Brzost napisal(a): Nadzór nad lasem prywatnym sprawuje z założenia starostwo chyba że zleci Nadleśnemu. Natomiast szczegółowe przepisy p-poż i gospodarki odpadami regulowane są na poziomie gminy. W tych szczegółach może tkwić diabeł - co wolno a czego nie wolno palić. Znajomy znajomego opowiadał, że każdorazowe ognisko musiał zgłaszać w lokalnej Straży Pożarnej.
I to wcale nie musi być głupie. Więcej powiem - jestem za. Gdyż albowiem nad naszymi terenami (Mazowiecki Park Krajobrazowy) fruwa sobie samolocik patrolujący, czy przez przypadeczek gdzieś się nie dymi. W tym lesie też są prywatne działki. Nie sądzę, żeby pilot zajmował się precyzyjną lokalizacją, skąd dym się wydobywa. Po co niepotrzebnie wzywać dzielnych strażaków? Chyba własnie tak powinno być - wydawanie zgody (poza czasem szczególnego zagrożenia pożarem) zgoła niepotrzebne, natomiast poinformowanie - jak najbardziej.
No właśnie, skoro o kawaherbatach mowa. Czy polska kawa Woseba jest koszer? Albo jakaś inna? Sam nie piję, a nie chcę żeby rodzina tylko Niemca pasła i pasła.
Ażem w KRS spoźrzał i wyjszło mie, że 3/4 kapitału ma nazwiska narodowo-radykalne, a 1/4 to zapewne sierota i wdowa po jednym Niemcu, co przyjechał w 1991 do Wielkopolski z workiem dojczmarków.
peterman napisal(a): No właśnie, skoro o kawaherbatach mowa. Czy polska kawa Woseba jest koszer? Albo jakaś inna? Sam nie piję, a nie chcę żeby rodzina tylko Niemca pasła i pasła.
adamstan napisal(a): Nu ostatnio było wspomniane w któremś sąsiednim wywłątku, że Woseba jak najbardziej narodowo-radykalna jest.
nie chce misię szukać sąsiedniego wątku, bo to ja pisałem o Wosebie... jest w Dino, a nawet w Lidlu od niedawna...
peterman napisal(a): No właśnie, skoro o kawaherbatach mowa. Czy polska kawa Woseba jest koszer? Albo jakaś inna? Sam nie piję, a nie chcę żeby rodzina tylko Niemca pasła i pasła.
adamstan napisal(a): Nu ostatnio było wspomniane w któremś sąsiednim wywłątku, że Woseba jak najbardziej narodowo-radykalna jest.
nie chce misię szukać sąsiedniego wątku, bo to ja pisałem o Wosebie... jest w Dino, a nawet w Lidlu od niedawna...
teraz pijemy "niebieską"
Ja swoją poprzednią paczkę kupiłem w faszystowskim ALDI, ale ostatnio nie było, i musiałem się zadowolić zachwalaną Lavazzą... która mi jakoś niezbyt podchodzi.
Bo sklepowe Lavazze to są takie se. Ale proponuję zamówić w internetach Lavazza Tierra albo Tierra Organic i to jest mistrzosrwo sfijata mankamentem są duże opakowania.
Nie no, kawa to tylko w ziarnach, świeżo zmielona. Z tych budżetowych to Lavazza faktycznie jest zbyt kwaskowata. Osobiście wolę Kimbo albo Pellini. Generalnie poniżej 20 zł / 250 gr. to w ogóle nie ma co schodzić.
Znaczy, ja od razu powiem, koneserem nie jestem, raczej kawowym barbarzyńcą :P - piję zwykłą zalewajkę z mlekiem (ale bez cukru ). Woseba mi smakowała, i chyba się zdążyłem przyzwyczaić, a na Lavazzę jakoś się nie mogę przestawić. Chociaż jak kolega w pracy częstował świeżo zmieloną, to faktycznie jakaś lepsza była (ja kupiłem paczkę mielonej).
Irish Cream - cud, mniód i malyna. Tzn moja siostra wylała ją do zlewu, ale ona pije Tchibo po turecku, więc się nie liczy. Poza tym jednym gorszącym wyjątkiem wszyscy zachwyceni.
los napisal(a): A nie możesz się porozumieć z Oberförsterem? Wtedy krycie masz podwójne.
Nadzór nad lasem prywatnym sprawuje z założenia starostwo chyba że zleci Nadleśnemu. Natomiast szczegółowe przepisy p-poż i gospodarki odpadami regulowane są na poziomie gminy. W tych szczegółach może tkwić diabeł - co wolno a czego nie wolno palić. Znajomy znajomego opowiadał, że każdorazowe ognisko musiał zgłaszać w lokalnej Straży Pożarnej.
Brzost napisal(a): A na czym polega jej narodowy radykalizm? W dobie globcia mamy już własne plantacje? ;-)
Na początek mamy zaś palarnie.
zawsze w Polsce były palarnie, a dziś - zatrzęsienie
Tak, ale nie wszystkie są narodowo-radykalne.
W latach 90., przypomnę, szpicą NR w kawie była MK Cafe, która zasłużyła się hojnie sponsorując polskie żeglarstwo. Ale sprzedali się austriackiej firmie Strauss, i tyle.
Podobnie z przyprawami, gdzie pan Kamiński postanowił udać się na zasłużone skeszowanie i odtąd Kamis jest amerykański, a nie NR.
Nu i tak postępuje polski kapitał "narodowy" potransformacyjny. Pobudowali biznesy na znajomościach, w szczególności z UB i WSI, albo nieco lepiej bo na okazjach i posprzedawali zachodnim koncernom. Żadnej ambicji i odpowiedzialności. No przepraszam - w przypadku ambicje owszem ale nie biznesowe tylko hobbystyczno - pijarowe. Większość idzie śladem Kulczyka. Może już Solorz lepszy chociaż nie wiadomo czy jakimś Eskimosom Polsatu nie sprzeda.
Brzost napisal(a): A na czym polega jej narodowy radykalizm? W dobie globcia mamy już własne plantacje? ;-)
Na początek mamy zaś palarnie.
zawsze w Polsce były palarnie, a dziś - zatrzęsienie
Tak, ale nie wszystkie są narodowo-radykalne.
W latach 90., przypomnę, szpicą NR w kawie była MK Cafe, która zasłużyła się hojnie sponsorując polskie żeglarstwo. Ale sprzedali się austriackiej firmie Strauss, i tyle.
Podobnie z przyprawami, gdzie pan Kamiński postanowił udać się na zasłużone skeszowanie i odtąd Kamis jest amerykański, a nie NR.
Wiem, że były różne wątki, ale jedno krótkie pytanie. Gnój pyta, czy ten Twardoch to dobrze pisał, że on czyta samą klasykę (Żeromski, Prus, Sienkiewicz, Reymont) a chciałby zobaczyć, co się teraz pisze. Wymagania: 1. powieść 2. polska Ew. jakaś zagraniczna też może być, ale na pierwszy ogień polska. Ja niestety żadnej współczesnej polskiej powieści nie czytałem.
Kurde, Pieprzony los kataryniarza, Ziemkiewicza. O, Cherezińska zapewne. Coś tam poruszała o Świętosławie i Brygadzie Świętokrzyskiej. Osobiście jestem też fanem przygód prok. Szackim, Miłoszewskiego, ale to takie trochę czytadło, jakoś nie widzę w tym głębszego dna.
Słabo z tym współczesnym kanonem, bo wszyscy tylko o płaczu kochanków kiedy świtają tapety.
Komentarz
Więcej powiem - jestem za.
Gdyż albowiem nad naszymi terenami (Mazowiecki Park Krajobrazowy) fruwa sobie samolocik patrolujący, czy przez przypadeczek gdzieś się nie dymi.
W tym lesie też są prywatne działki.
Nie sądzę, żeby pilot zajmował się precyzyjną lokalizacją, skąd dym się wydobywa.
Po co niepotrzebnie wzywać dzielnych strażaków?
Chyba własnie tak powinno być - wydawanie zgody (poza czasem szczególnego zagrożenia pożarem) zgoła niepotrzebne, natomiast poinformowanie - jak najbardziej.
jest w Dino, a nawet w Lidlu od niedawna...
teraz pijemy "niebieską"
Tzn moja siostra wylała ją do zlewu, ale ona pije Tchibo po turecku, więc się nie liczy.
Poza tym jednym gorszącym wyjątkiem wszyscy zachwyceni.
Tak, ale nie wszystkie są narodowo-radykalne.
W latach 90., przypomnę, szpicą NR w kawie była MK Cafe, która zasłużyła się hojnie sponsorując polskie żeglarstwo. Ale sprzedali się austriackiej firmie Strauss, i tyle.
Podobnie z przyprawami, gdzie pan Kamiński postanowił udać się na zasłużone skeszowanie i odtąd Kamis jest amerykański, a nie NR.
W latach 90., przypomnę, szpicą NR w kawie była MK Cafe, która zasłużyła się hojnie sponsorując polskie żeglarstwo. Ale sprzedali się austriackiej firmie Strauss, i tyle.
Podobnie z przyprawami, gdzie pan Kamiński postanowił udać się na zasłużone skeszowanie i odtąd Kamis jest amerykański, a nie NR.
Dlatego od lat tylko Prymat!
bazylia, maggi, thym i Jan, czosnek ludzki i niedzwiedzi,
1. powieść
2. polska
Ew. jakaś zagraniczna też może być, ale na pierwszy ogień polska. Ja niestety żadnej współczesnej polskiej powieści nie czytałem.
Historyczna
Słabo z tym współczesnym kanonem, bo wszyscy tylko o płaczu kochanków kiedy świtają tapety.
Twardocha