Znany polski mariolog i pisarz Wincenty Łaszewski powiedział, że jak najbardziej możliwy jest....mariolog-ateista.
I to nawet poważany na kongresach mariologicznych - jeśli tylko zachowuje stosowną metodologię, to z punktu widzenia nauki wszytko jest koszer i git. Trochę mnie to jednak zaskoczyło, no ale jak jestem tzw. lejek w sprawach nauki akademickiej.
Jest Kolega biologiem? Jeśli nie - to proszę otworzyć kilka losowych haseł w wikipedii ze swojej dziedziny i ocenić, czy ta wikipedyjna wiedza pozwala na zrozumienie zjawisk w stopniu pozwalającym na pracę w danej dziedzinie. Jako prawnik oceniam, że znajomość haseł z wikipedii na tematy prawnicze nie wystarcza do rzetelnego wykonywania zawodów radcy pr., adwokata, notariusza itd.
Oczywiście, że nie jestem biologiem. I oczywiście nie zamierzam na podstawie wielkiej pedii tworzyć szczepionki na wirusa. Odnosiłem się wyłącznie do rozumienia tekstu pisanego w zakresie pozwalającym zrozumieć ideę bez wchodzenia w szczegóły.
zrozumieć ideę bez wchodzenia w szczegóły. ___________________
Więc m. zd. jak ktoś przeczyta w wikcie hasł "apelacja" to owszem, "zrozumie ideę bez wchodzenia w szczegóły"*, ale dalej nie będzie w stanie nie tylko samodzielnie napisać apelacji, ale też zrozumieć - w ogóle, bez wchodzenia w szczegóły - dlaczego jakaś konkretna apelacja nie chwyciła.
I podobnie jest ze szczepionką, być może zapoznanie się z obszernym aparatem pojęciowym na podstawie wikipedii pozwoli na zrozumienie tekstu, wątpię, by pozwoliło na samodzielną ocenę jej skuteczności i ryzyka.
* pomijam babol wynikający z nieuwzględnienia zeszłorocznej nowelizacji kpc - i tu wchodzimy w ciekawą1 kwestię wiarygodności wikipedii
Gnębą napisal(a): A tak wogulesz to pszyszłem tu zez Nowem Czasookresem Rocznem iszby sprawdzieć jak lutkowie żyjeta. Noji żem wlaz wew ten womtek albowię zaniepokajałę się czylisz któś tukej nie umar.
Nualesz kwała Pambukowi isz chibasz nie!
Takosz tegusz Wam dalij życze i niniejszem sie dematerializywam.
No ok, jak ktoś chce czytać i faktycznie mu się dobrze czyta, to nie widzę przeszkód. Wydawało mi się, że artykuł został podany jako argument, że szczepionka jest bezpieczna. Nie jest (znaczy ten artykuł argumentem - bo czy szczepionka, to nie wiem). I tyle.
Rozum ma racje, co innego zrozumieć tekst, a co innego zrozumieć jego ukryte konsekwencje (w tym przypadku zaniechania w procesie certyfikacji oraz ewentualnych skutków ubocznych). Co do faktów, to szczepieonka mRNA to polski wynalazek, co tutaj jest opisane: ale jak qiz pisał, te klocki były już na stole, ale nigdy w takiej konfiguracji nie występowały. Czy to bezpieczne? to jak pisał los, trwa walka na zaklęcia o trudnych do zweryfikowania konsekwencjach.
"The number of deaths in Sweden in 2020 amounted to about 91.8 thousand as of December 18."
w 2018 było 92 185 zgonów, w latach 2010-2019 były tylko 3 nieco lepsze lata, 2-3 tyś.
gdzie ta pandemia? ...na co umarło 74 tyś. nadmiarowych nieboszczyków w PL w 2020?
Rok do roku, serio? Tygodniami, 2020 vs 5 poprzednich lat, czyli 'excess mortality' to zgony 2020 minus "normalny" poziom zgonów. Enjoy the silence. tumblr art gif
Przemko napisal(a): 75 tysięcy nadmiarowych trupów i zastanawiasz się gdzie ta pandemia, kombinuj.
No, ok, skoro oficjalnie pandemicznych zgonów jest 30 tysięcy (a pewnie część z nich i tak pokrywa się z takimi co z innych powodów by umarli) znaczy że większa część tego nadmiaru zgonów pochodzi z innych przyczyn, głównie pewnie z zablokowania służby zdrowia, możliwe że i depresji, braku ruchu, sportu itp...
Jak oczami policzę całkę ze Szwecji na wykresie Kuby to wychodzi zdecydowanie powyżej 0, a na statista.com 2020 nic się nie różni od lat poprzednich. Coś gdzieś się nie zgadza.
Pokręciłam się dziś po Krakowie rowerem. Załatwiłam troszkę spraw i rekreacyjnie pope.... uprawiałam kolarstwo. z racji wolnego tempa poobserwowałam ludzi. W bezgranicznie zdziwienie sprawili mnie cykliści a to bez świateł, a to bez kasku a to bez czapki, rękawiczek i innego stosownego odzienia na ziąb ale za to w maseczkach. Bynajmniej nie w centrum a na bulwarach i drodze rowerowej do Tyńca czyli miejscach gdzie takowych nie trzeba mieć na twarzy (tereny rekreacyjne) Szaleństwo...
Przemko napisal(a): 75 tysięcy nadmiarowych trupów i zastanawiasz się gdzie ta pandemia, kombinuj.
No, ok, skoro oficjalnie pandemicznych zgonów jest 30 tysięcy (a pewnie część z nich i tak pokrywa się z takimi co z innych powodów by umarli) znaczy że większa część tego nadmiaru zgonów pochodzi z innych przyczyn, głównie pewnie z zablokowania służby zdrowia, możliwe że i depresji, braku ruchu, sportu itp...
Ruch na drogach spadł bardzo, liczba wypadków również (za to zrobiły się bardziej śmiertelne, jeździmy szybciej po pustych drogach). Ilość zgonów na stołach szpitalnych spadła bo mniej zabiegów. Transmisje chorób zmniejszone bo zachowujemy dystans, maseczki i nie szlajamy się (w końcu dzieci przestały przynosić choroby ze szkół). Wiec skąd te zgony?
Zgony w wypadkach to jakiś margines, kilka procent, ich ograniczenie nie wpłynie bardzo na całość. Raczej to zgony ze starości i na choroby. Z drugiej strony ciężko chyba przypisać ten wzrost "ukrytej koronie" bo osoby bezobjawowe lub lekko objawowe nie umierają. Owszem, są na pewno wypadki gdzie ktoś zmarł na korone i nie został zdiagnozowany ale statystycznie to bym strzelał w drugą stronę, czyli zmarł na chorobę towarzyszącą a przypisano to koronie.
Genialnym w swej uniwersalności "argumentem" jest przytaczany nawet tu: znaczna cześć spośród zmarłych na koroniaka* "i tak zapewne umarłoby z innych przyczyn".
Dawno temu, w latach 30-tych XX-w. ówczesny naczelnik TOPR na natarczywe pytania dziennikarza, co jest główna przyczyną śmiertelnych wypadków w górach, odpowiedział, że w zasadzie główna przyczyną śmiertelnych wypadków jest śmierć.
Ja bym jednak nie kpił z tymi "chorobami współistniejącymi" ani w jedną, ani w drugą stronę.
Weźmy dwa, może i skrajne przypadki, ale właśnie żeby pokazać o co chodzi, a nie wyczerpać temat. Jest sobie ktoś z cukrzycą. Bierze insulinę, jest w jakiejś terapii, wiadomo cukrzyca życia nie ułatwia, raczej je skraca, ale nie tak od razu. Ma 40 kilka lat. Dostaje covid i umiera, to wcale nie takie rzadkie. Bez covida mógł żyć i kolejne 20-30, a może i więcej, medycyna się rozwinie w tym czasie. Jest sobie teraz ktoś z białaczką w poważnym stanie. Szanse takiego chorego na przeżycie dajmy na to roku są nikłe. Może umrzeć na dowolną infekcję, bo ma ultrasłabą odporność. Może na zwykły katar czy infekcję bakteryjną, której zdrowy człowiek nawet nie zauważy. No a może na covid. Bez covida pożyłby jeszcze kilka miesięcy, a może też kilka dni.
No bo to rozumowanie jest proste, na przykład: 1.Mamy pulę 400 000 osób które umierają co roku, z przyczyn zdrowotnych/starości. 2.30% z nich choruje na koronę (zakładamy proporcje takie same jak w społeczeństwie oraz to że 30% społeczeństwa miało styczność z koroną objawowo lub bez) 3.Zakładamy duże prawdopodobieństwo, że ktoś mający umrzeć w tym roku z przyczyn zdrowotnych po zachorowaniu na koronę umiera, np prawdopodobieństwo 50%.) No i mamy liczby 400 000 x 15% czyli 60 000, czyli już wiemy że i tak by umarli ci co chorowali na koronę i jeszcze jest drugie tyle ukrytych. Możliwe też jest, że te prawdopoodbieństwa są inne, ale tok rozumowania jest mniej więcej taki.
@Kulawy Ja się trochę pogubiłem w tych wyliczeniach. Skąd założenie, że 30% społ. miało kontakt z sars-cov2? Nie mówię, że błędne - pytam skąd. Bo jak weźmiemy inne założenia to wnioski będą kompletnie inne.
@Przemko zakładamy jednak, że służba zdrowia wykrywa prawie wszystkie przypadki śmierci. Zgony niewykryte w ogóle to margines. I procedura jest taka, żeby jakąś przyczynę śmierci podać. Skoro był to covid, czemu nie podać covidu?
Może przesadziłem, ale mowi się że przeszło korone 10x tyle co wykryto, a wykryto już milion. 10 milionów to już blisko 1/3, takie zgrubne oblicznia. Pisałem że procenty mogą się nieco różnić. Może to rozumowanie jest oparte na nieprawdziwych danych, ale jakieś założenia trzeba przyjąć. Edit: przeszlo chorobe juz oficlalnie 1.3 miliona, więc teo 10x to juz 13 melonów
Realna śmiertelność wynosi raczej ok. 0,8%-1% i wtedy znowu mamy nadwyżkową liczbę zgonów ... albo wyjdzie, że już wszyscy się zakazili w listopadowej fali.
polmisiek napisal(a): Jak oczami policzę całkę ze Szwecji na wykresie Kuby to wychodzi zdecydowanie powyżej 0, a na statista.com 2020 nic się nie różni od lat poprzednich. Coś gdzieś się nie zgadza.
statista podaje oficjalne statystyki państwowe zgonów
Komentarz
I to nawet poważany na kongresach mariologicznych - jeśli tylko zachowuje stosowną metodologię, to z punktu widzenia nauki wszytko jest koszer i git. Trochę mnie to jednak zaskoczyło, no ale jak jestem tzw. lejek w sprawach nauki akademickiej.
<:-P
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Odnosiłem się wyłącznie do rozumienia tekstu pisanego w zakresie pozwalającym zrozumieć ideę bez wchodzenia w szczegóły.
___________________
Więc m. zd. jak ktoś przeczyta w wikcie hasł "apelacja" to owszem, "zrozumie ideę bez wchodzenia w szczegóły"*, ale dalej nie będzie w stanie nie tylko samodzielnie napisać apelacji, ale też zrozumieć - w ogóle, bez wchodzenia w szczegóły - dlaczego jakaś konkretna apelacja nie chwyciła.
I podobnie jest ze szczepionką, być może zapoznanie się z obszernym aparatem pojęciowym na podstawie wikipedii pozwoli na zrozumienie tekstu, wątpię, by pozwoliło na samodzielną ocenę jej skuteczności i ryzyka.
* pomijam babol wynikający z nieuwzględnienia zeszłorocznej nowelizacji kpc - i tu wchodzimy w ciekawą1 kwestię wiarygodności wikipedii
i dla Gnębona
:x
Choćby z tego powodu, że to ciekawe, fascynujące (półmisiek się zachwycił),
a nie żeby uprawiać nałkę bez mętnodologii.
Wydawało mi się, że artykuł został podany jako argument, że szczepionka jest bezpieczna. Nie jest (znaczy ten artykuł argumentem - bo czy szczepionka, to nie wiem). I tyle.
A czy wogóle szczepionki (jakieś, 'stare') są bezpieczne? Czy "tylko" suma zysków i strat bilansuje się po stronie "bezpieczna"?
Co do faktów, to szczepieonka mRNA to polski wynalazek, co tutaj jest opisane:
ale jak qiz pisał, te klocki były już na stole, ale nigdy w takiej konfiguracji nie występowały. Czy to bezpieczne? to jak pisał los, trwa walka na zaklęcia o trudnych do zweryfikowania konsekwencjach.
...i cóż że ze Szwecji
"The number of deaths in Sweden in 2020 amounted to about 91.8 thousand as of December 18."
w 2018 było 92 185 zgonów, w latach 2010-2019 były tylko 3 nieco lepsze lata, 2-3 tyś.
gdzie ta pandemia?
...na co umarło 74 tyś. nadmiarowych nieboszczyków w PL w 2020?
Tygodniami, 2020 vs 5 poprzednich lat, czyli 'excess mortality' to
zgony 2020 minus "normalny" poziom zgonów. Enjoy the silence.
tumblr art gif
W bezgranicznie zdziwienie sprawili mnie cykliści a to bez świateł, a to bez kasku a to bez czapki, rękawiczek i innego stosownego odzienia na ziąb ale za to w maseczkach. Bynajmniej nie w centrum a na bulwarach i drodze rowerowej do Tyńca czyli miejscach gdzie takowych nie trzeba mieć na twarzy (tereny rekreacyjne)
Szaleństwo...
Z drugiej strony ciężko chyba przypisać ten wzrost "ukrytej koronie" bo osoby bezobjawowe lub lekko objawowe nie umierają. Owszem, są na pewno wypadki gdzie ktoś zmarł na korone i nie został zdiagnozowany ale statystycznie to bym strzelał w drugą stronę, czyli zmarł na chorobę towarzyszącą a przypisano to koronie.
Dawno temu, w latach 30-tych XX-w. ówczesny naczelnik TOPR na natarczywe pytania dziennikarza, co jest główna przyczyną śmiertelnych wypadków w górach, odpowiedział, że w zasadzie główna przyczyną śmiertelnych wypadków jest śmierć.
Weźmy dwa, może i skrajne przypadki, ale właśnie żeby pokazać o co chodzi, a nie wyczerpać temat.
Jest sobie ktoś z cukrzycą. Bierze insulinę, jest w jakiejś terapii, wiadomo cukrzyca życia nie ułatwia, raczej je skraca, ale nie tak od razu. Ma 40 kilka lat. Dostaje covid i umiera, to wcale nie takie rzadkie. Bez covida mógł żyć i kolejne 20-30, a może i więcej, medycyna się rozwinie w tym czasie.
Jest sobie teraz ktoś z białaczką w poważnym stanie. Szanse takiego chorego na przeżycie dajmy na to roku są nikłe. Może umrzeć na dowolną infekcję, bo ma ultrasłabą odporność. Może na zwykły katar czy infekcję bakteryjną, której zdrowy człowiek nawet nie zauważy. No a może na covid. Bez covida pożyłby jeszcze kilka miesięcy, a może też kilka dni.
1.Mamy pulę 400 000 osób które umierają co roku, z przyczyn zdrowotnych/starości.
2.30% z nich choruje na koronę (zakładamy proporcje takie same jak w społeczeństwie oraz to że 30% społeczeństwa miało styczność z koroną objawowo lub bez)
3.Zakładamy duże prawdopodobieństwo, że ktoś mający umrzeć w tym roku z przyczyn zdrowotnych po zachorowaniu na koronę umiera, np prawdopodobieństwo 50%.)
No i mamy liczby 400 000 x 15% czyli 60 000, czyli już wiemy że i tak by umarli ci co chorowali na koronę i jeszcze jest drugie tyle ukrytych. Możliwe też jest, że te prawdopoodbieństwa są inne, ale tok rozumowania jest mniej więcej taki.
Ja się trochę pogubiłem w tych wyliczeniach. Skąd założenie, że 30% społ. miało kontakt z sars-cov2? Nie mówię, że błędne - pytam skąd. Bo jak weźmiemy inne założenia to wnioski będą kompletnie inne.
@Przemko
zakładamy jednak, że służba zdrowia wykrywa prawie wszystkie przypadki śmierci. Zgony niewykryte w ogóle to margines. I procedura jest taka, żeby jakąś przyczynę śmierci podać. Skoro był to covid, czemu nie podać covidu?
Edit: przeszlo chorobe juz oficlalnie 1.3 miliona, więc teo 10x to juz 13 melonów