Rafał napisal(a): Podpisze. Prawdziwe próby będą jak się pokażą ostentacyjne prowokacje.Najpierw ze strony polskich celebrytów totalnych najlepiej żydowskiego pochodzenia: na przykład Holland. Potem bardziej perfidne i bolesne - zmanipulują, zaszantażują lub coś podobnego jakiś rzeczywisty autorytet aby pobredził o polskich obozach, a powszechnym udziale w ładowaniu Żydów w transporty do Aschwitz itp. Do tego to samo ze strony zagranicznych autorytetów podczas wizyt w Polsce albo tuz przed nimi czy po nich. Czy prokuratura sporządzi akty oskarżenia? Czy sądy orzekną choć grzywny? Czy ostanę się one w apelacjach i potem w Strasburgu? Czy wydalimy owe zachodnie autorytety plujące na Polskę? Czy sporządzimy listę person non grata?
Niech prowokują. Trzeba będzie zamknąć pokazowo parę sztuk, wtedy reszta się uspokoi. Niewiele osób będzie chętnych zamienić wygodne życie na - za przeproszeniem - pierdzenie w pasiak. To jest po prostu kwestia tego, czy potrafimy być poważnym państwem. A co do zagraniczniaków - tu też konsekwencja pozwoli z czasem zapanować nad wszystkim.
Powinien trochę przeciągnąć. Powody proste: czas na ostudzenie emocji, przynajmniej po naszej stronie, czas na kontrakcje pijarowe jak dziś w Markowej, czas na wybrzmienie publiczne propozycji komisji, współpracy naukowej, wyjaśnienie sensu ustawy itp. To da tez dodatkowy argument: no przecież to jest wyjaśnione i są nowe inicjatywy pracy nad historią żydowsko-polską i nad Holocaustem.To przynajmniej da Amerykanom możliwość powstrzymania się od negatywnych reakcji. Jak mimo to będą to i tak nie ustąpimy, ale będziemy mieli jasność co do naszej pozycji. Zawsze to coś gdy zna się koszty planując dalszą walkę.
To co się dzieje odbieram w sumie pozytywnie. Taka lekcja realizmu dla Polaków. Konkluzja. Możemy być jacy chcemy, musimy tylko myśleć o tym by mieć to co będą chcieli od nas kupić inni. Warto też by się nas bali - to trudniej zrobić, ale jest możliwe. No i nie ulegajmy już więcej złudzeniu, że między narodami są przyjaźnie i inne pierdoły.
pierwszy kongres, gromadzący zwolenników odbudowy państwa izraelskiego z całej Europy, miał miejsce w Katowicach w 1884 roku
No, ale to wtedy Prusy były, a dwa - Katowice to całkowicie niemieckie miasto, dosłownie, tylko nazwę ma po wiosce, na miejscu której stanęło zbudowane od zera. Jeszcze w 1914 roku Niemce to 90 % mieszkańców. Nawet kościół (świątynię) katolicką wzniesiono dopiero w 1860 roku (synagoga zresztą również).
To jest zabawny efekt. Pierwsza połowa XIX wieku to wściekła germanizacja Szląska. Druga połowa - równie intensywna polonizacja. Ta kulturowa przewaga narodu niby mniej cywilizowanego i bezpaństwowego jest zadziwiającą. Potrwałaby Rzesza jeszcze 50 lat i Düsseldorf byłby polski.
christoph napisal(a): Mam kolegów żydów. Jakoś to wytrzymują moje imię, składamy sobie życzenia na święta. Tylko dziwnym trafem robią literówki w ich nazwach
Kolego Christoph, życzę Koledze happy Rosz Kaszana. Szarpłem się dzisiej (in kosher butcher) i zara będę celebrował, a co?
Rano poszłem do żydowskiego rzeźnika, gdzie taki jeden pejsiasty hanys z miasta Tychy właścicielem jest i pozdrawiam go po żydowsku: "Mosz kaszana?" "Mom", godo, wyciągając z pod lady. "To dej z pół kilo", mówię "I boczku parę slajsów". Jeszcze świeżego chleba dwa bochenki, oraz sześć ogórów kiszonych z wiadra zanabyłem, co by local biznes podczas pandemii popierać.
*) Pamiętacie jak baterie w pilocie zapleśniały? https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/328971/#Comment_328971 Aaa, dajta spokój! Żona wzięła i kazała mnie ekran odkurzyć a córka bakterie kumbinerkami wyciągła i obie dwie tem arcybrzebiegłem podstępem kazały mnie telewizornię uruchomić. Aj waj, cóż beło robić, na palec naplułem, pilota przeczyściłem i nowe baterie zamontowałem. Tedy, chcąc niechcąc po dłuższem, beztroskiem odpoczynku spokoju tera wogle nie mam bo telewizja w kółko gra.
Komentarz
A co do zagraniczniaków - tu też konsekwencja pozwoli z czasem zapanować nad wszystkim.
Tak jak uważam generalnie narodowców za małpiarnię tak tutaj popieram Młodzież Wszechpolską za wywieranie presji w rozumnym terminie (za 3 dni)
tak czy owak, z naszym volens czy nolens, w idealnym momencie podaliśmy im pałkę do pałowania nas
http://telewizjarepublika.pl/targalski-bez-polski-usa-nie-zablokuje-sojuszu-rosji-z-niemcami,60133.html
może i nie należy, jednak tej koncepcji nie wyczytałem u StM, a jedynie skonstatowałem, że ją podzielił
a dwa - Katowice to całkowicie niemieckie miasto, dosłownie, tylko nazwę ma po wiosce, na miejscu której stanęło zbudowane od zera. Jeszcze w 1914 roku Niemce to 90 % mieszkańców. Nawet kościół (świątynię) katolicką wzniesiono dopiero w 1860 roku (synagoga zresztą również).
Ostatnio pytałem jednego Niemca z Rurgebitu jak jest po ichniemu młotek, a on mi na to: "Cóż, hammer, ale tak, to prawda, mówi się też młotek!"
Kopiuje się już pomysły izraelskie w Polsce
Jakoś to wytrzymują moje imię, składamy sobie życzenia na święta. Tylko dziwnym trafem robią literówki w ich nazwach
Kolego Christoph, życzę Koledze happy Rosz Kaszana. Szarpłem się dzisiej (in kosher butcher) i zara będę celebrował, a co?
A bełło totak:
Wczorej w telewizorze*) widziałem jakiegoś leszcza w mycce co to na zajebiście długiej fai trąbił. Najsampierw to myślałem, że bracia Golec przyjechali do Kanady jelenie wabić. https://sarbia.pila.lasy.gov.pl/kronika/-/asset_publisher/1M8a/content/lesnicy-z-nadlesnictwa-sarbia-wabili-jelenie-razem-z-golec-uorkiestra
Ale nieee, później widząc to samo na innych kanałach zaskoczyłem, że to koncelebracja szczęśliwego nowego jorku 5780, czego Kuledze i zacnem forumkowiczom życzę.
Rano poszłem do żydowskiego rzeźnika, gdzie taki jeden pejsiasty hanys z miasta Tychy właścicielem jest i pozdrawiam go po żydowsku:
"Mosz kaszana?"
"Mom", godo, wyciągając z pod lady.
"To dej z pół kilo", mówię "I boczku parę slajsów".
Jeszcze świeżego chleba dwa bochenki, oraz sześć ogórów kiszonych z wiadra zanabyłem, co by local biznes podczas pandemii popierać.
*) Pamiętacie jak baterie w pilocie zapleśniały? https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/328971/#Comment_328971
Aaa, dajta spokój! Żona wzięła i kazała mnie ekran odkurzyć a córka bakterie kumbinerkami wyciągła i obie dwie tem arcybrzebiegłem podstępem kazały mnie telewizornię uruchomić. Aj waj, cóż beło robić, na palec naplułem, pilota przeczyściłem i nowe baterie zamontowałem. Tedy, chcąc niechcąc po dłuższem, beztroskiem odpoczynku spokoju tera wogle nie mam bo telewizja w kółko gra.
👣
🐾
🐾
Znaczy