Kol. Rozum nakreślił problem. Nieufność jest wskazana. Ja z tego względu na pewno się nie będę zaszczepiał.
Z jednej strony jest pewna doza pychy, że ktoś się mądrzy ale komu można ufać?. "Specjalistom" którzy wezmą kasę i w fachowe piękne słowa ubiorą kłamstwo? Czujność wymaga interesowania się. Problemem jest komu chętniej ufamy, niż to jak łatwo przychodzi nam powtarzać po kimś bzdury, kto w pierwszej kolejności nie powinien był zabierać głosu.
Mając wśród znajomych trochę lekarzy i przed podjęciem decyzji zamierzam zrobić wśród nich rozeznanie. Wymaga to oczywiście rezygnacji z założenia, że "wszyscy lekarze to mafia, która już na studiach jest indoktrynowana jak oszukiwać ludzi", jak głosi kuzyn mojej Synowej, zdeklarowany antyszczepionkowiec.
Ale ja mam przynajmniej jedną cechę organizmu, która była wymieniana jako przeciwwskazanie, nie tylko przez antyszczepionkowców. Tak więc wolę zasięgnąć opinii.
Brzost napisal(a): Mając wśród znajomych trochę lekarzy i przed podjęciem decyzji zamierzam zrobić wśród nich rozeznanie. Wymaga to oczywiście rezygnacji z założenia, że "wszyscy lekarze to mafia, która już na studiach jest indoktrynowana jak oszukiwać ludzi", jak głosi kuzyn mojej Synowej, zdeklarowany antyszczepionkowiec.
Zasadniczo prawie wszyscy lekarze się szczepią. Nie znam żadnego, kto by nie.
Brzost napisal(a): Mając wśród znajomych trochę lekarzy i przed podjęciem decyzji zamierzam zrobić wśród nich rozeznanie. Wymaga to oczywiście rezygnacji z założenia, że "wszyscy lekarze to mafia, która już na studiach jest indoktrynowana jak oszukiwać ludzi", jak głosi kuzyn mojej Synowej, zdeklarowany antyszczepionkowiec.
Gorzej będzie, jak Koledze potwierdzą to dani lekarze.
rozum.von.keikobad napisal(a): Hahaha przeciwnicy szczepionek to debile, a wypowiedzieli się SPECJALIŚCI.
No więc nie tak prosto jednak. Od lat były szczegółowe, restrykcyjne wymagania dopuszczania leków czy szczepionek do obrotu. Te wymagania są m. in. co do czasu, który w tej sytuacji z oczywistych względów nie może być spełniony, bo konkretna szczepionka przed dopuszczeniem do powszechnego użycia powinna być badana jakieś kilka lat, a nie kilka miesięcy, o ile nie tygodni. I przez lata mówiono, że te procedury to dla bezpieczeństwa, że leki niesprawdzone są złe i że niesprawdzonymi to może leczyć znachor. I słuchaj, bo tak mówią SPECJALIŚCI. Teraz, AD 2020, okazuje się, że super skuteczny ma być specyfik, który takich procedur nie przeszedł, a jeśli przeszedł, to specjalnie zmienione "pod niego". I słuchaj, bo tak mówią SPECJALIŚCI.
Więc teraz tak, jeśli ktoś ma minimalną pamięć i logikę formalną na podstawowym poziomie, to widzi tu problem, co najmniej w przekazie. A minimalna pamięć i logika formalna na podstawowym poziomie nie wymaga wiedzy specjalnej i doktoratów z mikrobiologii.
Termin "emergency"? W takim trybie została zaakceptowana ta szczepionka, na podstawie danych które posiadamy, na temat korona wirusów badanych od 20 lat i szczepionek mRNA od 7. Też ci się udziela skoro tak rechoczesz.
Na chłopski rozum (hehe, chłopski rozum i mikrobiologia) wszystko w tej szczepionce mRNA powinno być od lat przetestowane, oczywiście poza samym materiałem mRNA (czyli otoczka lipidowa i cała reszta mechanizmu jest badana od 7 lat). A to mRNA jest wprost zgapione od koronawirusa. Gdzie tu miejsce na niespodzianki? Musiałaby zajść jakaś przedziwna interakcja akurat tego kawałka mRNA z np. tą otoczką lipidową, ale to by wyszło od razu. Ta technologia mRNA trochę przypomina podział na hardware i software: jest całe oprzyrządowanie (hardware) i jest też samo mRNA (software). Wzięli sprawdzony hardware i wgrali soft skopiowany z wirusa. To pisałem ja, psoferor internetowej biologii molekularnej z półrocznym stażem
Dziś rano zmarł na covid ks. Henryk Kulik MIC, proboszcz parafii w Licheniu. Poznałem go, gdy był proboszczem w Mariańskim Porzeczu (Goźlinie). Dobry człowiek i dobry kapłan. Miał 55 lat.
Wiem ponadprzeciętnie dużo o oszustwach naukowych w dziedzinie medycyny i o mrocznych aspektach w działaniach przemysłu farmaceutycznego. Pamiętam grozę jaką budziło w dzieciństwie słowo „hajnemedina”, leczyłem choroby, które wyeliminowano szczepionkami. Pamiętam bezradność środowisk naukowych wobec intensywnej i bezrozumnej kampanii medialnej na rzecz preparatu prof. Tołpy (i wielu innych kuracji antyrakowych). Nigdy nie jestem całkowicie spokojny, gdy szczepię się przeciw grypie. Zaszczepię się przeciw koronawirusowi, już podpisałem deklarację.
Ze szczepionką od AstraZeneca/Oxfordu gorzej niż z Cyberpunkiem: - najpierw megapompa w mediach, że jak to się nie uda to nic się nie uda, a mRNA to dziadostwo - kontraktor z Włoch produkuje ileś tej szczepionki do testów, sprawdzają stężenie metodą PCR - po odbiorze w Oxfordzie sprawdzają stężenie inną metodą - tj. naświetlają ultrafioletem - wychodzi im, że stężenie jest większe niż podali Włosi - stwierdzają, że pewnie Włosi to debile i zmniejszają dawkę szczepionki w teście - potem się okazuje, że o w mordę, głupia sprawa - jakiś emulgator sprawił że ten test ultrafioletem za dużo pokazał, Włosi to jednak nie są debile - ale tysiące ludzi już zaszczepione, ale dobra, robimy drugi test - pełna dawka okazuje się być mniej skuteczna - pół dawki ma skuteczność 90%, a pełna 65% - ważniaki z AZ mówią, że sorry za pomyłkę ale w sumie skoro pół dawki działa lepiej to tyle będziemy używać - dlaczego pół dawki działa lepiej? ciężko powiedzieć, matka natura ma przed nami wiele tajemnic (to w zasadzie oficjalna wersja, tylko delikatnie przesadzam), na pewno nie ma z tym nic wspólnego to, że... - ...w teście z połową dawki nie brały udziału osoby powyżej 55 r.ż., a w teście z pełną dawką owszem - nikt, nikt nie zauważa związku - Oxford mówi coś innego niż AZ - jakaś baba z Oxfordu po czasie nawet wyskakuje że oni tak naprawdę celowo dali pół dawki, chociaż nawet AZ oficjalnie przyznała, że nie - tymczasem szczepionka mRNA od Pfizera ma 94% skuteczności, nie tylko dla tych poniżej 55 r.ż. - tymczasem AZ dalej przepycha swój wynalazek, oraz krążą komentarze w stylu „być może zespół niezbyt dobrze radzi sobie z komunikacją, ale wierzymy, ze szczepionka jest naprawdę dobra” - Brytole pokonani przez własną arogancję, piękna sprawa, szkoda że nie Francuzi albo Niemcy
polmisiek napisal(a): Ze szczepionką od AstraZeneca/Oxfordu gorzej niż z Cyberpunkiem: - najpierw megapompa w mediach, że jak to się nie uda to nic się nie uda, a mRNA to dziadostwo - kontraktor z Włoch produkuje ileś tej szczepionki do testów, sprawdzają stężenie metodą PCR - po odbiorze w Oxfordzie sprawdzają stężenie inną metodą - tj. naświetlają ultrafioletem - wychodzi im, że stężenie jest większe niż podali Włosi - stwierdzają, że pewnie Włosi to debile i zmniejszają dawkę szczepionki w teście - potem się okazuje, że o w mordę, głupia sprawa - jakiś emulgator sprawił że ten test ultrafioletem za dużo pokazał, Włosi to jednak nie są debile - ale tysiące ludzi już zaszczepione, ale dobra, robimy drugi test - pełna dawka okazuje się być mniej skuteczna - pół dawki ma skuteczność 90%, a pełna 65% - ważniaki z AZ mówią, że sorry za pomyłkę ale w sumie skoro pół dawki działa lepiej to tyle będziemy używać - dlaczego pół dawki działa lepiej? ciężko powiedzieć, matka natura ma przed nami wiele tajemnic (to w zasadzie oficjalna wersja, tylko delikatnie przesadzam), na pewno nie ma z tym nic wspólnego to, że... - ...w teście z połową dawki nie brały udział osoby powyżej 55 r.ż., a w teście z pełną dawką owszem - nikt, nikt nie zauważa związku - Oxford mówi coś innego niż AZ - jakaś baba z Oxfordu po czasie nawet wyskakuje że oni tak naprawdę celowo dali pół dawki, chociaż nawet AZ oficjalnie przyznała, że nie - tymczasem szczepionka mRNA od Pfizera ma 94% skuteczności, nie tylko dla tych poniżej 55 r.ż. - tymczasem AZ dalej przepycha swój wynalazek, oraz krążą komentarze w stylu „być może zespół niezbyt dobrze radzi sobie z komunikacją, ale wierzymy, ze szczepionka jest naprawdę dobra” - Brytole pokonani przez własną arogancję, piękna sprawa, szkoda że nie Francuzi albo Niemcy
kolejne twórcze omijanie przepisów przez restauracje...
FB @ Gorąca Kiełbasiarnia:
Rząd sugeruje przedsiębiorcom większą elastyczność? Wzięliśmy sobie tę sugestię do serca. Dlatego od jutra, oprócz możliwości zamawiania obiadów na wynos, będziecie mogli Państwo skorzystać
z usług szkoleniowych.
Zakres szkolenia-prawidłowe korzystanie z noża i widelca oraz łyżki i łyżeczki oraz poprawna konsumpcja kawy i herbaty, piwa oraz soków i napojów. Na sali wykładowczej jest 7 stanowisk szkoleniowych. Po zakupie materiałów dydaktycznych(soki, piwa, dania, napoje) kursanci po wypełnieniu kwestionariusza osobowego(niezbędny w czasach COVID-19) przystępują do szkolenia. Na każdym stanowisku szkoleniowym będzie dostępny regulamin oraz RODO, a także płyn do dezynfekcji rąk. Po odbyciu szkolenia, kursant może poprosić o zaświadczenie o ukończeniu kursu oraz zakresie przyswojonej wiedzy oraz stopniu wtajemniczenia. Zapraszamy do skorzystania z oferty. Zachęcamy także inne restauracje do poszerzenia oferowanych usług.
"Niestety , wprowadzone z dniem dzisiejszym obostrzenia, dotyczą również przeprowadzania szkoleń. W związku z powyższym jesteśmy zmuszeni wstrzymać nasze usługi w zakresie szkolenia. Zostaliśmy o tym poinformowani przez funkcjonariuszy policji. Trzeba dodać, bardzo wyrozumiałych i ludzkich. Jednak w dalszym ciągu będziecie mogli Państwo doskonalić technikę spożywania dań, zamawiając je na wynos."
rozum.von.keikobad napisal(a): Hahaha przeciwnicy szczepionek to debile, a wypowiedzieli się SPECJALIŚCI.
No więc nie tak prosto jednak. Od lat były szczegółowe, restrykcyjne wymagania dopuszczania leków czy szczepionek do obrotu. Te wymagania są m. in. co do czasu, który w tej sytuacji z oczywistych względów nie może być spełniony, bo konkretna szczepionka przed dopuszczeniem do powszechnego użycia powinna być badana jakieś kilka lat, a nie kilka miesięcy, o ile nie tygodni. I przez lata mówiono, że te procedury to dla bezpieczeństwa, że leki niesprawdzone są złe i że niesprawdzonymi to może leczyć znachor. I słuchaj, bo tak mówią SPECJALIŚCI. Teraz, AD 2020, okazuje się, że super skuteczny ma być specyfik, który takich procedur nie przeszedł, a jeśli przeszedł, to specjalnie zmienione "pod niego". I słuchaj, bo tak mówią SPECJALIŚCI.
Więc teraz tak, jeśli ktoś ma minimalną pamięć i logikę formalną na podstawowym poziomie, to widzi tu problem, co najmniej w przekazie. A minimalna pamięć i logika formalna na podstawowym poziomie nie wymaga wiedzy specjalnej i doktoratów z mikrobiologii.
Termin "emergency"? W takim trybie została zaakceptowana ta szczepionka, na podstawie danych które posiadamy, na temat korona wirusów badanych od 20 lat i szczepionek mRNA od 7. Też ci się udziela skoro tak rechoczesz.
Ja rechoczę? Jeśli SERIO ktoś nie rozumie z powyższego tekstu, że zdania ze słowem pisanym w CAPSLOCK są przytozceniem, parafrazą tekstów i z mediów, i z tego forum, to SERIO mogę dodać cudzysłów - wtedy będzie meritum?
Z tego tekstu, między wierszami, bo połączenie nowomowy z autotłumaczem, ale jednak wynika, że, jak napisałem wyżej procedury zostało zmienione pod ten konkretny specyfik. Np. (https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/QANDA_20_2390): "Ponieważ w związku z pandemią COVID-19 konieczne są pilne działania, EMA wprowadziła procedury szybkiego przeglądu w celu oceny wniosków w jak najkrótszym czasie, przy zapewnieniu solidnych opinii naukowych. Kluczem do przyspieszenia tego procesu są „przeglądy etapowe”, dzięki którym EMA może w stanach zagrożenia zdrowia publicznego oceniać dane dotyczące obiecujących leków lub szczepionek na bieżąco, w miarę ich udostępniania, zamiast czekać na zakończenie wszystkich badań i dopiero wtedy rozpoczynać prace."
Jeśli na fioletowo też jest bezpiecznie, to po co normalnie jest na niebiesko?
Otóż odpowiedź jest dość prosta. Fioletowa procedura oznacza większe ryzyko, ale uznano, że ryzyko warto podjąć z uwagi na aktualne skutki pandemii. Że większe jest np. ryzyko zachorowania niż powikłań. I m. zd. tak, i tylko tak, należy to przedstawiać. Przekaz "szczepionka jest full bezpieczna, stulić mordy foliarze i płaskoziemcy", w przypadku jakiejkolwiek ewentualnej wtopy, będzie oznaczała ogromny triumf antyszczepionkowców i ogromny cios dla wiarygodności oficjalnej medycyny.
Nie jestem antyszczepionowcem i uznaję oficjalną medycynę, więc nie jest tak, że jest to wymarzony dla mnie scenariusz. Tym bardziej dziwi mnie, że autorytet nauki jest aktualnie rzucany na stół w kasynie.
Albo czegoś nie widzę na wykresie, albo niebieskie jest owszem rozciągnięte w czasie, ale wszystkie etapy nieprodukcyjne są przed dopuszczeniem szczypionki. Tylko gdybanko, ale jeśli ryzyko efektów niepożądanych owszem wzrosło z 0.001% do 0.01% - to nie, nie powinno się tego komunikować, bo w mediach mielibyśmy 10 razy niebezpieczniejszą szczypionkę.
Komentarz
Ja z tego względu na pewno się nie będę zaszczepiał.
Z jednej strony jest pewna doza pychy, że ktoś się mądrzy ale komu można ufać?. "Specjalistom" którzy wezmą kasę i w fachowe piękne słowa ubiorą kłamstwo? Czujność wymaga interesowania się. Problemem jest komu chętniej ufamy, niż to jak łatwo przychodzi nam powtarzać po kimś bzdury, kto w pierwszej kolejności nie powinien był zabierać głosu.
W artykule link do ulotki po polsku.
Ta technologia mRNA trochę przypomina podział na hardware i software: jest całe oprzyrządowanie (hardware) i jest też samo mRNA (software). Wzięli sprawdzony hardware i wgrali soft skopiowany z wirusa.
To pisałem ja, psoferor internetowej biologii molekularnej z półrocznym stażem
https://www.gorakalwaria.net/news-zmarl-ks-henryk-kulik,1869.html
Jeszcze paru innych księży z tej placówki przebywa w szpitalach.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Pamiętam grozę jaką budziło w dzieciństwie słowo „hajnemedina”, leczyłem choroby, które wyeliminowano szczepionkami.
Pamiętam bezradność środowisk naukowych wobec intensywnej i bezrozumnej kampanii medialnej na rzecz preparatu prof. Tołpy (i wielu innych kuracji antyrakowych).
Nigdy nie jestem całkowicie spokojny, gdy szczepię się przeciw grypie.
Zaszczepię się przeciw koronawirusowi, już podpisałem deklarację.
- najpierw megapompa w mediach, że jak to się nie uda to nic się nie uda, a mRNA to dziadostwo
- kontraktor z Włoch produkuje ileś tej szczepionki do testów, sprawdzają stężenie metodą PCR
- po odbiorze w Oxfordzie sprawdzają stężenie inną metodą - tj. naświetlają ultrafioletem
- wychodzi im, że stężenie jest większe niż podali Włosi
- stwierdzają, że pewnie Włosi to debile i zmniejszają dawkę szczepionki w teście
- potem się okazuje, że o w mordę, głupia sprawa - jakiś emulgator sprawił że ten test ultrafioletem za dużo pokazał, Włosi to jednak nie są debile
- ale tysiące ludzi już zaszczepione, ale dobra, robimy drugi test
- pełna dawka okazuje się być mniej skuteczna - pół dawki ma skuteczność 90%, a pełna 65%
- ważniaki z AZ mówią, że sorry za pomyłkę ale w sumie skoro pół dawki działa lepiej to tyle będziemy używać
- dlaczego pół dawki działa lepiej? ciężko powiedzieć, matka natura ma przed nami wiele tajemnic (to w zasadzie oficjalna wersja, tylko delikatnie przesadzam), na pewno nie ma z tym nic wspólnego to, że...
- ...w teście z połową dawki nie brały udziału osoby powyżej 55 r.ż., a w teście z pełną dawką owszem
- nikt, nikt nie zauważa związku
- Oxford mówi coś innego niż AZ
- jakaś baba z Oxfordu po czasie nawet wyskakuje że oni tak naprawdę celowo dali pół dawki, chociaż nawet AZ oficjalnie przyznała, że nie
- tymczasem szczepionka mRNA od Pfizera ma 94% skuteczności, nie tylko dla tych poniżej 55 r.ż.
- tymczasem AZ dalej przepycha swój wynalazek, oraz krążą komentarze w stylu „być może zespół niezbyt dobrze radzi sobie z komunikacją, ale wierzymy, ze szczepionka jest naprawdę dobra”
- Brytole pokonani przez własną arogancję, piękna sprawa, szkoda że nie Francuzi albo Niemcy
Wersja pełna: https://www.reuters.com/article/us-health-coronavirus-britain-vaccine-sp-idUKKBN28Y0XU
) ) )
"Niestety , wprowadzone z dniem dzisiejszym obostrzenia, dotyczą również przeprowadzania szkoleń. W związku z powyższym jesteśmy zmuszeni wstrzymać nasze usługi w zakresie szkolenia. Zostaliśmy o tym poinformowani przez funkcjonariuszy policji. Trzeba dodać, bardzo wyrozumiałych i ludzkich. Jednak w dalszym ciągu będziecie mogli Państwo doskonalić technikę spożywania dań, zamawiając je na wynos."
Jeśli SERIO ktoś nie rozumie z powyższego tekstu, że zdania ze słowem pisanym w CAPSLOCK są przytozceniem, parafrazą tekstów i z mediów, i z tego forum, to SERIO mogę dodać cudzysłów - wtedy będzie meritum?
Z tego tekstu, między wierszami, bo połączenie nowomowy z autotłumaczem, ale jednak wynika, że, jak napisałem wyżej procedury zostało zmienione pod ten konkretny specyfik.
Np. (https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/QANDA_20_2390):
"Ponieważ w związku z pandemią COVID-19 konieczne są pilne działania, EMA wprowadziła procedury szybkiego przeglądu w celu oceny wniosków w jak najkrótszym czasie, przy zapewnieniu solidnych opinii naukowych. Kluczem do przyspieszenia tego procesu są „przeglądy etapowe”, dzięki którym EMA może w stanach zagrożenia zdrowia publicznego oceniać dane dotyczące obiecujących leków lub szczepionek na bieżąco, w miarę ich udostępniania, zamiast czekać na zakończenie wszystkich badań i dopiero wtedy rozpoczynać prace."
Polecam też tu, rozwinąć sobie w ok. połowie strony graficzne porównanie "niebieskie" normalnej procedury i fioletowe - specjalnie na COVID.
https://www.ema.europa.eu/en/human-regulatory/overview/public-health-threats/coronavirus-disease-covid-19/treatments-vaccines/covid-19-vaccines-development-evaluation-approval-monitoring
Jeśli na fioletowo też jest bezpiecznie, to po co normalnie jest na niebiesko?
Otóż odpowiedź jest dość prosta. Fioletowa procedura oznacza większe ryzyko, ale uznano, że ryzyko warto podjąć z uwagi na aktualne skutki pandemii. Że większe jest np. ryzyko zachorowania niż powikłań. I m. zd. tak, i tylko tak, należy to przedstawiać. Przekaz "szczepionka jest full bezpieczna, stulić mordy foliarze i płaskoziemcy", w przypadku jakiejkolwiek ewentualnej wtopy, będzie oznaczała ogromny triumf antyszczepionkowców i ogromny cios dla wiarygodności oficjalnej medycyny.
Nie jestem antyszczepionowcem i uznaję oficjalną medycynę, więc nie jest tak, że jest to wymarzony dla mnie scenariusz. Tym bardziej dziwi mnie, że autorytet nauki jest aktualnie rzucany na stół w kasynie.
Tylko gdybanko, ale jeśli ryzyko efektów niepożądanych owszem wzrosło z 0.001% do 0.01% - to nie, nie powinno się tego komunikować, bo w mediach mielibyśmy 10 razy niebezpieczniejszą szczypionkę.