Skip to content

archi tektura mała i duża

17891012

Komentarz

  • "Kochani, piszę, żeby podzielić się z wami emocjami. W weekend przeżyłem jedną z silniejszych ekstaz architektonicznych w moim życiu. Wciąż nie mogę się otrząsnąć z wizyty... ❗️na blokowisku w Kaliszu (sic!).
    ❗️🌍 Do głowy by mi nie przyszło, że na zwykłym blokowisku w zwykłym Kaliszu doświadczę przeżyć, jakie towarzyszyły mi przy zwiedzaniu bazyliki Sagrada Familia w Barcelonie, dzielnicy EUR w Rzymie (jestem zakochany w Palazzo della Civilta Italiana!), Panteonu czy dzieł brutalizmu w Casablance.
    🧏‍♂️ Nie przesadzam i piszę to całkowicie serio. Żebyście zrozumieli, o co mi chodzi, muszę zacząć od wyjaśnienia definicji ekstazy architektonicznej.
    🫨 W moim świecie jest to rodzaj amoku, w który wpadam, gdy zachwyci mnie dzieło architektury. Bo ze wszystkich dziedzin sztuki tylko architekturę potrafię przeżywać tak mocno.
    🏃‍♂️ Amok ów objawia się tym, że wpadam w szaleńczy pęd. Biegam wokół albo wewnątrz danego obiektu nieskończoną ilość razy, napawam się jego kształtami z każdej perspektywy i pod każdym kątem. 📸Wszystko jest jednocześnie dokumentowane aparatem.
    👀 Wcisnę się, wdrapię i wczołgam w każde miejsce, z którego zobaczę więcej i lepiej. To może trwać nawet godzinę albo dwie.
    💁 Doświadczyłem tego stanu tylko kilka razy w życiu. W miejscach, które wyżej wymieniłem. I nie ma w tym nic zaskakującego, bądź co bądź są to klasyki, obecne w każdym przewodniku i podręczniku architektury na świecie.
    ❓❓Ale żeby blokowisko w Kaliszu?
    ‼️ A tak. Na dennym blokowisku w Kaliszu stoi arcydzieło architektury postmodernistycznej, studiowane na uczelniach architektonicznych całego świata: Sanktuarium pw. Miłosierdzia Bożego.
    👉 Arcydzieło, o którym nie tylko mało kto w Polsce wie, ale na który sami kaliszanie zdają się specjalnie nie zwracać uwagi. To osobny temat wart refleksji. Mam nadzieję, że ten post da wam wiele do myślenia i zainspiruje w waszych planach podróżniczych.
    💁 Jaki jest koń każdy widzi - przedmiot mojej ekscytacji macie na zdjęciach. Ale jeśli tak, jak i ja szeroko otwieracie oczy z zaskoczenia, to wyjdą wam z orbit, gdy dowiecie się 🏗 jak to dziwo powstało i jak jest zbudowane.
    👉 W tym celu oddam głos znawcom. Fascynujący opis świątyni znalazłem na stronie miasta Kalisza:
    💬 W 1958 roku poznański oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich ogłosił konkurs na projekt kościoła dla niedawno erygowanej parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu. Zwyciężyła i do realizacji skierowana została propozycja bardzo młodych wówczas architektów – Jerzego Kuźmienki i Andrzeja Fajansa, wówczas jeszcze studenta."
    💁 Nie znając nazwisk architektów, strzelałbym, że to dzieło młodych umysłów. Bo młody człowiek nie kieruje się dorobkiem pokoleń i nabytym doświadczeniem. Kieruje się marzeniami.
    Ciąg dalszy cytatu:
    💬 Kształt projektowanego obiektu sprawił, że konieczne było sporządzenie skomplikowanych obliczeń. Na tyle skomplikowanych, że ówczesne komputery nie podołały temu wyzwaniu. Konieczne było przeprowadzenie ich ręcznie.
    💬 Podjęli się tego dwaj matematycy, Edward Otto i Adam Empacher. Ich obliczenia okazały się prawidłowe, o czym świadczy fakt, że… kościół nadal stoi.
    💬 W latach dziewięćdziesiątych ponoć świątynię odwiedziła skandynawska architekt i wydała opinię, że nawet minimalna pomyłka w obliczeniach prawdopodobnie doprowadziłaby do zawalenia się budowli."
    📆 Awangardowy projekt świątyni przeleżał 20 lat w szufladach. Władze dały zielone światło do jego realizacji w roku 1977 a sama budowa zakończyła się w roku 1993.
    ‼️ Teraz uważajcie, to dopiero czad:
    💬 Świątynia pw. Miłosierdzia Bożego nie ma żadnych filarów ani podpór, co zawdzięcza idealnemu kształtowi hiperboloidy parabolicznej. Sam portal wzniesiono natomiast jako membranę dwukrzywiznową, rozpiętą na dwóch łukach parabolicznych.
    (...) Nawa, wieże i apsyda powstały przy zastosowaniu jednolitej bezszwowo ukształtowanej powłoki. Kościół to pierwszy i jedyny tak duży obiekt przykryty łupiną jednopowłokową o grubości zaledwie od 6 do 13 cm."
    👉 A oto jak po latach wypowiedział się jeden z architektów świątyni, Jerzego Kuźmienko:
    💬 Projekt, a i realizacja kościoła w Kaliszu, jako największa jednorodna konstrukcja na świecie - hiperboloida paraboliczna – a na pewno chronologicznie pierwsza, była niewątpliwie wyczynem i aktem straceńczej odwagi." "

    Więcej zdjęć https://www.facebook.com/paweltourguide/posts/pfbid0TzvkkSDtGG5PqVXSNAwWQpm8jN7ZKSRvMjhtuzd4J8mVU9vSSqFG3hWeD4gDd8oUl

    Wnętrze:

  • loslos
    edytowano 18 January

    Kościół był budowany metodą tradycyjną: szalunek z desek, zbrojenie i wylewanie betonu, budowali parafianie (choć byli wśród nich murarze) pod kierunkiem księdza proboszcza. Bez dźwigów i koparek.

    A jak wyszalować taki kosmiczny kształt prostymi deskami? Ha, hiperboloida paraboliczna jest miejscem geometrycznym continuum linii prostych. Prostych jak deska.

  • tak buduje się chłodnie przy elektrowniach tzw fabryki chmur
    noale to
    to je cudo
    a nawet cud!

  • @los powiedział(a):
    Kościół był budowany metodą tradycyjną: szalunek z desek, zbrojenie i wylewanie betonu, budowali parafianie (choć byli wśród nich murarze) pod kierunkiem księdza proboszcza. Bez dźwigów i koparek.

    A jak wyszalować taki kosmiczny kształt prostymi deskami? Ha, hiperboloida paraboliczna jest miejscem geometrycznym continuum linii prostych. Prostych jak deska.

    Projekt był robiony 20 lat przed budową i obliczenia wykonali matematycy z tytułem prof.

  • edytowano 19 January

    Przemku , ty cytujesz wpis Macieja Gawlikowskiego na FB.
    Ja nie podzielam aż takiego zachwytu nad architekturą tego kościoła i rozwiązaniami końcowymi, zwłaszcza detalem.
    Co do konstrukcji - pełna zgoda.

    Dokładnie wtedy kiedy Gawlikowski szczytował w Kaliszu mnie kopara opadła przy zapoznaniu się przypadkowym z absolutnym majstersztykiem Wrighta jakim jest zaprojektowany na przełomie lat 20./30. XX wieku (!!!) kompleks biurowy firmy Wex należącej do Johnsona.

    Wright zaprojektował tam sam budynek (czy też kompleks budynków), wystrój wnętrz całości oraz meble , które po 100 latach cały czas służą pracownikom biura fabryki.

    Ponieważ nie było wtedy oprogramowania do dokładnego sprawdzenia konstrukcji, wytrzymałość prototypów słupów sprawdzono empirycznie:

    (pierwszy z prawej to Wright)

    Ten sam open space w biurze w 1937 roku ( wtedy już od 40 lat nie była to nowinka w USA ) co na górze ( a tam jest współczesne zdjęcie).
    Wright zaprojektował biurka tak aby wielkie wtedy maszyny do pisania były schowane a pulpit był ergonomiczny.
    Teraz biurka są dostosowane do laptopów.


    W hali pracują szeregowi pracownicy , na antresoli jest miejsce dla kadry kierowniczej .


    Pierwotne krzesła ( na kółkach) z trzema nogami, Wright przeprojektował na z czterema nogami, bo niektórzy pracownicy zsuwali się z nich.

    Wszystkie budynki zaplecza administracyjnego fabryki zajmowały sporo miejsca. Elewacje obłożone są cegłą a zamiast okien Wright zastosował ( w płaszczyznach pionowych i poziomych i w narożach) (1936 rok!) świetliki ze zespolonych rurek szklanych.

    Tutaj pan robotnik , akurat na dachu, montuje obok siebie rurki służące do oświetlenia wnętrz światłem słonecznym .


    Tak wygląda cały kompleks administracji fabryki:

    W wieży mieszczą się laboratoria , biblioteka i gabinety.

    A tutaj na stronie kompani Johnson można poczytać artykuły o budowlach wzniesionych na zlecenie firmy.
    https://scjohnson.com/en/searchresults?SecondLevelTag={828CE5B3-32AB-42F3-A242-B3FDC42963D2}

    na koniec film:

  • Trochę jak glan.

  • Koho frappują hiperboloidy paraboliczne, a do Kalisza mu dalekko, tego zapraszam na plac Zawiszy. I hiperboloidę można przyuważyć, i kebsa wtranżolić.

    23917353-stacja-pkp-warszawa-ochota-1

    https://www.bryla.pl/bryla/7,85301,23920446,stacja-warszawa-ochota-kolejny-zabytek-na-linii-srednicowej.html

    Rzecz od kaliskiego kościoła prostsza, ale i starsza, bo z 1963.

  • @margerytka powiedział(a):
    mnie kopara opadła przy zapoznaniu sie przypadkowym z absolutnym majstersztykiem Wrighta jakim jest zaprojektowany na przełomie lat 20./30. XX wieku (!!!) kompleks biurowy firmy Wex należacej do Johnsona.

    Jako że w wątkach obok toczą się debaty nt. pani One Dollar, tzn. oczywiście Ayn Rand, warto wiedzieć, że pan Wright był pierwo wzorem postaci Howarda Roarka z jej powieści Der Fountainhead (Źródło). W ekranizacji z 1949 w postać tę wcielił się Gary Cooper. Którego imię nie pochodzi wcale od garów tylko od miasta w stanie Indiana. Nu, tak jakby się chłop nazywał Legionowo Bednarski.

  • Najpaskudniejszy rejon Warszawy.

  • @los powiedział(a):
    Najpaskudniejszy rejon Warszawy.

    Nie będę się spierał, ale hipeboloida paraboliczna prima sort.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @W ekranizacji z 1949 w postać tę wcielił się Gary Cooper. Którego imię nie pochodzi wcale od garów tylko od miasta w stanie Indiana. Nu, tak jakby się chłop nazywał Legionowo Bednarski.

    A nie pan Rondle Odwłok? (copyright: ParaMęt Pilkczers)

  • @margerytka powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Kościół był budowany metodą tradycyjną: szalunek z desek, zbrojenie i wylewanie betonu, budowali parafianie (choć byli wśród nich murarze) pod kierunkiem księdza proboszcza. Bez dźwigów i koparek.

    A jak wyszalować taki kosmiczny kształt prostymi deskami? Ha, hiperboloida paraboliczna jest miejscem geometrycznym continuum linii prostych. Prostych jak deska.

    Projekt był robiony 20 lat przed budową i obliczenia wykonali matematycy z tytułem prof.

    Właśnie wracam z Piffka na którym były w pewnym momencie omawiane kwestie architektoniczne i cały aktyff zgodnie wyrażał żal z powodu nieobecności Szan. Koleżanki. Uprzejmie prosimy o poprawę :-)

  • edytowano 19 January

    Nie tak dawno w tivi (jeszcze przed Jedynie Słusznymi Zmianami) był bardzo interesujący film o Gaudim. Niesamowite, jak robił te wszystkie testy w atelier (i poza nim).
    W ogóle niezwykły człowiek.
    Tramwaj świnia że go potrącił.

  • edytowano 19 January

    A co myślicie o kryształowej Katedrze Chrystusa w Orange?
    Szklane tafle spojono silikonem, żeby budowla przetrwała trzęsienie ziemi.
    Szkło, silikon, stal nierdzewna i -wewnątrz- drewno.


  • edytowano 19 January

    @Mania powiedział(a):
    A co myślicie o kryształowej Katedrze Chrystusa w Orange?

    Kościół przesiąknięty modernizmem! :)

  • Nie jestem żadnym znawcą, ale wydaje mi się, że lepiej starać się stworzyć coś nowego, z jakimś pierwiastkiem piękna, niż budować w stylu neogotockim, neoromańskim, neobarokowym. Ta dzwonnica ma coś w sobie.

    Natomiast moje wątpliwości są następujące:
    1. czy dzwonnica nie popęka od dźwięku?
    2. czy ten silikon się nie zlasuje i wszystko się zawali?

  • Estetyka zewnętrzna budynku to jedno - aczkolwiek na wieży kościelnej Znaku Sprzeciwu nie sposób dostrzec, zaś jego wewnętrze raczej nie służy skupieniu modlitewnemu z powodu licznych refluksów świetlnych.

  • W Łajce podają, że od 40 lat się ten gmach nie rozsypał, nadto w 2019 przejął go Kościół Święty. I zmienił nazwę z Katedry Kryształowej nas Katedrę Chrystusową.

  • edytowano 19 January

    @Mania powiedział(a):
    A co myślicie o kryształowej Katedrze Chrystusa w Orange?
    Szklane tafle spojono silikonem, żeby budowla przetrwała trzęsienie ziemi.
    Szkło, silikon, stal nierdzewna i -wewnątrz- drewno.>

    rysunki jak z ej aja

  • @Brzost powiedział(a):

    Właśnie wracam z Piffka na którym były w pewnym momencie omawiane kwestie architektoniczne i cały aktyff zgodnie wyrażał żal z powodu nieobecności Szan. Koleżanki. Uprzejmie prosimy o poprawę :-)

    miałam być, szykowałam się, ale potem zajęłam się rachunkami ect. i pomyślałam sobie, że może inną razą

  • Inna raza szykuje się wstępnie w Ostatki.

  • ale musicie przyznać że fajne zestawienie

  • We wczorajszej liturgii Słowa czytano fragment Ewangelii św. Jana:

    1Wkrótce po tym przypadało święto żydowskie i Jezus przybył do Jerozolimy. 2W Jerozolimie przy Owczej Bramie znajdowała się sadzawka, nazywana po hebrajsku Betesda, mająca pięć krużganków.

    Ponieważ sadzawki miały zawsze cztery krużganki, przypuszczano (jedni), że była to tylko wizja literacka, metaforyczna. A inni (ci, co do dziś coś tam rozpowiadają) używali tej perykopy jako dowodu na fałszywoś całego opisu.

    Katole kupili zatem fragment ziemi, na której według opisu ten element architektoniczny mógł się znajdować, i prowadzili tam prace archeologiczne, które doprowadziły do odnalezienia danej sadzawki. I okazało się, że faktycznie miała pięć krużganków, albowiem były to dwa połączone zbiorniki.

  • pa mijemu 7 noale sie nie znam ;-)

  • edytowano 13 March

    Te w przedłużeniu były traktowane łącznie.

    W innym wypadku nie 7 a 8.

  • edytowano 13 March

    @christoph powiedział(a):
    pa mijemu 7 noale sie nie znam ;-)

    to jest model zrobiony przez Żydów w połowie XX wieku a teraz jako zabytek eksponowany w Muzeum Izraela w Jerozolinie.
    Było pięć krużganków - dwa podłużne i trzy poprzeczne, zachęcam do zwiedzania kościoła św. Anny, pokrzyżackiego (bo przez krzyżowców wzniesionego), i ekspozycji archeo koło niego w Jerozolimie (blisko bramy lwa i drogi prowadzącej do Cedronu).

  • św Anna najpiękniejszy , najbardziej spójny kościół w Yerro
    przedobra akustyka
    i francuska flaga przed kościołem ;-)

    dzięki @margerytka

  • edytowano 13 March

    Z fejsa, dla mnie ciekawe
    ( z grupy "lubie polską sztukę"):
    Kawałek Polski w Berlinie - pałac, a właściwie cały zespół pałaców, które Fryderyk Wielki wystawił za nasze pieniądze w Poczdamie. Nawet nie pytał nas o zdanie tylko podbił Saksonię, gdzie zagarnął nasze stemple mennicze. To pozwoliło mu bić naszą monetę, a jednocześnie dbał by u władzy byli ludzie, którzy nie wprowadzą żadnej nowej monety, tylko będą zrywać sejmy, by nie można było niczego sensownego na nich podjąć. Teraz też Unia robi to samo z naszymi pieniędzmi z KPO, które trzyma pod jakimiś bzdurnymi pozorami i wydaje na upiększenie Berlina. My za to będziemy je spłacać bo to pożyczka. Ale spokojnie - tak jak kiedyś ufundowaliśmy Sanssoucie to dziś fundujemy Niemcom najpiękniejsze budowle w Berlinie. I nie tylko. I z tego możemy być dumni.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.