Skip to content

Maseczka ochronna - jak najbardziej

168101112

Komentarz

  • SigmundvonBurak napisal(a):
    Dziś byłem po tygodniu na zakupach . W co dziesiąty albo lepiej klient nosi maseczkę opuszczoną tak ,że wystaje nos. Kompletnie bez sensu .
    .
    Ja tak noszę. Trudno inaczej gdy w supermarkecie 2-3 osoby daleko ode mnie, a kasjerki mają twarze zakryte aż po oczy.

  • SigmundvonBurak napisal(a):
    Polecam maseczki z jakiegoś oddychającego tworzywa ,jak te wszystkie sportowe wdzianka. Po dwóch godzinach noszenia ani śladu wilgoci.
    Cenna wskazówka.
    Może w czymś takim będę mogła uczestniczyć we Mszy św. w kościele, bo w żadnej innej godziny nie wytrzymam.

  • Maria napisal(a):
    SigmundvonBurak napisal(a):
    Polecam maseczki z jakiegoś oddychającego tworzywa ,jak te wszystkie sportowe wdzianka. Po dwóch godzinach noszenia ani śladu wilgoci.
    Cenna wskazówka.
    Może w czymś takim będę mogła uczestniczyć we Mszy św. w kościele, bo w żadnej innej godziny nie wytrzymam.

    Z tymi maseczkami jest o tyle problem ,że należy je prać ręcznie w temperaturze do 40 stopni i najlepiej w specjalnym płynie do bielizny sportowej. Nie wolno prasować. Jedno nieodpowiednie pranie i pozbawiamy je pozytywnych cech. Ja kupiłem w martesie.
  • SigmundvonBurak napisal(a):

    Polecam maseczki z jakiegoś oddychającego tworzywa ,jak te wszystkie sportowe wdzianka. Po dwóch godzinach noszenia ani śladu wilgoci.

    --
    Z tymi maseczkami jest o tyle problem ,że należy je prać ręcznie w temperaturze do 40 stopni i najlepiej w specjalnym płynie do bielizny sportowej. Nie wolno prasować. Jedno nieodpowiednie pranie i pozbawiamy je pozytywnych cech. Ja kupiłem w martesie.
    czyli zostaje jałowienie w spirytusie, np. w spray'u
  • Noi dlategp pytałam, i ciagle ponawiam pytanie o ozonator.
    Qiz wątpi,
    a Jorge nie chce się podzielić wiedzą ;)
  • Maseczki firmy PRAKT sprzedawane na pocztach można prać w 95°, wybielać i prasować.

    Tak przynajmniej stoi na opakowaniu.
  • Ja tam mam dwie. Na razie tak rzadko gdzieś bywam ,że maseczkę kwarantannuje ;). I nie mam złudzeń ,że tego typu maseczka sportowa to coś innego niż pro forma. Przynajmniej wygodna pro forma.
  • Oczywista oczywistość.
  • SigmundvonBurak napisal(a):
    Ja tam mam dwie. Na razie tak rzadko gdzieś bywam ,że maseczkę kwarantannuje ;). I nie mam złudzeń ,że tego typu maseczka sportowa to coś innego niż pro forma. Przynajmniej wygodna pro forma.
    Szanujemy reguły, choć sobie nic z nich nie robimy
    Jakie to amerykańskie (politycznie)
    Brakuje mi tego teraz tu
  • <
    Z tymi maseczkami jest o tyle problem ,że należy je prać ręcznie w temperaturze do 40 stopni i najlepiej w specjalnym płynie do bielizny sportowej. Nie wolno prasować. Jedno nieodpowiednie pranie i pozbawiamy je pozytywnych cech. Ja kupiłem w martesie.
    Z tym płynem to ściema. Po prostu sprzedają też ten płyn w Martesie.


  • Michał5 napisal(a):
    Noi dlategp pytałam, i ciagle ponawiam pytanie o ozonator.
    Qiz wątpi,
    a Jorge nie chce się podzielić wiedzą ;)
    Niektóre źródła podają, że ozonowanie zabija wirusy. Jakby ozonowanie było takie efektywne, to stosowano by je zamiast UV na salach operacyjnych.
    A np. narzędzia chirurgiczne są sterylizowane w promieniowaniu jonizującym.

    Ale nie przejmuj się, koronawirusy są wszędzie. Na maseczce obawiałbym się raczej wzrostu bakterii.
  • Notto napisal(a):
    <
    Z tymi maseczkami jest o tyle problem ,że należy je prać ręcznie w temperaturze do 40 stopni i najlepiej w specjalnym płynie do bielizny sportowej. Nie wolno prasować. Jedno nieodpowiednie pranie i pozbawiamy je pozytywnych cech. Ja kupiłem w martesie.
    Z tym płynem to ściema. Po prostu sprzedają też ten płyn w Martesie.


    No nie do końca. Taki płyn można kupić gdziekolwiek. Na pewno nie wolno przesadzać z temperaturą , prasować , wyżymać , używać zmiękczaczy . Wszystko to może zniszczyć strukturę tkaniny zapewniająca interesujące nas właściwości . Co do bakterii tego typu materiały zawierają podobnież jony srebra i mają właściwości antybakteryjne. W każdym razie taka bielizna mniej śmierdzi po wysiłku ,zaświadczam ;).
  • Na maseczce obawiałbym się raczej wzrostu bakterii.
    Dlatego ozonuję maski, bo wirus to raczej się na nich nie zatrzyma :)

    Qiz, dziękuję Ci za merytoryczną odpowiedź.
    trza przyznać, że zawsze pytany, odpowiadasz .

    :x
  • errata dla purystów
    pytany, zawsze odpowiadasz.
    Zmorowana byłam, bo wyciągałam perz z rabaty z liliami.
  • edytowano April 2020
    Skołowanam :(
    Właśnie odebrałam od córki bluzkę z takiej dzianiny (wnuczka z niej wyrosła).
    Uszyję namordnik, może nawet dwa.
    I w czym mam go prać?
    Słoniocy!

    Dezynfekować go nie zamierzam, bo do czasu następnego użycia sam się zdezynfekuje. Bez przesady.
    Tzn. jedynym powodem, dla którego w to wchodzę, jest możliwość w miarę swobodnego oddychania.
  • qiz
    Niektóre źródła podają, że ozonowanie zabija wirusy. Jakby ozonowanie było takie efektywne, to stosowano by je zamiast UV na salach operacyjnych..

    ale po uzyciu UV wchodzi sie natychmiast, a ozonowanie wymaga wietrzenia, dośc intensywnego.

  • Maria napisal(a):
    Skołowanam :(
    Właśnie odebrałam od córki bluzkę z takiej dzianiny (wnuczka z niej wyrosła).
    Uszyję namordnik, może nawet dwa.
    I w czym mam go prać?
    Słoniocy!

    Dezynfekować go nie zamierzam, bo do czasu następnego użycia sam się zdezynfekuje. Bez przesady.
    Tzn. jedynym powodem, dla którego w to wchodzę, jest możliwość w miarę swobodnego oddychania.
    Zwyczajnie prać w proszku/płynie. Moja trenerka radziła tylko nie używać płynów do płukania przy tkaninach technicznych.
  • Dzięki :-*
  • Wzięłam sobie teraz kilka moich koszulek technicznych, w których nie chodzę i sprawdziłam, jak się przez to oddycha. No, mam trochę problem. Dzianina jest tak gęsta, że mam trudności. Jedyna nadzieja w luźniej dzianych panelach wstawianych z boku koszulki. Tylko one są z reguły dość wąskie.
  • Bo pewnie są różne rodzaje - takie "oddychające" i takie "odprowadzające pot" i pewnie jeszcze z pińć tysięcy na inne okazje ;)
  • Notto napisal(a):płynów do płukania .
    nasz zaprzyjaźniony dermatolog wymógł na mnie przyzeczenie, że nigdy w zyciu nie uzyję płynu zmiękczajacego.

    Skład kazdego jest zabojczy dla kwasnego odczynu skóry, dla warstwy lipidowej skóry, czasteczki płynu sa wcierane w naskórek, powodują mikrootarcia , bedące bramą do wnikania wszytkiego ZUA.

    Tgwiec dzielę się ta wiedzą i przestrzegam wszystkich i wszystkie :)

  • Znaczy się
    Wszędzie i nigdy pszenigdy?
  • ehe
    dopóki bede prała
  • Michał5 napisal(a):
    Notto napisal(a):płynów do płukania .
    nasz zaprzyjaźniony dermatolog wymógł na mnie przyzeczenie, że nigdy w zyciu nie uzyję płynu zmiękczajacego.

    Skład kazdego jest zabojczy dla kwasnego odczynu skóry, dla warstwy lipidowej skóry, czasteczki płynu sa wcierane w naskórek, powodują mikrootarcia , bedące bramą do wnikania wszytkiego ZUA.

    Tgwiec dzielę się ta wiedzą i przestrzegam wszystkich i wszystkie :)

    To prawda. Większość zmiękczaczy mnie podrażania. Ale ostatnio spróbowałam tego i chyba nie jest źle: https://bioekodrogeria.pl/product-pol-2462-EDL-Etamine-du-Lys-plyn-zmiekczajacy-do-plukania-tkanin-kwiaty-wisni-i-jasmin-1-l.html
  • skład płynu do płukania zwykle zawiera
    chloroform, ftalany, terpineol, afaterpinol, octan benzylu.
    O ile incydentalne uzycie tych substancji nie jest groxne, to stałe rujnuje zdrowie.
    A my dla ładnego zapachu płacimy za to rujnowanie.
    Notto rób coś sama, albo zrezygnuj.
  • no dobra, a kapsułki 3 w 1?
  • edytowano April 2020
    Michał5 napisal(a):
    skład płynu do płukania zwykle zawiera
    chloroform, ftalany, terpineol, afaterpinol, octan benzylu.
    O ile incydentalne uzycie tych substancji nie jest groxne, to stałe rujnuje zdrowie.
    A my dla ładnego zapachu płacimy za to rujnowanie.
    Notto rób coś sama, albo zrezygnuj.
    Ale co zrobicz, gdy płynu używam nie dla zapachu (bo tego w EDL prawie ni mo), ale dla ułatwień w prasowaniu?...
  • Pamiętam, że moja śp. Babcia używała do płukania odrobinkę octu. Jeszcze mam w pamięci lekko octowy zapach moich sweterków, nawet go lubiłam. No i włosy płukała mi wodą z octem.
    W ogóle ocet b.b.b.b.b.b.b.b. OK, można go używać do tysiąca różnych rzeczy.
  • Co ja tu czytam?! :-S o tych płynach. ?!?!? Nie stosuję bo uważam za fanaberię i naciaganie na zbędne wydatki - taki popyt indukowany. Ponadto zakłóca mi perfumy o to jezd psze państwa zbrodnia ;).
  • Rety, to co ty używałaś, Pani Łyżeczko, że płyn zakłócał perfumy? XD
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.