los napisal(a): Nie ma. Nigdy przenigdy nie ma metodologii w kilkuminutowym filmiku, w najlepszym razie jest imitacja fachowego żargonu. Metodologia to 10 lat zapierdalania.
Oj dobra, gość jest naukowcem i pokazuje (naświetla) laikom skomplikowanie problemu.
Nie wiemy na ile jest wiarygodny, internet to słaba rekomendacja. Co innego, jakbyś go znał osobiście.
los napisal(a): Oj dobra, gość jest naukowcem i pokazuje (naświetla) laikom skomplikowanie problemu.
Nie wiemy na ile jest wiarygodny, internet to słaba rekomendacja. Co innego, jakbyś go znał osobiście.
Otóż nie losie. Umiejętność rozróżnienia szitu od rzeczy wartościowych/wiarygodnych jest kluczowa dla skutecznego poruszania się po internecie. Trzeba tylko mieć czas żeby próbkować. I chęci, dla większości ludzi się nie chce. W tym przypadku naprawdę ciężko się pomylić.
los napisal(a): Nie ma. Nigdy przenigdy nie ma metodologii w kilkuminutowym filmiku, w najlepszym razie jest imitacja fachowego żargonu. Metodologia to 10 lat zapierdalania.
Oj dobra, gość jest naukowcem i pokazuje (naświetla) laikom skomplikowanie problemu. Np. w tym odcinku pokazuje potencjalne błędy w badaniu. To wszystko są informacje dla durni takich jak ja, ale dzięki nim mam pewien obraz sytuacji.
najważniejsze wnioski 1. Grypa jest prawdopodobnie mniej groźne niż koronawirus 2. Badania przesiewowe niewiele warte ze względu na znaczącą Może jeszcze 3. Nawet gdyby Korona sceptycy mieli szczęście, ich wyniki z maszyny losującej były bliskie prawdy to i tak liczba osób zainfekowanych jest zbyt mała by wytworzyć herd immunity
Najważniejsze wg mnie jest to, żeby ludzie zrozumieli, że sprawę dopiero badamy i nie ma wiarygodnych danych. Trupy jednak są. Więc izolować, wygaszać czy szwedzić ? Każdy normalny człowiek w odpowiedni sposób zareaguje na zagrożenie, uwzględniając niepewność danych. A wariaci ...
los napisal(a): Nie ma. Nigdy przenigdy nie ma metodologii w kilkuminutowym filmiku, w najlepszym razie jest imitacja fachowego żargonu. Metodologia to 10 lat zapierdalania.
Oj dobra, gość jest naukowcem i pokazuje (naświetla) laikom skomplikowanie problemu. Np. w tym odcinku pokazuje potencjalne błędy w badaniu. To wszystko są informacje dla durni takich jak ja, ale dzięki nim mam pewien obraz sytuacji.
najważniejsze wnioski 1. Grypa jest prawdopodobnie mniej groźne niż koronawirus 2. Badania przesiewowe niewiele warte ze względu na znaczącą Może jeszcze 3. Nawet gdyby Korona sceptycy mieli szczęście, ich wyniki z maszyny losującej były bliskie prawdy to i tak liczba osób zainfekowanych jest zbyt mała by wytworzyć herd immunity
Przy edycji uciąłeś pkt 2, popraw plis, bo ważny twój wpis.
Zaczynają być widoczne modele/wzorce. Inaczej w USA, inaczej we Włoszech, inaczej na Dalekim Wschodzie (choć i tam Singapur narozrabiał). Polskie wstrzymanie było potrzebne abyśmy się na trupach w innych krajach nauczyli!!! No i trzeba pamiętać, że nieskowidowanie polskich emerytów to dostarczenie sporej płynności do gospodarki, tak samo jak 500+.
Patrzymy z różnych punktów widzenia dla mnie Interesujące jest to, że wiele osób nawet nie całkiem bezmyślnych nie rozumie, że poruszamy się tylko w obszarze prawdopodobieństw. Bo jeśli zrobili badanie to mamy jakąś pewność że wszelkie błędy to błędy wykonujących pomiar. Trzeba zlinczować pracowników laboratorium ponieważ wszystkie testy poza ostatnim dały negatywne wyniki a chora pielęgniarka ostatecznie zmarła. Szumowski ma jedną wadę on próbuję wszystko tłumaczyć jak naukowiec a nic nie irytuje ludzi bardziej od wypowiedzi uczciwego naukowca.
To nie jest uczciwy naukowiec, a hochsztapler i pozorant.
Uczciwy naukowiec powiedziałby, że "testy" to magiczne słówko- wytrych. Kto robi odczynniki, kto za nie płaci, a przede wszystkim kto i w jaki sposób je waliduje. Ciemny lud chce testów, kupmy testy, oj bardzo kupmy testy. Ty produkujesz "testy", a może ty? Weź nam no sprzedaj. Pół światowego biotechu rzuciło się do produkcji odczynników, jednym wyszło lepiej, innym gorzej. A co władzunia kupowała?
Nie wiem jak teraz, ale w Polsce w początkowym okresie ufność w skuteczność badań PCR na zakupionych odczynnikach była "na gębę"- jak producent deklarował skuteczność. Nikt w Polandii nie "marnował czasu" na kontrole, walidację itp. Stąd tyle fałszywych (w obie strony) wyników i bełkot Szumowiny w stylu "plusów dodatnich i plusów ujemnych".
qiz napisal(a): To nie jest uczciwy naukowiec, a hochsztapler i pozorant.
Uczciwy naukowiec powiedziałby, że "testy" to magiczne słówko- wytrych. Kto robi odczynniki, kto za nie płaci, a przede wszystkim kto i w jaki sposób je waliduje. Ciemny lud chce testów, kupmy testy, oj bardzo kupmy testy. Ty produkujesz "testy", a może ty? Weź nam no sprzedaj. Pół światowego biotechu rzuciło się do produkcji odczynników, jednym wyszło lepiej, innym gorzej. A co władzunia kupowała?
Nie wiem jak teraz, ale w Polsce w początkowym okresie ufność w skuteczność badań PCR na zakupionych odczynnikach była "na gębę"- jak producent deklarował skuteczność. Nikt w Polandii nie "marnował czasu" na kontrole, walidację itp. Stąd tyle fałszywych (w obie strony) wyników i bełkot Szumowiny w stylu "plusów dodatnich i plusów ujemnych".
Przypomnę tylko, ze to Qiz się rzucał wcześniej na Szumowskiego za ostrożność w używaniu testów
los napisal(a): Nie ma. Nigdy przenigdy nie ma metodologii w kilkuminutowym filmiku, w najlepszym razie jest imitacja fachowego żargonu. Metodologia to 10 lat zapierdalania.
Korzysta z części narzędzi i trochę tłumaczy na podstawowym poziomie. Oglądałem wieczorem z przyjemnością, bo strasznie dużo czepialstwa i okresów warunkowych.
qiz napisal(a): To nie jest uczciwy naukowiec, a hochsztapler i pozorant. ... i bełkot Szumowiny....
/tak tylko odnotowuję.../
Jeszcze jeden głos Otwieranie bram świata jest niczym innym, jak zapraszaniem wirusa do zwiększonej aktywności. Pamiętajmy, że wiele osób wciąż nie jest odpornych na koronawirusa SARS-CoV-2. Najwyższe odsetki odpornej na zakażenie populacji sięgają 30-50 proc. i to jedynie w najbardziej zakażonych rejonach. Dotyczy to jedynie niektórych miejsc, np. jakiegoś miasta, ale nie całego kraju. Tak nie jest nawet we Włoszech https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/499640-ekspert-przestrzega-jestesmy-na-poczatkowym-etapie-pandemiii
Nie chce mi się liczyć, ale z pewnością nie pomylę się dużo, jeśli powiem, że odsetek zarażonych w kwarantannie, poza ogniskami, wynosi obecnie 1% a być może nieznacznie to przekracza. Dlatego wnioskuję, że liczba zarażonych może być wyższa kilka razy od liczby potwierdzonych infekcji ale z pewnością nie kilkadziesiąt i raczej nie kilkanaście razy.
los napisal(a): Oj dobra, gość jest naukowcem i pokazuje (naświetla) laikom skomplikowanie problemu.
Nie wiemy na ile jest wiarygodny, internet to słaba rekomendacja. Co innego, jakbyś go znał osobiście.
Otóż nie losie. Umiejętność rozróżnienia szitu od rzeczy wartościowych/wiarygodnych jest kluczowa dla skutecznego poruszania się po internecie. Trzeba tylko mieć czas żeby próbkować. I chęci, dla większości ludzi się nie chce. W tym przypadku naprawdę ciężko się pomylić.
Masz potwierdzenie od osoby, którą znasz. Niby tylko z internetu ale długo - ode mnie. Facet gada o podstawach statystyki i mówi rzeczy płytkie ale prawdziwe.
Masz potwierdzenie od osoby, którą znasz. Niby tylko z internetu ale długo - ode mnie. Facet gada o podstawach statystyki i mówi rzeczy płytkie ale prawdziwe.
I o to mi chodziło, żeby ktoś komu ufam w tej materii sprawdził co chłop mówi i czy ma to ręce i nogi. Bo mi wydawało mi się, że tak. A że płytkie ? To ma być płytkie. I wiarygodne. Dziękuję, dla mnie to ważne.
los napisal(a): Facet gada o podstawach statystyki i mówi rzeczy płytkie ale prawdziwe.
Po publikacji z Kalifornii się ładnie przejechał, a tych UJ to już orał bez litości, na koniec jedynie trochę łagodząc. A no qiz może się douczyć odnośnie robienia statystyk w dobie pandemii.
los napisal(a): Facet gada o podstawach statystyki i mówi rzeczy płytkie ale prawdziwe.
Po publikacji z Kalifornii się ładnie przejechał, a tych UJ to już orał bez litości, na koniec jedynie trochę łagodząc. A no qiz może się douczyć odnośnie robienia statystyk w dobie pandemii.
On generalnie jest grzeczny, stonowany i stara się być obiektywny. W poprzednim filmie, który tu wkleiłem się po prostu wkurwił, rozsmarował bardzo popularny i niby wiarygodny artykuł o Covid, wykazując że człowiek który go pisał nie miał pojęcia o statystyce, a zarzucał innym, że nie mają. I to go chyba rozsierdziło okrutnie, dlatego tymi gównami rzucał.
Ćwiczenia z rachunku prawdopodobieństwa miałem z homoaktywistą, jako ilustracji do zastosowania wzoru Bayesa OCZYWIŚCIE użył tego: "wyobraźcie sobie, że puściliście się na imprezie, zrobiliście test na HIV i wyszedł pozytywny. Teraz, jakie jest p-stwo, że faktycznie macie HIV, a jakie, że test wskazał fałszywy wynik?" Pewnie chciał dobrze, jak mógł tak dobrał życiowy i praktyczny przykład :-/
Łagodnie pisząc, to wskazał że publikacja prasowa z jakimiś wynikami w trakcie trwania badań ma mało wspólnego z rzetelnością, a z nauką to już zupełnie nic.
ms.wygnaniec napisal(a): Łagodnie pisząc, to wskazał że publikacja prasowa z jakimiś wynikami w trakcie trwania badań ma mało wspólnego z rzetelnością, a z nauką to już zupełnie nic.
W spawie smoleńskiej rozstrzygające o winie publikacje były nawet jeszcze przed samym rozpoczęciem badań
ms.wygnaniec napisal(a): Łagodnie pisząc, to wskazał że publikacja prasowa z jakimiś wynikami w trakcie trwania badań ma mało wspólnego z rzetelnością, a z nauką to już zupełnie nic.
W spawie smoleńskiej rozstrzygające o winie publikacje były nawet jeszcze przed samym rozpoczęciem badań
Ba, moja mama wiedziała kto i co zrobił 10 minut po informacji o zdarzeniu. Inni i po 10 latach nie mogą się pokapować.
ms.wygnaniec napisal(a): Łagodnie pisząc, to wskazał że publikacja prasowa z jakimiś wynikami w trakcie trwania badań ma mało wspólnego z rzetelnością, a z nauką to już zupełnie nic.
W spawie smoleńskiej rozstrzygające o winie publikacje były nawet jeszcze przed samym rozpoczęciem badań
Ba, moja mama wiedziała kto i co zrobił 10 minut po informacji o zdarzeniu. Inni i po 10 latach nie mogą się pokapować.
Ja pamiętam jak kilkanaście minut po tragedii rozpoczęto narrację o winie ś p. Lecha Kaczyńskiego. W sprawie Lockerbie potrzebowano miesięcy badań naukowych, by ustalić przyczynę...Samo to powinno wszystkim dać wiele do myślenia, a nie dało.
Komentarz
Otóż nie losie. Umiejętność rozróżnienia szitu od rzeczy wartościowych/wiarygodnych jest kluczowa dla skutecznego poruszania się po internecie. Trzeba tylko mieć czas żeby próbkować. I chęci, dla większości ludzi się nie chce. W tym przypadku naprawdę ciężko się pomylić.
1. Grypa jest prawdopodobnie mniej groźne niż koronawirus
2. Badania przesiewowe niewiele warte ze względu na znaczącą
Może jeszcze
3. Nawet gdyby Korona sceptycy mieli szczęście, ich wyniki z maszyny losującej były bliskie prawdy to i tak liczba osób zainfekowanych jest zbyt mała by wytworzyć herd immunity
1. Grypa jest prawdopodobnie mniej groźne niż koronawirus
2. Badania przesiewowe niewiele warte ze względu na znaczącą
Może jeszcze
3. Nawet gdyby Korona sceptycy mieli szczęście, ich wyniki z maszyny losującej były bliskie prawdy to i tak liczba osób zainfekowanych jest zbyt mała by wytworzyć herd immunity
Przy edycji uciąłeś pkt 2, popraw plis, bo ważny twój wpis.
Polskie wstrzymanie było potrzebne abyśmy się na trupach w innych krajach nauczyli!!!
No i trzeba pamiętać, że nieskowidowanie polskich emerytów to dostarczenie sporej płynności do gospodarki, tak samo jak 500+.
Uczciwy naukowiec powiedziałby, że "testy" to magiczne słówko- wytrych. Kto robi odczynniki, kto za nie płaci, a przede wszystkim kto i w jaki sposób je waliduje. Ciemny lud chce testów, kupmy testy, oj bardzo kupmy testy. Ty produkujesz "testy", a może ty? Weź nam no sprzedaj. Pół światowego biotechu rzuciło się do produkcji odczynników, jednym wyszło lepiej, innym gorzej. A co władzunia kupowała?
Nie wiem jak teraz, ale w Polsce w początkowym okresie ufność w skuteczność badań PCR na zakupionych odczynnikach była "na gębę"- jak producent deklarował skuteczność. Nikt w Polandii nie "marnował czasu" na kontrole, walidację itp. Stąd tyle fałszywych (w obie strony) wyników i bełkot Szumowiny w stylu "plusów dodatnich i plusów ujemnych".
antysystemowcy z ich antysystemizmem są dzieckiem systemizmu systemowców
dla systemizmu system jest wartością samą w sobie, a to podstawowy fałsz
Otwieranie bram świata jest niczym innym, jak zapraszaniem wirusa do zwiększonej aktywności. Pamiętajmy, że wiele osób wciąż nie jest odpornych na koronawirusa SARS-CoV-2. Najwyższe odsetki odpornej na zakażenie populacji sięgają 30-50 proc. i to jedynie w najbardziej zakażonych rejonach. Dotyczy to jedynie niektórych miejsc, np. jakiegoś miasta, ale nie całego kraju. Tak nie jest nawet we Włoszech
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/499640-ekspert-przestrzega-jestesmy-na-poczatkowym-etapie-pandemiii
A no qiz może się douczyć odnośnie robienia statystyk w dobie pandemii.
Ćwiczenia z rachunku prawdopodobieństwa miałem z homoaktywistą, jako ilustracji do zastosowania wzoru Bayesa OCZYWIŚCIE użył tego: "wyobraźcie sobie, że puściliście się na imprezie, zrobiliście test na HIV i wyszedł pozytywny. Teraz, jakie jest p-stwo, że faktycznie macie HIV, a jakie, że test wskazał fałszywy wynik?"
Pewnie chciał dobrze, jak mógł tak dobrał życiowy i praktyczny przykład :-/
Ja pamiętam jak kilkanaście minut po tragedii rozpoczęto narrację o winie ś p. Lecha Kaczyńskiego. W sprawie Lockerbie potrzebowano miesięcy badań naukowych, by ustalić przyczynę...Samo to powinno wszystkim dać wiele do myślenia, a nie dało.