TecumSeh napisal(a): Dzieci to w ogóle zło i bida i koniec życia, nikt normalny się na to nie decyduje - chyba że adoptują homosie, to wtedy jest to prawdziwa rodzina.
Tu nawet mógłbym się dopatrzyć pewnej logiki. Dzieci to zło, decydują się na nie nienormalni, więc trzeba im te dzieci odebrać i wychować na homosiów, żeby się dalej nie rozmnażały.
No właśnie mniej więcej taka logika stoi za każdym tego typu działaniem.
w temacie, choć njus już był na forum, jednak tu bardzo pasuje
Tomasz Terlikowski w TVN24: Temat homoseksualizmu to jeden z najciekawszych sporów w chrześcijaństwie, jaki się toczy
No bo spory o bóstwo Chrystusa, jego naturę, spory o definicję Jedynego w Trójcy, o status Maryji, o obcowaniu świętych, o minimum prawd zawartych w 'credo', o to, czego wynikiem wyszły dogmaty...
to pikuś do obecnego sporu.
za tvpinfo, pt, 8.10.2021
Temat homoseksualizmu to jeden z najciekawszych sporów w chrześcijaństwie, jaki się toczy – ocenia publicysta Tomasz Terlikowski. W rozmowie z TVN24 przypomniano mu jego książkę z 2004 r. pt. „Tęczowe chrześcijaństwo. Homoseksualna herezja w natarciu”. Publicysta wycofał się z tytułowej opinii. – Człowiek się zmienia, za ten tytuł jestem gotów przeprosić – stwierdził. W sieci tłumaczy, że wraz z nim zmieniają się jego poglądy.
– Jeszcze niedawno powiedziałbym, że idealnym rozwiązaniem jest nauka katechizmowa. Tam jest jedno i drugie, (…) jest zakaz niesprawiedliwej dyskryminacji, zakaz jakiejkolwiek mowy nienawiści – tego słowa oczywiście nie ma w katechizmie, bo ono pojawia się później w debacie publicznej – powiedział publicysta.
Jak argumentował, „mamy historię walki grupy, która przez wieki była prześladowana wyłącznie za to, kim jest, a druga historia to wzięcie tej niesłusznie dyskryminowanej grupy na sztandary przez pewną grupę polityczną”.
– Część z tych polityków wykorzystuje wielowiekową dyskryminację osób homoseksualnych czy transseksualnych do budowania własnej polityki – ocenił.
Zapewnił jednocześnie, że jest gotów przeprosić tych, którzy poczuli się urażeni tytułem jego książki. – Tak jak za wiele innych późniejszych tekstów i zdań, które wypowiedziałem – dodał.
W komentarzu w mediach społecznościowych argumentuje, że zmieniają się jego poglądy i on sam. „Śmierć dopiero sprawi, że zmieniać się przestanę” – podsumował.
romeck: Nie spodziewałem się pójścia w tę stronę, bo to nie są wojenki tradi vs parafia vs neo vs zieloni, lecz już świat vs Kościół. Poszedł tam, gdzie Tygodnik Powszechny.
Ten osobnik miał zawsze niewyobrażalne parcie na szkło czego konsekwencją jest widoczna powyżej zdolność do czynienia niewyobrażalnych szpagatów światopoglądowych, aby tylko pozostać na tzw. tapecie
romeck napisal(a): Nie spodziewałem się pójścia w tę stronę, bo to nie są wojenki tradi vs parafia vs neo vs zieloni, lecz już świat vs Kościół. Poszedł tam, gdzie Tygodnik Powszechny.
Nie spodziewałeś się? Dziwne. Koleś był na kanapie Wojewódzkiego, pomijając wszystko inne, taki katocelebryta jak Hołownia, tylko mniej. Woltę też zrobił mniejszą i nie wróżę mu hołownizmu, ale jego teksty sprzed wielu lat dowodziły że próbuje godzić wodę z ogniem, co nie dość że się nie udaje, to jeszcze można wyparować.
romeck napisal(a): Nie spodziewałem się pójścia w tę stronę, bo to nie są wojenki tradi vs parafia vs neo vs zieloni, lecz już świat vs Kościół. Poszedł tam, gdzie Tygodnik Powszechny.
Nie spodziewałeś się? Dziwne. Koleś był na kanapie Wojewódzkiego, pomijając wszystko inne, taki katocelebryta jak Hołownia, tylko mniej. Woltę też zrobił mniejszą i nie wróżę mu hołownizmu, ale jego teksty sprzed wielu lat dowodziły że próbuje godzić wodę z ogniem, co nie dość że się nie udaje, to jeszcze można wyparować.
+1 Choćby jego uparte stanie na kuriozalnych pozycjach "judeochrześcijaństwa", co przypomina próby rzutu monetą tak, aby spadła na kant.
romeck napisal(a): Nie spodziewałem się pójścia w tę stronę, bo to nie są wojenki tradi vs parafia vs neo vs zieloni, lecz już świat vs Kościół. Poszedł tam, gdzie Tygodnik Powszechny.
Nie spodziewałeś się? Dziwne. Koleś był na kanapie Wojewódzkiego, pomijając wszystko inne, taki katocelebryta jak Hołownia, tylko mniej. Woltę też zrobił mniejszą i nie wróżę mu hołownizmu, ale jego teksty sprzed wielu lat dowodziły że próbuje godzić wodę z ogniem, co nie dość że się nie udaje, to jeszcze można wyparować.
Któregoś dnia dziecko jednej z nas wróciło ze szkoły szczególnie podekscytowane. Trwała już pandemia, więc każde wyjście z domu było czymś niezwykłym i interesującym, ale ten dzień był naprawdę wyjątkowy. „Wiesz – powiedziało niespełna czternastoletnie dziecko – okazało się, że prawie wszystkie dziewczyny w klasie, oprócz Uli*, są LGBTQIA+”.
Pierwsza myśl: ależ ta Ula jest odważna! Bo musiało wymagać odwagi, żeby powiedzieć całej grupie, że jest się inną… hetero kobietą. Druga refleksja dotyczy proporcji. Wszystkie dziewczynki w klasie, oprócz Uli, to 13 na 14 osób, czyli 92 procent grupy.
Wydawało się to, jeśli nie statystycznie nieprawdopodobne, to przynajmniej bardzo interesujące. W klasie były osoby biseksualne, homoseksualne, niebinarne i Ula.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Któregoś dnia dziecko jednej z nas wróciło ze szkoły szczególnie podekscytowane. Trwała już pandemia, więc każde wyjście z domu było czymś niezwykłym i interesującym, ale ten dzień był naprawdę wyjątkowy. „Wiesz – powiedziało niespełna czternastoletnie dziecko – okazało się, że prawie wszystkie dziewczyny w klasie, oprócz Uli*, są LGBTQIA+”.
Pierwsza myśl: ależ ta Ula jest odważna! Bo musiało wymagać odwagi, żeby powiedzieć całej grupie, że jest się inną… hetero kobietą. Druga refleksja dotyczy proporcji. Wszystkie dziewczynki w klasie, oprócz Uli, to 13 na 14 osób, czyli 92 procent grupy.
Wydawało się to, jeśli nie statystycznie nieprawdopodobne, to przynajmniej bardzo interesujące. W klasie były osoby biseksualne, homoseksualne, niebinarne i Ula.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Wydawało się to, jeśli nie statystycznie nieprawdopodobne, to przynajmniej bardzo interesujące.
Leżałbym i kwiczałbym gdyby nie było to dramatyczne.
Kto nie był punkiem, skinem, metalem, depeszem, cure'owcem ten był Ulą, hej. Piliśmy tanie wina i mieliśmy brudne włosy, wszystko w ramach bezpiecznego młodzieżowego buntu, czyli rozpaczliwej potrzeby rówieśniczej akceptacji. A te kurwy mieszają dzieciom w głowach genitaliami, płciami i zaimkami.
Kuba_ napisal(a): Kto nie był punkiem, skinem, metalem, depeszem, cure'owcem ten był Ulą, hej.
Piliśmy tanie wina i mieliśmy brudne włosy, wszystko w ramach bezpiecznego młodzieżowego buntu, czyli rozpaczliwej potrzeby rówieśniczej akceptacji. A te kurwy mieszają dzieciom w głowach genitaliami, płciami i zaimkami.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Któregoś dnia dziecko jednej z nas wróciło ze szkoły szczególnie podekscytowane. Trwała już pandemia, więc każde wyjście z domu było czymś niezwykłym i interesującym, ale ten dzień był naprawdę wyjątkowy. „Wiesz – powiedziało niespełna czternastoletnie dziecko – okazało się, że prawie wszystkie dziewczyny w klasie, oprócz Uli*, są LGBTQIA+”.
Pierwsza myśl: ależ ta Ula jest odważna! Bo musiało wymagać odwagi, żeby powiedzieć całej grupie, że jest się inną… hetero kobietą. Druga refleksja dotyczy proporcji. Wszystkie dziewczynki w klasie, oprócz Uli, to 13 na 14 osób, czyli 92 procent grupy.
Wydawało się to, jeśli nie statystycznie nieprawdopodobne, to przynajmniej bardzo interesujące. W klasie były osoby biseksualne, homoseksualne, niebinarne i Ula.
Moja corka byla podejzliwie traktowana przez kolezanki z klasy maturalnej ze względu na "hiperheteroseksualnosc". Bo twierdzila ze w zadnym stopniu nie czuje w sobie pierwiastka męskiego i do dziewczyn jej nie ciągnie.
Zeby jeszcze nosila zimą skarpetki powyzej kostek i czapkę....
EDIT: ten numer antykultury liberalnej opatrzony jest numerem 666.
To potwierdza, że konformizm jest głównym składnikiem nastoletniego życia. Sprzeciwienie się grupie rówieśniczej wymaga olbrzymiej walki wewnętrznej i hartu ducha. A tzw. bunt jest skierowany przeważnie przeciwko osobom, które buntownika kochają i mają obowiązek się o niego troszczyć, więc jest bezpieczny.
W_Nieszczególny napisal(a): To potwierdza, że konformizm jest głównym składnikiem nastoletniego życia. Sprzeciwienie się grupie rówieśniczej wymaga olbrzymiej walki wewnętrznej i hartu ducha.
Cennym źródłem ducha sprzeciwu a jednocześnie środowiska konformizującego jest harcerstwo.
Na bratnim forum ktoś zwrócił uwagę, że o ile kiedyś należało bronić dzieci przed zakusami szkoły wprowadzającej forsowną propagandę lewacką wbrew woli ojców i matek dzieci, to obecnie w wielu przypadkach należałoby raczej chronić dzieci przed ich rodzicami często aktywnie wspierającymi nasycanie programów toksycznymi treściami.
Autentyk dzisiaj. Koło Żabki stoi grupka dziewczyn, 5 sztuk, takie po 13-15 lat (nie wiem dokładnie), śmieją się, zachowują się głośno, ale w normie. Wtem po chodniku idzie dwóch chłopaków, i te dziewczyny to nich, "ej ty co to było wczoraj, te kurwy to do nas były, darłeś japę, masz problem gnoju". Chłopak mówi spokojnie, "to nie do was było, naprawdę, sorki". "No myślę" - odpowiedziała jedna - "Następny razem (coś tam)". Na to ja krzyknąłem do tych chłopaków "młody bab się boisz ?"
I teraz czego można było spodziewać ? Agresji dziewczyn ? Honorowej odpowiedzi chłopaków ? Dziewczyny wszystkie roześmiały się gromkim śmiechem i rzuciła jedna z nich "Proszę pana, oni się boją i to jak !". Chłopaki spuścili głowy i bez słowa odeszli.
Klimaty poprawnościowe dają nietykalność pci żeńskiej rozbrajając pć męską. Ten sam klimat emancypuje pć żeńską defakto poprzez założenie im spodni i doklejenie wirtualnego siusiaka. W pakiecie jest również męska agresja, ale brak za to zdolności zarządzania nią. Chłopaki prędzej-później sobie poradzą. Coś pęknie i będzie przyzwolenie na pranie pci żeńskiej po buziach plus jeszcze bardziej przedmiotowe traktowanie. Tylko co z tego, skoro antagonizm wytworzy pęknięcie nie do sklejenia w relacjach obu pci. Przebiegłe działanie Złego.
To nie jest takie proste. Z racji zajęcia bywam w bardzo wielu domach / rodzinach i, choć zajmuję się nieco pobocznymi aspektami ludzkiego życia, to przecież obserwuję i niektóre rzeczy widać wyraźnie.
Kiedyś moja Matka, osoba bardzo mądra życiowo, stwierdziła że w sumie nie dziwi się młodym facetom którzy wola zadeklarować się jako homoseksualisci, niż próbować dopasowywać się do dzisiejszych młodych kobiet, które zwyczajnie stały się dość przerażające.
Młode kobiety są dziś bardzo agresywne, roszczeniowe, krzykliwe i niewybaczające. Oczywiście że nie wszystkie, ale gołym okiem widać, jak bardzo zmienił się poczciwy, prosty obyczaj/konwenans. Jak mawiał chestertonowski ksiądz Brown "bardzo lubię filistrów, oni zazwyczaj mają rację, choć prawie nigdy nie wiedzą, dlaczego" - coś w tym jest. No, teraz się zmieniło.
Chłopaki prędzej-później sobie poradzą. Coś pęknie i będzie przyzwolenie na pranie pci żeńskiej po buziach plus jeszcze bardziej przedmiotowe traktowanie.
Myślę że wątpię. Oczywiście nie mówimy o szczególnych grupach typu komórki anarchistyczne czy lewackie - bo tu co i rusz wyciekają rozmaite nieprzyjemne skandale, tylko o tzw. normalnym społeczeństwie.
Młodzi faceci, pozbawieni już, dodajmy, dobrego wzorca w postaci rozsądnego, stabilnego psychicznie ojca rodziny będą raczej uciekać od problemu jakim stanie się związanie z nadąsaną lalą która będzie się ciskać że nie poświęca się jej 24 godzin na dobę, przy okazji jednak robiąc finansową i towarzyską karierę, tak, żeby zaspokajać jej wszystkie potrzeby i kaprysy. To wszystko w ponurej atmosferze ciągłych wyrzutów i nadęcia. Kto by chciał tak spędzać życie?
Najprzebieglejsze z przebiegłych. Ruja i porubstwo lat 60. to przy tym pikuś. Jak się w przyszłości pojawi jakiś nowy Łelbek, który opisze stan ducha i umysłu tych ludzkich wraków – tym bowiem będą – to gorzka pornografia tego dzisiejszego będzie przy tym wyglądać na beztroską kolorowankę.
---
Można uronić łezkę na wspomnienie dziewczątek tworzących grupy tożsamościowo-subkulturowe nie w ramach tęczowej ideologii, tylko w koszulkach z Kurtem Kombajnem i w oparach taniego wina pitego w parku, ale to przecież główne autorki obecnego "sukcesu" – matki, wychowawczynie i nauczycielki w szkołach, aktywistki różnych instytutów kultury "polskiej" i redaktorki szmatławców robiących młodym mielonkę z mózgu.
janosik napisal(a): A jednocześnie nie żyjemy w próżni i w pewnym momencie islam może wejść w nasze słabe społeczeństwo jak w masło, a w zasadzie już to powoli robi.
Wtedy nasze kobiety staną się ich kobietami i okaże się, że to muzułmanie jako jedyni zdali shit test feministek.
Nie wykluczam możliwości, że taki był plan od początku.
Dodatkowo u nas jest przez nie po chamsku wykorzystywany, wpajany licznym chłopakom od dzieciństwa, szacunek dla kobiet i ustępliwość wobec nich. Jednak od dawien dawna znany jest też inny sposób traktowania - przykładem model arabski.
Skoro komuś dotychczasowe podejście do kobiet w stylu chrześcijańskim się nie podoba, to rzeczywistość po prostu wymusi standardy nieco inne.
Komentarz
to pikuś do obecnego sporu.
za tvpinfo, pt, 8.10.2021
Temat homoseksualizmu to jeden z najciekawszych sporów w chrześcijaństwie, jaki się toczy – ocenia publicysta Tomasz Terlikowski. W rozmowie z TVN24 przypomniano mu jego książkę z 2004 r. pt. „Tęczowe chrześcijaństwo. Homoseksualna herezja w natarciu”. Publicysta wycofał się z tytułowej opinii. – Człowiek się zmienia, za ten tytuł jestem gotów przeprosić – stwierdził. W sieci tłumaczy, że wraz z nim zmieniają się jego poglądy.
– Jeszcze niedawno powiedziałbym, że idealnym rozwiązaniem jest nauka katechizmowa. Tam jest jedno i drugie, (…) jest zakaz niesprawiedliwej dyskryminacji, zakaz jakiejkolwiek mowy nienawiści – tego słowa oczywiście nie ma w katechizmie, bo ono pojawia się później w debacie publicznej – powiedział publicysta.
Jak argumentował, „mamy historię walki grupy, która przez wieki była prześladowana wyłącznie za to, kim jest, a druga historia to wzięcie tej niesłusznie dyskryminowanej grupy na sztandary przez pewną grupę polityczną”.
– Część z tych polityków wykorzystuje wielowiekową dyskryminację osób homoseksualnych czy transseksualnych do budowania własnej polityki – ocenił.
Zapewnił jednocześnie, że jest gotów przeprosić tych, którzy poczuli się urażeni tytułem jego książki. – Tak jak za wiele innych późniejszych tekstów i zdań, które wypowiedziałem – dodał.
W komentarzu w mediach społecznościowych argumentuje, że zmieniają się jego poglądy i on sam. „Śmierć dopiero sprawi, że zmieniać się przestanę” – podsumował.
romeck: Nie spodziewałem się pójścia w tę stronę, bo to nie są wojenki tradi vs parafia vs neo vs zieloni, lecz już świat vs Kościół. Poszedł tam, gdzie Tygodnik Powszechny.
Koleś był na kanapie Wojewódzkiego, pomijając wszystko inne, taki katocelebryta jak Hołownia, tylko mniej.
Woltę też zrobił mniejszą i nie wróżę mu hołownizmu, ale jego teksty sprzed wielu lat dowodziły że próbuje godzić wodę z ogniem, co nie dość że się nie udaje, to jeszcze można wyparować.
Pierwsza myśl: ależ ta Ula jest odważna! Bo musiało wymagać odwagi, żeby powiedzieć całej grupie, że jest się inną… hetero kobietą. Druga refleksja dotyczy proporcji. Wszystkie dziewczynki w klasie, oprócz Uli, to 13 na 14 osób, czyli 92 procent grupy.
Wydawało się to, jeśli nie statystycznie nieprawdopodobne, to przynajmniej bardzo interesujące. W klasie były osoby biseksualne, homoseksualne, niebinarne i Ula.
https://kulturaliberalna.pl/2021/10/12/dlaczego-nasze-dzieci-chca-byc-queer/
Kto nie był punkiem, skinem, metalem, depeszem, cure'owcem ten był Ulą, hej. Piliśmy tanie wina i mieliśmy brudne włosy, wszystko w ramach bezpiecznego młodzieżowego buntu, czyli rozpaczliwej potrzeby rówieśniczej akceptacji. A te kurwy mieszają dzieciom w głowach genitaliami, płciami i zaimkami.
Chociaż, co ciekawe, w danym tekście mowa jest barziey o julkach płci żęskiej. Oskarki jak wiemy idą głosować na Konfę.
Moja corka byla podejzliwie traktowana przez kolezanki z klasy maturalnej ze względu na "hiperheteroseksualnosc". Bo twierdzila ze w zadnym stopniu nie czuje w sobie pierwiastka męskiego i do dziewczyn jej nie ciągnie.
Zeby jeszcze nosila zimą skarpetki powyzej kostek i czapkę....
EDIT: ten numer antykultury liberalnej opatrzony jest numerem 666.
Hodują psychopatów po prostu.
Na bratnim forum ktoś zwrócił uwagę, że o ile kiedyś należało bronić dzieci przed zakusami szkoły wprowadzającej forsowną propagandę lewacką wbrew woli ojców i matek dzieci, to obecnie w wielu przypadkach należałoby raczej chronić dzieci przed ich rodzicami często aktywnie wspierającymi nasycanie programów toksycznymi treściami.
I teraz czego można było spodziewać ? Agresji dziewczyn ? Honorowej odpowiedzi chłopaków ? Dziewczyny wszystkie roześmiały się gromkim śmiechem i rzuciła jedna z nich "Proszę pana, oni się boją i to jak !". Chłopaki spuścili głowy i bez słowa odeszli.
Ten sam klimat emancypuje pć żeńską defakto poprzez założenie im spodni i doklejenie wirtualnego siusiaka. W pakiecie jest również męska agresja, ale brak za to zdolności zarządzania nią.
Chłopaki prędzej-później sobie poradzą. Coś pęknie i będzie przyzwolenie na pranie pci żeńskiej po buziach plus jeszcze bardziej przedmiotowe traktowanie.
Tylko co z tego, skoro antagonizm wytworzy pęknięcie nie do sklejenia w relacjach obu pci.
Przebiegłe działanie Złego.
Kiedyś moja Matka, osoba bardzo mądra życiowo, stwierdziła że w sumie nie dziwi się młodym facetom którzy wola zadeklarować się jako homoseksualisci, niż próbować dopasowywać się do dzisiejszych młodych kobiet, które zwyczajnie stały się dość przerażające.
Młode kobiety są dziś bardzo agresywne, roszczeniowe, krzykliwe i niewybaczające. Oczywiście że nie wszystkie, ale gołym okiem widać, jak bardzo zmienił się poczciwy, prosty obyczaj/konwenans. Jak mawiał chestertonowski ksiądz Brown "bardzo lubię filistrów, oni zazwyczaj mają rację, choć prawie nigdy nie wiedzą, dlaczego" - coś w tym jest. No, teraz się zmieniło. Myślę że wątpię. Oczywiście nie mówimy o szczególnych grupach typu komórki anarchistyczne czy lewackie - bo tu co i rusz wyciekają rozmaite nieprzyjemne skandale, tylko o tzw. normalnym społeczeństwie.
Młodzi faceci, pozbawieni już, dodajmy, dobrego wzorca w postaci rozsądnego, stabilnego psychicznie ojca rodziny będą raczej uciekać od problemu jakim stanie się związanie z nadąsaną lalą która będzie się ciskać że nie poświęca się jej 24 godzin na dobę, przy okazji jednak robiąc finansową i towarzyską karierę, tak, żeby zaspokajać jej wszystkie potrzeby i kaprysy. To wszystko w ponurej atmosferze ciągłych wyrzutów i nadęcia. Kto by chciał tak spędzać życie?
---
Można uronić łezkę na wspomnienie dziewczątek tworzących grupy tożsamościowo-subkulturowe nie w ramach tęczowej ideologii, tylko w koszulkach z Kurtem Kombajnem i w oparach taniego wina pitego w parku, ale to przecież główne autorki obecnego "sukcesu" – matki, wychowawczynie i nauczycielki w szkołach, aktywistki różnych instytutów kultury "polskiej" i redaktorki szmatławców robiących młodym mielonkę z mózgu.
W ogóle mnie nie dziwi reakcja tych chłopaków.
Wtedy nasze kobiety staną się ich kobietami i okaże się, że to muzułmanie jako jedyni zdali shit test feministek.
Skoro komuś dotychczasowe podejście do kobiet w stylu chrześcijańskim się nie podoba, to rzeczywistość po prostu wymusi standardy nieco inne.