uhrr napisal(a): Dzieki, pocztyalam sobie tu i na innych stronach. Jak tu żyć, panie premierze? Farby do wlosow, zwlaszcza te ciemniejsze kolory. 80% kobiet w PL podobno farbuje, mlode dziewczyny rownież, bardzo wczesnie zaczynają. Ale pytalam o migrenę, bo neurolodzy, z tego co wiem, nie wskazuja zdecydowanie na przyczyne czy na czynniki powodujace. A to mleko, a to jogurt, a to sklonnosc genetyczna, a to cos innego, nie wiadomo co .. Przy migrenie dochodzi do rozszerzenia naczyn krwionosnych, tyle powiedza.
Mam podpowiadać? Z własnych obserwacji, rodzinnych (te słynne skłonności "genetyczne"), a także wielu rozmów z ludźmi z podobnymi problemami:
1. Badać cukier. Szczególnie rano, na czczo. "Pełzająca cukrzyca" często macha do nas stópką właśnie przez migreny. 2. Nietolerancje pokarmowe: zboża i mleko. Ogólnie- sprawdzić, czy z immunologią (autoimmunologią), alergiami wszystko w porządku.
dzieki za podpowiedzi, i prosze o wiecej, o ile są
1. cukier badany podczas badan okresowych (co pol roku, co rok) i jest ok. Trzeba czesciej? 2. jakie badania? bo tak na oko to nietolerancji zadnych nie ma
Muszę to napisać, choć wiem, że się na mnie rzucicie. Maseczki są do d...y. Nie widzę sensu ich noszenia na ulicy, kiedy ludzie są daleko od siebie. Nikogo nie zarażę, bo jestem zdrowa. Wiem, że nie jestem nosicielem, bo nie miałam kontaktu z nikim, kto przybył zza granicy albo wrócił lotemdodomu. Nie byłam w domu spokojnej starości, u lekarza ani w szpitalu (tam się ludzie najczęściej zarażają, tak wynika z moich obserwacji). No i przede wszystkim, dwa miesiące siedzę prawie kołkiem w domu, ze trzy razy byłam w Biedronce w czasie dziadowskich godzin, kiedy było prawie pusto, mam zapas żarcia na pół roku. Nie zamierzam maseczki dopasowywać kolorem do ciuchów ani dobierać fasonu do typu urody. Mam najzwyklejszą z apteki, z włókniny, bo przynajmniej daje się w tym oddychać, nie zasłania mi oczu, i co najważniejsze, można ją prać. W maseczkach ludzie wyglądają idiotycznie i dla mnie jest to forma zniewolenia, a nawet upodlenia. Wystarczyłyby te wszystkie inne formy ostrożności, czyli omijanie innych z daleka i mycie rąk w gorącej wodzie z mydłem.
Maseczka jest znakiem przypomnienia. Podczas hiszpanki spełniła dokładnie taką samą funkcje. Miasta , które zalecały noszenie maseczki, miały o wiele mniej zakażen i zgonów. Ma nam być niewygodnie, upierdliwie . Bo sytuacja nie jest ani wygodna, ani nieupierdliwa.
Pamiętajmy, że Chiny mają długą historię zarażania świata i długą historię prowadzenia laboratoriów niespełniających podstawowych standardów. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy świat został wystawiony na działanie wirusów w wyniku awarii chińskiego laboratorium - powiedział Mike Pompeo
Jest jakiś sens, jak się wchodzi do jakiegoś budynku i byłby sens, gdyby miało to ochronić mnie, ale nie chroni, chyba wręcz przeciwnie. A już skrajną głupotą jest to, że muszę iść z mężem w odległości dwóch metrów od siebie. Jedziemy do miasta jednym samochodem, mamy maseczki, idziemy dwa metry od siebie. Później wsiadamy do jednego samochodu. To nie jest upierdliwe, tylko przegięcie.
W samochodzie , gdzie jedzie rodzina, nie potrzeba maseczek. Z mężem, czy dziećmi nie trzeba iść 2 m od siebie. Przepis został sformułowany w stopniu ogólności. Nikt nie ma na czole napisane, ze idzie małżeństwo. Chodzimy czasem w piatkę , -Miłego dnia i nikt nas nie zaczepiał. Odusmiechali się.
W tej "skrajnej głupocie" @Cyrylica chodzi o to, żeby Policja (czy tam inny organ kontrolujący) nie musiała się domyślać bądź dochodzić, czy jesteście małżeństwem i możecie chodzić razem, czy nie. Jednolite zasady, każdy od każdego ma być oddalony. Każdy, kto łamie - jest z dala widoczny i należy mu się mandat bez gadania.
Samo noszenie maseczek - jak to już wielokrotnie było powiedziane - ma służyć do chronienia nie mnie jako "nosiciela", ale bliźnich moich. Niemniej aspekt o którym wspomniała @Michał5 jest również istotny.
A tak swoją drogą - obserwuję wyraźne odejście ludzi od samodyscypliny. Chodzenie grupkami, maseczki pod nosem albo wręcz na brodzie, zuchwali młodzieńcy którzy masek nie noszą "bo nie wszyscy muszą", itd.
W sobotę popełniłem byłem głupotę i odwiedziłem świeżo "odmrożony" bazarek w mojej mieścinie. Niby firma prowadząca "kontrolowała" ilość wchodzących. Faktycznie jednak był człek na człeku, na dystansie 2m były 3, w porywach 4 osoby, większość z maseczkami pod nosem itd. W mieście, w którym jest ponad 400 zakażonych, ponad 40 trupów i 7 nowych zakażeń dziennie. Masakra jakaś...
Maska nie chroni ciebie i nie chroni mijanej osoby przed wirusami. Może nieco przed dużymi kroplami flegmy przy mokrym kaszlu. Kiedyś Cejro pokazał na hula-hop "ochronę" prezerwatywą przed hifem czy plemnikem. Tu podobnie. Za wielkie pory.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Maseczka "nie chroni", ale zmniejsza zasięg rażenia. Przez wyłapywanie kropelek śliny i innych mokrych wydzielin mogących zawierać wirusa - nie tylko podczas kasłania, ale też kichania, mówienia czy intensywnego oddychania. Ale również przez ograniczenie mechaniczne zasięgu wydmuchiwanego z płuc powietrza. Spróbuj Anno zdmuchnąć zapałkę przez maseczkę... Maseczka + zachowanie odstępu wprowadza już dosyć dużą ochronę.
krzychol66 napisal(a): Maseczka "nie chroni", ale zmniejsza zasięg rażenia. Przez wyłapywanie kropelek śliny i innych mokrych wydzielin mogących zawierać wirusa - nie tylko podczas kasłania, ale też kichania, mówienia czy intensywnego oddychania. Ale również przez ograniczenie mechaniczne zasięgu wydmuchiwanego z płuc powietrza. Spróbuj Anno zdmuchnąć zapałkę przez maseczkę... Maseczka + zachowanie odstępu wprowadza już dosyć dużą ochronę.
krzychol66 napisal(a): Maseczka "nie chroni", ale zmniejsza zasięg rażenia. Przez wyłapywanie kropelek śliny i innych mokrych wydzielin mogących zawierać wirusa - nie tylko podczas kasłania, ale też kichania, mówienia czy intensywnego oddychania. Ale również przez ograniczenie mechaniczne zasięgu wydmuchiwanego z płuc powietrza. Spróbuj Anno zdmuchnąć zapałkę przez maseczkę... Maseczka + zachowanie odstępu wprowadza już dosyć dużą ochronę.
+ Złotymi zgłoskami wyryć na kamiennej tablicy.
Dodam: kask u motocyklisty lub rowerzysty, ochraniacz u sportowca też nie chroni całkowicie przed urazem, a jedynie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia lub ogranicza skutki. Michael Schumacher pozostaje w spiączce po urazie głowy doznanym podczas spokojnej jazdy na nartach w kasku.
Pomimo tego nikt nie zaleca jeździć bez kasków lub ochraniaczy. bo i tak mogą nie wystarczyć.
Wierność nie chroni przed chorobami wenerycznymi - zdanie prawdziwe, a pomimo tego wyrwane z całościowego kontekstu wprowadza w błąd (zresztą często stosowane do manipulacji)
krzychol66 napisal(a): Maseczka "nie chroni", ale zmniejsza zasięg rażenia. Przez wyłapywanie kropelek śliny i innych mokrych wydzielin mogących zawierać wirusa - nie tylko podczas kasłania, ale też kichania, mówienia czy intensywnego oddychania. Ale również przez ograniczenie mechaniczne zasięgu wydmuchiwanego z płuc powietrza. Spróbuj Anno zdmuchnąć zapałkę przez maseczkę... Maseczka + zachowanie odstępu wprowadza już dosyć dużą ochronę.
Zatrzyma flegmę. Napisałam powyżej. Wirusa luzem u pacjenta bezobjawowego nie zatrzyma. Normalny chory z objawami nie szwenda się między ludźmi. Nienormalnemu choremu z objawami maska nie będzie potrzebna, bo nie po to szwenda się między ludźmi, żeby nie zarażać. Tak czy inaczej, stosowanie maski poza szpitalem nie ma sensu. Co innego służba zdrowia. Tam maska jest tylko jednym z elementów ochrony. Bez zmian. Od 5:18
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Noale można być nosicielem zanim pojawią się widoczne objawy, a kichanie lub "kropelkowa" wymowa zdarzają się wcale nierzadko, ponadto wielu z nas ma zwyczaj częstego dotykania twarzy.
Czy naprawdę maseczka noszona przez kilkanaście minut dziennie raz na (oby!) wiele lat to taki potworny problem uderzający w fundamenty wolności jednostki?
Podejrzewam, że tak naprawdę chłodzi o, cytuję: "w maseczkach ludzie wyglądają idiotycznie".
Ja zarejestrowałam wspólne zamieszkanie jako wykluczajace dystans. Ale ja jako singlowy singiel to trzymam dystans z rozpędu
BTW muszę przyznać, że zrezrezygnowanie nawet ze szlaków górskich przyniosło mega ciekawe eklsporacje na pograniczu Gorców i Wyspowego, cudne manowce, cudne, bezludne - na beztlenie pod górę bez maski można ładować do urzygu.
Komentarz
Robert Kwiatkowski
są tacy, którzy na nim psy wieszają, ale to zwykle ci, którzy wdają sie w dyskusję, a ten jak to wojskowy nie znosi sprzeciwu.
Z własnych obserwacji, rodzinnych (te słynne skłonności "genetyczne"), a także wielu rozmów z ludźmi z podobnymi problemami:
1. Badać cukier. Szczególnie rano, na czczo. "Pełzająca cukrzyca" często macha do nas stópką właśnie przez migreny.
2. Nietolerancje pokarmowe: zboża i mleko. Ogólnie- sprawdzić, czy z immunologią (autoimmunologią), alergiami wszystko w porządku.
1. cukier badany podczas badan okresowych (co pol roku, co rok) i jest ok. Trzeba czesciej?
2. jakie badania? bo tak na oko to nietolerancji zadnych nie ma
Człowiek przebywa ze sobą samym 24 h na dobę. Lekarz 10 minut raz na kilka miesięcy. Kto ma większe możliwości do obserwacji?
W maseczkach ludzie wyglądają idiotycznie i dla mnie jest to forma zniewolenia, a nawet upodlenia. Wystarczyłyby te wszystkie inne formy ostrożności, czyli omijanie innych z daleka i mycie rąk w gorącej wodzie z mydłem.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Podczas hiszpanki spełniła dokładnie taką samą funkcje.
Miasta , które zalecały noszenie maseczki, miały o wiele mniej zakażen i zgonów.
Ma nam być niewygodnie, upierdliwie .
Bo sytuacja nie jest ani wygodna, ani nieupierdliwa.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
po prostu warto to pamietać
Z mężem, czy dziećmi nie trzeba iść 2 m od siebie.
Przepis został sformułowany w stopniu ogólności.
Nikt nie ma na czole napisane, ze idzie małżeństwo.
Chodzimy czasem w piatkę , -Miłego dnia i nikt nas nie zaczepiał.
Odusmiechali się.
Samo noszenie maseczek - jak to już wielokrotnie było powiedziane - ma służyć do chronienia nie mnie jako "nosiciela", ale bliźnich moich. Niemniej aspekt o którym wspomniała @Michał5 jest również istotny.
A tak swoją drogą - obserwuję wyraźne odejście ludzi od samodyscypliny. Chodzenie grupkami, maseczki pod nosem albo wręcz na brodzie, zuchwali młodzieńcy którzy masek nie noszą "bo nie wszyscy muszą", itd.
W sobotę popełniłem byłem głupotę i odwiedziłem świeżo "odmrożony" bazarek w mojej mieścinie. Niby firma prowadząca "kontrolowała" ilość wchodzących. Faktycznie jednak był człek na człeku, na dystansie 2m były 3, w porywach 4 osoby, większość z maseczkami pod nosem itd. W mieście, w którym jest ponad 400 zakażonych, ponad 40 trupów i 7 nowych zakażeń dziennie. Masakra jakaś...
Kiedyś Cejro pokazał na hula-hop "ochronę" prezerwatywą przed hifem czy plemnikem. Tu podobnie.
Za wielkie pory.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Maseczka + zachowanie odstępu wprowadza już dosyć dużą ochronę.
Dodam: kask u motocyklisty lub rowerzysty, ochraniacz u sportowca też nie chroni całkowicie przed urazem, a jedynie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia lub ogranicza skutki. Michael Schumacher pozostaje w spiączce po urazie głowy doznanym podczas spokojnej jazdy na nartach w kasku.
Pomimo tego nikt nie zaleca jeździć bez kasków lub ochraniaczy. bo i tak mogą nie wystarczyć.
Wierność nie chroni przed chorobami wenerycznymi - zdanie prawdziwe, a pomimo tego wyrwane z całościowego kontekstu wprowadza w błąd (zresztą często stosowane do manipulacji)
Co innego służba zdrowia. Tam maska jest tylko jednym z elementów ochrony.
Bez zmian. Od 5:18
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Czy naprawdę maseczka noszona przez kilkanaście minut dziennie raz na (oby!) wiele lat to taki potworny problem uderzający w fundamenty wolności jednostki?
Podejrzewam, że tak naprawdę chłodzi o, cytuję: "w maseczkach ludzie wyglądają idiotycznie".
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
"dogrzybię"
Czas na okulistę
https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ale ja jako singlowy singiel to trzymam dystans z rozpędu
BTW muszę przyznać, że zrezrezygnowanie nawet ze szlaków górskich przyniosło mega ciekawe eklsporacje na pograniczu Gorców i Wyspowego, cudne manowce, cudne, bezludne - na beztlenie pod górę bez maski można ładować do urzygu.
Przesmakowite.
Zaczynam podziwiać za twórczą formę literacką.
W tresciach zakochany od lat. Tresciach wypowiedzi
https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia
Dzięki.