Skip to content

Coronawirus

18889919394257

Komentarz

  • edytowano May 2020
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    No wirusa nie ma bo go nie widać, epidemii też bo ludzie nie umierają na ulicach.
    Pisoski spisek mający na celu męczenie ludzi staniem w kolejkach i likwidację wakacji.
    Poniżej "logika" zajobów kwestionujących istnienie pandemii:

    image
  • przepraszam za mały off
    zemskałam sie w przeszłość jakos tak sentymentalnie
  • Maria napisal(a):
    W zasadzie jestem niemal pewna, że wariant szwedzki zaowocowałby w Polsce armagedonem na bez porównania większą skalę niż to miało miejsce we Francji czy Włoszech. .
    Biali Szwedzi posłuchali władz wzywających do społecznego dystansowania, o czym piewcy modelu szweckiego dyskretnie 'zapominają'. Ot, taki drobny przyczynek do rzetelności tych porównań.


  • edytowano May 2020
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Maria napisal(a):
    W zasadzie jestem niemal pewna, że wariant szwedzki zaowocowałby w Polsce armagedonem na bez porównania większą skalę niż to miało miejsce we Francji czy Włoszech. .
    Biali Szwedzi posłuchali władz wzywających do społecznego dystansowania, o czym piewcy modelu szweckiego dyskretnie 'zapominają'. Ot, taki drobny przyczynek do rzetelności tych porównań.


    Szwedzi tak mają - co potwierdzają opinie licznych mieszkających tam Polaków - że generalnie słuchaja się Państwa. Kolega mówił mi, ze raczej akceptują wysokie podatki, bo jak twierdzą - widzą ich sensowność i na co są dość rzetelnie wydawane.

    Ponadto porównujący to osobnicy jojczący i płaczliwie narzekający na wszelkie, nawet symboliczne restrykcje.
  • edytowano May 2020
    Dubel
  • robert.gorgon napisal(a):
    Szwedzi tak mieli więcej szczęścia od Brytyjczyków którzy skupili na sobie wszystkie najgorsze cechy i dystansowania i budowania herd immunity.
  • dentysta napisal(a):

    Naukowcy opracowali... kalkulator ryzyka zgonu z powodu COVID-19

    https://vika.life/calculator
    Moje ryzyko 1.62%
  • Nie wiem, co to za "naukowcy" kryją się pod tym słówkiem, nie wiem, na ile ten "test" jest wiarygodny" i żeneralnie nie wpuszczam w sieć swoich danych.
    Tak że tak.
  • Mania napisal(a):
    dentysta napisal(a):

    Naukowcy opracowali... kalkulator ryzyka zgonu z powodu COVID-19

    https://vika.life/calculator
    Moje ryzyko 1.62%
    Zaznaczając wszystkie choroby, 100 lat i faceta nawet się nie osiągnie 50% (if you get infected) a ja bym nie był pewny czy bez korony nie było by wyższe prawdopodobieństwo.

  • Maria napisal(a):
    Nie wiem, co to za "naukowcy" kryją się pod tym słówkiem, nie wiem, na ile ten "test" jest wiarygodny" i żeneralnie nie wpuszczam w sieć swoich danych.
    Tak że tak.
    https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Koronawirus-Kalkulator-ryzyka-zgonu-na-COVID-19-stworzono-w-Gdyni-n145046.html
  • Maria napisal(a):
    Nie wiem, co to za "naukowcy" kryją się pod tym słówkiem, nie wiem, na ile ten "test" jest wiarygodny" i żeneralnie nie wpuszczam w sieć swoich danych.
    Tak że tak.
    ja wpuściłem, że mam 100 lat i złośnika, 49.66% - na dwoje babka wróżyła

    ...gdyby wziąć pod uwagę teorie dra Wodarga należałoby też uwzględnić ...kryterium rasowe
  • dentysta napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Nie wiem, co to za "naukowcy" kryją się pod tym słówkiem, nie wiem, na ile ten "test" jest wiarygodny" i żeneralnie nie wpuszczam w sieć swoich danych.
    Tak że tak.
    https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Koronawirus-Kalkulator-ryzyka-zgonu-na-COVID-19-stworzono-w-Gdyni-n145046.html
    Przeczytałam i jakby to grzecznie skomentować - mądrzejsza to ja się po tym nie poczułam. Ni chole..., znaczysię, kompletnie nie pojmuję, czemu ten kalulator ma służyć, jak również dlaczego jest taki wyjątkowy. Złożę to na karb niskich stopni mej inteligencji.
    Ale naźwiska naukowców dowodzących, że człowiek chorszy bardziej jest podatny na śmierć z powodu COVID-19 niż człowiek zdrowszy - owszem, są w tym artykule podane. Łącznie z reklamą urządzeń, które panowie wyprodukowali. Bynajmniej nie w tomacie korony. Tak całkiem niekcący i nieapropo.
  • edytowano May 2020
    Kogo interesuje mój TW w sprawie wirusa im. KPCh, którego tu niejednokrotnie cytowałem albo kryptocytowałem, to już o 21:30 będzie miał szansę spijać mądrość z krynicy ust jego korali!

  • Wysłuchawszy.
    To już najczarniejszy pesimizm się polał.
    Jak żyć, panie, jak żyć?
  • Też chciałbym wiedzieć.
  • edytowano May 2020
  • słucham...mocarne
    O Szwecji ...zbiorowe samobójstwo...
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):


    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Przy okazji tego wywiadu znow wychodzi to, co wk.. mnie to ogromnie, a mianowicie odruchowe polskie samognojenie. Pojawia sie mniej wiecej takie zdanie: to, ze Polska sobie poradzila tak dobrze z pandemia to zakrawa na drugi cud nad Wisła.
    Jak polskie niepowodzenie to wina polskiej głupoty i lenistwa, jak polski sukces to Cud, nie zasluga polskiej mądrosci i zaradnosci.

    Patrzcie na Trumpa, na durnego Johnsona, wychodza i mowia: doskonale sobie poradzilismy, jestesmy wielkimi madrymi narodami, to my jestesmy cudowni. Chociaz wcale sobie nie poradzili.
  • edytowano May 2020
    uhrr napisal(a):
    odzi to, co wk.. mnie to ogromnie, a mianowicie odruchowe polskie samognojenie. Pojawia sie mniej wiecej takie zdanie: to, ze Polska sobie poradzila tak dobrze z pandemia to zakrawa na drugi cud nad Wisła.
    Jak polskie niepowodzenie to wina polskiej głupoty i lenistwa, jak polski sukces to Cud, nie zasluga polskiej mądrosci i zaradnosci.

    Patrzcie na Trumpa, na durnego Johnsona, wychodza i mowia: doskonale sobie poradzilismy, jestesmy wielkimi madrymi narodami, to my jestesmy cudowni. Chociaz wcale sobie nie poradzili.
    + Bardzo dobrze powiedziane - tutaj też ktoś na forum coś artykułował w stylu - Polacy się nie myją. Mnie też bardzo delikatnie mówiąc denerwuje kretyńskie ględzenie o jakimś naszym wielkim fuksie - jeśli USA i UK jeśli sobie w ogóle poradziły, to póki co znacznie gorzej.

    Taki Cejro wręcz pieje z zachwytu nad rzekomym hartem ducha i zaradnością Amerykanów w obliczu pandemii, a w czym oni niby lepiej zadziałali od Europejczyków?

    P.S.

    Analogicznie PiS miał wielkie szczęście, bo trafił na dobrą koniunkturę gospodarczą w 2005 i 2015 - normalnie nieprzerwany ciąg fuksów.
  • Amerykanie to mistrzowie marketingu. Wmówili nam jako standard najpaskudniejsze i najmniej wygodne spodnie, obrzydliwy w smaku i trujący płyn do picia i bombę skrobiowo-cholesterolową do jedzenia. Ale jest na to sposób, najlepiej go wyrazić w języku Amerykanów: just say no.
  • Cejro jest z pokolenia, dla którego Zachód był ostoją wszego dobra, BYŁ zwłaszcza w porównaniu z siermięgą 2 poł '70 i '80 i bidą '90 ale to już przeszłość i nie można stosować tych samych kategorii. Zachwyt ten był doskonałą pożywką dla pedagogiki wstydu a ta też się kończy.

    Natomiast na wczorajszym korpo-bla bla bla padło stwierdzenie, że nie będzie powrotu do "normalności" że mamy teraz dwa określenia warunków operacyjnych pre-covid i post-covid.
    Jest jak jest i działamy w post-covid, i nie ma co oglądać się za siebie tylko przystosować czyli "jazda do roboty".
  • edytowano May 2020
    Dokładnie takie samo podejście w firmie mojej córki.

    Co ciekawe, z ok 250 zatrudnionych osób tylko kilkanaście zadeklarowało chęć powrotu do pracy w budynku (brak warunków w domu), reszta chce pracować zdalnie. Podobnie jest u zięcia - u niego wszyscy wolą pracę zdalną, ale firma liczy niewiele osób, więc może mniej ważka statystycznie obserwacja.

    Szefostwo ma kłopot - umowy na wynajem biur podpisane na kilka lat.
    Może jeszcze dorzucę, że obie firmy pracują pełną parą
  • Ja na razie nie mam możliwości powrotu do biura, ale najchętniej przyjęłabym system mieszany, półzdalny. Praca w całości zdalna jest na dłuższą metę mozolniejsza.
  • Ameryka sobie w ogóle nie radzi z pandemia.
    10 razy większa śmiertelność niż w PL na dzisiaj. UK 20 razy większa. A będzie jeszcze większa różnica.
    I w USA końca za bardzo nie widać.

    Polska sobie na tle krajów zachodu radzi wręcz fantastycznie. Zarówno jeśli chodzi o sama epidemie jak i gospodarkę. Restrykcje dość daleko idące, ale rozsądne. Niech sobie koleżeństwo poczyta o batalii Muska o fabrykę w Kalifornii.

    Jest to zasługa zarówno rzadu jak i zdyscyplinowania społeczeństwa.
    Choć nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, jeszcze da się to oczywiście spieprzyć. I wiele osób w pocie czoła pracuje nad tym żeby tak było.

  • Ostudzę Koleżeństwa zapał do pracy zdalnej. Praca zdalna i przestoje, także a może szczególnie w firmach dobrze sobie radzących i nie zagrożonych krytycznie przez kryzys, odkryła nieefektywności w dotychczasowym modelu działania. Wśród tych nieefektywności są przerosty zatrudnienia oraz niska przydatność pewnych funkcji i stanowisk. Nie będzie w wielu przypadkach utrzymywania tych stanowisk oraz wynagrodzeń na tym samym poziomie. Ja, jako manager, też tak zrobię. Taka jest moja rola i za to mi, między innymi, płacą. To nie nastąpi natychmiast. To potrwa kilka miesięcy, a może nawet rok - dwa, ale nastąpi.
  • Nikt nie twierdzi, że praca zdalna to panaceum.
    Ale gdy wspomnę swoją pracę w wydawnictwie, a teraz dowiaduję się, że na dodatek każą (moda!!!) redaktorom pracować w openspejsach, to włos mi się jeży i żołądek wywraca.

    Córka zyskała masę czasu, który traciła na dojazdach i spokoju, bo właśnie nie siedzi w czymś takim. Każdego dnia wracała z pracy umęczona, teraz nie dość, że wykonuje ponad normę swoją działkę, to jeszcze ma czas na rodzinę, dom i dla siebie.
    Oby jak najdłużej.
    Za bezpośrednimi kontaktami biurowymi nie tęskni.
  • praca zdalna jest mniej efektywna. Samodyscyplina to wszyscy wiedzą. Brakuje naturalnej wymiany informacji, wzajemnego uczenia się pracowników od siebie, tworzenia środowiska uczącego się i wypracowującego wspólnie rozwiązania. Tego, że nagle przy automacie z kawą (papierosku, poprawianiu makijażu w łazience) ktoś coś podpowie nic nie zastąpi. Rozmowy ukierunkowane na cele firmy, nawet akie niesformalizowane są cenne. Szefowie też nie mogą ocenić jakości pracy i zaangażowania, ocena przez efekt nie zawsze się sprawdza w nieustandaryzowanym środowisku (czyli na linii produkcyjnej). Brakuje oddzielenia życia domowego od pracy, co wpływa i na życie domowe i na pracę (i negatywnie i pozytywnie, przyznaję).

    IBM zrezygnował z pracy zdalnej a życie wolnych kontraktorów jest emocjonujące, ale mało ludzi sobie z tym radzi.


  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast polecam mój esej w danej sprawie ------------> https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11306/swiat-w-koronie/p1
    Dzięki! Właśnie wczoraj szukałem i nie mogłem znaleźć tego wątku.
  • Praca zdalna stanie się powszechnie stosowana opcją dla znacznej części białych kołnierzyków. Sadzę że mieszana z tradycyjną w biurze. To bezie proces który z konieczności przyspieszył. Trzeba wypracować infrastrukturę i praktyki: miejsca do pracy w domu, bezpieczne i sprawne łącza, spotkania on-line, techniki delegowania, zlecania zadań, kontroli, wsparcia itd. Da się ale to potrwa. Już się uczymy. Ja stosowałem pracę zdalną dla podwładnych i przed koronawirusem w coraz większym zakresie. Po koronawirusie z pewnością będę stosował w większym zakresie. Księgowość i finanse nadają się szczególnie do tego trybu. Kadry (HRy) w znacznym stopniu. Podobnie obsługa klienta (tak zwany BOK), w znacznej mierze nadzór technologiczny i wiele innych funkcji. Kadra średniego szczebla też może zadania z zakresu planowania, analizy i raportowania w znacznej części wykonywać zdalnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.