Skip to content

Jak rozumieć Papieża Franciszka?

145791072

Komentarz

  • Nie pisałem, że te same. Każdy rodzic ma swoje, dopasowane do swoich dzieci.
  • I te "swoje" też różnią się między sobą.
  • Brzost napisal(a):
    trep napisal(a):

    To my czynimy je gotowymi, to się nie dzieje według jakegoś wewnętrznego zegara.
    .
    I tak i nie. Dziecko nie jest "tabula rasa" - to oświeceniowy przesąd - każde rozwija się według nieco innego tempa i te same metody wobec różnych osobowości nie zawsze dają ten sam efekt.

    +1
  • Oczywiście. Tecum pytał o radę, to podałem skuteczną metodę.
  • trep napisal(a):A skrót powyży częściej można spotkać z wordami liquor i tits.
    Nie spotkałem się z takim.
  • LG BT: Liturgia Godzin, Bibila Tysiąclecia
  • Dopiero teraz zauważyłem wpis blogowy na liturgia.pl, zamieszczony 2 dni przed wojną, wklejam nepotycznie:

    https://www.liturgia.pl/z-szacunkiem-i-bez-balwochwalstwa-krotkie-slowo-o-nauczaniu-papiezy/
  • (Duży ten nepo-coś?)
  • Brzost napisal(a):
    Dopiero teraz zauważyłem wpis blogowy na liturgia.pl, zamieszczony 2 dni przed wojną, wklejam nepotycznie:

    https://www.liturgia.pl/z-szacunkiem-i-bez-balwochwalstwa-krotkie-slowo-o-nauczaniu-papiezy/
    o. Maciej Zachara napisal(a):
    O. Napiórkowski uważał zresztą, że powinno się nie tyle sztywno dzielić wypowiedzi papieskie na ex cathedra i pozostałe, ile raczej mówić o różnym stopniu zaangażowania charyzmatu nieomylności papieskiego nauczania.
    I tu pojawia się problem. Jeśli ktoś dysponuje charyzmatem nieomylności a nawet co gorsza jest jedyną osobą na Ziemi, która ma taki przywilej, to powinien dbać, by jego nawet mało ekskatedralne wypowiedzi nie były oczywistymi bzdurami.

  • edytowano March 2022
    Ale ta nieomylność to chyba tylko w kwestiach wiary i stosowana do zatwierdzania dogmatów, gdzie chyba ostatnim był ten o niepokalanym poczęciu NMP w 1854.
    Tagżetag...
  • loslos
    edytowano March 2022
    Wszystko jedno. Jak kto takim charyzmatem dysponuje nawet w najbardziej ograniczonym zakresie, to z jednej strony daje mu to gigantyczną władzę ale z drugiej nakłada nie mniejszy obowiązek. Trudno będzie uwierzyć w tę nieomylność w kwestiach wiary i stosowaną tylko do zatwierdzania dogmatów, jeśli w innych sprawach będzie Julką. Czy papa Franciszek zawsze dbał o dary Ducha Świętego, np. mądrość?
  • edytowano March 2022
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Ale ta nieomylność to chyba tylko w kwestiach wiary i stosowana do zatwierdzania dogmatów, gdzie chyba ostatnim był ten o niepokalanym poczęciu NMP w 1854.
    Tagżetag...
    Św. Jan Paweł II-gi też skorzystał z uprawnienia nieomylności papieskiej (też do niedawna nie zdawałem sobie z tego sprawy) ;

    "Bp Luis Ladaria SJ (prefekt kongregacji ds. nauki wiary) przypomina ponadto, że dyskusję tę zamknął raz na zawsze Jan Paweł II w 1994 r., kiedy w liście apostolskim Ordinatio sacerdotalis napisał:

    „Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”.
  • edytowano March 2022
    W sprawie Franciszka to kompletnie omijam wszelkie informacje co powiedział na dany temat etc., komentarze polityczno - społeczno - religijne. Niech sobie tam jest i przemija. To co do mnie przebiło się, co mówi, nie dało nawet pokłosia, żebym poczuł, że z tamtej strony jest chociaż cień więzi. Więzi między prostym ludem ( mną ) który wielbi Chrystusa, a obecnym papieżem. Nawet jeżeli mówi bracia i siostry to nigdy do mnie choć raz tych słów nie kierował.

    To jeżdżenie autobusami, najtańszym transportem, ubóstwo na pokaz. Jest gówno warte. Nic Franciszek nie wie o ubogich i potrzebujących.

    Jeszcze na początku można było usprawiedliwiać, że papa znowu coś chlapnął bo go źle przetłumaczono. Minęło tyle czasu, i nic się nie zmieniło.
  • Pewnie nie. To co powyżej napisałam pozwala mi brać na przeczekanie.
  • edytowano March 2022
    los napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Dopiero teraz zauważyłem wpis blogowy na liturgia.pl, zamieszczony 2 dni przed wojną, wklejam nepotycznie:

    https://www.liturgia.pl/z-szacunkiem-i-bez-balwochwalstwa-krotkie-slowo-o-nauczaniu-papiezy/
    o. Maciej Zachara napisal(a):
    O. Napiórkowski uważał zresztą, że powinno się nie tyle sztywno dzielić wypowiedzi papieskie na ex cathedra i pozostałe, ile raczej mówić o różnym stopniu zaangażowania charyzmatu nieomylności papieskiego nauczania.
    I tu pojawia się problem. Jeśli ktoś dysponuje charyzmatem nieomylności a nawet co gorsza jest jedyną osobą na Ziemi, która ma taki przywilej, to powinien dbać, by jego nawet mało ekskatedralne wypowiedzi nie były oczywistymi bzdurami.

    Ciekawe że niektórzy bracia sedecośtam mówią glosem Kolegi Losa

    Fragment:

    "To co wynika z dogmatu Soboru Watykańskiego o nieomylności papieża przemawiającego ex cathedra w żadnym wypadku nie oznacza, iż w sytuacji, gdy nie mówi on ex cathedra jest omylny (a jedynie, że wtedy nie jest nieomylny ex cathedra).

    Innymi słowy nie oznacza to, że wtedy nie jest nieomylny w znaczeniu absolutnym (simpliciter), tylko że nie jest nieomylny w tym sensie (secundum quid), a mianowicie w rozumieniu wypowiedzi ex cathedra.

    Sobór nie tyle uznaje czy definiuje granice papieskiej nieomylności, co broni jej przed tymi, którzy chcieliby uzależnić ją od innych czynników – zgody biskupów, czy nawet od orzeczeń bądź kanonów soboru powszechnego.

    "Dlatego takie definicje Biskupa Rzymskiego są niezmienne same z siebie, nie zaś na mocy zgody Kościoła". W tym ostatnim zdaniu soborowej definicji zawarty jest klucz do jej poprawnej interpretacji. Ignorowanie tego zdania leży u podstaw ewidentnie niekatolickiego wyobrażenia o papieżu mogącym popaść w błąd, gdy nie definiuje ex cathedra jakiejś nauki wiary, chociaż przemawia ex officio (z urzędu). Pozostaje oczywiście poza dyskusją, że może on błądzić, kiedy nie przemawia qua (jako) papież, tylko jako "prywatny teolog". Zdanie kończące soborową definicję określa jej właściwy przedmiot i cel; stwierdza mianowicie nieomylność Rzymskiego Papieża nawet wtedy, gdy wypowiada się wyłącznie na mocy swego własnego autorytetu.

    Nie chodzi tu o papieską nieomylność jako taką, lecz o osobistą nieomylność papieża. Sobór orzeka, że kiedy papież przemawia ex cathedra, to jest on nieomylny na mocy właściwego mu papieskiego prawa, a nie tylko dlatego iż wypowiada się jako przedstawiciel Kościoła. Krótko mówiąc, gdy tylko papież przemawia ex officio (z urzędu) – nawet jeśli nie jest to wypowiedź ex cathedra – to jest on zawsze nieomylny."

    Całość: https://www.ultramontes.pl/mckenna_nieomylnosc.htm
  • MarianoX napisal(a):
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Ale ta nieomylność to chyba tylko w kwestiach wiary i stosowana do zatwierdzania dogmatów, gdzie chyba ostatnim był ten o niepokalanym poczęciu NMP w 1854.
    Tagżetag...
    Św. Jan Paweł II-gi też skorzystał z uprawnienia niemylności papieskiej (też do niedawna nie zdawałem sobie z tego sprawy)
    Niech się kolega nie martwi.
    Wielu duchownych chyba też nie slyszało ( lub nie chce słyszeć) i robią wszystko by to orzeczenie jakoś obejść.

    Nigdy nie zrozumiem że właściwie po co to Kościołowi?
  • Jak to po co? Przez tysiąc lat z okładem był spór, co to właściwie jest Kościół: papież czy sobór. Ten dogmat oznacza osłabienie pozycji soboru i wzmocnienie papieża i rozstrzyga: Kościół to papież.
  • edytowano March 2022
    los napisal(a):
    Jak to po co? Przez tysiąc lat z okładem był spór, co to właściwie jest Kościół: papież czy sobór. Ten dogmat oznacza osłabienie pozycji soboru i wzmocnienie papieża i rozstrzyga: Kościół to papież.
    No i zgoda, gdyż albowiem ponieważ, zanim były pierwsze sobory to papież już był przed nimi. Ponadto w pierwszym tysiącleciu podobno nie był to chyba taki problem i jakoś młyny koscielne mieliły.
    Pewnie jakiś heretyk się uparł i trzeba było klarować, tak?
  • romeck napisal(a):
    (Duży ten nepo-coś?)
    Dialog ze starego FF:

    Ktoś tam: "No dobra, niech ktoś mi tylko wytłumaczy co ma z tym wszystkim wspólnego Brzost?"
    (Chyba) Krusejder: "Nie co, tylko kogo. Rodziców"
  • edytowano March 2022
    Swieży przekaz z dziś:

    "W imię Boga proszę: zatrzymajcie tę masakrę - zaapelował o zakończenie wojny w Ukrainie papież."

    Któż jest adresatem tego szczytnego apelu?

    Tylko Chuck Norris wie jak zrozumieć papieża Franciszka.
  • Najprostszym sposobem zatrzymania masakry jest zmasakrowanie do końca Ukrainy.
  • Najszybszą drogą do powstrzymania bestialstwa na cywilach jest kapitulacja, bo wówczas bestialstwa zaczną być dokonywane głównie na żołnierzach.
  • los napisal(a):
    Najprostszym sposobem zatrzymania masakry jest zmasakrowanie do końca Ukrainy.
    Otóż teraz już widać, że nie.
  • Ale jakby Francja i Niemcy przystąpiły do wojny... W imię pokoju oczywiście.
  • Dla mnie to brzmi jak wezwanie o pomoc a nie wezwanie do kapitulacji
  • loslos
    edytowano March 2022
    Warto poczytać teksty papieży z dawnych czasów, wtedy rzeczywiście brzmiały one "tak, tak, nie, nie", mało było co nadto jest i nie obawiały się one nawet brutalnych sformułowań wobec całkiem potężnych ludzi i państw. Taką cezurą oczywiście jest wiek XIX, kiedy zmaterializowało się największe zagrożenie dla papiestwa, piszę oczywiście o utracie Bolonii. I to dwa razy! Od tej pory papieże kierują się zasadą, że nie należy źle mówić o złych, jeśli tylko stoi za nimi jakaś siła. Mogliby jeszcze zechcieć skrzywdzić nas.
  • Pomijanie XX wieku jako istotnego pokazu możliwości władzy świeckiej i słabości papieża oraz katolików jest niewłaściwe.
    Papieżowi zostały wiara, modlitwa i dyplomacja
  • A co niby władzia świecka może zrobić papieżowi (poza wyłączeniem swift)?
  • Zabić.

    Niby każdy polityk (i nie tylko) powinien to traktować jako zagrożenie zawodowe ale jest całkiem możliwe, że papiestwo ciągle przeżywa traumę tego strasznego zdarzenia, które już miało miejsce. Mowa oczywiście o utracie Bolonii. De Maistre niby pisał, że woli papieża jako władcę Wszechświata niż jako podrzędne włoskie książątko ale łatwo mu gadać. Z utratą życia każdy powinien się liczyć a kto z nas stracił Bolonię aby osądzać?

  • Co też Kolega się z tą Bolonią tak sroży?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.