polityka wygrała, dobra stara polityka, która polega na wykorzystywaniu nie tylko wszelkich okazji, słabości przeciwnika, ale na kreowani tychże , na tkaniu misternych nici, by w końcu zafiniszować rozwiazaniem absolutnie nikonwencjoanlnym, niespodziewanym, zaskakujący, acz jedynym w swoim rodzaju. cusz Samson wziął na ramiona wrota i wyszedł z miasta
Dobrze, jeszcze raz: 1. odroczenie wyborów "od razu" (w marcu 2020 r.) po pierwsze wiązałoby się ze stanem nadzwyczajnym, który rodzi ryzyko ogromnych odszkodowań, po drugie spowodowałoby oburzenie opozycji i gadanie o zamachu stanu. Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego drugiego, to dziś powinien je stracić - opozycja po 1,5 miesiącu domagania się przełożenia wyborów uważa za skandal... ich przełożenie. Tylko że teraz nie wiem, dla kogo jest przekonująca 2. rząd liczył na normalne czy w miarę normalne wybory (stąd głosowanie korespondencyjne dla osób w kwarantannie i seniorów), jednak w międzyczasie zorientował się, że takie wybory, z racji braku współpracy samorządów i braku chętnych do komisji, się nie odbędą, wtedy: 3. dlatego dość późno zaproponowano wybory korespondencyjne jako wyłączną formę; wtedy harce zaczął Gowin, chcąc wylicytować nie wiadomo co; kiedy zorientował się, że raczej wszystko straci, przystał na kompromis, który pozwala mu jako tako wyjść z twarzą, on nie zyskał nic; 4. technicznie nawet wybory korespondencyjne mogły być trudne do przeprowadzenia, z racji małej ilości czasu wywołanego przetrzymywaniem ustawy w senacie; 5. przesunięcie wyborów, ale (1) po kilkutygodniowych żądaniach od opozycji, żeby je przesunęła, (2) bez stanu klęski żywiołowej, (3) na termin możliwie szybki - przed wygaśnięciem kadencji prezydenta, (4) bez secesji choćby jednego posła pozwala PiS na zminimalizowanie strat wywołanych całą tą sytuacją, a zwłaszcza oporem samorządów i trudnościami komisji wyborczych w przeprowadzeniu jakichkolwiek wyborów.
Tyle z elementarza polityki, kwestie prawne tym razem odpuściłem dla przejrzystości wywodu.
Exspectans napisal(a): A jak ten manewr PiSu wygląda od strony prawnej? Bo ja tu wyczuwam jednak pewną falandyzację, ale nie jestem kompetentny w tomacie.
Można zrobić zarzuty tym, co mieli zrobić wybory i nie zrobili. A komu? PKW, komisjom niższego szczebla, komisarzom i wreszcie samorządom, ale nie rządowi czy parlamentowi. Zgodnie z aktualnym stanem prawnym to nie rząd organizuje wybory.
?
nawet nie wiedziałem, bo... dzieje-się-i-już czyli: 1. marszałek Sejmu ogłasza termin (dzień) wyborów i 2. kto się rusza? z urzędu (prawa), najpierw PKW, czy prezydenci, burmistrzowie, wójtowie z urzędu na drugi dzień organizują
ale jest jakiś nadzór rządu? poprzez wojewodów na przykład? bo jeśli nie, to faktycznie samorządy są samorządne aż po antypaństwowe (jak teraz)! ?
Swędzia Joanna Lemańska napisal(a): To od składu orzekającego i tylko od składu orzekającego zależy, jaka będzie treść podjętego orzeczenia.
Stan rzeczy nie ma żadnego znaczenia. Od składu orzekającego i tylko od składu orzekającego zależy, czy mysz uznamy za słonia czy hipopotama. Wydaje mi się jednak, że swędziowskie hucpiarstwo nie posunie się tak daleko, by za ważne uznać wybory, w których nikt nie głosował i nikogo nie wybrano.
"zminimalizowanie strat" - to tak, też mam takie odczucie, i "sposób na wyjście z twarzą", jakiś, po takim bałaganie w sumie nie najgorszy
jednak może mam widealizowany obraz PJK, bo liczyłem na coś więcej
...chyba że chodziło tylko o podcięcie skrzydeł PAD, żeby się nie usamodzielniał po wyborach, z tej perspektywy faktycznie cel został osiągnięty, a wybory w maju już niepotrzebne, o czym zresztą pisałem kilka dni temu, a neutralizacja Gowina wpisuje się w ten sam schemat, potencjalny stronnik
koszt wysoki, wielokierunkowe osłabienie obozu rządowego*, które może się pogłębiać, ale może priorytetem jest partia
*zakładam, że i PAD i Gowin mogli być aktywami tego obozu, ale może okazało się inaczej i taka neutralizacja okazała się konieczna - to też nieco odczarowuje PJK w moich oczach, chociaż może nie miał wyboru wcześniej, a teraz trafiła się okazja
Swędzia Joanna Lemańska napisal(a): To od składu orzekającego i tylko od składu orzekającego zależy, jaka będzie treść podjętego orzeczenia.
Stan rzeczy nie ma żadnego znaczenia. Od składu orzekającego i tylko od składu orzekającego zależy, czy mysz uznamy za słonia czy hipopotama. Wydaje mi się jednak, że swędziowskie hucpiarstwo nie posunie się tak daleko, by za ważne uznać wybory, w których nikt nie głosował i nikogo nie wybrano.
teoretycznie do obrony jest uznanie, że wybory się nie odbyły, zatem postępowanie jest bezprzedmiotowe
ściślej - że wybór nie miał miejsca, więc nie ma o czym orzekać
Kodeks wyborczy Art. 325. § 1.: W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w kodeksie.
Nieważność "WYBORU", a nie "wyborów" stwierdza SN.
I o ile można ewentualnie mówić o wyborach (procedurze wyborczej), w których nie doszło do głosowania, to nie można mówić o wyborze, kiedy nie miał on miejsca.
To nie jest minimalizacja strat, czerwiec to najlepszy termin na wybory. Mnie się nie podobało łapu-capu z głosiowaniem w maju. Oczywiście - zagłosuję na Dudę.
rozum.von.keikobad napisal(a): bo liczyłem na coś więcej ________________
A tak konkretnie, na co?
...najpierw liczyłem na wykreowanie PADa na Ojca Narodu, a następnie liczyłem na wykreowanie Gowina na "własną" opozycję odbierającą elektorat tej rzeczywistej itd.
Aha. No to bardzo mi przykro, że zmusiłem Kolegę do czytania przydługiego tekstu o wyborach, skoro jak się dowiaduję nie rozmawiamy o wyborach, a o ojcostwie narodu i "własnej" opozycji.
w Konstytucji to samo: Art. 129. 1. Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy. 3. W razie stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory, na zasadach przewidzianych w art. 128 ust. 2 dla przypadku opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej
rozum.von.keikobad napisal(a): Aha. No to bardzo mi przykro, że zmusiłem Kolegę do czytania przydługiego tekstu o wyborach, skoro jak się dowiaduję nie rozmawiamy o wyborach, a o ojcostwie narodu i "własnej" opozycji.
Komentarz
Pięknie i biblijnie
. Jak z pokolenia Judy
...raczej nie widzę żadnej wygranej u stron "porozumienia"
dziwne, bo można było ugrać dużo
kto jest politycznie wygrany?
jedynym w swoim rodzaju.
cusz Samson wziął na ramiona wrota i wyszedł z miasta
Smakowite!
Każdy może po to sięgnąć, nie każdy umie
Mr. Jarro!
...czy ta cała draka nie osłabia ZP?
było dużo więcej podobnych rozłamowców i to dużo bardziej aktywnych
1. odroczenie wyborów "od razu" (w marcu 2020 r.) po pierwsze wiązałoby się ze stanem nadzwyczajnym, który rodzi ryzyko ogromnych odszkodowań, po drugie spowodowałoby oburzenie opozycji i gadanie o zamachu stanu. Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego drugiego, to dziś powinien je stracić - opozycja po 1,5 miesiącu domagania się przełożenia wyborów uważa za skandal... ich przełożenie. Tylko że teraz nie wiem, dla kogo jest przekonująca
2. rząd liczył na normalne czy w miarę normalne wybory (stąd głosowanie korespondencyjne dla osób w kwarantannie i seniorów), jednak w międzyczasie zorientował się, że takie wybory, z racji braku współpracy samorządów i braku chętnych do komisji, się nie odbędą, wtedy:
3. dlatego dość późno zaproponowano wybory korespondencyjne jako wyłączną formę; wtedy harce zaczął Gowin, chcąc wylicytować nie wiadomo co; kiedy zorientował się, że raczej wszystko straci, przystał na kompromis, który pozwala mu jako tako wyjść z twarzą, on nie zyskał nic;
4. technicznie nawet wybory korespondencyjne mogły być trudne do przeprowadzenia, z racji małej ilości czasu wywołanego przetrzymywaniem ustawy w senacie;
5. przesunięcie wyborów, ale (1) po kilkutygodniowych żądaniach od opozycji, żeby je przesunęła, (2) bez stanu klęski żywiołowej, (3) na termin możliwie szybki - przed wygaśnięciem kadencji prezydenta, (4) bez secesji choćby jednego posła pozwala PiS na zminimalizowanie strat wywołanych całą tą sytuacją, a zwłaszcza oporem samorządów i trudnościami komisji wyborczych w przeprowadzeniu jakichkolwiek wyborów.
Tyle z elementarza polityki, kwestie prawne tym razem odpuściłem dla przejrzystości wywodu.
nawet nie wiedziałem, bo... dzieje-się-i-już
czyli:
1. marszałek Sejmu ogłasza termin (dzień) wyborów i
2. kto się rusza? z urzędu (prawa), najpierw PKW, czy prezydenci, burmistrzowie, wójtowie z urzędu na drugi dzień organizują
ale jest jakiś nadzór rządu? poprzez wojewodów na przykład?
bo jeśli nie, to faktycznie samorządy są samorządne aż po antypaństwowe (jak teraz)!
?
"zminimalizowanie strat" - to tak, też mam takie odczucie, i "sposób na wyjście z twarzą", jakiś, po takim bałaganie w sumie nie najgorszy
jednak może mam widealizowany obraz PJK, bo liczyłem na coś więcej
...chyba że chodziło tylko o podcięcie skrzydeł PAD, żeby się nie usamodzielniał po wyborach, z tej perspektywy faktycznie cel został osiągnięty, a wybory w maju już niepotrzebne, o czym zresztą pisałem kilka dni temu, a neutralizacja Gowina wpisuje się w ten sam schemat, potencjalny stronnik
koszt wysoki, wielokierunkowe osłabienie obozu rządowego*, które może się pogłębiać, ale może priorytetem jest partia
*zakładam, że i PAD i Gowin mogli być aktywami tego obozu, ale może okazało się inaczej i taka neutralizacja okazała się konieczna - to też nieco odczarowuje PJK w moich oczach, chociaż może nie miał wyboru wcześniej, a teraz trafiła się okazja
ściślej - że wybór nie miał miejsca, więc nie ma o czym orzekać
Kodeks wyborczy Art. 325. § 1.:
W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w kodeksie.
Nieważność "WYBORU", a nie "wyborów" stwierdza SN.
I o ile można ewentualnie mówić o wyborach (procedurze wyborczej), w których nie doszło do głosowania, to nie można mówić o wyborze, kiedy nie miał on miejsca.
________________
A tak konkretnie, na co?
Ale może nie nadają się.
Art. 129. 1. Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.
3. W razie stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory, na zasadach przewidzianych w art. 128 ust. 2 dla przypadku opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej
To na co konkretnie ze strony JK liczył Kolega - w odniesieniu do wyborów?
Ja wiem, że to nie jest łatwe pytanie i łatwiej nawet rżnąć głupa...