Co do przypadków trwających jest duża różnica między Białorusią a Singapurem. Jeśli chodzi o Białoruś mamy do czynienia z falą wznoszącą ale już 3 tygodnie temu pojawiły się wzrost zachorowań rzędu kilkuset osób. Skutkuje to zazwyczaj czy śmiertelności na poziomie 5% mniej więcej przyrostami zgonów to jakieś 20 osób. Tymczasem Jednak są to wciąż pojedyncze przypadki. Dla Singapuru jest jeszcze ciekawiej. Oni są w bardziej zaawansowanej fazie epidemii niż Polska. Ja doskonale rozumiem że kreatywna statystyka może zdziałać cuda Jednakże pomiędzy ułamkiem promila a 15% jest dosyć wyraźna różnica który nie da się wytłumaczyć wyłącznie sposobem zliczania zgonów inwenta mi propagandowymi. Nawet jeśli uwzględnimy kwestie związane z przypadkami trwającymi to pewne Trendy dostają wyznaczone. Nie można tego tak po prostu zlekceważyć bo nawet jeśli takim Singapurze śmiertelność wzrośnie 5 razy to i tak będzie 30 krotnie niższa niż w Belgii. Lepiej nie udawać że wszystko wiemy gdy okazuje się że wiemy bardzo mało.
Afropolaku, na przyszłość mów swoim kolegą "To jest tak ewidętny fejk, że aż mi szkoda szczępić języka, by to wykazywać. Jak tego nie widzisz, to znaczy, że jesteś idiotą a autor fejka dobrze ocenił stan intelektualny targetu swojego dzieła, czyli elektorat antyPiS i nie zasługujesz, żeby się ze mną kolegować".
Rozumiem kolegę doskonale. I się nie obrażam. Ale kolega rozumuje w przyjętej przez siebie rzeczywistości.
W hipotetycznej rzeczywistości, w której Jarkacz może wszystko, bo prokuratura ukręci łeb sprawie, bo Duda ułaskawi, bo ABWera wpadnie do mieszkania z drzwiami każdemu, kto będzie przeciw, takie pismo ma swoje miejsce i to bardzo prawdopodobne.
trep napisal(a): Afropolaku, na przyszłość mów swoim kolegą "To jest tak ewidętny fejk, że aż mi szkoda szczępić języka, by to wykazywać. Jak tego nie widzisz, to znaczy, że jesteś idiotą a autor fejka dobrze ocenił stan intelektualny targetu swojego dzieła, czyli elektorat antyPiS i nie zasługujesz, żeby się ze mną kolegować".
Rozumiem kolegę doskonale. I się nie obrażam. Ale kolega rozumuje w przyjętej przez siebie rzeczywistości.
W hipotetycznej rzeczywistości, w której Jarkacz może wszystko, bo prokuratura ukręci łeb sprawie, bo Duda ułaskawi, bo ABWera wpadnie do mieszkania z drzwiami każdemu, kto będzie przeciw, takie pismo ma swoje miejsce i to bardzo prawdopodobne.
A jakiś dowód na poparcie hipotezy?
Kolega mi uwierzy na słowo, że wielu ludzi w Polsce tak sobie wyobraża rzeczywistość. Niestety PiS nie pomaga w demontażu tego obrazu.
A co kolega kolegi sądzi o tysiącach trupów, które rząd podobno ukrywa w lasach?
Nie wypowiadał się. Ale koleżanka żony opowiadała o setkach trupów, których zakłady pogrzebowe nie chcą chować. A tydzień później naszej wspólnej znajomej zmarł teść. I pochowali go natychmiast. I narracja poszła się ... w las.
Aaaaa. Jako najlepsze źródło informacji wspomniana koleżanka podawała RMF.
Rozumiem kolegę doskonale. I się nie obrażam. Ale kolega rozumuje w przyjętej przez siebie rzeczywistości.
W hipotetycznej rzeczywistości, w której Jarkacz może wszystko, bo prokuratura ukręci łeb sprawie, bo Duda ułaskawi, bo ABWera wpadnie do mieszkania z drzwiami każdemu, kto będzie przeciw, takie pismo ma swoje miejsce i to bardzo prawdopodobne.
A jakiś dowód na poparcie hipotezy?
Kolega mi uwierzy na słowo, że wielu ludzi w Polsce tak sobie wyobraża rzeczywistość.
Niechrześcijańsko, ale praktycznie powiem: tusk z nimi. To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
Rozumiem kolegę doskonale. I się nie obrażam. Ale kolega rozumuje w przyjętej przez siebie rzeczywistości.
W hipotetycznej rzeczywistości, w której Jarkacz może wszystko, bo prokuratura ukręci łeb sprawie, bo Duda ułaskawi, bo ABWera wpadnie do mieszkania z drzwiami każdemu, kto będzie przeciw, takie pismo ma swoje miejsce i to bardzo prawdopodobne.
A jakiś dowód na poparcie hipotezy?
Kolega mi uwierzy na słowo, że wielu ludzi w Polsce tak sobie wyobraża rzeczywistość.
Niechrześcijańsko, ale praktycznie powiem: tusk z nimi. To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
Wie kolega, czasem znam kogoś od dziesiatków lat, cenię go, lubię. Nie mogę go odrzucić. Wtedy staram się kąsać prawdą. Znienacka.
Ale dobre i bardziej uniwersalne rozwiązanie podano powyżej.
Taki scenariusz: - niezbyt rozgarnięty leming wysyła fejka z Kaczorem - odsyłamy podobnego fejka, ale z Koperciarzem, albo tym drugim - leming mówi: przecież to fejk - odpowiadamy: dlaczego tak uważasz? - cokolwiek teraz powie leming, możemy się zapytać, czy dokładnie tak samo nie jest z tym co on najpierw wysłal
Niechrześcijańsko, ale praktycznie powiem: tusk z nimi. To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
+1
To jest kwestia tylko i wyłącznie złej woli, a nie - jak niektórzy z nas wciąż sądzą - braku dostępu do rzetelnej informacji. Jest to (jak ktoś tu zauważył) stan aktywnej niewiedzy, czyli świadomego wysiłtu podejmowanego w celu niezauważenia uderzających wręcz po oczach faktów.
Niechrześcijańsko, ale praktycznie powiem: tusk z nimi. To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
+1
To jest kwestia tylko i wyłącznie złej woli, a nie - jak niektórzy z nas wciąż sądzą - braku dostępu do rzetelnej informacji. Jest to (jak ktoś tu zauważył) stan aktywnej niewiedzy, czyli świadomego wysiłtu podejmowanego w celu niezauważenia uderzających wręcz po oczach faktów.
Bardzo autorytatywnie się kolega wypowiada. Jak ex cathedra... Ale czy jest kolega pewien, że ma rację ?
W hipotetycznej rzeczywistości, w której Jarkacz może wszystko, bo prokuratura ukręci łeb sprawie, bo Duda ułaskawi, bo ABWera wpadnie do mieszkania z drzwiami każdemu, kto będzie przeciw, takie pismo ma swoje miejsce i to bardzo prawdopodobne.
Ło kurde, nic tylko zejść do podziemia, zbrojnego. Kto to nakręca będzie miał ludzi na sumieniu. Na Ciebie patrzę, Grzesiu Brązowy.
afropolak napisal(a): Bardzo autorytatywnie się kolega wypowiada. Jak ex cathedra... Ale czy jest kolega pewien, że ma rację ?
Qrde, to już naprawdę zaczyna być męczące. Co Ci ma odpisać?!
Tak, nie, może tak, a może nie, nie wiem, dopuszczam, że się mylę, nie ma ludzi nieomylnych itp. Długo tak będziesz się czepiał?
Odpowiedź - może długo, może nie, a może przestanę, a dlaczego koleżanka się mnie czepia itp. ...
Ps. Bez obrazy.
Wydawało mi się, że mówienie 'nie wprost' to cecha charakterystyczna tego forum. Dlatego w taki sposób sformułowałem myśl, która w szkolnej formie powinna brzmieć :
@MarianoX, razi mnie ton Twojej wypowiedzi. Zarzucasz złą wolę wszystkim, którzy mają poglądy inne niż Ty. Zastanów się, proszę czy to nie jest dla nich krzywdzące, przecież ich nie znasz.
A dla kol. @Losa Ja zawsze mam wątpliwości. Jestem złożony z wątpliwości, tak jak Sted z ran. Właśnie dlatego zapisałem się na ExC - żeby dawać świadectwo swoim wątpliwościom i żeby poddawać je pod osąd innych. Właśnie dlatego tak mnie razi wpis @MarianoX, ale o tym pisałem wyżej.
Dopisek: Do kolegi Losa. Żeby kolega nie czuł się niedoceniany. Kolegi wpisy rażą mnie najczęściej i najbardziej. Kiedyś aż musiałem melisy się napić ...
@MarianoX, razi mnie ton Twojej wypowiedzi. Zarzucasz złą wolę wszystkim, którzy mają poglądy inne niż Ty. Zastanów się, proszę czy to nie jest dla nich krzywdzące, przecież ich nie znasz.
Ne wszystkim, ale tym, którzy - nie piszę przecież o Tobie - usilne nie chcą dostrzec pewnych faktów.i np. przypisują JarKaczowi jakąś niemal demoniczną złą wolę uparcie nie zauważając jej po drugiej stronie barykady.
To jest kwestia tylko i wyłącznie złej woli, a nie - jak niektórzy z nas wciąż sądzą - braku dostępu do rzetelnej informacji. Jest to (jak ktoś tu zauważył) stan aktywnej niewiedzy, czyli świadomego wysiłtu podejmowanego w celu niezauważenia uderzających wręcz po oczach faktów.
Wywnioskowałem to z powyższych fragmentów. Są bardzo kategoryczne.
@afropolak wg mnie trollujesz, a co najmniej rozwalasz rozmowę. Naprawdę nie sądzę by kogoś tu obchodziło co se wywnioskowałeś. Rozmawiamy o koronawirusie. Każdy z nas się wypowiada szczerze i z przekonaniem, bardziej lub mniej kategorycznie, czasem ostro się kłócimy. Albo przyjmij taką konwencję, albo odejdź w pokoju.
Nie proszę, żebyś odchodził, tylko przestań przynudzać - chyba już wyraźniej tego się nie da napisać. I analizować czyjeś wypowiedzi pod kątem np. kategoryczności osądów. Kończę te rozmowę, bo sama zaczynam przynudzać
afropolak napisal(a): @Maria ciekawe, że koleżanka nie zauważyła, jak MS trollował mnie w wątku o TV Kurskiego. To był realny trolling, taki według definicji.
To nie był trolling, tylko wykazanie rażącego braku kompetencji, a Maria akurat bardzo kolegę broniła. Raz już przed konfrontacją ze mną, gdy prymitywne sztuczki erystyczne nie pomogły, rejterował kolega, mam więc pytanie, czy tym razem założył już kolega brązową zbroję, tak na wszelki wypadek? Pomogę koledze w odpowiedzi: 1. Z jakiej definicji trolingu internetowego będziemy korzystali. 2.Przykłady jej w naszym sporze.
Co do meritum, to pulmonolog mi nie odpowiedział o podnoszenie ciśnienia przez respirator. Ilość osób bez maseczek zaczyna być coraz mocniej zauważalna. Niemcy przestali masowo testować, bo im zaczęło brakować na to kasy.
afropolak napisal(a): @Maria ciekawe, że koleżanka nie zauważyła, jak MS trollował mnie w wątku o TV Kurskiego. To był realny trolling, taki według definicji.
To nie był trolling, tylko wykazanie rażącego braku kompetencji, a Maria akurat bardzo kolegę broniła. Raz już przed konfrontacją ze mną, gdy prymitywne sztuczki erystyczne nie pomogły, rejterował kolega, mam więc pytanie, czy tym razem założył już kolega brązową zbroję, tak na wszelki wypadek? Pomogę koledze w odpowiedzi: 1. Z jakiej definicji trolingu internetowego będziemy korzystali. 2.Przykłady jej w naszym sporze.
Widzę, że kolega dołączył do przynudzających w tym wątku ...
Komentarz
"To jest tak ewidętny fejk, że aż mi szkoda szczępić języka, by to wykazywać. Jak tego nie widzisz, to znaczy, że jesteś idiotą a autor fejka dobrze ocenił stan intelektualny targetu swojego dzieła, czyli elektorat antyPiS i nie zasługujesz, żeby się ze mną kolegować".
Niestety PiS nie pomaga w demontażu tego obrazu.
A co kolega kolegi sądzi o tysiącach trupów, które rząd podobno ukrywa w lasach?
Ale koleżanka żony opowiadała o setkach trupów, których zakłady pogrzebowe nie chcą chować.
A tydzień później naszej wspólnej znajomej zmarł teść.
I pochowali go natychmiast.
I narracja poszła się ... w las.
Aaaaa. Jako najlepsze źródło informacji wspomniana koleżanka podawała RMF.
Niechrześcijańsko, ale praktycznie powiem: tusk z nimi.
To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
To jest ten poziom złej woli albo oparów absurdu, z którego nie wyciąga się ludzi siłą argumentów. Oni mają wszystko co potrzebne do wyjścia z tego stanu na wyciągnięcie smartfona. Ale jeden warunek - muszą chcieć. Jeśli nie chcą, to jak wyżej.
Wie kolega, czasem znam kogoś od dziesiatków lat, cenię go, lubię. Nie mogę go odrzucić.
Wtedy staram się kąsać prawdą.
Znienacka.
Taki scenariusz:
- niezbyt rozgarnięty leming wysyła fejka z Kaczorem
- odsyłamy podobnego fejka, ale z Koperciarzem, albo tym drugim
- leming mówi: przecież to fejk
- odpowiadamy: dlaczego tak uważasz?
- cokolwiek teraz powie leming, możemy się zapytać, czy dokładnie tak samo nie jest z tym co on najpierw wysłal
To jest kwestia tylko i wyłącznie złej woli, a nie - jak niektórzy z nas wciąż sądzą - braku dostępu do rzetelnej informacji. Jest to (jak ktoś tu zauważył) stan aktywnej niewiedzy, czyli świadomego wysiłtu podejmowanego w celu niezauważenia uderzających wręcz po oczach faktów.
Ale czy jest kolega pewien, że ma rację ?
Co Ci ma odpisać?!
Tak, nie, może tak, a może nie, nie wiem, dopuszczam, że się mylę, nie ma ludzi nieomylnych itp.
Długo tak będziesz się czepiał?
Odpowiedź - może długo, może nie, a może przestanę, a dlaczego koleżanka się mnie czepia itp.
...
Ps. Bez obrazy.
Dlatego w taki sposób sformułowałem myśl, która w szkolnej formie powinna brzmieć :
@MarianoX, razi mnie ton Twojej wypowiedzi. Zarzucasz złą wolę wszystkim, którzy mają poglądy inne niż Ty. Zastanów się, proszę czy to nie jest dla nich krzywdzące, przecież ich nie znasz.
A dla kol. @Losa
Ja zawsze mam wątpliwości. Jestem złożony z wątpliwości, tak jak Sted z ran. Właśnie dlatego zapisałem się na ExC - żeby dawać świadectwo swoim wątpliwościom i żeby poddawać je pod osąd innych. Właśnie dlatego tak mnie razi wpis @MarianoX, ale o tym pisałem wyżej.
Dopisek:
Do kolegi Losa. Żeby kolega nie czuł się niedoceniany. Kolegi wpisy rażą mnie najczęściej i najbardziej. Kiedyś aż musiałem melisy się napić ...
tych znam jedynie
To jest kwestia tylko i wyłącznie złej woli, a nie - jak niektórzy z nas wciąż sądzą - braku dostępu do rzetelnej informacji. Jest to (jak ktoś tu zauważył) stan aktywnej niewiedzy, czyli świadomego wysiłtu podejmowanego w celu niezauważenia uderzających wręcz po oczach faktów.
Wywnioskowałem to z powyższych fragmentów.
Są bardzo kategoryczne.
Naprawdę nie sądzę by kogoś tu obchodziło co se wywnioskowałeś. Rozmawiamy o koronawirusie.
Każdy z nas się wypowiada szczerze i z przekonaniem, bardziej lub mniej kategorycznie, czasem ostro się kłócimy. Albo przyjmij taką konwencję, albo odejdź w pokoju.
ciekawe, że koleżanka nie zauważyła, jak MS trollował mnie w wątku o TV Kurskiego.
To był realny trolling, taki według definicji.
Ja po prostu zadaję pytania, staram się podważać zdanie interlokutorów.
Dla mnie na tym właśnie polega dyskusja, a nie na spijaniu sobie z dziubków.
Proszę spojrzeć na dyskusję o
https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11292/dlaczego-w-sumie-wybory-musza-sie-odbyc-w-maju#latest
linka do Kury, który podał Raste i jednowyrazowe odpowiedzi kolestwa,
i proszę mi wytłumaczyć czym zgrzeszyłem, żebym miał odchodzić w pokoju.
I analizować czyjeś wypowiedzi pod kątem np. kategoryczności osądów.
Kończę te rozmowę, bo sama zaczynam przynudzać
Raz już przed konfrontacją ze mną, gdy prymitywne sztuczki erystyczne nie pomogły, rejterował kolega, mam więc pytanie, czy tym razem założył już kolega brązową zbroję, tak na wszelki wypadek?
Pomogę koledze w odpowiedzi:
1. Z jakiej definicji trolingu internetowego będziemy korzystali.
2.Przykłady jej w naszym sporze.
Co do meritum, to pulmonolog mi nie odpowiedział o podnoszenie ciśnienia przez respirator.
Ilość osób bez maseczek zaczyna być coraz mocniej zauważalna.
Niemcy przestali masowo testować, bo im zaczęło brakować na to kasy.