Skip to content

Blaski i nędze Unii Europejskiej

14344464849

Komentarz

  • a poza tym Orban trzyma Węgry w ręku i nie ma piątej kolumny

  • loslos
    edytowano 17 February

    To jest główny czynnik. Polska zawsze obficie hodowała zdrajców, z których tak chętnie korzystali jej wrogowie. A jest przecież taki prosty sposób.

  • @Berek powiedział(a):

    @7my powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @Pigwa powiedział(a):

    @7my powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    A jakie to przyjaźnie polityczne zawarli Żydzi z esesmanami? Kolego, nie rżnij głupa.

    26 krajów jakoś w tej UE funkcjonuje, tylko my biedni jesteśmy Żydami.

    No funkcjonują tak, że jak za bardzo fikają, to im się zmienia rząd. Warufakis to opisał z detalami, więc nie ma sensu powtarzać.

    Brytole trochę pyskowali, no to już się bawią osobno.

    A Węgry jakoś funkcjonują, tak że jak widać można.

    We Włoszech mogli manipulować rządami ze względu na brak stabilności systemu politycznego,
    Grecja była bankrutem a w takiej sytuacji nie ma się nic do gadania.

    I jest jeszcze coś, Orban wszystkich umów dotrzymuje, to jest wiarygodny partner, nigdy nie kwestionował wyroków TSUE,
    jak zawarł z KE umowę do uruchomienia KPO to po prostu ją wykonał, i tu niespodzianka Komisja - uruchamia im KPO.

    Polska zawarła z KE trzy takie umowy, żadna nie została przez rząd PIS wykonana.

    Polecę klasykiem:

    "Przyznaj się, Mogarycz! Krócej będziesz siedział!".

    Niedobry ten rząd PiS, niedobry. Za mało tamtaramtam... lizał.

    Jeżeli dotrzymywanie własnych i dobrowolnie podjętych zobowiązań to "lizanie" to ja nie mam więcej pytań.

  • 7my7my
    edytowano 11 January

    @los powiedział(a):

    @7my powiedział(a):

    Polska zawarła z KE trzy takie umowy, żadna nie została przez rząd PIS wykonana.

    To istotnie buduje szacunek u ojropejsów ale za mało. Jakby jeszcze zrobili jakieś dwie akcje służb specjalnych, wszystko by zaczęło ich jak po maśle.

    Okazało się że oni mają większy łom.

    Z akcjami specjalnymi również bym nie szalał, zwłaszcza w sytuacji partii, na którą wszystkie struktury siłowe w pierwszym dogodnym momencie się wypięły.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Węgry to niemieckie proxy w UE wykonujące za nich brudną, promoskiewską robotę i w zamian za to rozmaite komisje uruchamiają im KPO i inne benefity,

    O brak lotności Kolegi 7-go absolutnie nie posądzam, po co więc te prowokacje intelektualne?

    w taki sposób można sobie wszystko świetnie wytłumaczyć.

  • Z tamtej strony też były zobowiązania. To taki wstępny etap negocjacji - sprawdzamy, czy przypadkiem nie dostaniemy wszystkiego za darmo. Rzadko się udaje, bo nawet Maurzynki są mniej naiwne od Polaków, ale do dobrego obyczaju należy sprawdzić. Dopiero, kiedy zidentyfikujemy siłę oponenta, przystępujemy do negocjali właściwych.

    Ile razy ci się kolego zdarzyło negocjować z zachodniakami?

  • @los powiedział(a):
    Z tamtej strony też były zobowiązania. To taki wstępny etap negocjacji - sprawdzamy, czy przypadkiem nie dostaniemy wszystkiego za darmo. Rzadko się udaje, bo nawet Maurzynki są mniej naiwne od Polaków, ale do dobrego obyczaju należy sprawdzić. Dopiero, kiedy zidentyfikujemy siłę oponenta, przystępujemy do negocjali właściwych.

    Ile razy ci się kolego zdarzyło negocjować z zachodniakami?

    tylko każda kolejna z tych trzech umów była bardziej wymagająca dla strony polskiej od poprzedniej, więc chyba tu tak to nie działało.

  • Nie odpowiedziałeś na pytanie.

  • 7my7my
    edytowano 11 January

    @los powiedział(a):
    Nie odpowiedziałeś na pytanie.

    trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie ponieważ kilkanaście lat pracowałem w zachodnich korporacjach w specyficznej branży z dużymi regulacjami, mającej przewagę nad klientami.

    Moja praca polegała na negocjowaniu i zawieraniu umów również z firmami zagranicznymi działającymi w Polsce.

    Nigdy nie zdarzyło mi się zawrzeć umowy z założeniem, że nie zostanie ona uruchomiona, i nikt mnie czegoś takiego nigdy nie uczył ani nie wymagał.

    I jakby jakiś klient tak fiknął, nie że są jakieś obiektywne trudności czy coś się zmieniło bo to się często zdarza, ale że podpisał umowę ze złą wolą, to nie chciałoby mi się z nim gadać.

  • Że UE notorycznie nie dotrzymywała umów z Polską to jest fakt, 7my. Ty grałeś w grę win-win, dotrzymanie umowy było korzystne dla obu stron. Tutaj celem UE było po prostu zajebanie Polski. Nie wiem, czy Morawiecki popełnił błędy, bo nie byłem tam, ale to nie były negocjacje z partnerem biznesowym tylko z prasą hydrauliczną.

    No nie jest tak, że Polacy są dziady i nie umieją działać w cywilizacji. Kaczyński wspominał, że kiedy był premierem bardzo dobrze mu się współpracowało z Barroso.

  • @7my powiedział(a):
    trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie ponieważ kilkanaście lat pracowałem w zachodnich korporacjach w specyficznej branży z dużymi regulacjami, mającej przewagę nad klientami.

    Te korporacje to banki, jak się domyślam. I tu pojawia się kolejny temat, który znam dokładnie i od środka (idzie na to, że całkiem wiele rzeczy wiem): toksyczne opcje walutowe. Bywało (setki razy niestety!) tak, że bank podpisywał z klientem niestaranną ramową umowę, w której w najlepszym razie były opisane najprostsze opcje, po czym sprzedawca łapał klienta na kiblu lub podczas prowadzenia samochodu, coś niezrozumiale bełkotał, po czym chrząknięcie nic nie rozumiejącego klienta uznawał za zawarcie umowy na jakąś nieopisaną kosmiczną konstrukcję a po jakimś czasie bank wchodził mu na konto. Załatwiała to nierównowaga między klientem a bankiem, zwłaszcza BTE.

    Relacja między Polską a UE jest dosyć podobna.

  • 7my7my
    edytowano 11 January

    @los powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie ponieważ kilkanaście lat pracowałem w zachodnich korporacjach w specyficznej branży z dużymi regulacjami, mającej przewagę nad klientami.

    Te korporacje to banki, jak się domyślam. I tu pojawia się kolejny temat, który znam dokładnie i od środka (idzie na to, że całkiem wiele rzeczy wiem): toksyczne opcje walutowe. Bywało (setki razy niestety!) tak, że bank podpisywał z klientem niestaranną ramową umowę, w której w najlepszym razie były opisane najprostsze opcje, po czym sprzedawca łapał klienta na kiblu lub podczas prowadzenia samochodu, coś niezrozumiale bełkotał, po czym chrząknięcie nic nie rozumiejącego klienta uznawał za zawarcie umowy na jakąś nieopisaną kosmiczną konstrukcję a po jakimś czasie bank wchodził mu na konto. Załatwiała to nierównowaga między klientem a bankiem, zwłaszcza BTE.

    Relacja między Polską a UE jest dosyć podobna.

    Wg mnie wszystkie dane o polskiej gospodarce po 2005 roku świadczą, że to nie jest prawda, bo unia dotrzymała swojej części umowy.

    I chyba ta relacja jest inna.

    Unia i generalnie świat zachodni jest inwestorem, skala inwestycji to setki miliardów euro, my jako Polska bardzo potrzebowaliśmy dostępu do tego kapitału bo startowaliśmy z poziomu afrykańskiego. Inwestor chce zarobić i nie stracić forsy czyli mieć kontrole.

    Członkostwo w UE i przestrzeganie związanych z tym reguł jest zabezpieczeniem inwestycji, kontrolą na nią, bez tego taka skala inwestycji i na tak dobrych warunkach byłaby niemożliwa. Popatrzmy na Ukrainę, popatrzmy na Mołdawię.

    Z tego powodu wyrok TK i dyskredytowanie TSUE, który jest bezpiecznikiem systemu kontroli, aby np. sprawy nie poszły w stronę Ukrainy czy Mołdawii,
    nie mogło pozostać bez reakcji.

    Ktoś zdecydował się nadepnąć na grabie, a teraz wszyscy musimy za to płacić.

  • @7my powiedział(a):
    Wg mnie wszystkie dane o polskiej gospodarce po 2005 roku świadczą, że to nie jest prawda, bo unia dotrzymała swojej części umowy.

    Co ma gospodarka do treści uzgodnień między ludźmi?

  • "Wg mnie wszystkie dane o polskiej gospodarce po 2005 roku świadczą, że to nie jest prawda, bo unia dotrzymała swojej części umowy."
    Przy czym nawet opłacane przez Unię ewaluację szacują, że fundusze UE spowiadają za 8–9% wzrostu PKB od 2004 roku. Dla większość ludzi wszystko co dobre z ostatnich 20 lat to Unia, a to nie do końca prawda delikatnie mówiąc.

  • @koprowy powiedział(a):
    "Wg mnie wszystkie dane o polskiej gospodarce po 2005 roku świadczą, że to nie jest prawda, bo unia dotrzymała swojej części umowy."
    Przy czym nawet opłacane przez Unię ewaluację szacują, że fundusze UE spowiadają za 8–9% wzrostu PKB od 2004 roku. Dla większość ludzi wszystko co dobre z ostatnich 20 lat to Unia, a to nie do końca prawda delikatnie mówiąc.

    Dla wielu ludzi UE to tylko fundusze, a to nie do końca prawda. Najwięcej skorzystaliśmy na otwarciu rynków i napływie kapitału zagranicznego.

  • loslos
    edytowano 12 January

    @7my powiedział(a):
    Wg mnie wszystkie dane o polskiej gospodarce po 2005 roku świadczą, że to nie jest prawda, bo unia dotrzymała swojej części umowy.

    Trzeba sobie uświadomić, co to takiego ta cała Unia, a dokładniej stara unia. Niekórzy idealiści chcieliby Ojropę kojarzyć z chrześcijaństwem, co być może było prawda pół tysiąclecia temu ale od dawna nie jest. Doświadczeniem formującym Ojropę Zachodnią jest kolonializm czyli nazwijmy po imieniu: hurtowe zabijanie, gwałcenie i przede wszystkim rabowanie. Taki zachodni polityk najpierw identyfikuje swego rozmówcę: biały czy ciapaty. Jeśli biały, to raczej trzeba dotrzymywać umów, bo może zabić, jak ciapaty, to gadamy co miło brzmi a robimy co chcemy. Być może nas przez jakiś czas błędnie identyfikowali jako białych na podstawie powierzchownej obserwacji ale teraz już nie mają wątpliwości, że jesteśmy ciapaci.

  • Ja tam się ani do bycia ciapatym, ani białym murzynem nie poczuwam.

  • A jakie to ma znaczenie? Oni ciebie za kogoś takiego uważają.

  • @los powiedział(a):
    A jakie to ma znaczenie? Oni ciebie za kogoś takiego uważają.

    ja nie mam potrzeby bycia wieczną ofiarą i niczego takiego nie widzę.

  • Mogę skomentować tylko kolegi wzrok.

  • Red. Wróblewski o kolonialnym charakterze stosunków wewnętrzunijnych mówi m.in. w tej rozmowie.

  • Jeśli po nowym rozdaniu w Komisji Europejskiej zostanie powołana funkcja komisarza ds. obronności, to polskie władze prawdopodobnie będą zabiegać, by objął ją Polak. - Jeśli taki komisarz będzie miał odpowiednio duże kompetencje, możliwości działania i budżet, to Radek Sikorski mógłby być idealnym kandydatem - ocenia jeden z rządowych urzędników.

    najwważniejszy je budżet do rozdania

  • edytowano 29 February

    W sprawach obronności są ważniejsze rzeczy niż budżet. "Y'all die".

  • edytowano 29 February

    @christoph powiedział(a):
    Jeśli po nowym rozdaniu w Komisji Europejskiej zostanie powołana funkcja komisarza ds. obronności, to polskie władze prawdopodobnie będą zabiegać, by objął ją Polak. - Jeśli taki komisarz będzie miał odpowiednio duże kompetencje, możliwości działania i budżet, to Radek Sikorski mógłby być idealnym kandydatem - ocenia jeden z rządowych urzędników.

    najwważniejszy je budżet do rozdania

    Wczoraj u Redaktora Kożuszka gość powiedział, że potwierdziło się iż Scholzeson jest przeciwny kandydaturze Ursuli von der Leyen na stanowisko sekretarza NATO, ponieważ uważa ją za zbyt antyrosyjską.

  • Interesująco o polityce europejskiej PiS wypowiedział się znany chiński mędrzec Sun Cu:

    "Strategia bez taktyki to najpowolniejsza droga do zwycięstwa. Taktyka bez strategii to zgiełk przed porażką".

  • Wtem!

    Screenshot-20240427-001109-Linked-In

    I jeszcze się odgrażają, że będą czołgać za fikanie.

  • Papier wszystko przyjmie.

  • Według artykułu red. Jarosława Osowskiego, który ukazał się dziś rano w Gazecie Wyborczej, "budowa CPK odłożona" i "jest całkowicie nierealna". Alternatywą ma być rozbudowa lotniska Chopina w Warszawie i "triport" na 40 mln pasażerów rocznie: Okęcie, Modlin, i... mocno krytykowany do tej pory Radom.

  • Całkowicie nierealne jest dla Tenkraju ściganie się z takimi organu jak Etiopia czy Kambodża. O Turcji nie wspomnę.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.