Skip to content

Blaski i nędze Unii Europejskiej

1235748

Komentarz

  • Vaffanculo!
  • Po włosku jest normalnie, tradycyjnie:

    image
  • Refleksje powyborcze doktora Targalskiego - sytuacja Polski będzie trudniejsza.
  • edytowano June 2019
    Ciekawa analiza. Jednak czy trudniejsza niż dotychczas?

    Jest wiele niewiadomych. Ten parlament to sieczka. Tam trzeba będzie mieć wiele cierpliwości i zdolności dyplomatycznych.

    No i kształt frakcji może się zmieniać. Co z Orbanem? Jeśli go chcą to powinni mu dać spokój. Jak mu dadzą spokój to trudniej im będzie atakować nas. Z nim muszą być bardziej koncyliacyjni. Jeśli go wywalą to powinien przyjść do naszej frakcji. Takich sytuacji może być więcej. Różne drobne partie będą krążyć i zmieniać sojusze. Będą też bardzo się kierować sytuacją wewnętrzną u siebie szczególnie w perspektywie kolejnych wyborów u siebie.

    Nie wiem czy Polska jest rzeczywiście dla euroelit nadal takim problemem. Włoch są problemem. Polska i jej nękanie niewiele im pomoże w rozwiązaniu tego problemu. Raczej nękanie by szkodziło. A wspólnota interesów Niemiec i Francji jest krucha. Raczej widzę Południe, Wschód i Północ. Północ łupi oba pozostałe obszary, ale własnie straciła UK.
  • Ciekawie zapodaje Jan Władysław Rokita:

    https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-rokita-europa-stala-sie-luksusowym-sklepem/

    Tekst jest z roku 2016, ale pewne rzeczy nie zmieniają się:
    okazało się, że w euro jest wkomponowana pułapka. Słabsze kraje, które się zdecydowały na przyjęcie wspólnej waluty, musiały zrezygnować w efekcie z jedynego dostępnego dla nich normalnego sposobu przełamywania kryzysu zewnętrznej konkurencyjności ich gospodarek. Tym sposobem zawsze była dotąd dewaluacji waluty. Jeśli w kryzysie kraj nie może zdewaluować własnej waluty, bo jej już po prostu nie ma, to się zaczyna katastrofa. Znakomicie pokazuje ten proces niedawno wydana książka Kawalca i Pytlarczyka. Nagle okazało się, że wspólna waluta nie produkuje wyłącznie dobrych rzeczy, ale przeciwnie, jest w niej trucizna.

    – Np. zatrutą wspólną walutę, której przemyślana i kontrolowana likwidacja jest niezbędna dla przetrwania wspólnego rynku. Albo narastająca ideologiczną obsesję antychrześcijańską, która stała się już czymś na kształt nowej europejskiej poprawności. Ale z drugiej strony Polska jest świetnym przykładem na to, że idea kohezji europejskiej nie tylko nie jest dysfunkcjonalna, ale może być bardzo silnym impulsem rozwojowym biedniejszych krajów. Tusk zawdzięczał w Polsce swój polityczny sukces praktycznej efektywności tej właśnie europejskiej idei.

    – Ceną jest to, że ukształtował się w sposób organiczny nierozerwalny dziś już niemiecko-polski obszar gospodarczy. A my staliśmy się trwale częścią niemieckiej potęgi gospodarczej.

    Gdyby ktoś chciał nas za pięć, dziesięć lat, z powodu zbyt dużej rozbieżności interesów politycznych, odciąć od niemieckiej strefy gospodarczej, np. przy pomocy barier celnych, to dla Polski oznaczać to będzie prawdziwą zapaść i cofnięcie cywilizacyjne. Musielibyśmy się liczyć co najmniej z dwudziestoma latami kryzysu. Zresztą Niemcy też by na tym tracili – to nie jest jednostronna zależność.

    Gdyby pewnego dnia Unia przestała istnieć, to Polska pozostaje niemal nierozerwalnie i organicznie zintegrowana z Niemcami. Mam wrażenie, że na ten oczywisty fakt pozostają ślepi liczni pryncypialni przeciwnicy Unii w Polsce. Jak się coś kupiło, co sporo kosztowało, to się to bardziej szanuje.

    – Póki jest Angela Merkel, nie jest jeszcze tak źle. Mamy do czynienia z przywódcą niemieckim, który przy rozmaitych wadach jest najbardziej wrażliwy na polskie interesy od czasów Ottona III.

    Prawica popełnia bowiem zasadniczy błąd w myśleniu o Niemczech. Wydaje im się, że skoro w Unii Berlin dziś dominuje, to upadek Unii będzie oznaczać dla Polski koniec tej dominacji. To jest pogląd absurdalny. Naprawdę bowiem, byłby to nieuchronny początek większej dominacji Niemiec, na pewno w naszej części Europy. Taki mały błąd w rozumieniu polityki, a jego konsekwencje mogą być dla Polski trudne do przecenienia.

    chrześcijaństwo, silna władza, rodzina, naród, a na straży tego wszystkiego stoi już w Europie tylko Moskwa – ostatni bastion ładu. Kościół się ryzykownie zbliża do tego sposobu myślenia, co jest bardzo ciekawe. Spotkanie Franciszka z patriarchą moskiewskim Cyrylem na Kubie było pod tym względem bardzo znamienne, bo padła tam sugestia, że to prawosławie jest miejscem ochrony prawdziwych wartości. Wcześniej polscy biskupi (np. nieżyjący już kardynał Glemp), przy okazji głośnej wizyty Cyryla w Warszawie, podjęli niesłychaną zupełnie krytykę Jana Pawła II za to, iż ośmielił się w Rosji ustanowić diecezje rzymsko-katolickie. Coraz więcej ludzi w Europie zaczyna myśleć w takich kategoriach, że są dwa pakiety, że już nie ma miejsca na to, by sobie wybierać coś z tych pakietów a la carte. Że trzeba brać jeden z nich w całości. To strasznie groźny pogląd.
  • Myślenie Rakiety ma głębokość kałuży.
  • Rafał napisal(a):
    Jest wiele niewiadomych. Ten parlament to sieczka. Tam trzeba będzie mieć wiele cierpliwości i zdolności dyplomatycznych.
    Jest defaktem, że sporo straciły "główne partie", czyli EPP i S&D, którzy zawsze mieli społem wygodną większość i prowadzili tę konserwatywno-liberalno-socjalistyczną politykę jak umieli. Teraz do miksu niby weszło sporo partii patriotycznych, ale mało, za mało.

    Więcej do powiedzenia będą mieli Zieloni i ALDE, którzy są z natury salonfahig, natomiast Kaczorowi śmierdzi z gęby.

    Może więc być gorzej.

    Co więcej, na tych koalicyjnych kontredansach najwięcej wygrają zakulisowi załatwiacze czytaj Komisja Europejska, która będzie mogła fikać, jak każdy zarząd w sytuacji gdy akcjonariusze są rozdrobnieni.
  • los napisal(a):
    Myślenie Rakiety ma głębokość kałuży.
    Ojtam, do tut. Forum by pasował.
  • Francja nie miała racji, gardząc Polską. Teraz musi jej poświęcić wiele uwagi.
    Niezłe, co? Tako rzecze Bruno Le Maire, pan minister u Macrona.

    https://wszystkoconajwazniejsze.pl/bruno-le-maire-francja-nie-miala-racji-gardzac-polska/
  • Ciekawe dane przytacza pan Matołuszek:

    Eksport towarów i usług rozumiany jako część PKB urósł w latach 2004–2017 z 34% do 54% według danych OECD. Polska gospodarka po 15 latach transformacji jest coraz bardziej otwarta i konkurencyjna. W perspektywie konwergencji z Europą polskie PKB per capita wzrosło z 46% w 2004 r. do 66% w roku 2017 w stosunku do średniej w strefie euro. Od 2004 r. Polska przyciągnęła bezpośrednie inwestycje zagraniczne warte ponad 200 mld dolarów, jak podaje Bank Światowy. Bezrobocie spadło według Eurostatu z 19% do 4%. Eksport technologii wzrósł z 3,3% do 8,5%. To wszystko miało miejsce, gdy współczynnik Giniego (wskaźnik nierówności społecznej) spadł z 0,33 w 2005 r. do 0,28 w roku 2016.
    https://wszystkoconajwazniejsze.pl/mateusz-morawiecki-zmienilismy-mape-kontynentu/
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    Myślenie Rakiety ma głębokość kałuży.
    Ojtam, do tut. Forum by pasował.
    A Kolega to tak pisze aby pisać czy co?

    Co do merituma natomiast to pamiętam jak Polska była "nierozerwalnie związana" z sowieckim obszarem gospodarczym, z Federacja Rosyjską w szczególności. No i wyszła z tego związku. Kryzys owszem był, ale nadspodziewanie krótki i w zasadzie nie z powodu wyjścia tylko z powodu wejścia do klubu bogatych i bezwzględnych wydrwigroszy. Karta wstępu kosztowała ten kryzys bardziej niż wyrzucenie poprzedniej. Inne kluby to USA i Chiny. To w zasadzie nie kluby. Inna zasada, bardziej tradycyjne podporządkowanie wasalne. Z pewnością też by kosztowało słono. Nic nie ma na tym świecie darmo. Na założenie własnego klubu wciąż jesteśmy za słabi, ale jakieś perspektywy są.

  • loslos
    edytowano June 2019
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Francja nie miała racji, gardząc Polską. Teraz musi jej poświęcić wiele uwagi.
    Niezłe, co? Tako rzecze Bruno Le Maire, pan minister u Macrona.

    https://wszystkoconajwazniejsze.pl/bruno-le-maire-francja-nie-miala-racji-gardzac-polska/
    To jest dowodem, że Makaron jest pospolitym idiotą. Od Ludwika XV przez Napoleona po de Gaulle'a Żaby pracowicie sobie budowały sojusz na Wschodzie, w tej sprawie była zgoda ponad podziałami. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na mapę, jak kto nie widzi, niech spyta się dr Bartosiaka. Jak nadal nie widzi, niech lepiej patrzy przez okno.

    Makaron chce to rozwalić jednym ruchem. W imię czego? Trudno tak od razu odpowiedzieć.
  • Rafał napisal(a):
    pamiętam jak Polska była "nierozerwalnie związana" z sowieckim obszarem gospodarczym, z Federacja Rosyjską w szczególności. No i wyszła z tego związku. Kryzys owszem był, ale nadspodziewanie krótki i w zasadzie nie z powodu wyjścia tylko z powodu wejścia do klubu bogatych i bezwzględnych wydrwigroszy. Karta wstępu kosztowała ten kryzys bardziej niż wyrzucenie poprzedniej.
    Przy czym z tym radzieckim klubem to było tak, że oni nam zabierali zboże, a w zamian brali węgiel. W ramach rekompensaty polskie stocznie budowały im statki po zaniżonych cenach.

    Klub niemiecki jest inny - bo jesteśmy w nim głównie dostawcami komponentów, za które bauer płaci nam godne stawki. Krótko mówiący, to jest klub, w którym i my mamy korzyści. Z tego 54% PKB które exportujemy, wieleż idzie do Niemiec? Myślę, że większa połowa. Dlatego nie będzie tak hop siup się z niego wypisać.
    Inne kluby to USA i Chiny. To w zasadzie nie kluby. Inna zasada, bardziej tradycyjne podporządkowanie wasalne. Z pewnością też by kosztowało słono. Nic nie ma na tym świecie darmo. Na założenie własnego klubu wciąż jesteśmy za słabi, ale jakieś perspektywy są.
    Na płaszczyźnie potylicznej to widzę no problemo. Natomiast z płaszczyzną gospodarczą będzie trudniej, bo to nie jest jedna decyzja prezydenta Dudy i tej chorwackiej Kolindy. To np. kwestia tego, że nie ma żadnych łańcuchów dostaw, które by się spinały pomiędzy naszymi państwami, z grubsza centrala jest w Niemczech - i dla poddostawców jest wg mojej orientacji korzystniej opychać detale bauerowi.

    Nie jestem ekonomistą, więc mogę się najwyżej powymądrzać. Z drugiej strony widzę, że takie sprawy jak Via Karpatka czy CPK to są sprawy absolutnego priorytetu, żeby jakiekolwiek zaczątki jakiegokolwiek klubiku mogły w EŚW powstać.
  • Rozmawiałem ostatnio z rumuńskim attaché wojskowym i bardzo się radował Bukaresztańską Dziewiątką, która wszelako zajmuje się głównie sprawami wojskowymi.

    Ta B9 to ten sam format, który klecimy na zasadzie V4+B3+RB.

    I w mojej ocenie to jest bardzo fajny zaczątek klubiku, bo w B9 wszyscy rozumieją, jak trudnym błogosławieństwem jest sąsiedztwo Związku Zdradzieckiego.

    Wszelako, byłbym trochę za spotkaniami roboczymi tego formatu V4+ przed posiedzeniami Rady Wujni, żeby omówić bieżące tematy i przemyśleć wspólne stanowisko w tej czy owej sprawie.
  • los napisal(a):
    Makaron chce to rozwalić jednym ruchem. W imię czego? Trudno tak od razu odpowiedzieć.
    Nie mam na to odpowiedzi, bo najprostsza - zaczadzenie ideologiczne - wydaje mi się zbyt głupia. Oxenstierna?

    Trochę cytacików z Makaronoidów:
    W 2017 r. francuski szef państwa uznał, że Polska stawia się „na obrzeżach” UE, a rok później, że „niektórzy przywódcy na Węgrzech i w Polsce okłamują swoich obywateli” i „dobrze byłoby zawiesić wypłacanie funduszy strukturalnych, gdy ludzie nie szanują wartości Unii Europejskiej”, bo „to nie jest supermarket”. Ostatnio liderka listy LREM w wyborach europejskich, Nathalie Loiseau [minister ds. europejskich], oceniła, że „okropnie zacofane” poglądy Jarosława Kaczyńskiego na temat homoseksualistów „budzą jej zgrozę”.
  • p. Bruno Le Maire jako doświadczony francuz wie, że słowa nic nie kosztują, a poklepywanie EŚW po pleckach zawsze się sprawdzało.
  • Poklepywanie po pleckach to najtańsza część dilu i najbardziej jałowa. W interesie Żab jest silna Polska a nie pozór silnej Polski. Dlaczego? Mapa a jak nie wystarczy to korepetycje u Bartosiaka.
  • W interesie tak, ale szkopuł w tym, co jest w naturze Żab?
  • Albo poczytać se o leRondzie.
    Krotemu nawet w Katowicach przy latającym spodku taki okrągły plac poświęcili i nazwali je rondo
  • W_Nieszczególny napisal(a):
    W interesie tak, ale szkopuł w tym, co jest w naturze Żab?
    Dotąd było postępowanie zgodne z interesem, rewolucja, nie rewolucja, pełna zgoda. Ludwik, Robespierre, Buonaparte, znowu Ludwik, republika - pełna ciągłość, której nie naruszało obcinanie głów.
  • Ruszył fundusz Trójmorza klepnięty przez Polskę i Rumunie. Sukcesywnie mają dołączać inni.
  • Rumunia to jedyny poważny kraj na Wschodzie. Poza Serbią ale ona nie jest w UE.
  • Makron to kretyn. Taki francuski Pertu co jednak wygrał wybory. Pewnie Francuzi zasłużyli sobie na takiego. Nam by się jednak we Francji przydał ktoś odrobinę bardziej rozgarnięty.
  • los napisal(a):
    Poklepywanie po pleckach to najtańsza część dilu i najbardziej jałowa. W interesie Żab jest silna Polska a nie pozór silnej Polski. Dlaczego? Mapa a jak nie wystarczy to korepetycje u Bartosiaka.
    Z dilami wszelako tak bywa, że łatwiej je robić z tymi, co cię poklepują po pleckach niż z tymi, co poklepują po ryju. Zdaje się, że ostatnio sam Órban powiedział, że samoloty szfeckie są jednak przegówniane, nadto dość ma już oklepu od urzędujących ministrów.
  • Nie należy nie doceniać poklepywania po pleckach, niemniej to najtańsza część dilu.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    ...Klub niemiecki jest inny - bo jesteśmy w nim głównie dostawcami komponentów, za które bauer płaci nam godne stawki. Krótko mówiący, to jest klub, w którym i my mamy korzyści. Z tego 54% PKB które exportujemy, wieleż idzie do Niemiec? Myślę, że większa połowa. Dlatego nie będzie tak hop siup się z niego wypisać.
    .

    za Wyborczą z 9. maja 2019 (cztery tygodnie temu)(sorry, pierwsze fajne wyniki góglania)

    image
    Gdyby jednak nasz zachodni partner miał wpaść w prawdziwe tarapaty, to nasze 4 proc. wzrostu nie zabezpieczyłoby nas przed skutkami tego hamowania. Niestety.
    Czyli jesteśmy tak mocno związani gospodarczo z Niemcami, że jeśli oni padną, to mimo ich prawie dziesięć razy mniejszego wzrostu PKB, nas także pociągną w dóóóóół.

    Polski eksport do Niemiec to 27,5 % całego eksportu,
    czyli wychodzi - dobrze liczę? - prawie 20 % PKB


  • edytowano June 2019
    No nie wiem. 1/4*1/2 to jakaś 1/8, góra 1/7, nie 1/5.

    Ale jest jeszcze inaczej. Właśnie lekkie spowolnienie w DE powinno powodować wzrost u nas, bo mają po co szukać tańszych dostawców niż pan Helmut z naprzeciwka.
  • racja, ok. 1/7
    ok. 14,85 %
  • - Przy okazji wyboru nowej szefowej, chciałem podziękować wszystkim polskim posłom głosującym za von der Leyen. Dziękuję w szczególności posłom z PiS, którzy okazali się języczkiem u wagi - stwierdził premier Morawiecki. Szef Rady Ministrów dodał, że przy jej wyborze, z punktu widzenia Polski, były "jej poglądy ws. bezpieczeństwa". - Dzielimy ten sam pogląd na relacje z Rosją oraz NATO. Von der Leyen wie, jaką wartość stanowi wspólny rynek oraz konkurencyjność - dodał Morawiecki.

    https://wiadomosci.wp.pl/premier-komentuje-wybor-von-der-leyen-pis-byl-jezyczkiem-u-wagi-6403293055453313a
  • Riczi zaś dziś rano w radiu Wnet stwierdził, że nie można było głosować przeciw pani Urszuli, gdyż oznaczałoby to, że posłowie PiS znaleźliby się w jednym zbiorze z komuchami, niemieckimi socjalistami i zielonymi, co je niedopuszczalne. No ciekawa argumentacja.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.