMYGod i narzędziownia
https://youmygod.pl/
https://narzedziownia-biblijna.youmygod.pl/
no a x.Z. Skuzę to trzeba szukać na YT, bo warto
x. A. Kubiś jest świetny jak prowadzi Dabar albo rekolekcje na Taborze ( w Rzeszowie...) jako wykładowca słabiej, no ale to jego seminarium ma najwięcej powołań w kraju
A my wczoraj wysłuchaliśmy wykład polecanego niedawno przeze mnie x. prof. Rosika pt. Wprowadzenie do Ewangelii św. Jana. Niecała godzinka a niesamowita ilość wiedzy. Przerabialiśmy niedawno tę Ewangelię, pełną symboliki, ale do tego, co jest w tym wykładzie nie doszliśmy. Niesamowita wręcz wiedza teologiczna.
no ba! księgę jak bochen wydał o historii Eucharystii...
https://www.dropbox.com/scl/fi/mb9ha8bibko8oyuga6ktq/IMG_20230826_121356.jpg?rlkey=457b46uij08x2qj9hhz8v2gtp&dl=0
sprawdzam czy widać obrazek
bo to fragment drogi do Emaus jaki przeszłam z grupą prowadzoną przez x. A. Kubisia w ramach kursu Pascha Jezusa (3 turnus) 2023
no dupa , nie widać
Jak się kliknie w link to widać.
O fajnie! dzięki za polecanki ja mogę jeszcze dodać bractwo słowa, na jutubie, oni trochę nieuporządkowany kanał mają ale za to wykłady biblijne klasa
Np 3lata (pi X drzwi 10x1,5h x3 lata) nt dziejów apostolskich
https://youtube.com/@bractwoslowabozego6255?si=KNOZo2tO1KmjZqIc
Super ten patostreamer! Duphawdy!!!
A właśnie. Nie jest to najważniejsza sprawa z tego wykładu - do zbawienia ta sprawa w ogóle nie jest potrzebna - ale taka mnie myśl natknęła - bo padł argument, że św. Jan Ewangelista znał po prostu arcykapłana i potemu mógł stać pod krzyżem. Ściślej, to ojciec św. Jana - Zebedeusz - znał arcykapłana, gdyż dostarczał ryby na arcykapłański stół. A zatem skoro Jan dlatego mógł stać pod krzyżem, gdyż miał plecy u Kajfasza, to czemu w tym samym miejscu nie stał brat jego - Jakub? To by był kolejny, oprócz wymienionych argument.
A, i muszę wam powiedzieć, że dany kapłan oprócz wykładów biblijnych ma też bardzo ładne nauki innego rodzaju.
Ma on też również swoje stronę:
https://mariuszrosik.pl/
A kiedyś dawno był jednym z paru ludzi tworzącymi taki online kurs biblijny, na takiej trochę multimedialnej stronie, pamiętam sporo archeologii i jakiś po Ziemi Świętej ciekawy przewodnik w odcinkach plus sporo biblistyki, wszystko po polsku, tylko tej strony nazwy nie pamiętam...
Raz na kilka dni padrejarek.blogspot.com czyli ksiądz Jarosław Tomaszewski, wygłasza swoje kazanie na opoka.pl.
Poleca się i ten blog (omawiany niegdyś szerzej po sąsiedzku) i kazania na opoce.
https://opoka.org.pl/liturgia
Ksiądz Jarosław posługiwał m.in. w Urugwaju, największej religijnej pustyni tzw. wolnego świata.
przyjemne
ps. dla członków FF mała przyjemność
Fachowa nazwa to katopatostreamer.
Mniej więcej od 20 minuty wykładowca przytacza tutaj koncepcję Trójcy Świętej księdza Hryniewicza - czy też dowód na konieczność istnienia Pana Boga w dokładnie trzech Osobach - przytaczaną tutaj przez Filioquista, przy czym twierdzi, że pojawiła się ona już w II wieku.
Z tym, że póki co w kwestii Dwójcy.
Potem daje model Trójcy przy pomocy waty cukrowej i patyczków. Ok, ale to nie wyjaśnia sprawy, dlaczego są trzy patyczki a czterech nie może być. W tym zakresie jego wyjaśnienie jest jednak bardzo ułomne. W ogóle Osoba Ducha Świętego jest jakby w wykładzie nieobecna, ledwie liźnięta.
Generalnie nie podoba mi się (to moja indywidualna sprawa) taki sposób prowadzenia wykładu, tj. puszczanie zbyt często oka do słuchaczy, dodawanie "nie?" na końcu zdań, innego rodzaju efekciarstwo a także używanie kolokwialnych zwrotów (sam w rozmowach zawodowych mam takie zapędy i ten film wezmę sobie jako zachętę do walki z takim rodzajem mówienia). Wszystko to jakoś mi nie licuje ani z powagą tematu ani z ideą wykładu. Przestaję słuchać księdza Strzelczyka.
podoba mi sie
Mata ewangelizator, hehe kto wie..
Na takie cudo wczoraj trafiłem z przypadku , super tata💪
Fajne polowanie na żaby połączone z konsumpcją
Elektryk z Polski objaśnia Wielką Brytanię.
Kożuszek ostatni bardzo trafny, moim zdaniem,
polecam całość