Skip to content

Papież Franciszek zapisał się do tradsów, czyli kooooniec świata

1234568

Komentarz

  • MarianoX napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    natenczas napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary
    Autor listu dołączył do kręgu osób pracujących ciężko, by decyzję Papy uznać za słuszną.

    A Mszę Św. i sakramenty mógł wszak sprawować nadal, co dnia, w wyznaczonym kościele parafialnym. Mógł też nadal kontynuować - może beznadziejną - wikariuszowską orkę wśród najbardziej potrzebujących parafian.
    Pacząc na ostatnie, kurialnie jak najbardziej legitne oczywiście, wyczyny i performęsy b-pa Rysia można doznać dysnansa poznawczego.
    Nie chciałbym tutaj jakoś Szanownego urazić, ale wyrażony wyżej kontrargument zawiera się w bardzo typowym zbiorze ripost w sytuacjach, gdy pojawi się choćby cień wątpliwości kwestionujący obraną drogę oraz tak w ogólności wspaniałość tradi-środowiska.
    Choćby wspomnieć, że w środowisku tym nie wszystko jest cacy, a u źródła serduszka nie tak czyste, to z automatu - poza tradycyjną szyderą - rośnie prawdopodobieństwo oberwania materiałami z różnych okropności robionych z Mszy, zwykle gdzieś na zachodzie. Ok, od niedawna dopisał się do tej listy ww.x.biskup. Będzie łatwiej nakręcać się i stwarzać wrażenie, że to zjawiska powszechne. Są chętni, jest oferta. Nic nowego.
  • MarianoX napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary
    Autor listu dołączył do kręgu osób pracujących ciężko, by decyzję Papy uznać za słuszną.

    A Mszę Św. i sakramenty mógł wszak sprawować nadal, co dnia, w wyznaczonym kościele parafialnym. Mógł też nadal kontynuować - może beznadziejną - wikariuszowską orkę wśród najbardziej potrzebujących parafian.
    Pacząc na ostatnie, kurialnie jak najbardziej legitne oczywiście, wyczyny i performęsy b-pa Rysia można doznać dysnansa poznawczego.
    A właśnie w dodatku do motu proprio Franciszek jasno napisał, że macie psiesyny odprawiać NOM godnie, według podręcznika. To co zrobił biskup Ryś nie mieści się w żadnych rubrykach.
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary katolickiej. Oby Papa się przychylił do ich prośby.
    Dlaczego miałby się do czegokolwiek przychylać, skoro jego jasno wyrażoną intencją jest ich zajebać?
    Gdyby tak było zabroniłby starej mszy a nie dał biskupom wolną wolę.I to jest ciekawe.
    Ponieważ niektórzy odpowiedzieli dosłownie natychmiast (pozytywnie; dając pozwolenia, czyli przedłużając status quo grup trydenckich w diecezji).
    Niektórzy trochę zwlekali z pozwoleniem (myślę,że zrobili "przegląd" i ponowną ocenę i pewnie jakiś przesiew).
    Niektórzy odpowiedzieli od razu, że odpowiedzą "kiedyś" (na przykład abp Nycz), a teraz "stop".
    A niektórzy nic nie muszą robić, jak np. abp Skworc (Katowice), gdyż przejął po poprzedniku, abp Zimoniu, dewizę: "Póki jestem tu głową, żadnej tridentiny i grup nie będzie.".

    Pełen pluralizm Kościołów lokalnych. Biskup na diecezji - równy Papie w decyzji. I tak zarządził sam Franciszek.



  • edytowano September 2021
    No i nie tak do końca z tą wolną ręką, bo tworzenie nowych grup zostało explicite zakazane.
    W świetle TC i towarzyszącego mu listu do biskupów tradycyjna liturgia jest zjawiskiem niepożądanym, tymczasowo tolerowanym.
  • edytowano September 2021
    adamstan napisal(a):
    No i nie tak do końca z tą wolną ręką, bo tworzenie nowych grup zostało explicite zakazane.
    Dotychczasowe mogą się powiększać... Serio piszę.

    Widziałem to od 2007 roku.
    Sam przyłączyłem się do tworzenia nowej grupy w Piekarach Śl. (Do dziś w katowickiej nie ma...)

    Więc bytomska (diecezja gliwicka!) stara msza przyciągała wiernych z całej okolicy. Quasi-parafia się powiększała. Kościółek mieści 80 osób i już był zapełniony po brzegi (już ok. 2010). Porys, Dextimus i inni sami wynajdowali osoby, które mogłyby zapoczątkować nowe grupy w innych miastach. Więc to raczej były ruchy nie oddolne, co chęć "rozpączkowania" grup przez liderów "starej" grupy. Jednak problem był (poza biskupem i proboszczami) brak księży i chętnych i ze znajomością łaciny. I nowe grupy w nowych miejscach borykały się z nowymi problemami: ksiądz mógł odprawić dwa razy w miesiącu, ministrantów brak, a starzy parafianie jakoś nie lgnęli do "nowinki", przychodzili, zobaczyli, poznali, nawet zachwycili się. I tyle. Grupa się nie rozrastała. Bo kto naprawdę chciał, już był... w Bytomiu (i został).

    Podobnie mój tata. Kompletnie nie rozumiał mojego zachwytu i "przejścia" do starego rytu. On, ministrant od małego, sam potem uczący młodszych ministrantury do tridentiny. Miał 29 czy 30 lat, kiedy nowy mszał zawitał do parafii. (Czyli (mniej-więcej) tyle ile Porysy i Dextimusy kiedy poznali neo-tridentinę.) Raz w roku przyjeżdżał do Piekar i tylko raz udało się go namówić na tridentinę. To nie była jego msza.Podarował mi swój mszalik (trydencki, 1956), który sam dostał od swojego proboszcza. I tyle go było I tak sobie myślę, że właśnie tak, podobnie myśli większość parafian. Widzą piękno, dostojność, uroczystość, jednak nie widzą że to "ważniejsza" msza niż ich (czyli cotygodniowy NOM), że stara jest bardziej "katolicka, a ich mniej. No i JPII, cud w Sokółce itp.

    Nowe grupy wcale nie samo-rodzą się w parafiach.
    adamstan napisal(a):
    W świetle TC i towarzyszącego mu listu do biskupów tradycyjna liturgia jest zjawiskiem niepożądanym, tymczasowo tolerowanym.
    Tak.

    To chyba tylko Benedykt XVI określił oba
    ryty jako współistniejące "lex credendi tego samego lex orandi. Ani wcześniej JPan Paweł , ani teraz Franciszek tak tego nie określa(ł).
    Obecnie, od 1971 roku, ryt rzymski ma jeden lex orandi w pełni wyrażający lex credendi Kościoła (rzymskiego).

    A podaję łacińską sentencję, tak ulubioną przez przeciwników nowego mszału, bo znalazłem to (ksiądz z neokatuchemenatu, czyli neo-trads wars :) ):
    o. Zachara

    W różnych publikacjach, rozmowach czy debatach dotyczących liturgii co jakiś czas przywołuje się łacińskie hasło „lex orandi, lex credendi”, tłumaczone „prawo modlitwy jest prawem wiary”. Używa się tego zdania w takim sensie, że wiarę Kościoła należy odczytywać z jego liturgii – Kościół wierzy tak jak się modli.

    Za ojca tego powiedzenia uważa się Prospera z Akwitanii, galijskiego mnicha z V w. (zm. 465). Gwoli ścisłości, Prosper nigdy nie posłużył się hasłem „lex orandi, lex credendi”, natomiast w jednym ze swoich dzieł zamieścił frazę: „ut legem credendi lex statuat supplicandi” – „aby prawo modlitwy (dosł. błagania) określało prawo wiary”, która to fraza istotnie stoi u początków naszego hasła. Na tej podstawie mówi się niekiedy, że hasło „lex orandi, lex credendi” jest hasłem Ojców Kościoła, co oczywiście ma automatycznie dodać mu autorytetu lub wręcz wynieść niemal do rangi dogmatu.

    Od jakiegoś czasu myślałem żeby o tym napisać, a bezpośrednim impulsem do powstania tego wpisu jest zapytanie o to powiedzenie, jakie usłyszałem w trakcie wykładu w krakowskim kolegium OO. Dominikanów w ubiegłym tygodniu. Problematykę tego hasła już dość dawno temu precyzyjnie opisał ks. prof. Paul De Clerck, belgijski liturgista (były dyrektor Wyższego Instytutu Liturgicznego w Paryżu), w artykule „‘Lex orandi, lex credendi’. Sens originel et avatars historiques d’un adage équivoque” [Lex orandi, lex credendi. Pierwotny sens i historyczne wcielenia dwuznacznej maksymy], opublikowany w piśmie Questions Liturgiques 59 (1978), s. 193-212. Przekład angielski („Lex orandi, lex credendi”: The Original Sense and Historical Avatars of an Equivocal Adage”) ukazał się w piśmie Studia Liturgica 24 (1994), s. 178-200. Ten tekst jest moim przewodnikiem w dalszej części wpisu. Dzielę wpis na dwie części. Dzisiaj na temat genezy hasła. Za jakieś kilka dni ciąg dalszy.

    Co naprawdę napisał Prosper z Akwitanii?

    (romeck: →reszta ¾ wpisu w odnośniku
    i
    →i druga część wpisu( Na początku listopada zrobiłem wpis na temat korzeni maksymy "Lex orandi, lex credendi", aby pokazać, że tak naprawdę nie pochodzi ona od Ojców Kościoła, przynajmniej nie w tym sensie w jakim zwykle się jej używa.)
  • Mały dodatek - "ksiądz z neokatechumenatu" ale odprawiający również Tridentinę, tam gdzie odpowiednie czynniki na to zezwolą.
  • adamstan napisal(a):
    No i nie tak do końca z tą wolną ręką, bo tworzenie nowych grup zostało explicite zakazane.
    Ok to trochę zmienia postać rzeczy.
  • edytowano September 2021
    Przemko
    A właśnie w dodatku do motu proprio Franciszek jasno napisał, że macie psiesyny odprawiać NOM godnie, według podręcznika. To co zrobił biskup Ryś nie mieści się w żadnych rubrykach.
    Gdyby na przykład ktoryś z performerów zaproszonych przez bp-a Rysia wplótł w występ jakieś teksty łacińskie, być może odpowiednie czynniki zaczęłyby sìę wydarzeniu przyglądać bardziej podejrzliwie...
  • Nic na koncercie nie mówili o zwyciężaniu krzywą maczugą?
  • edytowano September 2021
    Nie. Ale pili winko.
  • edytowano September 2021
    gosc.pl wt. 21.09.2021, za KAI:

    Mam nadzieję, że dzięki decyzji o wstrzymaniu automatyzmu [wydawania pozwoleń na odprawianie Mszy według] starego rytu możemy wrócić do prawdziwych intencji Benedykta XVI i Jana Pawła II – powiedział papież Franciszek podczas spotkania ze słowackimi jezuitami 12 września w Bratysławie. Zapis tej rozmowy ukazał się we włoskim czasopiśmie „La Civiltà Cattolica”.

    Opowiedział o kardynale, do którego przyszło dwóch nowo wyświęconych księży prosząc o umożliwienie nauki łaciny, żeby dobrze odprawiać Mszę trydencką. – A on, mając poczucie humoru, odpowiedział: „Ale w diecezji jest tylu Latynosów! Uczcie się hiszpańskiego, żeby móc głosić im kazania. Potem, kiedy nauczycie się hiszpańskiego, wróćcie do mnie. Powiem wam, że w diecezji jest tylu Wietnamczyków i poproszę was, żebyście uczyli się wietnamskiego. A gdy nauczycie się wietnamskiego, dam wam zgodę także na naukę łaciny”. W ten sposób ich „uziemił”, sprowadził na ziemię. Idę naprzód nie dlatego, że chcę robić rewolucję. Robię to, co czuję, że powinienem zrobić. Wymaga to wiele cierpliwości, modlitwy i dużo miłości – zaznaczył papież.
  • loslos
    edytowano September 2021
    Papież napisal(a):
    Ale w diecezji jest tylu Latynosów! Uczcie się hiszpańskiego, żeby móc głosić im kazania. Potem, kiedy nauczycie się hiszpańskiego, wróćcie do mnie. Powiem wam, że w diecezji jest tylu Wietnamczyków i poproszę was, żebyście uczyli się wietnamskiego. A gdy nauczycie się wietnamskiego, dam wam zgodę także na naukę łaciny
    I don't tower

    image

  • Ojtam ojtam, nauczyć się hiszpańskiego to 2-3 lata, wietnamskiego 5-6 lat. Po 10 latach będziesz miał zaprawionych w boju kapłanów-polyglotów. Tak hartowało się staliwo!
  • A będą mieli coś do powiedzenia w tych językach?
  • Powinni mieć, po to się zostaje księdzem.
  • Bez łaciny? Stefan Banach twierdził, że kto się nie uczył łaciny, nie będzie w stanie rozumować.
  • Opowiedział o kardynale, do którego przyszło dwóch nowo wyświęconych księży prosząc o umożliwienie nauki łaciny, żeby dobrze odprawiać Mszę trydencką. – A on, mając poczucie humoru, odpowiedział: „Ale w diecezji jest tylu Latynosów! Uczcie się hiszpańskiego, żeby móc głosić im kazania. Potem, kiedy nauczycie się hiszpańskiego, wróćcie do mnie. Powiem wam, że w diecezji jest tylu Wietnamczyków i poproszę was, żebyście uczyli się wietnamskiego. A gdy nauczycie się wietnamskiego, dam wam zgodę także na naukę łaciny”. W ten sposób ich „uziemił”, sprowadził na ziemię. Idę naprzód nie dlatego, że chcę robić rewolucję. Robię to, co czuję, że powinienem zrobić. Wymaga to wiele cierpliwości, modlitwy i dużo miłości – zaznaczył papież.
    Jeśli jest to prawda, to jest to jedynie straszliwie żenujące. Nie z powodu tych młodziaków bynajmniej.

    BTW jak daleko zaszliśmy, jeśli nowo wyświęceni księża po seminariach w ogóle nie znają łaciny... Kurczę, no coś tu mocno zgrzyta.
  • Niech ktoś przeczyta Franciszkowi soborową konstytucję Sacrosanctum Concillium (pkt 36.1)
  • wklęję cytat, mój wpis-komęt w następnym

    facebook @ Militia Emmaculatae DK
    29.09.2091

    Antykościół Vaticanum II podszył się pod Kościół Katolicki i jako Antykościół Antychrysta jest ogólnoświatowym głosicielem błędu, głosząc pseudochrześcijaństwo całkowicie oderwane od Chrystusowego Krzyża.

    Oto klika głównych założeń tej przeklętej religii:

    • Chrystus traktowany jest jako “Wyzwoliciel”, który uwalnia ludzkość nie tyle od grzechu, co od cierpienia, upokorzenia, uciemiężenia
    • Święta Ewangelia jest mylona z “Kartą Praw Człowieka” i podporządkowana “sprawiedliwości społecznej”
    • Prawo Boże jest lekceważone na rzecz wyniesienia “Praw” i upodobań człowieka
    • Ewangelizacja jest sprowadzona jedynie do “dialogu”, który nie ma służyć nawracaniu, a dodatkowo ma bazować głównie na “środkach ludzkich”
    • Prymat tego, co nadprzyrodzone, został zastąpiony prymatem tego, co przyrodzone i doczesne oraz prymatem człowieka
    • Prymat Bożego Prawa został zastąpiony prymatem sumienia
    • Prymat Królestwa Bożego i wiekuistego życia został zastąpiony prymatem świata, historii i mrzonkami o raju na ziemi

    Ci członkowie antykościoła Vaticanum II, którzy zachowali w sercu szczątki katolickiej wiary, obecnie lamentują w duchowej agonii w miarę jak sprzeczność między Vaticanum II, a ich wewnętrzną wiarą katolicką narasta w ich duszach. Ta wewnętrzna agonia i niedola była i wciąż jest widoczna zwłaszcza w hierarchii Antykościoła, która codziennie zmaga się z tą sprzecznością, ponieważ na co dzień żyje w piekle nielogiczności, daremnie usiłując połączyć w swoich umysłach Vaticanum II i Katolicką Wiarę.

    Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców

    Kościół Katolicki wciąż istnieje i można go znaleźć jedynie w tych ochrzczonych katolikach, którzy zachowali nadprzyrodzone i niezachwiane przywiązanie do wszystkich katolickich dogmatów i nauk moralnych, jednocześnie odrzucając heretycki antykościół Vaticanum II.
  • edytowano September 2021
    Powyższe to księża od prezbitera Rafała Trytka (od biskupa Donalda Sanborna), czyli sedewakantyści.

    Spotkałem ich osobiście - znaczy Rycerzy Niepokalanej - na zamku Rabsztyn pod Olkuszem, teraz w wakacje. Od razu do nich podszedłem, przywitałem się ("Laudetur Iesus Christus"), powiedziałem, że ich czytam na FB (bo wrzucają artykuły sprzed wojny). Przedstawiłem małą żonkę i synka2. I w prezencie, po miłej pogawędce, dostałem poświęcone medaliki .

    Przesympatyczne chłopaki. W pełnym upale w pełnym "umundurowaniu"! Wszystko jak należy, tylko... to sede: →sedevacante.pl.

    ---
    A skąd oni tu we wątku? Motu prioprio "Strażnicy tradycji" ich nie dotyczy.

    Bo wielu, wielu, wielu osób z grup tradycji myśli podobnie w jakiejś części, niektórzy więcej (bez wakacji na sede), niektórzy coś-tam-z-tego. I mimo deklaracji księży celebransów, że (oni księża) są w pełni & w łączności (z papieżem i z nauczaniem II Soboru W. i nauczaniem posoborowym), to grupy, poszczególne członki, raczej już niekoniecznie. Gdyżalbowiem raczej czytają i przeglądają - podobnie jak ja - raczej "trytkowców" czy lefebrystów niż np. gosc.pl czy jezuicki deon.pl.

    Myślę, że tu jest porządkowanie.

    Od małej żonki dodam, a powiedziała to z pięć lat temu, że biskup gliwicki super ruch zrobił (2007 rok!) z grupą. Dał im kościółek (Bytom), potem drugi (Gliwice, ormiański, na spółę) i tak wolną rękę, że (mała żonka:) powyciągał z parafii w swojej diecezji różnych-takich filo-sede, filo-antysobór itp.

    (Oczywiście normalni katolicy też się tam zdarzali, no, jak ja... :) )

    --
    przy okazji, abp Jędraszewski odpowiedział negatywnie na prośbę proboszcza kościoła śś Piotra & Pawła w Krakowie, by mogły być nadal sprawowane tam msze trydenckie (bo to parafialny jest)
  • Starając się paczeć obiektywnie całe te indulty i Motu Proptia to były półśrodki i stawanie w coraz większym rozkroku
  • Bo Benedykt był dobroduszny, myślał, że łooo tradycję szanują, msze po staremu chcą, to w sumie co szkodzi taka msza? Teoretycznie prawdziwe, biorąc pod uwagę, że uczestnictwo w takiej mszy to bardzo często jedynie zewnętrzny wyraz przekonań jw., czasem bardziej umiarkowanych.

    Romeck napisał też notkę o mszach trydenckich w św. Piotra i Pawła. A teraz zobaczcie sobie, w jakiej formie informacja ta chodzi w tradi-kręgach, choćby na fejsie i czym się różni. I od razu mówię, nie chodzi mi o ewentualne bluzgi.
  • edytowano September 2021
    romeck napisal(a):
    przy okazji, abp Jędraszewski odpowiedział negatywnie na prośbę proboszcza kościoła śś Piotra & Pawła w Krakowie, by mogły być nadal sprawowane tam msze trydenckie (bo to parafialny jest)
    Negatywnie też odpowiedział uczestnikom tegorocznych rekolekcji Mysterium Fascinans.

  • edytowano September 2021
    W czym problem? JE bp. Ryś i ks. Remi coś tam kreatywnego liturgicznie zmontują na stadionie Craxy lub Wisełki.
  • x. Trytek napisal(a):
    Kościół Katolicki wciąż istnieje i można go znaleźć jedynie w tych ochrzczonych katolikach, którzy zachowali nadprzyrodzone i niezachwiane przywiązanie do wszystkich katolickich dogmatów i nauk moralnych, jednocześnie odrzucając heretycki antykościół Vaticanum II.
    ...sede czy nie, prawdę napisał, nie sposób zaprzeczyć
  • edytowano September 2021
    Filioquist napisal(a):
    x. Trytek napisal(a):
    Kościół Katolicki wciąż istnieje i można go znaleźć jedynie w tych ochrzczonych katolikach, którzy zachowali nadprzyrodzone i niezachwiane przywiązanie do wszystkich katolickich dogmatów i nauk moralnych, jednocześnie odrzucając heretycki antykościół Vaticanum II.
    ...sede czy nie, prawdę napisał, nie sposób zaprzeczyć
    Acha.


  • ...a można nie odrzucić heretyckiego antykościoła? niezależnie pod jakim sztandarem
  • Kościół Katolicki wciąż istnieje i można go znaleźć jedynie w tych ochrzczonych katolikach, którzy zachowali nadprzyrodzone i niezachwiane przywiązanie do wszystkich katolickich dogmatów i nauk moralnych
    sama prawda
  • Filioquist napisal(a):
    ...a można nie odrzucić heretyckiego antykościoła? niezależnie pod jakim sztandarem
    Które dogmaty zostały "odwiązane" podczas Vaticanum Secundum i już nie obowiązują ochrzczonych?
    Jakie herezje głosili kolejni papieże po VS?
    W jaki sposób cały Kościół (liczę ordynariuszy uznających i posoborowychstaje się heretycki (a nie tylko poszczególni biskupi czy wierni)?
Ta dyskusja została zamknięta.