Niepodległość od Leszka Czarneckiego, niepodległość względem Leszka Czarneckiego, niepodległość Leszkowi Czarneckiemu, jaki przyimek? Pszyjaciółko pomusz!
Ja myślę że nie będzie niepodległości Leszkowi Czarneckiemu bez uprzedniej niepodległości Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego delfinowi. No bo jednak przy całej antypatii do Donalda Tuska nie do pomyślenia jest jego podległości Leszkowi Czarneckiemu. Może być jedynie odwrotnie. Skoro tak to oznacza że hołd złożony Leszkowi Czarneckiemu jest w istocie hołdem złożonym Donaldowi Tuskowi. Dalej myśl i spojrzenie mieszkańca Tenkraju nie sięga i sięgać nie powinna. Ma Tenkraj swojego Heroda zatwierdzonego przez Cezara i pilnowanego przez jego namiestników i to powinno wystarczyć
los napisal(a): Ale idzie o naszą niepodległość. Jeśli zmienić nieco rzeczownik, będzie niepodleganie Leszkowi Czarneckiemu. Nie brzmi.
Brzmi. Możesz wymienić na nieuleganie lub coś w tym stylu. Może - suwerenność względem LCz. (chociaż też słabe). Natomiast nie "niepodległość od ..." Niepodległość jest zawsze czyjaś, czegoś lub kogoś.
"Polska podlega Leszkowi Czarneckiemu" albo "Polska nie podlega Leszkowi Czarneckiemu", podmiotem w tym zdaniu jest oczywiście Polska albo Nayyjaśniejsza Rzeczpospolita. Ja pytałem o sposób związania dopełnienia.
los napisal(a): Ale idzie o naszą niepodległość. Jeśli zmienić nieco rzeczownik, będzie niepodleganie Leszkowi Czarneckiemu. Nie brzmi.
Brzmi. Możesz wymienić na nieuleganie lub coś w tym stylu. Może - suwerenność względem LCz. (chociaż też słabe). Natomiast nie "niepodległość od ..." Niepodległość jest zawsze czyjaś, czegoś lub kogoś.
"Podległość" - komu, czemu Nie - "Podległość" - od kogo, czego. Ideałem byłaby NIe - Podległość zupełna (niczym różniczka zupełna) - od wszystkiego. Ale jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie...
Mnie oczywiście problem lingwistyczny mało obchodzi więc znowu bokotematycznie: A właściwie skąd się bierze taka podległość i uległość Dobrej Zmiany wobec tego pana?
Co do lingwistyki to proponuję wykorzystać patent Ziobry: Niepodległości Leszku Czarneckiemu (DonalduTusku oczywiście też). Rusycyzm ale smaczny.
krzychol66 napisal(a): "Podległość" - komu, czemu Nie - "Podległość" - od kogo, czego. Ideałem byłaby NIe - Podległość zupełna (niczym różniczka zupełna) - od wszystkiego. Ale jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie...
Czyli "Polska odzyskała niepodległość od zaborców" jest OK zdaniem Kolegi? Po mojemu, nie. Uzyskała - takoż. Język polski... itd. (idę szukać ałtoryteta)
krzychol66 napisal(a): "Podległość" - komu, czemu Nie - "Podległość" - od kogo, czego. Ideałem byłaby NIe - Podległość zupełna (niczym różniczka zupełna) - od wszystkiego. Ale jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie...
Czyli "Polska odzyskała niepodległość od zaborców" jest OK zdaniem Kolegi? Po mojemu, nie. Uzyskała - takoż. Język polski... itd. (idę szukać ałtoryteta)
Jak widać - czarnego żartu Losa nie da się pociągnąć... A problem lingwistyczny "niepodległości cząstkowej" pozostaje nierozwiązywalny.
Nie idzie o niepodległość cząstkową ale początkową. Jak ma być Niepodległość absolutna i przez duże N, to dobrze zacząć od Leszka Czarneckiego nie? A potem będzie się można nawet szarpnąć na rodzinę Kulczyków. A co, stać nas, nie? Potomkowie zwycięzców spod Grunwaldu i tak dalej. Czy uważacie, że to już za ambitnie?
No ambitne bardzo. Przecież Pan Leszek mógł podarować Panu Mateuszowi, jako koledze prezesowi, albo Panu Kornelowi, jako krajanowi z Wrocka, długopis albo pióro. On ma bardzo ładne długopisy z kamerami i mikrofonami. Może zapomniał im powiedzieć jakie fajne gadżety dostali. To miała być niespodzianka. Prościutko dają się ogrywać. Nie potrzeba na nich Stirliza.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zacząłbym od pana Leszka. Jak nałcza doktór Peterson, trzeba sobie wybierać cele ambitne, ale wykonalne.
Wypróbować w praktyce działanie ustawy o przejęciu banksterskich trupów za złotówkę. Elektorat uwielbia wrzaski ofiar pod pręgierzem, jeśli wie, że jego to w żaden sposób spotkać nie może. Elektorat negatywny się od tego nie powiększy, a pozytywny być może. Ale do podobnych działań nie wystarczy mieć krzywą gembę, potrzebne są jeszcze prawdziwe jaja, Ochota i Wola.
Nu ale czy rzeczywiście nie jest tak że Sokal zostaje z innego tytułu a ten nowy wzmacnia Prezydenta w KNF? Inna rzecz że nie wiadomo co tez Prezydent miałby czynić w KNF poza dobrym lub niedobrym wrażeniem.
Widzę, że nikogo nie zbulwersował njus, pozwolicie więc, że wam detalicznie objaśnię. Otóż: Sokal był jedynym przedstawicielem władz polskich, który próbował nieco poskromić bankową oligarchię. Zapłacił za to utratą wpływu na polską rzeczywistość. Upadły oligarcha okazał się za mocny dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i narodu zwycięzców spod Grunwaldu i Chocimia. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby nas wzięło na widelec jakiś pięciu chuliganów.
Świadomość przynależności do narodu niewolników na moje samopoczucie wpływa źle.
No zastanawiam się co lepsze, znaczy mniejsze zło. Czy lepiej było jak za platfusa kiedy Polską rządziła Merkel, a polską gospodarką pośrednio przez lobbystów podatkowych w MF, Kulczyka i ówczesny zestaw topowych oligarchów? Czy lepiej będzie teraz gdy Polską rządzić będzie USA w kooperacji z Izraelem poprzez skomplikowane uzgodnienia swoich mało kompetentnych ambasadorów i lobbystów w rodzaju Danielsa z wykorzystaniem ich kontaktów w Brukseli i Moskwie, a w gospodarce poprzez Solorza z Czarneckim i nieco zmienionym zestawem oligarchów? Coraz bardziej przypomina to Ukrainę. Jednak układ platformerski był bardziej czytelny.
los napisal(a): Widzę, że nikogo nie zbulwersował njus,
Po pierwsze sam już ten njus zapowiedziałeś wcześniej, więc to nie świeżynka. Po drugie - już dawno pisałam, że pą prezidę jest zdrajcą. Zatem czym mam się podniecać? Wrzuceniem kolejnego kamyczka do mojego ogródka?!
Na marginesie - podpisaniem nowelizacji ustawy o SN też się NIKT tu nie podniecił, a przecież logika nakazywała albo jej zawetowanie, albo odesłanie o TK. Nieprawdaż?
Maria napisal(a): Na marginesie - podpisaniem nowelizacji ustawy o SN też się NIKT tu nie podniecił, a przecież logika nakazywała albo jej zawetowanie, albo odesłanie o TK. Nieprawdaż?
Mario, UE ma jakąś powagę i siłę. Bezwarunkowa kapitulacja przed UE jest oczywista dla państwa, które bezwarunkowo kapituluje przed upadłym oligarchą, czyż nie?
kolega, który nas opuścił napisal(a): nawet doczytać się nie chciało, że jest to związane ze zmianą ustawy o KNF, że Pan Sokal pozostaje członkiem KNF na innych zasadach (jako szef BFG), i w tej sytuacji Prezydent musiał go formalnie odwołać i powołać kogoś innego, bo przecież dwa razy członkiem KNF być nie może jednocześnie.
Pokazuję i objaśniam - Zdzisiek Sokal jest jedyną osobą w związaną z tzw. "Dobrą Zmianą" (hehehe), która rozumie bankowość i dba o polski system finansowy. W KNF pozostaje ale jedynie z głosem doradczym. Dla co większych matołów (ci o złej woli nadal będą imitować niezrozumienie) - pogadać sobie może ale wpływu na nic nie ma. Dziękuję za uwagę.
Komentarz
Natomiast nie "niepodległość od ..."
Niepodległość jest zawsze czyjaś, czegoś lub kogoś.
No jasne
Się we w takim razie wypisuję z tej rozmowy.
Nie - "Podległość" - od kogo, czego.
Ideałem byłaby NIe - Podległość zupełna (niczym różniczka zupełna) - od wszystkiego. Ale jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie...
Co do lingwistyki to proponuję wykorzystać patent Ziobry: Niepodległości Leszku Czarneckiemu (DonalduTusku oczywiście też). Rusycyzm ale smaczny.
Język polski... itd.
(idę szukać ałtoryteta)
A problem lingwistyczny "niepodległości cząstkowej" pozostaje nierozwiązywalny.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzeź_Ochoty
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzeź_Woli
Nie idzie najlepiej wybijanie się na niepodległość. Potomkowie zwycięzców spod Grunwaldu, do boju!
Świadomość przynależności do narodu niewolników na moje samopoczucie wpływa źle.
Po drugie - już dawno pisałam, że pą prezidę jest zdrajcą. Zatem czym mam się podniecać? Wrzuceniem kolejnego kamyczka do mojego ogródka?!
Na marginesie - podpisaniem nowelizacji ustawy o SN też się NIKT tu nie podniecił, a przecież logika nakazywała albo jej zawetowanie, albo odesłanie o TK. Nieprawdaż?