Skip to content

Jak rozumieć Papieża Franciszka?

13468972

Komentarz

  • MarianoX napisal(a):
    Oficjalny powód podany przez wołoski lokalny epidiaskop był taki, ze procesje miały pod płaszczykiem pobożnościowym oddawać szacun miejscowym funkom....Kozy Nostry, gdyż zatrzymywały się pod domem bossa.

    Procesje ku czci Geji Niebinarnej Matki lub innej Paczabamby z pewnością nie uczyniłyby takowego faux-pas.
    Jakoś nie widzę tego w zalinkowanym tekście.

    Owszem, pojawia się w ostatnim akapicie wątek oddawania szaconu liderom społeczności lokalnej i innym zasłużonym przyjaciołom, ALE biskup jakby położył nacisk na to, że wierni naruszają własność intlektualną Kościoła, czcząc Matkę Boską. A mógł na to położyć nacisk, że bzitko jest strzelać do znajomych oraz przedawać narkotyki. Jakby, to są dwie odrębne sprawy.
  • Na boku wątku przyznam, że coś mi się nie zgadza jak ktoś odchodzi z Kościoła bo nie zaspokojono jego potrzeb (taki zwrot pada w wypowiedzi kardynała Nycza odnośnie mszy trydenckiej).
    Potrzeb? co ta psychologia z nami robi..
    Może darmowa kawa plus rozgrzeszenie w cenie będą wystarczająco atrakcyjne?
  • edytowano February 2022
    Wataha napisal(a):
    Na boku wątku przyznam, że coś mi się nie zgadza jak ktoś odchodzi z Kościoła bo nie zaspokojono jego potrzeb (taki zwrot pada w wypowiedzi kardynała Nycza odnośnie mszy trydenckiej).
    Potrzeb? co ta psychologia z nami robi..
    Może darmowa kawa plus rozgrzeszenie w cenie będą wystarczająco atrakcyjne?
    +1

    Wielokrotnie padało w przestrzeni medialnej takie stwierdzenie - kościół nie ma atrakcyjnej propozycji odpowiadającej potrzebom współczesnego człowieka i/lub ludzi młodych.

    Co jednak ma oferować, skoro "niezbywalne potrzeby" większości spośród w/w oscylują w rejonach wyznaczonych przez siedem grzechów głównych?
  • Coryllus i Toyah mają rację mówiąc, że wrogiem Ewangelii/Kościoła jest kultura pop i jej monopol przekazu.
    Podstawowe instynkty ludzkie, które mogły być początkiem relacji z Bogiem, są zagłuszane przez machinę bombardującą nas eksplozjami emocji/treści i wyrabiającą nawyki, które nas przyzwyczajają do niej samej.
  • Wataha napisal(a):
    Coryllus i Toyah mają rację mówiąc, że wrogiem Ewangelii/Kościoła jest kultura pop i jej monopol przekazu.
    Podstawowe instynkty ludzkie, które mogły być początkiem relacji z Bogiem, są zagłuszane przez machinę bombardującą nas eksplozjami emocji/treści i wyrabiającą nawyki, które nas przyzwyczajają do niej samej.
    Dokładnie to samo twierdzi od dawna red. Robert Tekieli, ks. Piotr Glas i wielu innych bardzo rozsądnych ludzi. Jest to sytuacja nowa (permanentny formacyjny przekaz medialny 24/7) nie notowana dotychczas w dziejach.
  • Dzisiejszy człowiek wyzwolony spod "pręgierzu" religii popada w coraz większą niewolę. Tak to się kończy.
  • edytowano February 2022
    janosik napisal(a):
    Dzisiejszy człowiek wyzwolony spod "pręgierzu" religii popada w coraz większą niewolę. Tak to się kończy.
    Niewola jak niewola (rok nie wyrok itp) ale jak tu zmysłów nie postradać, obserwuję emanacje szaleństw w socialach. Zastanawiam się czy wylazły one na wierzch czy zostały sprowokowane "eksplozjami emocji/treści" i możliwością emancypacji swoich.

    Ostatnio na moja uwagę "nie przytulaj się do drzew bo mój pies na nie leje" reakcją był płacz ze spazmami, taki wręcz rozpaczliwo - pogrzebowy. Osłupiałam, wyszłam się ze spotkania.
  • Żyd ze Skopje naucza, że Fejsik i wogle socmedia to wielgi eksperyment psychiatryczny na całej populacji tego łez padołu. I że na jego oko wyniki będą takie se, może nawet słabe.
  • edytowano February 2022
    Mój 12-letni syn pomimo zastosowania FamilyLinka na telefonie i podobnych rozwiązań na komputerze (ograniczenie treści nie przeznaczonych dla dzieci, kontrola czasu korzystania z urządzenia i instalowanych aplikacji, lokalizacja itp.) jest pod naciskiem tęczowo/lewackiej ateizującej propagandy z sieci (YT, TikTok) oraz szkoły (lewicująco-feminizująca wychowawczyni oraz tzw. ciało gogiczne oraz niektórzy rodzice kolegów) co rusz bąbarduje mnię pytaniami i stwierdzeniami w stylu:

    - Dlaczego Kościół sprzedawał odpusty i palił/topił czarownice
    - Podobno konserwatyści są zacofani i nie chcą rozwoju nauki i techniki
    - Czy Bóg może stworzyć hamburgera, którego nie będzie w stanie zjeść
    - Tato, ty chyba nienawidzisz feministek i gejów, skoro źle o nich mówisz
    - Mama Filipa nie chce, by on chodził na religię
    - Znany TikTokowiec właśnie zmienia płeć i co w tym złego skoro ma tyle wyświetleń?

    - I w ogóle weź się tato i nie mów za głośno na ulicy, bo możemy jakąś koleżankę albo kolegę spotkać i pomyślą, ze mam ojca homofoba

    I tak dalej..pewnie wielu innych ma podobne doświadczenia
  • Psycholog to będzie zawód przyszłości
  • Wataha napisal(a):
    Na boku wątku przyznam, że coś mi się nie zgadza jak ktoś odchodzi z Kościoła bo nie zaspokojono jego potrzeb (taki zwrot pada w wypowiedzi kardynała Nycza odnośnie mszy trydenckiej).
    Potrzeb? co ta psychologia z nami robi..
    Może darmowa kawa plus rozgrzeszenie w cenie będą wystarczająco atrakcyjne?
    Ta psychologia może tylko zdefiniowała coś, co było uprzednio, ale nie nazwane.
    To co się zmieniło, poza ww. zdefiniowaniem, to chyba powstanie konkurencyjnych źródeł zaspokojenia.
  • Prędzej psychiatra Przynajmniej piguły przeda
  • MarianoX napisal(a):
    Co jednak ma oferować, skoro "niezbywalne potrzeby" większości spośród w/w oscylują w rejonach wyznaczonych przez siedem grzechów głównych?
    Zasadniczo tak to już jest, że nic nie ma oferować, poza prawdą zawartą w Ewangelii, i wynikającymi z niej wymaganiami, ciężką pracą nad sobą, pogodzeniem się z cierpieniem, itp.

    Niestety zamiast tego Koścół często staje w zawodach na atrakcyjność z kulturą masową - wyścig którego wygrać nie może z założenia.

    Jak to chyba Davila rzekł - Kościół przedkłada zbiorowy poklask nad indywidualne nawrócenia.

    Obawiam sie że tak jest niestety - jak inaczej to wytłumaczyć?

  • Onegdaj Kościół jednakowoż dbał o kulturę rozumiejąc jej wartość i oddziaływania moc.
    Aczkolwiek nic za darmo a obecnie z kasą bywa cienko
  • Taki Władca Pierścieni więcej zrobił dla chrześcijańskiej kultury niż te wszystkie stadionowe występy razem wzięte.
  • janosik napisal(a):
    Psycholog to będzie zawód przyszłości
    Prędzej będzie to zawód zakazany.
  • Przemko napisal(a):
    janosik napisal(a):
    Psycholog to będzie zawód przyszłości
    Prędzej będzie to zawód zakazany.
    Tak właśnie będzie, a dokładniej będzie dozwolona tylko "właściwa" tj. koncesjonowana i odpowienio ideologicznie sformatowana psychologia
  • MarianoX napisal(a):
    Mój 12-letni syn pomimo zastosowania FamilyLinka na telefonie i podobnych rozwiązań na komputerze (ograniczenie treści nie przeznaczonych dla dzieci, kontrola czasu korzystania z urządzenia i instalowanych aplikacji, lokalizacja itp.) jest pod naciskiem tęczowo/lewackiej ateizującej propagandy z sieci (YT, TikTok) oraz szkoły (lewicująco-feminizująca wychowawczyni oraz tzw. ciało gogiczne oraz niektórzy rodzice kolegów) co rusz bądbarduje mnię pytaniami i stwierdzeniami w stylu:

    - Dlaczego Kościół sprzedawał odpusty i palił/topił czarownice
    - Podobno konserwatyści są zacofani i nie chcą rozwoju nauki i techniki
    - Czy Bóg może stworzyć hamburgera, którego nie będzie w stanie zjeść
    - Tato, ty chyba nienawidzisz feministek i gejów, skoro źle o nich mówisz
    - Mama Filipa nie chce, by on chodził na religię
    - Znany TikTokowiec właśnie zmienia płeć i co w tym złego skoro ma tyle wyświetleń?

    - I w ogóle weź się tato i nie mów za głośno na ulicy, bo możemy jakąś koleżankę albo kolegę spotkać i pomyślą, ze mam ojca homofoba

    I tak dalej..pewnie wielu innych ma podobne doświadczenia
    I jak sobie Kolega z tym radzi?
    Pytam, bo mój syn ma 10 lat, córka 8 i chcę się odpowiednio przygotować.
  • Póki jesteście autorytetami dla swoich dzieci i macie na nich większe przełożenie niż otoczenie, musicie:

    1. ośmieszyć w rodzinie wszelkie lewackie teorie w tym anusofilię (jej promocję i chwalenie się nią) w taki sposób, żeby był to największy obciach. Wtedy dzieci będą się wstydziły przyznać do tej ideologii.
    Śmiech, obciach, żenada, ohyda, rzyg.

    2. gloryfikować wszystko co dobre, rozmawiać, być dla dzieci autorytetem i ciekawym rozmówcą. Mają mieć większą ochotę rozmawiać z wami niż z otoczeniem. Przez to sączony przez was jad będzie mógł osiągnąć większe stężenie, niż jad z otoczenia.

    3. To wszystko podlane oczywiście sosem bezgranicznej miłości, serdeczności i pełni uwagi.
  • A co to jest ten Pejsdzbuk?
  • edytowano February 2022
    @Tecumseh

    To, co powyżej kolega Trep napisał złotymi zgłoskami wykuć w marmurze.

    Co do moich prób wyjaśnień, to staram się uświadomić syna iż;

    - Sto lat temu, w latach 20 i 30 XX-go wieku wśród celebrytów, artystów, intelektualistów bardzo modny był komunizm, dziś - ideologia lgbt

    - Komunistów tak naprawdę nie obchodził los robotników, elgiebetowców - los homoseksualistów

    - Kościół nie palił czarownic, robiły to władze państwowe zwłaszcza w krajach protestanckich

    - Wielkie korpo internetowe chcą, aby ludzie mieli jak najmniej dzieci, bo wtedy będą więcej czasu spędzać w wirtualnym świecie, na czym owe firmy zarabiają wielkie sumy
  • @Trep, @MarianoX
    Prawda ino z tą anusofilią to mam problem kiedy zacząć - na razie to za wcześnie, i mam nadzieję że nie przegapię momentu że będzie za późno.
    Co do rozmów - rozmawiamy oczywiście. Gdzieś kiedyś mignął mi tytuł książki (nie przeczytałem, sam tytuł wystarczył ;) ) gdzie jakiś duński psycholog wyraził coś mi bliskiego "zamiast wychowania - miej dobre relacje z dziećmi, a reszta zadzieje się sama". Staram się ustawiać dobre relacje z dziećmi żeby nie wykonywały obowiązków bo rodzice każą, tylko by wiedziały dlaczego, po co, itp. Mam nadzieję że na gruncie tłumaczenia im umysłowego spierdolenia wokół - również się to sprawdzi.

    Acz wiecie - nastolatki często zaczynają kontestować nauki rodziców, więc tak czy inaczej - różnie może być.
  • U mnie otwarcie dzieciom mówię co i jak (lat 10, 8, 1). Mieszkam na Żoliborzu, w listopadzie 2020 to było oko cyklonu. Tęcza, skandowanie sloganów pod oknem wieczorem, aborcja na każdym murku. Syn miał 6 lat i już wiedział co to aborcja, gej, LGBT, sex. Takie czasy. No ale chyba nie idzie źle. Po 2 latach tego syfu dookoła starszy synek został ministrantem, chodzi na zbiórki Skautów Europy (polecam), młodszy już w blokach startowych. I pytam starszego, jak zaczynał służyć do Mszy: czy wierzysz w to co tam się dzieje na ołtarzu? On na to: tata, przecież jak bym nie wierzył to bym nie chodził :-)
  • Jednym słowem: j***ć LGBT :-)
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    U mnie otwarcie dzieciom mówię co i jak (lat 10, 8, 1). Mieszkam na Żoliborzu, w listopadzie 2020 to było oko cyklonu. Tęcza, skandowanie sloganów pod oknem wieczorem, aborcja na każdym murku. Syn miał 6 lat i już wiedział co to aborcja, gej, LGBT, sex. Takie czasy. No ale chyba nie idzie źle. Po 2 latach tego syfu dookoła starszy synek został ministrantem, chodzi na zbiórki Skautów Europy (polecam), młodszy już w blokach startowych. I pytam starszego, jak zaczynał służyć do Mszy: czy wierzysz w to co tam się dzieje na ołtarzu? On na to: tata, przecież jak bym nie wierzył to bym nie chodził :-)
    Tak, młody wiek nie powinien być przeszkodą do mówienia dziecku prawy o świecie.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    Jednym słowem: j***ć LGBT :-)
    LGBT jest ok.
    Pod warunkiem wszakże, że oznacza:

    image
  • trep napisal(a):
    Tak, młody wiek nie powinien być przeszkodą do mówienia dziecku prawy o świecie.
    No nie wiem. Na niektóre prawdy młode dzieci niekoniecznie są jeszcze gotowe.
  • TecumSeh napisal(a):
    trep napisal(a):
    Tak, młody wiek nie powinien być przeszkodą do mówienia dziecku prawy o świecie.
    No nie wiem. Na niektóre prawdy młode dzieci niekoniecznie są jeszcze gotowe.
    To my czynimy je gotowymi, to się nie dzieje według jakegoś wewnętrznego zegara.

    A skrót powyży częściej można spotkać z wordami liquor i tits.
  • trep napisal(a):

    To my czynimy je gotowymi, to się nie dzieje według jakegoś wewnętrznego zegara.
    .
    I tak i nie. Dziecko nie jest "tabula rasa" - to oświeceniowy przesąd - każde rozwija się według nieco innego tempa i te same metody wobec różnych osobowości nie zawsze dają ten sam efekt.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.