Dziatki szkolne i widełokonferencje
Jakie Szanowni polecają komunikatory?
No bo to ma być lekcja on line. Więc czy taki messenger czy inny Skype lub WhatsApp daje radę?
No bo wicie rozumicie taka lekcja to tumult i giewałt na łączach zadaje i jak z tego wybrnąć żeby komfort nauczania dzieci miały?
Podpowiedzcie Szanowni.
Stan epidemiczny z coronavirusa takie wyzwania stawia przed dziatwą i ciałem pedagogicznym, ło!
No bo to ma być lekcja on line. Więc czy taki messenger czy inny Skype lub WhatsApp daje radę?
No bo wicie rozumicie taka lekcja to tumult i giewałt na łączach zadaje i jak z tego wybrnąć żeby komfort nauczania dzieci miały?
Podpowiedzcie Szanowni.
Stan epidemiczny z coronavirusa takie wyzwania stawia przed dziatwą i ciałem pedagogicznym, ło!
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Zaś jeśli już ma to być koniecznie strim online to ja bym chyba kombinował z twitchem.
Oczywiście to narzuca nauczyciel. Samych programów jest multum. Dla mnie to jest śmieszne samo w sobie bo niby kto ma obowiązek mieć komputer w domu na takie fanaberie. Teraz dzieciaki siedzą w telefonach. Będzie na telefonie siedział na konferencji skypa? A nawet jak ma PC/lapka to może nie mieć windowsa i co wtedy ?:>
Mój linux nie ma Pani programu w repozytorium i co mi Pani zrobi? Ja siedzę na openbsd więc wchodzi w grę jeszcze mniejsza ilość softu. Żeby nie było, jednak dzieciak raczej będzie miał windke na kompie to już takie bardziej żartobliwe gdybanie.
Twitch pozwala przerzucić rozsyłanie do wielu na pośredniczącą stronę. Uczniowie by musieli się komunikować przez czat ale wydaje mi się, że tak jest lepiej. No nie czarujmy się, że nauczyciel sobie zrobi kartkówkę albo odpyta uczniów online choćby dysponował super high tech hehe
Wycofanie onlineLearningu
Do pracy/nauki zdalnej zwykle nie jest potrzebna
jakaś szczególnie wysoka prędkość połączenia internetowego.
Bardzo ważne natomiast jest by w czasie takiej pracy inni domownicy nie zajmowali łącza niepotrzebnymi aktywnościami typu oglądanie streamowanych filmów na youtube, netflix, ściąganie dużych ilości danych (np. torrent) itp. co zabiera sporą część transferu. Lepiej w godzinach wieczornych ściągnąć treści i oglądać w godzinach pracy innych w trybie offline.
Sam pracuję zdalnie (VOIP i zdalna baza danych klientów) co zajmuje tylko ok. 100kB/sek. transferu, żona (aplikacja bankowa) ma podobnie,
Ale to przesyłanie materiałów, zadawanie pracy przez nauczycieli dość szybko okazało się niezgodne z ustawą o zawieszeniu... (dyrektorzy szkół tłumaczyli, iż nauczyciele nie mayą "koronaferii" , przecież uczniowie nie mogę być stratni, a po powrocie nie mogą zostać zarzuceni sprawdzianami. Obecnie zaś wykładnia yest takowa: "Czekamy na ustawę o zdalnym nauczaniu y tylko testujemy różne możliwości pracy zdalney..., którey nie oceniamy"...
Z tego co się zorientowałem był ciekawe możliwości daye classroom na gmailu google
Za moment dołączy do niej Piotruś.
Do tej pory miał zadawane prace domowe przez Librus i było to w dużej mierze adresowane do rodziców. Jego godzinna lekcja on-line jest przewidziana od 6.30. Groza! Bo junior o tej porze jest jeszcze mało przytomny.
Trudno. Szkoła dla każdego poziomu ma inny blok godzinowy, żeby nic się nie nakładało.
Prac klasowych w młodszych klasach nie ma, w starszych - nie wiem. Mam nadzieję, że po świętach dziatki wrócą do szkół a życie do normy.
Ewentualnie można bez drukowania przpisać zadania na czysta kartkę, rozwiązać, zrobić zdjęcia i wysłać.
Ministerstwo wydało dyspozycje i umyło ręce, dyrektorzy każą robić i nauczyciel musi. Teraz córka siedzi nad jakimiś sprawozdaniami, bo z tego nikt, oczywiście, nie zrezygnuje. Dziękuję Bogu, ze już jestem na emeryturze i że za moich czasów oświata była w miarę normalna. Ale dzieci mi żal.