Skip to content

Papież Franciszek zapisał się do tradsów, czyli kooooniec świata

1234579

Komentarz

  • Przekleiłem w całości, bo rozprawka z tego listu.

    Natomiast osobiście jestem sceptyczny do takiego ruchu, niejako ucieczki.
    Akurat przejścia w tę i w tę są od początku, to teraz akurat ważniejsze wg mnie przetrzymanie tajfunu na swoich miejscach.
  • A ja mam cichą satysfakcję, że nie tylko moje wpisy posługują się sporem heraklitejsko-parmenidejskim jako tłumaczeniem także dzisiejszych problematów.
  • Być może spór heraklitejsko-parmenidejski wyjaśnia polskie problemy. Ta tabelka https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11760/pulapka-tukidydesa dowodnie i ponad wszelką wątpliwość wykazuje heraklitejski charakter polskiego losu. A w duszy pobrzmiewa Parmenides.
  • Komunikat przełożonych generalnych wspólnot „Ecclesia Dei” dotyczący „Traditionis custodes”.

    * * *

    „MIŁOSIERDZIE PANA - NAD CAŁĄ LUDZKOŚCIĄ” (SYR 18, 13)

    Instytuty sygnatariusze pragną przede wszystkim ponownie wyrazić swoją miłość do Kościoła i wierność Ojcu Świętemu. Ta synowska miłość jest dziś zabarwiona wielkim cierpieniem. Czujemy się podejrzani, odsunięci na bok, wygnani. Nie rozpoznajemy się jednak w opisie zawartym w Liście towarzyszącym motu proprio Traditionis custodes z 16 lipca 2021 roku.

    „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu...” (1 J 1, 8 )

    Wcale nie uważamy się za „prawdziwy Kościół”. Przeciwnie, w Kościele katolickim widzimy naszą Matkę, w której znajdujemy zbawienie i wiarę. Podlegamy lojalnie władzy Papieża i Biskupów diecezjalnych, o czym świadczą dobre stosunki w diecezjach (oraz funkcje członka rady kapłańskiej, archiwisty, kanclerza lub oficjała, które zostały powierzone naszym członkom) oraz wyniki wizyt kanonicznych i apostolskich z ostatnich lat. Potwierdzamy nasze przywiązanie do Magisterium (także Soboru Watykańskiego II i tego, co po nim następuje), zgodnie z katolicką doktryną o koniecznej uległości (por. zwłaszcza Lumen Gentium, nr 25, oraz Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 891 i 892), czego dowodem są liczne studia i doktoraty napisane przez kilku z nas w ciągu ostatnich 33 lat.

    Czy popełniono błędy? Jesteśmy gotowi, jak każdy chrześcijanin, prosić o przebaczenie, jeżeli u jednego lub drugiego z naszych członków pojawił się niewłaściwy język lub lekceważenie autorytetów. Jesteśmy gotowi do nawrócenia, jeśli duch podziału lub pycha zanieczyściła nasze serca.

    „Wypełnij swe śluby złożone Najwyższemu” (Ps 50 (49), 14)

    Błagamy o ludzki, osobisty dialog, pełen zaufania, daleki od ideologii czy chłodu dekretów administracyjnych. Chcielibyśmy móc spotkać osobę, która będzie dla nas obliczem Macierzyństwa Kościoła. Chcielibyśmy móc opowiedzieć jej o cierpieniu, dramatach, smutku tak wielu wiernych świeckich z całego świata, ale także kapłanów, zakonników i zakonnic, którzy oddali swoje życie w oparciu o słowa papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI.

    Obiecano im, że „zostaną podjęte wszelkie środki, aby zagwarantować tożsamość ich Instytutów w pełnej komunii Kościoła katolickiego” [1]. Pierwsze Instytuty z wdzięcznością przyjęły kanoniczne uznanie Stolicy Apostolskiej w pełnym przywiązaniu do tradycyjnej pedagogii wiary, zwłaszcza w dziedzinie liturgii. (na podstawie protokołu porozumienia z dnia 5 maja 1988 r. między kardynałem Ratzingerem a arcybiskupem Lefebvre). To uroczyste zobowiązanie zostało wyrażone w motu proprio Ecclesia Dei z 2 lipca 1988 roku, a następnie w różny sposób w odniesieniu do poszczególnych Instytutów, w ich dekretach erekcyjnych i w ostatecznie zatwierdzonych konstytucjach. Zakonnicy, zakonnice i kapłani zaangażowani w naszych Instytutach złożyli śluby lub podjęli zobowiązania zgodnie w tym konkretnym duchu.

    W ten sposób, ufając słowu Najwyższego Pasterza, oddali swoje życie Chrystusowi, aby służyć Kościołowi. Ci kapłani i zakonnicy służyli Kościołowi z poświęceniem i wyrzeczeniem. Czy możemy ich dzisiaj pozbawić tego, do czego się zobowiązali? Czy możemy pozbawić ich tego, co Kościół obiecał im przez usta papieży?

    „Miej cierpliwość nade mną!” (Mt 18, 29)

    Papież Franciszek zachęca „duszpasterzy, aby słuchali z miłością i spokojem, ze szczerym pragnieniem, aby dojść do sedna dramatu osób i zrozumieć ich punkt widzenia, aby im pomóc żyć lepiej i rozpoznać swoje miejsce w Kościele.” (Amoris lætitia, 312). Chętnie powierzamy ojcowskiemu sercu dramaty, które przeżywamy. Potrzebujemy słuchania i troski, a nie potępienia bez dialogu. Surowe osądzanie stwarza poczucie niesprawiedliwości i rodzi urazę. Cierpliwość zmiękcza serca. Potrzebujemy czasu.

    Słyszymy dzisiaj o dyscyplinarnych wizytacjach apostolskich dla naszych Instytutów. Prosimy o braterskie spotkania, podczas których będziemy mogli wyjaśnić, kim jesteśmy i jakie są powody naszego przywiązania do pewnych form liturgicznych. Nade wszystko pragniemy prawdziwie ludzkiego i miłosiernego dialogu: „Miej cierpliwość nade mną!”

    „Circumdata varietate” (Ps 45 (44), 10)

    13 sierpnia tego roku, Ojciec Święty potwierdził, że w sprawach liturgicznych „jedność nie jest jednolitością, lecz wielopostaciową harmonią stworzoną przez Ducha Świętego” [2]. Pragniemy wnieść nasz skromny wkład w tę harmonijną i różnorodną jedność, świadomi, że - jak naucza Sacrosanctum Concilium – „liturgia jest szczytem, do którego zmierza działanie Kościoła, a zarazem źródłem, z którego wypływa cała jego cnota” (SC, nr 10).

    Z ufnością zwracamy się najpierw do biskupów Francji, aby można było rozpocząć prawdziwy dialog i wyznaczyć mediatora, który będzie dla nas ludzką twarzą tego dialogu. „Trzeba unikać osądów, które nie uwzględniają złożoności różnych sytuacji […] Trzeba pomóc każdemu w znalezieniu jego sposobu uczestnictwa we wspólnocie kościelnej, aby czuł się przedmiotem „niezasłużonego, bezwarunkowego i bezinteresownego” miłosierdzia.” (Amoris lætitia, nr 296-297).

    Sporządzono w Courtalain (Francja), 31 sierpnia 2021 r.

    Podpisali:

    ks. Andrzej Komorowski, Przełożony Generalny Bractwa Kapłańskiego św. Piotra
    ks. Gilles Wach, Przeor Generalny Instytutu Chrystusa Króla Najwyższego Kapłana
    ks. Luis Gabriel Barrero Zabaleta, Przełożony Generalny Instytutu Dobrego Pasterza
    o. Louis-Marie de Blignières, Przełożony Generalny Bractwa św. Wincentego Ferreriusza
    ks. Gerald Goesche, Przeor Generalny Instytutu św. Filipa Neri
    o. Antonius Maria Mamsery, Przełożony Generalny Misjonarzy Świętego Krzyża
    o. Louis-Marie de Geyer d’Orth, opat Opactwa św. Magdaleny w Le Barroux
    o. Emmanuel-Marie Le Fébure du Bus, opat Kanoników z Lagrasse
    o. Marc Guillot, opat Opactwa św. Marii w La Garde
    m. Placide Devillers, opatka Opactwa Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Le Barroux
    m. Faustine Bouchard, Przeorysza Kanoniczek z Azille
    m. Madeleine-Marie, Przełożona Wielbicielek Królewskiego Serca Jezusa Najwyższego Kapłana

    ---
    Przypisy:
    [1] Notatka informacyjna z 16 czerwca 1988 r., w Documentation Catholique, nr 1966, s. 739.
    [2] Videomensaje del Santo Padre Francisco a los participantes en el congreso virtual continental de la vida religiosa, convocado por la CLAR, 13-15 sierpnia 2021.

    ---
    Powyższy komunikat został wydany po spotkaniu przełożonych generalnych zgromadzeń celebrujących tradycyjną liturgię, które odbyło się 31 sierpnia w prowadzonym przez Instytut Dobrego Pasterza seminarium św. Wincentego a Paulo w Courtalain.
    Tłumaczenie: ks. Mateusz Markiewicz IBP.
  • Niesamowite, takie 'lojalki' od lat przecież, a papież 'dyscyplinarki" wysyła...
    (z listu)
    Słyszymy dzisiaj o dyscyplinarnych wizytacjach apostolskich dla naszych Instytutów. Prosimy o braterskie spotkania,
  • ...a najlepsze przywołanie amorysa letycji ...no proszą się o bana, złośliwe tradziuchy
  • edytowano September 2021
    Zerwanie w ramach hermeneutyki ciągłości oraz anulacja jako szczytowy wyraz strategii akceptacji.
  • - Nie ma różnicy między tymi, którzy są religijni, a tymi, którzy nimi nie są. Zasadnicza różnica tkwi w rozróżnieniu między prawdziwym Bogiem a bogiem naszego ego - powiedział papież Franciszek podczas mszy w Budapeszcie.

    nie pamiętam który z polskich przedwojennych autorów napisał
    nie ma wierzących i niewierzących
    są modlący sie i nie modlący

    chyba to jest różne od Fanciszkowych słów
  • Jeśli się dopowie że tylko modlitwa prowadzi do Boga to nie jest różne.
  • Furda modlitwy, liturgie, sakramenty?

    Dobroludzizm wyczuwam.
  • Przemko napisal(a):
    Jeśli się dopowie że tylko modlitwa prowadzi do Boga to nie jest różne.
    Różne.
    Modlitwa to bycie religijnym

    A Papież.. hm. Jak często bywa - jego słowa można interpretować przerażająco różnie.
  • MarianoX napisal(a):
    Furda modlitwy, liturgie, sakramenty?

    Dobroludzizm wyczuwam.
    O modlitwie, liturgii i sakramentach jest w wypowiedzi papieża właściwie nic.
    Co do dobroludzizmu to jest w jego wypowiedzi wręcz skrajny "antydobroludzizm", ale to już bardziej jako pochodna.

    Celnie strzela papa, ale najbardziej potrzebujący - z obserwacji - będą mieli ciężko przyswoić.
  • christoph napisal(a):
    - Nie ma różnicy między tymi, którzy są religijni, a tymi, którzy nimi nie są. Zasadnicza różnica tkwi w rozróżnieniu między prawdziwym Bogiem a bogiem naszego ego - powiedział papież Franciszek podczas mszy w Budapeszcie.
    Nie no jasne że nie ma. Różnica jest tylko między tradsami a resztą świata -- gdyż tylko tych pierwszych można i należy zadeptywać.
  • edytowano September 2021
    TecumSeh napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Jeśli się dopowie że tylko modlitwa prowadzi do Boga to nie jest różne.
    Różne.
    Modlitwa to bycie religijnym

    A Papież.. hm. Jak często bywa - jego słowa można interpretować przerażająco różnie.
    +1
    Ja zawsze mam ze słowami Ojca Świętego Francziszka ten problem, że dopiero jak sobie od nowa zdefiniuję użyte słowa i terminy to wychodzi mi sensownie i ortodoksyjnie.
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    christoph napisal(a):
    - Nie ma różnicy między tymi, którzy są religijni, a tymi, którzy nimi nie są. Zasadnicza różnica tkwi w rozróżnieniu między prawdziwym Bogiem a bogiem naszego ego - powiedział papież Franciszek podczas mszy w Budapeszcie.
    Nie no jasne że nie ma. Różnica jest tylko między tradsami a resztą świata -- gdyż tylko tych pierwszych można i należy zadeptywać.
    Gdyżalbowiem Tadsi nie rozróżniają Boga Prawdziwego od boga swego ego. W stosunku do kilku znanych mi tradsów to nawet może być prawda, ale nie zakładałbym się o to czy jest to reguła.
  • allium napisal(a):

    Gdyżalbowiem Tadsi nie rozróżniają Boga Prawdziwego od boga swego ego. W stosunku do kilku znanych mi tradsów to nawet może być prawda, ale nie zakładałbym się o to czy jest to reguła.
    W niepewności: "odosobnione przypadki" vs. "reguła" nie jest szanowny odosobniony (bez cienia satysfakcji, ewentualnie z odrobiną zawiedzionej nadziei).
  • Wogle religia rimsko-katowicka, to, nieco wbrew swej nazwie, religia dla biednych i cierpiących. Łatwiej jest biednej wdowie przeznaczyć wdowi grosz stanowiący bez mała 50% jej "majątku", niż bogatemu choćby 1%, dlatego wraz ze stopniem wzbogacenia społeczęstw katowicys zanika. Być może to jest powodem idiosynkrazji ludzi pierwszego świata do naszej wiary. Być może uwiera ich, że muszą jednak coś tam przekazać, kogoś miłować, komuś wybaczyć.
    "Nie potrzebują" też oni pocieszenia, bo nie ma z czego ich pocieszać.

    Co innego biedni lub/i cierpiący. Dla tych nadzieja zawarta w Chrystusie Panu jest często jedyną przyczyną chęci życia.

    Tak sobie tylko dywaguję nie starając się zbytnio zgadywać, co siedzi w ludzkich umysłach, gdyż jak w poprzednim wątku tak i w tym, mam wrażenie, że bardziej wartościowe niż take rozkminy czym kerują się bliźni, jest dbanie o własne zbawienie (tak się jakoś dziwnie składa, że taki egois musi podążać drogą altruizmu).
  • edytowano September 2021
    ..."Gdybym też miał ...wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił"...
  • edytowano September 2021
    ...drogą Kościoła jest miłość

    ..."złe duchy wierzą"

  • ksiądz "z Zielonki" (Warszawskie msze trydenckie) przeszedł do lefebrystów
    1.09.2021

    Wiadomość skierowana szczególnie do PARAFIAN z ZIELONKI i innych bezpośrednich znajomych.
    Niniejszym chcę zdementować to, co nieprawdziwego krąży po Zielonce o mnie i o Bractwie Kapłańskim św. Piusa X.

    Szukając roztropnej drogi w rozeznanym gruntownie stanie konieczności, po różnych modlitwach, lekturach, namysłach i doświadczeniach, a także bazując na tym, że zbawienie duszy jest najwyższym prawem w Kościele, postanowiłem z dniem 1 września 2021 r. opuścić moją parafię i wstąpić do Bractwa KAPŁAŃSKIEGO św. Piusa X, w ten sposób zadbać o realizowanie powołania kapłańskiego w warunkach w pełni katolickich, o dobro mojej duszy, rozwój cnót Boskich oraz pobożności opartej na sprawowaniu sakramentów świętych w tradycyjnym rycie rzymskim, troszcząc się bez przeszkód o zachowanie świętej wiary katolickiej w sobie i wiernych świeckich. Mam tam perspektywę bardziej kontemplacyjnego życia. O pragnieniu prowadzenia życia bardziej oddanego Bogu ks. Biskupowi kilka razy wspominałem. Gdybym nie podjął takiej decyzji dalsze pozostanie księdzem diecezjalnym wiązałoby się dla mnie w dalszym ciągu z dużą ilością zagrożeń dla wiary, kapłańskiego powołania i zdrowia.
    Do wspomnianej decyzji opuszczenia parafii i wstąpienia do Bractwa Kapłańskiego przymusza mnie stan powszechnej konieczności w jakiej znalazł się Kościół ze względu na kryzys wiary, liturgiczny, kapłański i moralny oraz stan wyższej konieczności osobistej. W związku z tym stanem jestem zobowiązany w sumieniu podjąć skuteczne środki do utrzymania swojego kapłaństwa przez codzienną celebrację Mszy Św. w klasycznym rycie rzymskim (zgodnie z bullą "Quo primum" św. Piusa V) oraz innych sakramentów w tradycyjnym rycie (zgodnie z kanonami Soboru Trydenckiego), do niesienia ratunku duszom zagubionym przez zamęt powszechnie obecny w Kościele. Chodzi też o zatroszczenie się o własne zdrowie, które zostało nadszarpnięte. Tego wszystkiego nie mógłbym w pełni realizować w dotychczasowych warunkach objawiających wspomniany kryzys w Kościele.
    Jest to dla mnie stan wyższej konieczności, przez który okazuję posłuszeństwo samemu Bogu i prawdzie objawionej. O takich sytuacjach pisali chociażby wielcy doktorzy Kościoła: św. Tomasz z Akwinu oraz św. Alfons M. Liguori, a także wielki teolog Suarez.
    Jeszcze raz podkreślam, że po gruntownym rozeznaniu nie widzę innej normalnej, stabilnej drogi szukania chwały Bożej oraz zbawienia duszy własnej i innych. Nie chcę dłużej narażać się na utratę wiary i zdrowia w warunkach, które odbiegają, łagodnie rzecz ujmując, od normalności. Moim najgłębszym pragnieniem jest jak najdoskonalsze wypełnienie woli Bożej i w konsekwencji zbawienie własnej duszy.

    O decyzji oficjalnie został poinformowany Ks. Biskup Romuald Kamiński specjalnym obszernym pismem doręczonym osobiście 16.08.2021 r. Opisałem w nim dokładnie moje motywy i przyczyny decyzji.

    Zdaję sobie sprawę, że może to wzbudzić w niektórych pewne kontrowersje, ale chcę podkreślić, iż uczyniłem to zgodnie z nakazem sumienia po dokładnym rozeznaniu.

    Rozwiewając wszelkie wątpliwości chcę przypomnieć, że biskupi Bractwa są pasterzami uznanymi przez Stolicę Apostolską. Bractwo ma pozwolenie wykonywania władzy sądowniczej pierwszej instancji, a jego kapłani mają jurysdykcję do sprawowania sakramentu pokuty bezpośrednio udzieloną przez papieża Franciszka oraz jurysdykcję do błogosławienia małżeństw za zgodą Ordynariusza miejsca. Bractwo przekazuje prawdę tak, jak to zawsze czynił Kościół, pielęgnuje zdrową pobożność i stwarza odpowiednie warunki dla wzrostu duchowego i wypełniania misji kapłańskiej. Widzę tam najbardziej odpowiednie warunki do wypełniania tego, do czego powołał mnie i cały Kościół Chrystus.

    Uważałem za konieczne upublicznienie w streszczeniu moich motywacji ze wspomnianego pisma.

    KTO JEST ZAINTERESOWANY, ZAPRASZAM DO KAPLICY PRZEORATU BRACTWA W WARSZAWIE-RADOŚCI, UL. GARNCARSKA 32.
    Jest możliwość odwiedzenia księgarni z wydawnictwem Te Deum z bardzo cennymi publikacjami.

    Osobiscie od piątku będę na razie w Przeoracie w Krakowie.
    Serdecznie zapraszam.

    * * * *

    AD MAIOREM DEI GLORIAM

    Wszystkim parafianom z Zielonki bardzo dziękuję i przepraszam za to, co było nie po myśli Bożej.

    Polecam się modlitwie.
    X. Cezary Winiarek
  • No przecież papież zakazał odprawiania mszy w kościele parafialnym, to rozumiem kolesia, który postanowił odprawiać w kaplicy w przeoracie.
  • Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary katolickiej. Oby Papa się przychylił do ich prośby.
  • edytowano September 2021
    List ten jest mocno.,,taki sobie.

    "Potwierdzamy nasze przywiązanie do Magisterium (także Soboru Watykańskiego II i tego, co po nim następuje), zgodnie z katolicką doktryną o koniecznej uległości (por. zwłaszcza Lumen Gentium, nr 25, oraz Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 891 i 892), czego dowodem są liczne studia i doktoraty napisane przez kilku z nas w ciągu ostatnich 33 lat.

    Czy popełniono błędy? Jesteśmy gotowi, jak każdy chrześcijanin, prosić o przebaczenie, jeżeli u jednego lub drugiego z naszych członków pojawił się niewłaściwy język lub lekceważenie autorytetów. Jesteśmy gotowi do nawrócenia, jeśli duch podziału lub pycha zanieczyściła nasze serca."
  • celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary katolickiej. Oby Papa się przychylił do ich prośby.
    Dlaczego miałby się do czegokolwiek przychylać, skoro jego jasno wyrażoną intencją jest ich zajebać?
  • edytowano September 2021
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary katolickiej. Oby Papa się przychylił do ich prośby.
    Dlaczego miałby się do czegokolwiek przychylać, skoro jego jasno wyrażoną intencją jest ich zajebać?
    Ten list to tak, jakby ktoś na groźbę jego unicestwienia w odpowiedzi bardzo przepraszał i deklarował gotowość do popełnienia samobójstwa.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary katolickiej. Oby Papa się przychylił do ich prośby.
    Dlaczego miałby się do czegokolwiek przychylać, skoro jego jasno wyrażoną intencją jest ich zajebać?
    Gdyby tak było zabroniłby starej mszy a nie dał biskupom wolną wolę.
  • Przecież wszystkie trudne decyzje rozkłada się na cztery ręce. Głośno daje się biskupom wolną wolę a po cichu sugeruje, jaka ona powinna być.
  • Niestety, również lubiany w konserwatywnych kręgach abp nie zezwolił na odprawienie Tridentiny na rekolekcjach na których co roku była odprawiana.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No przecież papież zakazał odprawiania mszy w kościele parafialnym, to rozumiem kolesia, który postanowił odprawiać w kaplicy w przeoracie.
    Autor listu dołączył do kręgu osób pracujących ciężko, by decyzję Papy uznać za słuszną.

    A Mszę Św. i sakramenty mógł wszak sprawować nadal, co dnia, w wyznaczonym kościele parafialnym. Mógł też nadal kontynuować - może beznadziejną - wikariuszowską orkę wśród najbardziej potrzebujących parafian.
  • natenczas napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No przecież papież zakazał odprawiania mszy w kościele parafialnym, to rozumiem kolesia, który postanowił odprawiać w kaplicy w przeoracie.
    Autor listu dołączył do kręgu osób pracujących ciężko, by decyzję Papy uznać za słuszną.

    A Mszę Św. i sakramenty mógł wszak sprawować nadal, co dnia, w wyznaczonym kościele parafialnym. Mógł też nadal kontynuować - może beznadziejną - wikariuszowską orkę wśród najbardziej potrzebujących parafian.
    Pewnie, że mógł. Ale skoro papież jedną ręką uznał Bractwo Piusa X, a drugą zwyzywał tradich od śmieci, które powinny wreszcie wyzdychać, to jakoś tam kolesia rozumiem.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Dobry jest ten list tradycyjnych instytutów. Widzę, że odrobili lekcje z wiary
    Autor listu dołączył do kręgu osób pracujących ciężko, by decyzję Papy uznać za słuszną.

    A Mszę Św. i sakramenty mógł wszak sprawować nadal, co dnia, w wyznaczonym kościele parafialnym. Mógł też nadal kontynuować - może beznadziejną - wikariuszowską orkę wśród najbardziej potrzebujących parafian.
    Pacząc na ostatnie, kurialnie jak najbardziej legitne oczywiście, wyczyny i performęsy b-pa Rysia można doznać dysnansa poznawczego.
Ta dyskusja została zamknięta.