Skip to content

Elektromobilność - da sie

13468929

Komentarz

  • edytowano August 2020
    Ale z tymi patentami to jest jakiś ogólnoświatowy zajob (patrz. USA), wszelakie firmy oburzają się na spontaniczne gmeranie przez juzerów w sprzęcie i oprogramowaniu (w smartfonach coraz częściej blokowana jest możliwość instalacji "alternatywnych" Androidów).

    Mnóstwo niezależnych serwisów samochodowych i audio-video popadało, bo producencki ten obszar monopolizują odcinając dostęp do części zamiennych i podzespołów.

    Taki mamy Zeitgeist.
  • Kuba_ napisal(a):
    Stosunek do WOT to kolejny klasyfikator, pokazujący kto jest kim.
    Dokładnie.
    I w pełni to zrozumiałem, kiedy kolega żołnierz, katolik, człowiek bardzo porządny, a przy okazji weteran z Iraku i Afganistanu, stwierdził że WOT to bardzo dobry pomysł na tanie wojsko do zadań, które odciążą zawodowych żołnierzy i że w tym kierunku idzie się od dawna w USA.
    I że czymś takim miały być Narodowe Siły Rezerwowe, tylko że jakoś z nimi nie wyszło.
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Wiadomo, że pierwsza wersja musi się ostrzelać i wiadomo, że będą jakieś niedoskonałości. Ale żeby nie zbierać z rynku sugestii co można poprawić, to już jest trochę, hm, niewłaściwe.
    Ano, beton, którego jeszcze sporo. To samo słyszałem z innego źródła.
    Natomiast praktyka pokazuje, że jednak zbierają sugestie - teraz wyszła wersja A2, gdzie wydłużono łoże, poprawiono izolację od ciepła, zmieniono chwyt tylny i przedni, i zwiększyli zabezpieczenia antykorozyjne. Ponoć skończyły się problemy z regulatorem gazowym (które i tak występowały w kilku procentach sztuk), a broń, która i tak była bardzo celna, jest ponoć jeszcze celniejsza.

    Słowem - idźmy w tym kierunku. Acz faktycznie, marketing i podejście do klienta w FB Radom mogliby poprawić.
  • MarianoX napisal(a):
    Ale z tymi patentami to jest jakiś ogólnoświatowy zajob (patrz. USA), wszelakie firmy oburzają się na spontaniczne gmeranie przez juzerów w sprzęcie i oprogramowaniu
    Kolega ma rację, ale to nie dotyczy broni.
    Dobrą praktyką i to od dawna jest zbieranie feedbacku - od użytkowników cywilnych, bojowych, rozmaitych poprawiaczy i rusznikarzy. Tak się broń udoskonala, i to każdą - nawet kałacha, co wieść gminna niesie, był cudowny od początku. No nie był - i nadal nie jest zresztą. Ale zrobili przy nim bardzo dużo.
  • loslos
    edytowano August 2020
    To jest psze pana znak czasów. Klienci w moim sklepie osiedlowym Oszołom skarżyli się na automatyczne kasy, pracownicy skarżyli się na te kasy i dupa, były jak były. Potem sklep osiedlowy robił reorganizację, przyszedł Deloitte czy inszy McKinsey, skasował kilka melonów (nie owoców ze stoiska) i kazał kasy poprawić, tak jak klienci sobie życzyli. Zrobili natychmiast.
  • edytowano August 2020
    Jak ktoś coś mówi jako roszczeniowy prekariusz lub rozpuszczony 500 plusem klient, to nikogo to nie interesuje. Gdy zaś głosi dokładnie to samo jako słono opłacany konsultant.. a, to zupełnie co innego.
  • @TecumSeh:


    Izera nie będzie miała armii do wyposażenia, czyli kilkadziesiąt tysięcy i więcej pewnych zamówień od rządu
    Ale państwo (administracja pośrednio podległa rządowi) to kilkadziesiąt tysięcy służbowych samochodów!
    Dlaczego nie?
  • los napisal(a):
    To jest psze pana znak czasów. Klienci w moim sklepie osiedlowym Oszołom skarżyli się na automatyczne kasy, pracownicy skarżyli się na te kasy i dupa, były jak były. Potem sklep osiedlowy robił reorganizację, przyszedł Deloitte czy inszy McKinsey, skasował kilka melonów (nie owoców ze stoiska) i kazał kasy poprawić, tak jak klienci sobie życzyli. Zrobili natychmiast.
    MarianoX napisal(a):
    Jak ktoś coś mówi jako roszczeniowy prekariusz lub rozpuszczony 500 plusem klient, to nikogo to nie interesuje. Gdy zaś głosi dokładnie to samo jako słono opłacany konsultant.. a, to zupełnie co innego.
    Tomasens. Montaigne pisał, że jakiś król w Azji Mniejszej panicznie bal się spisków. Zgłosił się do niego kolo, który miał pewny sposób na zdemaskowanie każdego spisku w zarodku. Król go przyjął poufnie i pyta: Nu?
    — Co nu? Żadnego sposobu nie ma, a teraz proszę o talent złota.
    — Że jak???
    — Bałdzo phosto. Jak pójdzie hyr, że WKMość za tęgi grosz kupił niezawodny sposób, to nikt nie podskoczy.
    — A oto kwit do kwestury!
  • los napisal(a):
    To jest psze pana znak czasów. Klienci w moim sklepie osiedlowym Oszołom skarżyli się na automatyczne kasy, pracownicy skarżyli się na te kasy i dupa, były jak były. Potem sklep osiedlowy robił reorganizację, przyszedł Deloitte czy inszy McKinsey, skasował kilka melonów (nie owoców ze stoiska) i kazał kasy poprawić, tak jak klienci sobie życzyli. Zrobili natychmiast.
    Ano właśnie.
    Ale to się powoli zmienia.
    MarianoX napisal(a):
    Jak ktoś coś mówi jako roszczeniowy prekariusz lub rozpuszczony 500 plusem klient, to nikogo to nie interesuje. Gdy zaś głosi dokładnie to samo jako słono opłacany konsultant.. a, to zupełnie co innego.
    Dokładnie, ale jak piszę - też to się powoli zmienia.
    U nas np kolo zadzwonił do organizacji ruchu że światło do lewoskrętu pali się za krótko i korki som. I co? Poprawili.
    W korpo nie wiem czy to standard, ale u nas wręcz zachęcają do zgłaszania rozmaitych usprawnień (pomijam procesy, bo to oczywiste, ale takie sprawy jak parking, stołówka itp, co by się w zasadzie mogli wypiąć. A niektóre rzeczy nawet realizują.
  • edytowano August 2020
    Wiadomo - pracownik nic tylko kombinuje jak tu orżnąć firmę i się nie narobić, klientela takoż. Profesjonalna firma konsultingowa nie posuwa się do takich godnych pożałowania działań, bo to byłoby wbrew owemu profesjonalizmowi.

    Mnie uczono na szkoleniach z zarządzania o stylu przywództwa zwanym jako "autokrata życzliwy" - podejmuje decyzję, nie ujawnia jej, poczem pyta współpracowników "Co wy byście w tej sytuacji zrobili?".

    Któryś z nich "trafi", więc decydent przyjmuje pozę głębokiego namysłu i oznajmia, że pójdzie za ową radą, Wszyscy zadowoleni. Można? Można...
  • edytowano August 2020
    MarianoX napisal(a):
    ...zarządzania o stylu przywództwa zwanym jako "autokrata życzliwy"
    - podejmuje decyzję,
    - nie ujawnia jej,
    - poczem pyta współpracowników "Co wy byście w tej sytuacji zrobili?".

    Któryś z nich "trafi", więc decydent przyjmuje pozę głębokiego namysłu i oznajmia, że pójdzie za ową radą, Wszyscy zadowoleni. Można? Można...
    Piękne!
  • Dobre:)
  • edytowano August 2020
    stareczasy napisal(a):
    Spokojnie, to tylko makieta. Nie uwierzę póki nie pojeżdżę. W międzyczasie SONY zrobiło taki:

    https://e.autokult.pl/36228,sony-pokazalo-swoj-wlasny-samochod-a-przy-okazji-udowodnilo-co-jest-nie-tak-z-polskim-projektem
    (to jest njus z 7. stycznia 2020 z targów elektroniki CES w LasVegas)

    I z innego źródła:
    Podczas targów elektroniki CES w Las Vegas Sony dosyć niespodziewanie pokazało koncepcyjny model... samochodu! Prototyp wygląda na bardzo dopracowany, ale nie trafi na ulice. Ma on za zadanie pokazać, jak japońska firma widzi przyszłość motoryzacji.
    Takżeten, aproposa 'makiet'!


    Sony Vision-S



  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kolega jeden z sąsiedniego forum należy do WOT, więc jest praktykiem. MSBS nie może się nachwalić. Cierpi tylko, że coś tam z niego wypada, ale nawet nie na to cierpi, tylko na to że kedy znajomy rusznikarz zaproponował proste rozwiązanie problemu i wysłał do habryki, to ci -- zamiast mu podziękować i zapewnić że uwzględnią w wersjach rozwojowych -- to go zjebali że narusza licencję, patenty czy jakieś tam inne prawnicze sranje vbanje. Wiadomo, że pierwsza wersja musi się ostrzelać i wiadomo, że będą jakieś niedoskonałości. Ale żeby nie zbierać z rynku sugestii co można poprawić, to już jest trochę, hm, niewłaściwe.
    ..dlaczego arogancja miałaby omijać fabrykantów?
  • edytowano August 2020
    Co widać? Trzeciorzędne sprawy! Czyli wygląd nadwozia, wnętrza, pomysł na kokpit, lustereczka-puzdereczka, foteliki. Efekt pracy dizajnerów, a nie inżynierów 'transformacji energetycznej'.
    Vision-S powstał we współpracy z wieloma uznanymi firmami z sektorów motoryzacyjnego, komputerowego i nowych technologii, takimi jak: Magna Steyr (projekt pojazdu), Bosch, Continental, ZF, BlackBerry, Here czy Nvidia
    image
  • edytowano August 2020
    Poszukałem trochę.
    Oto lista marek z elektrykami (znaczy, z 'makietami'):
    Tesla, Audi, Jaguar, Mercedes-Benz, BMW, Cadillac, Nissan.

    Ale szczena mi na asfalt padła, kiedy zobaczyłem to: 1.000 koniowomechanik (!) elektryk Hummer od GM!

    image

    njus z nju jorka z 7. maja

    I gdzieś mignęło mi zdanie, że prawdziwa era elektryczna rozpocznie się wraz z produkcją ciężarówek (czyli B2B), dużych i małych.

  • Ciężarówki (jeśli nie mówimy akurat o kobietach uprawiających podnoszeni ciężarów) to już w ogóle nie mają racyi bytu. Podnosi się nieustannie, iż ślad węglowy przy elektrykach jest większy, niż przy spalinowcach, jednak zbija się ten argument smokiem. Gdzieś tam za miastem smrodzi sobie elektrownia. Niech se smrodzi, ale po centrach miast jeżdżą elektryczne-ekologiczne pojazdy nie smrodzące.
    A ciężarówki jeżdżą akurat głównie między miastami.

    No, chyba, że energia nie z węgla akurat. Wtedy taaak.
  • trep napisal(a):
    No, chyba, że energia nie z węgla akurat. Wtedy taaak.
    No, Niemcy głoszą, że już dotarli do połowy 'zielonej' energii.

  • Nissan Ariya



    (A wklejam dla ładności, bo to, co będzie schodzić z montowni, to 'makieta' x kieszeń klienta będzie)
  • edytowano August 2020
    MarianoX napisal(a):
    Ale z tymi patentami to jest jakiś ogólnoświatowy zajob (patrz. USA), wszelakie firmy oburzają się na spontaniczne gmeranie przez juzerów w sprzęcie i oprogramowaniu (w smartfonach coraz częściej blokowana jest możliwość instalacji "alternatywnych" Androidów).

    Mnóstwo niezależnych serwisów samochodowych i audio-video popadało, bo producencki ten obszar monopolizują odcinając dostęp do części zamiennych i podzespołów.

    Taki mamy Zeitgeist.
    Największe jaja są z patentami na muzykę
  • trep napisal(a):
    Ciężarówki (jeśli nie mówimy akurat o kobietach uprawiających podnoszeni ciężarów) to już w ogóle nie mają racyi bytu. Podnosi się nieustannie, iż ślad węglowy przy elektrykach jest większy, niż przy spalinowcach, jednak zbija się ten argument smokiem. Gdzieś tam za miastem smrodzi sobie elektrownia. Niech se smrodzi, ale po centrach miast jeżdżą elektryczne-ekologiczne pojazdy nie smrodzące.
    A ciężarówki jeżdżą akurat głównie między miastami.

    No, chyba, że energia nie z węgla akurat. Wtedy taaak.
    To jest argument, ale nie do końca. Jeśli prąd nie jest z węgla, a w wielu miejscach nie jest - w 2019 w USA 23% było z węgla, w EU 16%, na świecie 38% w 2018, z tendencją spadkową - generalnie EV będzie miało mniejszy ślad węglowy.
    Jest też kwestia eksploatacji. Tesla robi baterie na 300 i 500k mil. Mają mieć niedługo 1M. O ile mała "zużywalność" elektryka to jest nawet pewien problem w przypadku aut osobowych - kto chce jednym autem jeździć przez million kilometrów, to w przypadku ciężarówek, zdecydowana zaleta. Więc może to być po prostu opłacalne ekonomicznie.
  • W Polsce 74% prądu jest z węgla.
  • romeck napisal(a):
    Poszukałem trochę.
    Oto lista marek z elektrykami (znaczy, z 'makietami'):
    Tesla, Audi, Jaguar, Mercedes-Benz, BMW, Cadillac, Nissan.

    Ale szczena mi na asfalt padła, kiedy zobaczyłem to: 1.000 koniowomechanik (!) elektryk Hummer od GM!

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.


    njus z nju jorka z 7. maja

    I gdzieś mignęło mi zdanie, że prawdziwa era elektryczna rozpocznie się wraz z produkcją ciężarówek (czyli B2B), dużych i małych.

    to jest Rivian. Hummera mają pokazać na jesieni
  • Cala ta elektrocostam ma sens o ile doprowadzi do bankructwa sowjeta.
  • Zima napisal(a):
    Cala ta elektrocostam ma sens o ile doprowadzi do bankructwa sowjeta.
    kocham Panią!
  • romeck napisal(a):
    @TecumSeh:


    Izera nie będzie miała armii do wyposażenia, czyli kilkadziesiąt tysięcy i więcej pewnych zamówień od rządu
    Ale państwo (administracja pośrednio podległa rządowi) to kilkadziesiąt tysięcy służbowych samochodów!
    Dlaczego nie?
    Oby.
  • Zima napisal(a):
    Cala ta elektrocostam ma sens o ile doprowadzi do bankructwa sowjeta.
    Nie tylko. Otwiera się okno zmiany, w które można spróbować wejść. W stare technologie będzie nam bardzo trudno, bo i karty już rozdane i stare rynki na nowe technologie patrzą niechętnie.
    Z własnym nowoczesnym rynkiem energii - wiatr, atom, FLNG, może wodór, produktami eksportowymi, jak właśnie Izera możemy zająć inne miejsce na rynku.

    Ropa, gaz bedą jeszcze długo nie do zastąpienia, także jeśli sowiet jest w stanie je w miarę tanio produkować to i kupca znajdzie.
  • Zima napisal(a):
    Cala ta elektrocostam ma sens o ile doprowadzi do bankructwa sowjeta.
    Oraz arabskich alkaidów.
  • romeck napisal(a):
    Zima napisal(a):
    Cala ta elektrocostam ma sens o ile doprowadzi do bankructwa sowjeta.
    Oraz arabskich alkaidów.
    Raczej ani jedno ani drugie się nie zdarzy. Raczej to oni zostaną ostatni na placu boju, ze względu na niskie ceny wydobycia.
    A Arabowie w energy transition też probują i mają potencjał.
  • Nie mają. Mózgi zużyli jakieś tysiąc lat temu tępiąc orientalnych chrześcijan.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.